reksia
11.06.07, 12:49
Przez rok czasu trwała sprawa mojego M o obnizenie alimentów.Wystapił o
obniżenie ponieważ zasądzone alimenty stanowiły ponad 100% jego dochodu!!!!
Stworzyło to sytuację w której to ja jestem zmuszona do utrzymywania M.
Na dzień dzisiejszy po roku czasu sąd zasadził co nastepuje: alimenty nadal
pozostaną w wysokości ponad 100% dochodu męża. Co za tym idzie ja z mojej
kieszeni MACOCHY Z DWÓJKA WŁASNYCH DZIECI -KTÓRE OD LAT UTRZYMUJE SAMA!!!
Żyjąc często na pograniczu nędzy.
Bo nie licze marnych 150zł na dwójkę dzieci które w zeszłym roku przyznano
moim dzieciom alementy od dziadków 70 złoty na jedno i 80 zł na drugie.
Decyzja sadu taka a nie inna powoduje ze to ja muszę łozyc na utrzymanie męża
lub tak jak żąda tego Exia, "wysłac go do pracy za granicę-to tam większe
pieniadze zarobi".
Jestem załamana nie stać mnie na sponsorowanie M, czy dopłacanie do jego
alimentów stanowiacych ponad 100% jego dochodu.Exiara po rozwodzie narobiła
tak ogromnych długów, pomijam nie pospłacane długi Exi i M z czasów ich
małżeństwa.M nawet gdy podejmie jakąś dodatkowa pracę to i tak mu wszystko
zabiorą.
Muszę sie rozwieść bo innego wyjścia nie widzę

((
Jestem kompletnie załamana w kompletnej depresji.Moze wreszcie jakiś SĄD!!!!
do cholery zauważy ze ja macocha już sobie nie radzę!!!!!ze mam dość!!!!!!!
mam dość krzywdzenia mnie i moich dzieci.Dość wyrządzania mi krzywdy poprzez
białe rekwiczki.
Nie wiem co mam robić

((Piszę własnie pozew o rozwód ,bo nie stac mnie na
utrzymywanie M

(( Muszę zarządać wymeldowania go

((.Nie stać mnie na
sponsorowanie mediów dla M.Chodz M jest cudownym człowiekiem i boli mnie to
że skrzywdze go swoją decyzją.
Jestem kompletnie załamana.
Nie proszę już o pomoc.Nie wierze już w nic.Pisze tylko by powiedzieć że ja
macocha nie wytrzymałam psychicznie.Po prostu nie wytrzymałam.