dawidxxx1988
04.01.21, 06:21
Witam serdecznie wszystkich..
Mam 33 lata i jestem w małżeństwie 3 lata.Z żoną prowadzimy firme budowlana, i salon kosmetyczny. Wiadomo jak w kazdym małżeństwie, sa dobre chwile i złe chwile. U nas od ostatniego pół roku zaczęło się psuć. Żona zaczęła unikać jakiego kolwiek kontaktu ze mną, zmieniła sie, powstawiala hasla i kody w telefonie zebym nie mogl nic widziec. Poznała jak tweirdzi kolege który ja tylko ja tatuuje, i od czasu do czasu sie spotkaja. Uwierzyłem jej do momentu gdy moi pracownicy widzieli ja wielokrotnie wieczorem gdy ja bylem w pracy przy jego boku, jak wieczorami jezdza naszym samochodem gdy ja bylem w nocy w pracy, jak wychodzą tylnymi drzwiami z salonu. Żona prowadzac salon oszukiwała mnie ze ma ludzi w salonie nie moze rozmawiac ze mna a siedziala własnie z ww kolega. prosilem ja wielokrotnie by nie pisala z nim i nie spotykala sie lub wozila sie naszym samochodem bo tylko o niego byla klotnia. Powiedziala mi ze ww kolega chcial cos wiecej od niej na poczatku ale ona mu powiedziala ze ma meza i to mnie zabolalo. Wierzycie w taka przyjazn?. Obiecala ze nie bedzie go wozic i zawiesi z nim kontaktt minal tydzien a dalej mnie oszukiwala. Podczas naszej ostatniej klotni wpadlem w szal, dzwonilem do zony mimo pracujac od niej 5 minut nie potrafila odebrac tel, tweirdzac ze ma klientke, a moj pracownik widzial jak wyjezdzja samochodem z ww kolega. zapytalem z kim jedzie powiedziala ze sama pozniej ze z kolega stal na przystanku i go zabrala. Powiedzialem by z nim spedzila sylwestra. poklocilismy sie i w trakcie naszych klotni przy jej rodzicach zeszmacilem ja od najgorszych. powiedzialem ze jest pasozytem szmata kurwa oszutska i nie chce jej widziec na oczy. Zaluje kazdego slowa wypowiedzianego w jej strone, ale nie moglem sie powstrzymać coś we mnie wybuchło. Spakowałem ja i wyrzuciłem z domu. Kocham ją ale nie wiem co mam dalej robić, po wczorajszej naszej rozmowie, gdzie ustalilismy nasze finanse samochody i dlugi powiedziala chce odpoczac zobaczyc jak to bedzie ale powiedziala mi ze nigdy mnie nie zdradzila. Odpowiedzialem ze klamstwo jest tak samo bolesne jak zdrada i ze na teraz nie chce z nia byc. Bardzo mocno ja kocham ale nie potrafie jej zaufac, nie chce jej szpiegowac sprawdzac itp. twierdzi ze ja to zepsułem przez moje zachowanie ze nie mowilem jej ze ladnie wyglada ze nie kupowalem jej kwaitow itp. Jak sobie z tym poradzic, chce isc do psychologa zeby mi troszke pomogl, poniewaz ciezko mi jest.