adamnyc
02.01.04, 19:20
Pewien znajomy Amerykanin chodzi z nowo przybyla Polka i maja zamiar pobrac
sie. Dziewczyna jest na prawde fajna, a on jest w niej zakochany i nie widzi
swiata poza nia.
Spotkal mnie w Nowy Rok i powiedzial, ze maja juz zamowiony slub i ze zgodzil
sie na wszystkie jej warunki. Ale spytal mnie o pewien dziwny polski zwyczaj.
Otoz jego polska narzeczona, zazadala od niego, zeby systematycznie pomagal
jej rodzicom w Polsce wysylajac im regularnie co miesiac $800 na zycie, bo
oni maja niskie emerytury. Dziewczyna powiedziala jemu, ze w Polsce jest taki
zwyczaj iz dorosle dzieci musza utrzymywac biednych rodzicow jesli sa w
potrzebie. A jesli jemu to nie pasuje to ona wraca do Polski i tam bedzie
pracowac i pomagac rodzicom. Facet ma dwa biznesy i zgodzil sie od razu
mowiac, ze ja tak kocha iz odda jej caly majatek, a nie tylko $800 na miesiac.
A mnie powiedzial, ze i tak mu sie udalo, bo jego kolega, ktory sie ozenil z
Polka to musial z Polski sciagnac jej rodzicow i mlodsze rodzenstwo i
utrzymuje ich caly czas. Powiedzial:"ja wysle $800 co miesiac i mam spokoj,
To jest good deal"
Pozdrawiam
Adam