jarty 18.11.07, 20:11 nie ma grupy wsparcia dla "anonimowych maruderów" - chociaż parę osób o tym myślało, nigdy się jednak za to nie zabrali... Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
jarty Re: anonimowi maruderzy 19.11.07, 13:46 Życie nagradza inteligentne działania, a nie myślenie. Jest wiele powodów, dla których ludzie nie podejmują działania. Unikanie dyskomfortu, bariery emocjonalne, strach przed niepowodzeniem, złudzenie działania i samozadowolenie. Zwlekanie to destrukcyjny nawyk, który może pozbawić cie szans na sukces i szczęście. Taktyka, która pomoże zwalczyć zwyczaj ociągania się, to: po prostu zacznij. Powiedz sobie - jak wygląda i smakuje sukces? Najpierw zrób to, co nieprzyjemne. Nagradzaj swoje postępy. Znajdź pomocnika, który będzie cię wspierać. Rzuć wyzwanie samozadowoleniu. Nie wierz, że znajomość tych zasad wystarczy - działaj. Odpowiedz Link
jarty Re: anonimowi maruderzy 21.11.07, 20:51 porzuć podejście "co ma być to będzie", zacznij tworzenie własnej przyszłości nie czekaj aż będzie za późno, żeby zdecydować, jak przeżyć resztę życia jeśli pragniesz odnosić sukcesy, zdefiniuj co one dla ciebie oznaczają nie trzymaj się sztywno swojej definicji, bądź elastyczny upewnij się, że robisz regularny przegląd własnego życia satysfakcja pojawia się, kiedy zwracamy uwagę na naszą karierę (pracę), relacje z innymi, wypoczynek i wkład w życie innych nie żyj wedle standardu - wyznacz sobie cele, które dadzą ci poczucie sensu i kierunku życia twórz wspomnienia warte zapamiętania miej wielkie marzenia, a zaczynaj od rzeczy dostępnych skończ wierzyć, że sukces kiedyś przyjdzie, opracuj plan, aby go stworzyć Odpowiedz Link
tenjaras Re: anonimowi maruderzy 02.12.07, 15:49 Ileż czasu marnujemy niekiedy na jałowe użalanie się nad sobą, marnując tym samym najlepszą być może część naszego życia! Stratą taką jest nieobdarzanie miłością, którą moglibyśmy komuś okazać; niewykorzystanie danych nam doświadczeń; prowadzący donikąd zatwardziały egoizm; kurczowe trzymanie się lęku, który odgradza nas od innych ludzi. Pamiętajmy, że unikanie bólu za wszelką cenę zmniejsza również naszą zdolność do cieszenia się szczęściem. Teraz, gdy mamy wreszcie prawdziwe życie, trzeźwe i sensowne, niemal grzechem jest rezygnować z jego najbardziej satysfakcjonujących przejawów i marnować to, co stanowi o jego najgłębszym pięknie. Czy przestałem wreszcie marnować czas i życie? Odpowiedz Link
7zahir Re: anonimowi maruderzy 02.12.07, 17:48 tenjaras napisał: > Czy przestałem wreszcie marnować czas i życie?> Przestałam - delektując się kazda chwilą Odpowiedz Link
jarty Re: anonimowi maruderzy 05.12.07, 23:40 Nie jesteśmy doskonali, a więc nie możemy też oczekiwać, że będziemy coś robić w doskonały sposób. Siedząc bezczynnie, niektórzy uskarżają się, że nie potrafią dojść do wyznaczonego sobie celu. Przeoczyli jednak fakt, że wcale nie włożyli w to aż tak wiele wysiłku. Konieczne jest tylko, byśmy szczerze i wytrwale próbowali - ze wszystkich sił. Zamiast dawać się przytłoczyć ogromowi czekającej nas pracy, wykrzeszmy w sobie lepiej zapał i chęć, by się do niej zabrać. Nie jesteśmy doskonali i pewnie nigdy doskonałości nie osiągniemy - ale czyniąc systematyczne postępy, możemy do niej dążyć. Czy wciąż dokładam starań? Odpowiedz Link
