GoĹÄ: rural
IP: 213.134.140.*
27.12.05, 12:56
Temat poruszany w kilku wątkach, ale przecież ewoluuje, wciąż się zmienia. Co
wpływa na nasze decyzje zakupowe? Oczywiście przyczyn jest cała masa -
zawartość naszych portfeli, wiedza, pasja, prefencje, smak, pewnie nawet
światopogląd. Idąc dalej możemy też mówić o wizerunku wina. Są wina, które
stawiają na nowoczesność i takie które eksplorują wątek tradycji, historii
itd. (zabawny artykuł w ostatnim wydaniu Decantera, w którym mowa o
dwudziestokilkulatkach, młodych sommelierach którzy mają odmłodzić image win
z Bordeaux).
Jest wreszcie ?osobowość? sklepu, która przyciąga albo odpycha. Na przykład
dlaczego cała warszawka biega do Mielżyńskiego i przesiaduje godzinami w jego
wine barze? Widziałem tam już uczciwych i nieuczciwych biznesmenów, Katarzynę
Figurę, która skarżyła się na stołeczne korki, rodzime szansonistki, które
potem snują opowieści w prasie kolorowej, na temat swojego winnego hobby. Jak
każde snobistyczne miejsce przyciąga ludzi. Jest tam pewien jegomość, który
stał się już chyba nieoficjalnym rezydentem i grzeje się w aurze roztaczanej
przez właściciela. Rzuca uwagi typu - Długo szukałem miejsca, gdzie można
napić się dobrego wina przed 12. - albo - Ja z Panem Mielżyńskim (oczywiście
akcent położony jest na Ja - przyp. rural) wybraliśmy rioję od Rody, która za
chwilę trafi na półkę w sklepie -. itd. Przed świętami inny śmieszny obrazek.
Panie w futrach, feria kolorów na twarzy, make up grubości tektury i tekst -
Wie Pan Panie Robercie, szukam wina, ale takiego wie Pan, nie za drogiego,
ale też nie za taniego. Wie Pan... - Futra kupują kartonami, oczywiście tanią
stołówkę z Toskanii i równie tanie austriackie gruner veltinery. R.M. biega
spocony za futrami, futra zadowolone, kartony lądują w bagażniku luksusowego
auta zaparkowanego przed wejściem...
Piszę o tych obrazkach, bo czasem tak sobie myślę, że wiele osób handlujących
winem zapomina o marketingu, o wypełnieniu wina treścią, która często nie ma
nic wspólnego z jego kolorem, zapachem i smakiem, a nawet marką winnicy z
której pochodzi.
pozdrawiam