pampleluna 10.08.10, 15:13 virtualtrener.wordpress.com/2010/07/19/dieta-proteinowa-dukana-spojrzenie-naukowe/ Link Zgłoś Obserwuj wątek
magapi Re: hm, artykuł... 10.08.10, 16:42 ...niepokojące...choć mam świadomość i zawsze miałam,że nie może być tak pięknie Link Zgłoś
nostress.ka21 Re: hm, artykuł... 10.08.10, 16:49 Jakbym miała się przejmować każdą krytyką to nie mogłabym nic zjeść, przecież wszystko szkodzi, wszystko jest złe, od wszystkiego można umrzeć. Z domu nie będę wychodzić bo mi dachówka na głowę spadnie, w domu nie wiem jak się ukryć bo jeszcze się utopię w wannie, może prąd odłączę, żeby zwarcia nie było? <gazu nie mam>, no i wodę odetnę i nie wiem co jeszcze... No może popadam w skrajności, ale skrytykować można wszystko, są rzeczy ważne i ważniejsze, tak jak i punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Życie to reakcja łańcuchowa, cofnąć się nie da, ale można dołożyć lub odjąć jakieś ogniwo, ja stosuję Dukana, rok się zabierałam za dietę, jestem zadowolona i nie mam zamiaru przestawać. Bilans nigdy nie będzie równy zero, a trzeba wybierać echhhh P.S.: tak mam cholernego PMSa ;( Link Zgłoś
nostress.ka21 Re: hm, artykuł... 10.08.10, 16:52 I jeszcze jedno: w czasie tej diety nie są zjadane nasze mięśnie! CO za bzdura! Tak się dzieje, gdy w normalnym żywieniu nie dostarcza się odpowiedniej ilości białka, przypominam, że wskazanie to 1gram na kilogram masy ciała. A mogę się założyć, ze my zjadamy tego białka o wiele więcej! Link Zgłoś
lilka208 Re: hm, artykuł... 10.08.10, 16:56 myślałam że 2 gr na każdy kilogram czyż bym była w błędzie? Link Zgłoś
nostress.ka21 Re: hm, artykuł... 10.08.10, 17:28 Jego ilość w diecie odchudzającej powinna wynosić od 0,8 do 1 g/ kilogram masy ciała, co odpowiada zaleceniom dla ludzi zdrowych, nie odchudzających się. Białko powinno dostarczać 20-25% całkowitej energii z pożywienia (przy założeniu, że 1g białka dostarcz 4 kcal). Źródło Odszukane szybko, ale z tego co się orientuję to właśnie gram, jako dzieciak miałam bzika na punkcie zdrowego odżywiania, dietowania i odchudzania :D Ta wiedza zostanie we mnie do końca życia... Link Zgłoś
grubahela Re: hm, artykuł... 10.08.10, 17:20 Nie oszukujmy sie, kazda dieta powoduje jakies efekty uboczne. Najwazniejsze to zdawac sobie z nich sprawe i je niwelowac. Poza tym za diety to sie biora osoby, ktore z zdrowym i zbilansowanym zywieniem sa na bakier. Wiec co ostatecznie bardziej zagraza mojemu organizmowi, nadwaga i fast foody, czy dieta? Fajnie jest pisac o skutkach negatywnych diety osobie, ktora pewno nigdy w zyciu nie zmagala sie z dodatkowymi kilogramami. Ja chce na dukanie byc najwyzej pare tygodi, potem przejde na wlasnie super zdrowa i zarazem latwa diete sonji bakker. Jedyny problem z sonja, ze na niej ciezko cos stracic, za to swietnie mozna na niej wage utrzymac, a poniewaz jest fenomenalnie zestawiona, mozna ja stosowac przez wiele lat, bez szkody dla organizmu. Dukanem chce przegnac zbedne kg, ale litosci, nie zamierzam na serku wiejskim spedzic reszty zycia! Link Zgłoś
nostress.ka21 Re: hm, artykuł... 10.08.10, 17:30 Sorki, że się wtrącę, ale kilka tygodni Dukana chyba Ci się nie opłaci, nie gdy chcesz stracić 20kg. Nie uważasz, że to dość ryzykowne? taka zmiana? Link Zgłoś
grubahela Re: hm, artykuł... 10.08.10, 22:27 Nie rozumiem pytania dot. ryzykownosci. 20 kg to optymistyczny max, jak strace 10 to bede tez super happy, bo to waga sprzed ciazy. Nie chce po prostu narazic sie wlasnie na zbyt wiele skutkow ubocznych. Link Zgłoś
elrosa Re: hm, artykuł... 10.08.10, 17:31 Tja, naukowy ten artykuł. Szkoda, że wewnętrznie sprzeczny. Rozpoczyna się bzdurą o liczeniu kęsów przez protalowe koleżanki normalnie jedzącej klientki - na litość boską, ja wciągam w granicach 1500-2000 kalorii dziennie! I właśnie dlatego nie chodzę głodna, a nie dlatego, że mój organizm przyzwyczaił się do głodu i wystarcza mu jeden mały kubełek serka wiejskiego dziennie. Podana definicja ketozy ("stan, w którym organizm jako źródła energii używa wyłącznie własnych tłuszczów zapasowych") i informacja, że dieta w nią wprowadza są dla mnie sprzeczne. A pożywienie, które zjadam, to co, pies? Z moją sprawnością intelektualnie też w porządku. Ba, mam wrażenie, że obecna sesja egzaminacyjna poszła mi lepiej w porównaniu z poprzednimi, podczas których zażerałam się czekoladą z orzechami. Euforii specjalnie nie odczuwam, chyba, że przymierzam zbyt małe ciuszki, które teraz okazują się zbyt duże ;-) "Mówiąc prościej: człowiek staje się lżejszy nie dzięki utracie tłuszczu ale wody!" "Mówiąc prościej: tłuszcz waży mniej niż mięśnie! Po takiej diecie mamy mniej mięśni a więcej tłuszczu, taki szkielecik powleczony tłuszczem" No to CO w końcu tracimy? Bo skoro dieta doprowadza do ketozy, to tłuszcz. A może jednak wodę? A może mięśnie? A może nic zgoła i coraz niższe odczyty wagi to projekcje niedocukrzonej wyobraźni...? Opinię o tym, jakoby dieta działała błyskawicznie, można sobie tego, no. W butki włożyć. Z jednym się mogę zgodzić, że dieta idealna nie jest i może mieć skutki uboczne. No, ale nadwaga i kompulsywne obżarstwo to może nie mają? Link Zgłoś
sci-slo Re: hm, artykuł... 10.08.10, 17:59 Byłam dziś u dermatologa w związku ze stanem skóry, zapytałam Panią Doktor jako internistę co myśli na temat tej diety. Powiedziała, że straszenie ludzi problemami z nerkami jest nieuzasadnione, że u zdrowej a tym bardziej młodej osoby ( przestrzegającej diety!) dieta jest zupełnie bezpieczna. Jakiekolwiek zagrożenie MOŻE być przy długiej 1 fazie gdy jemy tylko białko! Potwierdziła też fakt, że trzymanie diety do końca życia jest zapewnieniem braku jojo. Jeżeli chodzi o dermatologie to powiedziała, że u jej pacjentów widać dużo poprawę wynikającą z samej diety. Wole wierzyć osobie z przedrostkiem "dr. nauk medycznych" niż samozwańczym specjalistą, którzy pewnie pracują dla dietetyków! W końcu to ich portfele chudną przez Dukana :D [url=http://straznik.dieta.pl/][img]https://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=60934c6043bb01967.png[/img][/url] Link Zgłoś
dorcia1234 Re: hm, artykuł... 10.08.10, 18:06 skoro tracimy tylko wodę, tzn że miałam jej o 12 kg/litrów za dużo :-) jakoś mi się nie chce w to wierzyć A artykuł napisany tendencyjnie. Jak się chce to można taki na każdy temat napisać. Czyżby lobby dietetyków którym klienci uciekają? Link Zgłoś
la_pink Re: hm, artykuł... 10.08.10, 17:41 Przeczytałam. Byłam świadoma tego, że pewnie nie jest tak idealnie, że coś tam się pewnie zacznie dziać bo jakimś dłuższym stosowaniu, ale nie musi. Wsłuchuję się przecież w swój organizm i gdy wyłapie jakiś sygnał, źle się poczuję to pomaszeruję do lekarza i sprawdzę czy to aby na pewno na skutek odchudzania i dopiero później zadecyduję co dalej. Narazie jest ok więc odchudzam sie ile wlezie i myślę, że jest to o niebo lepsze niż żarcie chipsów, kfc, mcdonald'sa czy słodyczy. Każdy ma prawo wyboru. A swoja drogą laska albo jest gruba i w to wbija jedząć "normalnie" albo nigdy nie miała grama nadwagi. Pozdrawiam. Link Zgłoś
guga181 Re: hm, artykuł... 10.08.10, 18:14 Mówiąc prościej: tłuszcz waży mniej niż mięśnie! zaiste naukowe, rozumiem, że kilogram mięśni waży więcej niż kilogram tłuszczu:) btw jakoś nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek rozumny zaczynał dietę na hurra, bez zapoznania się z wszystkimi za i przeciw i na ogół wie jakich skutków ubocznych może się ewentualnie spodziewać. Link Zgłoś
mess8385 Re: hm, artykuł... 10.08.10, 19:47 dokładnie, mój lekarz tez powiedział że dieta jest ok, a (oczywiście jeśli się jest zdrowym ogólnie) powinno się zrobić badania kontrolne (krew, mocz) po tym jak się straci 10%wagi wyjściowej, więc nic tylko w odpowiednim czasie kontrola w razie czego i już. Jeśli wyniki w normie to dążyć do celu dalej:):) żaden sposób żywienia nie jest idealny chyba w dzisiejszych czasach:) a nie sądzę żeby lepiej było mieć nadwagę, podwyższony cholesterol i zagrożenie cukrzycy itd itp niż wprowadzić dietę i zdrowsze nawyki żywieniowe :)moje skromne zdanie- dukanujmy jeśli zdrowie pozwala i chęci i juz:) Link Zgłoś
ven.to Re: kubełek wody dla zaniepokojonych 10.08.10, 21:24 1. to nie artykuł tylko blog. Skierowanych do sportowców (patrz całe podsumowanie) - dla nich ta dieta to rzeczywiście ostra jazda po której nie jeden wylądował w szpitalu. Ludzie o przeciętnej aktywności fizycznej to nie sportowcy. Tyle nas tu jest - czy któraś wylądowała w szpitalu? Bo przecież każda po takiej akcji na pewno by tu napisała. 2. żaden czynny sportowiec nie pochwali diety bez wyrzeczeń (chociaż niektórzy w zaciszu domowym sami dukanią ukrywając się przed światem - znam to dobrze z autopsji) i bez regularnych wysiłków. Dla nich sama dieta to bezsens a dobre nawyki regularnego cwiczenia to podstawa. 3. dukan jest baaardzo krytykowany przez sportowców w ogóle ponieważ rzeczywiście działa źle na mięśnie jeżeli intensywnie się trenuje ale o tym później. Mają swoją rację w tej krytyce ponieważ ideą powinien byc zdrowy tryb życia a nie bycie na diecie. Tylko nie każdy chce prowadzic określony tryb życia. 3. żeby skomentowac ten dośc kontrowersyjny teks, musisz się zalogowac do serwisu - Ty, osoba z dużym prawdopodobieństwem odchudzajaca się, z problemami z wagą, a już trener wie jak zachęcic do planu virtual treiner - nie jeden taki chłit martetindodi obmyślaliśmy w pracy (też mamy net-ofertę i my akurat jechaliśmy krytyką kopenhadzkiej :) wtedy najmodniejszej) 4. mam wrażenie że babka wcale nie przeczytała książki tylko przewertowała w poszukiwaniu zdań do których mogłaby się przypiąc. Dlaczego? A proszę, odniosę się do "zarzutów". Dla przejrzystości: to co pisała pani - pismo pogrubione cytowane przez nią cytaty dukana - kurysywa ven.to - wersja normal :) Ad.1 - Dla prawidłowej pracy mózgu musimy zapewnić mu minimalną ilość glukozy, która wynosi 130 g na dzień my tą ilośc spokojnie dostarczamy, ona również podlega zapasom - grunt to słuchac dukana i jesc dużo zróżnicowanych warzyw w dni PW. Mówiąc prościej: dieta ta powoduje u ludzi takie same reakcje jak zjedzenie czekolady lub wysiłek fizyczny, po prostu są szczęśliwsi. - to chyba klue 1. części jej wypowiedzi i ja nie rozumiem co w tym złego? Ad.2 pani zacytowała dukana:„odżywanie oparte na proteinach można nazwać raczej „hydrofobowym”, ponieważ białka ułatwiają wydalanie moczu i osuszenie tkanek organizmu często zbyt napełnionych wodą, zwłaszcza przed miesiączką czy w okresie premenopauzy”. Prawda, duża ilość białek działa odwadniająco, ale… Na własną rękę nie wolno się odwadniać!!! - i wyrwała cytat z kontekstu i nie poczytała (albo nie chciała poczytac) dalej - po to właśnie zalecenia dukana min. 2 litrów wody żeby się nie odwodnic - my się przecież nie odwadniamy :):):) Po tym cytacie pani dalej nam tłumaczy skutki odwodnienia :) również te długofalowe z wielu lat :) Ad.3 - tu pan mnie rozłożyła na obie łopatki - Białko spożyte w ilości przekraczającej nasze zapotrzebowanie nie jest wbudowywane w mięśnie, ale ulega utlenianiu, tak samo jak tłuszcze czy węglowodany jak wiemy to jest właśnie podstawa naszej diety - jemy to co się nie jest zamieniane w tłuszcz tylko nadmiar zostaje wydalony Badania wykazują, że dieta wysokobiałkowa nasila utlenianie leucyny, jednego z najważniejszych aminokwasów występujących w mięśniach. Czyli zamiast magazynować aminokwasy w postaci masy mięśniowej, zaczynamy je intensywniej spalać -oczywiście, dlatego potrzebujemy więcej energii i paradoksalnie dużo jedząc tworzymy bilans kaloryczny ujemny co prowadzi do spalania zapasów tkanki tłuszczowej. To bez sensu jeżeli je się białko chcąc tworzyc masę mięśniową (jak u sportowców). Ale my jemy żeby się odchudzic a nie tworzyc nowe mięśnie. Należy tu zwrócić również uwagę na fakt, iż białko jest kiepskim „paliwem energetycznym”. Co to oznacza? Energia dostarczona z pożywieniem (kalorie) może być wykorzystana na nasze potrzeby, tj. regenerację, rozwój tkanki mięśniowej, wszelkiego rodzaju aktywność – jest to tzw. energia użyteczna. Ilość takiej energii, jaką uzyskujemy z węglowodanów, wynosi 60%, z tłuszczów 70%, a z białek zaledwie 20%. A więc mówiąc prościej – jedząc zbyt duże ilości białka, zamiast wykorzystywać energię na cele użyteczne, marnujemy ją na „ogrzewanie” i czyż to nie piękne? :) jesz a do tego chudniesz :) to nie zarzut tylko podstawa tej diety :) ale jeżeli chce się trenowac na masę mięśniową oczywiście jest to bardzo nie pożądany efekt :) Dodatkowo ćwicząc przy takiej diecie, powoduje się, że organizm czerpie białka z własnych mięśni, „zjadając sam siebie”. tak - to prawda. Przy bardzo niskiej podaży węgli, podstawowego paliwa dla oddychania mięśnia, i przy intensywnym treningu dochodzi do "spalania" mięśni. Poza tym słabiej regenerują się bez cukru. Właśnie dlatego intensywne treningi są na dukanie zabronione. To nie jest dieta dla kogoś kto czynnie uprawia sport i chyba w sumie tu jest pies pogrzebany. Ten "artykuł" jest adresowany do sportowców a dla nich ta dieta jest nieodpowiednia. Ad 4. aspartamu nie komentuję bo każdy musi sam się zdecydowac komu wierzyc w tej kwestii. Jedno jest pewne - można na dukanie obyc się bez słodzików tak jak w normalnej diecie bez słodyczy i zwykłej coli Ad. 5. no i na końcu pani odwołuje się do picia wody ale nie łaczy tego z zarzutem nr jeden czyli z odwodnieniem. Założę się że jednak książki nie przecyztała:) Koniec Dobra, kto mnie przeczytał dokońca? kto mnie zrozumiał? bo te wszystkie cytaty pani wypowiedzi cytującej dukana i moje komentarze... nie wiem czy to zrozumiałe :) co to będzie jak ktoś będzie chciał zacytowac mnie :D Link Zgłoś
shiva772 Re: kubełek wody dla zaniepokojonych 10.08.10, 21:29 Wiesz co...ja Cie przeczytałam do końca. Po pierwsze primo dopiero zaczynam przygodę z Dukanem i książka dopiero do mnie jedzie, po drugie primo artykuł zbił mnie z tropu. Więc dzięki za to co napisałaś. Link Zgłoś
ven.to Re: kubełek wody dla zaniepokojonych 10.08.10, 21:52 hehe - tak czy inaczej, każdą radykalna dietę warto konsultowac z lekarzem :) badania okresowe powinny byc też normą :) zawsze - nie tylko podczas diety Link Zgłoś
polka_80 Re: kubełek wody dla zaniepokojonych 10.08.10, 22:09 ja przeczytałam wnikliwie dobrze, że są tu takie rozsądne rozumne osoby :) Link Zgłoś
madzioreck Re: kubełek wody dla zaniepokojonych 11.08.10, 20:40 Ja chciałam tylko dodać, ze, o ile dobrze się orientuję, to, wyrażając to językiem lajkonika - żeby organizm skorzystał ze swoich zapasów tłuszczu, musi i tak w drodze skomplikowanych procesów przerobić go na glukozę... Link Zgłoś
wadera3 Re: hm, artykuł... 10.08.10, 22:37 Właściwie stek bzdur - resztę już napisałyście. Dziwnym trafem, po schudnięciu 12 kg, nie wiszą mi falbanki na ramionach, więc nie miałam tam sadła, tylko pojemniczki z wodą? Link Zgłoś
pszczolaasia Re: hm, artykuł... 11.08.10, 08:44 Bozzzzeeeee... fajnie nareszcie wydalilm z siebie 20 kilo wody. fajnie. nareszcie!!! a przedtem glupia z rozwianym wlosem latalam po lesie usilujac uprawiac dżogging na basenie 2 razy w tygodniu i schudlam tylko 2 kilo tak mi sie metabolizm skiepscil. o Boze! oddajcie moja wode z poworotemmmmm!!!!! a juz ten asparam... fakt moze tak i byc ale musialbysmy wpieprzac tylko ten aspram i nic wiecej. zreszta ja tam akurat pije najwiecej wody. bo tak lubie. howgh! powiedzialabym stop histerii! z jednym sie zgodze jednak z autorka/rem... to jest chyba jednak w sumie dieta dla ludzi po prostu grubszych ktorzy nie moga schudnac. naparwde nie rozumiem dlaczego ktos kto ma bmi zblizone do 20 chce stosowac ta diete. tu wystarczylyby naprawde cwiczenia...imho. ale to juz moj wtyk taki. pozdraiwa byly mors:P:P:P Link Zgłoś
madzioreck Re: hm, artykuł... 11.08.10, 10:08 O, bardzo ciekawe, dowiedziałam się, że straciłam ponad 20 kg... wody ;P Ciekawe, powinnam się zacząć mumifikować w związku z tym ;) Link Zgłoś
bubster a co mówią lekarze? 11.08.10, 10:52 bo ten, u którego ostatnio byłam mówił, żebym kontynuowała... Link Zgłoś
madzioreck Re: a co mówią lekarze? 11.08.10, 20:29 Moja, po badaniach, również nie widzi przeciwwskazań do stosowania u osoby zdrowej. Link Zgłoś
surita Mnie tylko jedna rzecz intryguje... 11.08.10, 12:03 w kwestii aspartamu. Pani napisała, że: Wszystkie napoje light w swoim składzie mają bardzo niebezpieczny związek chemiczny o nazwie ASPARTAM, który powoduje: bóle głowy/migreny, zawroty głowy, napady epilepsji, nudności, drętwienia, skurcze mięśni, przybieranie na wadze, wysypki, depresje, zmęczenie, drażliwość, częstoskurcz serca, bezsenność, problemy z widzeniem, utratę słuchu, palpitacje serca, trudności z oddychaniem, ataki niepokoju, niewyraźną wymowę, utratę smaku, szum w uszach, zawroty głowy, utratę pamięci i bóle stawów. Pierwszego dnia, ale tylko pierwszego dopadło mnie drętwienie kończyn i twarzy postępujące w tempie błyskawicznym oraz zaburzenia mowy. I to nawet nie "niewyraźna wymowa", ale akurat rozmawiałam z rodzicielką przez telefon, i co ona przeżywała po drugiej stronie słuchawki to jej. Chciałam powiedzieć "grzebień". Wiedziałam, o co mi chodzi, do czego to służy i jak wygląda, ale za Chiny ludowe nie pamiętałam jak się to nazywa. Potem kilkakrotnie usiłowałam wymówić śniadanie.. przy siódmej próbie się poddałam. Dosłownie tak, jakby ktoś mi po kolei robił jakiś shutdown w mózgu, masakra... Nie potrafię tego tak dobrze opisać.. Przeszło po jakiejś pół godzinie, ale nie było to za fajne. I dopiero po przeczytaniu tego artykułu zaczęłam to łączyć z aspartamem. Tyle że.. po dwóch tabletkach słodzika w kawie i dwóch szklankach coli light..? Nie za mało? Może doznałam jakiegoś "szoku aspartamowego"? Cholera wie, ven.to, ty mądra jesteś to pomyśl :) O ile oczywiście myślami jesteś jeszcze tu, a nie TAM (rany, nawet nie pytaj, jak Ci zazdroszczę). Link Zgłoś
kk345 Re: Mnie tylko jedna rzecz intryguje... 12.08.10, 18:44 Ja nie ven.to, ale spróbuję zinterpretować te objawy- obstawiam gwałtowny spadek glukozy, którą żywi się mózg- pierwsze dni diety bezwęglowodanowej mogą dawać efekt "głodnego" mózgu, a wtedy faktycznie trudno się myśli, chce się spać a mózg próbuje funkcjonować, ale nie ma na to siły... Aspartamu nie podejrzewam, nie po 2 tabletkach, chyba, że jesteś na niego uczulona Link Zgłoś
surita Re: Mnie tylko jedna rzecz intryguje... 12.08.10, 21:05 kk345 :) pewnie masz rację po raz kolejny, po uczulenia na aspartam jako żywo nie posiadam :) Link Zgłoś
ven.to Re: Mnie tylko jedna rzecz intryguje... 12.08.10, 21:07 o przepraszam, nie zauważyłam że tyle stało pytanie do mnie :* Link Zgłoś
surita Re: Mnie tylko jedna rzecz intryguje... 12.08.10, 21:58 Gdy straciłam nadzieję odezwał się Nasz Rozsądek :))) kk345. Czy szacowna koleżanka potwierdza diagnozę? :P Link Zgłoś
fit4life Re: hm, artykuł... 12.08.10, 12:10 Czytając te Państwa wypowiedzi (zresztą wszyscy z jednego portalu)chciałam coś napisać w odpowiedzi na komentarz, który pojawił się na blogu virtualtrener. Być może nasz artykuł nie jest mile widziany na portalu diety. pl ale my na czarne nie mówimy białe. Stan ketozy to nic innego jak odżywianie się mózgu ciałami ketonowymi , które powstają podczas każdego głodzenia się i niezrównoważonej diety. Mówiąc prościej tacy ludzi popadają w stan euforii tak jakby byli na narkotykach. Nie wydaje się Pani dziwne, że ludzie na drakońskich dietach (np. dieta kopenhaska, dukana) wytrzymują 2 tygodnie, miesiąc a czasami i dłużej, natomiast nie potrafią jeść normalnych zbilansowanych posiłków i uprawiać systematyczną aktywność fizyczną. Mózg do prawidłowej pracy potrzebuje około 130 g glukozy na dzień a przy diecie Dukana to góra 60 g. <strong>Tego typu diety stosowano w szpitalach psychiatrycznych już w latach 20 w Stanach Zjednoczonych ale po licznych protestach uznano że jest to nie humanitarne.</strong>. Już nie wspominając o tym , że na jeden posiłek norma białka nie może przekroczyć 40 g a u Dukana jest to zawsze więcej niż 60 g. Co do tego że tłuszcz waży mniej. To mam dla Pani złą wiadomość około 4 kg które traci się na początku tej diety to nic innego tylko woda !!! (ta sama metoda co przy diecie Kopenhaskiej tylko zamiast kawy duża ilość białka) a stracenie 4 kg w ciągu miesiąca to na 100% z tkanki mięśniowej a nie z tłuszczu, norma to 2 kg na miesiąc. Mam dla Pani pewne badania do przedstawienia: Jeden z moich zawodników Adam Galman (osoba zanana nie wzięta z istockphoto). Zanim do mnie trafił miał wagę normalną ale : [img]https://virtualtrener.files.wordpress.com/2010/08/galman-e1281607159611.png[/img] Jeśli przy tej samej wadze (eliminując właśnie cukry) 11.12.09 roku miał 17,5 % tkanki tłuszczowej tzn. że miał mniej siły i niższa podstawową przemianę materii a wyniki po roku ciężkiej pracy i systematycznej zbilansowanej diety oraz ruchu (u tego Pana już trenowania) dały 11,9 % tłuszczu to co to znaczy Pani zdaniem. U Pani skład ciała jest identyczny niemniej przypuszczam, że po tej diecie ilościowo na pewno nieco inny. Dla jasności ta sama objętość mięśni jest cięższa niż ta sama objętość tłuszczu!!!! Co do osób które stosowały dietę Dukana to jedna trafiła do szpitala z początkiem niewydolności nerek, bo przy tej diecie jest zaburzony bilans składników mineralnych a druga miała cały czas drgawki bo ta dieta wypłukała u niej magnez. Z całym szacunkiem 20 kg samego tłuszczu to nie jest najlepszy wynik. Jeśli bez przyczyn natury zdrowotnej dopuściła się Pani do takiej wagi to nie świadczy to o Pani zbyt dobrze. Jeśli doprowadziła się Pani do takiego stanu i nie żal Pani było organizmu to tym bardziej nie będzie go żal aby zastosować taką dietę. Przecież tak naprawdę liczy się tylko efekt a nie zdrowie. Prawda? A czy przed zrobieniem tej diety sprawdziła Pani sobie wątrobę i woreczek żółciowy. Nie wiem czy ktoś Pani mówił że takie drastyczne diety powoduje nadmierne jej stłuszczenie a czasem powstawanie kamieni w woreczku żółciowym. Jeśli przedstawi mi Pani naukowe dowody swoich racji to proszę mi wierzyć że ją Pani przyznam. Na dzień dzisiejszy żaden szanujący się dietetyk nie będzie pisał, że dieta Dukana jest dobra. Zresztą nie powie, że żadna dieta eliminacyjna jest dobra. Dopóki w Polskim społeczeństwie będzie taka mierna świadomość na temat zdrowia to wszyscy co będą chcieli wprowadzić na coś modę będą w stanie to zrobić. Jeśli w Ameryce wycofują jakiś lek a u nas się go podaje (np. meridia) i dopiero po tym jak kilka młodych kobiet umiera na zawał serca się go wycofuje to wybaczcie ale nie skomentuje tego. PS. Mam nadzieję, że kiedyś nie będzie Pani miała szybciej osteoporozy w wieku starszym niż Pani koleżanki. Link Zgłoś
ven.to Re: hm, artykuł... 12.08.10, 12:55 ja bym poprosiła o mniej wody a więcej treści i może jakieś podsumowania, czy coś? nic nie rozumiem :) pewnie mi się mózg odcukrzył :P (nic dziwnego w końcu jem tylko węglowodany złożone a żadnych prostych ;)) a może jednak kopiowanie i wstawianie w inną dyskusję całych wypowiedzi nie ma sensu? polecam wyszukiwarkę forumową - łącznie z wątkami dla kogo ta dieta nie jest i o badaniach kontrolnych. Link Zgłoś
surita Re: hm, artykuł... 12.08.10, 13:14 > Stan ketozy to nic innego jak odżywianie się mózgu ciałami ketonowymi , które > powstają podczas każdego głodzenia się i niezrównoważonej diety. Mówiąc proście > j > tacy ludzi popadają w stan euforii tak jakby byli na narkotykach. Nie wydaje si > ę > Pani dziwne, że ludzie na drakońskich dietach (np. dieta kopenhaska, dukana) Primo: na diecie Dukana nikt nikogo nie głodzi. Ba, głodzenie się jest wręcz niewskazane. Secundo: na pewno nie jest drakońska. Porównywanie diety kopenhaskiej do diety Dukana to posługiwanie się ogromnym uproszczeniem wskazującym na ignoranctwo i chęć wywołania kontrowersji w miejsce rzeczowej, naukowej - a tak stoi w nagłówku Pani wpisu na blogu - dysputy. > Co do tego że tłuszcz waży mniej. Ten fragment z tłuszczem, który waży mniej, przypomina mi dowcip o tym, czy 1 kg pierza jest cięższy od 1 kg węgla... Poniżej wypowiedziała się już Pani bardziej fortunnie: "Dla jasności ta sama objętość mięśni jest cięższ > a > niż ta sama objętość tłuszczu!!!!" To mam dla Pani złą wiadomość około 4 kg któr > e > traci się na początku tej diety to nic innego tylko woda !!! Zaiste wielkie o Pani dzięki za oświecenie. Bez Pani złej wiadomości naprawdę nie wiem jak znalazłabym stosowny ustęp w książce Dukana, który dokładnie o tym mówi. > Jeden z moich zawodników Adam Galman (osoba zanana nie wzięta z istockphoto). Nie mam pojęcia kim jest Adam Galman. Żywię jednakowoż nadzieję, że posiada Pani jego zgodę na upublicznianie swojego Protokołu z badań wydolnościowych oraz podpieranie tez swojego blogowego wpisu jego nazwiskiem. > Co do osób które stosowały dietę Dukana to jedna trafiła do szpitala z > początkiem niewydolności nerek, bo przy tej diecie jest zaburzony bilans > składników mineralnych a druga miała cały czas drgawki bo ta dieta wypłukała u > niej magnez. Przyszpilony u góry wątek powitalny wskazuje na to, że jest tu ponad 300 osób stosujących dietę Dukana. ŻADNEJ nie przytrafiło się nic takiego, o czym Pani była uprzejma wspomnieć. Z całą pewnością zostałybyśmy o tym poinformowane, ku przestrodze. Proszę zatem uprzejmie nie straszyć nas jakimiś dwoma wyciągniętymi z kapelusza przypadkami, brzmiącymi jak połączenie miejskiej legendy z dyscyplinowaniem małych dzieci groźbą Baby Jagi. Dziećmi nie jesteśmy, to się nie godzi droga Pani. Życzy sobie Pani być traktowana poważnie, to proszę łaskawie w ten sam sposób traktować nas. > Z całym szacunkiem 20 kg samego tłuszczu to nie jest najlepszy wynik. Jeśli bez > przyczyn natury zdrowotnej dopuściła się Pani do takiej wagi to nie świadczy to > o Pani zbyt dobrze. Jeśli doprowadziła się Pani do takiego stanu i nie żal Pani > było organizmu to tym bardziej nie będzie go żal aby zastosować taką dietę. > Przecież tak naprawdę liczy się tylko efekt a nie zdrowie. Prawda? Powyższy ustęp wyraża wiele, ale z całą pewnością nie szacunek do rozmówcy, choćby wirtualnego. Nikt Pani nie prosił o analizę przyczyn przybrania na wadze przez żadną z obecnych tu forumowiczek. > Na dzień dzisiejszy żaden szanujący się dietetyk nie będzie > pisał, że dieta Dukana jest dobra. Dzień dzisiejszy? Niezwykle udana konstrukcja. Proszę Pani, a który szanujący się dietetyk poleci dietę, przy której jego obecność jest najzupełniej w świecie zbędna? > Dopóki w Polskim społeczeństwie będzie taka mierna świadomość na temat zdrowia > to wszyscy co będą chcieli wprowadzić na coś modę będą w stanie to zrobić. Jeśl > i > w Ameryce wycofują jakiś lek a u nas się go podaje (np. meridia) i dopiero po > tym jak kilka młodych kobiet umiera na zawał serca się go wycofuje to wybaczcie > ale nie skomentuje tego. Niniejszym właśnie to Pani uczyniła. > PS. Mam nadzieję, że kiedyś nie będzie Pani miała szybciej osteoporozy w wieku > starszym niż Pani koleżanki. Nie wiem do kogo skierowana jest ta zawoalowana groźba, ale to naprawdę nie uchodzi komuś, kto usiłuje podchodzić do jakiejkolwiek kwestii naukowo. Ponadto: nie wiem czy Pani wie, ale to jest forum "Proteinki-dieta Dukana" na portalu Gazety.pl. Nie wiem w związku z powyższym jak ustosunkować się do nagłówka, rozpoczynającego Pani post. Jeśli jest to kalka, przeklejana przez Panią wszędzie tam, gdzie ktoś polemizował z Pani wpisem na blogu, to jest to co najmniej niegrzeczne i okazuje brak szacunku wobec swoich interlokutorów. Nie odniosła się Pani ani do jednego postu, nawet do bardzo rzeczowej wypowiedzi ven.to - Pani chce polemizować, czy uważa Pani, że wykonanie prostej czynności "kopiuj-wklej" załatwia sprawę? Na koniec przychylam się do tezy postawionej przez ven.to. Wymowa Pani wpisu na blogu, jak również ten post świadczą o próbie zastosowania chwytu marketingowego, mającego na celu rozpropagowanie bloga, którego Pani jest autorką. Link Zgłoś
ven.to Re: hm, artykuł... 12.08.10, 13:35 o tej osteoporozy nawet nie zauważyłam :) ale to na pewno nie do nas - bo o ile na nerkę w szpitalu po dukanie wylądować można (a jak tego uniknąć dowiesz się czytając książkę) to osteoporoza na pewno nam nie grozi :) dieta uboga w wapń nie jest. I ten tego... Ci o mniej szczupłej budowie ciała, że tak to ujmę, rzadziej są narażeni na osteoporozę (im cięższe ciało tym nacisk na kości większy co stymuluje rozwój kości). "Mam nadzieję, że kiedyś nie będzie Pani miała szybciej osteoporozy w wieku starszym niż Pani koleżanki" zdanie na konkurs polonistyczny? Czy na prawdę źle nam pani życzy ;) Na serio: jeżeli będzie odpowiedź to dla jasności dyskusji mile widziane będą punkty, zdania pojedyncze najchętniej. Temat: skutki uboczne diety dukana: 1. nadmierna ilość białka obciąża nerki - prawda. dlatego pijemy dużo wody i badamy mocz.{Warto przeczytać książkę} 2. mięśnie nie dostają swojego podstawowego paliwa - cukru. Szybciej się męczą, słabiej regenerują, przy intensywnym wysiłku może dojść do tzw. "spalenia" - prawda. Dlatego my na dukanie unikamy intensywnego wysiłku. {Warto przeczytać książkę} 3. mózg podczas diety nisko węglowodanowej jest ospały, ciężej mu się pracuje - prawda. Na całe szczęście produkuje przeróżne substancje (w tym również serotoninę tfu, co za zło) aby pracować efektywnie bez cukru. Są osoby których mózg nie radzi sobie z taką dietą, źle się czują - rezygnują one z takiej diety; ich mózg zaczyna pracować jak dawniej, bez żadnych konsekwencji. {Warto przeczytać książkę} 4. 4 kg z 20 straconych to woda - w dużym uproszczeniu prawda. Jestem w stanie to zaakceptować :) Link Zgłoś
fit4life Re: hm, artykuł... 12.08.10, 14:09 Widzę , że na siłę próbuje Pani udowodnić, że dieta Dukana to cudowna metoda na otyłość. Ja pracuje od 5 lat ze sporowcami oraz zwykłymi ludźmi, którzy mają nadwagę. Próbuje mi Pani wmówić, że jeśli ktoś odchudzi się 20 kg z tłuszczu to co on ma zamiast tych 20 kg? Każda dieta to jest głodzenie dla organizmu, bo eliminuje się jedne składniki pokarmowe na rzecz drugich. Mam zgodę na publikowanie wyników moich zawodników więc niech o to Panią głowa nie boli. Jeśli ktoś chwali się że miał 20 kg nadwagi to mam powiedzieć,że to ok??? Co do reklamy to ja i moi koledzy nie będziemy się musieli reklamować, bo tacy jak Pani spowodują i powodują że klientów mamy więcej.Jestem ciekawa jak wyjdzie za parę lat że ta dieta ma skutki uboczne, pod jakim pseudonimem będzie Pani pisać? Nie będę już więcej wracać do tego temat. Życzę powodzenia w odchudzaniu Link Zgłoś
ven.to Re: hm, artykuł... 12.08.10, 14:42 po co te nerwy? nie lepiej normalnie dyskutować? ja nie mówię że to idealna dieta do leczenia otyłości. Wręcz przeciwnie. To mnie chyba najbardziej zastanowiło w Pani "artykule" na blogu (bo rozumiem że to Pani jest jego autorką? szkoda że Pani się pod nim imieniem i nazwiskiem nie podpisała;)) że najpierw opisuje Pani dietę dukana jako nie działającą a potem nagle, na końcu zmienia Pani zdanie na rzecz osób na prawdę otyłych dla których ewentualnie dopuściłaby pani tę dietę. Podczas gdy właśnie w ich przypadku stosowanie tej diety jest określane jako wysoko ryzykowne. O tym jak mało Pani wie na temat dukana świadczy właśnie taka dziwnie wybiórcza analiza. Jednym z największych zagrożeń płynących z tej diety (oprócz nerek), jest wzrastający (w związku z rozkładem zbyt dużej ilości białek) poziom toksyn. O ile dwa-trzy miesiące fazy II nie zaszkodzą osobie zdrowej, o tyle całość diety u osoby z otyłością może przynieść fatalne skutki. I tego bym się czepiła gdybym krytykowała tę dietę będąc przekonaną o jej szkodliwości. Odnoszę wrażenie że Pani nie krytykuje bo ma wiedzę tylko właśnie dla tego że jej pani nie ma. Gdyby przeczytała by Pani książkę wiedziałaby Pani dla kogo ta dieta jest. Ale można również skorzystać z wyszukiwarki. Ona jest dla osób zdrowych, na określony fragment życia (mówię tu o fazie II - do III fazy nikt by się nie przyczepił). Tak, nie trzeba czekać lat żeby wiedzieć o możliwych skutkach ubocznych - o nich już dobrze wiemy. Wiemy z czym się wiąże a mimo to decydujemy się na nią. Z różnych przyczyn. A Pani musi się pogodzić z tym że nie Pani racja i tryb życia jest najświętszy. Nie trzeba być sportowcem aby być zdrowym. Wielu z nas wybiera inną drogę w której niestety, z braku czasu, wybieramy rozwiązania dla nas najprostsze. Nie wiem kim są ludzie tacy jak ja :) ale jestem przekonana że dogadałybyśmy się w realu bez problemów i normalnie doszły do porozumienia. Proponuję rzeczową, sensowną polemikę. Dodaję kolejny punkt do mojej listy wad dukana. 5. nadmierna ilość białek jest toksyczna - dlatego pijemy dużo wody a druga faza jest ograniczona w czasie 6. gdyby jeść wg zaleceń - tak dużo jak mamy na to ochotę i o każdej godzinie - nauczylibyśmy się złych nawyków żywieniowych - prawda. Po to jednak mamy głowę żeby myśleć :) proszę o dopisanie kolejnych punktów samo straszenie+nerwy jest bez sensu :) dobrze Pani o tym wie skoro zawodowo pracuje Pani z osobami otyłymi. Aha, jeszcze jedno - nie wiem czy stosuje pani zaprezentowane wyżej techniki "pogardzania" osobami z nadwagą w codziennej pracy ale generalnie jeżeli ktoś Pani mówi że stracił 20 kilogramową nadwagę to jak najbardziej powinna Pani powiedzieć "ok" o ile nie "to bardzo dobrze". Oczywiście jeżeli ma pani "ale" to jak najbardziej należy je dodać ale dopiero po "ok. :) To tak zawodowo. Prywatnie, tutaj, pisze pani na forum na jakim pani pisze i miło by było żeby powstrzymała się pani od obraźliwych komentarzy. My już zdążyłyśmy utyć i wziąć się za odchudzanie. Jeżeli rzeczywiście ma Pani do powiedzenia coś bardzo ważnego o naszym zdrowiu - łatwiej przyjmiemy jeżeli będzie to pisane w sposób kulturalny :) Jeżeli na prawdę zależy Pani na rozpowszechnianiu wiedzy, to sposób w jaki się ją rozpowszechnia musi być adekwatny żeby trafił. Link Zgłoś
surita Re: hm, artykuł... 12.08.10, 14:49 To zdaję się było do mnie...? Grzeczniej jest, albo "podpiąć się" pod post użytkownika, któremu się odpowiada, albo zaznaczyć odbiorcę postu w nagłówku. Proszę łaskawie zacytować ustęp, w którym "usiłuję wmówić Pani, że jeśli ktoś odchudzi się 20 kg z tłuszczu to co on ma zamiast tych 20 kg?" - cokolwiek znaczy ta karkołomna konstrukcja. > Mam zgodę na publikowanie wyników moich zawodników więc niech o to Panią głowa > nie boli. Cieszę się, że nie szafuje Pani nazwiskiem swojego klienta na daremno. Niech stan bolesności mojej głowy nie spędza łaskawej Pani snu z powiek. >Jeśli ktoś chwali się że miał 20 kg nadwagi to mam powiedzieć,że to o > k??? Przepraszam najmocniej. A czy ktoś NA TYM FORUM chwalił się Pani faktem posiadania 20 kg nadwagi...? Co Panią uprawnia do przychodzenia tu i wypowiadania się o nas w sposób tak pejoratywny? > Co do reklamy to ja i moi koledzy nie będziemy się musieli reklamować, bo tacy > jak Pani spowodują i powodują że klientów mamy więcej. Tacy jak ja? Czyli kto dokładnie? > Jestem ciekawa jak wyjdzi > e > za parę lat że ta dieta ma skutki uboczne, pod jakim pseudonimem będzie Pani pi > sać? Pod tym samym. Polecam się na przeszłość. > Nie będę już więcej wracać do tego temat. Życzę powodzenia w odchudzaniu Jakkolwiek pozwalam sobie powątpiewać w szczerość Pani życzeń, dziękuję stokrotnie. Szkoda, że odpowiadając mnie, ponownie pominęła Pani rzeczowe zaproszenie do polemiki ven.to. Najwyraźniej rzeczowa, naukowa dysputa nie jest czymś, na co jest Pani przygotowana merytorycznie. Link Zgłoś
a.agena Re: hm, artykuł... 12.08.10, 14:51 fit4life napisała: > Co do reklamy to ja i moi koledzy nie będziemy się musieli reklamować, bo tacy > jak Pani spowodują i powodują że klientów mamy więcej. Działacie z kolegami na oddziałach nefrologii, urologii czy ortopedii? > Jestem ciekawa jak wyjdzie > za parę lat że ta dieta ma skutki uboczne, pod jakim pseudonimem będzie Pani pisać? A jest taka dieta, która nie ma skutków ubocznych? Podkreślam: dieta. I proszę nie epatować empatią w stosunku do przebywających tutaj osób z nadwagą czy otyłością. a.a Link Zgłoś
yacuba Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:10 Ku świadomości: Podstawową rolą kobiety jest dokładanie szczapek do ogniska domowego i rodzenie zdrowych ślicznych bobasków. Wszystko inne to fanaberie. Kobiety otyłe lub, których BMI przekracza 23 nie rodzą zdrowych dzieci. Albo rodzą dzieci z niską masą urodzeniową, albo powyżej 4 kg tzw. makrosomatyczne... gdzie już mogą być problemy przy porodzie... Zarówno jedne jak i drugie dzieci chorują częściej w wieku dorosłym na choroby metaboliczne ( jak ten termin Paniom jest obcy polecam Wikipedię ). Link Zgłoś
surita Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:13 > Kobiety otyłe lub, których BMI przekracza 23 nie rodzą zdrowych > dzieci. > Albo rodzą dzieci z niską masą urodzeniową, albo powyżej 4 kg tzw. > makrosomatyczne... gdzie już mogą być problemy przy porodzie... Wow. Nie ma to jak poszukać argumentu do dyskusji w czyjejś sygnaturce. Rany. > Zarówno jedne jak i drugie dzieci chorują częściej w wieku dorosłym > na choroby metaboliczne ( jak ten termin Paniom jest obcy polecam > Wikipedię ). Wikipedia jako podpora merytoryczna...? Drugie wow. Link Zgłoś
yacuba Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:16 Nie podpora ale pomoc... nie sądzę iż dyskutujemy tutaj z dietetykami... więc na pewno nie zaszkodzi... a właśnie sygnaturki wskazują, że są Pani z jednej firmy / portalu.... oferującego dietę Dukana.... usiłując jeszcze udowodnić, że ruch jest niepotrzebny... tak samo jak mięśnie... więc w tym miejscu moje WOW! Link Zgłoś
a.agena Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:26 yacuba napisał: > a właśnie sygnaturki > wskazują, że są Pani z jednej firmy / portalu.... oferującego dietę > Dukana.... usiłując jeszcze udowodnić, że ruch jest niepotrzebny... tak > samo jak mięśnie... więc w tym miejscu moje WOW! WOW! Nosz się wszystkiego mogłabym spodziewać, ale nie jakichś niestosownie niedukanowskich podtekstów. a.a Link Zgłoś
surita Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:33 > Nie podpora ale pomoc... nie sądzę iż dyskutujemy tutaj z > dietetykami... więc na pewno nie zaszkodzi... a właśnie sygnaturki > wskazują, że są Pani z jednej firmy / portalu.... oferującego dietę > Dukana.... usiłując jeszcze udowodnić, że ruch jest niepotrzebny... tak > samo jak mięśnie... więc w tym miejscu moje WOW! Ach to te nieszczęsne suwaczki tak Państwa zainspirowały??? W życiu jeża bym na to nie wpadła :) Chciałam mieć suwaczek, bo tak! I poszłam sobie tam, gdzie mi się najbardziej podobały, niespecjalnie przejmując się, co to za portal i czym się zajmuje. Dopiero po Pani/Pana supozycji mnie oświeciło, że to stąd ten nacisk na tamten portal. Grunt to mieć dobrą teorię spiskową :) Z tego co jednak mi wiadomo, diety Dukana nie sprzedaje się w butelkach za ciężkie pieniądze. Kto jest zainteresowany, idzie chociażby do Empiku i kupuje książkę. Et voila. Naprawdę jakikolwiek portal jest w stanie ukręcić na tym jakiś biznes? Nikt nie usiłuję udowodnić nikomu, że ruch czy mięśnie są niepotrzebne. O tym, że jest wręcz przeciwnie wiemy wszystkie, jak jedna. Link Zgłoś
yacuba Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:38 Chyba jednak nie wszystkie bo jedna z Pań wyraźnie napisała, że ma wstręt do ruchu/aktywności fizycznej. Link Zgłoś
surita Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:46 Świadomość konieczności ruchu to jedno. Zamiana tej konieczności w element naszego codziennego życia, to już inna para kaloszy. I nie ma w tym nic dziwnego. To jest ludzkie. Link Zgłoś
kk345 Re: hm, artykuł... 12.08.10, 18:56 > Chyba jednak nie wszystkie bo jedna z Pań wyraźnie napisała, że ma > wstręt do ruchu/aktywności fizycznej. Dorosła jest, więc wolno jej podjąć taką decyzję, czyż nie? Nie uszcześliwiajmy nikogo na siłe na zasadzie "moja racja jest mojsza niż twojsza" Link Zgłoś
a.agena Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:18 yacuba napisał: > Ku świadomości: > > Podstawową rolą kobiety jest dokładanie szczapek do ogniska > domowego i rodzenie zdrowych ślicznych bobasków. Wszystko inne to > fanaberie. > > Kobiety otyłe lub, których BMI przekracza 23 nie rodzą zdrowych > dzieci. No toż się przecież tutejsze forumowiczki odchudzają, zeby zdrowo rodzić :-) > Albo rodzą dzieci z niską masą urodzeniową, albo powyżej 4 kg tzw. > makrosomatyczne... gdzie już mogą być problemy przy porodzie... A tak w ogóle (traktując tę wypowiedź wybitnie do siebie, bo i sygnaturka moja) uprzejmie proszę nie wymagać ode mnie, bym w moim wieku jeszcze się rozmnażała. > Zarówno jedne jak i drugie dzieci chorują częściej w wieku dorosłym > na choroby metaboliczne ( jak ten termin Paniom jest obcy polecam > Wikipedię ). Obecnie nie trzeba być ani jednymi dziećmi, ani drugimi, aby sobie na choroby metaboliczne pochorować. a.a Link Zgłoś
yacuba Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:33 Zgadzam się z ostatnim stwierdzeniem ale Pani (w tym wątku) która ma wstręt do ruchu jest właśnie osobą, której choroby metaboliczne grożą.... Link Zgłoś
teqilaa Re: hm, artykuł... 12.08.10, 16:29 makrosomia to generalnie wynik ciązy cukrzycowej a nie otyłości samej w sobie matki. Ja mialam cukrzyce w ciązy a byłam typowym patyczakiem uprawiającym sport, normalnie odzywiającycm się. Mimo to "dopadla" mnie cukrzyca w ciązy i duże dziecko. Oczywiście otyłosc zwieksza ryzyko cukrzycy ale nadwaga sama w sobie nie "generuje" dzieci z makrosomią. Znam kilka dziewczyn z nadwagą, które urodziły zdrowe normalne parametrami dzieci. Link Zgłoś
guga181 Re: hm, artykuł... 12.08.10, 14:44 > Co do tego że tłuszcz waży mniej. A od czego mniej? Gdyby nie tytuł i to nieszczęsne "naukowe spojrzenie" nie byłoby tylu emocji. Czytając artykuł "naukowy", ba, nawet popularno - naukowy, oczekuje się rzetelnych informacji, niestety wszelkie błędy merytoryczne, że o językowych nie wspomnę, dyskwalifikują całość tekstu sprowadzając go do poziomu "amerykańscy naukowcy udowodnili". Tak gwoli wyjaśnienia od humanistki ciężar właściwy to nie masa. A teraz prostacki sylogizm: > Stan ketozy to nic innego jak odżywianie się mózgu ciałami ketonowymi , które > powstają podczas każdego głodzenia się i niezrównoważonej diety. Mówiąc proście > j > tacy ludzi popadają w stan euforii tak jakby byli na narkotykach. Nie wydaje si > ę > Pani dziwne, że ludzie na drakońskich dietach (np. dieta kopenhaska, dukana) > wytrzymują 2 tygodnie, miesiąc a czasami i dłużej, natomiast nie potrafią jeść > normalnych zbilansowanych posiłków i uprawiać systematyczną aktywność fizyczną. czyli większa część populacji Afryki żyje w stanie euforii :) A teraz trochę prywaty: natomiast nie potrafią jeść > normalnych zbilansowanych posiłków i uprawiać systematyczną aktywność fizyczną. niestety do wszelkiej aktywności fizycznej poza seksem żywię glęboki wstręt. Link Zgłoś
ven.to Re: hm, artykuł... 12.08.10, 14:50 Guga - w takim razie być może prowadzisz popisowo sportowy tryb życia a nawet o tym nie wiesz ;). Seks to idealny trening cardio natomiast niektóre pozycje to niemalże body sculpture :D Trzeba tylko regularnie ćwiczyć Link Zgłoś
guga181 Re: hm, artykuł... 12.08.10, 19:22 och, Ven.to, gdyby to zależało jedynie ode mnie, byłabym najpilniej trenującą "zawodniczką" :):) Link Zgłoś
surita Re: hm, artykuł... 12.08.10, 14:53 > czyli większa część populacji Afryki żyje w stanie euforii :) guga, trzeba ich o tym koniecznie zawiadomić :) Link Zgłoś
surita Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:03 Ty masz jutro piec chlebek Klary. Siedź na dupie i nigdzie nie lataj. :D Link Zgłoś
yacuba Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:04 Widzę, że tu trwa nagonka... jedyny słuszny portal z dietami... kontra inne opinie... Link Zgłoś
surita Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:09 Jaka nagonka na litość Boga żywego...? Jaki portal? Z jakimi dietami? Usiłujemy merytorycznie podyskutować, skoro nadarza się okazja, i tyle. To nie my wyruszamy na krucjatę z innymi opiniami, tylko inne opinie przychodzą na krucjatę tu, a i tak nikt ich nie wyrzuca :) A Pan/Pani Yacuba to...? Mamy tu taki zwyczaj, że przedstawiamy się zanim włączamy się do dyskusji. Dziewczyny, zaczynam się obawiać, że trafiłyśmy na główną, bądź Pani Fit4Life zawezwała posiłki :) Link Zgłoś
teqilaa Re: hm, artykuł... 12.08.10, 16:21 skoro w afryce problem z wodą to tracenie tylu kg wody w wyniku głodzenia (fakt faktem niezamierzonego) to czyste marnotrastwo!!!! ;);) Link Zgłoś
yacuba Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:03 > niestety do wszelkiej aktywności fizycznej poza seksem żywię glęboki wstręt. Nie Pani jedna na tym forum co świadczy o niskim poziomie rozwoju cywilizacyjnego.... Niestety. Nie dotyczy to tylko Pani ale ogólnie społeczeństwa jako całości... dlatego w Polsce ( tak mówią statystyki ) sprzedaje się środków przeciwbólowych, dotyczy to też tabletek odchudzających... Link Zgłoś
yacuba Re: hm, artykuł... 12.08.10, 15:05 yacuba napisał: > > niestety do wszelkiej aktywności fizycznej poza seksem żywię glęboki wstr > ęt. > > Nie Pani jedna na tym forum co świadczy o niskim poziomie rozwoju cywilizacyjne > go.... Niestety. Nie dotyczy to tylko Pani ale ogólnie społeczeństwa jako cało > ści... dlatego w Polsce ( tak mówią statystyki ) sprzedaje się środków przeciwb > ólowych, dotyczy to też tabletek odchudzających... DUŻA ilość... Link Zgłoś
kk345 Re: hm, artykuł... 12.08.10, 18:59 Interesuje mnie, jak wypracowuje się w sobie taką pogardę dla pozostałej części ludzkości, jaką prezentujesz? Bo rzadko spotykam się z takim wstrętem dla społeczności, w której się żyje... Link Zgłoś
guga181 Re: hm, artykuł... 12.08.10, 19:30 byłabym odpisała szybciej, ale jako nieucywilizowana musiałam uprać dwa dywany, zamiast kulturalnie w tym czasie pograć w tenisa na ten przykład czy inny fitness pouprawiać ;) mleka też, o zgrozo nie piję, więc wielka nie będę, a jeszcze te choroby metaboliczne, co to mnie czekają....dzięki za ostrzeżenie :) Link Zgłoś
teqilaa Re: hm, artykuł... 12.08.10, 16:15 dziewczyny tylko bez emocji bo Wam adrenalina skoczy i ketoza zeżre mięsnie z cycków!!! ;);) Link Zgłoś
ven.to yacuba - hihi 12.08.10, 16:27 no dobra, yacuba, biorąc pod uwagę że nick powstał przed chwilą można przypuszczac że... :D no i te dzieci co się rodzą hihi myślałam że 23 BMI to norma :) wikipedia prawdopodobnie będzie myślała podobnie - a ten tekst o rodzeniu dzieci... poraaaaażka - to takie prace się pisze na koniec licencjatu z wychowania fizycznego? Tragedia Link Zgłoś
yacuba Re: yacuba - hihi 12.08.10, 16:33 Nie wiem co to pisanie pracy licencjackiej... ja mam studia wyższe.... dwa kierunki... a co do rodzenia dzieci zdrowych odsyłam do literatury Link Zgłoś
ven.to Re: yacuba - hihi 12.08.10, 16:35 odeślij - bardzo proszę koniecznie muszę to przeczytac :) ale co do BMI się zgadzasz? 23 to norma, prawda? Link Zgłoś
teqilaa Re: yacuba - hihi 12.08.10, 16:39 yacuba tez odsyłam do literatury a nalepiej do lekarza specjalisty. Link Zgłoś
teqilaa Re: yacuba - hihi 13.08.10, 10:56 surita napisała: > Oj teqilaa, bo nam dyskutanta wypłoszysz :) ee nie bałbym sie o to, zapewne powróci pod innym nickiem :) Link Zgłoś
a.agena Re: yacuba - hihi 12.08.10, 17:31 ven.to napisała: > odeślij - bardzo proszę > koniecznie muszę to przeczytac :) > ale co do BMI się zgadzasz? 23 to norma, prawda? Dla sportowców widać tak. No chyba że niedowidzą i im się trójka z piątką myli. a.a Link Zgłoś
a.agena Re: yacuba - hihi 12.08.10, 17:26 yacuba napisał: > Nie wiem co to pisanie pracy licencjackiej... ja mam studia wyższe.... > dwa kierunki... A tam się tytuł kupowało? a.a Link Zgłoś
yacuba Re: yacuba - hihi 12.08.10, 18:28 > A tam się tytuł kupowało? Nie wiem czy zdaje sobie Pani sprawę, że takie sformowania podchodzą pod pomówienie??? Nie mam za bardzo czasu by zgłaszać gdzieś ten wpis... Podsumowując...poziom forum niski i nie będziemy tu już pisać... Dalej uważam, że ( tak jak Pani pisała powyżej ) wstręt do ruchu powinien być leczony... Jednak poziom świadomości w Polsce jest na bardzo niskim poziomie... dlatego Panie mogą na tym forum brylować :) Link Zgłoś
madzioreck Re: yacuba - hihi 12.08.10, 19:01 > Nie wiem czy zdaje sobie Pani sprawę, że takie sformowania podchodzą > pod pomówienie??? Pomówić, prosze pani, to można osobę, a nick w internecie, który nie ma odwagi napisać paru słów o sobie. Za to pani nas tu obraża od góry do dołu. > Podsumowując...poziom forum niski i nie będziemy tu już pisać... Nikt tu pani nie trzyma, a wręcz powiem, że nikt pani nie zapraszał. Żegnam. Link Zgłoś
a.agena Re: yacuba - hihi 12.08.10, 19:08 yacuba napisał: > > > A tam się tytuł kupowało? > > > Nie wiem czy zdaje sobie Pani sprawę, że takie sformowania podchodzą > pod pomówienie??? To było pytanie. Też na "P" tylko w słowniku dalej nieco. > Podsumowując...poziom forum niski i nie będziemy tu już pisać... Polecam. Zdrowsze. Choć może nie tak jak ruch. a.a Link Zgłoś
surita Re: yacuba - hihi 12.08.10, 21:04 Ojej. Człowiek wyjdzie z dzieckiem na spacer zażyć trochę ruchu (a fuj!), a tu takie rzeczy. Po pierwsze: poczułam się urażona Po drugie: fajna dyskusja była.. jak by to powiedziała Chmielewska: tak pięknie żarło i zdechło.. :) Link Zgłoś
olusimama Re: yacuba - hihi 12.08.10, 22:28 yacuba napisał: > Podsumowując...poziom forum niski i nie będziemy tu już pisać... He he, My, Król ;-) Link Zgłoś
wadera3 Re: yacuba - hihi 12.08.10, 22:48 yacuba napisał: > Podsumowując...poziom forum niski i nie będziemy tu już pisać... > Dziękuję w imieniu społeczności. Link Zgłoś
slonce12 Re: hm, wesoło tu u nas 12.08.10, 17:35 tyle mnie ominęło, przez wędzonego łososia straciłam fajną pogawędę Link Zgłoś
surita Re: hm, wesoło tu u nas 12.08.10, 22:10 No i gdzieżeś się szlajała? :D Hm.. a co ma łosoś do tego? No, chyba że go wędziłaś własnoręcznie? Link Zgłoś
slonce12 Re: hm, wesoło tu u nas 13.08.10, 08:29 zaiste, własnoręcznie i kuraka też a teraz będę ćwiczyć tricepsy unosząc wielkie kurze udo do mych ust prawą ręką a colę ligt w szklance lewą, dla równowagi. Ot co. Link Zgłoś
madzioreck Wsadziłąm, widzę, kij w zrowisko ;) 12.08.10, 18:50 Nie zdzierżyłam i skomentowałam artykuł, i oburzona pani dietetyk aż przyszła tu za mną ;) fit4life napisała: > Z całym szacunkiem 20 kg samego tłuszczu to nie jest najlepszy >wynik. Jeśli bezprzyczyn natury zdrowotnej dopuściła się Pani do >takiej wagi to nie świadczy to o Pani zbyt dobrze. Jeśli >doprowadziła się Pani do takiego stanu i nie żal Pani było >organizmu to tym bardziej nie będzie go żal aby zastosować taką dietę. To w takim razie nie szanuje Pani większości swoich klientów, jeśli wypisuje Pani takie rzeczy. > PS. Mam nadzieję, że kiedyś nie będzie Pani miała szybciej >osteoporozy w wieku starszym niż Pani koleżanki. A ja mam wrażenie, że ma Pani nadzieję na coś zupełnie przeciwnego, tyle jadu w Pani wypowiedziach. > nadwagę. Próbuje mi Pani wmówić, że jeśli ktoś odchudzi się 20 kg z tłuszczu to > co on ma zamiast tych 20 kg? > Co do reklamy to ja i moi koledzy nie będziemy się musieli reklamować, bo tacy > jak Pani spowodują i powodują że klientów mamy więcej.Jestem ciekawa jak wyjdzi > e > za parę lat że ta dieta ma skutki uboczne, pod jakim pseudonimem będzie Pani pi > sać? Ech, pani dietetyk, a może tak bez wycieczek osobistych, widzę, że dyskusja merytoryczna przekracza Pani możliwości. Co do pseudonimów - ja jestem zwykłym człowiekiem, i mogę pozostać anonimowa, choć gdyby Pani bardzo chciała, można dowiedzieć się, kim jestem. Pani natomiast nie raczyła swojego "naukowego" artykułu podpisać imieniem i nazwiskiem, ciekawe, dlaczego... Link Zgłoś
madzioreck Chciałam dodać, pani Dietetyk... 12.08.10, 19:05 Chciałam dodać, pani Dietetyk, że tak emocjonalne podejście do sprawy, jakie pani tu zaprezentowała, świadczy dobitnie o braku profesjonalizmu. Złości się pani i przytupuje jak mała dziewczynka, bije pani tzw. pianę, ale nic z tego nie wynika. Jeśli swoich klientom również wrzuca pani takie hasła jak "nie świadczy o panu dobrze, że się pan doprowadził do takiej wagi", yo ja dziękuję za takich dietetyków. Za wszystkich zresztą dziękuję, bo o ile znam osoby, które schudły na dukanie, o tyle wszystkie, które skorzystały z usług jakiegokolwiek du\dietetyka, jak miały nadwagę, tak mają. Przecież chodzi o to, żeby pacjenta (klienta) leczyć, a nie wyleczyć, nieprawdaż? Link Zgłoś
a.agena Re: Wsadziłąm, widzę, kij w zrowisko ;) 12.08.10, 19:06 madzioreck napisała: > Ech, pani dietetyk, a może tak bez wycieczek osobistych, widzę, że dyskusja > merytoryczna przekracza Pani możliwości. Co do pseudonimów - ja jestem zwykłym > człowiekiem, i mogę pozostać anonimowa, choć gdyby Pani bardzo chciała, można > dowiedzieć się, kim jestem. Pani natomiast nie raczyła swojego "naukowego" > artykułu podpisać imieniem i nazwiskiem, ciekawe, dlaczego... Mydłem, dobij mydłem! Ewentualnie strzel argumenta w stylu: Podsumowując...poziom forum niski i więc bądźcie łaskawi tu już pisać..." a.a Link Zgłoś
a.agena Re: Wsadziłąm, widzę, kij w zrowisko ;) 12.08.10, 19:13 Dżizas, błąd na błądzie!!! :-( > Podsumowując...poziom forum niski i więc bądźcie łaskawi tu już pisać..." Powinno być: Podsumowując...poziom forum niski a więc bądźcie łaskawi tu już NIE pisać..." a.a Link Zgłoś
kk345 Re: Wsadziłąm, widzę, kij w zrowisko ;) 12.08.10, 19:17 Ach, ten niedożywiony mózg.....:) Link Zgłoś
a.agena Re: Wsadziłąm, widzę, kij w zrowisko ;) 12.08.10, 20:32 kk345 napisała: > Ach, ten niedożywiony mózg.....:) Raczej za mało ruchu. a.a Link Zgłoś
iberka Re: Wsadziłąm, widzę, kij w zrowisko ;) 12.08.10, 22:05 czyli wniosek: nasze mózgi potrzebują ruchu:)))) wszyscy potrząsamy głowami na 1,2,3 ;P iza Link Zgłoś
iberka rozpętała się walka w kisielu........ 12.08.10, 20:52 pamiętajcie tylko ,że w I fazie skrobia jest zabroniona ;P iza Link Zgłoś
wadera3 Re: rozpętała się walka w kisielu........ 12.08.10, 21:52 Czy na sali jest lekarz? Bo tu dwie nowe, niedukające pilnie potrzebują pomocy, najchętniej psychiatrycznej. Zawsze mnie zadziwiają ludzie włażący na jakieś forum, i zaczynający rozrabiać, głosząc jedynie słuszną prawdę. Uchowaj nas boże od takich mędrców. I pytanie pomocnicze, czy miejscowy admin ma narzędzia do sprawowania swej funkcji? Idę napaść swoją ketozę. Link Zgłoś