witek.bis
14.04.21, 07:27
Informacja o wykryciu trotylu na fotelach z Tu-154 tylko przez kilka dni radowała wyznawców teorii zamachowej, bo już dzisiaj wiadomo, że we Włoszech przebadano fotele zapasowe, które w czasie katastrofy nie były zamontowane na pokładzie samolotu. Udało się więc potwierdzić to, co było wiadomo od dawna - że tym samolotem przewożono wcześniej żołnierzy i ich uzbrojenie, a więc ślady trotylu na pokładzie nie powinny nikogo szokować.
Na szczęście dla wyznawców religii zamachowej Antoni M. od pewnego czasu nie nadaje już o trotylu, tylko o jakiejś innej substancji, za którą wprost przepadają lewaccy terroryści. Czy chodzi o mieszaninę parówek, musztardy i piwa z puszki? Odpowiedź na to pytanie przyniosą następne badania we Włoszech.
wyborcza.pl/7,75398,26974102,wyborcza-ujawnia-wloskie-laboratorium-szuka-trotylu-ze-smolenska.html#S.DT-K.C-B.1-L.1.duzy