kama0111
22.06.10, 16:23
Mój syn ma 9 lat, ojciec nie ma praw rodzicielskich. Nigdy razem nie
mieszkaliśmy ale kiedyś syn utrzymywał z ojcem sporadyczne kontakty. Od roku
przysyła mu jeden list w miesiącu + 50zł dołączone do listu. W maju była
komunia - przyszedł, później przychodził cały biały tydzień. Cały czas
podchodził do dziecka i ciągle chciał z nim rozmawiać. Więc przestaliśmy
chodzić w ciągu tygodnia bo syn nie chciał się z nim widywać, ja też. W
zeszłym tygodniu przyszedł do szkoły porozmawiać z Panią o dziecku i już się
pytał kiedy koniec roku, więc znowu przyjdzie. Syn nie chce iść na zakończenie
roku bo nie chce się z nim spotkać. Przez ostatnie lata jakoś się pozbierałam
i jestem teraz w związku, w którym mój partner jest dla dziecka ojcem, razem
mieszkamy, syn mówi do niego tato. Po prostu trochę się nam poukładało. Nie
wiem co można zrobić ale mamy dość jego "nagłego" powrotu ojcowskich uczuć.
Nikt nie ma ochoty się z nim spotykać i go oglądać. Dziewczyny poradźcie co
byście zrobił na moim miejscu. Cierpię na depresję i te spotkania z nim mnie
dołują na maksa.