Dodaj do ulubionych

załamana :(

21.08.09, 13:56
Witam Wszystkich forumowiczów. Kochani pomóżcie już nie wiem co
robić. Zaczne od tego że karmie syna piersią - dziś kończy 6
miesięcy. Jeszcze jakiś miesiąc temu syn był karmiony w dzień 5 razy
w nocy raz niekiedy dwa. Oczywiście w pierwszych miesiącach życia
jadał co dwie godziny przez 24h. Obecnie synek jada co 1,5 godziny
lub 2 . Po wieczornej kąpieli śpi od 20:00 do 24:00 potem budzi się
do 6 rano praktycznie co godzinę z płaczem, jest karmiony i zasypia
lub popłakuje. O 6 rano wstaje i to jest koniec spania. W dzień śpi
trzy razy po około 20 minut, niekiedy 10 :( W nocy sen też jest
nerwowy, wciąż się wierci i popłkuje , nawet gdy się nie budzi. Mam
wrazenie że mój pokarm już mu nie wystarcza, bardzo intersuje sie
gdy coś jem, zaczyna popłakiwać i jest rozdrazniony. Od około 3
tygodni starałam sie rozszerzyć dietę o zupkę, nieststy próby
kńczyły sie zatwardzeniami. Syn na piersi w ostatnim okresie (2
miesiecy) robiło około dwóch kuper tygodniowo, był pogodny i nie
gorączkował, od kiedy wprowadziłam zupki (ze słoiczka) zaczeły się
problemy, Synek chce zrobić kupcie ale nie może. Wiec zmieniłam mu
słoiczki na własne zupki - unikam marchewki, raczej zimniaczek,
kabaczek, brokuł, buraczek. Od lekarza otrzynalismy zalecenia
podawania dicofloru oraz 6ml lactulosum raz dzienie. Podaje na
wieczór lecz nic sie nie zmieniło. Kupek jak nie było tak nie ma
wiec boje sie podawać wiekszejilości zupek, narazie to jest około 20
ml dziennie.a Matczyny instynk podpowiada że moje dziecko jest
głodne. Przez ostatnie 1,5 miesiąca synek przybrał 250 gr. Doktor
powiedziała że już podwoił swoją masę urodzeniową wiec nie ma się co
martwić, a budzi się w nocy bo może mu gorąco. Może i tak ale w
chłodne noce też sie budzi tak samo. Synek na dziś waży 6650 - waga
urodzeniowa 3200. Próbowałam pare razy podać mu kaszkę mleczno
ryżową z bebilonu - miał po niej dookoła budzi wysypkę tak jakby
wpadł w pokrzywy, humana mleczno-ryżowo-kukurydzianą, zareagował
podobnie ale na trzeci dzień podawania. Nie jestem na diecie
bezmlecznej i po mojej piersi synkowi nic nigdy nie było. Jedynie
dużo ulewał ale już mu przeszło. Niedawno synek miał robione wyniki
krwi i moczu i wyszły dobrze. Prosze o radę, martwi mnie mała ilość
snu u synka i płacz. Dodam że synek zawsze przy piersi był nerwowy,
kiedy sie urodził był spiochem i nie chciał jeść później denerwował
się gdy z piersi nie leciało w odpowiednim tempie. Już nie pamiętam
karmienia spokojnego (może prócz tych nocnych) zawsze zachowuje się
tak jakby był bardzo wygłodniały, przez pierwsze chwile nim mleko
nie zacznie leciec mocno wymachuje rekowa, wciąż nimi gdzieś macha,
potem je przez chwile w ''mierę'' spokojniej gdy w kącikach widze
dużą ilość mleka no i często sie w tej fazie ksztusi, a później
znowu zaczyna sie machanie rękoma a później płacz, wiec przekładam
go dod drugiej piersi, tu scenariusz się powtarza aż w końcu tak
płacze że podnoszę go żeby odbił powietrze, odbija i zapada cisza.
Kiedyść miedzy jedną a drugą piersią dawałam mu odbić ale zachowanie
nie było o wiele inne wiec to chyba nie powietrze w brzuszku. Prosze
o rade, co zrobić by synek był spokojniejszy, wiecej spał no i co z
tymi kupkami? ja mam wrazenie że jego organizm ma takie braki ze
niczego nie marnuje, ale moze ja juz fiksuje bo z braku snu juz
rozne dziwne rzeczy robie... :)
Obserwuj wątek
    • mlodamamaszymka Re: załamana :( 21.08.09, 14:10
      przed chwilą wprowadziłam ostatnią wagę na siatkę centyli i widze po
      wykresie że synek zawsze był na 10 centylu a ostatni pomiar wypada
      na ciut niżej niż 3 centyl. Czy to normalne bo zaczął się wiecej
      ruszać? Wydaje mi się że skoro się wiecej rusza powinien wiecej
      jeść. Może powinnam podać mleko modyfikowane. Wydaje mi się że
      pokarmu mam spoko, ale może mi się źle wydaje :(
      • magurb Re: załamana :( 21.08.09, 14:54
        surowe jabluszko skrobane lyczeczka, suszone sliwki w sloiczku z
        gerbera, kaszki zdrowy brzuszek z nestle probowalas?
        • mlodamamaszymka Re: załamana :( 21.08.09, 14:59
          soiczek śliwek z gerbera próbowałam , jabłuszko też i nawet się cos
          działo na początku a później jakby sie uodpornił. Kaszki nie
          probowałam. Z owocami jest ten minus ze odmawia mi jedzeni zupek gdy
          przez pare dni dostaje regularnie owocki. Spryciarz wie co dobre:)
    • zbroska Re: załamana :( 21.08.09, 17:04
      A może ząbki idą? I Szymek jest rozdrażniony, bo dziąsełka go bolą? I stąd brak
      apetytu.. Co oczywiście nie oznacza, ze synek nie jest głodny :( Na brak apetytu
      trzeba pewnie sposobu - najlepiej dawać, co najbardziej chciałby jeść. Śliwki są
      dobre, jabłuszko też. Co do kaszki śliwkowej Zdrowy Brzuszek, to ona jest
      glutenowa, a Wy chyba jeszcze nie jadacie glutenu w dowolnych ilościach (czyli
      pełnych porcjach kaszki). Jeśli wparcie farmakologiczne też nie działa, to
      gorzej. Zostaje Ci podawanie nie zapierającego jedzonka i czekanie.. Co do braku
      apetytu i ew. podtuczenia dziecka, Sinlac pewnie odpada, bo jest na bazie ryżu,
      czyli mógłby dodatkowo zapierać, a wskazane to nie jest, ale może w takim razie
      trochę kleiku kukurydzianego np. ze śliwkami ze słoiczka? I pamiętaj, że
      najbardziej treściwy (zarówno wartościowy, jak i kaloryczny) jest Twój własny
      pokarm, więc podawaj pierś jak najczęściej, a najlepiej więcej w nocy, bo wtedy
      jest jeszcze tłustszy. Twoje mleko jest lekkostrawne, a jeśli nie ma po nim
      kupek, to czasem tak bywa. Po prostu jest on w całości spożytkowany przez młody
      organizm i niewiele jest wydalane, tak czasem bywa. Bardziej niepokojące jest
      to, że kupek brak po pokarmach stałych.
      • mlodamamaszymka Re: załamana :( 21.08.09, 20:48
        częściej to już się chyba w nocy nie da bo jada co godzine :) Ale
        super podpowiedz z tym kleikiem i śliwką :) Na pewno będzie mu
        smakowało, chętnie jada owoce. A kleik kukurydziany to taki zwykły
        czy z tych produktów przewidzianych w asortymencie typowo
        dziecięcym? Ząbki idą bo wciąż się ślini i bywają chwile że gdy już
        nic nie pomaga zelik na dziąsełka jest trafiony ale wydaje mi się że
        to nie kwestia zębów, on nie odmawia jedzenia on raczej rzuca sie na
        pierś jakby jej nie widział miesiącami. Dziś zrobił mi taką szopkę
        że sąsiedzi chyba kiedyś podeślą mi straż miejsą :) albo kogoś z
        opieki. Serce mi pęka gdy on tak rozdarcie płacze. Może to jakiś
        moment intensywnego wzrostu, juz sama nie wiem.
        • zbroska Re: załamana :( 21.08.09, 21:52
          Oj ząbki to potrafią dokuczyć, niestety :( Pewnie stąd ten spadek apetytu.
          Postaraj się podawać chłodniejsze jedzonko (nawet w temperaturze pokojowej lub
          letnie) i dobrze rozdrobnione, na papkę. Ja wiem, że dziecko trzeba stymulować
          do gryzienia i żucia, ale co zrobić? Taki okres, na szczęście przejściowy.
          Trzeba trochę dziecku ułatwić pewne rzeczy. A jeśli chodzi o kleik kukurydziany,
          to znam tylko jeden taki produkt na rynku, jest dostępny wśród asortymentu dla
          dzieci, a tak wygląda:
          www.nokaut.pl/oferta/nestle-kleik-kukurydziany.html
          Trzymam kciuki!
          • mlodamamaszymka Re: załamana :( 22.08.09, 10:27
            :) dziękuje za odpowiedz
    • atena12345 Re: załamana :( 22.08.09, 12:11
      czerwone plamy wokoł ust po zjedzeniu kaszki mleczno-ryżowej moga
      swiadczyc o alergii na mleko. Tak było w przypadku mojej corki.
      Wspołczuje Ci.
      Ja sprobowałabym odstawic dziecia od piersi i ewentualnie podać
      nutramigen czy coś. Ale to ja. Matki piersiowe mnie zjedzą teraz.
      Pozdrawiam
      • mlodamamaszymka Re: załamana :( 22.08.09, 16:20
        po moim mleku nic mu nie jest wiec o tyle dobrze ale nie ukrywam że
        chciałabym żeby dieta synka zaczeła się poszerzać. Jeśli będę
        karmiła do roku to tak czy siak przyjdzie czas na zastąpienie
        maminego mleka. Może wtedy będzie mogł już coś mlecznego "krowiego''
        wcinac. Dziś na obiadek dostał ziemniaczka z buraczkiem troszkę
        zmiksowanego, zjadł pare łyżeczek i koniec :( Mój synuś preferuje
        bardzo chętnie owoce a a chciałabym żeby zajadał warzywa. Czy dawać
        mu to co On chce czy przetrzymać Goi sukcesywnie podawać warzywka?
        • zbroska Re: załamana :( 22.08.09, 21:25
          Ja bym konsekwentnie zachęcała. Nie po to, żeby zjadł cały słoik, ale żeby
          oswoił się ze smakiem innym niż mają słodkie owoce. Nie zmuszaj, nic na siłę,
          nie chce jeść, to ponów próbę trochę później. Twoje mleko może (a nawet
          powinno!) być bazą w odżywianiu. A jeszcze co do tej ilości, to jest tak, że
          jedne dzieci kochają nowości, inne są pod tym względem bardzo nieufne, jedne
          zjadłyby konia z kopytami z takiego słoiczka, inne będą skubały jeden słoik 3
          dni. I jedne i drugie dzieci zachowują się normalnie. Jeśli Synek jeszcze nie ma
          ochoty na cały obiad inny niż mamusine mleczko, to niech sobie skubnie i doje
          piersią. Na wszystko przyjdzie czas. A owocki swoją drogą - niech je jak lubi -
          na deser. Smacznego! :)
        • Gość: atena12345 Re: załamana :( IP: *.rev.inds.pl 23.08.09, 21:03
          może dawaj mu to co lubi i podtykaj co jakis czas warzywka. W końcu
          posmakuje. Do warzyw możesz dodać owoca np. jabłko, może wtedy
          chetniej zje.
    • kinga_owca Re: załamana :( 22.08.09, 19:43
      dzieci mają gorsze i lepsze okresy - ząbki, skoki rozwojowe, lęki
      separacyjne - to tylko dzieci
      to, że częściej domaga się piersi wcale nie świadczy o tym, że coś
      jest nie tak z Twoim pokarmem
      jesli nie chce jeść nic poza piersią to niech nie je, widocznie nie
      jest gotowy, jesli je kilka łyżeczek to naprawdę na tym etapie
      sporo, pierwszy rok życia dziecka to zapoznaniedziecka z
      nowymi smakami a nie żywienie innymi smakami ;-)
      kaszki mleczno-ryżowe i tym podobne sobie daruj, nie dziwię się że
      synek tego nie chce jeść, po co faszerować go innym mlekiem skoro
      ssie, jak piszesz, bardzo często, i tym bardziej, że źle po nich
      reaguje
      proponuj różne rzeczy, nie chce - to nie, daj coś innego
      mój synek na tym etapie jadał jeden posiłek niepiersiowy (o ile
      kilka łyżeczek można nazwać posiłkiem)
      tolerował głównie banana ze słoiczka, warzywami pluł, zupki czsem
      zjadł ale niezbyt chętnie
      zaczął lepiej jadac odkąd mógł przejąc sprawy we własne ręce -
      kawałek melona to był hit ;-)

      a co do niespokojnego ssania - może to jednak gazy? mój synek do tej
      pory gdy nie odbeknie to się wierci niemiłosiernie
      muszę mu czasem masowac brzuszek żeby odbił
      a do 16 miesiąca życia w dzień spał tylko w pionie noszony w
      chuście, inaczej brzuszek go wybudzał

      zajrzyj na karmienie piersią - tam jest sporo wątków o niejadkach :-)
      • monika8118 Re: załamana :( 22.08.09, 22:49
        A może skoro Twój maluch tak uwielbia owoce to rób go troszke w balona i
        dokładaj do owoców po troche warzyw - dosłownie po odrobince i co kilka dni wiecej.
        Z zaparciami miałam dokładnie tak samo - dopiero teraz (synek za pare dni
        skończy 8 miesięcy) sprawa się uregulowała i mały robi 2 kupki dziennie. Myślęże
        organizm potrzebuje troche czasu żeby sie przyzwyczaić do nowości (dietę
        zaczeliśmy rozszerzeć w 5 miesiącu).
        Sa z nestle "Misiowe jogurciki" a jak wiadomo jogurt jest dobry na brzuszkowe
        sprawy. Możę spróbuj
        • mlodamamaszymka Re: załamana :( 23.08.09, 19:43
          z tym rozszerzaniem dwiety u Niego było tak że na początku on chciał
          zjeśc i cały słoiczek, jak po paru łyżeczkach kończyłam Go karmić
          wpadał w szaleńczy płacz. Nie chciałam przesadzać ale zwiekszałam mu
          dawkę z dnia na dzień aż po 5 dniać zjadł połowe słoiczka zupki i
          nadal chciał, ale juz wtedy były problemy ze zrobieniem kupy, wiec
          nie chciałam dawać mu wiecej. Z kaszką było dokłądnie tak samo,
          chyba gdybym dała mu 150ml na początek to by zjadł. Zawsze po
          posiłku czy to była zupka czy kaszka był przystawiany do piersi.
          Początkowo ją akceptował później nie chciał płakał za tym co jadł
          wcześniej. Gdy zaczeły się zaparcia prowadziłam mu jabłuszko i
          śliweczke i od tego sie zaczeło :) Po paru dniach powiedział nie na
          wszystko co nie jest owockiem :/ I teraz zaczynamy od paru łyżeczek
          jakby od nowa. Zrobię tak jak piszecie, na cycusiu zostanie, lub
          wprowadze kleik na moim mleku z owockami no i pomalutku zupki.
          Wypróbuję też tą metodę z dodawaniem warzyw do owoców :)
          p.s. dziś po kąpieli musiałam podać lekarsto które zawsze rozrabiam
          w moim mleku bo jest w proszku, ale mały starsznie płakał bo nie
          przespał się przed kąpielą i dałam mu to lekarstwo w odrobinie
          deserku (jabłko-banan) gdy podałam mu z 7 łyżeczek takich małych
          jego i deserek się skończył Szymon zaniusł się tak płączem że aż się
          przestraszyłam bo zrobił się bordowy i przestał oddychac :(
          Ja myślę że on do niejadków jako takich 100% nie nalezy, raczej do
          ogromnych jadkow ale wybranych produktów :)
          • amura.1 Re: załamana :( 24.08.09, 09:37
            Witam
            Ja mam synka 4,5 m-ca.Zaczęłam wprowadzać dietę słoiczkową 4 tygodnie temu.Od
            tego momentu również ma troszkę problemy ze zrobieniem kupki,ale staram się
            wówczas unikać produktów zapierających.U nas dobrze zadziałały morele i soczek z
            jabłek.Postaraj się unikać bananów,gdyż też działają zapierająco.Możesz przejść
            na kleik kukurydziany i zrobić go z własnym mlekiem.
            Krostkami na twarzy nie przejmowałabym się,aż tak bardzo.Jeśli nie ma ich na
            całym ciele,to tylko obserwuj.U nas też po podaniu pierwszych pokarmów wystąpiły
            takie krostki,które po ok.3 tygodniach zeszły.Myślę,że to bardziej reakcja
            organizmu na nowości żywieniowe do których musi się przyzwyczaić.
            Odnośnie płaczu dziecka przy jedzeniu, to może pora już żeby wprowadzić
            dodatkowo mleko modyfikowane. Być może Twojego mleczka jest już za mało. Mój
            mały na początku był też karmiony mlekiem z piersi,ale non stop płakał i po
            miesiącu okazało się,że w ogóle nie przybył na wadze. Pokarm niby był,ale szkrab
            ciągnął tylko na początku kiedy pokarm wypływał dużym strumieniem,potem gdy
            trzeba było troszkę się wysilić ,żeby pociągnąć maluch był na tyle leniwy,że nie
            chciał - a przez to był wciąż głodny i płakał. Przeszłam, więc na mleko
            modyfikowane.
            • zbroska Re: załamana :( 24.08.09, 10:17
              Jako matka karmiąca wypowiem się na temat dokarmiania mlekiem modyfikowanym.
              Masz tyle mleka, ile dziecko potrzebuje. Produkcja mleka działa tak, że im
              więcej dziecko ssie (oczywiście efektywnie!), tym więcej go jest. Skoro tak
              długo karmisz, to masz WYSTARCZAJĄCO dużo mleka! Nie słuchaj takich rad, bo
              ewentualne problemy z karmieniem piersiowym (a przecież nie piszesz, żebyś je
              miała) można po prostu rozwiązać (i to nie butelką z modyfikowanym!). Chyba, że
              chcesz przestać karmić, to wtedy inna historia, a ale z tego, co mówisz, to na
              razie się na to nie zanosi. Jeśli możesz podać pierś na żądanie, to podawaj i
              nie wprowadzaj mleka krowiego! Jeśli potrzebujesz wsparcia do karmienia piersią,
              to zajrzyj na sąsiednie forum, a przekonasz się, że ograniczenie Twojej piersi
              na rzecz modyfikowanego to nieporozumienie.
            • kinga_owca Re: załamana :( 24.08.09, 10:33
              amura.1 napisała:

              > Witam
              > Ja mam synka 4,5 m-ca.Zaczęłam wprowadzać dietę słoiczkową 4
              tygodnie temu.

              a po co tak wczesnie????

              Od
              > tego momentu również ma troszkę problemy ze zrobieniem kupki,ale
              staram się
              > wówczas unikać produktów zapierających.U nas dobrze zadziałały
              morele i soczek
              > z
              > jabłek.Postaraj się unikać bananów,gdyż też działają
              zapierająco.Możesz przejść
              > na kleik kukurydziany i zrobić go z własnym mlekiem.
              > Krostkami na twarzy nie przejmowałabym się,aż tak bardzo.Jeśli nie
              ma ich na
              > całym ciele,to tylko obserwuj.U nas też po podaniu pierwszych
              pokarmów wystąpił
              > y
              > takie krostki,które po ok.3 tygodniach zeszły.Myślę,że to bardziej
              reakcja
              > organizmu na nowości żywieniowe do których musi się przyzwyczaić.

              > Odnośnie płaczu dziecka przy jedzeniu, to może pora już żeby
              wprowadzić
              > dodatkowo mleko modyfikowane. Być może Twojego mleczka jest już za
              mało.

              jesli dziecko ssie to mleka nie jest za mało, nigdy nie jest pora
              na to, by wprowadzić melko modyfikowane, chyba, że się chce je
              wprowadzić


              Mój
              > mały na początku był też karmiony mlekiem z piersi,ale non stop
              płakał i po
              > miesiącu okazało się,że w ogóle nie przybył na wadze. Pokarm niby
              był,ale szkra
              > b
              > ciągnął tylko na początku kiedy pokarm wypływał dużym
              strumieniem,potem gdy
              > trzeba było troszkę się wysilić ,żeby pociągnąć maluch był na tyle
              leniwy,że ni
              > e
              > chciał - a przez to był wciąż głodny i płakał. Przeszłam, więc na
              mleko
              > modyfikowane.

              no jesli się zaczyna rozszerzanie diety 3-miesięczniakowui to nie
              dziwne, że potem laktacja siada i się przechodzi na modyfikowane...
              • mlodamamaszymka Re: załamana :( 24.08.09, 10:46
                ale to nie są chrosty tylko takie ogromne czerwone plany z białymi
                wodnymi pecherzami tak jak poparzenie pokrzywą - dużą ilością
                pokrzyw. Myślę że to skaza. Dziś zrobiłam synkowi kaszkę na moim
                mleku z dodatkiem jabłuszka i zajadał aż miło. Kiedyś mleczko
                modyfikowane będę musiała podaś ale narazie szkoda mi go męczyć.
                Takie uczulenie na pewno nie jest przyjemne. raz po kaszcze z
                mlekiem modyfikowanym dostał wysypki na buzce jak wspominałam na
                górze i az mu sie tonacja głosu zmienila na chrype, przeraziłam się
                ze moze gardełko mu spuchło. Wole już nie ryzykować.
                • kinga_owca Re: załamana :( 24.08.09, 11:33
                  mlodamamaszymka napisała:

                  > ale to nie są chrosty tylko takie ogromne czerwone plany z białymi
                  > wodnymi pecherzami tak jak poparzenie pokrzywą - dużą ilością
                  > pokrzyw. Myślę że to skaza. Dziś zrobiłam synkowi kaszkę na moim
                  > mleku z dodatkiem jabłuszka i zajadał aż miło. Kiedyś mleczko
                  > modyfikowane będę musiała podaś ale narazie szkoda mi go męczyć.
                  > Takie uczulenie na pewno nie jest przyjemne. raz po kaszcze z
                  > mlekiem modyfikowanym dostał wysypki na buzce jak wspominałam na
                  > górze i az mu sie tonacja głosu zmienila na chrype, przeraziłam
                  się
                  > ze moze gardełko mu spuchło. Wole już nie ryzykować.

                  ale czemu uważasz, że kiedyś będziesz musiała podac mleko
                  modyfikowane?
                  to nie jest kolejny etap rozwoju czy karmienia i bez mm spokojnie
                  mozna się obyc, naprawdę
                  nawet po powrocie do pracy można karmić piersią i to bez odciągania,
                  a okolo roku można wprowadzić nabiał typu jogurty, kefiry itp i mm
                  nie jest konieczne

                  zajrzyj na KP :-)
                  • mlodamamaszymka Re: załamana :( 24.08.09, 11:47
                    narazie do pracy się nie wybieram a karmić chcę jak najdłużej, ile
                    będzie chciał sobie cycusiować. Myslałam że dzieci powinny pić mleko
                    do 3 roku wiec złożyłam że jak już nie bedzie chciał ciumkać to do
                    trzeciego trzeba podać mleko :) stad moje założenie. Na chwile
                    obecną synkowi cięzko przychodzą kwestie o konsystencji cieczy prócz
                    oczywiście maminego mleczka. Nie chce pić wody ani herbatki woli
                    cycka wiec go nie zmuszam chociaz probuje bo przy tych jego
                    zaparciach chciałabym żeby miał wiecej wody w organizmie. Buteki nie
                    akceptuje mimo że mamy w domu chyba z dziesiec bo myslałam że to
                    kwestia smoczka a to mój dzidzius ma wnosie butelke i z perspektywy
                    czasu myślę że to dobrze. Jednak presja otoczenia jest ogromna....
                    odbiegne od tematu ale... gdy na początku słyszałam od tesciowej czy
                    od mamy - płącze, na pewno nie masz mleka albo masz mało wartościowy
                    pokarm skoro ma 6 misiecy i jeszcze nie ma zebow... ja w okresie 3
                    miesiąca juz podawałam zupki, gdy mialas 6 miesiecy juz jadlas
                    jajko... Poczatkowo sie przejmowałam ze robie cos zle, ale okazało
                    się że moje dziecko przybiera na wadze jest pogodne i zdrowe! wiec
                    nalezy ufac swojej intuicji. Dzisiaj gdy słysze wypowiedzi tego typu
                    albo stwierdzenia - ty juz musisz dawać mu normalne jedzenie takie
                    jak my jemy, czasami mówie - jasne, usmiecham się i zostawiam bez
                    dalszego komentarza. Dziewczyny nie dajcie sie zwariować doradzaniem
                    przez nasze mamy. Moze i maja niekiedy racje ale nie zawsze.
                    p.s. zastanawiałam się czy by w dzień nie przystawiać Go co godzinę,
                    może w nocy zrobił by sobie dłuższe przerwy ale mysle o
                    konsekwencjach.. co o tym myślicie ? troche sie boje że osiągne
                    efekt którego się nie spodziewam bo jest to jak by nie patrzeć rytm
                    nie do końca w zgodzie z Szymonkiem. fajnie było by mieć niekiedy
                    dodatkowego cycka którego podał by np tatuś :)
                    • kinga_owca Re: załamana :( 24.08.09, 12:21
                      ja bym nie liczyła na tę dłuższa przerwe w nocy ;-)
                      są różne typy, jedne przesypiają noce po kilku miesiącach a inne...
                      po kilku latach
                      napchanie żołądka czymkolwiek nie gwarantuje sukcesu a czasem może
                      miec jeszcze odwrotny skutek - ból brzuszka, gazy i częste wybudzanie
                      no i dochodzą inne czynniki niz głód - zęby na przykład
                      mojemu teraz wychodzą czwórki i w nocy znowu jest kilka pobudek i
                      długie nocne ssanie, niezaleznie od tego co i o której zje na
                      kolację ;-)

                      co do mleka - to oczywiście jest dziecku potrzebne, ale skoro
                      obydwoje chcecie się karmić to karmcie się na zdrowie jak długo
                      chcecie
                      pamiętaj o tym, że im starsze dziecko tym rzadziej będzie ssać,
                      roczniak potrafi ssać np. już tylko rano i wieczorem, czasem w nocy
                      i taka ilośc mleka mu wystarcza

                      tekst "masz mało wartościowy pokarm skoro ma 6 miesiecy i jeszcze
                      nie ma zebow..." nadaje się do wątku na KP pt. największe głupoty o
                      karmieniu piersią :-)))))))
                      usmiałam się ;-) choć wiem, że Ci wtedy do smiechu na pewno nie było

                      a w kwestii picia - to mój synek pił tylko z normalnego kubka,
                      musiał mieć taki jak ja, inaczej nie pił
                      może zadziała?
                    • zbroska Re: załamana :( 24.08.09, 16:51
                      Karm na żądanie. To może też być Twoje żądanie :) Jak Szymek nie będzie chciał
                      jeść, to najwyżej pociągnie z 2 razy, albo wcale i tyle. Tym bardziej, że nie
                      chce pić, wtedy nadrabia piersią. Moja córcia też niechętnie pije (chociaż jak
                      widzi, że nie ma szans na cycka, bo np. jesteśmy na spacerze i deszcz pada, wiec
                      nie wyciągnę jej z wózka i nie dam), to napije się trochę wody z niekapka. Ale
                      preferuje częste przystawianie na krócej, a jak chce podjeść, to ciumka dłużej :)
                      Co do doradzania mam i babć, to wiesz, ale mam IDENTYCZNE odczucia! Też swoje
                      musiałam swoje wysłuchać. Ale pomyślałam, że to moje dziecko i sama będę
                      decydować co i jak i kiedy. Mąż mi ufa i nie podburza. Co do tego, czy mam
                      wartościowy pokarm odpowiadałam kiedyś ironicznie, że widać, córcia rośnie z
                      powietrza (a rosła i rośnie dalej pięknie), bo nic poza cycem nie je :) Teraz
                      oczywiście już je, ale docinki się skończyły :)
    • mlodamamaszymka Re: załamana :( 25.08.09, 21:35
      no niestety po tym kleiku co Wam pisałam i zupce na obiadek mały
      wczoraj w nocy skręcał się i nie mogł zrobić kupy, praktycznie cała
      noc nie przespana. dziś w dzień troszkę odespał i z dwa racy robił
      podejscie do kupci i nic. Teraz po kapieli znowu biedny się
      skręcał , napinał, zanosił płaczem. Dałam mu czopek glicerynowy
      chociaz nie wiem czy powinnm bo na wieczór dostaje zalecany dicoflor
      i laculosum. Mam też pytanie do Pani Doktor. Wczoraj w nocy gdy
      synek miał taki atak że miałam nawet problem z jego utrzymaniem
      podałam mu Lefax (został jeszcze z czasów kolki - syn miał koli od
      10 dnia do około 4 m-c) Czy te lekarstwa można podać tak jak ja
      podałam ? o 19:00 Dicoflor i Laculosum a około 4 nad ranem 2 pompki
      lefaxu. No a dziś czoper glicerynowy dałam synkowi o 20. Srasznie mi
      żal synka ale pewnie musimy przez to przejsc. Najchetniej
      zaniechałabym rozszerzania diety ale pewnie wiecej byłoby z tego
      złego niż dobrego :( Poza tym on aż sie trzęsie jak widzi łyżeczkę w
      mojej ręce. Jak mu pomoc z tymi kumkami? I wczoraj i dzis dawałam
      mu jabłuszko i suszoną śliwkę w zupkach już od dłuższego czasu
      zrezygnowałam z marchewki, juz sama nie wiem :(
      • kinga_owca Re: załamana :( 26.08.09, 12:35
        a co mu dałaś?
        mój miał takie jazdy po ryżu (po sinlacu to już masakra była)
        ryż przestałam dawać - nie je do tej pory i jest lepiej
        przez długi czas też źle reagował na jabłka - dopiero od 2 tygodni
        znowu mu daję i już jest ok
        no i jeśli dajesz słoiczki, to czytaj skład, bo np. hipp prawie do
        wszystkiego ładuje ryż a bobowita jabłka...
        • Gość: ahinsa Re: załamana :( IP: *.internetdsl.tpnet.pl 29.08.09, 00:25
          Mloda mamo, przeczytalam tylko Twoj pierwszy post i spiesze, by Cie uspokoic.

          Samo rzadkie robienie kupki to NIE JEST zaparcie. Takie male dzieci moga czasem
          nie umiec zrobic kupki jest to fizjologia. A dzieci karmione piersia moge robic
          kupke co 10 dni.

          Moj syn swego czasu robil kupki co 8 dni, normalnej konsystencji, ale wielkie.
          Gdy zaczal miec silne bole brzuszka/gazy/dyskomfort to zdecydowalam sie na
          wprowadzenie surowego jablka tartego na tarce. pomoglo. podaje tez inne
          owoce-czasem sloiczki, czasem surowe-zjada malo 1/3 sloika, ale zjada.

          Tak samo wymachuje rekoma podczas jedzenia ( spokojny w nocy)-przyczyna: gazy,
          ulewanie ( staram sie odbijac kilka razy podczas karmienia) wynikajace z
          lapczywego ssania ( oprocz uspokojenia dziecka nie bardzo da sie cos z tym
          zrobic). Karmie tez w pozycji lezacej pod gorke- wowczas pokarm nie zalewa mu
          gardla i maly sie nie denerwuje ( i nie polyka tyle powietrza).

          Mial epizody kiedy malo i zle spal. Mija. Wiem, ze trudno to wytrzymac.
          • mlodamamaszymka Re: załamana :( 29.08.09, 12:21
            dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Z kupcią nieco lepiej, pojawia sie
            co dwa , trzy dni. Noce nadal nie przespane, niestety bol brzuszka i
            napinanie do kupci zawsze przychodzi noca :( Mam nadzieje ze juz
            niebawem troszke sie to pozmienia bo szkoda mi synka. Milo popatrzec
            jak spokojnie spi
            • Gość: mamammamma Re: załamana :( IP: *.beel.pl 29.08.09, 22:06
              hej! trochę z innej strony - w jakiej "pozycji" synek robi kupkę? Może spróbuj
              zdjąć mu pieluchę i posadzić na swoje kolanka i trochę rozchylić pośladki(tak
              żeby kupka wypadła np. do nocnika). Najlepiej wtedy kiedy widzisz, że sam
              próbuje coś wypchać. U mnie w takiej pozycji mu wygodnie - kupki u nas co prawda
              są codziennie, ale towarzyszą im stękania i naprężania, a tak trochę mu lepiej
              idzie.
    • joanna.czerwinska Re: załamana :( 04.09.09, 12:08
      Witam!
      Jestem ciekawa, czy Dziecko miało kiedykolwiek wykonywane USG jamy brzusznej?
      Czy Maluszek dużo ulewał, czy lepiej się czuje w pozycji spionizowanej? Być może
      problem niespokojnego snu i jedzenia wynika z występowania refluksu
      żołądkowo-przełykowego( można wykonać badanie USG właśnie brzuszka pod tym
      kątem). Może Pani spróbować układać Dziecko nieco wyżej w czasie snu (np. można
      podłożyć coś po materacyk od strony głowy) i zobaczyć, jak się będzie
      zachowywał. Kolejnym problemem Dziecka są zaparcia - jak rozumiem od początku
      Maluszek oddawał stolec rzadko, a po rozszerzeniu diety obserwuje Pani duży
      wysiłek a czasie defekacji bezskutecznej tak na prawdę. Bardzo proszę o podanie
      dawek leków, które przyjmuje oraz o opisanie częstości i jakości kupki. Czy
      kupki zawierają ślady krwi, śluzu, czy są bardzo ciemnego koloru - smoliste, czy
      są twarde zbite.
      Jeszcze inna sprawa to przypuszczalne uczulenie na białka mleka krowiego -
      myślę,że tą sprawą można sie zająć w drugiej kolejności. Teraz może Pani
      podawać Synkowi kaszki przygotowywane na wodzie( uwaga kaszki ryżowe działają
      zapierająco) lub na własnym mleku.
      Czekam na odpowiedzi.
      Pozdrawiam
      Joanna Czerwińska
      • mlodamamaszymka Re: załamana :( 04.09.09, 12:31
        dziękuje za odpowiedz Pani Doktor.
        Szymon otrzymał skierowanie do gastrologa z podwodu tych ulewań
        ponad miesiąc temu, ale gdy już miałam umawiać wizytę ulewania
        zmalały, były dni gdy prawie wcale nie ulewał. Pediatra w przychodzi
        powiedziała że nie ma co dziecka męczyć skoro ulewanie
        ustało...Szymon od urodzenia miał problemy z ulewaniem, był
        pionizowany nawet do godziny po jedzeniu, później odkładany na
        boczek, przy podniesionym łóźeczku (do dziś tak zostało)Zdecydowanie
        lepiej czuje się w pozycji pionowej. Od kiedy mniej ulewa jest
        kładziony na brzuszek, wczesniej cała zawartość brzuszka wypływała
        na matę :(
        Ze stolcem małego historia wygląda następująco. od poczatku było
        kupci pare na dobę, czasami 5 czasami 9 tak do około 4 miesiąca,
        póżniej zaczeły pojawiac sie coraz juz 2,3na tydzień az doszliśmy do
        1 tygodniowo. Kupcie zawsze były musztardowe bez krwi i śluzu. Od
        kiedy wprowadziłam zupki pojawiły sie zaparcia, pierwsze stolce po
        rozszerzeniu diety były jak plastelina nadal w kolorze musztardy,
        kolejne były juz jak czopy twardsze od konsystencji plasteliny. Od
        kiedy podaje suszona śliweczke kupcia jest w śliwkowym kolorze.
        Wczoraj około 10 rano pojawił sie taki bobeczek wielkosci małego
        jajka z po 30 minutach kupcia była w miare normalna w konsystencji
        ale sliwkowa w kolorze. Wydaje mi sie ze w kupciach po rozszerzaniu
        widuje sluz ale nie zawsze jest ona taka nienaruszona. Niekiedy mały
        niezle ugniecie w pieluszcze to cacuszko i juz nie widac śluzu. Krwi
        nigdy nie było.
        Pani Doktor jaki lekarz wykonuje usg u takiego maluszka? I w jaki
        sposób leczy sie stwierdzony refluks?
        Serdecznie Pozdrawiamy
        • joanna.czerwinska Re: załamana :( 05.09.09, 23:08
          Witam!
          Jeżeli ma Pani skierowanie do Gastrologa, to na Pani miejscu skorzystałabym z
          tego. Problem zaparć jest również problemem gastrologicznym :o)
          USG brzuszka wykonują lekarze różnej specjalnośći m.in. radiolodzy, pediatrzy.
          Co do leczenia refluksu żołądkowo-przełykowego - można podzielić na leczenie
          polegające na przyjmowaniu leków i stosowaniu odpowiednich zasad higieny
          spożywania pokarmów oraz operacyjne.
          Pozdrawiam
          Joanna Czerwińska
          • mlodamamaszymka Re: załamana :( 10.09.09, 21:39
            Dzękuje Pani Doktor za odpowiedz. Jestem umówiona na wizytę z
            gastrologiem na nadchodzący czwartek. Konsultowałam naszą sprawę z
            jeszcze jednym pediatrą i zalecił laktuloze dwa razy dzienie po 6 ml
            i odstawienie dikofloru. Nie wiem czy wynikiem podwójnej dawki czy
            też nie wczoraj zjawiła się kupcia, na początku mały dwardy czop w
            kolorze ciemnym, później dużo dużo plastekinowatej materii w kolorze
            od ciemnego do musztardowego aż konsystencja była taka jak kiedys
            kupcie na piersi :) Było tego tak duzo ze trzy pieluchy nie
            wystarczyły :( Aż sie zaczełam martić gdzie się to w takim małym
            człowieku mieści. Doktor powiedział żeby normalnie rozszerzać dietę
            i z niczym się nie wstrzymywać... No ja już się mocno zagubiłam w
            tym rozszerzaniu gdyż moje dziecko ma mega apetyt. Wczesniej
            wstrzymywałam się z podawaniem mu ilość jaką chciał by zjeść a od
            wizyty u pediatry zaczełam odważniej działać i dziś doszliśmy do
            takiego układu:
            23:00 - wczoraj pierś
            1:00 - pierś
            3:00 - pierś
            5:00 - pierś
            7:00 - pierś
            9:00 - 100ml kleiku kukurydzianego na mleku modyfikowanym
            poczatkowym i do tego pół słoiczka jabłuszka z bananem
            12:00 - 2/3 małego słoiczka ziemniaczek dynia
            13:00 - pierś
            15:00 - deserek 165ml
            18:00 - pierś
            20:00 - 80 ml kleiku kukurydzianego na mleku modyfikowanym następnym
            i pół słoiczka suszonej śliweczki

            ale czy to właściwe ? troszkę mało tej piersi w dzień wychodzi. Pani
            Dortor proszę o radę. W ciągu całej doby udało mi się przekonac
            synka do 30 ml picia w postacji soczku jabłkowego z wodą. Może w
            związku z tymi zaparciami i ulewaniem ja powinnam robić dłuższe
            przerwy miedzy karmieniami żeby ten układ pokarmowy mógł troszkę
            odpocząć. Ja już sama nie wiem, czy powinno być częściej a mniej.
            Mam totalny bałagan w głowie a do usg jeszcze tydzień.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka