sorel.lina
27.02.23, 11:06
Od kilku dni politycy prawicy i TVP sugerują, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski chce zabronić jedzenia mięsa. Cały pomysł wziął się z raportu międzynarodowej organizacji C40 Cities, który został opublikowany cztery lata temu i przeszedł wówczas bez większego echa. W zaleceniach znajdują się konkretne wytyczne, które miałyby zmniejszyć wydzielanie CO2 do atmosfery, m.in. limit 16 kg mięsa rocznie na osobę.
Do sprawy odniósł się sam Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Sieci". Komentując propozycje organizacji C40 Cities, ocenił, że "objawia się nam wielkie szaleństwo". Szef PiS zwrócił uwagę, że "z tych projektów wynika, że każdy mógłby zjeść rocznie maksymalnie 16 kg mięsa" i że jest to mniej, niż w czasie stanu wojennego i mniej, niż później dostawali pracownicy umysłowi, bo "na kartkach od Jaruzelskiego było po 2,5 kg na miesiąc, czyli 30 kg rocznie".
— Chcę to mocno podkreślić: my jesteśmy za wolnością, nie chcemy sztucznych ograniczeń w imię jakichś ideologii. Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki — zadeklarował.
Teraz do sprawy odniósł się sam Trzaskowski w obszernym liście otwartym do Jarosława Kaczyńskiego
"To największe kłamstwo polskiej polityki po 1989 r".
Nareszcie prawda bez owijania w bawełnę.
cdn.