pi3przyk
27.05.08, 09:10
Tyle się ostatnio mówi o Służbie Zdrowia, głównie w negatywnym świetle: lekarze narzekają na niskie zarobki i nadmiar pracy, pacjenci z kolei na długie oczekiwanie do tych pierwszych – krótko mówiąc, słyszymy tylko „źle, źle i jeszcze raz źle”.
Polacy to naród pesymistów. Narzekanie jest pewnie naszą cecha narodową, postanowiłem jednak dla odmiany, zamiast narzekać na obsługę medyczną, pochwalić ją na przykładzie z życia wziętym
Niedawno (22.V) ojciec miał poważny zawał serca na lotnisku Kraków – Balice (dodać należy, że po opóźnionym przelocie i nieudanych próbach lądowania czas działał na niekorzyść).
Służba medyczna portu lotniczego stanęła na wysokości zadania – zaraz po zgłoszeniu przez rodzinę znaleźli się na miejscu i z odpowiednim wyposażeniem. Po szybkiej diagnozie zapewnili miejsce w klinice kardiologicznej JP2 (uważanej za najlepszą tego typu placówkę w kraju).
Tego dnia załoga personelu medycznego (zarówno na lotnisku, jak w szpitalu) uratowała ojcu życie. Chciałbym podziękować tym ludziom, wykonującym ciężką, stresującą i (niestety) nieraz niewdzięczna robotę.