Dodaj do ulubionych

obiadki wiosenno-letnie 2008

04.04.08, 23:29
jakoś ostatnio gotujemy po cichu, może warto by wrócić do naszych
kulinarnych pomysłów...?
to zacznęsmile dziś na obiad, po ciężkich robotach ogrodowych,
zrobiłam gulasz baaardzo węgierski, czyli: w dużej patelni/garnku,
duża biała cebula (jak pięść) pokrojona w dużą kostkę i 3 z. czosnku
obsmażone na oliwie (jak kto nie ma problemu z cholesterolem, może
być smalec), obsypane łyżką ostrej papryki i 2 łyżkami słodkiej
papryki, podlane wrzątkiem i odparowane, osobno usmażone na dużym
ogniu 1,5 kg wołowiny pokrojonej w sporą kostkę, oprószonej mąką,
przełożyć do cebuli, dodać 1/2 l bulionu wołowego i dusić pod
przykryciem ok. godziny. Potem dodać pokrojoną w kostkę dużą zieloną
paprykę, ćwiartkę młodej kapusty grubo posiekanej, pomidory z
puszki, sól, pieprz, szczyptę kminku. Dusić jeszcze z godzinkę.
Podawać z ziemniakami puree lub kaszą kus-kus. Jak się wrzuci
jeszcze szczyptę chili, to będzie miło piekło w gardziołkusmile
Smacznego.
Obserwuj wątek
    • monia.i jeśli ktoś nie znosi podrobów - nie zaglądać!:) 04.04.08, 23:56
      Jutro zamierzam zrobić duszone żołądki - od czasu do czasu lubimy,
      szczególnie, gdy trza oszczędzać smile
      Jakieś 1,5 żołądków kurzych wrzucamy pod bieżącą wodę i myjemy
      dokładnie, obierając z błonek i takich innych..
      Bierzemy kilka cebul, 3-4, kroimy na ćwierćplasterki albo jakoś tak,
      wrzucamy do gara na tłuszcz ( w oryginalnym przepisie była Kasia) i
      lekko podsmażamy; gdy się zeszkli i nieco zezłoci - wrzucamy
      żołądki. I dusimy. Dosypujemy sporo papryki słodkiej, soli, pieprzu
      (ja dodaję jeszcze pieprz ziołowy, ewentualnie trochę vegety).
      Dolewamy wody - ale nie bardzo dużo - i dusimy. Jakieś dwie godziny.
      Żołądki mają być miękkie. Sosu ma być w tym niezbyt dużo - dlatego
      trzeba uważać z dolewaną wodą. W czasie duszenia cebula zagęszcza
      sos..
      Do tego świetnie pasuje kasza gryczana i sałatka z kiszonych ogórków
      z cebulką.
      • dado11 Re: jeśli ktoś nie znosi podrobów - nie zaglądać! 06.04.08, 00:41
        Moniu, uwielbiam źołądki, ale nigdy ich nie podsmażałam, muszę
        spróbować zrobić je po twojemu...
        U nas była powtórka z wczoraj, ale na kolację zrobiłam sałatkę:
        roszponka, sałata krucha zielona i czerwona, dymka, kiełki
        słonecznika, starte rzodkiewki, drobno pokrojony ż. ser, szynka, 2
        jaja na twardo, koperek, przyprawy, sos vinegrette. Lekkie i fajnesmile
        • grazyna.punia Re: jeśli ktoś nie znosi podrobów - nie zaglądać! 06.04.08, 14:07
          ja podzielę się z wami ...tym co dzisiaj zjadłam na śniadanie.
          11.00 pół litra wody z kranu od wieczora, herbatka miętowa.
          około 11.30 trochę szczypiorku pokrojonego do tego 1 papryka pokrojona w kostkę 1 duży pomodor pokrojony. Na górę 10 dkg sera białego pokruszonego 2 łyżki oliwy z oliwek , posykać kary .Pycha.
          Póżniej kubek dobrej kawy (Jakobs zielony)1 małe ciasteczko (z paczki) kawałek czekolatki i już myśle o obiedzie.Na obiad zrobie pire ziemniaczane z gotowanych ziemniaków z mlekiem i margaryną słoneczną do tego rybka mrożona z parownika.Sałatka z ogórków z cebulką i olejem.
          podroby lubię ale nie mogę jeść potraw smarzonych.
          dzisiaj zrobiłam rozrubę za dziń wczorajszy z jedzeniem smarzonym.
          Jeśli możecie podajcie przepisy na podroby gotowane.
          Smacznego

    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 07.04.08, 21:44
      na obiad była dziś zupa-krem z porów, z fetą i parmezanem + grzanki:
      duża biała część pora opłukana starannie i pokrojona, 1 marchewka
      drobno pokrojona, 4 ziemniaki w kostkę, łycha masła, kostka
      rosołowa, sól, pieprz, szczypta chili, ugotować zmiksować, i do
      gotowego kremu wrzucić pół opakowania fety w kosteczkę, jeszcze
      chwilkę pogotować, a potem 2 łyżki św. startego parmezanu i garść
      św. koperku. Grzanki podsmażyć na maśle.
      Pyszne, rozgrzewające i proste jak drutsmile
      Na drugie risotto po włosku, z suszonymi pomidorami, groszkiem,
      parmezanem i bazylią. Brakowało tylko kieliszeczka zimnego białego
      winka...
      • foxie777 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 08.04.08, 18:07
        Ja na kolacje robie lososia, ktory sie na razie
        marynuje . Mam swoje wlasne marynaty, tzn dzisiaj
        troszke czosnku,imbiru,papryczki i octu figowego.
        Do tego bedzie salata lodowa z pomidorkiem,cebulka,
        szczypiorkiem i avocado.Mam do tej salaty wlasnego wyrobu
        dressing, robiony z virgin olive oil do ktorego dodaje
        rozne "cuda".
        Losos na patelnie,kilka minut i obiad gotowy.
        Do tego ,jak zreszta do kazdego obiadu czerwone wino.
        Niestety bialych win nie lubie, a probowalam wiele.
        Jeszcze szampan, to tak.
        A zapomnialam, ze jak juz bedzie gotowe, to skocze do ogrodka
        i utne jakies tam ziolko.

        pozd
        • mammaja Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 08.04.08, 20:09
          Zupa grzybowa z odmrozonych podgrzybkow, gulasz z indyka na ostro z
          kaszą i surowka z selera naciowego i salaty lodowej. Moze byc!
    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 09.04.08, 21:36
      Czerwone wino prawie do wszystkiego jest dobre, ale takie miło
      schłodzone białe do risotta czy sałatki, najlepszesmile
      Obiad na środę zapachniał wiosną:
      indycza wątróbka usmażona z białą cebulą, młode ziemniaki (chyba
      egipskie) z koperkiem, sałata z brokułem i kiełkami słonecznika z
      vinegrette, ogóreczki małosolne z bazarkusmile)
    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 12.04.08, 21:08
      dziś prawie sobie dałam wolne...
      zrobiłam spaghetti z sosem ze świeżych pomidorów: uduszonych na
      oliwie z cebulą, czosnkiem, bazylią, zmiksowanych po 1/2 godzinie, a
      potem dodałam chili, puszkę krojonych pomidorów, dwie łychy startego
      parmezanu, wszystko zasmażyłam na patelni, z drobno pokrojonym
      chudym boczkiemsmile
      do tego sałata z kiełkami słonecznika i vinegrette, mniammmsmile
      • foxie777 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 13.04.08, 05:33
        Slowo daje, czego to nie wymysla?.
        Kilka dni temu, kupilam zolte, no moze pomaranczowe Buraki.
        Tego jeszcze nie widzialam.Mila pani w dziale warzywnym
        poddala pomysl, aby je upiec w piekarniku co tez zrobilam.
        Pycha, maja posmak buraczkow, ale jakos inaczej.Sa chrupkie.
        Byly super dodatkiem do pieczeni baraniej i kartofelkow.
        Bardzo lubie experymentowac.

        pozdr
        • grazyna.punia Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 13.04.08, 12:39
          Witam wszystkich milutko
          Dzisiaj na obiad zrobiłam pierś z indyka, ale jaką!
          posłuchajcie
          1 kilogram piersi w całości solimy, pieprzymy, trochę kajenu w proszku,majeranek i wkładamy do foli do lodówki na 1 godzinę.
          Następnie wyciągamy i kładziemy na parelnię rozgrzaną z olejem.
          Smażymy ze wszystkich stron, to trwa jakieś 20 minut.
          Po usmażeniu kroimy na plasterki {w środku będzie trochę nie dosmażone, ale w tym jest pychota} i podajemy z ziemniaczkami gotowanymi w mundurkach z zieloną sałatką z sałaty, rokki cytryną i oliwą.
          Można na gorące plasterki mięsa położyć kosteczkę masła[1g wystarczy]
          Do obiadów nie serwuje wina.
          Wino czerwone podaje po kolacji.
          Pozdrawiam wszystkich
          • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 13.04.08, 22:06
            Grażyno, dziękuję za kreatywne wsparcie wątkusmile))
            ale czy aby na pewno niedopieczone mięso drobiowe???
            choć może... czemu nie??? wink
    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 13.04.08, 22:17
      niedziela była śpiąca, część rodziny sobie poszła, a mnie głodnej
      pozostało kombinowanie z zapasów...
      po pierwsze sałatka:
      mała puszka kukurydzy, 2 łyżki szczypioru z dymki, kawałek
      pokrojonego świeżego ogórka, łyżka koperku, łyżka kiełków
      rzodkiewki, łyżka starego żółtego sera, łyżeczka majonezu, łyżeczka
      soku z cytryny, oliwa, duża szczypta przyprawy Fit up! Kamisa
      (polecam do wszelkich sałatek i twarożków), sól/pieprz.
      a potem filety z kurzych nóg (bez skóry i kości) obsmażone na oliwie
      z dużą ilością czosnku, uduszone z bulionem (ok. 1 godz.), z ryżem i
      sałatą vinegrette...
      • grazyna.punia Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 14.04.08, 14:29
        Rozumie że budzi kontrowersje w środku nie dopieczone mięso ale było pyszne naprawde.
        Często piszesz okiełkach powiedz z kąd bierzesz lub jak je robisz.
        Dziękuje za spostrzerzenie.
        Pozdrawiam pysznie
        • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 14.04.08, 22:26
          Do tej pory niedopieczone (celowo) jadałam tylko wołowinę
          (befsztyki, roastbeef)i polędwiczki wieprzowe.
          W sprawie kiełków, w naszej okolicy, w Auchan i w Almie są dostępne
          kiełki tej firmy:
          www.pokarmzycia.pl/
          natomiast rzeżuchę wysiewam sama, tak jak na Wielkanocsmile
          Dziś nie było obiadu, zadzwoniliśmy po pizzę.
        • jutka1 Grazyno.puniu 14.04.08, 22:42
          Powstrzymywalam sie, ale sorry, nie moge.

          jako niejako czlek piora zwracam sie z serdeczna prosba: Grazyno, prosze o
          sprawdzanie ortografii, bo wali po oczach jak kreda piszczaca po tablicy. Pisz
          wpisy w wordzie i uaktywnij funkcje sprawdzania pisowni. Cos. Cokolwiek.

          Chyba, ze jestes trollem, a takim wypadku nie mam nic do powiedzenia.

          pozdrawiam,
          J1
          • fedorczyk4 Re: Grazyno.puniu 15.04.08, 00:30
            Jezuuuu, to ja tez powinnam tak robic. Aczkolwiek przyznam, ze nawet
            mna Grazyna-Punia wstrzasnela, a i tak moja dysortografia pewnie
            przepuscila polowesmile)
            • foxie777 Re: Grazyno.puniu 15.04.08, 06:03
              Prosze, to ja nawet nie wiedzialam, ze mozna robic
              korekte .Czytajac rozne wypowiedzi, na wielu "forach",
              jestem zaskoczona straszna gramatyka i ortografia.
              Ja niestety nie mam polskiej czcionki.Piszac po angielsku zawsze
              sprawdzam "spelling". Nie rozumiem, ze majac mozliwosc
              sprawdzania, ludzie robia takie straszne bledy.
              Mam nadzieje, ze po tylu latach na "obczyznie" i dosc
              nieduzym kontakcie z jezykiem polskim jestem ok.
              pozdr

    • irma59-59 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 15.04.08, 11:32
      Polecem szybkie danie obiadowe:rybka z ziemniaczkami
      i mieszanką meksykańską (kukurydza, groszek, papryka itp).
      filety rybne (może być morszczuk, mintaj,sola lub karmazyn) umyć,
      osuszyć i skropić sokiem z cytryny. Ziemniaki (najlepsze są nowe)
      ugotować. W międzyczasie w garnku podgrzać 1 łyżkę oleju(najlepszy
      z oliwek)wsypać mieszankę meksykańską, zalać 1/2 szklanki wody,
      doprawić do smaku solą, pieprzem, papryka, pieprzem cayenne i dusic
      pod przykryciem 10-15min. Filety przyprawić solą, pieprzem, szczyptą
      papryki, obtoczyć w mące, wrzucić na gorący tłuszcz.
      Przygotowane wyłożyć na talerz, ziemniaczki polać roztopionym
      masłem, posypać koperkiem, rybkę obłożyć mieszanką meksykańską i
      można jeść. Smacznego.


      • mammaja Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 15.04.08, 23:04
        Czy ta mieszanka meksykańska wystepuje w formie gotowej mrozonki ?
        • irma59-59 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 16.04.08, 10:23
          Przepraszam, że wczoraj nie odpisałam (odcięli mnie od komputera)-
          występuje
          • mammaja Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 16.04.08, 12:40
            Dzieki, wyprobuje smile
    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 17.04.08, 20:40
      dziś zrobiłam mojemu dziecku przyjemność i upiekłam nas różowo
      roastbeef wg. mojego przepisu:
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12248&w=70137784&a=72440746
      do tego młode ziemniaki z koperkiem i sałata vinegrette.
      Połowa mięsa została, ale już córka zaciera łapki na jutrzejsze
      kanapki do pracy...
      (tak upieczony roastbeef jest pyszny i na gorąco i na zimno)
      • monia.i Re: obiadki...wtręt bez związku ze związkiem... 17.04.08, 23:36
        Zaczęłam podczytywać zapodany przez Dado link...i Ypsi mi się
        przypomniała. Ciekawe, co u Niej. Tak nagle zamilkła..
        Ypsi - pozdrowionka smile
    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 18.04.08, 23:40
      Masz rację Moniu, coś nam Ypsi zanikła...
      na koniec tygodnia, mając zupełnie inne priorytety zrobiłam na obiad
      rzecz prostą i smaczną, która sama się ugotowała, tylko sos zajął
      kilka chwil...
      mianowicie golonki z indyka, ugotowane w intensywnym bulionie (duża
      włoszczyzna, 3-4 z. czosnku, pieprz, sól, ziele, liście laurowe,
      tymianek, chili) z ryżem na sypko i sosem chrzanowym (masło, mąka,
      mleko, bulion, przyprawy, sok z cytryny, chrzan, cukier). Za jarzynę
      robiła włoszczyzna z bulionu. Delikatne, pikantne i proste, no i
      pysznesmile
      • grazyna.punia Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 19.04.08, 21:23
        Wszystkich witam wesoło
        Wszystko przeczytałam
        Jutro do was napisze
        Macie racje nie mieszkam w Polsce już 7 lat
        Wszystkim życze powodzenia.
        • fedorczyk4 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 19.04.08, 21:46
          Puniu, u nas nie mieszkajacych w Polsce, lub po latach powroconych
          jest duzo. Ja sama mieszkalam we Francji przez ponad 17 lat. Meza
          mam Francuza i w zasadzie przez ten czas polskiego uzywalam
          sporadycznie, jako ze sie calkowicie zintegrowalam(smile, to nie
          zawalnia z podstawowego wymagania od czlowieka, podstawowych zasad
          pisowni.
          • mammaja Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 19.04.08, 21:51
            Dzisiaj zrobilam obiad pyszny, aczkolwiek nie dietetyczny smile
            Pan w znajomej budce namowil mnie na gryczana kaszanke, znakomita.
            Więc byla mloda kapustka z koprem, troszke zakwaszona pomidorkiem,
            mlode ziemniaczki i rzeczona kaszanka przysmazona na lekko chrupiac.
            Domowe ogoreczki kiszona. Bylo banalne, ale bardzo smaczne!
        • grazyna.punia Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 20.04.08, 14:34
          Witam wszystkie dziewczyny milutko
          Dzisiaj na obiad była jakaś ryba biała gotowana na parze i sałatka: z sałaty, czerwonej papryki, ogórka i cytryny.
          Następnie podałam kawę o aromacie waniliowym z ciastem, a do tego dodałam kawałek sera białego.
          Wszystko było pyszne.
          Pozdrawiam do następnej soboty.
          • mammaja Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 20.04.08, 17:38
            Mielismy byc sami z mzonkiem na obiedzie i rano rozmrozilam 2
            schabowe, nie majac na nic czasu. Tymczasen telefonicznie zameldowal
            sie synek - no i zrobilam tak: dwa schabowe pokroilam w cienkie
            paseczki, przysmażylam na oliwie, do tego paczka chinszczyzny z
            zamrazalnika i malutkie kluseczki kladzione. Wyszla obfitosc. Do
            tego jeszcze wczorajsza mloda kapusta. Synek przywiozl pyszne lody
            do kawy i zrobila sie rozpusta smile
    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 24.04.08, 22:44
      dziś, właściwie nie obiadek, ale pieczyste...
      kupiłam w masarni karkówkę, Artur ją okroił z tłuszczu (cholesterol,
      hmmmm...), naszpikował czosnkiem, ja nasoliłam, a po paru godzinach
      zamarynowałam w czosnku, soku z cytryny, majeranku, przyprawie do
      grilla i oliwie. Tak sobie poleżała 2 dni, bo, prawdę mówiąc,
      zapomniałam o niej... dziś wsadziłam ją do rękawa do pieczenia i do
      piekarnika na 1,5 h na 180 st. Ranyyy, jak pięknie pachnie w domu...
      cudowne, aromatyczne i straaaasznie niezdrowe. Trudno. Zjem.
      Czerwone wino nie zawadzi....
      • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 25.04.08, 22:40
        Dziś szybko, łatwo, i smakowiciesmile
        niby-befsztyki z udźca wołowego, rozbite, poleżały w czubrycy, szybko
        usmażone na oliwie + młode ziemniaki z koperkiem + marynowana papryka
        + kieliszek czerwonego winasmile
        • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 01.05.08, 22:04
          dla ciężko pracujących fizycznie facetów zrobiłam dziś wielki gar
          krupniku na kości schabowej, z młodymi ziemniakami i drobno
          posiekaną cebulą czosnkową. Na drugie dla nas i dzieci, orintalne z
          kurczaka, z bambusem, imbirem, czosnkiem, papryką, marchewką,
          kiełkami, dymką. Z ryżem. no i białe winko, schłodzonesmile
    • dado11 szparagi:-) 08.05.08, 23:00
      mniammmm... dziś pierwsza odsłona tego królewskiego warzywa,
      najprościej, ugotowane z solą i cukrem, polane stopionym masłem,
      mmmmm...pychasmile
      • verbena1 Re: szparagi:-) 08.05.08, 23:18
        ha, wlasnie mialam tez o szparagachsmile
        Nie przepadam za nimi ale w maju, kiedy jest ich pelno w sklepach
        trzeba sprobowac. Podaje na sposob holenderski czyli: szparagi,
        jajka na twardo,szynka,wszystko polane specjalnym sosem do szparagow.
        Maz sie zachwycja, prawie wylizuje talerzsmile
        Na deser byly truskawki i lody, to dopiero pycha!
        • mammaja Re: szparagi:-) 09.05.08, 10:57
          Widze, ze czas pojechac do przyjaciol "na pole szparagowe" smile
          • monia.i Re: szparagi:-) 09.05.08, 11:02
            Czy te szparagi gotujecie w specjalnym garnku?smile Wstyd się przyznać, ale jeszcze
            nigdy nie miałam sposobności..smile)) Ale za to jak miło, że tyle jeszcze przede
            mną atrakcji, nieprawdaż?smile
            • lablenka_x Re: szparagi:-) 09.05.08, 12:07
              Też miałam o szparagach , ale widze ,ze juz sa i królują.
              Dostałam od znajomych worek takich nienormowanych szparagów
              zielonych.Zrobiłam przepyszną zupę krem.Miała być na 2 dni.Niestety
              jakoś tak dziwnie szybko garnek opustoszał.
              Moniu, gotuję w normalnym garnku.
              • monia.i Re: szparagi:-) 10.05.08, 00:32
                Dzięki, Lx smile
    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 14.05.08, 22:31
      przez ostatnie dni, ponieważ nie było zbyt wiele czasu, zrobiłam:
      duszone żeberka z czosnkiem, młodymi ziemniakami i sałatką z
      buraków;
      śledzia w śmietanie + młode ziemniaki + młoda kapusta duszona z
      dymką;
      a dziś risotto z piersią indyczą, groszkiem, fasolką szparagową,
      pomidorami i czosnkiem.
      tak się zastanawiam, kiedy mi się przestanie chcieć...wink))
    • dado11 przyjęcie rodzinne... 25.05.08, 21:40
      też tylko, ku pamięci, notuję:
      - jaja na twardo (z targu), ułożone na ruccoli, pokrojone na
      połówki, posypane papryką, udekorowane pastą łososiową, paseczkiem
      łososia i kaparem, lub pastą kawiorową, z dodatkiem kostki fety i
      kapara.
      - sałatka z brokułów, fasoli szparagowej, red kidney, czerwonej
      cebuli w piórka i z sosem czosnkowym vinegrette
      - półmiski wędlin z miejscowej masarni (mmm, palce lizać...)
      - terrina z twarogu z oliwkami i ziołami
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12248&w=70137784&a=74536341
      - caprese (mozzarella, pomidory, basylia, ocet balsamiczny, oliwa)
      - ogórki małosolne (moje)
      - papryka marynowana (moja)
      - grzybki marynowane (moje)
      - keks oliwkowy (Joasi)
      - warzywa (ogórki, papryki, rzodkiewki, kalafior, młode marchewki,
      kalarepa) pokrojone w paski + dip czosnkowy
      - na gorąco: kurczak duszony z rozmarynem i suszonymi pomidorami (+
      to co mi przyszło do głowy, a na dodatek było pod ręką...wink
      - sałatka z owoców puszkowych(ananas, brzoskwinia, gruszka) + świeży
      melon + świeże truskawki + sok z limonki + kostki lodowe
      - cudownie puszysty sernik, z norki dla miejscowych zaprawkowiczów,
      oblany polewą z... , wykonaną przez moją przyjaciółkę... po
      prostu... boskość...
      no, nie wszystkie imprezki się udają, ale ta...
      (choć, from the other hand, moja macierz uznała, że powinnam
      się poczuć zdruzgotana...)ale!!!... dzięki za możliwość dowolnej
      interpretacji... wink))
      ---
      Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie
      zmienia...smile
      • verbena1 Re: przyjęcie rodzinne... 25.05.08, 23:57
        Zajrzalam tu przed snem bo czekalam na Twoje przyjeciowe menu.
        Dado, Twoje kucharzenie to prawdziwa pasja, oddajesz sie temu calym
        sercem, prawie czuje te zapachy. Chyle czola i podziwiamsmile

        Terrine mam chec skopiowac, tylko ten twarog i bialy ser cos mi nie
        pasuje albo zle przeczytalam. Pogadamy o tym pozniej, teraz juz do
        lozkasmile
    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 12.06.08, 22:12
      dziś był dzionek w miarę luźny, więc wróciłam do swego ulubionego
      zajęcia, czyli tworzenia kulinarnegowink))
      zrobiłam zupę z botwiny, z czosnkiem, kostką cielęcą, koperkiem i
      śmietaną z dodatkiem młodych ziemniaków z koperkiem, a na drugie,
      spaghetii z sosem ze świeżych pomidorów i z podsmażonymi na oliwie
      zielonymi szparagamismile łojjjj, pyszności!
      • jakotakot Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 14.06.08, 17:56
        a ja juz od miesiecy pieca nie mam - hehe - i tak jadam: sloik salsy,
        puszka czarnej fasolki, posiekany ananas, wiacha cilantro i sok z
        limona - wpakowac toto do jednej michy i mocno potrzasnac. Podawac z
        guacamole + cerveca con lime i nie mendzic na temat nie posiadania
        pieca ! I niech Jutka na mnie nie wrzeszczy za blady - bo byly, som i
        bendom !
        • jutka1 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 14.06.08, 17:59
          Ty mnie tu Jakotu do tablicy nie wyzywaj, bo w MOJEJ kuchni jest Kononowicz,
          czyli NIC.
          A Twoja konkoksja brzmi bosko.
          Ide na sjeste.
          Zadzwon kolo 15 Twojego czasu.
          Baj.
          smile))
        • jakotakot Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 14.06.08, 17:59
          blady czyli blondy - jasna cholera z ta jankeska klawiatura !
          • mammaja Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 14.06.08, 18:33
            Smacznego zycze obu przedpiszczyniom i melduje,ze zachecona
            dorodnymi buraczkami rzucilam siena zupez botwiny, taka jak
            Dado! Nasiekalam sie, ale wyszla wspaniala, jeszcze jest na jutro smile
            Poslalam mzonka po mieso - wprawdzie podobno kupil schab karkowy,
            ale "niechcacy" mu zmielili smile))) Nieszkodzi, to wlasnie nie lubi
            mielonych smile)) Na jutro bedzie klops pieczony z jajamo na twardo w
            srodku smile
    • dado11 ciasto porzeczkowe z bezą 16.06.08, 16:45
      wklejam sobie i ewentualnie wam, bo udało mi się wyszukać w archiwum,
      a porzeczki już dojrzewająsmile
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12248&w=44545668&a=46071211
      • en.ej Re: ciasto porzeczkowe z bezą 16.06.08, 19:10
        Dado, wymyśl jakiegoś lepiocha z czereśniami.
        Musiałam zerwać wszystkie, bo Twoje szpaki chyba u mnie się zagnieździły i teraz
        mam problem co z tym fantem zrobić smile
        • fedorczyk4 Re: ciasto porzeczkowe z bezą 16.06.08, 19:16
          Zaczekaj chwilke, musze posznupac, przetlumaczyc i zaraz wysle Ci
          clafoutie aux cerises. Czyli Cos w rodzaju kremowki czaresniowej. W
          sersji wykonywanej przez moja ukochana tesciowa to jest kompletny
          odlot, nawet dla mnie ciasto niezernejsmile
          • fedorczyk4 Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 16.06.08, 19:38
            Uwaga lete z tym koksem. Przepis prosty jak drut.
            Wziac dziewke kuchenna i dobrze ja obmyc. Nastepnie dla 4 osob:
            750 gr czeresni, jakich badz, ale w miare dojrzalych.
            100 gr maki
            1/2 proszku do pieczenia
            4 jajka
            125 gr cukru
            2 szczypty soli (ostroznie z paluchami zeby nie wyszlo za duzo)
            25 gr masla
            25 cl. mleka
            1 torebsia cukru waniljowego

            1.Piekarnik rozgrzac do 180°. Umyc pozbawic ogonkow i ewentualnie
            pestek czeresnie.

            2. W slaterce rozbeltac jajka, cukier, sol i beltac to tak z 5 minut.
            (mleko mozna ciut (ciut kurnia, nie do wrzenia!!!!) podgrzac zeby
            wszystko poszlo sie szybciej)
            3. Pomaslic tartownice (ok 25 cm srednicy)umiescic w srodku
            czeresnie i wylac na nie jaja wraz z towarzystwem.
            4. Do pieca z tym, teoretycznie na 45 minut, ale to zalezy od
            piekarnika. Moze byc godzina.
            5. Wyjac i posypac cukrem waniliowym.

            Wyzera sie letnie prosto z tartownicy, bez wyjmowania.
            Mozna dodac troche kirschu dla podkreslenia smaku, mozna to samo
            zrobic z truskawkami, wisniami, wszystkie soczyste owoce sie nadaja.
            Trzeba tylko zrownowazyc ilosc cukru, albo dodac do maki troche
            marcepanowej papki.
            Mam przechlapane, kupilam dzisiaj prawie 2 kilo czeresni, jutro
            pieke i pozeramsmile))))
            • en.ej Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 16.06.08, 19:49
              Jak to jest proste to ja jestem święta turecka smile
              Ale letem do garówsmile
              Jak cosik z tego wyjdzie to stawiam, tylko na pewno nie ciachosmile
              • dado11 Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 16.06.08, 21:35
                No en.ej, uważaj, na tę świętość turecką, bo to na prawdę jest
                prostewink)))
                ja nie jestem mączno-ciastowa, i tylko z powodu żałości nad
                marnującym się dobrem wyszukuję takie rzeczy...
                z Fedowego przepisu najbardziej skomplikowane jest chyba drylowanie
                tych czereśnismile))
                a patrz, u nas ani jednego szpaczka nie uświadczysz...
                wot niesprawiedliwość dziejowa... a dobro 10 m nad ziemią się
                marnujesad((
                • mammaja Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 16.06.08, 21:42
                  Naprawde tylko 100g maki? zaraz jutro zrobie !!!!
                  Dado, do drelowania kupilam drelownice, bo jestem fanka konfitury z
                  wisni. Uzywam jej tylko 2 -3 razy w roku, ale baprawde warto!
                  • dado11 Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 16.06.08, 21:56
                    Mammaju, ja też mam drylownicę, wszak Artur to producent nalewkowy a
                    ja dżemowasmile nie wiem tylko czy u en.ej jest taki wynalazek...wink))
                    a z czereśni można jeszcze zrobić pyszne kompoty na zimę, kiedyś, u
                    mojej babci stały rzędami słoje ze wspaniałym kompotem z jasnych
                    czereśni i jak tylko dostawałam pozwolenie, to wyjadałam cały słój
                    na jedno posiedzenie... chyba babcia dodawała do tego goździki i na
                    chwilkę skórkę od cytryny, musze spróbować zrobić w tym roku.
                • en.ej Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 16.06.08, 21:55
                  Dado ja mam dwunożną drylownicę.
                  Nie zdążyłam wydrukować przepisu, jak już czeresienki gotowe były w miseczce smile
                  Szpaków u mnie nie było do wczoraj, dopóki czereśnie nie były dojrzałe.
                  Dopiero wczoraj się dowiedziały smile
                  U mnie się marnowało trochę niżej, ale sama robiłam za szpaka i w międzyczasie
                  zamiast do góry to sfrunęłam na dół, całym swoim jestestwem łamiąc gałęziesmile
                  Ale jak na ruską babę przystało nic mi sie nie stało smile
                  Mammajko tez mam drylownicę, ale szlak mnie trafia jak wpadają pestki sad
                  • dado11 Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 16.06.08, 22:03
                    Ojjj, to dobrze, że u ciebie się niżej marnowało!!! na pewno nic ci
                    się nie stało? ale skoro piszesz, znaczy się jestestwo w całoścismile))
                    Pozdrawiam i pociechy z uratowanego dobra! D.
                    ps. a twoja drylownica dwunożna to naprawdę lux-torpedawink))
                    • en.ej Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 16.06.08, 22:20
                      MOja drylownica jest taka torpeda, ze już wpitalasmile
                      Idę i sobie nałożyć bo jeszcze mnie ominie taki rarytas
                      Po wyjęciu z piekarnika nawet to ładnie wygląda.
                      • en.ej Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 16.06.08, 23:26
                        Jak na wczesną porę nocy to złapałam kalorii dość, dość wink
                        Jak dla mnie to stanowczo za słodkie.
                        Jak pokropiłam cytryną to było mniód malinasmile
                        Przy okazji upiekłam Fedowe parówki, ale to ciasto grubaśne na nich wyszło sad
                        Może trzeba rozwałkować?
                        Szkoda, że Krowisi nie ma, bo w jej towarzystwie bardziej smakuje smile))
                        • fedorczyk4 Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 17.06.08, 08:44
                          Ale sie fajnie czytasmile)))))))
                          • verbena1 Re: Clafoutis aux cerises, to brzmi dumnie. 17.06.08, 18:51
                            Zrobilam dzis cos zupelnie nowego, na sprobowanie przyjaciolkom,
                            ktore za chwile przyjda na ploteczki.
                            Usmazylam cienkie nalesniki, po wystygnieciu posmarowalam serkiem
                            homogenizowanym i polozylam na to plasterki wedzonego lososia.
                            Zrolowalam. Teraz siedza w lodowce a gdy przyjda goscie pokroje
                            ukosnie w kawalki i przyozdobie koperkiem.
                            Nie probowalam jeszcze jak smakuja, po zjedzeniu moge dopiero
                            polecic lub niesmile)
                            • dado11 czas zgubić Michelina... 18.06.08, 21:56
                              ...tak sobie pomyślałam i od niedzieli wymyślam jedzonko
                              dietopodobne, tochę na bazie kopenhaskiej...
                              wczoraj np. były befsztyki ze zrazówki wołowej (na krótkiej oliwie)
                              i warzywa: fasolka szparagowa i szparagi soute, brokuły z olio
                              piccante, pomidory z młodą dymką, na deser czereśnie.
                              Dziś papryka pieczona z fetą i oliwkami (przepis Fed), wielgachna
                              micha sałat różnych z vinegretem, i brzoskwinia. Artur chętnie
                              współtowarzyszy, choć czasem jaki kawał chleba z szynką złapiesmile
                              Jutro gotowany indyk, żurawiny, młoda marchew z sokiem z pomarańczy,
                              no i chyba sałata, bo będzie jakoś głodnowink))
                              no i oczywiście zero "pustych" kalorii, przynajmniej przez jakiś
                              czas...
                              ps. Verbeno, jak te naleśniki z łososiem? dobre?
                              • fedorczyk4 Re: czas zgubić Michelina... 18.06.08, 22:16
                                Tez jestem ciekawa efektow roladek lososiowych. Moja kumpela je
                                uprawia. Do serka dodaje cieniutko krojony koperek i aromatyzowany
                                piprz cytrynowy.
                                Dado, sprawdz na googlu IG, czyli indeks glikemiczny roznych
                                skladnikow zarelka. Sa zaskakujace, a dobra kompozycja IG ponoc daje
                                swietne efekty. Moim ostatnim odkryciem jest IG wina. Jest baaaardzo
                                niski, to moze ja bym tak przestala jesc i tylko pila?
                                IG pieczonej papryki jest bardzo niski i moich ukochanych pestek
                                dyni tez!
                                Bede chuda i szczesliwa!!!!
                                Kiedys.
                                • en.ej Re: Ratunku!!!Grill na wczoraj !! 18.06.08, 22:41
                                  Właśnie zadzwonili znajomi że w piątek przyjadą na grilla.
                                  Oni cały czas gubią Michelina a ja nie mam pojęcia co takim przygotować sad
                                  Ze stałymi nie ma problemusmile Karczki, kaszanki, kiełbasy, skrzydełka, udka,
                                  wszystko idzie a tutaj problem.
                                  Poratujcie kuchenną niemotę i podajcie kilka ŁATWYCH i szybkowykonalnych
                                  przepisów. Plizzzzzzzz ( jak mówi moje dziecię)
                                  • dado11 Re: Ratunku!!!Grill na wczoraj !! 18.06.08, 23:07
                                    a może pokrój kurze cycki w grubą kostkę, zamarynuj w (oliwa+cytryna
                                    +musztarda+ketchup+jakaś lekko słodka przyprawa do grilla) na noc, a
                                    potem zrób szszłyki z papryką i cukinią albo cukinię średnią pokrój
                                    wzdłuż, i przed grillowaniem posmaruj oliwą roztartą z czosnkiem
                                    solą i odrobiną chili...
                                    jabłko pokrojone w grube plastry, umoczone w wodzie z miodem...
                                    a poza tym i tak pewnie najlepsza będzie karóweczkasmile))
                                    • en.ej Re: Ratunku!!!Grill na wczoraj !! 18.06.08, 23:27
                                      Dado, Fed, już wszystko spisawszy smile
                                      Dodajcie jeszcze jakweś sałatki czy surówki.
                                      Fed ziemniaczaną proszę smile))
                                      • fedorczyk4 Prote baldo 18.06.08, 23:47
                                        Ziemniaki ugotuj w posolonej wodzie i w mundurkach. Letnie, a nawet
                                        parzace w palce, obierz i zalej mala iloscia bialego wytrawnego
                                        wina. Wystudz, zrob sos vinegrette (1 lyzka zupna musztardy, 2 octu
                                        winnego posolic i popieprzyc teraz i juz, a nie potem!dodac 2 lyzki
                                        oliwy z oliwek i 4 oleju (kujawski, albo jaki badz) spokojnie
                                        rozmieszac, to nie majonez nie musi byc lite, moze pozostac takie
                                        jakies ni pies, ni wydra). Pokroj grubo szalotke, albo cebulke
                                        dymke, ale lepiej szalotke. Usiecz aromatyczna, nasza narodowa, nac
                                        pietruszki. Zapultaj razem. PYCHA wyjdzie. Jesli goscie sa
                                        snobistyczni to dorzuc kaparow. Jesli po naszych piniadzach to
                                        docenia bez!!!
                                        • en.ej Re: Prote baldo 19.06.08, 00:21
                                          Cholerka, muszę kupić białe, mam tylko Egri Bikawer sad
                                          Snoby nie są, ale mam wrażenie, że kapary wpitalają na codzień, więc u mnie
                                          będzie po naszych piniundzach smile
                                          Cosik jeszcze dorzucisz?
                                • verbena1 Re: czas zgubić Michelina... 18.06.08, 22:51
                                  Roladki zostaly pozarte a talerz prawie wylizanysmile O koperku
                                  zapomnialam a byl w przepisie.
                                  Moge spokojnie polecic jako takie conieco na wieczorne pogawedki.
                                  Fed, coz to za nowa moda to IG ? Nie mow tylko ,ze bez tego ani
                                  rusz, ja nie chcesmile
                                  • fedorczyk4 Re: czas zgubić Michelina... 18.06.08, 23:19
                                    Jezdusty moj, Verbeno IG czyli indeks glikemiczny podwaza slusznisc
                                    istnienia kalorii w procesie tycia. Podle moich guru medycznych jest
                                    jedynie sluszny. To jest takie cos co wylicza wspolczynnik
                                    zawiazywalnosci sie i powstawanie nieslusznych zwiazkow w cielsku.
                                    Jak dla mnie brzmi logicznie, w Googlu jak sobie wrzucisz IG to Ci
                                    wyjdzie-)
                                    En ejko ukochanasz Ty moja, zrucaj na ruszt baklazany letko posolone
                                    i letko naoliwine, letko naoliwina cukinie i papryke, bez niczego
                                    (chyba ze a odrobina czosnku)a wszystko musi, li moze, byc posypane
                                    zielem powensalskim pod koniec przypiekania. I bazylia tyz. W
                                    zasadzie pory tez mozna by zrucic, ale tego sama nie probowalam,
                                    sprawdze jutro z czyastej cekawoscismile
                                    No i rybstwo wszelakie pieczone w, lub na, folii aluminiowej z
                                    dodatkiem oliwy z oliwek, i nijakiej innej, w towarzystwie
                                    plasterkow cytryny, zazwyczaj dobrze sie sprawdza.Ziola mile
                                    widziane. Ale dlikatne, ciut rozmarynu, odrobina w.w koperku, ale
                                    niech nie zabija smaku wlasciwego ryby!
                                    Chyba pojde cos zjesc!
    • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 24.06.08, 23:30
      dziś, po targu, zupa z młodych warzyw (włoszczyzna, młode ziemniaki,
      kalafior, zielona fasolka, groszek cukrowy, duuuużo koperku i masło),
      na drugie młodziutki bób z czosnkiem i/lub świeżutka makrela z kromką
      czarnego chlebasmile... no i czereśnie...smile
      • foxie777 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 25.06.08, 16:24
        Dzisiaj mnie naszlo i nastepna rzecz ktorej mi tu brakuje,to
        bazar , czy targ gdzie chlopi maja swoje stragany i pachnie
        juz z daleka, koperkiem, kartoszkami ze nie wspomne
        o bobie.Lubie sobie po takim bazarze bobrowac,i patrzec na
        sprzedajacych i kupujacych.Mam nadzieje, ze tradycja targow w Polsce
        nie zaginie wyparta marketami.
        • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 04.07.08, 20:00
          nasz targ usiłowano wywalić z miasta, ale szczęśliwie na razie nic z
          tych planów nie wyszłosmile dziś znowu byliśmy po świeże, pachnące
          ziemią warzywa, i czasami żałuję, że nie mam choćby dwóch żołądków,
          żeby te wszystkie pyszności zmieścićwink))
          niemniej wymyśliłam ostatnio nową, pyszną i prostą sałatkę:
          trzeba ją zrobić dzień wcześniej: 1/2 kilo zielonej fasolki
          szparagowej ugotować al dente, zahartować w zimnej wodzie, 5-6
          suchych pomidorów namoczyć we wrzątku, a po ostudzeniu pokroić w
          cienkie paseczki, wymieszać z fasolką, popieprzyć, posolić i zalać
          sosem z oliwy, octu balsamicznego, przyprawy do sałatek Fit Kamis i
          3 zmiażdżonych sporych ząbków czosnku (młodego). Zamieszać i wstawić
          do lodówki na noc. Przed podaniem można posypać świeżą bazylią lub
          natką. Do tego świeża bagieta, mniammmsmile
          • mammaja Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 07.07.08, 10:37
            Zrobilam wczoraj gar pysznych golabkow na przyjazd braterstwa. Wole
            z kasza niz z ryzem - faktura kaszy jest bardziej wyrazna, a i tak
            proporcja ze znaczna przewaga miesa. Prawie juz nie zostalo.
    • dado11 obiadki słomiano-wdowie :-) 17.07.08, 22:23
      ponieważ gotowanie dla siebie jest piekielnie nudne, więc wynalazłam
      jedzenie proste, tanie i zacne:
      świeży makaron (firmy Emma Giordani), w Amie - 1,99zł + świeży,
      włoski sos do klusek (Casa Lombardi: pesto, borowikowy, truflowy) -
      4,99 zł + swieża bazylia z ogrodu + łyżka parmezanu + kieliszek
      winawink)) robi się samo, a jakie pyyyyszne!!! polecamsmile
    • monia.i Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 17.07.08, 23:32
      Jako że cukinia teraz bardzo piękna i reszta warzyw takoż - to
      dusimy je ile wlezie smile
      Pokrojony w kostkę boczek podsmażamy, dodajemy trochę podwawelskiej
      chudej - i podsmażamy dalej, 2-3 cebulki dodajemy i podduszamy -
      taki wkład wrzucamy do pokrojonej cukinii, dorzucamy pokrojoną
      paprykę, obrane ze skóry i pociapane 2-3 pomidory, sypiemy soli,
      pieprzu, papryki słodkiej. Można zapewne dodać obgotowaną fasolkę
      szparagową i coś tam jeszcze. W wersji tradycyjnej do warzywnej
      mieszaniny wrzucany był ugotowany wcześniej "gruby" makaron - rurki
      lub kolanka. My ostatnio wolimy wersję light smile
      • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 17.07.08, 23:43
        A ja, Moniu, robię takie "cóś w podobie", tyle że na mielonym mięsie
        wołowym i czosnku, podsmażam na oliwie, dodaję: marchew w talarki,
        paprykę zieloną lub czerwoną w paseczki, garść fasolki szparagowej,
        pomidory, suszone i świeże, kalafior lub brokuł (ale ten to na
        koniec) i ze dwie piękne cukinie (lub kabaczki) pokrojone w kostkę,
        tak by się tylko zeszkliłysmile dużo pieprzu, czubricy, soli.
        Mniammm...
        • mammaja Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 17.07.08, 23:48
          Wykorzystam, jarzyny tez dusze w rozmaitych konfiguracjach, czasami
          z podsmazonymi paskami piersi kurzej, czasem bez- ale ten makaron
          dado - to super na szybki obiad, tylko czy dostane ten sos?
          • dado11 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 18.07.08, 00:01
            Mammaju, masz Almę na Ostrobramskiej w Galerii Panorama czy jakoś
            tam... sosy są świeże i pysznesmile słoiczek starcza na dwie duuuuże
            porcje makaronu. I nie należy już dodawać żadnej oliwy, są
            wystarczająco "oliwne"smile
            • dan8 Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 18.07.08, 16:52
              Dzisiaj starlam ziemniaki na tarce z grubymi oczkami ,na takie duze
              wiorki dodalam przysmazonej z kawalkami wedzonego boczku cebulki ,
              make ,jajko ,pieprz i sol.
              Usmazylam duze,chrupiace placki ,do tego zrobilam salatke
              avocado,male pomidorki ,dymka,rozne rodzaje zielonej
              salaty,doprawilam sosem z cytryny,oliwy i czosnku.
              Pychotka.Zajadalismy sie ,tymbardziej ,ze chyba od roku nie jedlismy
              plackow.
              • mammaja Re: obiadki wiosenno-letnie 2008 18.07.08, 18:16
                Nigdy takich nie robilam, tartych na grubej tarce! ostatnio
                zajadamy sie pierogami z jagodami, ktore jakis dostawca dwa razy w
                tygodnia podrzuca do osiedlowego sklepiku. Sa pyszne, cienkie
                ciasto, mnostwo jagod, sama bym lepszych nie zrobila. moglabym
                jesc "na okraglo", a przynajmniej 3 razy w tygodniu.
    • dado11 obiadki letnie 2008 21.07.08, 22:49
      dziś popełniłam tortillę, prawie hiszpańską:
      5 jaj, 3/4 kg młodych ziemniaków, boczuś, duuuuży ząb czosnku (lub 3
      normalne), 3 łyżki śmietany, tarta mozarella, tymianek i inne
      przyprawy... pyrki w cieniutkie plasterki, podsmażyć na boczku w
      paseczki z czosnkiem na ostatnią chwilkę, na plamie oliwy, potem
      bulion, przykryć i udusić al dente, odkryć, chwilę odparować,
      posypać tartym serem (najlepiej mozarellą), doprawić, dodać jaja
      rozbełtane ze śmietaną, posypać tymiankiem, znów posypać serem...
      na koniec naczynie z tortillą wstawić na 7-8 min. do piekarnika...
      mmmmm....boskość....smile
    • dado11 wtorek - dzień targowy 29.07.08, 23:31
      Oj gorąco dziś było na naszym ukochanym targu, na straganach
      zemdlone koperki, uwiędłe botwiny i natki, że nie wspomnę o
      znużonych słońcem, spoconych i prawie znieruchomiałych
      sprzedawcach...
      Znad ażurowych podkoszulków na ramiączka, pod spracowanymi
      parasolami wszelkiej maści padały niechętne odpowiedzi na nudne
      pytania klientów: na ile to, czy tamto....?
      niemniej nabyliśmy cudownie jasny, leciutki jak pyłek, płynny miód
      akacjowy, świeżo urwane ogórki, słodki od słońca czerwony agrest,
      malinowe i żółte pomidory, po prostu skarby latasmile
      czy próbowaliście kiedy świeżutkiego ogórka, obranego ze skórki
      umoczonego w lejącym się po brodzie pachnącym miodzie? mmmm,
      fantasticosmile od razu widzę potargane, słomkowe czupryny dzieciarni
      u ciotki w kuchni, każdy z pajdą cięźkiego chleba z margaryną i
      cukrem i świeżym ogórkiem nad miseczką z miodem, i pszczoły, i osy,
      i zapach lasu...smile
      ok. była jeszcze dorodna kapusta, już nie młoda, ale jeszcze nie
      stara, a zatęskniło się za zasmażaną kapustą do schabowego...
      więc taki pomysł: posiekaną na paseczki 1/2 główki przelałam
      wrzątkiem, wrzuciłam do gara, dodałam dużą łychę masła, pieprz,
      bulion, dusiłam pod przykryciem, a gdy zaczęła mięknąć dodałam dwa
      plastry boczku pokrojone w słupki, przysmażone z 2 zębami czosnku,
      garść posiekanego koperku, łyżeczkę kminku, a na koniec zagęściłam
      śmietaną z sokiem z 1/2 cytryny, mąką i bulionem, pychasmile
      • mammaja Re: wtorek - dzień targowy 30.07.08, 00:59
        Wczoraj siekalam botwine i buraczki i ugotowalam, zeby
        zeszmaczniala. Dzisiaj zrobilam przepyszny chlodnik, ze starta na
        grubej tarce rzodkiewka, ogorkiem, z koperkiem i jajkami na twardo.
        Akurat synek przyjechal, corka wziela sobie na sniadanie i z
        wielkiego gara zostala niewielka porcjasmile No ale przeciez nie dla
        siebie gotowalam!
    • dado11 gościnna sałatka:-) 03.08.08, 00:02
      ponieważ goście nie byli aż tak bardzo zapowiedziani, gromkie
      narzekania nieba za horyzontem wróżyły raczej kiepską pogodę, więc
      zebrałam to co miałam i zrobiłam sałatkę z młodych ziemniaków:
      ok. 80 dkg młodych pyrków wyszorowałam i ugotowałam z koprem na pół
      twardo. Przelałam zimną wodą, przestygłe obrałam niezbyt starannie,
      pokroiłam w półkrążki, posoliłam, popieprzyłam, szczyptę chili też,
      kilka łyżek oliwy, posiekany koperek, grubo siekany szczypiorek, ok.
      30 dkg kiełbasy w półkrążki, garść zielonego groszku, słodka cebula
      w półkrążki, całość skropiłam białym winem, i dodałam sos z:
      jogurtu, musztardy, majonezu, soku z cytryny i szczypty cukru.
      Odleżało kilka godzin w lodówce i jest pyyyysznesmile
      • verbena1 Re: gościnna sałatka:-) 04.08.08, 18:52
        Dado, opowiadasz tak plastycznie, ze az slinka cieknie:


        Znajoma Holenderka, bardzo zdrowo i ekologicznie odzywiajaca sie
        osoba ma dzialke warzywna. Co pare dni podrzuca mi nadwyzki warzyw,
        fasolke szparagowa, cukinie, ogorki. Cukinie najczesciej bo rosna
        jak szalone. Nie przepadam za tymi warzywami ale nie wypada mi
        odmawiac wiec katuje sie cukinia w roznych postaciach.
        Dzis byla zupa z cukini.
        Pokroilam dwie cebule, marchewke, czosnek i wrzucilam do gara na
        odrobine tluszczu. Kiedy sie cebule zeszklily wrzucilam pokrojona ze
        skora cukinie i resztke brokulow. Po chwili zalalam wszystko
        rosolkiem wolowym i pozwolilam zupie powoli pyrkac.
        Kiedy wszystko bylo juz miekkie wrzucilam do robota kuchennego i
        zmiksowalam. Doprawilam smietana, sola, pieprzem i odrobina soku z
        cytryny.
        Wyglad zupy nie zachecal do jedzenia ( zielono-pomaranczowa ) ale
        smakowala wysmienicie bo garnek pustysmile
        • dado11 Re: gościnna sałatka:-) 04.08.08, 20:53
          dzięki Verbenosmile
          a tak nawiasem mówiąc, do takich zup-kremów można dodać dla
          podniesienia smaku np. tarty parmezan, albo fetę w kosteczkę, albo
          innego ostrzejszego sera, posypać świeżo posiekanym szczypiorem itdsmile
          • verbena1 Cukinia cd. 07.08.08, 17:59
            Dzis znow cukinia, sasiadka jest niestrudzona w dostarczaniu
            produktow ze swojej dzialki.
            Tym razem zrobilam cukinie nadziewana miesem.
            Podsmazylam cebule, czosnek ,dodalam mielone mieso, suszone
            pomidory, przyprawy. Cukinie po przepolowieniu i wydrazeniu
            podgotowalam chwile w osolonej wodzie.
            Cukinie nadzialam miesem, posypalam startym serem i do piekarnika
            (dzis jest goraco a piekarnik podwyzszyl jeszcze temperature w
            mieszkaniu ale trudno, jesc trzeba).
            Wyszlo dosyc zjadliwie, z dwoch cukini ostal sie jeno kawaleczeksmile
            Na deser swiezy ananas. Ananasy, owoce kiedys dla wybranych teraz sa
            do kupienia za grosze, trzeba korzystac bo sa bardzo smaczne, jedyny
            mankament to ich krojenie.
            • foxie777 Re: Cukinia cd. 07.08.08, 22:16
              Swieta prawda z ananasami, ktore teraz jem bardzo czesto.
              Kiedys Mama kupowala raz w roku z puszki i to byl wtedy taaaki
              rarytas ,a teraz jem wspaniale slodziusienkie z Costa Rica.
              Oczywiscie juz obrane i tylko musze pokroic.Uwielbiam je w kazdej
              postaci i czesto dodaje do potraw z curry .
              • mammaja Re: Cukinia cd. 07.08.08, 23:09
                dzien bardzo wypelniony, ale zachwycil mnie maly ruch
                samochodowy.Wszyscy powyjezdzali? Plac Teatralny i okolice puste.
                uwielbiam to. Dopiero na "wylotowce" z Mostu Siekierkowskiego ruch
                jednostajny, ale bez korkow. Przewalilam znowu koszyk papierowek,
                tzn. obralam, pokroilam, powycinalam co trzeba i udusilam,
                pozamrazam i bedzie do szarlotek smile Nie moge patrzec jak mi leca i
                gnija smile Dobranoc!
    • dado11 obiadki letnie 2008 13.08.08, 22:15
      dziś, przez cały dzień, "chodził" za mną soczysty kawał mięcha,
      smażony lub z grilla, ale nic takiego w domu nie było, więc w
      zastępstwie zrobiłam michę sałaty lodowej, z tuńczykiem, szczypiorem,
      czosnkiem, cytryną i oliwą. Dobre było, ale nijak nie przypominało
      befsztyka...sad((
      • en.ej Re: obiadki letnie 2008 13.08.08, 23:01
        Dado, podaj swój sprawdzony przepis na powidła śliwkowe,
        bo faktycznie opróżnię Twoją spiżarnię smile)
        • dado11 powidła;-) 13.08.08, 23:41
          mój przepis jest stary jak świat, en-ej...
          śliwki zebrać (dojrzałe i słodkie), wypestkować, wrzucić (na jedno
          smażenie nie więcej jak 2 kilo) do nie przywierającego gara lub
          patelni, i na leciutkim ogieńku smażyć ok. 2 godzin pierwszego dnia,
          i po ok. 1 godz. drugiego i trzeciego dnia (niestety trzeba nad nimi
          czuwać i dosyć często mieszać). W międzyczasie chować w miarę
          chłodne miejsce. Trzeciego dnia, do chłodnych powideł dodać "żel-
          fix", dosłodzić do smaku (ja daję ok. szklanki na 1 kg owoców), a po
          zestawieniu z ognia wlać sok z 1/2 cytryny. Gorące przełożyć do
          słoików, szczelnie zamknąć, odwrócić wieczkiem na dół, a po ok. 5
          min. postawić odwrotnie. Można nie dodawać "żel-fixu", ale wtedy
          należy słoiki spasteryzować w piekarniku lub we wrzątku, ok. 30 min.
          "Żel-fix" eliminuje z przetworów wszelkie pleśnie i powidła mogą
          stać nawet kilka latsmile
          Powodzenia!
          • en.ej Re: powidła;-) 13.08.08, 23:57
            Dzięki smile))
            Żel-fix odpada, bo moje dziecię ma do niego za długie zęby smile
            Podpowiedz mi jeszcze jak sobie poradzić, kiedy wrzucą do chałupy skrzynkę
            śliwek pi razy drzwi 50 kg i będę miała na wyrobienie wszystkiego tydzień sad.
            • dado11 Re: powidła;-) 14.08.08, 00:07
              Trudno powiedzieć... ja mam ten problem, że w latach urodzaju, to ja
              wrzucam innym po skrzynce... a w tym roku urodzaj będzie wieeeelki!
              na moje oko, to na naszych skromnych czterech drzewkach wisi ok.
              100-150 kilo śliweczek... a, zapomiałam ci powiedzieć, że dobrze
              jest wrzucić ostatniego dnia 3-5 goździków do powideł, można też
              kardamon, jak kto lubismile
              pozdrawiam i zmykam spać, dobranoc.
    • joujou Re: Dado 18.08.08, 03:39
      ponieważ napisałaś,że nie pamiętasz przepisu na galaretkę
      z porzeczek,a ja nie miałam czasu szperać w necie to swoją
      robiłam 'na oko'.Oko mam dość kiepskie i czas mnie gonił
      więc chyba część jest za mało słodka-pózniej słodziłam więcej
      Żeby się zsiadła dodawałam niewielką,lość żel-fructu,czy czegoś takiego.
      • dado11 Re: Dado 18.08.08, 17:31
        dzięki, wyszukałam sobie w necie najbardziej mi pasujący przepis i już
        10 słoiczków galaretki stoi i stygniesmile
      • dado11 kluski:-) 18.08.08, 17:36
        dziś obiad bezmięsny:
        makaron tortiglioni (czyli karbowane rurki), ugotowane al dente,
        wrzucone na patelnię z oliwą, posiekanym czosnkiem, podduszonym na
        maśle i czosnku szpinakiem, posiekanymi suszonymi pomidorami z oliwy,
        pesto, świeżą bazylią i parmezanem, mniammmsmile
    • dado11 pieczone warzywa 26.08.08, 21:25
      dziś mnie naszło na pieczone warzywa, proste i pysznesmile
      pokroiłam na grube kawałki 1/2 kilo pieczarek, 5 pomidorów, 2 duże
      papryki, 3 małe cukinie, 20 dkg fasolki szparagowej, połowę kapusty
      pekińskiej, wrzuciłam do wysmarowanej oliwą brytfanny, nawaliłam
      soli, pieprzu i przypraw podręcznych, posiekane 3 z. czosnku,
      wymieszałam i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na 20 minut, potem
      zamieszałam, przykryłam alufolią i na 30 min. do piekarnika, na
      koniec znów zamieszałam, dodałam octu balsamico i bez folii
      popiekłam jeszcze 20 min. + podpieczona bagietasmile mniammmmmsmile
      • mammaja Re: pieczone warzywa 28.08.08, 21:41
        Wczoraj zrobilam blyskawicznie papryki faszerowane, bo nie bylo
        czasu smile Milone z indyka, trzeba dobrze przyprawic czosnkiem,
        pieprzem, ewnt. dodac posiekanej pietruszki,jajko, troszke bulki
        tartej. Wypatroszone papryki nadziewac, wlozyc do naczynia
        zaroodpornego podlanego oliwa, uzupelniac woda. Pieka sie szybko!
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka