beta.0
16.03.21, 07:30
Burmistrz coraz lepiej rozgrywa tych, którzy grzeją się w jego blasku. Ostatnim hitem tego pana jest "to nie ja, to wy". Na czym to polega? Zasada jest prosta. Otóż wystarczy co niektórym wmówić, że działają w słusznej sprawie, by zaczęli mówić głośno to, co im wmówił włodarz. A gdy okaże się to, co mówią, nie do końca odpowiada prawdzie? To usłyszą: to nie ja, to wy. I konkretne przykłady: radni z budżetu na ZAZ przekazali 160 tys. Okazało się, że jednak te pieniądze nie są przeznaczone na podatek dla miasta, jak dosadnie przekonywał burmistrz. I co? Radni usłyszeli - to nie ja przekazałem te pieniądze, to wy radni tak zadecydowaliście... Teraz powstała sprawa skarbnika, który przekonywał, że miejskie inwestycje nie mogły zostać zrealizowane przez serwery starostwa. :) I...? Teraz skarbnik winien, że uknuł teorię spiskową, która nie znalazła potwierdzenia. I Burmistrz pozostaje poza wszelkimi podejrzeniami. To oni, nie ja. A co na to mieszkańcy?