tessella Re: anonimowi maruderzy 07.12.07, 23:54 Czy mamy prawo marudzić po stracie ukochanej osoby tej ,najbliższej męża żony kiedy inni już mają tego dosyć .A my ciągle marudzimy ze los taki okrutny ,i nikt już nie che tego słuchać a nam się wydaje ze nas nie zrozumieli.I tak się obnoszą swoim szczęściem ,ciekawe co czują i myślą o takich osobach ,.Mają wielkie szczęście ze nie muszą marudzić.Czy nam wolno marudzić anonimowo czy to widać. Odpowiedz Link
jarty Re: anonimowi maruderzy 08.12.07, 11:07 kiedy umarła moja matka, zorientowałem się się, że stan żałoby jest smutkiem po stracie, a nie religijną fanaberią, w rozmowach dowiedziałem się, że może trwać nawet dwa lata, ale nie usprawiedliwia rozczulania się nad sobą w tym czasie rozpadł się również mój związek, w którym byłem ponad dwa lata i nikt nie wróżył mi szybkiego powrotu do równowagi, ale wziąłem się za siebie, popracowałem nad swoimi niedobrymi nawykami, brakami w charakterze, krótko pisząc, skorzystałem... Odpowiedz Link
angelbell Re: anonimowi maruderzy 08.12.07, 13:32 Wlasnie.Pozwoliles tym stanom zaistniec poniewaz sa naturalna reakcja na zdarzenia.Nie pozwoliles zas im na utrwalenie poprzez pielegnacje, pomogles im przeminac, chyba na tym cala sztuka polega.Tez przeszlam przez smutek rozstania z mama.Wlasciwie wczesniej doskonale zdawalam sobie sprawe z tego, ze tak bedzie i podjelam postanowienia, ze nie bede w tym bierna, ze postaram sie przezyc go aktywnie.No i nie zapominalam o tym, ze moi bliscy tez cos takiego przezywaja, nie roztkliwialam sie tylko nad soba, patrzylam co moge zrobic by im pomoc.W tym wszystkim nie mozna zapominac, ze nie jest sie jedyna osoba doznajaca bolu i majaca prawo do czyjejs pomocnej dloni.To takze pomaga. Odpowiedz Link
angelbell Re: anonimowi maruderzy 08.12.07, 13:36 A kiedy skonczy sie zwiazek...coz, pora wtedy na przyjrzenie sie sobie a potem dopiero osobie i roli partnera, ktory wszak byl odpowiedzia na nas, na nasze zapotrzebowanie, byl tym, na co uwazalismy, ze zaslugujemy.Czyli...raczej przewartosciowanie siebie niz gorzkie zale Odpowiedz Link
tessella Re: anonimowi maruderzy 08.12.07, 14:58 Trudno być maruderem bo to czego już nie ma nie wróci, a ciągle siedzi wewnątrz i maruderem jest sie od wewnątrz .Pewnie do końca od wewnątrz będę maruderką od zewnątrz jakby nie widać a od wewnątrz jest nie widoczne .To co było piękne zbyt szybko mija a w środku zostaje ta marudera co wraca jest to bardzo trudne kto to doświadczył. Odpowiedz Link
angelbell Re: anonimowi maruderzy 08.12.07, 18:59 Kiedy konczy sie to co piekne, robi w naszym zyciu miejsce nastepnym pieknym rzeczom.Zatrzymujac ten proces sami siebie zubażamy. Odpowiedz Link
tessella Re: anonimowi maruderzy 08.12.07, 21:43 To prawda angelbell trzeba tak podejść do tego dziękuje. Odpowiedz Link
angelbell Re: anonimowi maruderzy 08.12.07, 23:33 Ano drobiazg Brzmi to prosto ale dziala bezblednie w zyciu.Ty sama decydujesz czy Twoje zycie juz jest pelne przezyc i nic wiecej do niego nie chcesz dolaczac czy tez pozwalasz sobie na mase pieknych rzeczy, ktore sa przed Toba. W takim razie jesli chcesz cos nowego wziac do rak to to co trzymasz trza na polke odlozyc bo niefunkcjonalnie bedzie.Jesli masz w sobie zal, to im wiecej o nim myslisz tym wiecej go wokol ciebie i w tobie, tym wiecej go przylazi zewszad. Jesli masz w sobie usmiech i radosc i nadzieje i ciekawosc dobrych rzeczy, myslisz o nowym, wygladasz nowego, czujesz sie odnowiona....no to nowe przyjdzie. Przyciagamy to co w sobie mamy.Inne rzeczy tez wokol nas sa ale my ich nie widzimy bo znajduja sie poza naszym osobistym spektrum postrzegania.Stad roznica pomiedzy opinia czyjas: patrz ile masz dobrych rzeczy... a nasza: nie mam nic (nie widze znaczy i nie czuje).Jesli bedziesz myslala: to co dobre szybko przemija bo (tu zdarzenie jako dowod na to) to bedzie ci przychodzilo wszystko co musi za chwile przeminac i to tylko po to bys mogla miec racje....no to ja chromole taka racje heh Odpowiedz Link
jarty Re: anonimowi maruderzy 09.12.07, 13:26 na forum są dwa tematy (co najmniej) wspomagające zrozumienie tych procesów "myślenie pozytywne" i "dobre rady - huna", polecam znam też taką stronę www.toltec.pl/artykuly/m_zarek_tescatlipoca.html Odpowiedz Link
jarty Re: anonimowi maruderzy 17.12.07, 11:17 Nauczmy się uważnie obserwować nasze uczucia i reakcje. Umysł wszystko potrafi zakłamać i pogmatwać, ale uczucia powiedzą nam prawdę choćby i bolesną. A prawda o nas samych to klucz do przemiany, warto więc za nią nawet drogo zapłacić. Czy stać mnie na bezwzględną szczerość wobec siebie? Odpowiedz Link
tenjaras Re: anonimowi maruderzy 23.12.07, 14:29 Mądrze wybierając, sami przyczyniamy się do własnego dobra. Czy zawsze mądrze wybieram? Odpowiedz Link
ginger43 Re: anonimowi maruderzy 23.12.07, 21:32 tenjaras napisał: > Mądrze wybierając, sami przyczyniamy się do własnego dobra. > > Czy zawsze mądrze wybieram? Otóż jest pytanie. Wiadomo, że nikt nie jest nieomylny. Mnie np. ostatnio paraliżuje strach przed niewłaściwymi wyborami i nie podejmuję przez to żadnych działań, a tym samym tracę czas i energię na rozpamiętywanie. Muszę tu częściej zaglądać... Życzę wszystkim Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i oby Nowy Rok 2008 przyniósł Wam jak najwięcej dobrych wyborów. Gingi Odpowiedz Link
7zahir Re: anonimowi maruderzy 24.12.07, 09:48 Jest takie powiedzenie: Jak podzielisz się problemem - staje się on 2 razy mniejszy, a jak radością- staje się 2 razy większa. Spróbuj...to pomaga...wiem z własnego doświadczenia. Pozdrawiam ciepło Świątecznie Odpowiedz Link
tessella Re: anonimowi maruderzy 27.12.07, 17:36 Czasami jest tak ze boimy się podzielić ze swym problemem aby nas nie wyśmiali ,bo i tak się też zdarza.I wtedy nie wiadomo czy problem się zmniejszy czy zwiększy. Odpowiedz Link
7zahir Re: anonimowi maruderzy 28.12.07, 15:04 tessella napisała: > Czasami jest tak ze boimy się podzielić ze swym problemem aby nas nie wyśmiali,bo i tak się też zdarza.I wtedy nie wiadomo czy problem się zmniejszy czy zwiększy. > Jesli dzielimy się problemami z przyjaciółmi, to obdarowujemy ich zaufaniem, którego żaden przyjaciel nie zbeszcześci. Anonimowośc forum jest bezpieczne. Dla mnie to rodzaj leku.... na życiowe rozterki. Tu moge wyrzucić z siebie to co mnie dręczy i otrzymac pomoc. Piszę na podstawie własnego doswiadczenia, bo trafiłam na forum bedąc na ostrym niebezpiecznym emocjonalnym zakręcie - dzięki temu żyję. Odpowiedz Link
jarty Re: anonimowi maruderzy 30.12.07, 21:16 Czy chcemy zaznać przyjaźni prawdziwej - głębokiej i bezinteresownej? Pamiętajmy, że życzliwość rodzi życzliwość, a sympatia budzi sympatię: traktując ludzi w sposób przyjacielski, zdobędziemy nowych przyjaciół. Nie narzucajmy się ludziom, ale służmy im pomocą i wnośmy w ich życie nadzieję. Nie chodzi tu o żadne bohaterskie czyny - po prostu poświęćmy czasem komuś trochę czasu, zdobądźmuy się na ciepłe słowa otuchy, wykonajmy przyjacielski gest. W taki właśnie sposób zapracujemy sobie na miano prawdziwego przyjaciela. Czy umiem być przyjacielem? Odpowiedz Link
tessella Re: anonimowi maruderzy 08.01.08, 16:53 Trudne pytanie czy umiem być prawdziwym przyjacielem,kiedy przyjaźń nabierze inny wymiar,czy dochowamy powierzonych nam spraw dyskrecji.OD czego to zależy.Czy warto się zwierzać? Maruderką jestem ale czy możemy zaufać przyjaźni.Kamuflażu jest dużo czy możemy być pewni w gniewie.Czy honor jest ważny czy każdy go ceni i bierze pod uwagę.Znam takie przypadki mówi tak a robi co innego, żadnej wartość to dla niego niema.Co myśleć o tym. Odpowiedz Link
jarty Re: anonimowi maruderzy 09.01.08, 11:27 kiedy rozpoznałem i zaakceptowałem, że jestem świnią, pomogło mi ją w sobie okiełznać, teraz, znając swoją świnię, potrafię zauważyć, że ktoś w stosunku do mnie posługuje się swoją świnią i może wywinąć mi jakiś kawał to nie było takie łatwe, bo burzyło mi mój doskonały wizerunek człowieka, którym się mieniłem być, nie pamiętałem o swoich słabościach i brakach, krytykowałem ludzi, którzy mi to ujawniali, np. swoim zachowaniem, albo dosłownie, nie lubiałem takich, ale jednocześnie, wypierając się siebie takiego, oddalałem się od tych, których traktowałem jako wzór postępowania życiowego dziś ludzi traktuję w dwojaki sposób - jedni są takimi, jakim sam chciałbym być i staram się wśród nich przebywać, by przesiąknąć tym, za co ich tak podziwiam, drudzy, to wzór, jak w życiu nie postępować, z nimi nie trzymam, ale uczę się od nich, czego nie robić czy warto się zwierzać? jeśli nie masz nic do ukrycia... Odpowiedz Link
jarty Re: anonimowi maruderzy 02.03.08, 11:53 Pomyśl, co by się działo, gdyby Cię nie było. Żadne zdarzenie w życiu innych ludzi oraz sam świat nie byłyby takie same. Nie byłoby w nich Twoich pomysłów, przeżyć, reakcji, pomocy. Żaden człowiek w Twoim otoczeniu nie byłby taki sam. Oddziaływanie, jakie mamy na innych ludzi, jest zaskakująco wielkie. Dlatego zawsze staraj się okazywać to, co w Tobie dobre. Odpowiedz Link
tessella Re: anonimowi maruderzy 06.03.08, 17:37 Czasami ludzie wykorzystują dobroć a w zamian nic nie dadzą tylko złośliwość.Drażni ich nawet dobroć.,której sami nie posiadają,zazdroszczą tej cechy innym. Odpowiedz Link
jarty Re: anonimowi maruderzy 07.03.08, 15:05 nie zazdroszczę takim ludziom jeśli życie człowieka porównać do energii, to ma ono swoją wibrację, wibrację od powiedzmy 1000 do 2000, przy czym im mniejsza wibracja tym większa możliwość natykania się na nieprzyjemności, im bliżej 2tys. tym lepsza jakość towarzyszących życiu wydarzeń ludzie prowokujący nieprzyjemności, żyją więc niższą wibracją prosty stąd wniosek - warto nad sobą pracować i prowadzić życie takim, by innym było z nami lżej Odpowiedz Link