andnow2 18.08.09, 23:18 to tytuł artykułu Iwony Hajnosz na gazeta.pl o marnotrastwie w wykorzystaniu organów: miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,6936495,Zmarnowali_serce__a_mogli_uratowac_zycie.html I co Wy na to? Zawinił znowu ten zły system? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
loraphenus a może warto doczytać cokolwiek 19.08.09, 00:17 o tym co oznacza skrót MHC i potem zasięgnąć refleksji? Bo dziennikarz ma płacone od wierszówki i taki artykuł się chwyci... Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 A co oznacza skrót MHC? 19.08.09, 05:21 loraphenus napisał: > a może warto doczytać cokolwiek > o tym co oznacza skrót MHC i potem zasięgnąć refleksji? > > Bo dziennikarz ma płacone od wierszówki i taki artykuł się > chwyci... Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Polecam cos takiego jak Google 19.08.09, 11:37 MHC - major histocompatibility complex (główny układ zgodności tkankowej) S. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 PolecaszGoogle do poszukiwania biorców,czy dawców? 19.08.09, 11:56 snajper55 napisał: > Polecam cos takiego jak Google > MHC - major histocompatibility complex (główny układ zgodności > tkankowej) Dzięki za wyjaśnienie znaczenia skrótu. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 A co to wnosi do sprawy? 19.08.09, 11:53 loraphenus napisał: > a może warto doczytać cokolwiek > o tym co oznacza skrót MHC i potem zasięgnąć refleksji? Czy sądzisz, że na świecie nie było człowieka, który mógłby przyjąć to zmarnowane serce i któremu można było uratować życie?! Odpowiedz Link Zgłoś
radeberger Re: A co to wnosi do sprawy? 19.08.09, 12:07 a dostarczysz to serce w ciągu 6h w każde miejsce na świecie? Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Tak, w bardzo wiele miejsc. 19.08.09, 12:16 radeberger napisał: > a dostarczysz to serce w ciągu 6h w każde miejsce na świecie? Spójrz choćby na rozkład lotów, by zobaczyć, w jak wiele miejsc można dotrzeć w ciągu 6 godzin. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Chcieć, znaczy móc! 19.08.09, 12:20 radeberger napisał: > a dostarczysz to serce w ciągu 6h w każde miejsce na świecie? Dla chcącego, nic trudnego. Odpowiedz Link Zgłoś
radeberger Re: Chcieć, znaczy móc! 19.08.09, 12:37 andnow2 napisał: > Dla chcącego, nic trudnego. to wyciągnij sobie samolot do trasportu organu z tyłka nie powinno ci to widać sprawić problemu Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 mocno wulgarny jesteś, Doktorku 19.08.09, 13:34 radeberger napisał: > to wyciągnij sobie samolot do trasportu organu z tyłka Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Chcieć, znaczy móc! 19.08.09, 16:43 Andnow. Już raz miałeś bardzo wiele do powiedzenia na temat transportu lotniczego – konkretnie lotniczego pogotowia ratunkowego. I co z tego wyszło? Przeglądnij forum i przypomnij sobie. Takie prawdy objawione jak „dla chcącego nic trudnego” to u cioci na imieninach opowiadaj. Po pierwsze. Gdyby u każdego zmarłego potencjalnie mogącego być dawcą pobierano do przeszczepu wszystkie narządy to brakłoby biorców. Po drugie. Nie dziwię się profesorowi Wałaszewskiemu. Wielu komentujących pisze o syndromie Boga u lekarzy. A ja widzę syndrom Boga u pani Hajnosz, której najwyraźniej wydaje się, że każdy ma OBOWIĄZEK grzecznie się przed nią wytłumaczyć, tylko dlatego, że jest dziennikarzem. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Nie przypisuję sobie mocy sprawczej, ale 19.08.09, 17:26 0.9_procent napisał: > Andnow. > Już raz miałeś bardzo wiele do powiedzenia na temat transportu > lotniczego – konkretnie lotniczego pogotowia ratunkowego. I co z > tego wyszło? ... w międzyczasie sporo pozytywnego czytałem o LPR, i tak jakby częściej z niego korzystano. No i wreszcie chyba dotarły lub lada dzień dotrą nowe helikoptery. Chcieć, znaczy móc! Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Nie przypisuję sobie mocy sprawczej, ale 19.08.09, 17:50 andnow2 napisał: > Chcieć, znaczy móc! Gratuluję Ci dobrego samopoczucia. Ale troszkę go zepsuję. „A co oznacza skrót MHC?” - to jest cytat z tego wątku. Wystarczyło wpisać 3 litery w Google. Nie chciałeś, czy ... ?? Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 prof.Sadowski wskazał inne przyczyny - "lekarskie" 19.08.09, 17:41 0.9_procent napisał: > Po pierwsze. Gdyby u każdego zmarłego potencjalnie mogącego być > dawcą pobierano do przeszczepu wszystkie narządy to brakłoby > biorców. "Krzysztof Bederski, aktualny dyrektor szpitala Jana Pawła II, po informacje o przyczynach odmowy odsyła do prof. Jerzego Sadowskiego, szefa Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Collegium Medicum UJ. Profesor Sadowski na początku też odsyła - do Ireny Milaniak, szpitalnego koordynatora ds. przeszczepów. Potem jednak decyduje się na rozmowę: - Stało się tak z przyczyn lekarskich. Nie mieliśmy biorcy. To znaczy mieliśmy jednego, ale ten nie odbierał telefonu wzywającego go do kliniki - mówi. - U nas innych biorców nie było, ale przecież w ośrodku transplantacyjnym w Zabrzu mieli pięciu pacjentów wymagających pilnego przeszczepu, jeden był w Aninie." Trochę zaskoczyło mnie nazwanie braku kontaktu z jednym z potencjalnych biorców przyczyną lekarską. Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: prof.Sadowski wskazał inne przyczyny - "lekar 19.08.09, 18:11 andnow2 napisał: > 0.9_procent napisał: > > > Po pierwsze. Gdyby u każdego zmarłego potencjalnie mogącego być > > dawcą pobierano do przeszczepu wszystkie narządy to brakłoby > > biorców. Nie wiem, czemu służy cytat z mojego postu – widać go nie zrozumiałeś, więc wyjaśniam. W sytuacji, gdy codziennie – z różnych przyczyn - u wielu potencjalnych dawców nie pobiera się narządów robienie afery z powodu jednego niepobranego serca jest niepoważne. Pytanie, czy w całej sprawie rzeczywiście tylko o to serce chodzi. Sytuacja wygladałaby inaczej gdyby 'w ośrodku X czekał na przeszczep zgodny biorca' - ale takiej informacji nidzie nie przeczytałem. Dla mnie afera toczy się o serce które być może można było komuś przeszczepić. > Trochę zaskoczyło mnie nazwanie braku kontaktu z jednym z > potencjalnych biorców przyczyną lekarską. > Brak kontaktu z biorcą = brak biorcy. Chyba, że sprowadzisz go telepatycznie, w końcu dla chcącego ... A brak ZGODNEGO biorcy to przyczyna ... jaka? Odpowiedz Link Zgłoś
extorris Re: prof.Sadowski wskazał inne przyczyny - "lekar 19.08.09, 18:31 mysle, ze dyskusja z andnowem nie ma sensu, przynajmniej jesli ma byc merytoryczna na pewno nie moze byc taka z ekspertem od ratownictwa, ktory dopytuje sie ciagle co to MHC, a co to PTCA to, ze duzo potencjalnych narzadow nie zostaje wykorzystanych jest czyms normalnym pomimo najlepszych wysilkow, aby znalezc dla nich biorcow niektore osrodki w USA przyznaja sie do 50% niewykorzystanych serc (juz po uzyskaniu zgody) doniesienie prasowe o jednym niewykorzystanym sercu jest w tym kontekscie humorystyczne obawiam sie, ze artykul jest efektem napuszczenia na kogos niemajacego pojecia o tym co pisze dziennikarza w efekcie jakiejs rozgrywki personalnej w sumie tekst nie wart nawet kosztow recyklingu Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 no to zorganizuj krucjatę naciskaczy na kosz, tak 19.08.09, 18:36 extorris napisał: > w sumie tekst nie wart nawet kosztow recyklingu jak potrafisz. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Ja Ciebie zrozumiałem, ale czy Ty mnie? 19.08.09, 18:33 0.9_procent napisał: > > > Po pierwsze. Gdyby u każdego zmarłego potencjalnie mogącego > > > być dawcą pobierano do przeszczepu wszystkie narządy to > > > brakłoby biorców. > Nie wiem, czemu służy cytat z mojego postu – widać go nie > zrozumiałeś, więc wyjaśniam. W sytuacji, gdy codziennie – z > różnych przyczyn - u wielu potencjalnych dawców nie pobiera się > narządów robienie afery z powodu jednego niepobranego serca jest > niepoważne. Chcesz powiedzieć, że w Polsce mamy nadpodaż organów do przeszczepu?! > Pytanie, czy w całej sprawie rzeczywiście tylko o to serce chodzi. > Sytuacja wygladałaby inaczej gdyby 'w ośrodku X czekał na > przeszczep zgodny biorca' - ale takiej informacji nidzie nie > przeczytałem. No to cytuję prof. Sadowskiego jeszcze raz: "Stało się tak z przyczyn lekarskich. Nie mieliśmy biorcy. To znaczy mieliśmy jednego, ale ten nie odbierał telefonu wzywającego go do kliniki - mówi. - U nas innych biorców nie było, ale przecież w ośrodku transplantacyjnym w Zabrzu mieli pięciu pacjentów wymagających pilnego przeszczepu, jeden był w Aninie." Z wypowiedzi wynika jednoznacznie, iż oprócz tego nieosiągalnego telefonicznie pacjenta z Krakowa w Zabrzu mieli pięciu pacjentów wymagających pilnego przeszczepu, a szósty był w Aninie. > Dla mnie afera toczy się o serce które być może można było > komuś przeszczepić. > > Trochę zaskoczyło mnie nazwanie braku kontaktu z jednym z > > potencjalnych biorców przyczyną lekarską. > Brak kontaktu z biorcą = brak biorcy. Chyba, że sprowadzisz go > telepatycznie, w końcu dla chcącego ... > A brak ZGODNEGO biorcy to przyczyna ... jaka? W tym konkretnym wypadku wynika, że czysto techniczna i to niekoniecznie nie do pokonania. Dla chcącego, nic trudnego. Chcieć, znaczy móc, a życie ratować warto. Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Ja Ciebie zrozumiałem, ale czy Ty mnie? 19.08.09, 19:05 andnow2 napisał: > Chcesz powiedzieć, że w Polsce mamy nadpodaż organów do przeszczepu?! Za rocznikiem statystycznym: Ludność w 2006r 38125000 Zgony – w wyniku urazu lub zatrucia 66.1 na 100000 co daje w ciągu roku 25200 zgonów wyniku urazu lub zatrucia = 69 zgonów dziennie. Niech 10% (zważ, że to bardzo ostrożny szacunek) będzie potencjalnymi dawcami. Masz 6 serc, 6 wątrób, 12 nerek, 12 rogówek (ewentualnie jeszcze płuca) do przeszczepu (właściwie powinienem zaokrąglić w górę). CODZIENNIE. Przeczytaj także, co napisał extorris ‘niektóre ośrodki w USA przyznają sie do 50% niewykorzystanych serc (juz po uzyskaniu zgody)’. Masz jeszcze jakieś pytania??? > > Pytanie, czy w całej sprawie rzeczywiście tylko o to serce chodzi. > > Sytuacja wygladałaby inaczej gdyby 'w ośrodku X czekał na > > przeszczep zgodny biorca' - ale takiej informacji nidzie nie > > przeczytałem. > No to cytuję prof. Sadowskiego jeszcze raz: > > "Stało się tak z przyczyn lekarskich. Nie mieliśmy biorcy. To znaczy > mieliśmy jednego, ale ten nie odbierał telefonu wzywającego go do > kliniki - mówi. - U nas innych biorców nie było, ale przecież w > ośrodku transplantacyjnym w Zabrzu mieli pięciu pacjentów > wymagających pilnego przeszczepu, jeden był w Aninie." > > Z wypowiedzi wynika jednoznacznie, iż oprócz tego nieosiągalnego > telefonicznie pacjenta z Krakowa w Zabrzu mieli pięciu pacjentów > wymagających pilnego przeszczepu, a szósty był w Aninie. Wyoślij mi proszę, w którym miejscu jest napisane, że biorcy byli zgodni. > W tym konkretnym wypadku wynika, że czysto techniczna i to > niekoniecznie nie do pokonania. > > Dla chcącego, nic trudnego. Bardzo proszę o konkretne propozycje sprowadzenia biorcy, z którym nie ma kontaktu. Odpowiedz Link Zgłoś
loraphenus solutio... 19.08.09, 19:11 chyba nie wytłumaczysz, extoris ma rację. serce dla niektórych to chyba para butów lub łożysko, które po prostu można "włożyć" i już. A skoro tego nie zrobiono to znaczy że bawiono się z kurtyzanami pod wpływem alkoholu w terenówkach na Bahamach. Obs2 vel pct3 ma rację. Jesteśmy winni plamom na słońcu i deszczowej pogodzie... Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: solutio... 19.08.09, 19:22 Masz rację. Dlatego coraz rzadziej piszę na forum. Ale gdy czytam takie pierdo.ły to mnie nosi. Odpowiedz Link Zgłoś
loraphenus a jesli tak ta cała sprawa to wydumana 19.08.09, 19:54 świnka i rozgrywki by lokalnego koordynatora odwołać? bo tylko z tym mi sie to kojarzy. Najpierw artykulik w prasie - nie ważne ż emierny -ale poparty wypowiedziami lokalnych towarzyszy ze środowiska... A potem - w wyniku utraty zaufania organu założycielskiego i zaniedbaniom oraz społecznemu niezadowoleniu - zostaje Pan odwołany ze stanowiska... I nie zdziwiłbym się jakby koordynatorem został dawny szef kliniki kardiochirurgii na wołoskiej....w Warszawie... Co Państwo na to ? Odpowiedz Link Zgłoś
extorris Re: a jesli tak ta cała sprawa to wydumana 19.08.09, 20:22 bardzo prawdopodobne, choc nie mam pojecia kto ma zostac ustrzelony i przez kogo Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Re: Ja Ciebie zrozumiałem, ale czy Ty mnie? 21.08.09, 19:53 0.9_procent napisał: > Wyoślij mi proszę, w którym miejscu jest napisane, że biorcy > byli zgodni. Ja wyczytuję to z tego fragmentu wypowiedzi prof. Sadowskiego: "Nie mieliśmy biorcy. To znaczy mieliśmy jednego, ale ten nie odbierał telefonu wzywającego go do kliniki - mówi. - U nas innych biorców nie było, ale przecież w ośrodku transplantacyjnym w Zabrzu mieli pięciu pacjentów wymagających pilnego przeszczepu, jeden był w Aninie." Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Ja Ciebie zrozumiałem, ale czy Ty mnie? 21.08.09, 19:58 To ciekawe, bo ja tego nie wyczytuję z cytowanego przez Ciebie tekstu. Masz jakąś dziwną zdolność czytania tego co nie zostało napisane. W każdym razie dziękuję za odpowiedź po prawie 25 godzinach. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 no to powtórzę jeszcze mniejszy fragment 21.08.09, 20:10 0.9_procent napisał: > To ciekawe, bo ja tego nie wyczytuję z cytowanego przez Ciebie > tekstu. > Masz jakąś dziwną zdolność czytania tego co nie zostało napisane. cytowanej w artykule wypowiedzi prof. Sadowskiego: "ale przecież w ośrodku transplantacyjnym w Zabrzu mieli pięciu pacjentów wymagających pilnego przeszczepu, jeden był w Aninie" Nadal nie widzisz? Sądzisz, że profesor mówi o procesorach AMD do podstawki Intela, a nie o sercu, na które czekano również w Zabrzu i Aninie? Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: no to powtórzę jeszcze mniejszy fragment 21.08.09, 20:24 K.U.R.W.A. !!! CUD W MEDYCYNIE! Na 30 biorców 5-ciu pasuje! Nie 7-miu! To się nie śniło ani transplantologom, ani immunologom w najbardziej bajkowych, euforycznych snach! Lem to przy Tobie 'cienki bolek'! BTW. Na odpowiedź na drugie pytanie (liczę na równie genialną) mam czekać następne 49 godzin? Andnow, żeby coś takiego przeczytać poczekam nawet 97 godzin! Cierpliwość jak wiadomo jest wynagradzana. Nie wiedziałem, że aż tak! Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: no to powtórzę jeszcze mniejszy fragment 21.08.09, 23:22 andnow2 napisał: > cytowanej w artykule wypowiedzi prof. Sadowskiego: > > "ale przecież w ośrodku transplantacyjnym w Zabrzu > mieli pięciu pacjentów wymagających pilnego przeszczepu, jeden był w > Aninie" Nie. Z tego fragmentu wynika jedynie,że "w Zabrzu mieli pięciu pacjentów wymagających pilnego przeszczepu", a nie że jakikolwiek z nich był zgodny. Skąd zresztą ten lekarz miałby o tym wiedzieć ??? S. Odpowiedz Link Zgłoś
loraphenus bardzo dużo wnosi i dobrze o tym wiesz 19.08.09, 18:18 rozumie to każdy nawet bez wykształcenia kierunkowego. Wydźwięk artykułu jest taki że te skusyny lekarze nie chcieli ratować życia ludzkiego - tylko zapewne będąc na urlopie jeździli terenówkami na Bahamach, pili wódkę i bawili się z kurtyzanami. Dobrz eo tym wiesz. Mało tego - jako radca prawny sam wiesz jaki dystans należy mieć do rewelacji dziennikarskich. Gdyby lekarze zachowywali się tak jak dziennikarze to... trup ścieliłby się gęsto. Odpowiedz Link Zgłoś
m.algorzatka Re: bardzo dużo wnosi i dobrze o tym wiesz 19.08.09, 18:33 > Wydźwięk artykułu jest taki że te skusyny lekarze nie chcieli ratować życia > ludzkiego - tylko zapewne będąc na urlopie jeździli terenówkami na Bahamach, > pili wódkę i bawili się z kurtyzanami. Niekoniecznie, to wina pacjenta...urwal sie , w tajemnicy przed domownikami, na impreze i nie udalo sie nikomu go zlokalizowac. To on zapewne, pil wodke i bawil sie z kurtyzanami. --- www.youtube.com/watch?v=PY45DkaP9Ls&feature=related Odpowiedz Link Zgłoś
loraphenus polska to taki kraj że... jest to możliwe. 19.08.09, 18:41 3 lata temu, będąc w szpitalu dzieciątka jezus - z grupą studentów w ramach transplantologii klinicznej udałem się na salę porozmawiać do pacjenta oczekującego na transplantację wątroby. Pacjent ów był wyprowadzony z encefalopatii i oczekiwał na przeszczep. Wypełnił też wszystkie formalności i zdał t4esty psychologiczne dotyczące utrzymania abstynencji. Zastaliśmy go w stanie upojenia alkoholowego - rodzina przyniosła mu wino musujące. Pacjent bełkotał, że przecież to nie alkohol... Tak więc twa ironia była niestety już sprawdzona. Nic mnie w Polsce nie zdziwi. Odpowiedz Link Zgłoś
loraphenus Adnow,w swej zapalczywości galopujesz ale... 19.08.09, 18:38 W swym zaślepieniu w nienawiści do lekarzy brniesz za daleko. Układ MHC okręslony jest haplotypami. Mamy różne grupy zgodności tkankowej - od I II etc. Ideałem było by przeszczepienie zgodne w każdym z układów - kiedy haplotypy były by idealne. Ocenia się , że szansa na znalezienie dawcy zgodnego w całym układzie HLA to około 1/ 10 do potęgi dwunastej. A więc totolotek. Serce to nie para butów, którą można wyjąć i założyć na nogę. Często okazuje się że ...nie mozna przeszczepić. I tutaj mogły mieć miejsce następujące sytuację: opcja 1) Brak biorcy zgodnego antygenowo. Dla wyjaśnienia - jeśli ja mam grupę krwi A, moja żona grupę B to dzieci mogą mieć grupy A, B, AB lub grupę zero. W zależności od tego jaki będzie crossing over po połączeniu gamet. Często w układzie rodzinnym - nie ma zgodności haplotypów -bo tak się geny rozłożą -że brat ie może oddać siostrze kawałka wątroby etc. Przeszczepienie niezgodnego narządu kończy się procesem odrzucania i zgonem. opcja 2) biorca zgodny antygenowo był -ale nie można było przeszczepić. Ze względu na różne czynniki. Serce dawcy i biorcy nie może zbyt wiele się różnić wielkością. Serce po przeszczepie jest sercem odnerwionym, które nie pracuje normalnie. Jeśli jest zbyt małe lub zbyt duże - nie dokonuje się przeszczepu - bo zakończyło by się to dramatem. Opcja nr 3 ) Serce dawcy było niezdatne do przeszczepu. Po pierwsze ludzie czasami bezobjawowo chorują - przechodząc zapalenia mięśnia s4ercowego ,spowodowanego wirusami z grupy Coxsackie etc. I robi się kardiomiopatia rozstrzeniowa - gdzie serce wygląda jak wielki miech kowalski i nie tłoczy krwi w odpowiedni sposób. Widziałem takie serce, o dziwo wątroba nie była zmieniona i nasdawała sie na transplantację. Po drugie - przeszczepia się serce od dawcy -osoby która - w różny sposób stała się dawcą. Nie zapominaj, że dawcą często jest osoba - która uderzyła klatką piersiową w kolumnę kierownicy podczas wypadku samochodowego - i serce zostało - a) stłuczone z mikrourazami i wylewami krwi do tkanek podnasierdziowych - to widać przy pobraniu b) serce zostało uszkodzone urazem - tzw. ogłuszenie serca - zaburzenia kurczliwości i elektrofizjologii c) uszkodzenia struktur łącznotkankowych -a to urwana struna ścięgnista, mięsień brodawkowaty w sercu, a to rozerwany piescien zastawkowy W kazdym przypadku narząd nie do przeszczepienia. Istniej szereg innych kryteriów i warunków do przeszczepienia serca, nie ma sensu ich tutaj wymieniać bo zrobi się elaborat... ----------- Sprawa tutaj to typowe rzucanie g.wnem z nadzieją że coś się przyklei. Dziennikarz nie ma na celu obiektywnego zbadania sprawy i donosu do prokuratury jeśli popełniono przestępstwo. Dziennikarz ma za zadzanie napisac że te sksyny znowu piły, bawiły się i miały w kloace ratowanie życia. Dzięki temu ilość odsłon strony wzrasta i cennik reklam jest uzasadniony. Dziennikarz nie podejmie się trudu zadania pytań jak było. Ja też nie wiem czy nie ma racji że akurat pili, tańczyli i mieli w kloace. Jednak - ze względów zawodowych - wiem jacy ludzie decydują się na zostanie transplantologami, jakich to wymaga poświęceń i ilości problemów związanych z całą dziedziną - od operacji do utrzymania przeszczepu przy życiu przez immunologów klinicznych - atpie w te rewelacje dziennikarza. A ponadto nie dziwie się jeśli za jakis czas odwołają konsultanta wojewódzkiego stamtąd za tą sprawę i przyjdzie nowy. Od Ciebie - jako radcy prawnego wymagam - nawet w ślepym zaslepieniu nienawiścią - inteligentnej refleksji. Adnow! Nie dawaj się manipulować! Dla człowieka inteligentnego stanowi istotną różnicę serce do transplantacji a gumofilce w magazynie. O ile te drugie prosto wydać lub nie - i jeśli pijany magazynier wyda o numer za duże to jest mały problem -to w przypadku transplantacji rewelacje dziennikarskie powinieneś przyjmowqać z daleko idącym dystansem i ...przymrużeniem oka... Pomyśl nad tym proszę! Czy aby nie brniesz niczym gnane i szczute zwierze! Odpowiedz Link Zgłoś
