anuszka_ha3.agh.edu.pl
30.05.13, 14:51
Jakiś miesiąc temu byłam zaproszona na imprezę
Forum Młodyh Uczonych. Były tam m.in. dyskusje panelowe, czyli np. w ramach panelu nauk ścisłych publiczność mogła się przysłuchiwać dyskusji kilkorga zasłużonych profesorów. No i zadawać też pytania, choć głównym elementem była jednak ta dyskusja pomiędzy panelistami. Temat - oczywiście o stanie polskiej nauki.
I zdarzyło się tam coś zabawnego, ale zauważyłam to chyba tylko ja z kolegą. Paneliści zaczęli mówić o wspaniałych tradycjach - lwowskiej szkole matematycznej. Na to jeden zapytał: dlaczego teraz nie ma jej kontynuacji? Dlaczego polscy matematycy po wojnie nie są już wiodący w świecie? Drugi odpowiedział - no, że wojna, rozproszenie środowiska - ale teraz uwaga: "No i trzeba pamiętać, że przed wojną tam wtedy byli Żydzi!"
To zabrzmiało jakoś tak komicznie, że ja z kolegą, siedzący w ostatnim rzędzie, dostaliśmy ataku śmiechu. Bo to brzmiało tak, że - po pierwsze, "wiadomo że Żydzi są inteligentniejsi, nie ma w Polsce Żydów, nie ma matematyki"; po drugie, że autor wypowiedzi wyobrażał sobie Żydów jako odrębną grupę - to nie byli obywatele Polski, tworzący polską markę w nauce, to byli konkretnie, etnicznie Żydzi; no i po trzecie - to polskie mękolenie, że nie da się czegoś tam zrobić, bo... 70 lat temu była wojna.
Nie wiem co o tym myśleć. Może ja się czepiam, ale już rozmawialiśmy na tym forum o takim zjawisku rasizmu na odwrót - że danej grupie przypisuje się pozytywne stereotypy. Mit Żydów - "bardzo inteligentnego narodu" - czy to OK, czy to wrzucanie wszystkich do jednego wora?
Bo żartobliwie rzecz ujmując, jeśli naprawdę to jest takie proste, jak mówił ten profesor, to ja mogę od ręki podać receptę, jak postawić polską naukę na nogi. Ściągnąć Żydów z Izraela, tam teraz chętnie starają się o obywatelstwo UE

. Przywrócenie Polsce odpowiedniego procenta etnicznie żydowskich naukowców powinno uzdrowić polską naukę

. Zauważcie, że ten stereotyp dotyka też etnicznych Polaków - bo skoro tylko Żydzi potrafią robić matematykę, to znaczy, że Polacy są do niej genetycznie niezdolni...
Co o tym myślicie? Tylko 2 osoby na sali zauważyły dziwność tamtej wypowiedzi. Ciekawe, co by się stało, gdyby profesor powiedział to samo, ale w jakimś kraju zachodnim? Jak byłoby to potraktowane?