polskasza
28.11.22, 20:11
Będzie trochę matriksowo-incepcyjnie, ostrzegam

Kto w opisanych poniżej sytuacjach zachował się właściwie i niewłaściwie, a w tym ostatnim wypadku jak się powinien zachować?
Kontekst: w sklepie sieciowym z ubraniami znajdują się dwie pary z dziećmi. Jedna z około 1,5-rocznym chłopcem w wózku, druga z około 4-letnią dziewczynką poruszającą się samodzielnie.
Sytuacja A. W pierwszej parze mama przegląda jakieś ciuchy, a chłopczyk i tata wyraźnie znudzeni czekają na nią. Chłopczyk się zaczyna złościć, wówczas tata daje mu wiszący na półce element garderoby: najpierw pasek do spodni, później krawat. Bobas zaczyna bawić się paskiem, później krawatem, czyli dotyka, wygina, gryzie i ślini przedmioty. Gdy mama kończy przeglądanie ubrań, tata zabiera bobasowi pasek i krawat, a następnie odkłada je na półkę. Cała trójka wychodzi ze sklepu.
Sytuacja B. Podobnie jak powyżej, tylko tym razem to oboje rodzice przeglądają ubrania, a znudzona dziewczynusia chodzi pomiędzy półkami i ściąga kolejne ubrania zrzucając je na podłogę, widać że robi to z nudów, dla zabawy. Rodzice widzą to, ale nie reagują. Po jakimś czasie wszyscy wychodzą ze sklepu, za nimi sterta zrzuconych przez dziecko rzeczy.
Sytuacja C. Obie sytuacje A i B widzi pracownica sklepu, na oko studentka, znudzonym wzrokiem chwilę się przypatruje, a później chyba celowo odwraca głowę i idzie w inny koniec sklepu. Po kilku minutach od wyjściu obu par z dziećmi przychodzi inna pracownica i zaczyna porządkować bałagan po dziewczynce (pogryzionego paska i krawata nie zauważa).
Sytuacja D. Mnóstwo klientów widzi sytuacje A, B i C, nie reagują.
Sytuacja E. Prawdopodobnie ochrona widzi to wszystko na monitoringu, również nie reaguje.
Mam swoje zdanie w temacie, ale chciałabym bardzo poznać Wasze podejście do tego typu sytuacji. Opisane niby teoretycznie, ale dokładnie czegoś takiego byłam dzisiaj świadkiem z pozycji sytuacji D, czyli postronnej klientki, która to wszystko widziała (poza może niewidzialną ochroną).