paschawielkanocna
23.12.22, 19:21
W czerwcu jakoś doszło do incydentu nad wodą między mną a ciotką. Ciotka jest z bliżej rodziny. Wydzierała się na mnie na plaży, gdzie w którymś momencie nie wytrzymałam i użyłam swoich argumentów przeciw niej. Moze zabrzmi to źle, ale w chwili złości powiedziałam, że jest gruba i nie ma kondycji.
Od tej pory mamy zero kontaktów, co mi absolutnie nie przeszkadza. Jednak już od października jestem nagabywana przez matkę, że mam do ciotki zadzwonić i ją przeprosić. Teraz w okresie przedświątecznym w ogóle nie chce dać mi spokoju i mną manipuluje. Między innymi pyta, dlaczego obraziłam ciotkę i ona przez to nie przyjechała na święto zmarłych. A teraz nie przyjedzie na Boże narodzenie. Dodam, że ciotka nie odzywa się też z moim ojcem, zablokowała go na telefonie rok temu, ale matka dzwoniąc i pisząc do mnie twiedzi, że to właśnie przeze mnie ona nie przyjeżdża.
Wcześniej kiedy na te święta przyjeżdżała, to tylko słyszałam że moim jedynym zainteresowaniem jest dieta, więc szczerze nie narzekam że jej nie ma.
Jednak szkoda mi mamy, bo zależy jej na poprawnych relacjach.