ewamalgorzata
29.04.06, 20:03
Z pewnym opoznieniem, za ktore bardzo przepraszam - porcja niusow od Bebiaka
Najpierw dzien wczorajszy:
Kalispera sas z Aten, gdzie od rana ogladam stare i bliskie memu sercu katy.
W tym niezmiennie urocza Plake i gdzie 3 razy zmoczyl mnie deszcz. Wiem, to
Hellady lzy radosci, ze znowu tu jestem
Drgnelo cos lagodnie - - to prom Nissos Mykonos ze mna na pokladzie
punktualnie odplywa z Pireusu na Chios. Bilet: 26 E. - dec of kors. Przede
mna dlugi rejs - na Chios mam byc o 22.30 czyli za 6 godzin. Widzialam tu
przed chwila najwiekszy w mym zyciu prom - to Venizelos i plywa do Chanii.
Pogoda mnie zaskoczyla: niby jest 20 st, ale wieke, pochmurno, mnie jest
zimno! Zmykam z gornego pokladu do srodka. Jestem w raju, pelna szczescia i
mysle o was

Oooo prom zawyl, Pireus juz gdzies tam z tylu.. przede mna juz
tylko morza a w zoladku u mnie spagetti z owocami morza: bylo pyszne! Jeszcze
frappe nie pilam, bo warunkow pogodowych brak. Na Chios z pewnoscia bedzie
lepiej. Filakia dla was prosto z promu plynacego ze mna na Chios