Dodaj do ulubionych

Autorytet postępowy

21.02.12, 10:44
Tym razem jezeli ktoś postawi mi zarzut że obrażam feministki będzie mógł posłużyć się tekstem pod którym całkowice i świadomie podpisuje się. Nie jest to oczywiście mój tekst, ale bardzo mnie cieszy że napisała ho kobieta która bardzo trafnie zdiagnozowała wypowiedzi sztandarowej przedstawicielki polskiego feminizmu p. Środy.
Nie umieszczam linku, lecz przytaczam cały tekst gdyz autorka świetnie opisuje w nim do czego prowadzi "postępowy" brak tolerancji. Wypowiedzi i diagnozy abp Michalika to wręcz "pikuś" w porównaniu do agresji i braku tolerancji p. Środy.

"Od lat słychać narzekania na upadek autorytetów, kryzys wartości, postępujący relatywizm. Po śmierci Jana Pawła II, który był ważną osobą dla większości Polaków, także niewierzących, nie pojawił się nikt, kto choć trochę mógłby mu dorównać. Popyt rodzi podaż. Czasy się zmieniają. Ale czy naprawdę aż tak, by w rolę społecznego sumienia wchodziła pani etyk, która słowa traktuje jak gwoździe, a pióro jak młotek do walenia po zakutych, katolickich głowach?

Kobiety na autorytety?

Porównanie prof. Magdaleny Środy do Jana Pawła II może kogoś oburzyć, choć nie powinno. Ma uzasadnienie. Współcześnie znane są autorytety branżowe, zawodowe, mistrzowie w danej dziedzinie. Może to być wybitny inżynier, znakomita nauczycielka, podziwiany lekarz, genialny informatyk. Bardzo trudno jednak o autorytet w sensie wzorca osobowego. Cierpimy na deficyt etycznych drogowskazów w sferze postaw.


Osoby uznawane za prywatny, rodzinny czy lokalny autorytet (co się zdarza) nie są znane w sferze publicznej. Może dlatego, że "całościowy" autorytet musi żyć podług tego, co głosi. Im bardziej podziwiany, tym brutalniej prześwietlony. Poprawianie świata trzeba zaczynać nie od innych, ale od siebie. To droga dla herosów, zyski niewielkie. Kto by się pchał...


Wśród cieni umarłych, na gruzach historii, łatwo może błysnąć myśl, że wakat trzeba wypełnić. Miejsce się marnuje. Pora na kobietę? Na przykład profesorkę w męskiej dziedzinie, ambitną, elokwentną, opiniotwórczą, rozpieszczaną przez media. Taki autorytet w mig obali patriarchalny system o niemal totalitarnym obliczu, porwie kobiety do boju. I zapanuje powszechny pokój i sprawiedliwość.


Walka ze złem



Miejsce autorytetów zajmują dziś idole kreowani przez media. Tak bywa (co potwierdzają badania) w przypadku młodzieży. Dorośli, bardziej odporni na popkulturę, mają większe wymagania. Do roli autorytetu może aspirować ta osoba, która walczy o szczytne idee, troszczy się o pokrzywdzonych, posiada wiedzę większą od przeciętnej, uchodzi za eksperta, jest skuteczna w działaniu, ma charyzmę - lub chociaż dar przekonywania, budzi zaufanie.

Prof. Środa od lat kreuje się na autorytet w sprawach kobiet. Kto jej nie uznaje, skazuje się na lawinę zarzutów: niekompetencji, głupoty, ignorancji, zacofania, zaściankowości, tchórzostwa, bezmyślności itd... W tym etyczka nie różni się od innych feministek, choć bywa bardziej od nich agresywna. Jej ambicje wzlatują jednak ponad ideały ruchu. Chce być trybunem (o pardon - "trybunką") wykluczonych, siostrą uciśnionych, moralną wyrocznią w kulturze bez religii. Odwrotnie niż papież, czyni to nie poprzez heroiczny przykład życia, lecz wycinanie konkurencji. Jej felietony to festiwal potępiania, wytykania wad i błędów, oskarżania, wyliczania powinności, dawania rad, mówienia "prawdy w oczy", obrażania, ośmieszania. Kogo broni? Jak zawsze swoich - Janusza Palikota i minister Joanny Muchy.


Pochwała obiektywizmu

Ostatni atak na Katarzynę Kolendę-Zaleską stanowi ilustrację syndromu "urażonego autorytetu" i eliminacji "konkurencji". Felieton Magdaleny Środy "Kolenda-Zaleska i etyka dziennikarska" (tokfm.pl) wywołał konsternację nawet w "Gazecie Wyborczej", ale także - co ostatnio częste - wśród sympatyków feminizmu. Oto publicystka i etyczka w jednej osobie potępia Katarzynę Kolendę - Zaleską, bo ta pozwala sobie na ocenę zachowania Krzysztofa Rutkowskiego i Marii Czubaszek. Zdaniem Środy, dziennikarka nie ma prawa "wchodzić w rolę moralnego autorytetu", powinna być obiektywna! A wzorem obiektywizmu jest radio Tok FM, na portalu którego Środa publikuje felietony...


Publicystka Środa siebie uznaje za wzór obiektywizmu. Bez skrupułów, w majestacie walki ze złem, posyła Kolendę - Zaleską do - dla niej odpowiedniego - tendencyjnego Radia Maryja. Dziennikarkę charakteryzuje (czytaj: dyskredytuje) "religijna wrażliwość moralna". Dobra jest tylko "wrażliwość feministyczna".


Absurdalność tych wywodów pokazała Dominika Wielowieyska w "Gazecie Wyborczej": "Jednostronny obiektywizm prof. Środy" i Michał Olszewski w Tygodniku Powszechnym: "Nauka moresu". Ktoś, kto odmawia dziennikarzom prawa do wyrażania opinii, bo są mu nienawistne, a pisze bardziej od nich nierzetelnie, sam się ośmiesza. Mimo to nie będę oceniać profesorki etyki, nie wypada. Zainspirowana wypadkami, pozwolę sobie jednak na ryzykowną refleksję.




Prof. Jekyll i Ms Hyde

Prof. Środa od dawna lawiruje między dwiema rolami: naukowca i publicystki, a robi to z gracją pancernika. Jej płynna tożsamość i zamiana ról w zależności od potrzeb to interesująca strategia.


Na uczelni wspiera naukę zaangażowaną politycznie, krytyczną wobec "męskiej tradycji" obiektywizmu. "Naukowczynie" z gender studies traktują prywatne, subiektywne, "autentyczne" doświadczenie osób z grup wykluczonych jako źródło rzetelnej wiedzy. Naukę postrzegają w kontekście uwarunkowań płci i kultury, promując poznawczy relatywizm. Dekonstruują androcentryczne teorie i metody badań, podważając ich wiarygodność jako skażonych wartościami twórców, płci męskiej. Filozofka w prawdę nie wierzy, lecz w kraju barbarzyńców i prymitywów dzielnie krzewi wyzwoleńczy racjonalizm, obiektywizm i ducha Oświecenia, który ponoć ją natchnął. To jedna życiowa rola.



W mediach prof. Środa odsłania inną twarz - dorabia jako publicystka. Ma stałe felietony m. in. w "Gazecie Wyborczej", "Wprost", "Tokfm.pl" itd. Nic dziwnego, że się gubi! Chcą, żeby była ekspertem? To buduje autorytet. A może dzisiaj niezależną publicystką? Publicyści z definicji głoszą tezy subiektywne, wyrażają opinie. Więc dlaczegóżby nie pomijać niewygodnych faktów, produkować eleganckie półprawdy? Każda z ról ma bezcenne atuty.


Problem w tym, że gdy rozmówca Pani profesor chce być naukowo obiektywny, niechybnie spotka się z jej zarzutem, iż ulega męskiej hipokryzji - obiektywizm to wymysł grupy dominującej. Nie uwzględnia kobiecych wartości. Z kolei jeśli ktoś dopuści do głosu subiektywne emocje, osobiste wartości - to także oberwie. Od profesorki etyki, która reprezentuje dyscyplinę kojarzoną z prawdą i rozumem.



