sun_of_the_beach
16.09.09, 23:40
Mam straszny problem. Poradźcie coś, bo chyba skończę ze sobą! Dzisiaj moja żona nażarła się wafli ryżowych Sonko. Co za wstyd! Całe ośedle widziało ją, jak idąc się zataczała, a jak weszła do domu, to się wywaliła w przedpokuju i na oczach dzieci z kieszeni wypadło jej napoczęte pudełko tego świństwa. Próbowałem doprowdzic ją do porządku, chcałem, żeby zjadła dla oddtrucia chociaż kilka wafli ryżowych Kupiec, ale ona mi je wyrwałi i... podeptała na drobne okruszki!!! Co robic??? Czy to może byc podstawa rozwodu?