czarownica88
08.11.05, 16:05
Jak sobie radzicie psychicznie z ta choroba?
Ja za kazdy razem jak sobie przypomne o tych włochach to odechciewa mi sie
zyc. Czasami zastanawiam sie ile jeszcze to potrwa... ile jeszcze bede sie
meczyc. Chce jak najszybciej umrzec! Ale z drugiej strony nie chce umierać,
chce byc szczesliwa, chce cieszyc sie zyciem bo zycie moze byc naprawde
piekne ale z ta choroba jest trudne =/ Moje kumpele rozmawiaja o tym jak sie
spotykaja z chłopakami itd a ja..... nie moglabym. za kazdym razem jak sie z
kims umówie to boje sie... i dlatego juz sie ie umawiam!=( Nie wierze w to ze
znajde faceta... ale w sumie az tak bardzo facet do szczescia nie jest
mipotrzebne! mozna sobie radzic i bez nich... teraz tak mysle a pozniej...
No ale tyle mojego gadania. Jak wy sobie radzicie? Co czujecie?