Tak sobie myślę, że może brak zdolności do dialogu, jaki demonstruje prof. Środa, nie jest jej winą. Wynika z płynnej i rozszczepionej tożsamości. Ale taka tożsamość to pomysł genialny. Czy można stawiać zarzut hipokryzji, gdy podmiot jest podwójny? Niezgodność czynów i słów jest normą. Jedno ja mówi tak, drugie siak. Prawda nie istnieje."
Obserwuj wątek
    • osscylacja Re: Autorytet postępowy 21.02.12, 12:15
      O, i znowu postępowy to "postępowy". Kto ten teks napisał i gdzie?
      Tym razem jezeli ktoś postawi mi zarzut że obrażam feministki będzie mógł posłu
      > żyć się tekstem pod którym całkowice i świadomie podpisuje się. Nie jest to ocz
      > ywiście mój tekst, ale bardzo mnie cieszy że napisała ho kobieta która bardzo t
      > rafnie zdiagnozowała wypowiedzi sztandarowej przedstawicielki polskiego feminiz
      > mu p. Środy.

      O co ci chodzi? O udowodnienie, ze feminizm to zło czy,ż e nie podoba ci się dzialalność Magdaleny Środy? Magdalena Środa jest jedną z przedstawicielek tego nurtu w Polsce. Pozwolę odwołać się do takiego przykładu, czy jeśli pewiem ksiądz latami molestował ministrantów, to oznacza, że cała ideologia Kościola jest zła?
    • pieranka Re: Autorytet postępowy 21.02.12, 18:36
      Jeśli już cytujesz ("cytujesz"), to podaj nazwisko autorki, tytuł oraz nazwę publikacji.
      Bo to, że się użyło cudzysłowu, to za mało.
      • rozdzial43 Re: Autorytet postępowy 21.02.12, 19:35


        > Jeśli już cytujesz ("cytujesz"), to podaj nazwisko autorki, tytuł oraz nazwę pu
        > blikacji.
        > Bo to, że się użyło cudzysłowu, to za mało.


        Pomijając oczywistą rację formalną, to jednak dlaczego ustosunkowanie się do treści wypowiedzi musisz poprzedzić ustaleniem KTO ją stworzył?

        Bo że nie Andrzej, to dam sobie rękę uciąć :D
        • klymenystra Re: Autorytet postępowy 21.02.12, 21:12
          No cóż, plagiat to plagiat... Też jestem ciekawa autora i źródła.
          • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 13:32
            klymenystra napisała:

            > No cóż, plagiat to plagiat... Też jestem ciekawa autora i źródła.

            Jak zwykle - przeczytać sie nie chce ale zarzut plagiatu postawić jak najbardziej - tym bardziej że wyraźnie napisałem że tekst nie jest mojego autorstwa.

            Proszę bardzo podaje źródło:

            www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,346,plynna-tozsamosc-prof-srody.html
            • klymenystra Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 20:44
              Skąd wiesz, że nie czytałam? :O

              Wklejenie tekstu bez podania źródła JEST plagiatem.
            • pieranka Re: Autorytet postępowy 24.02.12, 18:20
              Merci, czyli jednak można.
    • zla.m Re: Autorytet postępowy 21.02.12, 23:29
      Śliczny tekścik, można powiedzieć, panie dzieju, wzorcowy. Chrześcijański taki. Maleńko konkretów (że artykuł o KKZ), mnóstwo pomówień, wyzwisk i wycieczek osobistych. Ogólnych i całościowych:

      "Prof. Środa od lat kreuje się..." - sama, bo nikt jej biedaczki nie poważa. Dziwne, że w tylu miejscach pisuje. Pewnie z litości ją zapraszają...

      "odwrotni
      > e niż papież, czyni to nie poprzez heroiczny przykład życia, lecz wycinanie kon
      > kurencji. " - no dobra, co było takiego heroicznego w życiu papieża, gdy już był papieżem? Heroicznie antykoncepcji zabronił? A kogo to pani Środa wycięła? I jak? Tak dosłownie? To może trzeba do prokuratury donieść...

      "> Prof. Środa od dawna lawiruje między dwiema rolami: naukowca i publicystki, a r
      > obi to z gracją pancernika. " - i w ogóle jest gruba i nogi jej śmierdzą!

      "Filozofka w prawdę nie wierzy, " - a to już w ogóle jest całkiem absurdalne. No, bo oczywiście prawda, to tylko nasza Prawda, katolicka panie tego...

      A dalej zarzuty hipokryzji, podwójnych standardów i świadomego oszukiwania. Oraz dalszy problem z prawdą...

      PS
      Zasadniczo nie przepadam za artykułami prof. Środy - nie przemawia do mnie styl, z wieloma poglądami się nie zgadzam. Ale ten katolicki jadzik podnosi mi ciśnienie.
      • jota-40 Re: Autorytet postępowy 22.02.12, 21:22
        Chciałam napisać dokładnie to samo, co zła.m, słowo w słowo. Ale, skoro już napisała, nie będę się powtarzać;D.
        Ten oto akapicik jest moim ulubionym:

        "Prof. Środa od lat kreuje się na autorytet w sprawach kobiet. Kto jej nie uznaje, skazuje się na lawinę zarzutów: niekompetencji, głupoty, ignorancji, zacofania, zaściankowości, tchórzostwa, bezmyślności itd... W tym etyczka nie różni się od innych feministek, choć bywa bardziej od nich agresywna. Jej ambicje wzlatują jednak ponad ideały ruchu. Chce być trybunem (o pardon - "trybunką") wykluczonych, siostrą uciśnionych, moralną wyrocznią w kulturze bez religii. Odwrotnie niż papież, czyni to nie poprzez heroiczny przykład życia, lecz wycinanie konkurencji. Jej felietony to festiwal potępiania, wytykania wad i błędów, oskarżania, wyliczania powinności, dawania rad, mówienia "prawdy w oczy", obrażania, ośmieszania. Kogo broni? Jak zawsze swoich - Janusza Palikota i minister Joanny Muchy."

        "Kreuje się" - już powyżej skomentowano. "Kto jej nie uznaje, skazuje się na lawinę..." - kto? Gdzie? Kiedy? Na jaką lawinę? Przykłady, nazwiska, cytaty?... "Jej ambicje wzlatują ponad ideały ruchu" - ba! ale tak poza tym what the fuck?...
        "Jak zawsze swoich"...

        Cały ten utwór prezentuje - w klasycznym wydaniu - "festiwal potępiania, wytykania wad i błędów, oskarżania, wyliczania powinności, dawania rad, mówienia "prawdy w oczy", obrażania, ośmieszania", w duchu zasadniczo właściwym, słusznym, z katolickim przytupem i chrześcijańską życzliwością. Bezinteresowną.
        • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 13:39
          jota-40 napisała:

          >
          > Cały ten utwór prezentuje - w klasycznym wydaniu - "festiwal potępiania, wytyk
          > ania wad i błędów, oskarżania, wyliczania powinności, dawania rad, mówienia "pr
          > awdy w oczy", obrażania, ośmieszania", w duchu zasadniczo właściwym, słusznym,
          > z katolickim przytupem i chrześcijańską życzliwością. Bezinteresowną.

          Jasne - ciągłe podkreslanie jedynie słusznej wrazliwości i wyszydzanie dziennikarki tylko za to że ośmielila się wyrazić swoje zdanie - jest jak najbardziej słuszne i nacechowane wrazliwoscią.

