bukanor
31.05.09, 11:17
Jestem przerażona - nie tym ze kobieta w ciąży sobie wypije łyk piwa, ale tym
że po tym łyku piwa zostanie uznana za wyrodną matkę. Kobieta w Polsce,
zwłaszcza kobieta w ciąży przestaje być kobietą - ona jest przyszłą matką i
najważniejsze jest jej przyszłe dziecko - ona schodzi na dalszy plan,
przestaje być ważna. Od czasu zapłodnienia do momentu zorientowania się przez
kobietę jest w ciąży mijają niekiedy nawet 4 tygodnie kiedy taka kobieta
pójdzie na imieniny do teścia, na wesele czy inną imprezę i jej dziecko rodzi
się ZDROWE, więc nie demonizowałabym tych kilku łyków. Kilka łyków czerwonego
wina do tłustego obiadu - to ile to będzie promili? organizm tego nawet nie
zauważy. Zaraz zostanę skrytykowana, że popieram picie itd. Ale nie
demonizujmy kobieta która raz na jakiś czas w ciąży wypije kilka kropel wina -
nie jest równoważna z alkoholiczką - bo to powinniśmy potępiać. Taka dyskusja
rodzi się zawsze, kiedy urodzi się dziecko z FAS - i jest to zawsze przypadek
kiedy rodzi alkoholiczka - nie porównujmy zwykłych kobiet a alkoholiczkami.
Czasem zastanawiam się co jest bardziej szkodliwe dla płodu- te kilka
mikrogramów etanolu, czy te wszystkie świństwa, dodatki, spulchniacze i inne
badziewia ładowane bez umiaru do żywności, po zjedzeniu której zdrowy człowiek
choruje.