Dodaj do ulubionych

kiedy do przedszkola

IP: *.poznan.cvx.ppp.tpnet.pl 09.06.01, 08:24
Moja 4 letnia córka, w domu śmiała i rezolutna( a także takaż ze znajomymi
dziećmi, o ile nie są w wielkiej masie)żle się czuje w grupie i za nic nie chce
iść do przedszkola. Ponieważ opiekunka i tak jest w domu z 1,5 roczną córeczką,
zgadzałam się na to, bo tu jest rzeczywiście szczęśliwa, a poza tym rok temu
miala 3 lata, a ja uważałam zawsze, że przedszkole powinno się zaczynać w wieku
4 lat.Teraz ma 4, no i ...no, właśnie, co teraz?Przez ten rok polubiła bardzo
chodzenie na religię(ale tam siostra opowiadała itp. i nie było wiele kontaktów
bezpośrednich między dziećmi). Czy mam jej dać jeszcze rok, ew.zapisać na
jakieś zajęcia 1 czy 2 w tygodniu, czy już wysłać do przedszkola(wygodniej
byłoby nie wysyłać, ale ważniejsze:co byłoby lepsze dla córki?)
Obserwuj wątek
    • joanna.markiewicz Re: kiedy do przedszkola 13.06.01, 12:54
      Dzieci w różnym momencie bywają gotowe do rozstania z bliskimi i rozpoczęcia
      kariery przedszkolnej.
      Przedszkole to obce miejsce, w którym większość dzieci na początku czuje się
      nieswojo. Grupa wymaga pewnego podporządkowania się określonym regułom.
      Naturalne dla młodszych dzieci egocentryczne postrzeganie świata, ustępuje
      powoli miejsca dostrzeganiu innych, ich potrzeb, chęci do dzielenia się i
      współpracy. Części dzieci trudno jest bez specjalnej pomocy i wystąpienia
      zaburzeń zachowania odnaleźć się w przedszkolu.
      Dobrze byłoby gdybyście zadali sobie pytanie dlaczego wasza córeczka obawia się
      przedszkola. Wasza decyzja i dalszy plan działania może zależeć od tego co
      stoi za niechęcią do przedszkola.
      Czy np. w domu jest ona osobą, która w większości sytuacji ma decydujący głos,
      często ustępuje się jej w różnych sprawach, dyryguje innymi, chce być stale w
      centrum. Dzieci, które są tzw. „małymi tyranami” nie potrafią przystosować się
      do przedszkola, są tam nieszczęśliwe, niespokojne, bo przeżywając przymus
      decydowania o wszystkim i kontrolowania, nie mogą rozluźnić się i bawić.
      Niepowodzenia dla takich dzieci są nie do zniesienia, podporządkowanie się
      innym budzi ich niepokój. Jeśli dziecko ma cechy „małego tyrana”, jest mu
      potrzebne wprowadzanie norm, reguł i rozsądnych ograniczeń, przywrócenie
      pewnego porządku dotyczącego tego, o czym powinni decydować dorośli, a co
      pozostaje w rękach dzieci. Żeby odniosło to skutek trzeba jednocześnie być
      stanowczym i życzliwym, pokazując dziecku, że bardzo je kochamy.
      Może córeczka jest zazdrosna o siostrę i obawia się opuszczenia domu na dłużej.
      Zazdrość jest uczuciem jak każde inne i przeżywa się je tak jak inne. Dobrze
      jeżeli dorośli dostrzegają, że dziecko tego właśnie doświadcza i wyrażają
      zrozumienie dla przeżywanej przez dziecko zazdrości.
      Niechęć twojej córeczki do przedszkola może być wzmocniona poczuciem,
      że nie ma powodu, żeby tam była, bo w domu i tak zostaje ktoś z siostrą.
      A może po prostu nie miała dotychczas okazji być w większej grupie dzieci i
      obawia się tego. Wtedy dobrze jest nie rezygnować a towarzyszyć jej ze
      zrozumieniem tego co przeżywa w jej trudnościach.
      Pomocne w przystosowaniu się do warunków przedszkola może być między innymi
      sprawdzenie, czy w domowym rozkładzie dnia jest pewien porządek,
      czy z określonymi porami wiążą się określone działania, czy dziecko wie, że są
      sprawy, sytuacje, w których trzeba się podporządkować, czy ma okazję dzielić
      się i wymieniać z innymi, brać pod uwagę ich potrzeby.
      W sytuacji w jakiej jesteście można na początek znaleźć dla córeczki jakieś
      grupowe zajęcia które odbywają się 2, 3 razy w tygodniu i trwają krócej niż
      pobyt w przedszkolu. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby było to miejsce, w którym
      opiekunowie będą rozumieli jej trudności i będą umieli pomóc jej w oswojeniu
      się z większą grupą dzieci i rozstaniem z najbliższymi. Można też pozostać przy
      przedszkolu, pozostawiając ją tam krócej (np. do obiadu, więc trzy, cztery
      godziny).

      W sprawie przedszkola o jednym dobrze jest pamiętać - nie warto zbyt pochopnie
      rezygnować z przedszkola, bo dziecko napotka te same przeszkody idąc do szkoły,
      z tą różnicą, że wtedy mniej jest przestrzeni na zajmowanie się rozwijaniem
      jego podstawowych umiejętności społecznych i przezwyciężaniem lęków i
      trudności.
      Okres przedszkolny jest znacznie lepszym czasem do uczenia się radzenia sobie z
      nimi i ich przezwyciężania. Warunek, że będziemy rozumieć to co dzieje się z
      dzieckiem i pomagać mu w przezwyciężaniu pojawiających się trudności.
      • Gość: an Re: kiedy do przedszkola IP: *.poznan.cvx.ppp.tpnet.pl 17.06.01, 15:11
        dziękuję za odpowiedż.najbliższe prawdy w tej chwili wydaje mi się, że córka
        chciałaby o wszystkim decydować, a pewno ma świadomość, że w przedszkolu to się
        nie uda w takim stopniu jak w domu. Rzeczywiście pozwalam jej decydować może w
        zbyt wielu kwestiach( w co się ubrać, czasem co na obiad, czasem gdzie na
        spacer, ale nie gdzie na wakacje albo czy iść odwiedzić babcię-bo częstość my
        tu wyznaczamy).Córka bywa grzeczniejsza u moich rodziców, którzy ją uwielbiają,
        ale konsekwentnie wymagają.Można jej tam mniej niż w domu. U teściów można jej
        dosłownie wszystko, co czasem ją nakręca , tam się obraża itp..Rzeczywiście,
        trzeba może więcej ograniczeń...trudno znależć w tym miarę.
        • Gość: mama emi Re: kiedy do przedszkola IP: *.proxy.aol.com 06.07.01, 21:59
          nie widze nic zlego w tym, ze traktujesz corke jak partnerke pozwalajac jej
          decydowac o rzzeczach, ktore bezposrednio a czasami tylko jej dotycza. przeciez
          jesli np. zalozy za lekkie buty to zmarznie i juz tego bledu pewnie nie
          powtorzy.za to jak ja zmusisz to bedzie awantura i to nie jeden raz a nauczy
          sie tylko (jesli w ogole) ze nie odpowiada za siebie. w mysl takiej logicznej
          konsekwencji twoja corka nie ma powodu pojsc do przedszkola, byc moze niedlugo
          taki powod dla niej sie pojawi - np. bedzie jej w domu nudno z mala siostra.
      • Gość: Mikolaj Re: kiedy do przedszkola /złe doświadczenia/ IP: *.netia.pl 20.06.01, 15:06
        W zeszłym roku próbowaliśmy umieścić "wdrożyć" dziecko do przedszkola w wieku
        2lat i 3 miesięcy. Była to specjalna grupa dla dzieci od 2,5 roku. Przez
        pierwszy tydzień wszystko było wspaniale; potem syn przestał jeść i bawić się z
        dziećmi, cały dzień spędzał leżąc na materacu, po tygodniu zrezygnowaliśmy,
        wynajmując nianię.
        Przez kilka miesięcy po tym doświadczeniu syn bał się obcych ludzi w
        szczególności dzieci,nawet tych które często widywał wcześniej(nie puszczał
        mamy nogi)
        W chwili obecnej syn ma 3,5 roku i myślimy o ponownej próbie rozpoczęcia
        "edukacji" przedszkolnej od września.

        Syn nie bardzo ma ochotę iść do przedszkola.
        Mówi "przecież byłem w przedszkolu i było niefanie" na pytanie co było
        "niefajne" odpowiada że "pani".

        Czy uważa Pani Doktor że warto spóbować powtórnie czy poczekać jeszcze rok ??
        Boimy się z żoną że przy kolejnej próbie może znowu zamknąć się na inne dzieci,
        tym bardziej że wciąż jeszcze w kontaktach z innymi jest raczej wciąż
        zagubionym obserwatorem,

        Bardzo proszę o odpowiedź.

        pozdrawiam
        Mikolaj
        • joanna.markiewicz Re: kiedy do przedszkola /złe doświadczenia/ 06.07.01, 15:07
          Moim zdaniem najwcześniejszy moment, kiedy mozna wysłać dziecko do przedszkola
          to wiek 4 lata, albo około 4 lat. Ważne, żeby zrobić to conajmniej kiedy
          dziecko ma 5 lat. Tak, żeby mogło nauczyć sie być w grupie zanim przyjda
          zadania zwiazane z tzw. "0". Zaczynać warto od krótszego pobytu z dala od
          bliskich, czyli pozostawiania dziecka w przedszkolu na parę godzin, nie na cały
          dzień. Zycze powodzenia.
          • Gość: Momo Re: kiedy do przedszkola /złe doświadczenia/ IP: *.cezex.pl 17.07.01, 14:36
            Może podzielę się własnymi doświadczeniami z dzieciństwa - jeśli chodzi o
            przedszkole. To był dla mnie koszmar, i mama musiała odbierać mnie ok.12 -
            czyli przed obiadem - już czekałam na nią roztrzęsiona w szatni. Do dziś
            pamiętam ten stres i nie życzę Zadnemu dzieciaczkowi podobnych frustracji.
            Dlatego też mama przestała mnie posyłać do przedszkola, a odkąd poszłam do
            szkoły nie pamietam,abym była nieprzystosowana do przebywania z grupą - wręcz
            przeciwnie - było mi bardzo dobrze i nie miałam trudności z asymilacją w nowym
            otoczeniu. Od razu powiem, że rodzice długo nie dawali mi takiej swobody, o
            któej pisze pani doktor, czy autorka tego watku, więc w moim przypadku -
            diagnoza musi być inna.
            Może chodzi o to, że trzeba osiagnąć odpowiedni wiek, aby puścić maminą
            spódnicę - więc po co robić to na siłę i przedwcześnie?

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka