m.a.n.n 25.10.07, 23:33 ...to kobiety są z dupy. To taki frywolny upust ciśnienia. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
lexus400 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 01:50 .....co bierzesz??:)) a tak poważnie to są ale chyba nie wszystkie. Odpowiedz Link
lexus400 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 01:52 ....ale po krótkim zastanowieniu się muszę dodać, ze faceci i spora rzesza też są do dupy. Odpowiedz Link
ernest_linnhoff Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 08:50 Cos na rzeczy jest, w koncu nie darmo powstal wierszyk: "baba to stworzenie boże, co powinno stać w oborze, lecz ze względu na kształt dupy wziął ją człowiek do chałupy" ;) Odpowiedz Link
emes-nju Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 10:31 ernest_linnhoff napisał: > Cos na rzeczy jest, w koncu nie darmo powstal wierszyk: "baba to > stworzenie boże, co powinno stać w oborze, lecz ze względu na > kształt dupy wziął ją człowiek do chałupy" ;) To jest ludowe porzekadlo tlumaczace na nasze stwierdzenie, ze "niebo i dupa, to dwie najwieksze dzwignie". Tak stwierdzil Emil Zola i, wedlug mnie, mial duzo racji :-) Odpowiedz Link
m.a.n.n Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 12:01 Po prostu musiałem sobie krzyknąć, o szczegółach mówić nie wypada; nigdy nikt mnie tak nie wkurwzył (nawet kaczory). Odpowiedz Link
krakus.b6 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 12:04 Poruszanie tematu kobiet na tym forum jest ryzykowne. Dla (s)pokoju,radzę mówić o nich tylko pozytywnie.:) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 14:00 E,no maniek, olej pindę :-) Jeszcze przyjdzie na Ciebie czas że znajdziesz sobie jakąś naprawdę fajną :-) Odpowiedz Link
simr1979 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 14:11 tomek854 napisał: > Jeszcze przyjdzie na Ciebie czas że znajdziesz sobie jakąś naprawdę fajną :-) W tym własnie rzecz, że NIE WOLNO SZUKAĆ ! SAMA ma się znaleźć - wtedy jest zero (prawie) problemów ;) :) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 27.10.07, 01:18 No no to miałem właśnie na mysli ;-) Odpowiedz Link
emes-nju Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 15:05 m.a.n.n napisał: > ...to kobiety są z dupy. Kobiety nie sa z dupy. Wlasnie sobie przypomnialem. Bog wyjal Adamowi zebro. Akurat przebiegal jakis dosc parszywy kundel i kosc porwal. Bog zaczal kundla gonic, ale jedyne, co mu sie udalo, to zlapac go za ogon, ktory sie urwal (bo to parszywy kundel byl). Bog popatrzyl na to, co mial w reku i szybko podjal decyzje... ;-D Odpowiedz Link
bassooner Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 15:47 Poboruj...może się trochę odstresujesz...;-))) Odpowiedz Link
edek40 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 15:56 A czy borowanie fundamentu moze byc. Bo dzis mam proszona imprezke z wielka wiertara w tle. Otoz pozyczam od kolegi taki sprzet, ale ow sprzet jest napedzany whiskaczem. Byc moze wykonamy pierwszy na swiecie spiralny odwiert? Tylko co to ma wspolnego z babami? Odpowiedz Link
emes-nju Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 16:00 edek40 napisał: > Otoz pozyczam od kolegi taki sprzet, ale ow sprzet jest napedzany > whiskaczem. Eeeee... Chyba kolega jest napedzany whiskaczem, czyli konska szczyna. Odpowiedz Link
inna-bajka Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 26.10.07, 17:41 Osoba myśląca nie uogólnia. I choć potwierdzasz moją teorię, że znajomość z małolatami jest tylko stratą czasu, to nigdy bym sie nie pokusiła o nazwanie wszystkich ludzi w Twoim wieku "gówniarzami" czy "idiotami". Odpowiedz Link
wiktor_l Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 27.10.07, 00:32 ja juz raczej nie gowniarz, moze idiota, ale jakos tam sobie zyje od marca SAM. no nie, z landcruiserem;) Odpowiedz Link
m.a.n.n Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 27.10.07, 00:37 Droga bajko;) Nie wiesz czy pasuję do Twojego wizerunku małolata, to akurat sobie wypraszam, stanowczo. Tak jak ja o Tobie nie wiele mogę powiedzieć, dlatego nie osądzam, acz wiedziałem że Ciebie akurat sprowokuję;] Nie rozumiem jednak Twojego wzburzenia. Post prowokacyjny, odzwierciedlający nastój niechęci i zrezygnowania, opadnięciąrąkdokostek. Po prostu jestem wkurzony na stereotypowe cechy kobiecości, ale jak wiemy, stereotypy nie są wcale słuszne; często to powielanie obiegowych opinii. Wycieczek osobistych nie urządzę, bo po co; miałem na ochotę wyzewnętrznić się w taki sposób to tak zrobiłem. Bass - wyżyłem się układając bruk. Też działa ;] Odpowiedz Link
wiktor_l Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 27.10.07, 00:41 Trza sie mscic, stary;) Odpowiedz Link
civic_06 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 27.10.07, 11:34 Maniek, ale Ty to chyba jeszcze kawaler. Pomysl co my tu przezywamy czasami jak trzeba sie na koniec koncow do jednej sypialni z zona zmiescic. A zony tez potrafia dopiec tak, ze chcialoby sie na Alaske bez przystanku wybrac... Odpowiedz Link
sven_b Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 27.10.07, 12:02 No tak, to te sprawy co nie powinny, a spalają. Idz na ściankę wspinaczkową, odreaguj. Odpowiedz Link
bassooner Reasumując. 27.10.07, 12:17 Jeden filozof...nie pamiętam jak się nazywał...powiedział kiedyś że.......kurde zapomniałem...;-))) Odpowiedz Link
inna-bajka POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 27.10.07, 19:09 m.a.n.n napisał: > Nie wiesz czy pasuję do Twojego wizerunku małolata, to akurat > sobie wypraszam, stanowczo. TY sobie wypraszasz ???????? !!!!!!!!!!! Pierwszy raz się dowiedziałam, że jestem, jak to obrazowo napisałeś "z dupy", więc sobie daruj tą irytacje, jeśli ci się z jakąś dupeczką nie układa, to nie powód obrażać nas wszystkie. Osobiście nie zaliczam się do osób ani głupich, ani leniwych i zawsze miałam łeb na karku, pod względem pracy i tego co miałam. Niestety jedyni faceci, na których trafiałam, umiejętnie to wykorzystywali, a ja w całej naiwności byłam przekonana, że kocha się nie za coś, lecz mimo wszystko. Suma sumarUm po trzecim "sponsorskim" czteroletnim związku, zostałam bez mieszkania, mebli, AGD, kasy i samochodu. Z długów nie mogłam wyjść przez 3 kolejne lata. NIkt mi kurwa ani nic nie dał ani nie pomógł, a gnoja sobie mogę szukać gdzieś w Skandynawii. Więc mi KURWA bardzo proszę nie uogólniać, bo ja nigdy w życiu nie powiedziałam, że wszyscy faceci to gnoje lub skurwysyny, tylko ja na takich trafiałam, więc moją osobliwą skłonnością do "męskich utrzymanek" nie mam zamiaru obarczać całego męskiego narodu. I sobie nie pozwolę na takie nazywanie między innymi mnie, bo za mały do mnie jesteś i nawet jak Ci 100 kobiet zrobi kuku, nie masz prawa tak mówić o wszystkich kobietach. A swoim wyznaniem dałeś świadectwo samego siebie. JASNE ??????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! P.S. Takich lasek wyjebanych na kasę i to dużą przez facetów osobiście znam z 10. Odpowiedz Link
m.a.n.n Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 02:47 No cóż, nie można brać wszystkiego na serio. Odpowiedz Link
inna-bajka Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 09:00 To zastosuj tą swoją "dobą radę" do siebie, jak ci następna lalka w piaskownicy sypnie łopatką. Mogłam się spodziewać, że jesteś gówniarzem, a jednak miałam jakąś durną nadzieję, że napiszesz zwykłe przepraszam. Wszyscy faceci są chamscy ? Odpowiedz Link
m.a.n.n Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 10:04 Uspokuj się, nie wiesz nawet o co chodzi, może chodzi o zachowanie mojej babki? Każdy facet to świnia, nie można tak tego rozegrać? Nigdy nie uwierzę że nigdy nie generalizowałaś, nawet w trywialnych sytuacjach typu 'nigdy nic nie ma w sklepach'. Dżizas... Odpowiedz Link
margotje Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 10:26 Tylko za co mialby Cie on - ten m.a.n.n. - bajko mila przepraszac? Wskoczylam sobie na Forum i tyle Twoich wykrzyknikow mnie zaciekawilo. Czytam sobie i nie dopatruje sie niczego, co kwalifikowaloby sie jako powod do obrazenia. Spojrz na swoj tekst i policz ile lnwektyw cisnelas na rod meski. Po czesci moze zasluzony, ale czy trzeba az tak generalizowac? Pamietasz te przypowiastke jak to kociol garnkowi przyganial? Odpowiedz Link
inna-bajka Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 12:17 Przykro mi Margo, że nie zrozumiałaś tego co napisałam, i że jest Ci wszystko jedno, że ktoś pisze że jesteś "z dupy" tylko dlatego, że jesteś kobietą. Nie moja sprawa, że komuś coś nie wyszło i nie pozwolę się obrażać. A mój post starał się komuś uświadomić, że mimo dostania po dupie od życia na takie chamskie generalizowanie nigdy sobie nie pozwoliłam. margotje napisała: > Spojrz na swoj tekst i policz ile lnwektyw cisnelas na rod meski. Margo, błagam się przeczytaj jeszcze raz to co napisałam. Chciałam, dać mu do zrozumienia, ze gdybym był na jego poziomie mogłabym tak zrobić ale nie zrobiłam. Odpowiedz Link
emes-nju Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 29.10.07, 13:26 inna-bajka napisała: > Przykro mi Margo, że nie zrozumiałaś tego co napisałam, i że jest > Ci wszystko jedno, że ktoś pisze że jesteś "z dupy" Bajeczko! Sprobuj spojrzec na to nieco mniej fekalnie :-) Mysle, ze NIE chodzilo o to, ze kobiety sa WYCIAGNIETE (sorry) z d..., tylko o nawiazanie do biblijnego utworzenie kobiety z zebra Adama. Moze nie jest to zbyt mile (ale czy biblijne tworzenie kobiety z kawalka faceta nie jest tez dyskryminujace? :-D ), ale jestem pewien, ze chodzilo o tworzenie kobiety z czesci ciala, a nie o wyciaganie z odnosnej :-) Odpowiedz Link
tomek854 Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 17:44 > Spojrz na swoj tekst i policz ile lnwektyw cisnelas na rod meski. Po czesci moz > e > zasluzony, ale czy trzeba az tak generalizowac? Oj, Margo, ale bajka właśnie nie rzucała na CAŁY ród męski, tylko na konkretnych jego członków. Z drugiej strony jednak Mann sobie przyogólnił, a bajka trochę za poważnie to wzięła... Odpowiedz Link
m.a.n.n Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 18:39 No i o to chodziło, a reakcja bajki jest jak dla mnie przesadzona, i to bardzo. Odpowiedz Link
krakus.b6 Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 18:52 m.a.n.n napisał: > No i o to chodziło, a reakcja bajki jest jak dla mnie przesadzona, i to bardzo. Czy ja wiem,czy przesadzona. Nacisnąłeś na odcisk.:)) Teraz masz nauczkę. Tutaj(Automobilu)kobiałki są nietykalne.:) Odpowiedz Link
m.a.n.n Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 19:05 Tak, przesadzona. Jestem za równouprawwnieniem ;F Odpowiedz Link
typson Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 22:11 Czyli trzeba zorganizować ustawkę! I na gołe klaty bedzie!! Odpowiedz Link
bassooner Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 20:21 krakus.b6 napisał: > Tutaj(Automobilu)kobiałki są nietykalne.:) _______________________________________________________________ NIETYKALNE ???!!! ;-((( Ja to bym co poniektóre troszkę po dotykał...a tak zostają mi na forumowych suto alkoholem podlewanych rautach Typson i Plawski...te dwa nicponie owłosione...;-))) Odpowiedz Link
krakus.b6 Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 20:30 bassooner napisał: > krakus.b6 napisał: > > Tutaj(Automobilu)kobiałki są nietykalne.:) > _______________________________________________________________ > NIETYKALNE ???!!! ;-((( > Ja to bym co poniektóre troszkę po dotykał... Ja również. a tak zostają mi na forumowych sut > o > alkoholem podlewanych rautach Typson i Plawski...te dwa nicponie owłosione...;- > ))) Owłosione powiadasz.Hmmm. Sam prawie się od szympansa niewiele różnię,tak jestem owłosiony.:) A że nicpoń,to też fakt.:) Odpowiedz Link
margotje Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 19:07 Bajeczka miala kiepski dzien gdy czytala Twoj watek, Mann. W ogole nie ma o co kopii kruszyc. Bo przeciez baby sa potworami ale - przyznajcie sami - nie ma zycia bez bab. hehehehe Odpowiedz Link
typson Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 22:12 to tak jak z demokracją zupełnie Odpowiedz Link
typson Re: POWIEM TO TYLKO RAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 28.10.07, 12:05 to dopiero jest wyrównanie cisnienia z otoczeniem Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 27.10.07, 16:04 Aczkolwiek ciociu bajko jest oczywistą oczywistością, ze kobiety wszelakie mają mniej lub bardziej wspólne cechy, choćby PMSami zwane... Nawet moja ;-) Odpowiedz Link
inna-bajka Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 27.10.07, 19:14 Zawsze możecie zostać gejami, jak wam się nie podoba. Jesteście gorsi od narzekających bab w maglu. Odpowiedz Link
civic_06 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 27.10.07, 19:19 inna-bajka napisała: > Zawsze możecie zostać gejami, jak wam się nie podoba. > Jesteście gorsi od narzekających bab w maglu. Ale zaraz. Dlaczego w maglu? Odpowiedz Link
typson Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 28.10.07, 12:07 ech, gdyby to bylo takie proste Odpowiedz Link
krakus.b6 Hehehe.Wiedziałem,że skończy się zadymą.:) 28.10.07, 16:23 Byłem pewny,że bajeczka się odezwie i delikwenta zrówna z ziemią.:) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 28.10.07, 17:53 inna-bajka napisała: > Zawsze możecie zostać gejami, jak wam się nie podoba. Ech, bajeczko, dzisiaj żałowałem że jest to niemożliwe ;-) Przepraszam, że tak uogólniłem, ale mnie szlag trafił. Otóż rozmawiałem sobie z koleżanką A. Koleżanka A ma jak się okazało męża. Koleżanka A przyjaźni się z koleżanką B, a koleżanka B to kumpela mojej dziewczyny, C. Moja dziewczyna C widząc że rozmawiam z koleżanką A zapytała czy to jest ta, co ma starszego męża. Ja akurat byłem w rozmowie z A w kwestii wieku, i że A zapytała się mnie, czy skoro C jest w wieku B to jest starsza ode mnie, to stwierdziłem ze chyba niczym złym nie będzie zapytać A, czy i jej mąż jest starszy ode niej. Kolezanka A zaprzeczyła, po czym oświadczyła, że musi znikać. Za chwilę dostałem opierdziel od koleżanki B, że jak ja mogę mówić A o tym, co A powiedziała B w wielkiej tajemnicy, a B powiedziała C i ze powinienem mieć trochę taktu. Trochę mnie to zatkało, bo pierwsze słyszę, żeby cokolwiek było tajemnicą - nikt mi nic o żadnej tajemnicy nie mówił, i słusznie, bo wydawało mi się, że tajemnic się nie zdradza i na tym polega tajemnica. Co się okazało? Otóż: A powiedziała B o jakimś innym facecie. C natomiast pomyliła A z kimś innym. Ponieważ jednak to akurat była kwestia jakiegoś starszego faceta, A pomyślała, że skoro ja mówię o takim temacie, to B wypaplała, a ponieważ B faktycznie wypaplała, to się wkurwiła strasznie. W rezultacie teraz A jest wkurwiona na B, B jest wkurwiona na C, bo myśli, ze to jej wypaplała i ta mi powiedziała, C jest wkurwiona na B, bo w ogóle nie wie o co jej chodzi, wszystkie 3 są wkurwione na mnie (ale C najmniej, i dała sobie wytłumaczyć i za to ją kocham bardzo :P). Podsumowanie. Baby nie potrafią dochować tajemnicy, ale winny jestem ja, który nawet pojęcia nie miałem o istnieniu żadnej tajemnicy ;-) Ech, ostatnio to przerabiałem jak byłem drużynowym w ZHP "druhuuuuuu!!! Ja powiedziałam Kasi, że Kocham Piotrka, a Kasia powiedziała Krysi, a Krysia Kubie a Kuba Piotrkowi i teraz on wieeeeeeee!!!!" Ale tamte miały po 12 lat... No i teraz troszke tam musiałem połagodzic bo inaczej to by wszystki się na siebie poobrażały na śmierć i życie ;-) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 28.10.07, 17:56 Aha, żeby nie było: nie zakładam, że wszystkie baby to paple. Ale akurat te tutaj to wygląda na to, ze tak. I wiele innych, które znam ;-) Wśród moich znajomych w utrzymywaniu tajemnic w tajemnicy lepsi są faceci ;-) Odpowiedz Link
bassooner Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 28.10.07, 20:35 tomek854 napisała: Wśród moich znajomych w utrzymywaniu tajemnic w tajemnicy lepsi są faceci ;-) ____________________________________________________________________ A daj Ty spokój Tomuś...nie dalej jak przedwczoraj kupiłem sobie taki ładny sweterek, z takiej miłej dzianinki, mówię Ci cudo - taki delikatny różowy kolorek i w ogóle, co tu dużo mówić ładnie w nim wyglądam...i co!!!???...byłem wczoraj na kawusi u Januszka i pochwalił mnie, że wyglądam bardzo sexi w nowym sweterku ale nie omieszkał spytać gdzie go kupiłem, a ja głupi powiedziałem...i co!!!???...dzisiaj tak koło południa idę na manicure i widzę na ulicy Januszka z Michasiem, a Michaś w takim samym sweterku co mój...skandal...myślałem, że się pod ziemię zapadnę tak mi było wstyd, mówię Ci...jak ja się teraz na mieście pokażę...??? Odpowiedz Link
sven_b Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 28.10.07, 21:01 Bass, masz jakiś ekstra podkład pod oczy? No i coś na dłonie. Pierzchną okropnie. Odpowiedz Link
bassooner Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 28.10.07, 21:20 sven_b napisał: > Bass, masz jakiś ekstra podkład pod oczy? > No i coś na dłonie. Pierzchną okropnie. ________________________________________________ Wpadnij na kawusię to pogadamy...;-) Odpowiedz Link
sven_b Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 28.10.07, 21:32 Wypas. Założe nową bluzke ecru i koperkowy sweterek. Ten wiesz, z orseja. Odpowiedz Link
margotje Poprosze o skrocona lekcje jezyka polskiego 28.10.07, 21:36 spoko - co to znaczy? wypas - w sensie uzytym przez Svena (bo juz wiem to, ze auto moze "wypasione"brrrrrrrr) Odpowiedz Link
sven_b Re: Poprosze o skrocona lekcje jezyka polskiego 28.10.07, 22:20 Chodzi o sytuację, kształtującą się całkowicie po Twojej linii, czyli ze wszystko jest w najlepszym porządku. To określenie ewoluowało w czasie. Przed wojną mówiło sie 'pierwszorzędnie' lub 'galancie', aktualnie to właśnie 'wypas'. W niektórych kręgach chcąc określić coś efektownego, ładnego, udanego mawia się też 'leczy', np. 'Ta fota leczy!' Aby wzbogacić wypowiedź i dodatkowo ją uwiarygodnić wśród odbiorców warto dodać 'szczerze', czyli 'Szczerze? Ta fota leczy'. Zdjęcie jest maksymalnie atrakcyjne:-) Odpowiedz Link
typson Re: Poprosze o skrocona lekcje jezyka polskiego 28.10.07, 22:23 > W niektórych kręgach chcąc określić coś efektownego, ładnego, udanego mawia się > też 'leczy', np. 'Ta fota leczy!' w innych mowi sie "na pełnej kurwie". Pewnie iloczyn tych dwoch zbiorów jest pusty ;) Odpowiedz Link
margotje Re: Poprosze o skrocona lekcje jezyka polskiego 28.10.07, 22:30 hm... umknęło sporo mojej uwadze z procesu ewaluacji jezyka ojczystego Odpowiedz Link
tomek854 Re: Poprosze o skrocona lekcje jezyka polskiego 29.10.07, 00:58 Ale na szczęście możesz się od nas dużo nauczyć. Bo my jesteśmy w cipkę :-) Odpowiedz Link
edek40 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 17:04 A moja zona, zla kobieta, w ogole nie rozumie mojej pasji do rozowych sweterkow w serek i stringow. Czy wiesz, co ta wiedzma mi zrobila? Ona zlosliwie sfilcowala mi moje sweterki (dwa: ciemniejszy i jasniejszy). A stringi to zabrala, bo powiada, ze kupilem sobie za male i damskie i ze nie tylko d... mi wystaje. A ja specjalnie bylem na solarium i jedna pani zrobila mi cudowne bikini. Takie w serduszko. Odpowiedz Link
bassooner Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 17:10 edek40 napisał: A moja zona, zla kobieta, w ogole nie rozumie mojej pasji do rozowych sweterkow w serek i stringow. Czy wiesz, co ta wiedzma mi zrobila? Ona zlosliwie sfilcowala mi moje sweterki (dwa: ciemniejszy i jasniejszy). A stringi to zabrala, bo powiada, ze kupilem sobie za male i damskie i ze nie tylko d... mi wystaje. A ja specjalnie bylem na solarium i jedna pani zrobila mi cudowne bikini. Takie w serduszko _____________________________________________________________________ Ech Edziu....moja bratnia duszo...skąd ja to znam...;-((( Odpowiedz Link
winnix Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 11:05 > Aha, żeby nie było: nie zakładam, że wszystkie baby to paple. Ale akurat te > tutaj to wygląda na to, ze tak. I wiele innych, które znam ;-) No widzisz, a ja w liceum miałam w klasie takich trzech kumpli. Jak się A spotykał z B, to obrabiali dupę C, jak A z C, to B był na tapecie, itd. Odpowiedz Link
sven_b Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 11:17 I ja miałem kolegów AB i C. Świetnie odnaleźli sie w dziennikarstwie:-) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 12:16 O, to tak jak praktycznie wszystkie moje koleżanki od A do Z ;-) Odpowiedz Link
winnix Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 16:45 :P Przypomniała mi się zabawna historia z mojego dzieciństwa. Któregoś dnia po szkole, mama pyta jak mi minął dzień, a ja zaczynam z zapałem opowiadać, jak to się z chłopakami bawiłam w przebieganego (taka modyfikacja ganianego) i jak udało mi się złapać (cudem) najszybszego kolegę w klasie, itd. Mama westchnęła i zapytała, czy nie mogłabym z dziewczynkami się na przerwie bawić. Odparłam, że dziewczynki są nudne, bo tylko chodzą i szepczą, po czym zapytałam, czy woli żebym biegała z chłopakami, czy obgadywała wszystkich z koleżankami:) Ojciec prawie spuchł z dumy, a Mama w końcu przyznała mi rację, że bieganie jest zdrowsze:) Odpowiedz Link
winnix Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 11:00 Że się wtrącę. Jak dla mnie Bajka trochę się zagotowała, ale rozumiem wkurwienie. > Zawsze możecie zostać gejami, jak wam się nie podoba. > Jesteście gorsi od narzekających bab w maglu. Staram się nie wdawać w takie dyskusje, ale też mnie czasami do kurwicy doprowadza to domyślne męskie ustawienie "narzekamy na kobiety". Sorry chłopaki, ale jak sobie głupie baby bierzecie, dajecie się wcisnąć pod pantofel, to potem nie narzekajcie. Patrzę na takie sieroty, co po kolei rezygnują z własnego życia, hobby i własnego "ja", bo im żona zabrania, a potem marudzą, że na imprezę iść nie mogą. I też bym mogła powiedzieć, że faceci to jednak z dupy są, że tak sobie dają. Mann, a Ty następnym razem idź na siłownię, pobiegaj, walnij głową w mur, cokolwiek. Nie chodzi o to, że jesteśmy nietykalne, ale to było niefajne. Odpowiedz Link
emes-nju Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 13:40 winnix napisała: > kobiety". Sorry chłopaki, ale jak sobie głupie baby bierzecie, > dajecie się wcisnąć pod pantofel, to potem nie narzekajcie. > Patrzę na takie sieroty, co po kolei rezygnują z własnego życia, > hobby i własnego "ja", bo im żona zabrania Bo widzisz... Jest tak, ze albo sie podporzadkujesz, albo do widzenia. I pol biedy jezeli sie tej hetery nie kocha... Zycie faceta we wspolczenym zwiazku z wyemancypowana nadmiernie (nadmiernie, bo wajha poprawnej politycznie emancypacji naprawde przegiela w strone niewygodna dla wszystkich, ale winny temu jest oczywiscie WSPOLCZESNY facet, bo odpowiada za winy poprzednich pokolen) kobieta nie jest latwe. Kobiety, ktorym gazetowa (np. Cosmo)emencypacja zrobila wode z mozgu, nie uznaja kompromisow. Albo robisz jak ona chce, albo pa, pa - z tym co uda ci sie uniesc w rekach. Nie jest letko! Odpowiedz Link
winnix Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 16:48 > Bo widzisz... Jest tak, ze albo sie podporzadkujesz, albo do widzenia. I pol bi > edy jezeli sie tej hetery nie kocha... No i właśnie nie rozumiem, jak można taką heterę kochać. Nie potrafiłabym kochać kogoś kto ogranicza moją wolność. Odpowiedz Link
emes-nju Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 17:01 winnix napisała: > Nie potrafiłabym kochać kogoś kto ogranicza moją wolność. Mozna kochac POMIMO tego ;-) Przeciez wspolne zycie to nie tylko nakazy i zakazy jednej ze stron. Nawet w niezbyt udanych zwiazkach z cala pewnoscia da sie znalesc dobre strony. Na tym zreszta, wedlug mnie, polega sztuka tworzenia zwiazku! Tylko, ze ja strasznie nienowoczesny jestem w tym pogladzie... :-( Moj poprzedni, dlugoletni, zwiazek rozpadl sie bardzo brutalnym wywaleniem mnie z domu z ta czescia dobytku (na ktory w czasie jej studiow pracowalem...), jaki udalo mi sie w plecaku uniesc (zostal np. moj firmowy laptop - przegral cieplymi majtasami :-D ). A mimo tego nie potrafie myslec o tym zwiazku zle! Nie chce! To kawal historii mojego zycia i to, ze ona uznala, ze ma mnie dosc, tego nie przekresli. Nie chce tez zochydzac SOBIE wspomnien. To ja bylem cementem tego zwiazku i jak, z roznych powodow, nie podolalem wyzwaniu, to sprawa sie skonczyla. Ale, mimo bardzo trudnego charakteru mojej ex, potrafilem byc szczesliwy. Bo tego chcialem :-) Odpowiedz Link
winnix Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 19:11 Rozumiem co do mnie piszesz, ale mam tak silnie rozwiniętą potrzebę wolności, że nie umiałabym "kochac POMIMO tego". Jest to zbyt ważna dla mnie kwestia. A sztuka tworzenia związku jest bardzo trudna wbrew pozorom. Myślę, że zbyt wiele osób jest nastawiona albo na dawanie, albo na branie, nie potrafiąc znaleźć złotego środka. Co do wspomnień, to z upływem czasu pamięta się głównie te dobre rzeczy, bo tak jak napisałeś, po co zochydzać sobie wspomnienia...:) Odpowiedz Link
typson Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 22:08 winnix napisała: > > > Bo widzisz... Jest tak, ze albo sie podporzadkujesz, albo do > widzenia. I pol bi > > edy jezeli sie tej hetery nie kocha... > > No i właśnie nie rozumiem, jak można taką heterę kochać. Nie ja nie chce zbytnio spłycac ale można ale co najwyżej od tyłu Odpowiedz Link
emes-nju Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 30.10.07, 10:19 typson napisał: > > > Bo widzisz... Jest tak, ze albo sie podporzadkujesz, albo do > > > widzenia. I pol biedy jezeli sie tej hetery nie kocha... > > > > No i właśnie nie rozumiem, jak można taką heterę kochać. Nie > > ja nie chce zbytnio spłycac ale można ale co najwyżej od tyłu Jak splycisz, to nici z milosci :-P Odpowiedz Link
bassooner Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 14:00 Bo grunt to porozumienie w pewnych sprawach. U nas to moje wyjście z kumplami na chlanie i powrót bardzo późno w nocy, a u żony wyjście z kumpelami na chlanie i powrót bardzo późno w nocy...;-))) Zostaje jeszcze moja siatkówka, o godzinie 19.30 wychodzę z chałupy w poniedziałki - czyli dzisiaj...;-)))...i czwartki choćby się świat walił i koniec. Ale tak naprawdę to liczy się tylko miłość...;-))) Odpowiedz Link
emes-nju Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 14:16 bassooner napisał: > Bo grunt to porozumienie w pewnych sprawach. Po jakiś 15 latach małżeństwa, z powodu narastających nieporozumień, para postanowiła udać się do poradni małżeńskiej. Zaraz po zadaniu pytania przez terapeutę żona rozpoczęła pełen pasji i uniesień bolesny wywód na temat tego co jej się nie podoba w ich związku. Cały czas mówiła o braku intymności w ich związku, odrzuceniu i zaniedbaniu, samotności i pustce, poczuciu bycia nie kochaną, ciągłych obowiązkach domowych jak sprzątanie czy pranie i innych swoich potrzebach nie spełnionych podczas małżeństwa. Wreszcie, po długim okresie czasu, terapeuta nie wytrzymał, wstał z miejsca, obszedł swoje biurko, poprosił żonę by wstała, poczym objął ja i namiętnie pocałował. Kobieta zamilkła i cicho usiadła. Terapeuta odwrócił się do męża i powiedział: - I właśnie tego potrzebuje Pana żona 3 razy w tygodniu. Mąż pogrążył się przez chwilę w zadumie a następnie odparł: - Hmm, mogę ją tu podrzucać w poniedziałki i środy, ale piątek definitywnie odpada bo jeżdżę na ryby! Odpowiedz Link
winnix Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 16:41 > Bo grunt to porozumienie w pewnych sprawach. No właśnie. Ja mam bardzo prostą zasadę - nienawidzę jak ktoś mi czegoś zabrania i sama nie poczuwam się do zabraniania czegokolwiek mojemu facetowi. Oprócz pewnych ograniczeń wynikających z samego faktu bycia w związku:) Więc robimy to co lubimy, on ma swoje sztuki walki, spotkania z kolegami, ja mam mój fitness klub, hiszpański, teraz motocykl. I wiem, że on bardzo nie chce, żebym jeździła na motocyklu, ale to jest moje marzenie od dawna i nie mam zamiaru z niego rezygnować. I on to rozumie, zresztą wie, że zabranianie mi czegokolwiek nie ma sensu, a poza tym wie, ile mi to daje radości. Tak jest zdrowo, ale w większości związków, które widzę, wygląda to tak, że jedna strona robi co chce i chce, żeby druga strona robiła to co ta pierwsza chce. Czyli "mnie to kręci, to ciebie też musi". Nie rozumiem facetów, którzy dają się w taki układ wciągnąć, pół biedy jak im się to podoba (chociaż nie wiem jak się może podobać, no ale akceptuję, że komuś jednak może). Większość kombinuje jak koń pod górę, czeka aż żona wyjedzie na dzień do rodziców, żeby wyjść z kumplami itd. Mam kolegę, którego żona wyjechała na prawie rok do Luksemburga. Wszyscy jego kumple zareagowali tak samo "Łe, to teraz masz luz i się wyimprezjesz". A dla niego nie ma różnicy w tym temacie, żona nigdy mu imprezowania nie zabraniała i on nie ma potrzeby "zerwania się" z łańcucha. Mało kto potrafi to zrozumieć. Nie wiem, może tak mam, bo zawsze miałam więcej kolegów niż koleżanek i mi nikt mądrościami z Cosmo prania mózgu nie robił... Odpowiedz Link
emes-nju Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 16:50 winnix napisała: > nikt mądrościami z Cosmo prania mózgu nie robił... Ciesz sie :-) Ja pare razy, z czystej ciekawosci, probowalem czytac i i wlos (resztki) mi sie na lbie podnosil. To, co tam czytalem bylo zaprzeczeniem jakiegokolwiek zwiazku jako ZWIAZKU. Zwiazek oczywiscie tak, ale na warunkach ustalonych przez lepsza. A lepsza nie dlatego, ze lepsza, tylko dlatego, ze potrafiaca powiedziec facetowi "wypierd..." albo samej uciec jak COKOLWIEK bedzie nie tak. Zadnego docierania sie, spierania, budowania wspolnego zycia. Nie podoba sie - pa, pa... Inny penis (w sumie do tego sprowadzona jest momentami rola faceta - wiekszosc porad o zwiazku, to porady seksualne) czeka :-/ Zycie to tyle ciekawych mozliwosci - po co ograniczac sie do jednej (jedego faceta na dobre i na zle). Cholera - nawet tak meskie wydawnictwa jak CKM czy Playboy nie osmielaja sie traktowac kobiet tak instrumentalnie! Odpowiedz Link
margotje Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 19:25 zastanawiam sie winnix ile ty masz lat... z twoje wypowiedzi wynika, ze jestes mloda, wyemancypowana wolna kobieta, ktora za ch***a nie ma pojecia o zyciu naprawde. Schowaj te swoje frazesy nt wolnosci do kieszonki. W prawdziwym zyciu (tam gdzie sa dzieci, normalne codzienne obowiazki, ~probelmy zycia codziennego i kierat:praca - zakupy-dom-szkola-) zapomina sie o wielu "wolnosciach" Poza tym pragne ci jeszcze powiedziec, kochac kogos za cos (lub nie-kochac z jakiego powodu) niewiele ma wspolnego z miloscia. Jesli jej warunki stawiasz, to nie wycieraj sobie buzi slowami o milosci. Bo to - moja droga - jest uczucie bezwarunkowe! Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 21:12 A mi z kolei Twoja wypowiedź, Margo, brzmi jak gadanie starej, zrzędliwej baby, która zapomniała jak to jest, kiedy było fajnie. Nie chcę Cię urazić, ale tak mi to zabrzmiało. Na pewno masz dużo racji i jest jeszcze wiele rzeczy, których mnie życie nauczy. Ale jednak mi się wydaje, ze prawda jest gdzieś pomiędzy. Pewna wolnośc musi być, bo jak powiedział Antoine de Saint Exupéry "miłość to nie patrzenie na siebie, nawzajem, ale wspólne patrzenie w jednym kierunku". Winnix ma rację - nie można się poświęcać całkowicie drugiej osobie, bo wtedy zabija się samego siebie, a jak się samego siebie nie ma, to ta miłość, niewątpliwie wielka, jest nikomu po nic. Ja nie chce tu się rozpisywać, ale wierz mi, ze pomimo młodego wieku coś tam przeżyłem i właśnie tego mnie życie nauczyło. Odpowiedz Link
margotje Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 21:22 ale ja o tym nie mowie, bardzo mlody czlowieku. bo ja moze i zrzedliwa stara baba, ale z tzw niejednego pieca chleb jadlam (niekoneicznie w tym pejoratywnym tego znaczeniu) i wiem na czym polega zwiazek partnerski! A ty to jeszcze dlugo, bardzo dlugo musisz sie uczyc zycia, aby o pewnych madrosciach mowic! Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 30.10.07, 16:53 Wiesz, może Ci się to nie spodoba, ale dla mnie nie jest wystarczającym argumentem to, że ktoś jest stary. Bo można być starym a w życiu nosa z łóżka nie wysadzić i pojęcia o życiu nie mieć. Związek partnerski polega, IMHO, na wspólnym budowaniu wspólnego zycia (jeżeli w Twoim przypadku to wygląda jako kierat praca-dom-szkoła, to trochę przykro, znam wielu ludzi, którzy wiodą dorosłe życie i mają miejsce na swoje pasje). Wspólne budowanie wspólnego życia to nie jest rezygnacja z siebie na rzecz drugiej osoby, tylko to, że oprócz tego, co się lubi robić samemu robi się coś wspólnie. Miłość wzbogaca, a nie zubaża. Tak ja to widzę moim młodym, niedoświadczonym i niezrzędliwym za to na pewno dla niektorych bezczelnym rozumkiem ;-) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 30.10.07, 16:54 Aha,i ci luzie ktorych mam na myśli to nie są ludzie w moim wieku, a najczęsciej rodzice moich przyjaciół. (Moi rodzice nie są dobrym przykładem) Odpowiedz Link
margotje Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 30.10.07, 23:11 tomek854 napisał: > Wiesz, może Ci się to nie spodoba, ale dla mnie nie jest wystarczającym > argumentem to, że ktoś jest stary. Starsza jestem od ciebie ,co nei oznacza, ze jestem stara. (jeżeli > w > Twoim przypadku to wygląda jako kierat praca-dom-szkoła, to trochę przykro, Wlasne zycie tak sobie skonfigurowalam, mlody czlowieku, ze nie musialam ani nie musze go do kieratu porownywac. Nie mowie zatem o sobie. Ale rozejrzyj sie przemadrzaly dupku (wkurwiasz mnie do imentu, ty zarozumialy petaku) ile jest rodzin/kobiet/matek, zyjacych w takim wlasnie kieracie. I to nie z wlasnego wyboru! >znam > wielu ludzi, którzy wiodą dorosłe życie i mają miejsce na swoje pasje). Wspólne > budowanie wspólnego życia to nie jest rezygnacja z siebie na rzecz drugiej > osoby, tylko to, że oprócz tego, co się lubi robić samemu robi się coś wspólnie > . > Miłość wzbogaca, a nie zubaża. Tak ja to widzę moim młodym, niedoświadczonym i > niezrzędliwym za to na pewno dla niektorych bezczelnym rozumkiem ;-) Tylko ci sie wydaje, zes taki rezolutny. Poczekaj jeszcze kilka lat, wtenczas zastosuj te swoje slogany! Jesssssssssssssss, po ca ja sie w**wiam takim szczeniakiem. Ale sie dalam podpuscic! Starego wrobla na konskie lajno.,....... KUT!!! Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 31.10.07, 00:19 > Starsza jestem od ciebie ,co nei oznacza, ze jestem stara. Jak Ci wygodnie, to się wiekiem podpierasz, gdy brak Ci argumentu. Więc jeżeli miałbym uznać, że brak argumentow można zastąpić wiekiem, to musiałabyś mieć z 820 lat... :P > Wlasne zycie tak sobie skonfigurowalam, mlody czlowieku, ze nie musialam ani nie > musze go do kieratu porownywac. > przemadrzaly dupku (wkurwiasz mnie do imentu, ty zarozumialy petaku) ( ile jest > rodzin/kobiet/matek, zyjacych w takim wlasnie kieracie. I to nie z wlasnego wyb > oru! Odpowiedz Link
tomek854 Coś mi się enternęło za wcześnie: 31.10.07, 00:25 > przemadrzaly dupku (wkurwiasz mnie do imentu, ty zarozumialy petaku) (Tu Margot pokazała klasę. Zaiste, powinienem się od niej uczyć jak postępować w życiu...) > ile jest > rodzin/kobiet/matek, zyjacych w takim wlasnie kieracie. I > to nie z wlasnego wyboru! Wiele jest ludzi nieszczęśliwych na świecie, ale jakoś nie widzę związku. Czy to, ze ludzie głodują w Afryce można użyć jako argument w dyskusji nad moim widzeniem prawidłowej diety? > Tylko ci sie wydaje, zes taki rezolutny. Poczekaj jeszcze > kilka lat, wtenczas zastosuj te swoje slogany! No, jeśli moje życie miałoby potoczyć się tak, jak mi zyczysz, to pewnie bym siedział i płakał. Ale mam nadzieję, że przeżyję je szczęśliwie tak jak wielu ludzi w wieku moich rodziców których znam tak jako rodziców moich przyjaciół, jak i jako moich własnych przyjaciół. > Jesssssssssssssss, po ca ja sie w**wiam takim szczeniakiem. > Ale sie dalam podpuscic! Starego wrobla na konskie > lajno.,....... KUT!!! Jeśli Ci to pomoże w pogodzeniu się z faktem, że czasem kto inny, nawet młodszy, może mieć inne zdanie niż Ty, to możesz sobie jeszcze dodać, że jestem ćwokiem, bucem, pajacem i patefonem, czy co tam Ci wygodnie. Mi to wisi, jakimi mnie epitatami obrzucasz, ale jeżeli Tobie ma być od tego lepiej... Ja tam jestem ogólnie człowiek życzliwy ;-) Odpowiedz Link
dwiesciepompka Re: Coś mi się enternęło za wcześnie: 31.10.07, 14:38 forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=14718&w=66999767&a=67053852 Odpowiedz Link
dwiesciepompka a konkretnie 31.10.07, 14:40 Re: trąciłem dzieciaka. margotje 06.08.07, 09:04 Odpowiedz Panowie! Proponuje tego osobnika niewiadomej proweniencji zwyczajnie ignorowac. Niechaj dyskutuje sam ze soba. Tak dlugo jak monolog bedzie cenzuralny, niech sobie dyskutuje. Jesli padna inwektywy, poprosimy adminow o stosowna akcje. Troll zakichany! Odpowiedz Link
tomek854 Re: a konkretnie 31.10.07, 18:34 Oj pompka, ty chyba nie rozumiesz. Margot może obrzucać mnie wyzwiskami do woli, bo jest starsza, mądrzejsza i z niejednego chleba piec jadła. Tylko inni nie mogą - jej wolno. Odpowiedz Link
margotje Re: Coś mi się enternęło za wcześnie: 31.10.07, 17:56 jestes tylko sprytny. thats it. nie zmienia to faktu, ze mam o tobie zdanie zarozumialego szczeniaka. I to juz ostatnia moj reakcja na twoje szczeniackie madrosci zyciowe. a to jak tobie sie zycie ulozy - okaze sie rowniez w praniu. bo nie zawsze jest sie kowalem swego losu! Odpowiedz Link
tomek854 Re: Coś mi się enternęło za wcześnie: 31.10.07, 18:35 > jestes tylko sprytny. Chociaż tyle miłego ;-) Twoje zdanie o mnie mi zupełnie zwisa i powiewa, bo ja się liczę tylko ze zdaniem ludzi zasługujących na szacunek. Owszem, nie jest się kowalem własnego losu, ale to nie znaczy od razu, że z góry należy zakładać że kierat, posucha i padaka. Bo sama wiesz dobrze, po sobie, ze nie musi tak być. Odpowiedz Link
winnix Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 30.10.07, 18:43 Margo, Owszem jestem młoda, ale swoje w życiu widziałam, przeżyłam pewnie mniej, ale trochę też. Nie rozumiem zupełnie czym wadzi pojęcie wolności budowaniu wspólnego życia i obowiązkom. Jestem z moim facetem ponad pięć lat, podczas tych pięciu lat nie raz i nie dwa miałam ochotę wystawić mu walizki przed dom, albo samej się wynieść. Ale pewnie rzeczy przewaluowałam, przemyślałam i w końcu doszłam do banalnego wniosku, że nie będę się pierdołami przejmować, bo życie jest za krótkie. I z tego samego powodu, nie mam zamiaru rezygnować z moich marzeń i celów i nie mam zamiaru od nikogo wymagać, żeby to robił. Albo żeby się zmieniał, a o tym mówimy w kwestii "poddania się" facetów kobietom-heterom. Jakby mój facet mnie naciskał na rzucenie palenia i by to było dla niego ważne, to bym rzuciła, bo to jest błaha sprawa i nie warto o to się kłócić. Ale jakby zażądał rezygnacji z motocykla, to już by była dla mnie zbyt duża ingerencja. Zdaję sobie sprawę, że ewentualne dzieci stanowią ograniczenia, ale znam wiele osób, które mają dzieci i nadal jeżdżą na koncerty, zloty i realizują swoje pasje. Dla mnie człowiek, który da się wcisnąć w kierat, przestanie pielęgnować swoje wewnętrzne dziecko, unieszczęśliwia sam siebie, a również w jakiś tam sposób unieszczęśliwi swoje dzieci, które będą widziały zatyranych, umęczonych rodziców. Jak ktoś się realizuje rodząc, wychowując dzieci i zajmując się domem - proszę bardzo, jeśli to daje mu szczęście. Nie zgodzę się, że z czasem się zapomina o wolnościach, za dużo widzę ludzi, którzy o nich nie zapomnieli. Co do kochania, to ja kocham i za coś i pomimo czegoś i nie widzę w tym nic złego. I nie rozumiem, czemu piszesz o stawianiu warunków, ja właśnie próbuję wytłumaczyć, że nie rozumiem ludzi, którzy w związku stawiają warunki. Oczywiście są ograniczenia wynikające z faktu bycia w związku, o czym już pisałam. Czyli nie sypiam z innymi facetami, pomimo tego, że mi się podobają, bo jestem w związku z kimś innym. Albo mówię z kim idę na piwo, chociaż wiem, że nie muszę, ale chcę, żeby On się nie denerwował i wiedział z kim jestem na tym piwie. Wydaje mi się, że moje pojęcie wolności odebrałaś trochę inaczej niż chciałam je przedstawić. Ja nie pojmuję wolności na zasadzie "To teraz robię co chcę, bo mam taki kaprys", tylko na zasadzie nie ingerowania w moje "ja", nie stawianiu warunków, czy ultimatum. Aha, a lat mam 27:) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 30.10.07, 22:18 No widzisz - nie dość, że podobnie myślimy, to jeszcze oboje jesteśmy dobry rocznik ;-) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 29.10.07, 21:08 > No właśnie. Ja mam bardzo prostą zasadę - nienawidzę jak ktoś mi > czegoś zabrania i sama nie poczuwam się do zabraniania czegokolwiek > mojemu facetowi. Oprócz pewnych ograniczeń wynikających z samego > faktu bycia w związku:) Więc robimy to co lubimy, on ma swoje sztuki > walki, spotkania z kolegami, ja mam mój fitness klub, hiszpański, > teraz motocykl. I wiem, że on bardzo nie chce, żebym jeździła na > motocyklu, ale to jest moje marzenie od dawna i nie mam zamiaru z > niego rezygnować. I on to rozumie, zresztą wie, że zabranianie mi > czegokolwiek nie ma sensu, a poza tym wie, ile mi to daje radości. Takie coś mi się podoba, z jednym ALE: ja moją zmusiłem do rzucenia palenia. Dzisiaj już to docenia i się cieszy, że się czuje lepiej. Ale dalej jak chce się ze mną pokłócić to wyciąga, że palenie jest fajne. Może jeszcze kiedyś zrozumie, że w samym paleniu nic nie ma fajnego - to tylko chemia i to do tego niezdrowa ;-) Odpowiedz Link
winnix Re: Podsumowując ostatnie kilka tygodni... 30.10.07, 18:47 > Takie coś mi się podoba, z jednym ALE: ja moją zmusiłem do rzucenia palenia. W sumie już odpowiedziałam w poście do Margo - rzucenie palenia jest błahostką, a poza tym zależy też w jakim tonie jest to powiedziane. Bo jak "Masz rzucić, bo ja tak chcę", to od razu mi się włącza bunt:) Jak "Rzuć, bo mi to przeszkadza, nie lubię, a poza tym to niezdrowe i mi na tym zależy", to proszę bardzo. A palenie naprawdę jest fajne, pomimo tego, że niezdrowe:))))) Wiem, wiem, trzeba będzie kiedyś rzucić...;) Odpowiedz Link
inna-bajka A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 30.10.07, 08:35 Ale po raz trzeci nie ma sensu tego wyjaśniać, bo i tak psu na budę. Idąc za Wami, nie słuchacie co się do Was pisze stąd te nieporozumienia. A parafrazując Wasz "kabarecik" ze sweterkami i kremikami, to czym on się różni od wątków na "Automobilu" ? "Zakupiłem żaróweczkę, jakie oponki wybrać, czy przyciemnić sobie szyby, wymieniłem pasek, ....." Więc czym my się tak naprawdę różnimy ? Niczym, może tym, że kobiety nie mają czasu na pierdolenie w kółko o swoich mężach, chłopakach, teściowych, koleżankach i zakupie nowego żelazka i jak nim się prasuje i wogóle. Tak tak tak, pamiętam jak mi się falki na 2 stronę wywracały jak przez 4 lata wspólnego mieszkania z panem utrzymankiem, nigdy nie miał czasu zadzwonić lub wysłać esmsa, że się spóźni 5 godzin lub 5 dni, dla niego właśnie byłam taką głupią babą, która się wpierdala. Natomiast jak był w domu, to po śnadanku obiadku i kolacji a już w niedzielę to przez godz telefonował do swoich kupli i ze szczegółami opowiadał, o której wstał, co jadł, co oglądał w telewiji, kogo wczoraj spotkał. W życiu nie spotkałam baby, która by tak pytlowała. Z przykrością stwierdzam, że większość z was ma (NIE WSZYSCY) ma takie skłonności do katarynienia ozorem. Ogolę się na łyso ze szczęścia, jak poznam faceta, który będzie więcej robił niż mówił i trzymał mordę w kuble w kinie :-) Odpowiedz Link
emes-nju Re: A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 30.10.07, 10:28 Nie denerwuj sie. Teksty o sweterkach sa chyba raczej dla rozluznienia napietej atmosfery. I calkiem slusznie. inna-bajka napisała: > kobiety nie mają czasu na pierdolenie w kółko o swoich mężach, > chłopakach, teściowych, koleżankach i zakupie nowego żelazka i jak > nim się prasuje i wogóle. Alez maja! Na innych forach! Moja ex popelnila kiedys watek, ktory mial kilkaset wpisow. Temat byl, jak dla mnie, porywajacy - czy slub (he, he... nasz. Popelnila go jakies 3-4 miesiace przed relegowaniem mojej osoby z domu :-D ) ma byc w kosciele czy w USC. Oczywiscie po drodze z tematu watku, zeszlo na kiecki ;-D Potem z ciekawosci pocztalem sobie o czym panie plotkuja. Hm... z wyjatkiem szczegolow tematow o tym samym co my, meskie szowinistyczne swinskie swinie. O pierdolach ;-) pzdr Odpowiedz Link
sven_b Re: A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 30.10.07, 10:47 Poczułem sie wyrwany do tablicy odnosnie kremów. Nie uważacie, ze z tym wątkiem generalnie walą sie nie te osobowości, o które sie podejrzewamy? Zarówno panią które tu piszą możnaby pozazdrościć jaj jak i panowie nie szczypią małego z byle powodu. M.a.n.n. zdołował i popełnił wpis, ale kogo wstrząs sercowy nie wystawia z szyn? Dajmy mu czas, a sami przekażmy sobie znak pokoju. Nie ma co naprężać krucjaty. Odpowiedz Link
inna-bajka Re: A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 30.10.07, 13:33 A ja to się chłopu dziwię, w tak młodym wieku taka egzaltacja ;-P Ja w jego wieku to z chłopakami na rowerek lub rolki, albo na piffo, ale od razu takie amooory ;-P Się nam chłopak wykończy na starcie. Odpowiedz Link
emes-nju Re: A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 30.10.07, 14:57 inna-bajka napisała: > Się nam chłopak wykończy na starcie. Albo sie nauczy i stanie sie starym cynikiem :-) Odpowiedz Link
edek40 Re: A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 30.10.07, 17:34 Tu Cie boli! Zazdroscisz nam sweterkow ;) Odpowiedz Link
inna-bajka Re: A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 30.10.07, 20:33 Jasne, zwłaszcza, że mam totalnego fioła na punkcie męskich koszul. Ciekawe co by o tym powiedział Freud. Odpowiedz Link
bassooner Ten wontek na puszczydło też wyleci... 30.10.07, 23:20 ....buuuuuuu....;-(((((((((((( Odpowiedz Link
bassooner Re: Ten wontek na puszczydło też wyleci... 30.10.07, 23:22 ...a ja idę na browara...kocham pa pa...;-))) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Ten wontek na puszczydło też wyleci... 31.10.07, 00:30 Oj bassik, po moim ostatnim wpisie to już teraz na pewno ;-) Ale co tam, mam winko ;-) Odpowiedz Link
bassooner Re: Ten wontek na puszczydło też wyleci... 31.10.07, 11:24 A dlaczego akurat po twoim...przecież masz chlapacz na jadaczce...;-))) Odpowiedz Link
edek40 Re: A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 31.10.07, 09:19 Rozowych sweterkow w serek! Bajko wyluzuj. Mann dojdzie do siebie i juz nie bedzie takich rzeczy pisal. Odpowiedz Link
inna-bajka Re: A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 31.10.07, 09:51 A niech sobie pisze, tylko niech się odfanzoli ode mnie Odpowiedz Link
ballbreaker Re: A Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi :-( 31.10.07, 16:57 ooo, tez zabierasz do kina dwa kubly, po jednym dla obojga sasiadow? :D Odpowiedz Link
margotje Upraszam wladze 31.10.07, 18:00 o wy***lenie moich postow z tego wontku (ponadto jesli sie wladzy tak zazyczy, to wszystkie inne moje posty moga zostacrowniez zerejzowane. nie mam nic przeciwko temu) Odpowiedz Link
tomek854 Re: Upraszam wladze 31.10.07, 18:34 A co, wstydzisz się tego, ze wyzywasz współforumowiczów? Odpowiedz Link