malgonia70
08.08.12, 19:56
PRACA WŚRÓD NAJLEPSZYCH
"Bank zapewnia niepowtarzalne możliwości rozwoju zawodowego oraz satysfakcję z pracy. Oferuje możliwość stałego podnoszenia kwalifikacji, zdobywania doświadczenia w renomowanej i zmieniającej się instytucji finansowej. Szeroka oferta oraz bardzo duża skala działalności, pozwalają uczestniczyć w realizacji największych projektów na rynku. Zatrudnienie w PKO Banku Polskim, to zarówno wyzwanie, jak i szansa. Zespół pracowników tworzą specjaliści wyznaczający wysokie standardy w polskiej bankowości. Zaufanie, jakim obdarzają Bank klienci wymaga profesjonalizmu oraz dużego zaangażowania.
Pracę, w największej w naszym regionie instytucji finansowej, mogą znaleźć osoby, które ukończyły różne kierunki studiów. Nie tylko absolwenci bankowości, ale także innych specjalności: ekonomii, prawa, studiów technicznych i humanistycznych.
Naszymi wartościami są: Wiarygodność, Satysfakcja klienta, Ciągłe doskonalenie, Przedsiębiorczość.
Wierzymy, że siłą i kapitałem naszego Banku są jego pracownicy!
Jeżeli podzielasz nasze wartości, jesteś ambitny, kreatywny, potrafisz pracować w zespole i chcesz współtworzyć nowoczesny polski Bank otwarty na klientów – czekamy na Ciebie!"
tak wygląda strona naszej firmy dla osób szukających pracy, dlaczego wielu pracowników nie czuje się tak jak twierdzi nasz pracodawca. Jeżeli podkreśla się , że siłą i kapitałem naszego Banku są jego pracownicy to dlaczego tego nie czujemy. Wręcz przecownie mamy wrażenie , że jesteśmy złem koniecznym bo ciągle chcemy czegoś od pracodawcy, i gdzie te ścieżki kariery, możliwość rozwoju. Co z tego, że zrobiłam studia za wlasne pieniądze, jak pracodawca w żadem sposób tego nie docenia. Jeśli są nawet jakieś lepsze stanowiska do obsadzenia to dowiadujemy się o tym po tym jak już ktoś zostanie zatrudniony na nich bo nikt nawet nie raczy nas informować o takim "wolnym" etacie. Na większości stanowisk tch podstawowych o żadnym rozwoju nie ma mowy. Raczej ma się poczucie, że się uwsteczniamy, ciągle te same czynności, jak na linii produkcyjnej. Pracujemy już czasami jak automaty. I gdzie tu satysfakcja klientów, którzy przeważnie opluwają i narzekają na bank, bo kolejki, bo małe oprocentowanie lokat, za drogie konta i kredyty. I niestety my na samym dole gdzie się z tymi klientami spotykamy bardzo dobrze o tym wiemy i mówimy , ale nikt jakoś tego nie słyszy lub nie chce. A chwalić się publicznie można, "papier wszystko przyjmie". A o byciu ambitnym, kreatywnym i ucziwej pracy zespołowej można zapomnieć. Tu tylko walka szczurów się liczy , i kto sprytniejszy i cwańszy ten coś z tego ma, a jeśli chce pracować zespołowo to dostaje po dupie, i jest wykorzystywany. Szkoda tylko słów bo i tak na nie wiele się zdają. Po co się uczyć i jak z tego nic się nie ma. Jak ktoś wyrobi plany to ma premię, a że inni za niego pracują kiedy on pracuje na premię to już się nie liczy. Taki system premiowania i nagradzania jest bardzo niesprawiedliwy i wręcz demotywujący do lepszej pracy. Tak się dzieje przynajmniej w przypadku stanowiska kasjera dysponenta. Kiedy pracownik umawia się z klientami na lokaty czy inne produkty nie kasjerskie i obsługuje takiego klienta po 30 minut albo i dłużej, to inni muszą za niego obsługiwać kolejkę. Za to premii nie ma, jest pensja, ale momentami wygląda to tak, że jakby zaczęli w ten sposób wszyscy z obsługi podobnie postępować , to w końcu nie miałby kto obsłużyć klientów kasowych. A może to byłby dobry sposób na strajk włoski.