andrzej585858
09.05.15, 20:43
Brak słów - chociaz czy można dziwić się że dochodzi do takich sytuacji? W końcu państwo polskie istnieje "tylko teoretycznie" jak stwierdzono w pewnej restauracji:
"Na Jasnej Górze w sobotę odbywają się uroczystości pogrzebowe gen. pilota Andrzeja Błasika. Jego prochy spoczną w Kaplicy Pamięci Narodu na Jasnej Górze. Szczątki tragicznie zmarłego Dowódcy Sił Powietrznych odnaleźli na miejscu katastrofy smoleńskiej uczestnicy Rajdu Katyńskiego.
O uroczystościach rozmawiamy z o. Markiem Kiedrowiczem z Rajdu Katyńskiego.
wPolityce.pl: W jakich okolicznościach uczestnicy Rajdu Katyńskiego znaleźli szczątki gen. pilota Andrzeja Błasika?
O. Marek Kiedrowicz: Szczątki zostały odnalezione pół roku po tragedii. Miesiąc po nas w tym miejscu byli polscy archeolodzy, badający wrakowisko. Oni prosili, by to miejsce nazywać cmentarzyskiem. W czasie swoich badań znaleźli tam tysiące różnego rodzaju szczątków, w tym szczątki ludzkie. Będąc w Smoleńsku znaleźliśmy dwa fragmenty kostne. Nie byliśmy specjalistami, ale domyślaliśmy się, że są mogą być szczątki ludzkie. Przewieźliśmy je więc do Polski i przekazaliśmy Prokuraturze Garnizonowej w Gdyni. Otrzymałem informację, że te szczątki zostaną zidentyfikowane, co się stało. Okazało się, że mamy do czynienia ze szczątkami gen. pilota Andrzeja Błasika.
Był ojciec świadkiem odnalezienia szczątków?
To nie ja je odnalazłem na smoleńskim cmentarzysku. Ja je jednak przewiozłem do Polski.
Jak ojciec odebrał fakt, że pół roku po tragedii w Smoleńsku wciąż znajdowały się szczątki ofiar tragedii?
Krótko po katastrofie, około miesiąca, w programach telewizyjnych, np. w „Misji specjalnej” Anity Gargas, pojawiały się już informacje, że w tym miejscu można odnaleźć nie tylko fragmenty samolotu i rzeczy osobiste ofiar, ale i szczątki. Muszę przyznać, że w związku z tym niestety się nie zdziwiłem. Trudno to jednak ubrać w ogóle w jakieś słowa. Te sytuacje w naszej kulturze, religii się nie zdarzają. To nie do pomyślenia, by organizować dwa czy trzy pogrzeby. To się zdarza w zupełnie wyjątkowych sytuacjach. Trudno nawet o tym mówić, co się dzieje, co teraz przeżywamy. Mówimy przecież o kolejnym pogrzebie. Dla mnie słowo „barbarzyństwo” dobrze opisuje to, co się dzieje w tej sprawie.
Co takie sytuacje jak powtórny pogrzeb bliskiej osoby oznaczać mogą dla rodzin ofiar tragedii smoleńskiej?
W takich chwilach rodziny bardzo cierpią, my sobie nawet nie zdajemy z tego sprawy. Oni wciąż muszą trwać w żałobie. Wiele rodzin ofiar tragedii ma wątpliwości, czy szczątki ich bliskich są pochowane w tym grobie, w którym powinny. Wiemy, że są groby, w których prawdopodobnie nie ma ciał, które powinny być. Rodziny ofiar tragedii wymagają troski, wsparcia, modlitwy. My niewiele więcej możemy zrobić. Potrzebujemy ciszy i spokoju wobec tych wydarzeń i uroczystości. Takie wydarzenia są bardzo trudne dla bliskich ofiar. Potrzebna jest wielka delikatność w tych sprawach.
Jak ojciec osobiście odbiera uroczystości na Jasnej Górze? Dlaczego bierze w nich ojciec udział?
Czujemy się zobowiązani, że możemy przyczynić się do tego, by te szczątki zostały złożone w należytym porządku, by zostały uczczone. Dla nas to jest honor, że możemy w tym brać udział. Osobiście przewoziłem te szczątki do Polski. Można powiedzieć, że w jakimś sensie stałem się jego adiutantem. To jest ogromny honor i zaszczyt. Dlatego staram się towarzyszyć tym szczątkom na wszystkich etapach tej drogi. Podobnie moi koledzy z Rajdu. Wydarzyło się coś bardzo złego, dzieje się coś bardzo złego. Musimy się więc zachować najlepiej i najgodniej, jak potrafimy w tej sytuacji."
wpolityce.pl/smolensk/243853-o-kiedrowicz-o-znalezieniu-szczatkow-gen-blasika-slowo-barbarzynstwo-dobrze-opisuje-to-co-sie-dzieje-w-tej-sprawie-trudno-o-tym-mowic-nasz-wywiad