          Zwrócenie na to uwagi - o zgrozo - to oczywiście czyn niegodny, gdyż oczywiście katolik jest zobowiązany milczeć i potakiwać podobnym luminarzom.
          >
          >
          >
          • jottka Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 13:44
            zdanie nr 1: andrzej, nie masz racji, bo...

            zdanie nr 2: nie od dziś wiadomą jest rzeczą, że wszystkie te andrzeje kłamią aż się kurzy...

            zadanie: na przykładzie powyższych zdań wskaż i opisz różnicę pomiędzy autorem zdania nr 1 i zdania nr 2.*

            * uwaga - powyższe ćwiczenie z dziedziny retoryki nie jest haniebnym atakiem na niewinnych! dobrych! wrażliwych! niepotrzebne dodać! chrześcijan. dotyczy wyłącznie sfery retorycznej oraz poniekąd socjologicznej.**

            ** nie ma nic wspólnego z religią, nie ma nic wspólnego z religią, nie ma nic wspólnego...
            • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 14:25
              jottka napisała:

              >
              > ** nie ma nic wspólnego z religią, nie ma nic wspólnego z religią, nie ma nic w
              > spólnego...

              ma za to wiele wspólnego z pewnym wyrażeniem którego nie będę ponownie cytować
              • jota-40 Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 17:13
                Nudy. Nudy, ponieważ - jak zwykle zresztą - prezentujesz filozofię Kalego. Jak słuszna pani dziennikarka pisze o złej profesor Środzie - bezpodstawnie, nie popierając swoich też argumentami - to nie szkodzi, ba, wręcz świetnie. Jak ocenia się tak panią dziennikarkę, to ble i fuj.
                Nie ma z Tobą dyskusji, bo moje jest mojsze i lepsze, kościelne i katolickie jest zawsze mądrzejsze i uczciwsze, lewicowe jest zawsze gorsze, a w ogóle to komuna jest. Feministki są brzydkie i nie depilują nóg, a Palikot jest bęcwałem.
                Proste jest Twoje myślenie o świecie. Trochę Ci nawet zazdroszczę.

                Podobnie, jak kilka tu osób - nie przepadam za prof. Środą, w wielu punktach się z nią nie zgadzam, często ją krytykuję. Jednak między rzetelną krytyką, a pomówieniami jest ocean - zwykle jest to ocean nieuctwa albo złej woli. Ewentualnie i tego, i tego.
              • mary_ann Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 17:31
                Andrzej, artykuł, który przytaczasz, zredagowany jest wg najlepszych* propagandowych partyjniackich wzorów. Naprawdę nie dostrzegasz pokrewieństwa?

                *ironia zamierzona - wolę na wszelki wypadek zaznaczyć
                • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 18:27
                  mary_ann napisała:

                  > Andrzej, artykuł, który przytaczasz, zredagowany jest wg najlepszych* propagand
                  > owych partyjniackich wzorów. Naprawdę nie dostrzegasz pokrewieństwa?

                  A według jakich wzorców był pisany ten artykuł?:

                  www.tokfm.pl/Tokfm/1,116483,11145747,Kolenda_Zaleska_i_etyka_dziennikarska.html
                  Czytając te zarzuty, ironizowanie a zwłaszcza ostatnie zdanie o Radiu Naryja poczułem sie jakbym cofnął się o 30 lat i czytał "Argumenty" Gwoli wyjasnienia- był to tygodnik Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej.
                  Podobna arogancja i uprawianie publicystyki z poziomu jedynie słusznych poglądów.
                  • mary_ann Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 19:00
                    andrzej585858 napisał:

                    > mary_ann napisała:
                    >
                    > > Andrzej, artykuł, który przytaczasz, zredagowany jest wg najlepszych* pro
                    > pagand
                    > > owych partyjniackich wzorów. Naprawdę nie dostrzegasz pokrewieństwa?
                    >
                    > A według jakich wzorców był pisany ten artykuł?:

                    A co ma piernik do wiatraka? Bardzo nie podoba mi się artykuł z TOKfm, zwłaszcza jego konkluzja. Ale to w niczym nie zmienia mojej opinii o przytoczonym przez Ciebie (z widoczną aprobatą) artykule, ani nie usprawiedliwia jego autorki.

                    Czarne nie przestaje być czarnym tylko dlatego że coś innego (czego nie lubimy) też jest czarne.

                    • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy 23.02.12, 20:07
                      mary_ann napisała:
                      :
                      >
                      > A co ma piernik do wiatraka? Bardzo nie podoba mi się artykuł z TOKfm, zwłaszcz
                      > a jego konkluzja. Ale to w niczym nie zmienia mojej opinii o przytoczonym przez
                      > Ciebie (z widoczną aprobatą) artykule, ani nie usprawiedliwia jego autorki.
                      >
                      > Czarne nie przestaje być czarnym tylko dlatego że coś innego (czego nie lubimy)
                      > też jest czarne.

                      Owszem, czarne nie przestaje być czarne - tylko że p. Środa nieustannie wypisuje takie androny, z widoczną aprobatą tych którzy pozwalają jej na publikowanie podobnych tekstów i ciągle występuje w mediach właśnie jako osoba dla ktorej dobro kobiet jest celem najwyższym.
                      Dlaczego mam nie aprobować cytowanego artykułu? - czy autorka zabrania wypowiadania swoich pogladów przez p. Środę? - zwraca jedynie uwagę na kompletny brak obiektywizmu, uznawanie własnych za jedynie słuszne, atakowanie osob ktore mają inne zdanie - czy jest to zgodne z wzorcami partyjnej propagandy? - owszem popełniła jeden błąd - nie przytoczyła innych wystąpień na poparcie swoich tez.
                      Tylko że w tym przypadku za przyklad służył jeden, konkretny artykuł. Zresztą w kazdym innym mozna znaleźć podobne argumenty - nieustający atak na Kosciół, religię itd.
                      >
                      • mary_ann Re: Autorytet postępowy 24.02.12, 08:47
                        andrzej585858 napisał:
                        > Dlaczego mam nie aprobować cytowanego artykułu?

                        Już Ci to tłumaczono na kilka sposobów, z przykładami. Bo jest obrzydliwą propagandówką, a nie przykładem rzetelnej polemiki. I, błagam, nie pisz znowu, że inni też są nierzetelni.
                        • rozdzial43 Re: Autorytet postępowy 24.02.12, 20:17

                          > andrzej585858 napisał:
                          > > Dlaczego mam nie aprobować cytowanego artykułu?

                          mary_ann napisała:
                          > Już Ci to tłumaczono na kilka sposobów, z przykładami. Bo jest obrzydliwą propa
                          > gandówką, a nie przykładem rzetelnej polemiki. I, błagam, nie pisz znowu, że in
                          > ni też są nierzetelni.

                          Polemika to - jak się zdaje - akt, w którym uczestniczą co najmniej dwie lub więcej osób. Jakież to przykłady rzetelnej polemiki widzisz w tekście pani profesor, z którym polemizuje autorka komentowanej wypowiedzi?

                          Owszem, ma znaczenie to, że inni też są nierzetelni; jeśli odmówi się prawa do sięgania po tę samą broń (w tym wypadku jechanie na emocjach czytelnika), to znaczy, że się stosuje podwójne standardy. Zwane moralnością Kalego. I nie ma tu nic do rzeczy mało merytoryczny i rozemocjonowany styl obu stron polemiki.

                          Oczywiście oczywistą rację ma pani profesor, że priorytetem w fachu dziennikarza mają być: profesjonalizm, bezstronność i obiektywność. Niewątpliwie.
                          I oczywiście krytykowana przez panią profesor osoba to dziennikarka (co z tego że telewizyjna).

                          Pytanie pierwsze, do rzetelnej polemiki: jaka jest różnica pomiędzy dziennikarzem, występującym w mediach, a publicystą występującą w mediach?

                          Czy mamy rozumieć przez to, że ta akurat dziennikarka (publicystka?) nie miała prawa przemówić własnym głosem, a jej rola sprowadzała się do zrelacjonowania widzom faktów i zadania pytań?

                          Jaką rolę w mediach pełni dziś pani profesor? Bo że jest często widywanym na ekranach tv gościem wielu programów, temu nikt chyba nie zaprzeczy. Wypowiada się jako naukowiec? Publicystka? Dziennikarka? Jeśli jako to drugie i trzecie, to jakie zasady powinny ją obowiązywać?
                          I w ogóle o so jej chozi?
                          • osscylacja Re: Autorytet postępowy 24.02.12, 22:24
                            rozdzial43 napisała:

                            >
                            > Jaką rolę w mediach pełni dziś pani profesor?
                            Komentatorki?
                            Bo że jest często widywanym na ek
                            > ranach tv gościem wielu programów, temu nikt chyba nie zaprzeczy. Wypowiada się
                            > jako naukowiec? Publicystka? Dziennikarka? Jeśli jako to drugie i trzecie, to
                            > jakie zasady powinny ją obowiązywać?
                            > I w ogóle o so jej chozi?


                            • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy 25.02.12, 12:43
                              osscylacja napisała:

                              > rozdzial43 napisała:
                              >
                              > >
                              > > Jaką rolę w mediach pełni dziś pani profesor?
                              > Komentatorki?

                              Na tym właśnie polega problem że nie wiadomo jako kto i stwierdzenie że cierpi na rozdwojenie jaźni jest jak najbardziej uzasadnione,
                              Tylko to tłumaczy jej atak na p. Kolendę-Zaleską.
                              >
                              >
                              • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy po angielsku 01.03.12, 15:10
                                Jeżeli powyższa informacja jest prawdziwa to jest ona przerażająca. Aborcja to już za mało, teraz próbuje się naukowo uzasadnić dzieciobójstwo:

                                wiadomosci.onet.pl/nauka/burza-po-slowach-uczonej-nt-aborcji-dzieci-to-nie-,1,5043866,wiadomosc.html
                                Dzieci to nie ludzie - do tej pory embrion to nie był człowiek, ale to widać za mało. Wole nawet nie myśleć jakie czekają nas następne "naukowe" odkrycia.
                                • klymenystra Re: Autorytet postępowy po angielsku 01.03.12, 19:18
                                  Poniższa, Andrzeju, bo link jest PONIŻEJ.

                                  Aż tak Cię bulwersuje wypowiedź JEDNEJ osoby?
                                  • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy po angielsku 01.03.12, 20:13
                                    klymenystra napisała:

                                    > Poniższa, Andrzeju, bo link jest PONIŻEJ.

                                    Link miał byc powyżej, a wstawił się poniżej, co oczywiście diametralnie zmienia sens całego wpisu jak mniemam?
                                    >
                                    > Aż tak Cię bulwersuje wypowiedź JEDNEJ osoby?

                                    Oczywiście, najlepiej nie zwracać żadnej uwagi, to tylko jedna osoba przecież. Tak jak nie zwracano specjalnie uwagi na takie wypowiedzi:

                                    "Nasz kodeks moralny jest absolutnie nowy. (...) nam wszystko wolno, ponieważ jako pierwsi na świecie wyciągamy miecz nie w celu zniewolenia, lecz w imię wolności i wyzwolenia spod ucisku."

                                    Jakie efekty przyniosło wcielenie w życie powyższych idei wypowiedzianych przez jednego człowieka?
                                    • klymenystra Re: Autorytet postępowy po angielsku 01.03.12, 21:02
                                      Jeden człowiek nic nie zmieni. Za człowiekiem musi isc stado - tak, jak to jest w przypadku organizacji religijnych. Przeciw bezrefleksyjnemu stadu ciężko jest walczyc.

                                • paszczakowna1 Re: Autorytet postępowy po angielsku 01.03.12, 21:43
                                  Świat, w którym posiadanie tytułu naukowego chroniłoby przed wygadywaniem bzdur, byłby na pewno pięknym światem, ale to niestety nie jest nasz świat. Sądzę, że przy pewnym wysiłku można by znaleźć osobę z tytulem naukowym, która poparłaby dowolne poglądy (od leczenia raka siłą woli do kary śmierci za stosunki pozamałżeńskie).

                                  A z tym akurat poglądem (to nie jest "odkrycie", Andrzeju, to jest pogląd, tam nie ma żadnych faktów naukowych) można się akurat spotkać praktycznie w dowolnym stuleciu. Nic nowego.

                                  I co ma z tym Środa wspólnego?
                                  • klymenystra Re: Autorytet postępowy po angielsku 01.03.12, 22:43
                                    Wystarczą lekarze, co homeopatią leczą, nie sięgając daleko :)
                                  • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy po angielsku 02.03.12, 12:55
                                    paszczakowna1 napisała:

                                    >
                                    > A z tym akurat poglądem (to nie jest "odkrycie", Andrzeju, to jest pogląd
                                    > ], tam nie ma żadnych faktów naukowych) można się akurat spotkać praktycznie w
                                    > dowolnym stuleciu. Nic nowego.

                                    Oczywiście że nic nowego, ale akurat w tym przypadku wcale nie będę zdziwiony jeżeli za jakiś czas pojawią się "naukowe dowody" potwierdzające powyższy pogląd.
                                    >
                                    > I co ma z tym Środa wspólnego?

                                    Moim zdaniem jej poglądy są podobnie uzasadniane, i podobnie postępowe.
                                    • mary_ann Re: Autorytet postępowy po angielsku 03.03.12, 10:56
                                      Paszczakówna1:
                                      > A z tym akurat poglądem (to nie jest "odkrycie", Andrzeju, to jest pogląd
                                      > ], tam nie ma żadnych faktów naukowych) można się akurat spotkać praktycznie w
                                      > dowolnym stuleciu. Nic nowego.
                                      Andrzej:
                                      >Oczywiście że nic nowego, ale akurat w tym przypadku wcale nie będę zdziwiony jeżeli za jakiś czas pojawią się "naukowe dowody" potwierdzające powyższy pogląd.

                                      Kłopot w tym, Andrzej, że Ty te swoje czarne wizje przedstawiasz jako fakty, a potem te "fakty" ("odkrycia") komentujesz jak obiektywnie istniejącą rzeczywistość.
                                      • dakota77 Re: Autorytet postępowy po angielsku 03.03.12, 11:49
                                        Otoz to.
                                      • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy po angielsku 06.03.12, 11:30
                                        mary_ann napisała:
                                        .
                                        >
                                        > Kłopot w tym, Andrzej, że Ty te swoje czarne wizje przedstawiasz
                                        > jako fakty, a potem te "fakty" ("odkrycia") komentujesz jak obiek
                                        > tywnie istniejącą rzeczywistość.

                                        Kłopot niestety tkwi gdzie indziej. To nie są moje wizje, ktoś wygłasza takie poglądy, na razie są to pojedyncze osoby. Lekceważenie zła które z sobą niosą i traktowanie jako incydentalne przypadki nie jest niczym dobrym wręcz przeciwnie. Obojętność bywa często gorsza od snucia "czarnych wizji".
                                        To jest - niestety - obiektywnie istniejąca rzeczywistość.

                                    • paszczakowna1 Re: Autorytet postępowy po angielsku 03.03.12, 18:14
                                      > Oczywiście że nic nowego, ale akurat w tym przypadku wcale nie będę zdziwiony j
                                      > eżeli za jakiś czas pojawią się "naukowe dowody" potwierdzające powyższy pogląd

                                      "Noworodek nie jest osobą" to nie jest hipoteza naukowa. Więc żeby na uszach tańczyć, nie pojawią się na nią naukowe dowody czy "naukowe dowody". Równie dobrze mógłbyś przypuszczać czy obawiać się, że pojawią się "naukowe dowody" na pogląd "sporządzanie wizerunków istot żyjących jest przeciwne woli bożej".
                                • slotna Re: Autorytet postępowy po angielsku 02.03.12, 20:10
                                  > Link miał byc powyżej, a wstawił się poniżej,

                                  Nie bzdurz. Napisales "Jeżeli powyższa informacja jest prawdziwa to jest ona przerażająca. Aborcja to już za mało, teraz próbuje się naukowo uzasadnić dzieciobójstwo:" wlasnie tak, z dwukropkiem na koncu, wiec na sto procent miales zamiar wkleic ten link tam, gdzie go wkleiles. Ponizej. Nie stac cie na szczerosc nawet w tak banalnej sprawie?

                                  Ad rem: zatkalo mnie. Przeciez Peter Singer mowi o tym od lat! Teraz sie oburzaja? LOL :D Ja tam tez nie widze specjalnej roznicy jakosciowej miedzy plodem a noworodkiem i kompletnie w zwiazku z tym nie rozumiem, co tak szokuje tych, ktorzy juz zarodki uwazaja za swiete. Co za roznica kiedy sie je zabija?

                                  > Dzieci to nie ludzie

                                  Nie dzieci, tylko noworodki i nie ludzie, tylko osoby. Czytaj uchem, a nie brzuchem.

                                  > - do tej pory embrion to nie był człowiek, ale to widać za
                                  > mało. Wole nawet nie myśleć jakie czekają nas następne "naukowe" odkrycia.

                                  To nie jest zadne odkrycie naukowe tylko poglad jakiejs etyczki.
                                  • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy po angielsku 06.03.12, 10:47
                                    slotna napisała:

                                    >
                                    > Ad rem: zatkalo mnie. Przeciez Peter Singer mowi o tym od lat! Teraz sie oburza
                                    > ja? LOL :D Ja tam tez nie widze specjalnej roznicy jakosciowej miedzy plodem a
                                    > noworodkiem i kompletnie w zwiazku z tym nie rozumiem, co tak szokuje tych, kto
                                    > rzy juz zarodki uwazaja za swiete. Co za roznica kiedy sie je zabija?

                                    Teraz to mnie zatkało kompletnie -

                                    >
                                    > Nie dzieci, tylko noworodki i nie ludzie, tylko osoby. Czytaj uchem, a nie brzu
                                    > chem.

                                    Noworodek - to nie dziecko?
                                    >
                                    > .
                                    >
                                    > To nie jest zadne odkrycie naukowe tylko poglad jakiejs etyczki.

                                    Ciekawe - u nas mamy etyczkę o dziwnych poglądach i w Anglii podobnie.
                                    >
                                    • leute Re: Autorytet postępowy po angielsku 06.03.12, 13:54
                                      andrzej585858 napisał:

                                      > > Nie dzieci, tylko noworodki i nie ludzie, tylko osoby. Czytaj uchem, a nie brzuchem.
                                      > Noworodek - to nie dziecko?

                                      Noworodek to dziecko, ale nie każde dziecko to noworodek. Kiedy zastępujesz termin szczegółowy terminem ogólnym, nie zachowujesz sensu oryginalnego stwierdzenia.

                                      > > To nie jest zadne odkrycie naukowe tylko poglad jakiejs etyczki.
                                      > Ciekawe - u nas mamy etyczkę o dziwnych poglądach i w Anglii podobnie.

                                      W każdym kraju są ludzie o dziwnych (dla nas) poglądach, co w tym ciekawego, że można wśród nich znaleźć kobiety zajmujące się etyką? I co to w ogóle za odpowiedź na słuszną uwagę słotnej? Próba odwrócenia uwagi od swojego błędu?
                                      • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy po angielsku 06.03.12, 14:14
                                        leute napisała:


                                        >
                                        > W każdym kraju są ludzie o dziwnych (dla nas) poglądach, co w tym ciekawego, że
                                        > można wśród nich znaleźć kobiety zajmujące się etyką? I co to w ogóle za odpow
                                        > iedź na słuszną uwagę słotnej? Próba odwrócenia uwagi od swojego błędu?

                                        Nic dziwnego - dziwne raczej że kuriozalne poglądy wypowiada osoba zajmująca sie etyką?
                                        Odwracanie uwagi od błędu? - proszę bardzo, jezeli uważasz że to byl błąd to przyznaje sie do niego.
                                        Wiekszym problemem jest odwracanie uwagi od istoty zagadnienia poprzez szukanie marginalnych błędów.
                                        • mary_ann Re: Autorytet postępowy po angielsku 06.03.12, 18:07
                                          Andrzej napisał:

                                          >>Nic dziwnego - dziwne raczej że kuriozalne poglądy wypowiada osoba zajmująca sie etyką?

                                          Najwyraźniej nie masz pojęcia, czym zajmuje się etyka jako nauka (dział filozofii). Sprawdź sobie, podpowiem tyle, że nie jest to formułowanie norm (to dobre, tamto złe).
                                          • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy po angielsku 06.03.12, 20:09
                                            mary_ann napisała:

                                            >
                                            > Najwyraźniej nie masz pojęcia, czym zajmuje się etyka jako nauka (dział filozof
                                            > ii). Sprawdź sobie, podpowiem tyle, że nie jest to formułowanie norm (to dobre,
                                            > tamto złe).

                                            ETYKA, CZYLI NAUKA O MORALNOŚCI – interesuje się ona postępowaniem ludzkim, jego charakterystyką z punktu widzenia dobra i zła. Stąd rozważane przez nią problemy wartości, oceny, normy, sposobu poznawania faktów moralnych, ich zakresu, ideału etycznego. Rozpatruje także kwestię związków między stanowiskami etycznymi a określonymi koncepcjami ontologicznymi i religijnymi.

                                            Taka definicja odpowiada wymaganiom czy jest z nimi niezgodna?
                                            • slotna Re: Autorytet postępowy po angielsku 06.03.12, 20:14
                                              > Taka definicja odpowiada wymaganiom czy jest z nimi niezgodna?

                                              No i gdzie tu masz napisane "etyka mowi, co jest dobre a co zle"?
                                        • slotna Re: Autorytet postępowy po angielsku 06.03.12, 20:09
                                          > Odwracanie uwagi od błędu? - proszę bardzo, jezeli uważasz że to byl błąd to pr
                                          > zyznaje sie do niego.

                                          Nie chodzi o to, zebys strzelil focha i demonstracyjnie cos orzekal, tylko, zebys zrozumial ten blad i wiecej podobnego nie popelnial. To nie jest pierwszy raz, kiedy rzucasz taka uwage (ojej, etyk a cos brzydkiego* powiedzial). Naucz sie, ze to bzdura i nie grzesz wiecej.

                                          *czyt. "niechrzescijanskiego"

                                          > Wiekszym problemem jest odwracanie uwagi od istoty zagadnienia poprzez szukanie
                                          > marginalnych błędów.

                                          Bardzo gladkie i eleganckie stwierdzenie. Pragne jednak zauwazyc, ze jak najbardziej ODNIOSLAM SIE DO OWEJ ISTOTY. Twoim komentarzem bylo jednak tylko to, ze cie zatkalo. Zero dyskusji, zero argumentow. Wiec to raczej ty probujesz uciec od meritum.
                                    • slotna Re: Autorytet postępowy po angielsku 06.03.12, 19:56
                                      > Teraz to mnie zatkało kompletnie -

                                      A moze bylbys uprzejmy rozwinac i podac np. powody tego zatkania wraz z argumentami, tak jak ja to zrobilam?

                                      > Noworodek - to nie dziecko?

                                      Noworodek to _szczegolny__przypadek_ dziecka. Nie chodzi wiec tu o wszystkie dzieci, jak sugeruje tytul na onecie, a tylko noworodki. Stad moja uwaga o uwaznym czytaniu.

                                      > Ciekawe - u nas mamy etyczkę o dziwnych poglądach i w Anglii podobnie.

                                      Ciekawe - u nas uprawia sie marchewke i w Anglii podobnie. Ciekawe, u nas pada deszcz i w Anglii podobnie. Ciekawe - u nas sa jeziora i w Anglii podobnie... A teraz powiedz, co miales na mysli.
                                      • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy po angielsku 07.03.12, 10:31
                                        slotna napisała:

                                        -
                                        >
                                        > A moze bylbys uprzejmy rozwinac i podac np. powody tego zatkania wraz z argumen
                                        > tami, tak jak ja to zrobilam?

                                        Proszę bardzo - zamiast rozpisywać się na forum polecam powyższy komentarz:

                                        www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,355,czy-noworodek-to-zwierze.html
                                        Jak widać -nie jest to tylko pojedynczy głos z Anglii, tutaj mamy Włochy - ciekawe gdzie pojawią się następne?

                                        >
                                        > Noworodek to _szczegolny__przypadek_ dziecka. Nie chodzi wiec tu o wszystkie dz
                                        > ieci, jak sugeruje tytul na onecie, a tylko noworodki. Stad moja uwaga o uwazny
                                        > m czytaniu.

                                        Szczególny przypadek dziecka - a może nawet nie człowiek? może to zwierzę?

                                        >
                                        > Ciekawe - u nas uprawia sie marchewke i w Anglii podobnie. Ciekawe, u nas pada
                                        > deszcz i w Anglii podobnie. Ciekawe - u nas sa jeziora i w Anglii podobnie... A
                                        > teraz powiedz, co miales na mysli.

                                        Owszem - ciekawi mnie dlaczego to akurat etycy formułują tak dziwaczne poglądy. - czyżby powrót do eugeniki? - oczywiscie "naukowo" umotywowanej.
                                        >
                                        • slotna Re: Autorytet postępowy po angielsku 07.03.12, 20:03
                                          > Proszę bardzo - zamiast rozpisywać się na forum polecam powyższy komentarz:

                                          Napisalam "A moze bylbys uprzejmy rozwinac i podac np. powody tego zatkania wraz z argumentami, tak jak ja to zrobilam?". Interesuje mnie, dlaczego TY tak zareagowales, nie co ma do powiedzenia jakis autor z jakiegos serwisu. Zerknelam tam i nie jest to twoja wypowiedz w temacie, wiec slucham dalej - zatkalo cie, bo?

                                          > Szczególny przypadek dziecka - a może nawet nie człowiek? może to zwierzę?

                                          Znaczy, jak powiem, ze karotka jest szczegolnym rodzajem marchewki, to odpiszesz, ze "moze nawet nie marchewki? moze to arbuz?"? :D Zrozumiales, co napisalam? Nie wszystkie DZIECI, a tylko NOWORODKI. Nie wszystkie prostokaty, a tylko kwadraty.

                                          > Owszem - ciekawi mnie dlaczego to akurat etycy formułują tak dziwaczne poglądy.

                                          Ach, to tu odpowiedzi nie znajdziesz, bo ja wcale tych pogladow nie uwazam za dziwaczne.

                                          > - czyżby powrót do eugeniki? - oczywiscie "naukowo" umotywowanej.

                                          Zaraz tam powrot. Mozna w majestacie prawa abortowac niepelnosprawne plody? Mozna. Mozna wybierac najzdrowsze ebriony do wszczepienia? Mozna. I tak sie robi. Ale problem masz nagle z noworodkami, chociaz przeciez wg twojej ideologii to dokladnie takie samo swiete zycie jak osmiokomorkowy zarodek.
                                  • leute Re: Autorytet postępowy po angielsku 07.03.12, 16:44
                                    slotna napisała:

                                    > Ja tam tez nie widze specjalnej roznicy jakosciowej miedzy plodem a
                                    > noworodkiem i kompletnie w zwiazku z tym nie rozumiem, co tak szokuje tych, kto
                                    > rzy juz zarodki uwazaja za swiete. Co za roznica kiedy sie je zabija?

                                    Serio, z tą różnicą jakościową? Bo jest choćby taka, że noworodek żyje już poza ciałem kobiety, więc rodzice nie są na niego "skazani" i mogą go po prostu oddać.

                                    A wśród obrońców życia znajdą się przecież ludzie, którzy się nim zaopiekują, prawda? Przecież "życie jest najwyższą wartością", więc z pewnością zrobią wszystko, żeby poprzeć swoje słowa czynem, także w przypadku chorych dzieci? (No przecież!)
                                    • slotna Re: Autorytet postępowy po angielsku 07.03.12, 20:06
                                      > Serio, z tą różnicą jakościową? Bo jest choćby taka, że noworodek żyje już poza
                                      > ciałem kobiety, więc rodzice nie są na niego "skazani" i mogą go po prostu odd
                                      > ać.

                                      Mylisz pojecia. Ja, za linkowanymi etykami, odnioslam sie do roznic badz ich braku w cechach opisywanych obiektow jako takich - tu plodu i noworodka. Ty przenosisz to na okolicznosci zewnetrzne (jest / nie jest w macicy, sa / nie sa skazani). To inny temat.
                                      • leute Re: Autorytet postępowy po angielsku 08.03.12, 12:04
                                        slotna napisała:

                                        > Mylisz pojecia. Ja, za linkowanymi etykami, odnioslam sie do roznic badz ich br
                                        > aku w cechach opisywanych obiektow jako takich - tu plodu i noworodka. Ty przen
                                        > osisz to na okolicznosci zewnetrzne (jest / nie jest w macicy, sa / nie sa skaz
                                        > ani). To inny temat.

                                        Ok, nie zauważyłam tego wcześniej.
                                      • kindzie Re: Autorytet postępowy po angielsku 08.03.12, 12:32
                                        slotna napisała:

                                        > > Serio, z tą różnicą jakościową? Bo jest choćby taka, że noworodek żyje ju
                                        > ż poza
                                        > > ciałem kobiety, więc rodzice nie są na niego "skazani" i mogą go po prost
                                        > u odd
                                        > > ać.
                                        >
                                        > Mylisz pojecia. Ja, za linkowanymi etykami, odnioslam sie do roznic badz ich br
                                        > aku w cechach opisywanych obiektow jako takich - tu plodu i noworodka. Ty przen
                                        > osisz to na okolicznosci zewnetrzne (jest / nie jest w macicy, sa / nie sa skaz
                                        > ani). To inny temat.
                                        >
                                        Hmm, a czy to, że noworodek oddycha samodzielnie i przyjmuje pokarmy nie jest różnicą jakościową w stosunku do tego, w jaki sposób płód pobiera tlen i składniki odżywcze?
                                        • slotna Re: Autorytet postępowy po angielsku 08.03.12, 21:18
                                          > Hmm, a czy to, że noworodek oddycha samodzielnie i przyjmuje pokarmy nie jest
                                          > różnicą jakościową w stosunku do tego, w jaki sposób płód pobiera tlen i składn
                                          > iki odżywcze?

                                          A co to ma wspolnego ze statusem osobowym? Owady tez oddychaja samodzielnie i przyjmuja pokarmy, a osobami nie sa.
                                          • kindzie Re: Autorytet postępowy po angielsku 09.03.12, 12:37
                                            slotna napisała:

                                            > > Hmm, a czy to, że noworodek oddycha samodzielnie i przyjmuje pokarmy nie
                                            > jest
                                            > > różnicą jakościową w stosunku do tego, w jaki sposób płód pobiera tlen i
                                            > składn
                                            > > iki odżywcze?
                                            >
                                            > A co to ma wspolnego ze statusem osobowym? Owady tez oddychaja samodzielnie i p
                                            > rzyjmuja pokarmy, a osobami nie sa.
                                            >

                                            Ale zaczekaj, w swoim poście nie pisałaś o statusie osobowym, tylko o braku różnic jakościowych. Więc ja tak tylko pro forma.
                                            • slotna Re: Autorytet postępowy po angielsku 09.03.12, 15:47
                                              > Ale zaczekaj, w swoim poście nie pisałaś o statusie osobowym, tylko o braku róż
                                              > nic jakościowych. Więc ja tak tylko pro forma.

                                              Pisalam o tym w konkretnym kontekscie, natomiast to, co zacytowalas bylo odpowiedza na post Leute. I siedmiomiesieczny plod w razie koniecznosci moze przezyc poza organizmem matki, wiec moment porodu nie jest tu zadna cezura.
                                              • slotna Re: Autorytet postępowy po angielsku 09.03.12, 16:06
                                                Aha, jakby co, to zapraszam na forum Verdany raczej. Ostatnie popisy Andrzeja robia mi zle na zoladek.
                  • ready4freddy Re: Autorytet postępowy 01.03.12, 20:02
                    andrzej585858 napisał:

                    > poczułem sie jakbym cofnął się o 30 lat i czytał "Argumenty"

                    no prosze, czyli trzydziesci lat temu docieraly jeszcze jakies argumenty? :D
                    • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy 01.03.12, 20:16
                      ready4freddy napisał:

                      >
                      > no prosze, czyli trzydziesci lat temu docieraly jeszcze jakies argumenty? :D

                      Docierały i dzięki temu że docierały, teraz można posługiwać się podobna "argumentacją" która przyniesie podobne efekty.
                      • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy o Euro 2012 06.03.12, 11:02
                        Czy może ktoś wyjaśnić o co chodzi w tym nagłym i niespodziewanym wystąpieniu p. Szczuki?:

                        "My, jako społeczeństwo nic nie będziemy z tego mieli. Feministki od początku mówiły, że to jest tylko dla facetów, że to jest wielki biznes, że nie utrzymamy tych wszystkich obiektów. Te pieniądze są wyrzucone poza społeczne cele - nie ma wątpliwości Kazimiera Szczuka.

                        Jej zdaniem nieszczęściem się stało, że Polska wygrała rywalizację o organizację piłkarskich mistrzostw Europy.

                        Jest kryzys, wydaliśmy kupę pieniędzy po nic. Nawet Donald Tusk przyznał, że nie starałby się o to, tylko musiał to przejąć - stwierdziła Szczuka w Polskim Radiu.

                        Jak będą wyglądały skutki Euro 2012? - Pełno potłuczonych butelek, zdemolowanych przystanków, ludzi zarażonych chorobami wenerycznymi i kobiet przywiezionych do seksusług - wyliczała Kazimiera Szczuka. - To jest samczy, infantylny i idiotyczny kult igrzysk, które nie mają żadnego celu poza tym, żeby ci mężczyźni mieli frajdę - ostro dodała publicystka."

                        Ja bym na jej miejscu dodatkowo zaapelowałbym do kobiet aby w ogóle przestały uprawiać sport i nie przychodziły na stadiony nawet po to aby pokibicować. A taka Radwańska to powinna oddac swoje miliony dla organizacji feministycznych ktore wiedzą na co je wydać.
                        Wyjątkowo wrednie skomentował powyższą wypowiedź chociażby "Fakt" pisząc:

                        "Cóż - tak to jest, że te panie pewnie bardziej zadowoliłoby wyprawienie z pieniędzy podatników jakieś parady Gay Pride, mistrzostw świata LGBT w czymkolwiek, albo przyznanie sutych dotacji dla Krytyki Politycznej."

                        Ale naprawdę tak kuriozalnej wypowiedzi to dawno nie słyszałem.
                        • dakota77 Re: Autorytet postępowy o Euro 2012 06.03.12, 11:41
                          Wszystko co za tego wyniosles, to przekonanie, ze zdaniem Szczuki kobiety nie powinny uprawiac sportow?
                          • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy o Euro 2012 06.03.12, 14:18
                            dakota77 napisała:

                            > Wszystko co za tego wyniosles, to przekonanie, ze zdaniem Szczuki kobiety nie p
                            > owinny uprawiac sportow?

                            Może jednak zwróciłaś uwagę na to że prosiłem sensu wypowiedzi p. Szczuki? bo jest tak absurdalna że ręce opadają? I zamiast odpowiedzi dostaje pytanie?
                            • jottka gramatyka tradycyjna 06.03.12, 14:43
                              andrzej585858 napisał:

                              > Może jednak zwróciłaś uwagę na to że prosiłem sensu wypowiedzi p. Szczuki?


                              może byś zwrócił uwagę choć z grubsza na gramatyczną poprawność twoich nieoczekiwanych fraz? no ja wiem, że emocje człowiekiem miotają, wiem, że każdy na samo hasło "szczuka?" odruchowo daje odzew "ohyda!", ale jednak ten zlepek słów wstrząsa.

                              a poza tym przeczytanie tych kilku zacytowanych przez ciebie zdań daje pełną odpowiedź na domniemane twoje pytanie. i z dobrego serca podpowiem - o zakazaniu sportu dla kobiet mówi komentator "faktu", nie cytowana publicystka.
                              • andrzej585858 Re: gramatyka tradycyjna 06.03.12, 15:20
                                jottka napisała:

                                > ?
                                >
                                >
                                > może byś zwrócił uwagę choć z grubsza na gramatyczną poprawność twoich nieoczek
                                > iwanych fraz? no ja wiem, że emocje człowiekiem miotają, wiem, że każdy na samo
                                > hasło "szczuka?" odruchowo daje odzew "ohyda!", ale jednak ten zlepek słów wst
                                > rząsa.

                                Owszem, nie mam pojęcia jak udało mi się stworzyć taki dziwoląg - za co przepraszam oczywiście.
                                Natomiast hasło "Szczuka" nie daje żadnego odzewu, jest mi doskonale obojętna - podobnie jak nazwiska innych osób o sfanatyzowanym oglądzie świata o których mało juz kto pamieta. Natomiast jej wypowiedź w kwestii Euro jest tak kuriozalna że zasługuje na pamięć i miejsce w historii.
                                >
                                > a poza tym przeczytanie tych kilku zacytowanych przez ciebie zdań daje pełną od
                                > powiedź na domniemane twoje pytanie. i z dobrego serca podpowiem - o zakazaniu
                                > sportu dla kobiet mówi komentator "faktu", nie cytowana publicystka.

                                To ja też podpowiem - o zakazie uprawiania sportu to akurat ja napisałem a nie komentator "Faktu". Natomiast zacytowane zdania nie dają żadnej odpowiedzi, gdyz sa kompletnie oderwane od rzeczywistości.
                                • paszczakowna1 Re: gramatyka tradycyjna 06.03.12, 15:27
                                  >Natomiast jej wypowiedź w kwestii Euro jest tak kuriozaln
                                  > a że zasługuje na pamięć i miejsce w historii.

                                  A co właściwie tak strasznie cię w niej bulwersuje? Euro jest nieprawdopodobnie kosztowną imprezą, z której zysk dla społeczeństwa jest znikomy.
                                  • andrzej585858 Re: gramatyka tradycyjna 06.03.12, 16:02
                                    paszczakowna1 napisała:


                                    >
                                    > A co właściwie tak strasznie cię w niej bulwersuje? Euro jest nieprawdopodobnie
                                    > kosztowną imprezą, z której zysk dla społeczeństwa jest znikomy.

                                    Jest kosztowna, ale o ile pamięć mnie nie myli, to od strony finansowej akurat organizowanie mistrzostw w piłce nożnej zawsze przynosiło dla organizatorów wymierne zyski. Nie mówiąc juz chociażby o inwestycjach które pozostaną i będa służyc spoleczeństwu przez wiele lat.
                                    Poza tym - ten zwrot o "samczym, infantylnym kulcie igrzysk" o zdewastowanych przystankach i chorobach wenerycznych - czy podobne teksty pojawiały się w innych krajach? a nawet jezeli pojawiały czy były nagłaśniane?
                                    • osscylacja Re: gramatyka tradycyjna 06.03.12, 17:40
                                      andrzej585858 napisał:

                                      >> Poza tym - ten zwrot o "samczym, infantylnym kulcie igrzysk" o zdewastowanych p
                                      > rzystankach i chorobach wenerycznych - czy podobne teksty pojawiały się w innyc
                                      > h krajach? a nawet jezeli pojawiały czy były nagłaśniane?
                                      Niestety, Euro 2012 to będzie wielka impreza, która przyciagnie wielu facetów (choć nie tylko, oczywiscie). Dziewczynki, a raczej ich opiekunowie już się na to szykują. Handel żywym towarem, zmuszanie do prostytucji (także dzieci), to ta druga ciemna strona takich masowych wydarzeń. Rozprzestrzenianie się chorób wenerycznych przy takich okazjach także nie jest wymysłem feministek, niestety. Forsa feministkom mogłaby się przydać np. na programy edukacyjne ostrzegające dziewczyny w małych miasteczkach przed wyjazdami do podejrzanej pracy, pomaganie dziewczynom wyrwanym z domów publicznych etc. Andrzeju, jeśli nie wierzysz, zajrzyj choćby na stronę organizacji La Strada, zajmującej się m. in. ofiarami handlu żywym towarem, popytaj znajomych policjantów. Wiem, że są też księża i zakonnice, które również są zaangazowane w udzielanie pomocy m. in. byłym prostytutkom. Dobrze, że ktoś o tym publicznie mówi. Nie ma się co śmiać. Jak się wie o pewnych rzeczach, to inaczej się patrzy na tirówki przy drogach.
                                    • slotna Re: gramatyka tradycyjna 06.03.12, 20:11
                                      > Jest kosztowna, ale o ile pamięć mnie nie myli, to od strony finansowej akurat
                                      > organizowanie mistrzostw w piłce nożnej zawsze przynosiło dla organizatorów wym
                                      > ierne zyski. Nie mówiąc juz chociażby o inwestycjach które pozostaną i będa słu
                                      > życ spoleczeństwu przez wiele lat.

                                      www.tokfm.pl/blogi/manifa/2012/02/manifa_i_pilka_nozna_czyli_dlaczego_nie_lubimy_euro_2012
                                      > Poza tym - ten zwrot o "samczym, infantylnym kulcie igrzysk" o zdewastowanych p
                                      > rzystankach i chorobach wenerycznych - czy podobne teksty pojawiały się w innyc
                                      > h krajach? a nawet jezeli pojawiały czy były nagłaśniane?

                                      A jakie to ma znaczenie? Jesli sie pojawialy, to niech juz i ta Szczuka sie ostatecznie wypowie, a jesli nie, to jej zatkamy gebe? A moze jesli sie nie pojawialy, to niech Szczuka bedzie w awangardzie, a jesli sie pojawialy, to niech sie ta feminazistka nie powtarza? Serio, ciekawa jestem.
                                      • andrzej585858 Re: gramatyka tradycyjna 06.03.12, 20:45
                                        slotna napisała:


                                        >
                                        > www.tokfm.pl/blogi/manifa/2012/02/manifa_i_pilka_nozna_czyli_dlaczego_nie_lubimy_euro_2012

                                        wyborcza.biz/biznes/1,101562,10258411,Euro_2012_Polsce_sie_oplaci___twierdza_zgodnie_eksperci.html
                                        Do tego typu imprez powinno podchodzić się pragmatycznie a nie ideologicznie. Poza tym - pozostana nowe obiekty i drogi - chociaz może na kosztach budowy dróg powinna skupic się uwaga p. Szczuki i koleżanek a nie kwestii organizacji Euro? oraz niekompetencji p, no własnie minister czy ministry Muchy?

                                        >
                                        > A jakie to ma znaczenie? Jesli sie pojawialy, to niech juz i ta Szczuka sie ost
                                        > atecznie wypowie, a jesli nie, to jej zatkamy gebe? A moze jesli sie nie pojawi
                                        > aly, to niech Szczuka bedzie w awangardzie, a jesli sie pojawialy, to niech sie
                                        > ta feminazistka nie powtarza? Serio, ciekawa jestem.

                                        Ja też jestem ciekawy, gdyż nie pamiętam aby pojawiały się. A co do awangardy - czy musimy przedstawicielami awangardy negatywnej?
                                        >
                                        • slotna Re: gramatyka tradycyjna 06.03.12, 20:55
                                          > Do tego typu imprez powinno podchodzić się pragmatycznie a nie ideologicznie.

                                          Bo...? A czy Szczuka miala racje, czy nie, to sie zobaczy po Euro. Moim zdaniem budowa wielkich obiektow sportowych, z ktorych nikt juz nigdy nie bedzie korzystac w stopniu uzasadniajacym ich wielkosc to czyste marnotrawstwo.

                                          > oza tym - pozostana nowe obiekty i drogi - chociaz może na kosztach budowy dróg
                                          > powinna skupic się uwaga p. Szczuki i koleżanek a nie kwestii organizacji Eur
                                          > o?

                                          Niby dlaczego Szczuka mialaby sie zajmowac akurat kosztami budowy drog? Bo co?

                                          > oraz niekompetencji p, no własnie minister czy ministry Muchy?

                                          Nie wiem, czy jest kompetentna czy nie. Wiem natomiast, ze to, czy wie ile jest lig hokejowych w Polsce i czy zna detale jakiegos konkursu w pilke nozna nie swiadczy w zaden sposob o jej zdolnosci do bycia dobrym ministrem sportu. A tylko takie teksty poki co slyszalam (ze OMG! nie wie i nie zna!).

                                          > Ja też jestem ciekawy, gdyż nie pamiętam aby pojawiały się.

                                          Ja nie jestem ciekawa, czy sie pojawialy, to mnie w ogole nie obchodzi. Jestem ciekawa, jakie ma wg ciebie znaczenie to, czy sie pojawialy, skoro uwazasz to za interesujace i chcialbys wiedziec. No to jakie?

                                          > A co do awangardy - czy musimy przedstawicielami awangardy negatywnej?

                                          A co to "awangarda negatywna"? Konserwatyzm? I jak to sie ma do tematu, o co w tym pytaniu chodzi?
                        • osscylacja Re: Autorytet postępowy o Euro 2012 06.03.12, 17:59
                          andrzej585858 napisał:

                          > Czy może ktoś wyjaśnić o co chodzi w tym nagłym i niespodziewanym wystąpieniu p
                          > . Szczuki?:
                          Z owych słów można wywinoskować, ze Kazimiera Szczuka nie interesuje się piłka nożną i uważa, że wydanie takiego szmalu na Euro jest całkowicie bezsensiowne. Ty jako kibic się ztym nie zgadzasz, co jest całkowicie zrozumiałe. Z tym, że nie ma obowiązku interesowania się futbolem. Czy to jest takie kuriozalne? Z mojego puntu widzenia bardziej kuriozalne jest zmusznie polityków, żeby chodzili na mecze, choć ich wcale to nie kręci, z obawy, że elektorat się obrazi i nie wybierze więcej do sejmu czy na prezydenta (pamiętacie L. Kaczyńskiego?)
                          > Jest kryzys, wydaliśmy kupę pieniędzy po nic. Nawet Donald Tusk przyznał, że ni
                          > e starałby się o to, tylko musiał to przejąć - stwierdziła Szczuka w Polskim Ra
                          > diu.
                          >
                          > Jak będą wyglądały skutki Euro 2012? - Pełno potłuczonych butelek, zdemolowanyc
                          > h przystanków, ludzi zarażonych chorobami wenerycznymi i kobiet przywiezionych
                          > do seksusług - wyliczała Kazimiera Szczuka. - To jest samczy, infantylny i idio
                          > tyczny kult igrzysk, które nie mają żadnego celu poza tym, żeby ci mężczyźni mi
                          > eli frajdę - ostro dodała publicystka."
                          >

                          > Wyjątkowo wrednie skomentował powyższą wypowiedź chociażby "Fakt" pisząc:
                          >
                          > "Cóż - tak to jest, że te panie pewnie bardziej zadowoliłoby wyprawienie z pien
                          > iędzy podatników jakieś parady Gay Pride, mistrzostw świata LGBT w czymkolwiek,
                          > albo przyznanie sutych dotacji dla Krytyki Politycznej."
                          Ten komentarz to chyba sam Łukasz Warzecha napisał. W każdym razie bardzo w jego stylu.
                          > Ale naprawdę tak kuriozalnej wypowiedzi to dawno nie słyszałem.
                          Nie interesować się piłką nożną i jeszcze publicznie dawać temu wyraz? Skandal. Po trzykroć skandal. Słów brak. Jak nie zachwyca skoro zachwyca? Proponuję oddać Szczukę na przymusowa reedukację (jak w Rejsie przenieść ją do sekcji gimnastycznej)
                          A może poseł Suski dałby jakiś odpór mediach? On jest taki błyskotliwy. Kazi w pięty pójdzie.
                        • slotna Re: Autorytet postępowy o Euro 2012 06.03.12, 19:59
                          > Czy może ktoś wyjaśnić o co chodzi w tym nagłym i niespodziewanym wystąpieniu p
                          > . Szczuki?:

                          Moge, ale mam nadzieje, ze ty z kolei wyjasnisz, dlaczego uwazasz to wystapienie za "nagle" i "niespodziewane". Otoz Szczuka uwaza wydawanie milionow zlotych pochodzacych z podatkow na chamska rozrywke za glupie. Nie podoba jej sie to, sadzi, ze Euro nic dobrego Polsce nie przyniesie, wylacznie same szkody i straty, nie tylko finansowe. Teraz zrozumiales?
                          • andrzej585858 Re: Autorytet postępowy o Euro 2012 07.03.12, 10:38
                            slotna napisała:

                            >
                            > Moge, ale mam nadzieje, ze ty z kolei wyjasnisz, dlaczego uwazasz to wystapieni
                            > e za "nagle" i "niespodziewane". Otoz Szczuka uwaza wydawanie milionow zlotych
                            > pochodzacych z podatkow na chamska rozrywke za glupie. Nie podoba jej sie to, s
                            > adzi, ze Euro nic dobrego Polsce nie przyniesie, wylacznie same szkody i straty
                            > , nie tylko finansowe. Teraz zrozumiales?

                            Wystąpienie powyższe miałoby sens w momencie gdy podejmowano decyzję o organizowaniu Euro w Polsce - wtedy był czas na dyskusje oraz argumenty za i przeciw. W chwili obecnej to tylko chęć zaistnienia w mediach może tłumaczyć tego typu wystąpienia.
                            Najbardziej kuriozalne było podniesienie kwestii aborcji w kontekście Euro - to akurat. p. Gretkowska w programie T. Lisa zresztą wraz z siedząca obok p. Szczuką. Niestety - ale Palikota nie przebiją jeżeli chodzi o obecność w mediach.
                            >

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka