felidaex
20.03.10, 18:22
Mamy ogromny problem Mała już nawet na Peritolu odmawia jedzenia. Prawie 16mcy i 6200g- chudnie. Boje się już rehabilitować żeby nie padła. Dziś zjadła tylko troszke łyżeczka rzadką gładką papke Gerbera i jogurcik- z butli tylko herbatkę. Jak wyczuje mleko czy kaszke drze się i odpycha butle.
Fizycznie zdrowa. Logopeda w żłobku badała- oprócz kiepskiego odruchu ssania i braku umiejetności żucia- była zachwycona. Jula jak coś jej nie pasuje albo wmusimy za dużo- wymiotuje- odruch wymiotny ok-sama prowokuje. Przez ostatnie kilka miesięcy miała focha na grudki w jedzeniu chociaż wcześniej jej nie przeszkadzały i zaczęła prowokować te wymioty. W zaszłym tyg dałam grudki na próbę -łykała i zjadła trochę- bez sprzeciwu. Obecie nie udaje mi się nawet 300kcal dziennie wmusić.
Do A. Łady terminy na sierpień Wawie bo do Gliwic nie damy rady.
Dziewczyny co robić. Zmuszać czy odpuścić? Wpychać na siłę czy czekać -może zgłodnieje ( w co wątpie)- dodam że rozwój psychoruchowy na poziomie 8mcy- nie siedzi i nie raczkuje- pełza tylko-mimo że potencjał ma i sami lekarze i rehabilitanci sie dziwią czemu tak wolno sie rozwija- wygląda na bystrą, ciekawska dziewczynke. Neurolog sama nie wie czy to mpd czy nie- ciągle zmienia zdanie. W tym wieku u dziecka już właściwie powinno sie coś wyklarować.