P.Smaszcz stalkerka??

[hanusinamama]

Jak zakłądała e-matka Smaszcz się rozkręca...ale idzie to w dość niebezpiecznym kierunku.

Nachodziła matkę Kurzajewskiego (jak to nazwała swoją byłą teściową), w domu Kurzajewskiego (jej byłym domu, teraz domu jej byłego męża..) aby sprawdzić jak się czuje jej...były pies.
Kurzajewski zawiadomił policję. Nie dziwię się.

Swoją drogą jakie porzucenie psa? Wyjechał na urlop, zostawił psa pod opieką matki ( która tego psa dobrze zna i pies ją) w jego domu ( czyli też domu psa). Gdzie tu porzucenie?

www.plotek.pl/plotek/7,154063,29167100,paulina-smaszcz-bedzie-sie-tlumaczyc-maciej-kurzajewski-naslal.html#s=BoxOpImg9
I tak, przeglądałam sobie plotka. Po rozmowie z polonistką córki musiałam się odmóżdżyć żeby nie oszaleć.

[alpepe]

Już o tym napisano w dużym wątku

[m_incubo]

Duży wątek jest za duży i już przestał być czytelny.

[daniela34]

Nawet nie musiałaś plotka przeglądać. W pewnym momencie było na głównej przeczytałam i z tej okazji nawet podniosłam poprzedni wątek o P. Smaszcz. Dziewczyny miały nosa, pisząc po nagraniu tego filmiku, że pani Petarda nachodzi eks teściową.

[balladyna]

Ale chyba policja nie będzie tutaj mała niczego do roboty? Zakładam, że się nie włamała, starsza pani nie kazała jej się wynosić, zakazu zbliżania nie ma, a odwiedzać można kogo się chce. Więc o czym to zawiadomienie właściwie jest? Chyba że Kurzajewskiemu chodziło o danie byłej do zrozumienia, że ma dosyć i jest gotów podjąć drastyczniejsze środki.

[daniela34]

Ja nie wiem, czy będzie, czy nie będzie, bo przecież nie widziałam przebiegu wydarzeń. Widziałam filmik nakręcony już po wyjściu z domu. Kurzajewski zgłosił naruszenie miru, a czy zasadnie, czy niezasadnie, tego nie wiemy.

[hanusinamama]

Kto ten film nagrywał?? Smaszcz?

[daniela34]

Tak, wrzuciła filmik nakręcony jak schodziła po schodach i wychodziła za ogrodzenie domu, opowiadając przy tym o losie Bono, który wrócił już do domu i wspominając, że rozmawiała z teściową. Co było przedtem chyba nie wiemy, przynajmniej ja nie widziałam.

[annaboleyn]

Tam jeszcze była bardzo ładna analiza, z której wynikało, że starsza pani musiała PSz trzymać na progu, bo PSz zmarznięta jakaś Ja bym starszej pani gaz zakupiła. I najeżyła kolcami płot Może się zrobić grubo.

[kropkaa]

Paulina Smaszcz, inicjały PS, skąd Ci się to PSz bierze?

[annaboleyn]

Bo jak piszę PS, to mnie to kłuje w oczy postskriptumem

[balladyna]

Zasadniczo to zdaje się nikt nie widział. Będzie najwyżej słowo przeciwko słowu, czyli wielkie nic.

[daniela34]

Pytanie, czy dom jednak nie ma monitoringu. A słowo przeciwko słowu to niekoniecznie zawsze nic, po prostu- pozostaje pytanie, czyim słowom wierzą organy ścigania.

[borsuczyca.klusek]

Mogą mieć też asa w rękawie w postaci zaniepokojonego sąsiada, który wyjrzał z chaty sprawdzić co się dzieje.

[merces]

Odwiedzać można kogo się chce, pod warunkiem, że ten ktoś chce być odwiedzany.

[m_incubo]

Nie, nie można "odwiedzać kogo się chce".

[balladyna]

Można, jeśli osoba odwiedzana nie ma nic przeciwko temu. Teraz lepiej? Jak było tutaj - nie wiemy a świadków chyba nie ma, w każdym razie na tę chwilę trudno wyrokować.

[m_incubo]

No, dużo lepiej.
Bo nie można odwiedzać kogo się chce, można odwiedzać tylko tego, który chce być odwiedzany, a to zupełnie co innego i po innej stronie jest chcenie.

[balladyna]

"to zupełnie co innego i po innej stronie jest chcenie." - Ale brak tego chcenia musi być wyrażony przez odwiedzanego. Masz pewność, że starsza pani mimo że wizyta jej była niemiła, jako dobrze wychowana kobieta na herbatę synowej nie zaprosiła?

[m_incubo]

Mam pewność tylko co do tego, że to nie jest jej synowa.
Reszta szybko wyjdzie praniu, poczekaj

[balladyna]

Stracisz tę pewność, jak sobie sprawdzisz kodeks rodzinny i opiekuńczy art.61(8) paragraf 1 i się dowiesz, że powinowactwo nie wygasa mimo rozwodu.

[m_incubo]

A to prawda, dzięki za przypomnienie.

[tt-tka]

balladyna napisała:

> Ale chyba policja nie będzie tutaj mała niczego do roboty?

Bo ? zgloszenie przyjete, czynnosci podjete

Zakładam, że się nie
> włamała, starsza pani nie kazała jej się wynosić,

Skad wiesz, ze nie kazala, wzglednie na jakiej podstawie tak zakladasz ?

zakazu zbliżania nie ma, a o
> dwiedzać można kogo się chce.

Nie, nie mozna. Odwiedzac mozna tylko kogos, kto nie ma nic przeciwko odwiedzinom odwiedzajacego.

>Więc o czym to zawiadomienie właściwie jest?

Czarno na bialym stoi - o naruszenie miru domowego. A co sie pod tym pojeciem kryje, sprawdz sobie.

[balladyna]

balladyna napisała:

> Ale chyba policja nie będzie tutaj mała niczego do roboty?

Bo ? zgloszenie przyjete, czynnosci podjete

Zakładam, że się nie
> włamała, starsza pani nie kazała jej się wynosić,

Skad wiesz, ze nie kazala, wzglednie na jakiej podstawie tak zakladasz ?

zakazu zbliżania nie ma, a o
> dwiedzać można kogo się chce.

Nie, nie mozna. Odwiedzac mozna tylko kogos, kto nie ma nic przeciwko odwiedzinom odwiedzajacego.

>Więc o czym to zawiadomienie właściwie jest?

Czarno na bialym stoi - o naruszenie miru domowego. A co sie pod tym pojeciem kryje, sprawdz sobie.

1.No i co z tego, że zgłoszenie przyjęte? Nie piszę przecież o samym zgłoszeniu, ani nawet o wyjaśnieniu sprawy, tylko o konsekwencjach, czyli o przekazaniu sprawy dalej. W tym sensie policja nie będzie miała dużo do roboty.
2. Nie nie wiem, ale nawet Pauliny nie posądzam o włam do mieszkania.
3. Nie muszę sprawdzać, bo wiem. Pod tym pojęciem kryje się to, że nawet jak kogoś się nie lubi, to jego odwiedziny nie są jeszcze naruszeniem miru domowego. A czy starsza pani nie chciała Pauliny wpuścić, albo prosiła ją o opuszczenie domu, tego nie wiemy. I z tego co słyszałam, świadków tego wydarzenia nie było.

[tt-tka]

balladyna napisała:


> 1.No i co z tego, że zgłoszenie przyjęte? Nie piszę przecież o samym zgłoszeniu
> , ani nawet o wyjaśnieniu sprawy, tylko o konsekwencjach, czyli o przekazaniu s
> prawy dalej. W tym sensie policja nie będzie miała dużo do roboty.

Bedzie miala. sama dokumentacja wyczynow smaszcz to robota na kilkanascie godzin. A dalej to juz rutynowow, jak kodeks przewiduje, wzglednie jak sad orzeknie.


> 2. Nie nie wiem, ale nawet Pauliny nie posądzam o włam do mieszkania.
> 3. Nie muszę sprawdzać, bo wiem. Pod tym pojęciem kryje się to, że nawet jak ko
> goś się nie lubi, to jego odwiedziny nie są jeszcze naruszeniem miru domowego.

Nie wiesz i to widac. wystarczy, ze nieproszony niedomownik odmowi wyjscia. Wlam to inna kategoria, wypadaloby odrozniac.


> A czy starsza pani nie chciała Pauliny wpuścić, albo prosiła ją o opuszczenie d
> omu, tego nie wiemy. I z tego co słyszałam, świadków tego wydarzenia nie było.

A zatem zeznania stron. Chyba ze w domu jest kamerka, wzglednie przy wejsciu monitoring. Ale nawet gdy tylko zeznania, wiarygodnosc ocenia sad, a nie smaszcz.

[balladyna]

Z tego co wiem, zawiadomienie dotyczyło naruszenia miru domowego, więc inne wyczyny Smaszcz nie mają tu nic do rzeczy, nie rozpędzaj się. A do sądu to też jeszcze droga daleka, najpierw policja musi zbadać, czy rzeczywiście do jakiegoś naruszenia doszło.
Naruszeniem miru domowego nie jest sama niechciana wizyta. Ta niechęć musi zostać przez odwiedzanego wyrażona. A więc odwiedzany albo odmawia wpuszczenia, a osoba odwiedzająca mimo to wchodzi (użyłam w tym celu słowa "włam", nie w dosłownym, kodeksowym sensie, ale widzę, że cię to przerosło, więc przepraszam), albo odwiedzany wprost prosi o opuszczenie domu, a odwiedzający odmawia. I wyraźnie to napisałam: "A czy starsza pani nie chciała Pauliny wpuścić, albo prosiła ją o opuszczenie domu, tego nie wiemy". Bądź więc łaskawa nie zarzucać mi niewiedzy. Tak czy inaczej, będę bardzo zdziwiona, jeśli ta sprawa trafi do sądu, nie wydaje mi się też, żeby P.S. to zawiadomienie otrzeźwiło. Choć może się mylę, zobaczymy.

[tt-tka]

Slusznie przepraszasz, bo snujesz bezpodstawne przypuszczenia i wyrazasz sie nieprecyzyjnie, a oczekujesz w zamian prawniczego wywodu.
Tym razem przeprosiny przyjete.

Obstawiam, ze jesli interwencja policji (co najmniej musza ja przesluchac) i ewentualne pismo od prawnika nie powstrzyma smaszczowania, a raczej nie powstrzyma, to sprawa, owszem, trafi do sadu.

[balladyna]

Bezpodstawne przypuszczenia to snują osoby, które znają sprawę z Plotka i już są przekonane, że sprawa jest przesądzona, bo Kujarzejewski twierdzi, że Smaszcz mir domowy naruszyła. Jeśli nie było świadków, monitoringu, to ciężko może być udowodnić, że Paulina u teściowej siedziała wbrew jej woli, że domu opuścić wbrew jej żądaniom nie chciała. I owszem, również nie sądzę, żeby Paulinę to zgłoszenie powstrzymało, bo uważam, że tym razem żadnych większych konsekwencji z tego nie będzie. Cały czas o tym właśnie piszę. A co będzie w przyszłości, to zobaczymy, co ona jeszcze wykręci.
Co do precyzji wypowiedzi itd. to sorry, nie mam ochoty na dalsze słowne przepychanki, jeśli wprowadziłam cię w błąd nieprecyzyjna wypowiedzią, to przepraszam raz jeszcze i zapewniam, że żadnych prawniczych wywodów od nikogo nie oczekiwałam.

[annaboleyn]

balladyna napisała:

> Bezpodstawne przypuszczenia to snują osoby, które znają sprawę z Plotka

Czy Ty znasz sprawę z innego źródła?

[elenelda]

annaboleyn napisała:

> balladyna napisała:
>
> > Bezpodstawne przypuszczenia to snują osoby, które znają sprawę z Plotka
>
> Czy Ty znasz sprawę z innego źródła?

Może to Paulina?

[annaboleyn]

elenelda napisała:

> annaboleyn napisała:
>
> > balladyna napisała:
> >
> > > Bezpodstawne przypuszczenia to snują osoby, które znają sprawę z Pl
> otka
> >
> > Czy Ty znasz sprawę z innego źródła?
>
> Może to Paulina?

No ale serio, zakładam, że wszyscy tu znamy sprawę z mediów, niekoniecznie wysokiej klasy. Jeżeli ktoś zna skądinąd, to istotnie jest o czym dyskutować

[balladyna]

Ależ z ciebie sprytna bestia, przejrzałaś mnie.

[ichi51e]

a chciałabyś żeby ciebie albo twoja stara matkę nachodzili np sprzedawcy garnków? no z wizyta i garnuszkami wpadli...

[balladyna]

Odwiedzać można, kogo się chce, pod warunkiem, że osoba odwiedzana nie ma nic przeciwko temu. Samo odwiedzanie karalne nie jest. Chyba że osoba odwiedzana sobie tego nie życzy, to oczywiście zmienia postać rzeczy. Jak było w tym przypadku, trudno powiedzieć i może się okazać, że sprawa pozostanie nierozstrzygnięta. Przepraszam, że nie napisałam tego wprost, dosłownie, ale założyłam, że aż takich oczywistości tłumaczyć ematce nie trzeba.

[annaboleyn]

Ja tylko cichutko dodam, że "wtargnięcie" to jest termin w prawie całkiem ściśle określony. Więc jeżeli zawiadomienie wspomina o wtargnięciu, to nie o odwiedzinach.

[balladyna]

Owszem, może Kurzajewski zawiadamiać o wtargnięciu, ale jak było, to się okaże. Albo i nie okaże, bo świadków chyba nie było? Dlatego nie podniecałabym się tym zawiadomieniem, uważam, że nic z całej sprawy nie wyniknie i Petarda jeszcze długo eksowi będzie tak życie umilać: tak właśnie na granicy prawa. Chyba że P. S. straci instynkt samozachowawczy do cna. W sumie przykra sprawa dla wszystkich.

[annaboleyn]

Wow.

[m_incubo]

Chcesz powiedzieć, że jeśli dziś w porze obiadowej wtargniesz mi do domu i naruszysz mir, ja to zgłoszę, to policja nic nie zrobi, bo nie było świadków?

[annaboleyn]

M_incubo, dzięki, znów mi spłoszyłaś (

[balladyna]

Nie spłoszyła, tylko ja w nocy śpię. Będziemy się miały okazję przekonać, czy pani Smaszcz przed oblicze sądu trafi. Jak trafi, to dopiero będzie wow!

[balladyna]

Chcę powiedzieć, że będziesz musiała jakoś uprawdopodobnić to, że siedziałam tam wbrew twojej woli. Przy czym o ile w naszym przypadku byłoby to łatwe, o tyle w tutaj nie jest to już takie pewne. Chyba że był monitoring albo świadkowie. Panie się znały całe lata, łączą je synowie-wnuki. Masz pewność, że teściowa Pauliny herbatą nie poczęstowała? Masz pewność, że nie chciała jej wpuścić, albo kazała natychmiast dom opuścić? A tylko to jest naruszeniem miru domowego. Nawet najpaskudniejszy gość, który został wpuszczony i który doprowadza do szału gospodarza nie narusza miru domowego, jeśli został tam wpuszczony i nie odmawia wyjścia, bo gospodarz tego nie zażądał.

[jasnoklarowna]

Nie wiem jak było, bez powodu zawiadomienie by nie poszło.

Ale widząc całokształt działań Pauliny, to MOGŁO być też tak, że ona w ogóle do drzwi nie zapukała, weszła na schody i filmowała ten swój filmik. A jak Maciek zobaczył to w necie to mu gul skoczył i zawiadomienie złożył.
Mnie by też skoczył jak bym zobaczyła w necie, że ktoś sobie na mojej posesji filmiki nagrywa i je publikuje.

[balladyna]

Ależ oczywiście, że mogło tak być, dlatego ja bym sprawy nie przesądzała nawet jeśli samo zawiadomienie o naruszeniu miru poszło. Maćkowi się nie dziwię, że usiłuje coś zrobić, żeby kobietę powstrzymać, niezależnie od tego, czy Paulina kręciła ze schodów czy z teściową rozmawiała.

[m_incubo]

Nie mam pewności oczywiście, ale mocno podejrzewam.

[azalee]

Wytlumaczenie Petardy jak zawsze logiczne : To jest dom jej ex-meza wiec wlasciwie jej, a poza tym DZIECI jej kazaly tam isc

A tak na serio to naprawde zaczynam wspolczuc Kurzajewskiemu, on sie nigdy tej baby nie pozbedzie.

[heca7]

Jakby "dzieci" nie mogły same ojca zapytać co tam u psa Tylko 25 letni koń miałby wysyłać mamusię do własnej... babci z takim pytaniem?!? Ktoś w to uwierzył?

[hanusinamama]

Dorosłe dzieci wiedzą, ze piesek był we własnym domu pod opieką babci, która to sie pieskiem zajmuje od małego...nie było o co pytać.

[gaga-sie]

Teraz tylko czekać, aż dzieci nie wytrzymają i się wypowiedzą.

[simply_z]

Pewnie tez taka mocna z polskiego jak mamusia. Wygaszam cie hanusina. adio

[bylam.stara.mostowiakowa]

No przecież ona teraz musi pilnować by on nie stracił szacunku do ich 23-letniego małżenstwa.

[memphis90]

Nie, nie, zle to rozumiesz. To neksia ma okazywać ten szacunek na kroku każdym, a przy portrecie eksi w domu swojego actualsa świece stawiać (te z personalizowanym zaklęciem!) i pokłony bić.

[kabaret234]

actualsa <3 ))

[annaboleyn]

simply_z napisała:

> Pewnie tez taka mocna z polskiego jak mamusia. Wygaszam cie hanusina. adio

[dwa_kubki_herbaty]

Ogólnie lubię życie proste i nieskaplikowane.
Na miejscu Cichopek bym rzuciła faceta.
Nie jego wina, że ma dziwną ex, ale czy "ja to muszę" znosić?

[balladyna]

Może Cichopek nie lubi, jak jej ktoś inny życie urządza.

[gr.ruuu]

Szkoda tracić fajnego faceta przez pieprznietą ex

[bergamotka77]

gr.ruuu napisała:

> Szkoda tracić fajnego faceta przez pieprznietą ex

On ma być tym fajnym? Serio?

[annaboleyn]

Dla Katarzyny - najwyraźniej. I chyba był tym fajnym dla PSz

[gr.ruuu]

Nie wiem, nie znam faceta przecież. Ale dwa kubki jako jedyny powód potencjalnego rozstania podaje rąbnietą byłą żonę, czyli zakładam, że poza tym reszta jest ok. Cichopek chce z nim być, najwyraźniej jej odpowiada.

[borsuczyca.klusek]

Cichopek na tym na razie nieźle zyskuje, więc będzie się raczej go trzymać pazurami.

[black.imak]

Już tu parę razy ktoś zwracał uwagę, że po tym co się dzieje to Cichopek powinna szybko zadbać o ochronę swoją i dzieci.

[gr.ruuu]

Możliwe, że zadbała, ale takie rzeczy robi się dyskretnie

[kubek0802]

Nie żebym kogoś broniła, ale chyba taranem nie weszła. Pani mama to też zdaje się nie zdemenciała staruszka, a 74 latka, wdowa z cukrzycą. Otworzyła, pogadały miło lub nie i tyle.

[heca7]

To są tylko słowa Pauliny. Na nagraniu nie widzimy niczego co by to potwierdzało.

[heca7]

Uściślę żeby nie było. Nagranie zaczyna się chwilę później i niczemu nie zaprzecza ani nie potwierdza jeśli chodzi o potencjalną wcześniejszą rozmowę teściowej z Pauliną.

[daniela34]

A wiemy, że mama otworzyła i pogadały skąd?

[kubek0802]

Chyba nie wiemy, ale zakładam że mogła otworzyć i przeprowadzić krótki small talk albo powiedzieć spadaj na szczaw. Psa chyba widziała to stąd przypuszczenie, że była przynajmniej w progu z otwartymi drzwiami.

[daniela34]

A ja nie zakładam niczego, bo zwyczajnie nie wiemy, jak przebiegało zdarzenie.

[hanusinamama]

Smaszcz ten small talk?

[memphis90]

To był smaszcz talk.

[hanusinamama]

NO ale smaszcz talk nie ma szans być small

[memphis90]

Bo to wysoka, postawna kobieta, nie jakiś kurczak!

[annaboleyn]

memphis90 napisała:

> To był smaszcz talk.
>
AUĆ

[aqua48]

kubek0802 napisała:

> Nie żebym kogoś broniła, ale chyba taranem nie weszła. Otworzyła, pogadały
> miło lub nie i tyle.

Piszą o tej wizycie tak: "Mama Maćka jest zdana tylko na niego, ponieważ kilka lat temu zmarł jej mąż, a siostry Maćka mieszkają na stałe za granicą. One były przerażone, że Paulina wtargnęła do jej domu i poprosiły brata, aby ją chronił. Mama Maćka jest chora, ma zaawansowaną cukrzycę i bardzo przeżyła to najście."
Wcale się tej pani nie dziwię, ja też byłabym przerażona.

[borsuczyca.klusek]

Z tego opisu wynika, że cała rodzina postawiona na nogi. Widocznie doskonale muszą wiedzieć z czym to się je 🙄

[kubek0802]

Siostry będące za granicą widziały wtargnięcie i się przeraziły. Ja myślę jak to wtargnięcie miałoby wyglądać technicznie.

[hanusinamama]

Serio watpisz aby Smaszcz potrafiła odwalić taki numer?? Nie mówie ze tak było ale ona jest niezrównoważona.

[borsuczyca.klusek]

Przeraziła je relacja matki. A że to pewnie nie pierwszy odpał pani S. to postanowiły działać nie zwlekać.

[daniela34]

Nie ma stwierdzenia, że siostry widziały, a jedynie, że były przerażone. A wtargnięcie może wyglądać na przykład tak, że jedna osoba uchyla drzwi, żeby powiedzieć "proszę odejść" a druga wpycha stopę w szparę i wchodzi do pomieszczenia. Uprzedzając zarzuty, NIE TWIERDZĘ, że tak było, ale technicznie jest to wykonalne.

[memphis90]

Siostry mogły rozmawiać z mamcią przez telefon i dowiedzieć się, ze mamcia się przeraziła bardzo, serce jej łomotało i w ogole to się na jej zdrowiu odbiło. Głos jej przez telefon drżał i córki radziły wezwać pogotowie natychmiast. Mamcia mogła tez przez telefon wyrażać obawy co do swojego bezpieczeństwa. Córki wszyściutko to mogą zeznać w sądzie, nieprawdaż?

[evolventa]

Wystarczyło, że roztrzęsiona po wizycie ex synowej matka, im zadzwoniła i opowiedziała co i jak.

[fredzia098]

Ojoj, nie dobrze, siostry się ryzykownie wmieszały, zaraz więc zacznie się wyciąganie brudów byłych szwagierek. Dobrze że za wczasu za granicę zwiały.

[hanusinamama]

NO ja też zdemenciałą staruszką nie jestem...ale jakbym panią Paulinę spotkała na ulicy, to bym chyba przeszła na drugą strone na wszelki wypadek.

[heca7]

Skopiowałam dla potomności najlepsze podsumowanie tej sprawy z Pudelka. Gdyby, któraś była w tyle z historią Kurzopki contra Smaszcz to prosz...

ABC napisał:
No ja ją rozumiem! Kurzajewski ją zostawił, gdy sama odeszła, bo on ją zostawił - w szpitalu, gdzie chorowala na to na co choruje od tego roku i odszedł do Cichopek 3 lata temu, chociaż romans trwa od pięciu, a zaczął się parę miesięcy temu, wtedy gdy przestał dogadywać się z Paulina. Paulina zaś zaprasza na warsztaty wszystkie kobiety, bo każda jest wspaniała, panią Kasię też zaprasza, szanuje i pozdrawia. Tego kurczaka wstrętnego. A i media niech przestaną pokazywac te okropne rzeczy o Paulinie (które sama pisze), bo jej małe dzieci, które są dorosłe to widzą!!!!

[princy-mincy]

Komentarz zacny! Jeszcze brakuje informacji o doktoracie

[mebloscianka_dziadka_franka]

Cudne!

[aniani7]

Ten tekst jest bezbłędny i pięknie oddaje szaleństwo Paulinki.

[segregatorwpaski]

W punkt xD

[jasnoklarowna]

No właśnie też widziałam ten komentarz i nawet mi przeszło przez myśl czy go tu nie wkleić.
Cudnie to ktoś ujął.
Pod tym komentarzem była cała masa zachwytów, i chyba słusznie. Bo ogląd sprawy tak dowcipnie podsumować jednocześnie grzecznie, nie obraźliwe a tak dosadnie. Prawdziwie

[black.imak]

Podobno starsza pani była przerażona wizytą byłej synowej i córki poprosiły brata aby zgłosił sprawę na policję. A przy okazji jaki piękny komentarz "obserwatorki" zamieściła pani Paulina o gwiazdce jednego serialu która liże d.pę Kurskiemu:
"Wymienił na młodszą, ale na gorszy model, bo pani jest piękna, wysoka, postawna, inteligentna, a Kaśka to kurczak taki. Przyklejony i sztuczny uśmiech - śmieje się w każdej sytuacji nie wiadomo z czego. Zasłania uśmiechem swoją głupotę i nikt nie darzy jej sympatią. Pracuję z klientami i każdy, jak ją widzi na okładce, to mówi, że jej nie lubi. Jeszcze rozbiła rodzinę, gwiazda jednego serialu (...) beznadziejna dziewucha. Pani jest z klasą i zasługuje na kogoś super - brzmiał komentarz obserwatorki, który udostępniła Smaszcz."

www.plotek.pl/plotek/7,154063,29163129,paulina-smaszcz-wspiera-hejt-na-cichopek-i-nie-odpuszcza-opublikowala.html

[heca7]

Biorąc pod uwagę ilość zdjęć Pauliny z wielkimi wyszczerzonymi zębami to ja bym tej kwestii Kasi nie wypominała
A już , niezależnie od sytuacji komentowanie czyjegoś wyglądu (wzrostu, aparycji, twarzy itd) , na który wpływu nie mamy jest bardzo słabe. Niewiele się różni od rasizmu. Bo co ta za różnica powiedzieć gorszy bo czarnuch od skomentowania brzydsza ( w sensie gorszej jakości) bo niska?

[aniani7]

Pewnie pisała to sama Smaszczowa lub któraś jej kolezaneczka na zlecenie Smaszczowej. Swoją drogą, w życiu nie chciałabym mieć takiej koleżanki.

[lauren6]

Ciekawe co takiego musiałaby odjaniepawlić, żeby skierowano ją na przymusowe leczenie.

[35wcieniu]

Wszyscy wiemy co i niezależnie od sympatii nikt tego chyba Kurzajewskiemu i Cichopek nie życzy.
Natomiast uważam że Smaszcz ochlonęłaby chociaż trochę gdyby nie media, którymi ona się wyraźnie nakręca. Ma widownię, jest teatr.

[daniela34]

Pewnie by ochłonęła, gdyby nie media i gdyby nie głosy poparcia w stylu tych zacytowanych wyżej.

[borsuczyca.klusek]

Cześć tych pochwalnych głosów to trolle nakręcające dramę.

[triismegistos]

Mam podejrzenia że część z nich to sama Paulinka 🙄

[lauren6]

Ludzie w komentarzach na pudlu piszą, że ona pozakładała multikonta i sama ze sobą rozmawia w komentarzach na IG. Ten komentarz o Cichopek pewnie też sama wymyśliła.
W polskim show-biznesie jeszcze nie było aż tak zaburzonej osoby.

[borsuczyca.klusek]

Jest też wysyp podejrzanych komentarzy na Pudlu. Jakby je wynajęte boty pisały.

[daniela34]

Bardzo prawdopodobne, ale też pani Smaszcz nie jest zdolna do dostrzeżenia, że wpisy o kurczaku produkują osoby, które może niekoniecznie należy cytować. Specjalistka od PR, która nie rozpoznaje trolli?

[35wcieniu]

Przecież ona nie ma na tym etapie żadnych zdolności krytycznego myślenia, w ogóle ledwo ma kontakt z logiką. Nie wiem jakim jest specjalistą do PR, może i dobrym ale w tej fazie odjazdu, w której się znajduje nie ma to specjalnego znaczenia. Chora osoba i tyle.

[aqua48]

Ona jest taka specjalistka od PR jak ja od tańca nowoczesnego.

[angazetka]

Trochę przykre, że nie ma nikogo, kto by jej powiedział: Paulina, przystopuj.

[daniela34]

To też może być skutek, a nie przyczyna-może być tak, że wszyscy, którzy nie klaszczą już dawno się usunęli, bo jak nie klaskali to obrywali. Przecież, powiedzmy sobie szczerze, Janachowska nie powiedziała niczego specjalnie napastliwego, jakiegoś ostrego, bardzo krytycznego, a Smaszcz wytoczyła najcięższe działa.

[hanusinamama]

MIała byś odwagę?

[azalee]

Paulina nie wyglada na osobe, ktora dalaby sobie powiedziec "Przystopuj".
Z drugiej strony, moze jakby Dzieci sie zebraly na odwage i opublikowaly oswiadczenie wzywajace Matke-Petarde do opamietania sie...

[borsuczyca.klusek]

Bardzo trudno jest wystąpić przeciwko własnej matce. To są lata uwikłania, które nawet mocno dojrzałym ludziom dają się we znaki.

[aqua48]

Podejrzewam, że dzieci mają już po kokardy tego medialnego hałasu.. a poza tym one były przez nią wychowywane..

[azalee]

Obaj synowie mieszkaja za granica w zupelnej anonimowosci, wiec szum medialny ich omija.
Z tego co o nich pisano, przy rozwodzie bardzo wspierali ojca, moze wiec maja jako tako przepracowana relacje z matka i potrafia sie od niej odciac.

[panna.nasturcja]

Obaj? A ten młodszy nie jest niepełnoletni?

[azalee]

Mlodszy mieszka w Holandii, chodzi tam do liceum. Nie wiem na jakich zasadach.

[borsuczyca.klusek]

Podobno młodszy uczy się w liceum w Holandii

[heca7]

Młodszy jest rocznik 2006. Czyli ma około 17 lat.

[hanusinamama]

Ja nie wiem czy ona nie była toksycznym rodzicem. W takiej sytuacji ci synowie mogą być. I szczerze nic by to nie dało oprócz "nawet dzieci przeciw mnie nakręcił"

[eliksir_czarodziejski]

hanusinamama napisała:

> Ja nie wiem czy ona nie była toksycznym rodzicem. W takiej sytuacji ci synowie
> mogą być. I szczerze nic by to nie dało oprócz "nawet dzieci przeciw mnie nakrę
> cił"
>

Ależ jak najbardziej była toksycznym rodzicem. Widziałyście jak starszy syn nie odstępował podczas rozwodu ojca na krok? Pooglądajcie zdjęcia z pudla.

[heca7]

eliksir_czarodziejski napisała:

> hanusinamama napisała:
>
> > Ja nie wiem czy ona nie była toksycznym rodzicem. W takiej sytuacji ci sy
> nowie
> > mogą być. I szczerze nic by to nie dało oprócz "nawet dzieci przeciw mnie
> nakrę
> > cił"
> >
>
> Ależ jak najbardziej była toksycznym rodzicem. Widziałyście jak starszy syn nie
> odstępował podczas rozwodu ojca na krok? Pooglądajcie zdjęcia z pudla.


No i dlatego musiał zwiać za granicę...

[eliksir_czarodziejski]

heca7 napisała:

> eliksir_czarodziejski napisała:
> > Ależ jak najbardziej była toksycznym rodzicem. Widziałyście jak starszy s
> yn nie
> > odstępował podczas rozwodu ojca na krok? Pooglądajcie zdjęcia z pudla.
>
>
> No i dlatego musiał zwiać za granicę...
>

A młodszy jako pachole też zwiał zagranicę... Kto puszcza dziecko licealne zagranicę? Studia rozumiem jak najbardziej ale liceum? Co tam się odjaniepawlalo że wszystkie dzieci Paulinki uciekły tak daleko jak tylko się dało?

[gr.ruuu]

Każdy kto ma kasę i wie, jak wygląda system edukacji w Polsce...

[kropkaa]

Nie do końca. Na poziomie średnim to raczej szkoły międzynarodowe, jednak LO w Holandii to nie jest powszechna praktyka.
Zważywszy, że po rozwodzie młodszy został z ojcem, to faktycznie jest to zastanawiające.

[annaboleyn]

Skąd wiesz, że został z ojcem?

[kropkaa]

A skąd mogę wiedzieć? Z plotko-pudelko-podobnych źródeł. Przewijało się tu i ówdzie.

[annaboleyn]

No właśnie nigdy się nie natknęłam, a to by faktycznie było zaskakujące. W Polsce, o ile matka nie jest Godzillą - dziecko zostaje z ojcem?? Yy.

[kropkaa]

Ręki sobie uciąć nie dam, żeto prawda, ale faktycznie kilka razy padło tu i tam.
Zresztą z tego domu wyprowadziła się ona, ale to akurat nic dziwnego, skoro w pobliżu dom teściów.

[tt-tka]

annaboleyn napisała:

> No właśnie nigdy się nie natknęłam, a to by faktycznie było zaskakujące. W Pols
> ce, o ile matka nie jest Godzillą - dziecko zostaje z ojcem?? Yy.

Zdarza sie. Sporadycznie, bo ojcowie wcale tacy wyrywni do tego nie sa, ale mozliwe jest jak najbardziej. Gdy rozwodzacy sie dogadali sie w tej kwestii, to w ogole bez problemu (smaszcz miala nowego amanta i dziecko obok moglo jej byc nie na reke).
A dziecko, ktore ukonczylo 13 lat tez ma prawo glosu w temacie

[annaboleyn]

No właśnie, fakt, że dziecko (przy deklarowanej codziennie do wyrzygu szalonej milosci) jest jej "nie na rękę" mnie nieco rozkłada, ale tu mogę być nienowoczesna, fakt

[daniela34]

Mogło też być i tak, że pacholę zwyczajnie wolało zostać z ojcem albo wolało zostać w dotychczasowym domu (jeżeli faktycznie tak jest, że to on sprawuje opiekę nad młodszym) i matka nie oponowała. Jeśli tak było to bardzo popieram takie szanowanie decyzji dziecka.

[annaboleyn]

I wszyscy mamy nadzieję, że wynikło to z "nie chce mi się przeprowadzać" a nie z: "trochę się boję mamusi", to prawda.

[daniela34]

Tak. Zresztą zdjęcia z sądu wygladaja tak, jakby starszy też przyszedł z ojcem.

[gama2003]

Tak wyglądają, młody cały czas daleko od matki. Dosyć dziwnie to wygląda na tych kilku dostępnych zdjęciach. Ona skamieniała a syn z dystansem. W sumie sytuacja taka, że może trudno kontrolować zachowanie a dla tego chłopaka podwójnie chyba trudna. Plus flesze. Może powiedziała, żeby jej nie dotykać, nie gadać do niej ?

[tt-tka]

gama2003 napisała:

> Tak wyglądają, młody cały czas daleko od matki. Dosyć dziwnie to wygląda na tyc
> h kilku dostępnych zdjęciach. Ona skamieniała a syn z dystansem.

O ile dystans rozumiem, to tej skamienialosci ni cholehy - w koncu to ona wnioskowala o rozwod i dostala go szybko, sprawnie i grzecznie, bez przeszkod.

[annaboleyn]

No właśnie, prawda? A wygląda, jakby się jej świat zawalił.
Może to było takie: BO SKOCZĘ Z MOSTU!
I wielkie, smutne zdumienie na słowa: - A to se skacz.

[gama2003]

Teraz chyba zaczynam myśleć, że chciała i wnosiła o rozwód na fali - ach jak cudownie to można poukładać. Zakochana w kimś innym. Kochała cały świat. Maćka też za to jak chętnie ten rozwód chce dać.

A termin rozwodu już przypadł na zjazd.
I dotarła nieodwołalność.

A potem znowu, jak jest wspaniale, niby osobno a jednak razem. Wychowujemy dzieci i psa i niech nam wszyscy zazdroszczą, że można być najcudowniejszą eks w galaktyce.
W sumie nadal żoną i wszystko jest w zasadzie doskonale. A rozwód co tam.
I tak od nowa raz po raz.

[annaboleyn]

Kurczę, usiluję się dobrze bawić, ale jakoś smutno.

[annaboleyn]

Ona wygląda na totalnie zrozpaczoną, przede wszystkim.

[tt-tka]

annaboleyn napisała:

> No właśnie, fakt, że dziecko (przy deklarowanej codziennie do wyrzygu szalonej
> milosci) jest jej "nie na rękę"

To tylko przypuszczenie, moglo byc tez calkiem inaczej.
w kazdym razie przeszkod prawnych do sprawowania opieki przez ojca czy ustalenie stalego pobytu dziecka przy ojcu nie ma.

[annaboleyn]

Żeby nie było, ja jestem gorącą rzeczniczką opieki sprawowanej przez ojców przed rozwodem, po rozwodzie i w trakcie!
Oraz podążąnia za wolą i swobodą małoletniego.

[gama2003]

A któraś z ciotek Kurzajewskich de domo nie siedzi czasem w Holandii ?
Bo faktycznie dziwne, może to jakaś wymiana na pół roku, rok ? Nie całe liceum ?
Dosyć smarkaty na takie samodzielne emigracje. 16 lat ?

[koko8]

gama2003 napisała:

> A któraś z ciotek Kurzajewskich de domo nie siedzi czasem w Holandii ?

Ciotki mieszkają za granicą, ale nie w Holandii ( dwóch różnych krajach).

[sophia.87]

Całkiem możliwe, że wkrótce się przekonamy.
Ona się rozkręca

[primula.alpicola]

To wszystko przez to, że on nie ma szacunku do ich byłego małżeństwa i do niej, matki jego dzieci. Oraz Katarzyna nie ma! Teraz dopiero Paulutek zacznie prawdziwą walką o Prawdę!

[ania_z_zielonymii]

E tam Smaszcz, zakładaj lepiej wątek o polonistce😏