zuzakowalik
27.06.05, 10:38
Mam PCOS i insulinooporność. Od września ub.roku jestem na metformaxie od
mojego gin-endo. Myśle, że pierwsze efekty sa bardzo widoczne (schudłam!!!),
a imiałam owulację! We wrześniu jestem umówiona na bardziej szczególową
wizytei lekarz ma zdecydowac, co dalej. Niestety, pojawił sie problem. Otóż 2
tyg. temu byłam na wizycie i poprosiłam o recepte tylko na 2 opakowania
metformaxu, bo... byłam pewna, ze mam jeszcze 2 nietkniete opakowania w
domu. Miało mi to wszystko wystarczyc do nastepnej, wrzesniowej wizycie. I
niestety- przeliczyłam się. W domu nie mam żadnego opakowania! Przypomniałam
sobie, że owszem, w marcu dostałam receptę, ale jej nie wykupiłam, bo miałam
jeszcze zapas.Problem polega na tym, ze mój gin jest na urlopie do 15 lipca,
a ja... na 12 lipca mam zarezerwowany bilet do Kanady, skąd wracam dopiero 4
września. Własnie wróciłam wkurzona na moja lekarkę rodzinna, do której
poszłam po receptę. Wydawała mi sie w porządku, zawsze dbała o to, bym miała
co roku robiona morfologie i glukozę. Byłam u niej ostatnio w lutym (jakies
przeziebienie) i wszystko powiedziała, co mi jest, ze biorę metformax.
Wydawało mi się, że wszystko zanotowała. Teraz nakrzyczała na mnie, ze to
jakies fanaberie z tą metformina, bo ja przeciez mam dobry cukier (na czczo-
owszem- zawsze blisko min.), a to stosuje sie tylko w cukrzycy. Po prostu-
nie dostałam recepty! Gdyby mój gin pracował w jakiejś spółce, to poszłabym
tam i wypisaliby mi na podstawie dokumantacji, ale on ma prywatny gabinet,
zamkniety teraz na głucho do 15 lipca. Co ja mam jeszcze zrobić??? Mam sobie
odpuścić te 2 miesiące???
Please, napiszcie jakies dobre słowo, bo zyć mi sie odechciewa.
:(((((