magdalena295 18.10.06, 14:00 boję się bo lekarze mówią ze to chyba to..... a co jesli to FIP? stracę ją? ona jest taka malutka ma dopiero 4 miesiące.....i taka kochana Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
pixie65 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 18.10.06, 14:05 Nie noooooooo....Znajomy weterynarz mówił mi ostatnio, że na FIP-a zrobiła się swego rodzaju...moda (?) Nie możesz skonsultowac małej z innym wetem? A przede wszystkim badania,badania, badania....Płyn z brzuszka jeśli jest i cała reszta...Trzymam kciuki, może to "zwykłe" zapalenie jelit, ale to też groźne...wczoraj umarł kot mojego znajomego... Odpowiedz Link
misia007 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 18.10.06, 14:11 Nie mysl o najgorszym, weci tez się myla.trzymam kciuki z moją trójką Odpowiedz Link
magdalena295 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 18.10.06, 14:11 mała od 10 dni nie je, siedzi skulona miała robione wszystkie badania i wyszły ok poza wątrobą, a dzisiaj lekarz zauważył płyn w brzuszku....wział płyn do bdania i powiedzial ze to chyba FIP: z mała teraz na klinikach jest mój chłopak...... ale po głosie wiem ze nie jest dobrze Odpowiedz Link
pixie65 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 18.10.06, 14:15 Jeszcze raz ja...przejrzałam sobie Twój wątek i teraz już wiem, że robiłas badania. trochę mnie zdziwiło, że najpierw były dobre, a potem (w trakcie leczenia) złe...Zastanawia mnie opór weta przed podaniem kotu parafiny po odrobaczaniu, zwłaszcza, że jak napisałas mała zwymiotowała glistę i wet sam powiedział, że może być mocno zarobaczona. Koleżanka straciła kota, maleńkiego, bo go własnie odrobaczyła, ale nikt jej nie powiedział, że trzeba go...hmmmm.."przepchnąć". Toksyny z obumarłych pasożytów spowodowały zatrucie, wstrząs i....niestety...Twoja kicia jest osłaniana antybiotykiem, ale może to wszystko własnie z zarobaczenia.Jak wyglądają qpale i czy są w ogóle??? Odpowiedz Link
magdalena295 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 18.10.06, 14:19 ostatnio zrobiła twardą i taką niewielką bo mało jadła.... z odrobiną krwi ale lekarz powiedział ze to z jelita grubego i żebym się nie przejmowała.... juz nie wiem czy lekarz od poczatku źle jej nie leczył... może źle ją zdiagnozował? już sama nie wiem, teraz juz tylko czekam zeby isc do domu i ją przytulić Odpowiedz Link
pixie65 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 18.10.06, 14:31 Podajesz jej w trakcie tej całej kuracji lakcid? Może ona jest już tym leczeniem bardzo osłabiona i ma problemy z florą bakteryjną, koniecznie napisz co powiedzieli w klinice o wyniku badania płynu z brzuszka. Jak u niej z serduszkiem, była osłuchiwana? Kciuki zaciśnięte! Odpowiedz Link
magdalena295 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 18.10.06, 14:35 na klinikach powiedzieli ze ostatnio kazdy kot ze schroniska ( a ona jest schroniskowa) z tym przychodzi.... więc na 90% to FIP, wyniki bedą ok. 15:30 ale po ogledzinach lekarz mówi ze to tak wygląda, boję się ze bedę musiał podjąć znowu tą trudną dla mnie decyzję niedawno borykałam sie z decyzją o uśpieniu psiaka rok zajęło mi pozbieranie się a teraz kocinka.... a moze to ja jestem jakaś pechowa i nie powinnam mieć zwierzaka: Odpowiedz Link
claire_de_lune Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 18.10.06, 14:42 ej, tylko bez takich mysli. Nie jestes pechowa, tylko obdarzona wielkim SERCEM. Pomysl, ze gdyby nie Ty ta malutka nigdy w swoim zyciu nie zaznalaby ciepla i milosci. Wlasnie takie osoby jak Ty _powinny_ miec zwierzaki. Trzymam kiucki bardzo mocno. Odpowiedz Link
ewung Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 18.10.06, 15:13 ja tez mam nadzieje że jednak będzie dobrze.trzymam kciuki a moje kicie trzymają łapki. co do tego czy powinnas mieć zwierzaka zgadzam się z clarie - to własnie tacy kochający ludzie powinni je mieć. dzięki byciu z Tobą kocinka zaznaje miłosci, czułosci, opieki. To sa wartości których nie da się przecenić. nawet jesli obok tego jest cierpienie i choroba to zupełnie inaczej kiedy otula je miłość.Jeszcze raz przesyłam kciuki i dobrze mysli kocince i także Tobie. Odpowiedz Link
barba50 Wiem co czujesz 18.10.06, 15:34 Sama powinnam już jechać po wynik testu na białaczkę Pepka i odwlekam ten moment jak mogę. Tulę Cię mocno i trzymam kciuki)) Odpowiedz Link
wiesia.and.company Re: Płakać mi się chce - moja Amelka umarła 18.10.06, 15:37 mi na rękach na FIPa. Nie, to nie mmoże tak być, dlaczego???? Wiesia + 8 Odpowiedz Link
pixie65 Re: Płakać mi się chce - moja Amelka umarła 18.10.06, 17:12 10% że to nie FIP jednak to baaaaaaaaaaaaaaaaardzo dużo....Nie popadajmy w czarnowidztwo....Na forum miau jest wątek "FIP-owy", dużo o leczeniu. Wiem, że na FIPa nie ma lekarstwa, ale....Trzymajmy kciuki za Kocinę! Odpowiedz Link
misia007 Re: Płakać mi się chce - moja Amelka umarła 18.10.06, 17:20 Pewnie, trzymajmy kciuki a nie płaczmy na zapas. Odpowiedz Link
magdalena295 Re: Płakać mi się chce - moja Amelka umarła 18.10.06, 18:12 własnie wróciłśmy... to FIP.... Odpowiedz Link
pixie65 o żesz.... 18.10.06, 18:32 Magdalena....no głupio mi tak pytać, ale na 100% ? Bardzo Ci współczuję i trudno mi się pogodzić z diagnozą... Odpowiedz Link
boe_ Re: o żesz.... 18.10.06, 18:37 strasznie mi przykro ze was to spotkalo sciskam serdecznie Odpowiedz Link
magdalena295 Re: o żesz.... 18.10.06, 18:38 lekarz powiedziałze tak płyn w jamie brzusznej jest taki jak przy fio-ie żółtawe, klejący a poza tym mała źle się czzuje... lekarz powiedział, ze nawet jak test wyjdzie negatywnie to i tak nie oznacza, że niejest na to chora a z jego doświadczenia i wiedzy wynika że to to cholestwo kazałnam się zatanowić nad eutanazją... edwo co widzę bo ryczę od momentu wyjścia od niego... moja małajest taka kochana i słodka.... jeszcze nie zaczęła żyć a już umiera... Boże jakie to niesprawiedliwe Odpowiedz Link
smillaaraq Re: Płakać mi się chce - moja Amelka umarła 18.10.06, 18:35 Magda, na jakiej podstawie stwierdzono FIPa? Czy badany był płyn? Bo płyn może pojawić się przy niedrożności wątroby. Jezu, nie wierzę, no nie wierzę po prostu... Odpowiedz Link
magdalena295 Re: Płakać mi się chce - moja Amelka umarła 18.10.06, 18:39 tak był badany płyn i lekarz powiedziałże przy niedrożnosci wątroby byłby on jak deszczówka przeźroczysty a Viki miała kleisty i żółty.... Odpowiedz Link
smillaaraq I jeszcze coś 18.10.06, 18:41 FIP co prawda ma pochodzenie wirusowe, ale obecność przeciwciał na tego wirusa nie oznacza automatycznie tego, że kot zachoruje, albo że jest chory akurat na to. Żeby doszło do choroby, wirus musi zmutować w organizmie konkretnego osobnika, fakt, że Mała była w schronisku nie jest jednoznaczny z tym, że jest chora na zapalenie otrzewnej. Wiem, że trudno Ci teraz skupic się na szczegółach, ale proszę, jeśli dasz radę, napisz, jakie badanie i jakie wyniki stały się podstawą tej diagnozy! Bo niestety, ale bywa i tak, ze FIP staje się najprostszym wytłumaczeniem. Może to tylko wątroba? Jaki jest ten płyn? Lepki, gęsty i ciemny? Bo jeśli nie, to wcale nie musi być to. Odpowiedz Link
magdalena295 Re: I jeszcze coś 18.10.06, 18:45 płyn był lepki, gęsty koloru zółtego.. lekarz powiedział ze to napewno to bo tylko przy otrzewnej jest taki płyn...ale wyniki będą jutro jednak nie dał nam nadziei... Odpowiedz Link
magdalena295 Re: I jeszcze coś 18.10.06, 18:48 a poza tym mała nie je jest apatyczna, osowiałai strasznie schudła a wątrobę ma podraźnioną ale lekarz nanasze pytanie czy to od wątoby powiedzial że nie... Odpowiedz Link
pixie65 Re: I jeszcze coś 18.10.06, 18:51 www.ukulele.pl/o_nas.html Stan Silkiego pogarszał się, do tego doszło jeszcze wodobrzusze. Brzuch Silkiego rósł, wypełniał się płynem, a my nic na to nie mogliśmy poradzić. Ilość lekarzy, którzy byli zamieszani w jego leczenie była zastraszająca. Wszyscy koledzy z Kliniki Zakaźnej i koledzy z Interny, profesor z Warszawy. I tu może się zatrzymam. Dlaczego profesor aż z Warszawy? Profesor ten jest znany ze swej wiedzy na temat chorób zakaźnych. Zdarzyło się, bowiem jednego wieczoru, że zmęczony dniem i ciągle myśląc o Silkim wziąłem do ręki książkę profesora i udałem się do łazienki wziąć relaksującą kąpiel. Przeglądając strony książki nagle wpadłem na ciekawy rozdział. Przeczytałem o rzadkiej chorobie, która może występować u kotów i której objawy bardzo dobrze pasowały do objawów choroby Silkiego. Jak Archimedes krzyknąłem eureka i wypadłem z wanny z myślą, że mam w końcu rozwiązanie sprawy z Silkim. Tą tajemniczą chorobą była zakaźna anemia kotów. Objawy tej choroby idealnie pasowały do objawów naszego biednego kociaka. Bakteria, która wywołuje tą chorobę co 60 dni wysiewa się do krwiobiegu, przykleja się do czerwonych krwinek i tam sobie pasożytuje. Układ odpornościowy kota zaczyna zwalczać te bakterie, przy okazji zjadając własne czerwone krwinki. Tak powstaje anemia. Oprócz tego bakteria może niszczyć wątrobę, śledzionę i inne organy wewnętrzne oraz może prowadzić do wodobrzusza. Natychmiast zebrałem wszelkie informacje jakie tylko istnieją w książkach i Internecie na temat tej choroby, a okazało się że zajmują się nią już od dawna amerykanie. Niestety podstawowym warunkiem wyleczenia tej choroby jest bardzo wczesne uchwycenie objawów, rozpoznanie jej i zastosowanie odpowiedniego leczenia. Tak szybka reakcja ma szanse na powodzenie. Natomiast każdy następny atak choroby obniża szanse na wyleczenie. Poza tym większe szanse na wyleczenie mają kotki niż kocury i do dzisiaj nie wiadomo dlaczego. Może dlatego, że płeć żeńska jest po prostu silniejsza lub z powodu jakiś uwarunkowań genetycznych. To cytat...na razie spadam, trzymamy kciuki i pazury MIMO WSZYSTKO! Odpowiedz Link
smillaaraq magdalena... 18.10.06, 18:58 Trzymajcie się. Proszę. Utul Maleńką ode mnie. Nawet nie jestem w stanie wyrazić, tego co czuję w tej chwili. Ale jeśli to FIP, to ani Ty, ani wet nie mogliście zrobić nic więcej. To najgorszy przeciwnik Odpowiedz Link
magdalena295 Re: magdalena... 18.10.06, 19:02 mój mały rogalik śpi obok...a ja będę musiała powiedzieć lekarzowi żeby jej skrócil cierpienie.... nie wiem jak ja dam radę i jak to wytrzymam... Odpowiedz Link
pixie65 Re: magdalena...przeczytaj 18.10.06, 19:12 Cytat, który zamieściłam w poście powyżej pochodzi od lekarza z Wrocławia, poszukaj na podanej stronie, może są namiary, spróbuj , proszę....Uśpić zawsze zdążysz... Odpowiedz Link
smillaaraq pixie 18.10.06, 19:23 ale Mała nie ma anemii, o ile dobrze pamiętam, to morfologia jest w porządku. A co do tego, że się zawsze zdąży - no nie mogę się z Toba całkowicie zgodzić Odpowiedz Link
pixie65 Re: smil 18.10.06, 19:29 nie jestem za dręczeniem umierającego zwierzaka i oczywiście nie wiem, kiedy jest ten...właściwy moment. Staram się pomóc, bo już pisałam wcześniej, ostatnio zaprzyjaźniony wet mówił mi o "modzie" na FIPa...wcześniej była panleukopenia, wcześniej epidemia wścieklizny...no, to nie w tym wątku i to długa historia...Morfologia mogła być w porządku, ale o ile dobrze uważałam to te badania krwi jakieś takie pobieżne mi się wydawały. Wet powiedział w którymś momencie, że jest problem z wątrobą, a teraz FIP... Odpowiedz Link
magdalena295 Re: smil 18.10.06, 19:46 masz racje pixe... lekarz za kazdym razem jak przychodziłam mówił inną chorobę najpierw koci katar....jak nie przechodziłą to mówił ze to może być jedna z choró FIV albo białaczka wspomniał wtedy też o FIP ale to wykluczył... jak testy na białaczkę i FIV wyszły neatywne to zrobił testy na nerki i wątrobe... wyszło ze to podraźniona wątroba...powiedział, ze to wątroba.... a teraz FIP... ale skąd ten płyn ? dokąłdnie zapytałam chłopaka jak wyglądał płyn pobierany i okazuje sie ze nie był lepki i gęsty ... był normalny i w kolorze moczu- lekko zółty.... juz samanie wiem co mysleć... mała pierwszy raz od 10 dni sama zjadła suchą karmę.... ale lekarz uprzedzał ze moze jej się polepszyć po tym zastrzyku co dostała... Odpowiedz Link
smillaaraq Jeszcze o FIP 18.10.06, 20:11 dziewczyny, przykro mi bardzo, że w takich okolicznościach, ale proszę, pamiętajcie, że FIP jest jedną z najtrudniej diagnozowalnych chorób, to nie jest tak, że od początku przebiega podręcznikowo. Mam pod opeką kota, u którego również podejrzewano FIP, troche się tym musiałam zainteresować. Niestety, wszystkie znane mi przypadki (potwierdzonych już po odejściu kotków) zaczynały się jak inna choroba. nawet morfologią się różniły. NIe zgodzę się też Pixie ze zdaniem lekarza, który mówi o modzie na FIPa. Prawda jest taka, że cześciej się diagnozuje to cholerstwo, bo są nowe doświadczenia, jakaś tam wiedza się pogłębia, a i opiekunowie są lepiej uświadomieni. Po prostu, robi się badania, robi się usg, część ludzi jednak decyduje się pójśc do lekarza, gdy coś się dzieje. Przecież nie wiemy, ani my, ani ten wet, ile kotów, których nikt nie zabierze do lekarza, umiera z powodu FIPa! magda, jeśli płyn jest jednak wodnisty i lekko zabarwiony, to to może być od wątroby. W tej sytuacji, może spróbować konsultacji z drem Molendą? Podać mu wyniki, historię choroby, no i przebieg leczenia - może on na coś wpadnie? Nie pamiętasz, co Malutka dostała za zastrzyk? Odpowiedz Link
magdalena295 Re: Jeszcze o FIP 18.10.06, 20:40 powiedział ze to jakis steryd który złagodzi stan zapalny tam w środku... nie pamietam nazwy ale jutro zapytam... Odpowiedz Link
misia007 Re: magdalena... 18.10.06, 19:27 TO okropne i niesprawiedliwe,przykro mi.Myslami jestem z Wami. Odpowiedz Link
magdalena295 Re: magdalena... 18.10.06, 20:42 nadzieja jest zawsze... ja wierzę ze mała wyjdzie z tego..... Odpowiedz Link
biljana trzymaj sie.. 18.10.06, 21:00 bądz dzielna, nie wolno tracic nadzieji. wiem co mowie - bo tez mi zdiagnozowano "beznadziejny przypadek" a wszystko jest na najlepszej drodze.. Odpowiedz Link
pixie65 Magdalena 18.10.06, 22:04 jeśli chcesz coś robić MUSISZ znać dokładnie cały przebieg leczenia, znać wyniki badań, a nie pisać, że Kocia dostała JAKIŚ steryd. Nawet jeśli dzisiaj tego nie wiesz, bo jest Ci strasznie ciężko, to powinnaś się dowiedzieć, i nie dawać zbyć wetowi! Ma Ci wszystko wytłumaczyć i zapisać na kartce, Twój kot, Twoje pieniądze i Twoja decyzja, a on ma Ci to tak wytłumaczyć, żeby było jasno Smil - a ja jednak przychylę się do wersji o modzie...Jeśli chodzi o FIPa - obecne badania niewiele wnoszą...Diagnostyka dalej jest trudna Odpowiedz Link
pixie65 Re: Magdalena 18.10.06, 22:06 płyn może być z niewydolności krążeniowej, ale to by już było chyba "5 po dwunastej"...mogą być też inne przyczyny, w cytacie w jednym z moich postów też było o płynie... Odpowiedz Link
katikot Re: trzymaj sie.. 18.10.06, 22:16 Trzymam kciuki, żeby się okazało, że to błędna diagnoza...głaski i drapki za uszkami dla biednej małej Odpowiedz Link
barba50 Re: trzymaj sie.. 18.10.06, 22:19 Ja też mam nadzieję, że to znowu przypuszczenie a nie diagnoza. Trzeba w to wierzyć!!! Trzymam X=X Odpowiedz Link
wiesia.and.company Re: Łap każdą szansę - czy mogłabyś wysłać info 19.10.06, 08:42 o przebiegu badań do Vetserwisu? To jest www.vetserwis.pl i tam jest "konsultacje e-mail". Może też coś doradzą. Albo jeszcze pójść z wynikami do innych lekarzy np. w W-wie do SGGW, szkoda ze nie ma w Warszawie pana profesora (być może o jego książce pisał lekarz weterynarii z Wrocławia wspomniany wyżej)? Nie wiem, jeszcze może popróbuj konsultacji bez chodzenia z małą. Gdzieś w którejś z posiadanych książek czytałam, że możliwe są punkcje ale tylko to akurat pamiętam. Ja trzymam kciuki, na razie szukaj jeszcze możliwości konsultacji. Jedno co jest charakterystyczne: brzuszek jest wydęty. Sama to widziałam, ale podejrzewałam kolki jelitowe i gazy. Trzymaj się. Wiesia + 8 Odpowiedz Link
magdalena295 Re: Łap każdą szansę - czy mogłabyś wysłać info 19.10.06, 09:32 wysłałam maila do Vetserwisu... ale oni tam ppiszą ze na odpowiedź mozna czekać nawet 2-3 tygodnie... mala miala lekko bardzo lekko powiększony brzuszek ale bardzo lekko.... od wczoraj je wiecej i się bardziej rusza ale to moze po tym zastzyku.. lekarz mówił ze tak moze jej sie chwilowo polepszyć... wczoraj nie było wyników dzisiaj mają być koło 12:00 dzwonilam już do innego weta i mówi ze ten FIP jest bardzo prawdopodobny.... Odpowiedz Link
magdalena295 Re: Czekamy 19.10.06, 12:26 światełko, które dla nas świeciło powoli gaśnie.... ale dobrze, że wogóle swieciło... tylko szkoda, ze tak krótko:(: Odpowiedz Link
marta.kunc Re: Czekamy 19.10.06, 12:35 magda, bardzo wspolczuje. trzymaj sie cieplo... Odpowiedz Link
magdalena295 Dopiero zaczynała .. 19.10.06, 12:45 żyć a juz musi umierać....... mam nadzieję ze nie będzie nic czuła.... i że "tam" jej będzie lepiej niż tutaj... Odpowiedz Link
biljana Re: Dopiero zaczynała .. 19.10.06, 12:56 wiem, że żadne słowa nie pomogą, ale moe będzie Ci lżej wiedząc, że nie jesteś sama z Twoim bólem, myślimy o was... bądz dzielna i trzymaj się Odpowiedz Link
smillaaraq Re: Dopiero zaczynała .. 19.10.06, 13:02 magdalena, bardzo, bardzo mi przykro (( Rozumiem, że wynik badania się potwierdził Odpowiedz Link
magdalena295 Re: Dopiero zaczynała .. 19.10.06, 13:07 tak lekarz nie ma wątpliwosci co do tego ze mała ma FIP, badanie wskazało to i stan małej tez na to wskazuje Odpowiedz Link
kejt35 Re: Dopiero zaczynała .. 19.10.06, 13:13 Tak strasznie mi przykro, biedne kociąteczko(( Trzymaj się Magdalena Odpowiedz Link
ewung Re: Dopiero zaczynała .. 19.10.06, 13:20 Biedne kociątko. Nawet nie umiem sobie wyobrazić jak się musisz czuć. Bardzo mi przykro. Odpowiedz Link
adrzewoj Bardzo smutne 19.10.06, 13:17 Szkoda Twojej Koteczki. Trzymaj się, mimo wszystko. Odpowiedz Link
magdalena295 Re: Dopiero zaczynała .. 19.10.06, 13:19 jestem rozdarta... serce mówi mi jedno - walcz o każdy dzień, a rozum drugie - ulżyj jej.... Boze jakie to trudne... Odpowiedz Link
capuccino_days Re: Dopiero zaczynała .. 19.10.06, 13:24 biedna kicia, i biedni wy... Magdalena, wszystko, co pisałaś pokazało, jak bardzo maluszka kochasz, napewno podejmiesz najlepszą dla niej decyzję ( Odpowiedz Link
kotka81 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 19.10.06, 13:20 Wlasnie przeczytalam historie Twojej koteczki.Bardzo , bardzo mi przykro. Trzymaj sie dzielnie.To bardzo niesprwaiedliwe , ze byla z Toba tak krociutko.Duze glaski dla niej ode mnie i miziania od Leona - kocura.Pozdrawiam cieplo i sciskam. Odpowiedz Link
ma.witkowska Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 19.10.06, 18:30 Ciezka decyzja... Ja ja podjelam dosc szybko po diagnozie na FIP. Kotek mi w domu umieral, a ja nie mialam serca go dluzej meczyc. Bo to jego "dobro" jest w koncu najwazniejsze. Trzymajcie sie... Odpowiedz Link
magdalena295 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 19.10.06, 19:21 z ciężkim sercem to mówie ale ja na jutro się umówiłam z lekarzem... jutro pożegnam moją małą kruszynke... chce tylko jednego,żeby nie cierpiała, boję się ze ja ten zastrzyk może boleć.... Odpowiedz Link
misia007 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 19.10.06, 19:30 Czasem mozemy zrobic tylko to, pozwolic odejśc bez bólu.Bardzo Ci wspólczuję. Odpowiedz Link
ewung Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 19.10.06, 19:50 chcę tylko napisać że bardzo Ci współczuję. Będziemy jutro myślami z Tobą i maleńką. Odpowiedz Link
pieranka Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 19.10.06, 20:20 co moge poradzic - w takich sytuacjach wozenie do weta to dodatkowy stres, moze dobrze by bylo poprosic weta do domu, zeby zasnela w srodowisku, ktore zna? nasza schorowana jamniczka zasnela w domu na rekach mojej mamy, ktora kochala najmocniej, glaskana, miziana, tulona. Moze lepiej tak? Odpowiedz Link
kejt35 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 19.10.06, 21:49 Pieranka ma rację, magdaleno umów się z wetem u Ciebie w domu, niech kocia w takiej chwili będzie przy Tobie. Współczuję Ci z całego serca Odpowiedz Link
kotka81 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 19.10.06, 22:22 Magdalena , bardzo mi przykro.Jestem myslami z Toba. Badz dzielna jutro dla swojej Kruszynki.Najwazniejsze jest to , ze juz nie bedzie cierpiala i, ze miala kochajacy dom .Sciskam cieplo.Magda. Odpowiedz Link
katikot Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 19.10.06, 23:01 Dobrze, że mała zaznała chociaż trochę miłości...pogłaszcz ją jeszcze ode mnie i trzymaj się jutro. Odpowiedz Link
muraszka1 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 20.10.06, 07:03 przytulam Ciebie Magdalenko i twoje zwierzatko, niedawno przeszlam to samo Odpowiedz Link
wiesia.and.company Re:Umów się z wetem do domu -mnie się tak wydawało 20.10.06, 08:47 najlepszym rozwiązaniem. Jeśli dzisiaj nie może przyjechać, to niech przyjedzie jutro. Tu już nie ma pośpiechu (jeśli nie widać oznak cierpienia). Nie spiesz się ale zrób tak, żeby maleńka miała jak największy komfort do końca. Bardzo, bardzo Ci współczuję i bardzo mi szkoda maleństwa. Naprawdę dałaś jej wszystko co mogłaś, a dla każdego kota jest w życiu najważniejsze: mieć swojego człowieka. A Twoja malutka to miała. Pozdrawiam. Wiesia + 8 Odpowiedz Link
magdalena295 a czy można potem żyć 20.10.06, 12:41 i wiedzieć że skazało sie kruszynke na śmierć... ona jest taka slodka , taka malutka i ma taki ŚLICZNE oczęta.... chyba mi serce zaraz pęknie.... Odpowiedz Link
barba50 Re: a czy można potem żyć 20.10.06, 13:11 A nie Kochanie, to nie Ty skazałaś swoją kruszynkę na śmierć. To zły los. A Ty jedynie pomożesz jej nie cierpieć... Tak trzeba, wiesz o tym, prawda? Myślę o Was cieplutko, w moim sercu od jakiegoś czasu tli się niepokój o los mojego zwierzaczka. Ehhh jakie to ciężkie wszystko... Odpowiedz Link
angieblue26 Re: a czy można potem żyć 20.10.06, 13:35 Podpisuje sie pod Barba... Twoj zwierzaczek cierpi, to nie Ty odebralas mu zycie, to los.. Ale Ty mozesz dac mu nowe, wolne od cierpienia. jestem pewna, ze istnieje Teczowy Most, Koci Raj, ona bedzie czekala na Ciebie, zobaczysz... To tylko chwilowe pozegnanie. Odpowiedz Link
capuccino_days Re: a czy można potem żyć 20.10.06, 13:38 dokładnie, możemy być odpowiedzialni tylko za to, na co mamy wpływ... bardzo Ci współczuję Odpowiedz Link
ma.witkowska Re: a czy można potem żyć 20.10.06, 13:48 Nie mysl tak o tym, proooosze... Wiem, ze jest ciezko w takich sytuacjach. Dla mnie miazdzace bylo to, ze moj kotek umieral a kazda minuta, z ktora sie zastanawialam i rozczulalam nad soba i nim, byla przedluzaniem jego cierpienia... Trzymaj sie!!! Odpowiedz Link
ewung Re: a czy można potem żyć 20.10.06, 14:02 Twoja kicia schroniskowa była - dlatego myślę że własnie dzięki Tobie jej życie chociaz krótkie nabrąło sensu. Poznała co to kochający człowiek, dobro, bezpieczeństwo. Tobie zawdzięcza same dobre rzeczy. Odpowiedz Link
pixie65 Re: a czy można potem żyć 20.10.06, 14:05 To bardzo trudna decyzja, ale tak jak pisały wcześniej Dziewczyny, to nie Ty zadecydowałaś tak do końca...To nie Twoja wina. A podjęcie takiej decyzji to bardzo wielkie wyzwanie...wielka odpowiedzialność i wielki ból. Ale ten ból jest nasz, a dla zwierzaka to może być wyzwolenie...Ściskam mocno... Odpowiedz Link
magdalena295 Re: a czy można potem żyć 20.10.06, 14:49 jeśli tylko Kruszynka by pokazała ze nie cierpi, to bym nie podjęła tej decyzji ale ona pokazywała nam że cierpi i jej wzrok mówi coś takiego czego nie można opisać słowami ale sercem.... tak jakby prosiła... dlatego nie patrząc na to jak jest mi ciężko pozwolę jej odejść... mój narzeczony mówi ze koty mają 7 żyć, dlatego powiedziałam mojej Małej Kruszynce żeby mnie szukała bo ja zawsze będę na nią czekała... wiem, że nie była ze mną długo bo tylko ponad miesiąc ale zabrała cząstkę mojego serca, pokochaliśmy ją od momentu ujrzenia w schronisku... wiecie o czym mówię... ostatnio ktoś mi powiedział : no co ty to tylko Kot.." a dla mnie to nie tylko kot, to aż Kot... Odpowiedz Link
capuccino_days Re: a czy można potem żyć 20.10.06, 14:56 ta osoba pewnie chciała Cię pocieszyć - cóż, nie wyszło wiesz, każdy kot powinien mieć dobrego człowieka, a dobrzy ludzie mają to do siebie, że cierpią w takiej sytuacji Odpowiedz Link
adrzewoj Jednak trzeba żyć 20.10.06, 15:00 Moja Pani straciła swoją poprzednią ukochaną Pysię, ale kiedy przyniosłem do mieszkania Rozalkę - od razu ją pokochała, podobnie zresztą Jaśminkę. Niestety, wokół nas tyle kociego nieszczęścia, że choćby każdy z nas miał siedem żyć, to i tak nie wystarczyłoby to na ratowanie tych bidulów. Warto o tym pamiętać, bez względu na ból, jaki towarzyszy pożegnaniom. Odpowiedz Link
agusiaaa666 Re: moja mala ma chyba FIP :(:(:( 20.10.06, 14:12 Bardzo,bardzo mocno Ci współczuje(<przytul>Ale pozwoliłaś jej odejść godnie..nie musiała sie juz męczyć..Stanełaś przed ogromnym wyzwaniem i każdy Ci powie ze podejełaś słuszną decyzje..nie pozwoliłaś sie swojemu skarbowi meczyć..Aż mi sie łezka zakręciła(Pozdrowienia odemnie i mojego księcia! Bardzo mocno Cię ściskamy!! Odpowiedz Link