rosteda
15.07.06, 20:55
Witam serdecznie
Przeliczanie naszych wynikow na procenty jest pomocne do bardziej wizualnego
przedstawienia ich w stosunku do zakresu norm.
Przedstawienie wynikow przeliczonych na % jest bardziej zrozumiale dla
wszystkich. Wynik mieszczacy sie jeszcze w zakresie normy nie zawsze musi byc
prawidlowy.
Czesto w przypadku naszej choroby wyniki wychodza jeszcze w zakresie normy i
nie tylko my jako laicy, ale tez wielu lekarzy uwaza ze te wyniki sa
prawidlowe co prowadzi do tego ze wiele osob z Hashimoto jest za pozno (albo
wcale nie) leczonych.
Wzor na przeliczanie:
%=(wynik-dolna granica normy)

gorna granica normy-dolna granica normy)x100
Te dane pokazuja tylko polozenie danego pomiaru (wyniku) w zakresie normy.
100% - to jest jak wartosc mierzona (wynik) jest na gornej granicy normy tego
zakresu norm.
0% - znaczy jak wartosc mierzona (wynik) jest na dolnej granicy normy.
50% - jak lezy w srodku zakresu normy.
Np:
fT4 - wynik 15,5 (norma 9-22) = 50%
fT4 - wynik 9 (9 - 22) = 0%
fT4 - wynik 22 (9 - 22) = 100%
Te dane procentowe nie oznaczaja, ze 100% to jest norma, a wszystko co jest
ponizej to jest nieprawidlowe. Niektorzy moga to w ten nieprawidlowy sposob
interpretowac przy wartosciach hormonow tarczycy fT3 i fT4.
Te 100% nie sa lepsze jak 30,50 albo 80%.
Normalne wyniki znajduja sie miedzy 0% i 100%, tak jest stwierdzone u zdrowych
ludzi. (Normy laboratoryjne opracowuje sie na podstawie sredniej z wynikow u
pewnej ilosci zdrowych ludzi).
Najczesciej wyniki osob ze zdrowa tarczyca leza w granicach 50% zakresu normy.
Oznacza to, ze kazdy z nas czuje sie najlepiej przy swoim indywidualnym
zakresie normy.
Jeden czlowiek przy 30% zakresu normy fT3 i fT4 moze czuc sie bardzo dobrze,
ale juz powyzej 30% moze miec objawy nadczynnosci.
Natomiast inna osoba przy wyniku 80% moze miec jeszcze objawy niedoczynnosci.
Nie mozna powiedziec przy jakich wynikach powinien sie ktos bardzo dobrze czuc.
Ten optymalny punkt powinien kazdy u siebie indywidualnie znalezc.
Ale do tego potrzebne jest nie tylko umiejetnosc przeliczania wlasnych
wynikow, ale tez poznanie samego siebie i uchwycenie tego wlasciwego punktu.
Dlatego tez od poczatku polecalam zalozenie "dzienniczka choroby" i wpisywanie
tam wszystkich swoich wynikow (tak robia cukrzycy, nadcisnieniowcy) tych
orginalnych (i tych przeliczonych na %), objawow, samopoczucia, infekcji i
branych dodatkowo lekow, sytuacji stresowych, i.t.d.
Jak ktos potrafi moze tez w komputerze zrobic tabele i wykresy z tych swoich
wynikow, bedzie to jeszcze bardziej przejrzyste.
Im ktos bardziej pozna swoj organizm i jego potrzeby, tym lepiej bedzie mogl
ocenic kiedy czuje sie dobrze, a kiedy u niego jest cos nie w porzadku.
Wlasnie do interpretacji swoich wynikow, do wyczucia ze hormony sa za niskie,
czy wysokie i do decyzji o pojsciu do lekarza ze wzgledu na zmiane dawki takie
obserwacje sa konieczne.
Samo przeliczanie swoich wynikow na procenty, bez mozliwosci oceny swojego
stanu zdrowia tez nic nie pomoze. Kazdy czuje sie najlepiej przy swoich
optymalnych wynikach i sam musi do tego dojsc co jest dla niego najlepsze
(nawet najlepszy lekarz czy profesor tez nie wyczuje w jakim faktycznym stanie
jest chory).
Teraz mozecie juz sami sobie przeliczac swoje wyniki na procenty. Ale bardzo
prosze robic to dokladnie, bo sam blad przy obliceniach (moze sie zdarzyc
kazdemu) moze prowadzic do duzych bledow w postepowaniu.
Jesli ktos sam obliczy %, a nie czuje sie jeszcze na silach ich
zinterpretowac, to bardzo prosze sie pytac.
Bede nadal odpowiadala na indywidualne pytania o interpretacje wynikow.
Moze juz ktos z forum zrozumial ten temat i sprobowalby tez odpowiadac na te
pytania.
Jeszcze troche o trojjodotyroninie.
Jak wiadomo wiekszosc chorych na Hashimoto (nie wszyscy), czuje sie najlepiej
przy wynikach 60% zakresu normy, albo wyzej.
Poziom fT3 i fT4 powinien byc mniej wiecej na tym samym poziomie
(w procentach).
Jesli poziom fT3 we krwi przewyzsza w duzym stopniu poziom fT4 (nawet jesli sa
one jeszcze w granicach normy), to pojawiaja sie nieprzyjemne objawy nadczynnosci.
Jesli poziom fT3 we krwi jest duzo nizszy od poziomu fT4 (nawet jesli poziom
fT4 jest odpowiednio wysoki i miesci sie w granicach normy) to nadal dokuczaja
objawy niedoczynnosci, a najbardziej tycie.
W takim przypadku mozna sie zastanowic nad leczeniem trojjodotyronina (np.Thybon).
Niedobor fT3 we krwi jest wtedy jak:
1) Poziom fT4 we krwi jest conajmniej 60%, a roznica poziomu fT4 :fT3 jest 30-40%.
t.zn. pozim we krwi
fT4 = 60% albo wyzej,a
fT3 = 20-30% albo nizszy
2) W takim przypadku nalezy najpierw wziasc selen przez odpowiednio dlugi
czas, ktory pomaga w przemianie fT4 w fT3.
3)Jak nie ma poprawy i fT3 we krwi jest nadal niskie to mozna sprobowac wziasc
trojjodotyronine (np.Thybon).
4) Zasada: najpierw bardzo dobrze ustalic dawke tyroksyny (np.Euthyrox,
Letrox), a pozniej jesli nie pomaga selen - uzupelniac niedobor fT3.
Nie wskazane jest wprowadzanie trojjodotyroniny na poczatku leczenia i jesli
nie jest wyrownany niedobor fT4. W takim przypadku moga wystapic rozne
dolegliwosci po tym leku.
Przy jakichkolwiek watpliwosciach czy niezrozumieniu tekstu prosze o pytania
dotyczace tego tematu.
Uwazam ze ten temat jest dla nas wszystkich bardzo wazny do zrozumienia i
poznania naszej choroby.
Ale to nie powinno nam zastapic lekarza (jak niektorzy to moga interpretowac,
czy tez tak uwazaja).
Wiem o tym (tez z wlasnego doswiadczenia)ze nie wszyscy lekarze sa dobrzy i
chca wspolpracowac z chorym (a powinni). Dlatego radze zmieniac i szukac
takiego lekarza ktory leczy chorego, a nie chorobe.
Zycze wszystkim dobrego samopoczucia i pozdrawiam Rosteda
P.s. Nie podam zadnych zrodel do tego co napisalam, bo tego wszystkiego
nauczylam sie przez prawie 3 lata szukajac i czytajac w internecie rozne
artykuly, na niemieckim forum i z ksiazki "Leben mit Hashimoto".
Nie jest to tez tlumaczenie jakiegos tekstu.