Dodaj do ulubionych

Poród pośladkowy

25.01.08, 17:43
Witam,
mam pytanie do Pani Ewy oraz do innych forumowiczek jeśli mają
doswiadczenie.
Jestem w 31 tc i ułożenie dziecka jest na razie nieprawidłowe
(główka na górze)
Lekarz powiedział mi że w klinice gdzie mam rodzić wieloródki ( to
moje 2 dziecko) rodzą pośladkowo, jeśli dziecko nie ułoży sie główką
w dół.
Jest to dla mnie niezrozumiałe i rodem z XIX wieku.
Wiadomo że jest to ciężki poród, dlaczego lekarze pozwalają męczyć
się kobiecie, jeśli wiadomo że można zrobić cesarkę???
Proszę o opinię na ten temat.
Pozdrawiam
Obserwuj wątek
    • 987ania Re: Poród pośladkowy 25.01.08, 19:03
      Wszystko zależy od szpitala. W niektórych jest to wskazanie do cc a w niektórych
      nie. Poszukaj może innego lekarza. Kobiety rodzą sn dzieci ułożone pośladkowo.
    • tropicielka Re: Poród pośladkowy 25.01.08, 20:25
      poszukaj sobie innego lekarza i szpitala - serio !!!! paranoja....
      • julia2004 Re: Poród pośladkowy 25.01.08, 20:43
        Dziewczyny,
        chodzi o to że to dobry lekarz, teraz juz nie ma sensu go zmieniac.
        Zrobie tak: przycisne go że ma mi zagwarantowac ta cesarke,jakby sie
        dzidzius nie odwrocił, a jak zauwaze jakas scieme to najwyzej
        uciekne ze szpitala i juz:)
        Co myslicie?;)
        • tropicielka Re: Poród pośladkowy 25.01.08, 20:57
          wiesz co przyciśnij go - ale to zbyt poważna sprawa, żeby
          ryzykowac... serio to sa ciezkie porody będziesz cała porozrywana
          • 987ania Re: Poród pośladkowy 25.01.08, 21:45
            A nie lepiej wcześniej poszukać innego szpitala? Ja bym tak na żywioł nie poszła
            sprawdzać czy w innym miejscu rodzą sn czy cc.
            • julia2004 Re: Poród pośladkowy 28.01.08, 09:59
              Macie rację, najpierw przycisnę lekarza i powiem mu ze nie wyrażę
              zgody na poród pośladkowy ani na obracanie dzieckiem.
              A w międzyczasie porozglądam sie za jakimś szpitalem w którym takie
              ułożenie dziecka gwarantuje cesarkę, żeby wczesniej sie zabezpieczyc.
              Mialam zaufanie do tego lekarza, ale od czasu ostatniej wizyty
              jestem zaniepokojona i poddenerwowana tym co powiedzial.
              Tak chyba nie powinno byc.
              • gmart2 Re: Poród pośladkowy 28.01.08, 13:27
                Moj syn byl ulozony posladkowo.Ja mialam cc, bez problemu bo to
                byla I ciaza.Pozniej okazalo sie ze byl tak owiniety pepowina,
                ze ,,normalnie'' nie urodzil sie w ogole.Dlatego tez sie nie
                obrocil w brzuchu.
    • deodyma Re: Poród pośladkowy 28.01.08, 15:02
      niestety, ale tez o tym slyszalam. pierwiastki, czyli kobiety, ktore
      maja rodzic po raz pierwszy, maja w tym wypadku cc. wielorodki rodza
      sn. ale co tam. u jednaj z moich kolezanek dziecko ulozylo sie
      posladkowo i pomomo, ze to byla jej pierwsza ciaza, kazali rodzic
      jej sn. porod zakonczyl sie i tak cc, poniewaz dziecku zaczelo
      spadac tetno. a czemu miala rodzic sn? poniewaz ordynator
      stwierdzil, ze jest mloda, wiec moze rodzic sn.
    • jamamma Re: Poród pośladkowy 28.01.08, 16:09
      Nie wiem skąd się wzięła taka opinia , że poród pośladkowy to cięzki i całkowita
      rzeźnia i makabra?Szczerze , to śmiać mi się chce jak czytam to co tu
      wypisujecie i straszycie Dziewczynę niepotrzebnie.Niepotrzebnie , bo po pierwsze
      nie jest przesądzone , by tak miała rodzić, bo to dopiero 31 tc, więc dzidzia
      jeszcze może się obrócić , po drugie poród pośladkowy nie jest ciężki tylko
      trochę inny od normalnego. By można było tak urodzić muszą być spełnione pewne
      warunki,mama nie może być pierwiastką, dziecko ma odpowiednią wagę,by taki poród
      mógł przebiegać prawidłowo oraz należy oddać się w ręce fachowców od "takich
      porodów", powtarzam : fachowców i to wszystko. Dwa tygodnie temu tak rodziłam i
      o żadnej traumie z tego powodu do końca życie mowy nie ma. Poród jak każdy
      inny,ostatnia faza troszkę urozmaicona.:)Więc może warto rozejrzeć się za
      szpitalem ,gdzie do takich "przypadków" podchodzą umiejętnie i z sercem?
      • tropicielka Re: Poród pośladkowy 28.01.08, 17:35
        a co oznacza urozmaicona? może napiszesz jaśniej :-/?
        • jamamma Re: Poród pośladkowy 29.01.08, 15:56
          Pisząc "urozmaicona" , miałam na myśli to , że ta faza różni się trochę od
          tradycyjnego porodu.Nie przy każdym skurczu się prze, poza tym lekarz pomagał mi
          ręcznie metodą: Bracht-Bulski.
      • deodyma Re: Poród pośladkowy 28.01.08, 18:30
        to sie ciesz, ze mielas takie szczescie i urodzilas. inne takiego
        szczescia nie maja.
        • gmart2 Re: Poród pośladkowy 28.01.08, 18:37
          Otoz to!Dlatego napisalam, ze moje dziecko sie nie odwrocilo bo sie
          okrecilo pepowina.Ginekolog, ktora mi robila cc, powiedziala, ze
          byloby niemozliwe zeby urodzil sie sn.
      • julia2004 Re: Poród pośladkowy 29.01.08, 10:36
        Poród każdy jest inny, miałaś szczescie że nie było ciężko. Ale nie
        u każdej kobiety musi być tak samo. Wiem o dziecku które urodzilo
        sie posladkowo i miało pięty za uszami i w ogóle było przygniecione.
        Potrzebna była potem masażystka żeby doprowadzić dziecko do
        normalnego stanu. Więc przypadki są naprawdę różne.
        A poza tym jak znaleźć tych fachowców od porodów pośladkowych i jaką
        mam gwarancję że podejdą do mnie umiejętnie i z sercem?
        Ja bede rodzic w wyspecjalizowanej klinice, mój lekarz tez ma dobrą
        opinię, a mimo wszystko mam obawy. Nie jest to wszystko takie
        jednoznaczne i proste.Każdy przypadek jest inny, to tez trzeba brac
        pod uwagę.
        • jamamma Re: Poród pośladkowy 29.01.08, 15:50
          Racja , że każdy przypadek jest inny , ale to dotyczy równiez poródów
          "normalnych " sn , czy też cc , tu też często zdarzają sie nieprzewidziane
          sytuacje i również nikt Ci nie zagwarantuje na 100% ,że pójdzie wszystko
          gładko.Chciałam tylko zwrócić uwagę na fakt , że mitem jest mówieni o
          p.pośladkowym : ciężki, bo taki sam może być każdy inny.A nie bez powodu tez
          napisałam o fachowcach , bo taki nie pozwoli na p.posladkowy jeśli po wszystkich
          badaniach okaże sie , że coś stoi na przeszkodzie, nie zaryzykuje.Masz obawy ,
          to normalne odczucia , miałabyś je też gdyby okazało się , że dziecko już sie
          przekręciło główką do dołu, myślałabyś wtedy o innych zagrożeniach , taka już
          nasza natura.
          • maremina Re: Poród pośladkowy 30.01.08, 08:40
            ja miałam położenie posladkowe synka i cc. I powiem Wam, że nie
            wyobrażam sobie innego porodu, nawet (a właściwie przede wszystkim)
            gdyby się obrócił, z całkiem prostej przyczyny: dzieci z porodów
            pośladkowych mają wydłużoną czaszkę (ja się śmiałam, że wygląda
            jakby synek miał kask rowerowy :) )- potem dochodzi do siebie. I nie
            wiem, jak taka główka ma się wstawić w kanał rodny.
            To już chyba wolałabym rodzić dziecko ułożone pośladkowo, które się
            nie przekręciło
            • katarzynaoles Re: Poród pośladkowy 30.01.08, 12:15
              Witam i "w pierwszych słowach mojego listu" chcę bardzo podziękować
              jamammie za pełne rozsądku odopowiedzi - tym bardziej wiarygodne, że
              wie z praktyki, o czym pisze. Jeśli chodzi o porody miednicowe, to
              mnie zdumiewa raczej jak łatwo podejmuje się w tym wypadku decyzję o
              cc. Taki poród jest inny niż główkowy przede wszystkim dlatego, że
              część przodująca, czyli ta, która toruje drogę w kanale rodnym, jest
              w tym wypadku miększa i mniejsza w obwodzie(!) od główki dziecka.
              Dlatego właśnie II okres porodu wygląda inaczej - co nie znaczy, że
              dramatycznie. Logicznie rzecz biorąc mama powinna mieć możliwość
              przyjęcia spionizowanej postawy i swobodnego poruszania się w czasie
              porodu. W dobrym szpitalu zostanie też, w razie czego, udzielona
              fachowa pomoc w II okresie porodu. Ale wcale nie musi być takiej
              konieczności. Na rzecz porodu sn w przypadku, o którym mówimy,
              przemawia to, że jest to 2 poród - czyli kanał rodny jest
              już "przetarty". Ważna jest także waga dziecka. Ale o tym za
              wcześnie mówić, bo do TP jeszcze sporo czasu - a i maluch spokojnie
              może się jeszcze odwrócić. Żeby mu pomóc można np. kilkanaście minut
              dziennie leżeć na podłodze na plecach z miednicą ułożoną wyżej (np
              na złożonym kocu, rozlużnić się i głaskać brzuch tak, jakby chciało
              się sprowadzić główkę w dół. No i tzreba unkać kucania z
              rozstawionymi kolanami, bo w tej pozycji utrwala się położenie
              dziecka.
              Acha, pępowinę bardzo ciasno owiniętą można czasem zobaczyć w USG
              (ale ma to sens blisko TP), a zmiana kształtu główki w czasie porodu
              jest jednym z przystosowań dziecka do porodu...
              • julia2004 Re: Poród pośladkowy 30.01.08, 13:51
                Witam Pani Katarzyno,
                Liczę na to, że maluch się odwróci, spróbuję pomóc sobie tymi
                ćwiczeniami o ktorych Pani wspomniała. Trochę się uspokoiłam,
                zobaczymy jak będzie, mam jeszcze w końcu 2 miesiące czasu.

                Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
              • tropicielka fachowa pomoc w drugiej fazie - czyli kleszcze? 31.01.08, 18:08
                świetnie
                • katarzynaoles Re: fachowa pomoc w drugiej fazie - czyli klesz 31.01.08, 21:53
                  A było coś o kleszczach? bo zupełnie nie o to chodzi - stosuje sie
                  po prostu kroplówkę z oksytocyny i inną technikę przyjmowania porodu
                  niż przy główce - i tyle.
                  • florideks do jamamma 02.02.08, 19:06
                    czy moglabys napisac w jakim szpitalu rodzilas, ewentualnie podac
                    lekarza? jesli nie chcesz tutaj to ewentualnei na priv.
                    Mam taka sama sytuacje, z tym ze u mnie juz skonczone 36 tyg. wiec
                    szanse na obrot dzidzi male. W pon mam usg zeby sprawdzic wage
                    dziecka ale najprwdopodobniej bedzie wazylo okolo 3500 kg wiec mozna
                    jeszcze rodzic sn. Tez licze w tej kwestii na fachowosc lekarza.
                    Rozwazam porod na Karowej bo tam maja chyba najwieksze doswiadczenie
                    w takich porodach.
                    Bede wdzieczna za info.
                    Pozdrawiam
                  • sylwia-76 Do P.Kasi o działaniu oxytocyny i ułozeniu dziecka 06.02.08, 11:45
                    Pani Kasiu,
                    proszę powiedzieć, czy kazde położenie dziecka nie główka w dół jest tzw. posladkowym? Spotkałam się z opisami porodów gdzie najpierw rodziły się nózki. Czyli to jest posladkowe czy nie? Bo chyba posladkowe to takie, w ktorym nozki sa podwiniete do brzuszka i najpierw rodzi sie pupa dziecka. Nie do konca to rozumiem...

                    A, i jeszcze ta oxytocyna syntetyczna podawana w II fazie. O ile mi dobrze wiadomo taka oxytocyna nie rózni się w działaniu od naturalnej, a jedynie co ją odróznia to fakt, że jest podawana z zewnatrz a nie produkowana przez organizm. czy w takim razie chodzi tylko o to, by w tej II fazie zwiększyc jej ilosc w organizmie a co za tym idzie takze siłę skurczu potrzebnego do wypchnięcia dziecka?
                    • zonkastonka Re: Do P.Kasi o działaniu oxytocyny i ułozeniu dz 06.02.08, 13:20
                      Nie jestem co prawda panią Kasią, ale wydaje mi się, że tę
                      oksytocyne podaje się właśnie dlatego, żeby można było wypchnąc
                      główkę dziecka - czyli najważniejszą część ciała, która przecież
                      wychodzi ostatnia.
                      Ja rodziłam pośladkowo, miałam poród wywoływany "od zera" oksytocyną
                      i pamiętam, że na wypchnięcie główki po prostu nie miałam siły
                      (lekarz "podkręcił" wtedy oksytocynę).
                      Piszecie, że to jest strasznie cięzki poród dla kobiety, porozrywana
                      itp. Ja miałam niewielkie pęknięcie, 4 dni po porodzie już siadałam
                      bez kółka, 9 dni po miałam zdjęte szwy. No ale córeczka nieduża -
                      2830 gr/59 cm. Dodam, że to był mój pierwszy poród, a rodziłam sn
                      tylko dlatego, że rodziłam martwe dziecko (z donoszonej ciąży).

                      Podkreślam - poród pośladkowy, zwłaszcza u pierworódki gdy trwa
                      dłużej jest niebezpieczny DLA DZIECKA nie dla matki - i o tym trzeba
                      przede wszystkim mysleć.

                      I na koniec - mam koleżankę, która w wieku 39 lat, po 13 latach
                      przerwy od 1 porodu urodziła sn zdrowego synka ułożonego pośladkowo,
                      tylko dlatego, że lekarz nie zauważył, że mały właśnie tak się
                      ułożył. Nie wspomina takiego porodu jako jakiejś traumy.

                      Moje jednak całkiem prywatne zdanie jest takie - uważam, że ze
                      strony dziecka ten poród sn jest na tyle ryzykowny, że albo prowadzi
                      go faktycznie fachowiec, albo...należy go unikać.

                      Życzę obrócenia się dzidziusia!

                      stonka
                      26 tydz.

                    • katarzynaoles Re: Do P.Kasi o działaniu oxytocyny i ułozeniu dz 08.02.08, 19:18
                      Ale fachowe pytanie! A to jest tak: jest położnenie miednicowe
                      zupełne i niezupełne. Zupełne oznacza, że dziecko rodzi się miednicą
                      i nóżkami jednpcześnie - czyli w takiej pozycji, jakby siedziało w
                      siadzie skrzyżnym. Położenie miednicowe niezupełne ma kilka odmian:
                      pośladkowe (nóżki ułożone wzdłuż brzuszka, a przodują pośladki),
                      stópkowe (najpierw jedna albo obie stópki, potem reszta), kolankowe
                      (pierwsze rodzą się kolanka). Wbrew powszechnym opiniom lepiej jest,
                      kiedy dzicko rodzi się miednicowo, bo wtedy główka ma utorowaną
                      drogę.
                      Tak, oksytocynę podaje się w II okresie porodu żeby wzmocnić
                      skurcze, któe pomagają urodzić się główce.
                • mala-beti Re: fachowa pomoc w drugiej fazie - czyli klesz 03.03.08, 17:52
                  Ale czym ty się martwisz i wypytujesz koleżanko skoro załatwiasz
                  sobie za 4000zł cesarkę?
                  :)
                  • julia2004 do malej-beti 04.03.08, 16:04
                    przepraszam, bo nie rozumiem, do kogo kierujesz to pytanie? Kto
                    zalatwia sobie za 4000 zl cesarkę?
                    • mala-beti Re: do malej-beti 31.03.08, 18:28
                      Hej Oczywiście nie do ciebie:) To było skierowane do tropicielki
                      napisała ze załatwiła sobie cesarkę za 4000zł prywatnie, ale widzę
                      że ktoś to usunął bo nigdzie tu nie widzę tego..
                      pozdrawiam serdecznie
                  • titta Re: fachowa pomoc w drugiej fazie - czyli klesz 15.03.08, 19:10
                    Mala beti, niezla glupote zaprezentowalas. Ta pomoc najczesciej
                    polega na wyprostowaniu nozek i takim przekreceniem dziecka (za
                    tolw) zeby glowka latwo przeszla...
                    • mala-beti Re: fachowa pomoc w drugiej fazie - czyli klesz 31.03.08, 18:29
                      Nie wiem o co Pani chodzi:)
                      Pozdrawiam
          • lilflyy Re: Poród pośladkowy 24.02.08, 09:01
            Witam,

            Ja urodziłam się pośladkowo sn. Podczas porodu uszkodzono mi biodro
            i prawą nogę. W wieku 6 lat byłam operowana - ale niestety operacja
            w niczym nie pomogła. Nadal nie mogę obciążać biodra, prawa noga
            jest krótsza. W ocenie mojej mamy to był trudny poród (jej drugi).
            Nie polecam.
      • monaka5 Re: Poród pośladkowy 06.02.08, 22:09
        Witam:)
        Moim zdaniem aby odpisać na zadane w poście pytanie należy taki
        poród przeżyć a nie pisać słyszałam.
        Dziękuję za konkretną odpowiedż:)))
        Jestem w 38 tc i mój maluszek również jest ułożony miednicowo i
        przyznam się szczerze,że wizja cc mnie przeraża.
        To jest moja druga ciąża.Syn ważył 4100 i urodziłam go bez problemów
        w ciągu 4 godzin.Poród był wywoływany.
        Wiem od lekarza,że jeżeli waga dziecka nie przekracza 3500,że jest
        to kolejny poród i matka ma szeroką miednicę to rodzi sn.
        Miałam dziś spotkanie z ordynatorem oddziału szpitala (lekarz
        prowadzący też w tym szpitalu pracuje)w którym będę rodzić i
        powiedział mi to samo co lekarz prowadzący oraz dodał,że może
        jeszcze dzidzia się przekręci.
        Jestem dobrej myśli,wiem,że będę pod opieką fachowców:)
        Pozdrawiam serdecznie Monika
        • julia2004 Re: Poród pośladkowy 08.02.08, 16:35
          Witam,

          tak sobie tu piszemy, że poród pośladkowy nie musi być czymś
          strasznym i że najlepiej jeśli będziemy pod okiem fachowców.
          A co z moim odczuciem? Czy mogę nie zgodzić się na poród pośladkowy,
          jeśli jestem pełna obaw? Czy ktoś mnie do tego zmusi? Czy ja rodząca
          mam w ogóle coś tu do powiedzenia? Tak tylko się zastanawiam.....
          • florideks Re: Poród pośladkowy 08.02.08, 22:08
            julia obawiam sie, ze nie masz nic do powiedzenia... chyba, ze
            rodzisz w prywatnej klinice.
          • monaka5 Re: Poród pośladkowy 11.02.08, 14:20
            Witam.
            Tak czytałam wszystko tylko uważam,że odpowiedzi powinny udzielać
            osoby które przeżyły poród pośladkowy.
            Wiem co czujesz,bo jestem w takiej samej sytuacji co Ty tylko u mnie
            jeszcze jest podwyższone cisnienie i cukier.Lekarz kazał mi
            codziennie mierzyć cisnienie i poziom cukru nawet do tego celu
            pożyczył mi glukometr.
            Na razie wszystko jest w porządku.W poniedziałek 18.02 mam się
            zgłosić do szpitala na godz.8.00 na czczo i zrobią mi tam wszystkie
            badania i wtedy po wynikach lekarze podejmą decyzję czy będę rodzić
            sn czy cc.
            Ty masz jeszcze dużo czasu do porodu więc dzidzia może się jeszcze
            obrócić.
            Nie martw się na zapas,głowa do góry:)
            Pozdrawiam serdecznie Monika
            • julia2004 Re: Poród pośladkowy 21.02.08, 19:00
              Witam serdecznie,

              jako założycielka tego wątku chciałam tylko podsumowując napisać, że
              dzidzia się przekręciła i ułożyła główką w dół - tym samym problem
              porodu pośladkowego zniknął:-)
              Pozdrawiam wszystkie Mamy.
              • mysza_myszynska Re: Poród pośladkowy 21.02.08, 22:09
                no to dałaś mi nadzieję, bo moje 2gie dziecię w 31 tyg jeszcze ułożone
                pośladkowo....też mam nadzieję na obrót, A kiedy u Ciebie się przekręciło?
                pozdrawiam.
                • pas.ja Re: Poród pośladkowy 22.02.08, 10:11
                  a moje w 34 tc. również pośladkowo...
              • monaka5 Re: Poród pośladkowy 22.02.08, 11:10
                Cieszę się,że Twoje maleństwo ułożylo się główką w dół:)))
                CC to okropność.Teraz mam porównanie,bo pierwsze dziecko urodziłam
                sn i nigdy świadomie nie zdecydowalabym się na cc.
                Moja córcia urodziła się 15.02.2008r. przez cc.
                Rano o 7 odeszly mi wody o 8 byliśmy w szpitalu.Ordynator mnie
                zbadał i powiedział,ze rozwarcie jest bardzo duze ale niestety
                dzidzia jest ułożona stópkami tak więc z położenia miednicowego
                przeszła na stópki.Powiedział mi również,że mogą być problemy
                podczas rodzenia się barków i główki więc on proponuje dla
                bezpieczeństwa cc.
                Oczywiscie zgodziłam się i o godz. 9 nasza Maja przyszła na swiat.
                Szybkiego i lekkiego porodu Ci życzę.
                Pozdrawiam Monika
                • mijka Re: do monaka5 - ułożenie stópkami 22.02.08, 22:54
                  Monaka5 czy mogłabys napisać coś więcej, dlaczego CC to okropność i
                  jak się sama czułaś przy ułożeniu dziecka stópkami?.

                  Ja od kilku miesięcy miałam ułożenie miednicowe, które właśnie z
                  czasem przeszło na stópki. Mam mieć z tego tytułu i wagi dziecka
                  (ponad 4kg - jest to moja pierwsza ciąża) za 10 dni CC, chyba że
                  dziecko zapragnie się wczesniej urodzić.

                  Bardzo cierpię, brzuch mam napięty do granic mozliwości, bardzo mnie
                  boli i mam już dość jej ruchów. Do tego strasznie szybko się męczę,
                  ledwie czasami oddycham. Jak Ty sobie z tym radziłaś?? Niby mogę
                  mieć wczesniej cesarkę, ale cały czas sobie powtarzam, że póki
                  jeszcze nie chce sama (zacznę zaraz 38tc) wyjść, to jeszcze
                  wytrzymam, jeszcze dam radę. Widzę jednak, że z dnia na dzień to ja
                  bardziej słabnę, bo ból przez jej ułożenie się pogłębia.
                  • monaka5 Re: do monaka5 - ułożenie stópkami 23.02.08, 14:27
                    Witaj mijka
                    O położeniu stópkowym dowiedziałam sie już w szpitalu podczas
                    badania na chwilę przed decyzją,że będzie cc.Do tej chwili
                    wiedziałam,że maluszek jest ułożony miednicowo.
                    Pierwszy raz o ułożeniu miednicowym,które przybrało moje dziecko
                    dowiedziałam się w 32 tygodniu.
                    Ostatnią wizytę kontrolną u lekarza miałam 1.02.2008r. i Maja nadal
                    była ułożona miednicowo.Na położenie stópkowe zmieniło sie to pewnie
                    w ostatnich dniach poprzedzających poród,ponieważ z tego powodu nie
                    miałam takiego dyskomfortu i takiego złego samopoczucia o jakim ty
                    piszesz.Czułam się dobrze,po za tym,że miałam objawy zbliżającego
                    się porodu: odchodzenie czopa,stawiający się brzuch,wewnętrzny
                    niepokój.
                    Piszesz,że jeszcze wytrzymasz a może zdecyduj się na cc szybciej po
                    co się masz tak męczyć.
                    A dlaczego cc to okropność?
                    Tragedią dla mnie było to,że nie mam przy sobie dziecka,że nie mogę
                    jej karmić (do dziś dnia mam minimalną ilość pokarmu,urodziłam
                    15.02).
                    Z pierwszym dzieckiem nawał pokarmu miałam w 3 dobie a teraz nic sie
                    nie dzieje tylko ledwo leci:(
                    Bardzo byłam obolała.Znieczulenie zeszło po 4 godzinach i na ból nie
                    pomagały kroplówki z lekiem p/bólowym dopiero po 4 nad ranem w
                    sobotę dostałam zastrzyk w pośladek i to przyniosło mi ulgę.
                    Ciężko było mi wstać z łóżka ale jak wstałam to już było lepiej.
                    Z dnia na dzień jest poprawa ale przeraża mnie świadomość,że mam
                    pocięty brzuch.Boli przy kaszlu (jestem podziębiona),przy śmianiu
                    się,przy kichaniu.
                    Patrząc z peryspektywy dwóch porodów sn i cc wolę sn i ból w trakcie
                    porodu a póżniej znośny ból krocza.
                    Dziś miałam zdjęte szwy,wiem,ze bedzie dobrze ale mam obawy,ze coś
                    się stanie gdy coś podniose czy nawet kaszlne a mam jeszcze 3
                    letniego synka,który również wymaga mojej uwagi.
                    Nikogo nie obrażając to jest tylko moje zdanie ale dla mnie cc to
                    nie poród tylko operacja.To znaczy nierozumię kobiet,które świadomie
                    decydują się na cc i płacą za to mówią,że urodziły.
                    CC przeprowadzona z polecenia lekarza,ze względów zdrowotnych lub
                    bezpieczeństwa matki lub dziecka to jak najbardziej.
                    Ja czułam się żle po cc ale świadomość,że moje dziecko jest całe i
                    zdrowe pomaga mi przetrwać te trudne chwile.
                    Z dnia na dzień będzie coraz lepiej.
                    Życzę Ci wszystkiego najlepszego.Skontaktuj się ze swoim lekarzem
                    prowadzącym i powiedz mu jak się czujesz,że się męczysz.Końcówka
                    ciąży powinna być najcudowniejszymi chwilami.
                    Wszystkiego dobrego.
                    Pozdrawiam serdecznie Monika

                    • mijka Re: do monaka5 - ułożenie stópkami 24.02.08, 16:02
                      Monika,
                      dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź. Ja przy CC własnie najbardziej
                      boję się tego, że nie będę mogła karmić od początku dziecka lub z
                      jakiś powodów zaniknie mi mleko. Byłoby mi wtedy bardzo przykro.
                      Wiem, że wiele kobiet nie karmi w ogóle lub odczuwa to boleśnie, ale
                      ja zawsze o tym marzyłam (jest to mojej 1 dziecko), by od pierwszych
                      chwili mieć baby przy sobie i piersi. Boję się też tej długiej
                      rekonwalescencji, choć jak czytam nie jest to regułą i zalezy od
                      indywidualnych predyspozycji organizmu.

                      Został mi jeszcze tydzień i chyba dam radę, bo ostatnio jest jakoś
                      znośnie i chyba samo dziecko jeszcze nie śpieszy się na świat..:-)
                      • kadewu1 Re: do monaka5 - ułożenie stópkami 24.02.08, 19:55
                        Ja tylko dopiszę nieśmiało - że po cc można zażądać, by dziecko było
                        przy Tobie cały czas i od początku je karmić (najpierw siarą,
                        bo "prawdziwego" mleka na początku nie ma bez względu na rodzaj
                        porodu). Mleko również nie zanika z dnia na dzień (ewentualnie
                        osłabia się przejściowo jego wypływ). Wczoraj minęły dwa lata od
                        mojego cc, które było całkowicie bezbolesne, zaś karmię intensywnie
                        do dziś. Mama po cc ma prawo żądać środków przeciwbólowych, wszak to
                        operacja (ja brałam tylko w 1. dniu, goiło się luksusowo). Nie
                        jestem wyjątkiem. Warto unikać powielania stereotypów, że cc = męka
                        i karmienie butelką. Moja mama rodziła mnie naturalnie, przez ciężki
                        poród stracila zdrowie (zespół Sheehana) i nigdy mnie nie kamiła.
                        Pozdrawiam,
                        K
                        • monaka5 Re: do monaka5 - ułożenie stópkami 24.02.08, 21:24
                          To prawda co piszesz.Poprosiłam aby przyniesiono mi dziecko do
                          karmienia to wiesz co usłyszałam jest pani słaba nie poradzi Pani
                          sobie a my mamy dużo porodów i jest nas (personelu) za mało.
                          To mały szpital.
                          Pozdrawiam Monika
                      • monaka5 Re: do monaka5 - ułożenie stópkami 24.02.08, 21:20
                        Proszę bardzo:)
                        Cieszę się,że czujesz sie lepiej:)
                        Dobrze by było aby przystawiono Ci maluszka do piersi zaraz po
                        przewiezieniu na salę pooperacyjną.Ja małą przystawiłam dopiero w
                        niedzielę i to było za póżno niestety.
                        Tak masz rację rekonwalescencja zależy od indywidualnych
                        predyspozycji organizmu.
                        Mi wczoraj ściągnięto szwy i czuję się bez nich lepiej niż jak je
                        miałam.
                        Wszystkiego dobrego.
                        Pozdrawiam serdecznie Monika
                • julia2004 dzidzius sie wierci.... 25.02.08, 18:19
                  Dziewczyny,
                  moja radość była przedwczesna...mój dzidziuś znów leży głową do
                  góry, tam gdzie ostatnio była pupa, jest głowa!!!! Zwariować można!!!
                  A do tego wczoraj miałam takie bóle i skurcze że już myslałam że
                  rodze. Całe szczescie wszystko ok, dostałam tylko tabletki przeciw
                  skurczom.
                  Pozdrawiam i znów czekam aż wiercipięta zacznie współpracować z
                  matką i grzecznie się obróci do góry nóżkami :-)
                  • asiak39 Re: dzidzius sie wierci.... 25.02.08, 21:23
                    Ciekawa jestem czy robili ci usg, kiedy wybadali, że jest główką w
                    dół? Bo znając naszych fachowców to pupę wzięli za główkę - ja tak
                    miałam przy przyjęciu na oddział do porodu. Ponieważ się upierałam,
                    że jest ułożone pośladkowo to raczyli zrobić usg , na którym się
                    oczywiście moje słowa potwierdziły...
                    • julia2004 Re: dzidzius sie wierci.... 26.02.08, 12:32
                      Nie no spoko, lekarz robił usg w zeszły czwartek i w poniedzialek bo
                      bylam w szpitalu na ktg. Nie podejrzewam go o to zeby pomylił pupe z
                      główką :-)
                      • asiak39 Re: dzidzius sie wierci.... 26.02.08, 13:29
                        No jeśli to było usg to ciężko by mu było się pomylić:)
                        • mala-beti Re: dzidzius sie wierci.... 03.03.08, 17:55
                          A wy jak rozpoznajecie "ręcznie" gdzie główka gdzie pupcia? :P
                          chciałabym rozpoznać ale nie wiem jak:) jestem w 29 tyg.
                          • 987ania Re: dzidzius sie wierci.... 04.03.08, 14:49
                            Do określenia położenia dziecka służą chwyty Leopolda. Wkleiłam jeden link ale
                            poszukaj więcej w google.
                            www.zdrowie.med.pl/uk_rozrodczy/badania/pol.html
                            • mala-beti Re: dzidzius sie wierci.... 05.03.08, 10:32
                              Dzięki wielkie :)
                  • tunia30 Re: dzidzius sie wierci.... 28.02.08, 21:38
                    Julia2004, mam ten sam problem. Aktualnie jestem w 29tc, a maluch jest ułożony
                    pośladkowo. Teoretycznie wiem ,że może się przekręcić, ale... No właśnie, to
                    będzie mój drugi poród, dziecko nie będzie duże i kwalifikuję się do porodu sn.
                    W mojej małej miejscowości jest tylko jeden szpital i boję się, że nie zrobią mi
                    cc.
                    Na kiedy masz termin?
                    Tunia
                    • julia2004 Re: dzidzius sie wierci.... 03.03.08, 10:20
                      Hej Tunia30,
                      mam termin na 1 kwietnia, ale moze byc szybciej.
                      Z drugimi dzidziusiami tak już jest że lubią się kręcić dookoła, mi
                      czasem się takie rzeczy dzieją w tym brzuszku że w szoku jestem.
                      Czasem mam kwadratowy czasem stożek po jednej lub drugiej stronie i
                      czuje jak dzidzius fika.
                      Z pierwszym dzieckiem nie pamietam takiej intensywnosci ruchów.
                      Musimy myslec pozytywnie, moze sie ułożą prawidłowo te nasze
                      dzieciaczki:)
                      Pozdrawiam
                      • tunia30 Re: dzidzius sie wierci.... 03.03.08, 21:11
                        Oj, to Ty już na wylocie! Daj znać, jak poszło, bo to może się szybciej zacząć.
                        Gdzieś czytałam,że przy takim ułożeniu często porody zaczynają się wcześniej.
                        Mój maluch też się non stop "wala", ale ostatecznie i tak ląduje w swojej
                        pozycji, czyli nóżki ma po mojej lewej, a rączki i główkę po prawej stronie. Ja
                        już przechodziłam prawie załamanie, bo to ogromna niesprawiedliwość, naprawdę
                        chciałam rodzić po raz drugi sn., ale nie w takim położeniu! A teraz się boję,
                        że każą mi rzeczywiście tak je urodzić i boję się o zdrowie dziecka. Jakby co,
                        to będę wrzeszczeć, że ich po sądach będę ciągać:)) Już jeden poród miałam z
                        "atrakcjami", bo synek wychodził z rączką przed główką (na Supermanna).
                        A Ty zdecydowałaś, gdzie będziesz rodzić i jaki poród wybierasz (gdyby się
                        jednak maleństwo nie obróciło)?
                        Pozdrawiam
                        Tunia
                        P.S. Wykonuję regularnie te ćwiczenia, by ułatwić małemu obrót, ale to guzik daje:(
                        • julia2004 Re: dzidzius sie wierci.... 04.03.08, 10:38
                          Biore wlasnie leki przeciwskurczowe zeby za szybko akcja sie nie
                          zaczeła, mam przeciez jeszcze troche czasu, a dzidzius niech sobie
                          spokojnie rosnie. Lekarz mi powiedział, ze jak do 38 tygodnia sie
                          nie obróci to się juz nie obróci w ogóle. Teraz jest 37 tydzien.
                          Pojde wiec w 38 tyg. na usg.
                          Jesli dziecko sie nie obrócilo, to wyraznie dam znac lekarzowi że
                          poród posladkowy w moim przypadku nie wchodzi w gre i to
                          kategorycznie odmówie takiego porodu. Albo cesarka albo zmieniam
                          szpital, gdzie takie ułożenie dziecka od razu kwalifikuje się do cc.
                          Moj pierwszy poród byl bardzo ciężki (duże dziecko), naprawde nie
                          mam ochoty na ewentualne komplikacje za drugim razem. Chcialabym
                          rodzic naturalnie, bo mimo wszystko to piękne przeżycie mimo tego
                          koszmarnego bólu (za pierwszym razem, za drugim mówią że ma być
                          lepiej), ale cóż....taką przyjęłam strategię i juz.
                          Pozdrawiam :)
                          • tunia30 Re: dzidzius sie wierci.... 04.03.08, 21:07
                            Dobrze, że chociaż masz taką możliwość, że jakby co to zmieniasz szpital. Ja
                            będę się musiała zdać na rozsądek lekarza, na którego dyżur trafię. Do
                            najbliższego szpitala, w którym mogłabym powybrzydzać, mam 200 km :(
                            A pytałaś może gina, kiedy się w takim przypadku należy zgłosić do szpitala? Czy
                            na umówiony termin, czy jak się już poród rozpocznie? Przeraża mnie wizja
                            cesarki, oby się te nasze dzieciaczki jeszcze poobracały prawidłowo, choć dziś
                            położna w Szkole Rodzenia powiedziała mi, że jak małe siedzi na pupce, to może
                            nie chcieć zmieniać pozycji, bo mu wygodnie, a ma mało miejsca na fikołki:(
                            Tunia
                            • julia2004 główka w dół:-) 11.03.08, 17:12
                              Hurrraaaa !!! Dzidziuś się ułożył już prawidłowo główką w dół,
                              jeszcze 2- 3 tygodnie i będzie już z nami :-)
                              Pozdrawiam
                              • tunia30 Re: główka w dół:-) 11.03.08, 21:07
                                Moje gratulacje, oby i mój poszedł w ślady Twojego! To szczęśliwego rozwiązania
                                życzę.
                                Tunia
                                • tunia30 Re: główka w dół:-) 31.03.08, 08:51
                                  No i się obrócił:)) W 34tc. główka jest w dole (czułam to, a lekarz potwierdził
                                  na usg) i mam nadzieję, że mu tak zostanie.
                                  Pozdrawiam
                                  Tunia
                                  • agawe2 Re: główka w dół:-) 31.03.08, 13:02
                                    tunia30 - moje gratulacje! ale ci zazdroszczę!
                                    błagam powiedz mi jak ci się to udało, jakie wykonywałaś ćwiczenia? ja jestem
                                    dopiero w 31tc więc jeszcze mam nadzieję, jest to moja 2 ciąża i obawiam się,
                                    że będę musiała rodzić sn, dlatego jestem gotowa stanąć na głowie, żeby odwrócić
                                    córkę.
                                    Może jeszcze jakieś inne mamy też znają skuteczne ćwiczenia? Prosze o info
                                    pozdrawiam
                                    Aga
                                    • tunia30 Re: główka w dół:-) 31.03.08, 20:44
                                      Fajne ćwiczenia proponują Majówki na naszym forum. Spróbuję wkleić linka, ale
                                      cienka jestem z informatyki i może mi nie wyjść. Jak co, to szukaj na forum Maj
                                      2008. Ja wykonywałam te ćwiczenia przez 2 tygodnie, potem dałam sobie spokój, bo
                                      mnie głowa po nich bolała i sam się obrócił:)) Oby tak został.

                                      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=48819&w=76752869
                                      • agawe2 Re: główka w dół:-) 01.04.08, 13:10
                                        dziękuję bardzo! zaczynam ćwiczyć od zaraz ;-)
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka