Dodaj do ulubionych

o upadku z konia

10.06.14, 21:57
Witam. w wieku 45 lat spelnilam swoje najwieksze marzenie zycia,zaczełam jezdzic konno.Jezdzilam juz 4 mies,,jazda konna odkad weszlam na konia , wiedzialam ze to jest to co zawsze chcialam w zyciu robic,niestety zycie zmienilo moje plany.W kazdym razie zaczelam w koncu jezdzic.Po mies jazdy mialam lekki upadek z konia, przestraszyl sie i spadlam ale ze byl to lekki klusik, tylko sie zsunelam(uczylam sie jazdy bez strzemion)alesie smialam z tego nic mi sie nie stalo,nie zrazilo mnie to .Dzisiaj natomiast rano....w 4 mies jazdy w szybkim galopie kon sie potknał , ja polecialam przez glowe do przodu a on zrobil fikolka w spadl...na szczescie nie na mnie ale obok..MIalam chyba wstrzas mozgu przez godz dochodzilam do siebie..na szczecie nic mi sie nie stalo oprocz pocietej wargi, spuchnietej reki. nogi,odcisku kopyta na plecach..i innych potluczeniach...To stalo sie z rana , im wiecej czasu mija tym bardziej sie zaczynam bac...nie wiem czy sie odwaze wsiasc jeszcze na konia..Kocham jezdziectwo i konie ale ciagle mysle sobie co by sie stalo gdyby mnie przygniotł...maz wyjechal, dzieci tez a ja nie zgodzilam sie jechac do szpitala bo przeciez w domu byl pies....i co z nim?Prosze o jakies komentarze,,,ciagle placze jak sobie to przypomne,,,,ten galop kon byl juz rozfrzany ja tez i nagle chwila i....ja na ziemi wsrod piachu i swiat...ktory zaczal zmieniac barwy.....
Obserwuj wątek
    • damianero89 Re: o upadku z konia 17.06.14, 09:10
      Też miałem kiedyś bardzo nieciekawy wypadek na koniu podczas rajdu ze znajomymi :) galopowaliśmy sobie rano pod górkę i koń wpadł w poślizg (było mokro). wiem jak to brzmi, no ale cóż :D gapą jest do dzisiaj, ja skończyłem z pokiereszowaną twarzą podartymi ubraniami ( koń wywrócił się do przodu i przekoziołkował przeze mnie ( nic sie mi nie stało, jestem dużym facetem)i wstał radośnie ;/
      • pannalodzia6 Re: o upadku z konia 20.06.14, 20:27
        Wsiadasz i jedziesz. Jazda konna to nie sport dla mazgaji i panienek, które wyobrażają to sobie jako romantyczny galop w stronę zachodzącego słońca. Konie się potykają, przerażone odskakują lub gwałtownie hamują a ty - z reguły lecisz. Czasem nic ci nie jest, czasem jesteś potłuczona, a czasem połamana. Większość ludzi zawodowo jeżdżących parę razy zaliczyła porządną glebę. Dla tych, dla których to sens życia, upadki się zdarzają, ale nie spędzają nam snu z powiek. Byłam w wyniku upadku z konia połamana kilkakrotnie, mam bardzo ciekawą krzywiznę ust i dalej jeżdżę, bo bez tego moje życie straci kolor.
    • izabellaa86 Re: o upadku z konia 24.06.14, 12:29
      Ludzie, którzy Ci odpowiedzieli, zrobili to szorstko, ale cóż, mają rację. Jeździectwo to taki sport, że czasem człowiek sobie zrobi krzywdę. Jeśli chce się jeździć, trzeba to zaakceptować.
    • ajko Re: o upadku z konia 17.07.14, 10:37
      Witaj,
      Przyłączę się do wszystkiego,co tutaj zostało napisane.Konie to cudowne,mądre zwierzęta i już samo przebywanie z nimi pomaga się zrelaksować,odstresować.Plusów jeździectwa nie wypisuję,bo dobrze je znasz:-).Minusem są niestety upadki,mniej lub bardziej bolesne.Czasami trudno się przełamać,by wsiąść ponownie na konia,ale dla osób kochających konie to bariera do pokonania.Jeżeli nie umiesz sobie z tym poradzić, to chyba trzeba poszukać nowej pasji.
      Moja córka ma 12 lat.Jeździ od 4 lat.Ciężko pracuje w stadninie,by zarobić na gratisowe jazdy.
      Spadła z konia wielokrotnie(jeden charakterny wyspecjalizował się w zrzucaniu jeźdźców) i w kłusie i w galopie.Przywoziliśmy ją całą w siniakach ,płaczącą,wtedy chciała pracować w stadninie ,ale jeździć już nie:-).Po kilku dniach sama decydowała,że to normalne,że się spada i jeździ dalej.Nawet wakacje spędza na obozach konnych.
      Po upadku i utracie przytomności warto się zbadać.Jeżeli boisz się koni i rozważasz ,co by było gdyby...to odpuść sobie.Niestety konie znakomicie wyczuwają strach i niezdecydowanie jeźdźca.
      Pozdrawiam.
      • helengr2 Re: o upadku z konia 19.07.14, 14:40
        Dziekuje wszystkim za wypowiedzi...Po tym fatalnym upadku po 3 tyg sie przełąmałam..jezdzilam znowu..I po 3 tyg znowu spadlam,tym razem juz nie tak niebezpiecznie, ale i tak spadlam na kosc ogonowa.Dzis jest 5 dzien od upadku...ciagle rano budze sie z nadzieja ze nie bedzie mnie bolala a jednak...Powoli dochodze do wniosku ze chyba dam sobie z tym spokoj..O ironio losu tyle lat czekalam na spelnienie moich marzen i teraz sama z nich zrezygnuje niestety,MOze to wynika z tego ze mam tyle lat..gdybym miala duzo mniej,,,chyba bym inaczej do tego podchodzila.Chcialabym jezdzic konno ale nie takim kosztem ze ciagle spadam i jestem poobijana...marzenia na ktore sie czeka tyle lat...juz tak nie ciesza gdy sie spelniaja..
    • szostakowski Re: o upadku z konia 05.10.14, 14:27
      a też mam taki problem, swoje doswiadczenia opisałem na blogu: sklep-jezdziecki.pionizacja.pl
      niestety nie jest latwo wrocic po upadku na konia
    • mamuskajezdzikonno Re: o upadku z konia 03.04.16, 16:04
      Jestem kilka lat młodsza i też miałam wypadek na koniu. Kontuzja była dość poważna i wykluczyła mnie z treningów na pół roku. Nie było łatwo, ale ja wiedziałam, że chcę jeździć. O tym jak sobie radziłam i radzę do dziś napisałam na blogu.
      mamuskajezdzikonno.wordpress.com/2016/04/03/strach-przed-upadkiem-z-konia/
    • przypalam_garnki Re: o upadku z konia 14.11.17, 17:01
      helen, żałuję, że tak pozno przeczytalam ten wątek. Boję się, że już dawno zrezygnowałaś :( Nie każdy koń zrzuca. Jeździłaś tylko kilka miesiecy, może jeszcze nie potrafilas sobie poradzić. Z doświadczenia wiem, że są konie, z których nawet świeży czy niepewny jeździec nie leci. Jeśli boisz się upadkow, warto pracować nad tym, żeby ich unikać, a w najgorszym wypadku zeskakiwać. Ale jeśli z jakichś (np. zdrowotnych) względów nie chcesz tego robić, to NIE MUSISZ. Nie zgadzam się z tezą, że jeździectwo = upadki! Trzeba wybrać stajnię, gdzie znajdzie się spokojny koń-profesor. Może nie będziesz na nim skakać czy cwałować, może nie będzie miał przyspieszenia i charakterku, ale będziesz mieć kontakt z koniem, kłus i galop. Oczywiście, taki koń też może się potknąć czy ponieść, ale ryzyko jest tu O WIELE mniejsze. Jeździlam w bardzo wielu stajniach - zdarzają się miejsca, gdzie upadkow prawie nie ma i gdzie upadki są. Mam nadzieję, że wrócisz do jazdy i wszystko będzie ok..
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka