imbirka
27.06.07, 16:22
Kiedyś trochę sie udzielałam na tym forum, potem tylko czytałam, a teraz nawet
czytać nie jestem w stanie. Wiecie dlaczego? Wydawało mi się, że piszą tutaj
dorosłe, dojrzałe, pragnące odpowiedzialnie decydować o swoim ciele, kobiety.
Język, jakim mówi sie o ciele i fizjologii kobiety bywa z reguły albo
skrajnie, odpychająco medyczny, albo wulgarny. Mówienie i pisanie o NPR to
świetny sposób na odnalezienie innego, kobiecego języka na opisanie tego, co w
naszych ciałach się dzieje. Przez długi czas na forum taki język był obecny.
Tymczasem od pewnego czasu mamy do czynienia z nieprawdopodobna infantylizacją
kobiety - te śluziki, tempki, przytulanka, pupcie, parafinki, nasionka,
żołnierzyki, wąteczki, pytanka i nie wiadomo co jeszcze. Język, jakim mówimy
kreujemy rzeczywistość - czy chcemy być postrzegane jako infantylne
dzierlatki, czy jak dorosłe odpowiedzialne kobiety? ja bym wolała to drugie...