sylwiusia190
14.04.13, 18:37
Dzień dobry, mam 22 lata i problem. Mam problemy z kręgosłupem, we wrześniu złapał mnie silny ból pleców w okolicy lędźwiowej. Mój lekarz neurolog na wizycie stwierdził że to korzonki, no i dostałam maści i leki przeciwbólowe, po pewnym czasie przeszło. Ale to nie był koniec w grudniu 2012 roku miałam taką sytuację że nie miałam czucia w prawej ręce, było to tylko chwilowe a kilka dni później bardzo zaczęło boleć mnie biodro i cała lewa strona. Od lekarza do lekarza i nic. Zrobiłam sobie RTG kręgosłupa lędźwiowego na własną rękę a w opisie napisane było o przewężenie przestrzeni L5/S1.
Po konsultacji z neurologiem Pani Doktor zleciła zrobienie rezonansu tego odcinka. No i badanie zrobiłam a opis jego jest następujący:
" Trzony lędźwiowe prawidłowej wysokości, bez cech przebudowy kostnej. Podejrzenie lumbalizacji S1. Poziomy opisano tak jak w przypadku lumbalizacji.
Obniżenie wysokości krążka m-kręgowego L5/S1 oraz przepuklina tego krążka, tylko boczna lewostronna, z uciskiem worka oponowego i stenozą zachyłka bocznego. Wielopoziomowe guzki Schmorla.
Biodro i noga nadal bolą już cztery miesiące. Po konsultacji wyniku MR z moją panią doktor jestem w szoku. Powiedziała że w tym wypadku wchodzi w grę tylko operacja. A za tym wiele pytań mam. Czy ta operacja na pewno jest konieczna, czy na pewno pomoże, czy jest bezpieczna, jakie są komplikacje?