m.algorzatka Re: Adnow,w swej zapalczywości galopujesz ale... 19.08.09, 18:43 "Rypcia", czy Ty przeczytales ta notatke? Biorca byl, tylko..." nie odbieral telefonu", i do tego sie ustosunkowujemy. Odpowiedz Link Zgłoś
loraphenus pipciu, leżąca dyspozycyjnie na kanapie w usa 19.08.09, 18:51 otóż swego czasu pojechałem karetką do wezwania. Zagrożenie zycia u chorego w IV klasie NYHA. Zagrożenie życia owszem było. Upojenie alkoholowe i zaburzenia elektrolitowe. Pan jeszcze wcześniej porąbał drzwi siekierą. Polska to trochę inny kraj ,pipciu, kumasz? Odpowiedz Link Zgłoś
m.algorzatka Re: pipciu, leżąca dyspozycyjnie na kanapie w usa 19.08.09, 18:55 Zaczynam kumac "rypciu". -- www.youtube.com/watch?v=PY45DkaP9Ls&feature=related Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Skąd to podejrzenie? 19.08.09, 18:56 loraphenus napisał: > W swym zaślepieniu w nienawiści do lekarzy brniesz za daleko. Ja z lekarzami czuję raczej wspólnotę duchową i martwi mnie bardzo Wasza nieporadność w kontakcie z pacjentami i z prasą. Wielu polskich polityków (niekoniecznie edykowanych przez 6 lat na koszt Rzeczypospolitej) już dawno zrozumiało, że z czwartą władzą lepiej współpracować, niż walczyć. To samo radziłbym polskim lekarzom. Porzućcie obronne odruchy arogancji i starajcie się tłumaczyć dziennikarzom i pacjentom tak, by Was zrozumieli. Nie stawiajcie się, jak extorris ponad zadającym Wam pytania o obcojęzyczne skróty Waszego żargonu, bo przysłowiowi hydraulicy mają tych skrótów też sporo, a nie odsądzają Was od czci i wiary, gdy, zamiast podania symbolu katalogowego sparciałej uszczelki, mówicie o cieknącej wodzie. Odpowiedz Link Zgłoś
loraphenus Re: Skąd to podejrzenie? 19.08.09, 19:08 swego czasu ktoś na forum niniejszym wklejał linki do sprawy zatrzymania i aresztowania na 3 miesiące neurochirurga we Wrocławiu. wypełniając swą treść życia nienawiścią. Rewelacje prasowe brzmiały iż ów neurochirurg skorumpowanym był i chciał wyłudzić pieniądz eod biednego i upokorzonego przez lekarski beton pacjenta. Temida w postaci Twoich kolegów wypełniła wzorowo zadanie - umieszczając owego neurochirurga w areszcie na okres 3 miesięcy. W areszcie zbiegiem okoliczności z grypserą ggo posadzono. Sąd uwzględnił wniosek prokuratury o areszt na 3 miesiące na podstawie zeznań jednego świadka. Nie uwzględniając innych środków zapobiegawczych. Czwarta władza odsądzała owego neurochirurga od czci i wiary. Wtórowali jej pożyteczni idioci na forach. Po czasie okazało się, że korupcja była pomówieniem a menel chciał od owego neurochirurga wyłudzić zaświadczenie na zasiłek. Ów neurochirurg bronił publicznych pieniędzy Państwa. W nagrodę za obywatelską postawę- Państwo zniszczyło mu życie. Nie operuje po 3 miesięcznym turnusie z grypserą w areszcie śledczym... Skład sędziowski, który orzekł 3 miesięczny areszt dla neurochirurga na podstawie zeznań jednego człowieka, który składał fałszywe zeznania i wprowadził w błąd wymiar sprawiedliwości - nie dostał ani nagany, ani upomnienia. Człowiek ten dostał wyrok w zawieszeniu za powyższe. Odszkodowania i zadoścuczynienia zero, za szkalowanie, za wywleczenie i skucie kajdankami, za publikacje danych osobowych ,za całe atrakcje zabawy z czwartą władzą Niczego to Ciebie jeszcze nie nauczyło Żadnych refleksji, krytycyzmu ? A miałem Ciebie za troszkę inteligentnego. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Byłbyś uprzejmy podać linki do wpisów, 19.08.09, 19:26 loraphenus napisał: > swego czasu ktoś na forum niniejszym wklejał linki do sprawy > zatrzymania i aresztowania na 3 miesiące neurochirurga we > Wrocławiu. > > wypełniając swą treść życia nienawiścią. autorstwo których mi insynuujesz? Odpowiedz Link Zgłoś
loraphenus przeczytaj ze zrozumieniem, proszę! 19.08.09, 19:35 gdzie napisałem ,iż linki do tych wpisów były Twojego autorstwa? no chyba że się z tym utożsamiasz, ale to już Twój prywatny problem a nie mój. Swoją drogą ostatnie kulisy sprawy przypomniał swan ganz. Wybacz, ale mam inne rzeczy do roboty. I zastanów się proszę nad swą prywatną dozą krytycyzmu. P.S. Musisz jeszcze wiedzieć ,że to czy mamy dawcę wiemy bezpośrednio na krótką chwilę przed przeszczepem.... wykonując testy cross - matching. Tak więc - to czy mamy biorcę zgodnego - dowiadujemy sie krótko przed... Biorca jest badany przez zespól lekarski, czy może być poddany transplantacji... To cała procedura... Dlatego pacjenci np. wieloletnie dializowani do przeszczepu nerki wzywani są parami -zawsze jest biorca rezerwowy - który jeśli przeszczepimy nerkę temu pierwszemu - wybudzony w środku nocy - w wielkim stresie jadący do szpitala - jedzie po niewiadomą - i przeżywa stres... O tym nie dowiesz się z dziennikarskich bredni i rzucania kałem w nadziei, że coś się przylepi. Nie daj się więc manipulować, więcej krytycyzmu adnow... Bo pędzisz wtedy jak dziki wystraszony zwierz... Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 insynuować, to niekoniecznie napisać 19.08.09, 19:48 loraphenus napisał: > gdzie napisałem ,iż linki do tych wpisów były Twojego autorstwa? Stąd rzeczywiście duża waga czytania ze zrozumieniem. Ale miło, że publicznie zdementowałeś to pierwotne wrażenie insynuowania mi autorstwa nie pochodzących ode mnie wpisów. Odpowiedz Link Zgłoś
radeberger Re: Skąd to podejrzenie? 19.08.09, 19:25 pewnie cię to zaskoczy, ale lekarzowi się pracuje lepiej, kiedy nie przychodzi co parę minut do niego jakaś niewydarzona dziennikarzyna, której się wydaje, że sam fakt bycia dziennikarzem nakazuje każdemu się tłumaczyć przed nią z poczynań jeśli uważa dziennikarka, że popełnił błąd - niech zgłosi to do prokuratury - artykuł w gazecie starczy za dowód na pomówienie Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Normalna kolej rzeczy, jeśli propaguje się kulturę 19.08.09, 19:38 radeberger napisał: > ... jakaś niewydarzona dziennikarzyna, której się wydaje, że > sam fakt bycia dziennikarzem nakazuje każdemu się tłumaczyć przed > nią z poczynań > jeśli uważa dziennikarka, że popełnił błąd - niech zgłosi to do > prokuratury ... dawstwa organów, to nie ma się co dziwić, że dawcy troszczą się o efektywne wykorzystanie ich darów. Odpowiedz Link Zgłoś
radeberger Re: Normalna kolej rzeczy, jeśli propaguje się ku 19.08.09, 19:46 dawcy serca akurat o nic się już nie troszczą.. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 niepokojąco spłycasz problem 19.08.09, 19:58 radeberger napisał: > dawcy serca akurat o nic się już nie troszczą.. Za decyzją o oddaniu serca nie stoi wyłącznie zmarły, lecz częściej jego pozostali przy życiu bliscy, którzy z wielu, złożonej natury względów, żyją z dylematem, czy postąpili właściwie. Nie pomaga im w tym wiadomość, że ktoś zmarnotrawił cząstkę ich bliskiej osoby. Może mało adekwatny przykład, ale czujesz się dobrze, gdy starannie wyselekcjonowane przez Ciebie i złożone w specjalnym pojemniku butelki, zostają następnie zwalone i zmieszane z innymi odpadami na platformie śmieciarki zakładu oczyszczania miasta?! Odpowiedz Link Zgłoś
extorris Re: niepokojąco spłycasz problem 19.08.09, 20:21 > Za decyzją o oddaniu serca nie stoi wyłącznie zmarły, lecz częściej > jego pozostali przy życiu bliscy, którzy z wielu, złożonej natury > względów, żyją z dylematem, czy postąpili właściwie. Nie pomaga im w > tym wiadomość, że ktoś zmarnotrawił cząstkę ich bliskiej osoby. > andnow, ale co maja do tego bliscy? czy podroby zmarlego czlonka rodziny podlegaja dziedziczeniu? czy rodzina ma prawo dysponowac cialem zmarlego? rodzina nie ma zadnej, ale to zadnej roli! zapoznaj sie z istniejacym stanem prawnym, skoro deklarujesz sie prawnikiem Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Specjalnie wstrzymam się na razie z komentarzem 19.08.09, 20:27 extorris napisał: > andnow, ale co maja do tego bliscy? > czy podroby zmarlego czlonka rodziny podlegaja dziedziczeniu? > czy rodzina ma prawo dysponowac cialem zmarlego? > rodzina nie ma zadnej, ale to zadnej roli! > zapoznaj sie z istniejacym stanem prawnym, skoro deklarujesz sie > prawnikiem Odpowiedz Link Zgłoś
extorris Re: Specjalnie wstrzymam się na razie z komentarz 19.08.09, 20:52 jedyna osoba, ktora moglaby byc zainteresowana, to dawca, ktory za zycia moglby wyrazic sprzeciw jednak sprzeciwy maja tak marginalne znaczenie, ze nie sa problemem moim zdaniem proprzeszczepowe akcje informacyjne ida w zlym kierunku 1. w przypadku domniemanej zgody nie maja sensu akcje zachecajace do "oddawania" narzadow 2. rozmowy z rodzina przeprowadzane sa zwyczajowo, lecz formalnie nie sa wiazace; ciekawe zreszta jest to, ze zazwyczaj sprzeciw rodziny jest szanowany, co prowadzi do dodatkowego "marnowania" narzadow 3. ludzie nie maja pojecia jak niezwykle skomplikowana sprawa jest przeszczep i, ze niewykorzystanie "dobrych" organow jest powszechne 4. nie ma mowy o "marnowaniu narzadow"; transplantologia dziala sprawnie w warunkach wrecz dopiero "nadmiaru" organow 5. w polsce problemem jest brak systemu - poczawszy od brakow kadrowych (przygotowanie dawcy to cholernie skomplikowany i pracochlonny proces - lekarz majac do wyboru zajmowac sie zwlokami lub zywym pacjentem wybierze zywego) poprzez brak funduszy (pobranie obciaza budzet szpitala), brak wiedzy i informacji (jak zglaszac i gdzie zglaszac dawce), brak transportu (dla organow i biorcow), brak doswiadczenia osrodkow transplantologicznych (jak sie robi kilka Tx rocznie to lepiej nie robic wcale) Odpowiedz Link Zgłoś
young_doc Re: Specjalnie wstrzymam się na razie z komentarz 19.08.09, 21:04 Absolutnie się zgadzam z taką odpowiedzią na pytanie postawione wpierwszym poście: to system jest niewydolny. Jeśli nie doszło do jednego pobrania - to przyczyna może leżec po stronie konkretnego szpitala, ale jeśli w niektórych województwach w Polsce dochodzi do jednego (!) pobrania rocznie, to jest to wina systemu który do tego dopuszcza. Nawiasem mówiąc jeśli mój szpital zarabiałby na pobraniu wielonarządowym istotne pieniądze (zamiast de facto do tego interesu nawet trochę dokładac) to w razie zmarnowania jakiejkolwiek szansy na kwalifikację dawcy miałbym na głowie ordynatora, dyrektora, księgową i oddziałową. A w chwili obecnej kwalifikacje dawcy to jest w zasadzie moja dobra wola. Czasem zdąże się z tym obrobic w przerwach pomiędzy innymi obowiązkami, czasem nie - a nikt mi w tym nie pomoże na dyżurze, zaś pozostali chorzy sami się w tym czasie leczyc nie będą. Zaś akurat moim zdaniem prawo powinno sankcjonowac zwyczaj uzyskiwania zgody rodziny. Bo co z tego że teoretycznie można pobrac pomimo sprzeciwu skoro nawet sam Poltransplant radzi tego nie robic, bo negatywny rozgłos przysporzyłby więcej szkód niż pożytku (z którą to argumentacją zresztą się zgadzam)? Mogę jedynie dodatkowo miec na karku prokuratora jeśli odstąpię od pobrania. Odpowiedz Link Zgłoś
extorris Re: Specjalnie wstrzymam się na razie z komentarz 19.08.09, 21:10 uwazam, ze prawo jest prawem jesli po dlugich dyskusjach uznano, ze obowiazuje domniemana zgoda, to nalezy tego przestrzegac oczywiscie argument, ze zgoda rodziny (a wlasciwie akceptacja) jest nadal potrzebna jest jak najbardziej sluszny ale przyznasz, ze domniemanie zgody ulatwia rozmowe i akceptacje? Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Napewno ułatwia tę akceptację rodziny 19.08.09, 21:19 extorris napisał: > oczywiscie argument, ze zgoda rodziny (a wlasciwie akceptacja) > jest nadal potrzebna jest jak najbardziej sluszny > > ale przyznasz, ze domniemanie zgody ulatwia rozmowe i akceptacje? nazywanie organów dawcy "podrobami". Ale to już tylko taki szczegół Mistrzu Komunikacji Lekarza z Pacjentem (MKLzP). Odpowiedz Link Zgłoś
young_doc Re: Napewno ułatwia tę akceptację rodziny 19.08.09, 21:33 Andnowie, problem lekarza czasem polega na tym że o ile na przykład na niekulturalnego rozmówcę na forum mogę się obrazic czy dac wyraz frustracji głoszonymi przez niego tezami w sposób szczery i czasem bezpośredni, o tyle jako lekarz ni wolno mi ani przerwac rozmowy, ani sprowadzic jej poziomu do parteru w żadnych okolicznościach. A teraz proszę wyobraź sobie że musisz odpowiedziec na każdy post na tym forum skierowany do Ciebie przez każdego jego uczestnika w sposób kulturalny niezależnie od tego co on zawiera... Witam w moim świecie. Odpowiedz Link Zgłoś
young_doc Re: Specjalnie wstrzymam się na razie z komentarz 19.08.09, 21:27 > ale przyznasz, ze domniemanie zgody ulatwia rozmowe i akceptacje? Owszem , ale ja sam czuję się głęboko niekomfortowo w roli osoby która ma obowiązek zdecydowac za denata (bo do tego w pewnych sytuacjach mogłoby teoretycznie zgodnie z dzisiejszym prawem dojśc). Uważam że każdy powinien taką decyzję wyrażac na piśmie w chwili otrzymywania dowodu osobistego... a i tak w razie wyraźnego sprzeciwu rodziny nie jestem pewien czy pobranie wbrew jej woli nie zrobiłoby na dłuższą metę więcej złego niż dobrego. Niemniej uważam że pewne decyzje nie do końca powinny byc podejmowane prez zespół leczący. Na przykład lepszym organem wydaje m i się np. sąd rodzinny, który i tak czasami przecież w podobnych sprawach zwłaszcza w pediatrii zabiera głos. Odpowiedz Link Zgłoś
extorris Re: Specjalnie wstrzymam się na razie z komentarz 19.08.09, 21:47 to jest unikanie odpowiedzialnosci sad rodzinny to tez czlowiek, tyle, ze w sprawie medycznej niekompetentny domniemanie zgody oznacza (choc mozna miec zastrzezenia), ze dana osoba wyrazila zgode poprzez niewyrazenie sprzeciwu zgoda w dowodzie osobistym jest dobra alternatywa (sam mam taka w jednym z posiadanych praw jazdy) z drugiej strony informacja taka (o sprzeciwie lub nie) znajdujaca sie na powszechnie uzywanym dokumencie moze naruszac prywatnosc (ktos widzac twoj dowod ze sprzeciwem lub zgoda moze cie potraktowac inaczej, weglug swoich uprzedzen) mnie osobiscie przeraza fakt, ze tak wielu ludzi uwaza, ze cialo zmarlego jest czyms w rodzaju "wlasnosci" rodziny i byc moze wchodzi w sklad "masy spadkowej" domniemanie zgody pelni wg mnie wazna role - jest informacja dla bliskich zmarlego, ze nie sa wlascicielami jego ciala i nie moga nim dysponowac zgodnie z wlasnym widzimisie, ale z faktyczna wola tegoz zmarlego a zatem rozmowa z rodzina nie sprowadza sie do "zebrana" o organy, jest raczej rozmowa o tym co zmarly uwazal za sluszne i wlasciwe i jak nalezaloby postapic aby uszanowac jego poglady Odpowiedz Link Zgłoś
young_doc Re: Specjalnie wstrzymam się na razie z komentarz 19.08.09, 23:23 Częściowo unikanie, ale wydaje mi się że lepiej częśc rodzin przyjęłaby takie rozłożenie odpowiedzialności - nie tylko lekarze, ale i sąd potwierdza że można pobrac... taki czysto psychologiczny wpływ. Zgadzam się że nie zgoda nie powinna byc drukowana na dowodzie - bo to w końcu dośc osobista sprawa - chodziło mni raczej umieszczenie wtedy zapisu w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów. Czy raczej Zgód i Sprzeciwów - bo to też w Polsce trochę dziwne że sprzeciw mogę wyrazic, a zgody nie. W codziennej praktyce często widzę jak rodzina żywego pacjenta traktuje go jak swoją własnośc - nie mamy niestety jako społeczeństwo poszanowania dla praw innych osób, mamy wdrukowane to takie PRLowskie poczucie że ktoś ma prawo podejmowac decyzje za innego człowieka "bo wie lepiej". Trzeba chyba co najmniej pokolenia by pewien sposób myślenia naprostowac. Odpowiedz Link Zgłoś
radeberger Re: Specjalnie wstrzymam się na razie z komentarz 20.08.09, 06:43 > nie tylko lekarze, ale i sąd potwierdza że można > pobrac... taki czysto psychologiczny wpływ. a czas płynie.. Odpowiedz Link Zgłoś
m.algorzatka Re: Specjalnie wstrzymam się na razie z komentarz 20.08.09, 15:48 W Stanach jest powszechnie stosowane, ze osoba ktora zgadza sie, zeby jej organy po smierci byly wykorzystane do transplantacji, ma w prawie jazdy(najpopularniejszym tu fotoID) adnotacje >ORGAN DONOR<. Ja tak mam, moi bliscy i przyjaciele tak maja i nie odczuwam, zeby naruszalo to nasza prywatnosc. Odpowiedz Link Zgłoś
cccykoria Re: niepokojąco spłycasz problem 19.08.09, 21:06 extorris napisał: > > Za decyzją o oddaniu serca nie stoi wyłącznie zmarły, lecz częściej > > jego pozostali przy życiu bliscy, którzy z wielu, złożonej natury > > względów, żyją z dylematem, czy postąpili właściwie. Nie pomaga im w > > tym wiadomość, że ktoś zmarnotrawił cząstkę ich bliskiej osoby. > > > > > andnow, ale co maja do tego bliscy? > czy podroby zmarlego czlonka rodziny podlegaja dziedziczeniu? > czy rodzina ma prawo dysponowac cialem zmarlego? > rodzina nie ma zadnej, ale to zadnej roli! > > zapoznaj sie z istniejacym stanem prawnym, skoro deklarujesz sie prawnikiem SZCZYTY BEZCZELNOSCI nazwanie organow ludzkich PODROBAMI.Kto w takim razie ma dysponowac cialem zmarlego ?Od reszty sie wstrzymam bo to noralne chamstwo itp tak pisac... Odpowiedz Link Zgłoś
young_doc Andnow ma rację. 19.08.09, 20:28 > Ja z lekarzami czuję raczej wspólnotę duchową i martwi mnie bardzo > Wasza nieporadność w kontakcie z pacjentami i z prasą. > > Wielu polskich polityków (niekoniecznie edykowanych przez 6 lat na > koszt Rzeczypospolitej) już dawno zrozumiało, że z czwartą władzą > lepiej współpracować, niż walczyć. > > To samo radziłbym polskim lekarzom. Porzućcie obronne odruchy > arogancji i starajcie się tłumaczyć dziennikarzom i pacjentom tak, > by Was zrozumieli. Z dziennikarzami opłaca się życ dobrze. Nie dlatego że to ludzie wartościowi, mądrzy czy cnotliwi, lecz ponieważ to się opłaca. U mnie w szpitalu mniej chuchaliśmy na hospitalizowaną matkę jednego z ordynatorów niż na dziennikarkę lokalnego dziennika... Inna sprawa że czasem dziennikarz przychodzi zrobic wywiad mając już gotowe tezy artykułu i potrzebuje tylko jakiejkolwiek wypowiedzi które je potwierdzi, nawet jeśli są bzdurne. Będzie on tak długo prowokował rozmówcę aż otrzyma jedno zdanie które wyrwane z kontekstu będzie pasowało mu jako cytat. Smutne, ale prawdziwe. A co do tego konkretnego przypadku - tutaj jest taka prezentacja która może trochę wyjaśnic pewne sprawy: www.poltransplant.org.pl/prezent.html Jeśli można wspomniec o kilku doświadczeniach własnych: (1) problemem z dawcą jest utrzymanie go przy życiu przez powiedzmy dwie doby potrzebne na orzeczenie zgonu, uzyskanie zgody rodziny i przeprowadzenie badań określających przydatnośc poszczególnych narządów i wreszcie samo pobranie - które uwiercie mi jest logistycznym koszmarem. Po śmierci mózgu mamy do czynienia z (w wielkim skrócie mówiąc) tzw, burzą wegetatywną - zespołem objawów związanych z brakiem kontroli nawet podstawowych funkcji życiowych przez pień mózgu, który funkcjonuje u ludzi w stanie śpiączki, ale nie u ludzi w stanie śmierci klinicznej. Niejeden dawca - który jest a priori osobą z bardzo poważnym problem zdrowotnym który spowodował śmierc mózgu - nie dożył samej chwili pobrania. (2) Kardiochirurdzy mają dośc wysokie wymagania co do jakości organu pobieranego do przeszczepu z wielu przyczyn zresztą, nie wnikając w szczegóły tylko w przypadku około 20-25% pobrań wielonarządowych pobierane jest serce. Jeśli krakowscy zdyskwalifikowali biorcę a ten zaczął wchodzic w okres gwałtownych zaburzeń funkcji życiowych nie dziwię się że podjęto decyzję o pobraniu pozostałych narządów - bo kilka godzin i one mogły już się nie nadawac do transplantacji. Najgorszym faktem jest to że oberwało się ośrodkowi który może nie jest najprężniejszy w kraju, ale dośc aktywnie działa na polu pobrań wielonarządowych w porównaniu do innych szpitali, zwłaszcza na tle pozostałych ośrodków polski południowo-wschodniej. Ma to doprawdy mało dyktatyczny efekt. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Zmarnowali serce? Urząd sprawdzi 20.08.09, 09:23 kolejny artykuł Iwony Hajnosz w tej sprawie: wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6944568,Zmarnowali_serce__Urzad_sprawdzi.html Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Dwie rzeczy 20.08.09, 13:32 1. „Inne osoby tłumaczą, że nawet gdyby pacjent nie odebrał telefonu, to klinika powinna alarmować i prosić o pomoc policję, straż miejską, sołtysa, innych członków rodziny - robić wszystko, żeby informacja dotarła do potrzebującego.” Oczywiście! Bo przecież choroba pacjenta to problem doktora - prawda??? Jak napisał jeden z komentujących: „A ja uważam, że jeśli ktoś jest na tyle głupi, że nie chce mu się nawet uaktualnić numeru czy odebrać telefonu, to po jednym takim nieudanym kontakcie powinien zwyczajnie wypadać z kolejki. Trudno żeby jeszcze policja szukała takiego łosia i może jeszcze namawiała go, żeby łaskawie raczył pofatygować się do szpitala?” Tutaj link: forum.gazeta.pl/forum/w,410,99200953,99208945,Re_Zmarnowali_serce_Urzad_sprawdzi.html 2. „Musimy to ustalić, żeby wiedzieć czy nie doszło w tym przypadku do zaniedbań, a jeśli tak, to kto się ich dopuścił.” Rozumiem. Trzeba znaleźć kozła ofiarnego, bo gdy się okaże, że nikt nie dopuścił się zaniedbań, albo co gorsza jedynym zaniedbaniem było nie odebranie telefonu przez biorcę (który przecież z telefonem się nie rozstaje) to będzie ... ... nie, właściwie nic nie będzie. Pani Hanjosz nadal będzie pisała swoje artykuły stanowiące przecież kwintesencję dziennikarskiej rzetelności. Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Dwie rzeczy 20.08.09, 14:46 Pan doktor ma dzwonic do pacjenta. JAK ten nie odbierze telefonu po 2 dzwonkach pan doktor ma prawo sie wypiac 0,9 procent, masz problemy ze zrozumieniem tego ze kolejka oczekujacych jest dluga i jak nie ma 1 jest 2 a jak nie to 3 I to jest zasranym obowiazkiem ludzi odpowiedzialnych za przeszczepy racje masz jedynie z tym ze pacjent ma byc dostepny i nie mozna w nieskonczonosc go szukac ale oczywiscie nie to jest tematem watku Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Dwie rzeczy 20.08.09, 16:53 szlachcic napisał: > 0,9 procent, masz problemy ze zrozumieniem tego ze kolejka > oczekujacych jest dluga i jak nie ma 1 jest 2 a jak nie to 3 Szlachcic idioto. Żeby Ci prosto przetłumaczyć. AMD nie pasuje do podstawki do Intela. Może i da się go włożyć, ale nie odpali. Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Dwie rzeczy 20.08.09, 19:40 > AMD nie pasuje do podstawki do Intela. Może i da się go włożyć, >ale nie odpali. byc moze w krakowskiej kolejce nie bylo odpowiedniego biorcy sa jednak inne osrodki polozone na tyle blisko ze mozna byloby wykorzystac organ dla ich pacjentow problem polega na tym ze pacjent krakowski mogl spanikowac jak zobaczyl telefon ze szpitala, mogl nie zabrac telefonu. Pytanie brzmi, ile czekac ile szukac tego pacjenta? Na moje nalezalo po fakcie jak pacjent nie odbiera powiadamiac W TYM SAMYM CZASIE innego "pasujacego" biorce i po CZASIE X podejmowac decyzje o zmianie biorcy. Jezeli pacjent 1 nie odbiera telefonu procedura czy zdrowy rozsadek powinien nakazywac przygotowywac 2 pacjenta Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Dwie rzeczy 20.08.09, 19:53 szlachcic napisał: > byc moze w krakowskiej kolejce nie bylo odpowiedniego biorcy > sa jednak inne osrodki polozone na tyle blisko ze mozna byloby > wykorzystac organ dla ich pacjentow Szlachcic. Gdzie jest jakakolwiek informacja o innym zgodnym biorcy? Właśnie w tym rzecz, że odsądza się człowieka od czci i wiary z powodu ‘być może’. Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Dwie rzeczy 20.08.09, 21:05 > Szlachcic. Gdzie jest jakakolwiek informacja o innym zgodnym > biorcy? jakby mi ktos zarzucil zmarnowanie organu i bym faktycznie zrobil wszystko bronilbym sie tak W Krakowie byl tylko jeden zgodny biorca z ktorym sie nie moglismy skontaktowac. Po kilku probach zadzwonilismy do zabrza i do warszawy ale i tam nie bylo zgodnego biorcy. Gdansk jest za daleko aby przewozic. Zdrowy rozsadek kaze czlowiekowi wytlumaczyc sie calkowicie gdy ma do tego mozliwosc. Lekarze mieli mozliwosc wytlumaczenie sie i tlumaczyli to ze nie bylo biorcy w Krakowie. Takich tlumaczen jak ja bym sie tlumaczyl nie bylo. Nalezy zadac sobie pytanie dlaczego? Zgodzisz sie ze mna? Domniemywam ze lekarze sobie przez te kilka godzin dzwonil do krakowskiego pacjenrta, on z jakiegos powodu nie odbieral, byc moze spanikowal, byc moze zgubil telefon byc moze to, byc moze tamtoI tak minal czas jaki potrzeba dokonac przeszczepu. Jezeli uwazasz ze to serce nie zostalo zmarnowane to gratuluje samopoczucia. Nie zrobiono wszystkiego aby uszanowac wole rodziny zmarlego czlowieka ktora podarowala serce. Nie wiem jakie sa procedury kontaktu z przyszlym biorca, byc moze ich nie ma albo sa do dupy ale zdrowy rozsadek nakazuje przygotowywanie rezerwowego pacjenta jak kontakt z 1 na liscie jest utrudniony, a utrudniony moze byc na wiele wiele mozliwosci i wiele wiele powodow moze odrzucic pewnie tego pacjenta do przeczczepu nawet jakby odebral telefon Dlatego w takich przypadkach i w kontekscie tego ze dawcow jest malo i zgodnosci sa rzadkie nalezy dzwonic do wiecej niz 1 pacjenta z rejonu ktory pozwoli zmiescic sie w czasie transportu do innego miejsca przeszczepu. W tym przypadku Zabrze jest bardzo blisko a i Wawa tez miesci sie w czasie w ktorym tego przeszczepu mozna byloby dokonac. Tylko trzeba myslec o tym w MOMENCIE gdy lekarze sie dowiaduja o dawcy a nie po 5 godzinach dzwionienia do jednego biorcy Czy zrozumiales panie doktorze to co rozumie czlowiek spoza zawodu ale majacy troche oleju w glowie? > Szlachcic. Gdzie jest jakakolwiek informacja o innym zgodnym > biorcy? Wiec gdzie jest informacja ze innego biorcy nie bylo ani w Zabrzu ani w warszawie? > Właśnie w tym rzecz, że odsądza się człowieka od czci i wiary z > powodu ‘być może’. I jak zwykle sie mylisz. Normalny czlowiek co ma troche oleju we lbie tlumaczylby sie w tak powaznej sprawie ze dzwoniono do zabrza i tam tez nie bylo zgodnego dawcy i w warszawie tez. Lekarze krakowscy tlumaczyli sie ze w Krakowie nie bylo zgodnego biorcy Zrozumiales? Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Dwie rzeczy 20.08.09, 21:43 szlachcic napisał: > Takich tlumaczen jak ja bym sie tlumaczyl nie bylo. Nalezy zadac > sobie pytanie dlaczego? Na jakiej podstawie uważasz, że lekarz ma obowiązek tłumaczyć się dziennikarzowi? > Domniemywam ze lekarze sobie przez te kilka godzin dzwonil do To, że serce przez 6 godzin nadaje się do przeszczepu nie jest równoznaczne z tym, że mamy 6 godzin na znalezienie dawcy. > krakowskiego pacjenrta, on z jakiegos powodu nie odbieral, byc moze > spanikowal, byc moze zgubil telefon byc moze to, byc moze tamto Rozumiem, że poza znalezieniem nadającego się do przeszczepu serca lekarze muszą także tafić na odpowiedni nastrój biorcy i pilnować by jego komórka była naładowana. Lekarze są winni temu, że facet nie odebrał telefonu ?????????????? > minal czas jaki potrzeba dokonac przeszczepu. > Jezeli uwazasz ze to serce nie zostalo zmarnowane to gratuluje > samopoczucia. Zostało zmarnowane, bo potencjalny biorca nie wykorzystał swojej szansy. Rozumiem - wina lekarzy. W innym poście na podstawie danych z rocznika statystycznego (jest dostępny w sieci – możesz sprawdzić) wykazałem, że codziennie organy kilku potencjalnych dawców idą do piachu, a gdyby nie poszły i tak nie byłoby co z nimi zrobić. I nie wylewasz krokodylich łez z tego powodu ??? > Nie zrobiono wszystkiego aby uszanowac wole rodziny zmarlego > czlowieka ktora podarowala serce. Szlachcic nie pierd.ol. W świetle obowiązującego prawa rodzina nie ma nic do powiedzenia. O jakim 'darze rodziny' piszesz? > Nie wiem jakie sa procedury > kontaktu z przyszlym biorca, byc moze ich nie ma albo sa do dupy ale Nie wiem jakie są procedury, ale to przecież nie jest żadną przeszkodą by wygłosić swoje jedynie słuszne poglądy. TYPOWE. > zdrowy rozsadek nakazuje przygotowywanie rezerwowego pacjenta jak > kontakt z 1 na liscie jest utrudniony, a utrudniony moze byc na > wiele wiele mozliwosci i wiele wiele powodow moze odrzucic pewnie > tego pacjenta do przeczczepu nawet jakby odebral telefon > Dlatego w takich przypadkach i w kontekscie tego ze dawcow jest > malo i zgodnosci sa rzadkie nalezy dzwonic do wiecej niz 1 pacjenta > z rejonu ktory pozwoli zmiescic sie w czasie transportu do innego > miejsca przeszczepu. W tym przypadku Zabrze jest bardzo blisko a i > Wawa tez miesci sie w czasie w ktorym tego przeszczepu mozna byloby > dokonac. Tylko trzeba myslec o tym w MOMENCIE gdy lekarze sie > dowiaduja o dawcy a nie po 5 godzinach dzwionienia do jednego biorcy Tak szlachcic. Jeśli nie ma zgodnego biorcy należy przeszczepić organ pierwszemu w kolejce. Jak go potem szlag trafi z powodu odrzucenia przeszczepu to i ch.uj. Ważne, żeby się ‘dar rodziny’ nie zmarnował. > Czy zrozumiales panie doktorze to co rozumie czlowiek spoza zawodu > ale majacy troche oleju w glowie? Chyba masz trochę za dużo tego oleju i ciśnienie ci mózg zgniotło, że piszesz takie pier.doły. > Zrozumiales? Szlachcic. Przecież wiesz, że Twoje wywody na trzeźwo trudno zrozumieć. Odpowiedz Link Zgłoś
extorris Re: Dwie rzeczy 20.08.09, 22:09 to nie ma sensu odpusc, bo nie wytlumaczysz on wie lepiej, choc o przeszczepach narzadow wie tyle co pisza w "skandalach" przeciez, aby zorganizowac przeszczep serca, to do powiatowki musi z osrodka transplantologicznego dojechac zespol kardiochirurgiczny, ktory to serce pobierze, a nastepnie z nim do tego osrodka pojedzie w tym czasie musi tam trafic biorca jesli kontakt z jednym z potencjalnych biorcow bedzie nie do uzyskania, to zorganizowanie przeszczepu w innym miescie wymaga przyjazdu innego zespolu dodatkowo, biorac pod uwage, ze w wiekszosci osrodkow przeszczep wykonuje sie od wielkiego dzwonu, nie ma w gotowosci zespolu transplantacyjnego ludzi trzeba zorganizowac (dobrze jak sa w domu, a nie na wczasach w firleju, bo tam moze nie byc zasiegu), zrzucic inne zabiegi, zarezerwowac sale (a przeciez nie da sie zrzucic pilnego pacjenta lub zwolnic sali na ktorej jest juz przygotowany inny chory), itd koordynator poltransplantu jest 24/7 pod telefonem i nie ma szans, aby serce nie zostalo wykorzystane jesliby tylko dalo sie znalezc dla niego biorce w osrodku gdzie moznaby zorganizowac w odpowiednim czasie pobranie, transport i zabieg i jeszcze skoordynowac to z pobraniem innych narzadow skoro tak sie nie stalo, to znaczy, ze nie bylo szans na uzycie tego serca tak sie zreszta dzieje ciagle, wrecz rzadko mozna wykorzystac wszystkie potencjalnie nadajace sie organy sadze, ze przeszkoda nie bylo wcale skontaktowanie sie z kolejnymi biorcami, tylko brak czasu i mozliwosci organizacyjnych na pobranie serca przez zespol z innego osrodka zwloka wynikajaca z prob kontaktu z biorcami nawet z samego krakowa moglaby spowodowac, ze zaden organ nie nadawalby sie do pobrania a to, ze zaczyna w tym maczac lapska prokuratura jest jasnym sygnalem, ze w tym kraju transplantologia zajmowac sie nie nalezy podziekujmy za to pani Iwonie Hajnosz Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Dwie rzeczy 20.08.09, 22:49 extorris napisał: > to nie ma sensu > odpusc, bo nie wytlumaczysz > on wie lepiej, choc o przeszczepach narzadow wie tyle co pisza w "skandalach" No dokładnie. A takich znafcóf medycyny jest na forum więcej. > a to, ze zaczyna w tym maczac lapska prokuratura jest jasnym sygnalem, ze w tym > kraju transplantologia zajmowac sie nie nalezy > > podziekujmy za to pani Iwonie Hajnosz Pretensje i tak będą do ‘białej betonowej mafii’ a nie do szlachetnych dziennikarzy i polityków. Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Dwie rzeczy 21.08.09, 08:39 > sadze, ze przeszkoda nie bylo wcale skontaktowanie sie z kolejnymi biorcami, tylko brak czasu i mozliwosci organizacyjnych na pobranie serca przez zespol z innego osrodka > zwloka wynikajaca z prob kontaktu z biorcami nawet z samego krakowa moglaby > spowodowac, ze zaden organ nie nadawalby sie do pobrania ale nadal nie odpowiedzieliscie mi na watpliwosci lekarze z Krakowa tlumaczyli sie ze nie mozna bylo skontaktowac sie z jedynym biorca krakowskiego osrodka. Ok, spoleczenstwo to rozumie Tylko dlaczego nie wzieto pod uwage pacjentow zabrzanskich? Gdyby ich wzieto pod uwage tlumaczonoby sie ze nie bylo biorcy ani w Krakowie ani w Zabrzu. Wiec mozna zalozyc ze tego nie zrozbiono I pytanie zasadnicze w kontekscie ograniczonego czasu do przeszczepu. Czy nalezy probowac kontaktowac sie z jednym pacjentem czy natychmiast po pierwszej nieudanej probie kontaktu z nim nie probowac 2 nawet z innych osrodkow? Ja obawiam sie ze w tym przypadku bylo tak ze dzwoniono do tego jednego pacjenta az skonczyl sie czas > a to, ze zaczyna w tym maczac lapska prokuratura jest jasnym sygnalem, ze w tym > kraju transplantologia zajmowac sie nie nalezy i baedzo dobrze bo prokurator w tym kraju powinien pelnic bardzo wazna role w naprawianiu tego systemu, sami tego nie chcecie zrozbic, politycy tez nie dorosli a taki skandal pozwoli mam nadzieje zoptymalizowac procedury przeszczepowe Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Dwie rzeczy 21.08.09, 08:26 > Na jakiej podstawie uważasz, że lekarz ma obowiązek >tłumaczyć się dziennikarzowi? ale on sie tlumaczyl i wlasnie tak jak napisalem wiec mozna zalozyc ze nie wzieto pod uwage pacjentow z Zabrza ani Wawy > To, że serce przez 6 godzin nadaje się do przeszczepu nie jest > równoznaczne z tym, że mamy 6 godzin na znalezienie dawcy. oczywiscie, zalozmy ze bylo 3 godziny. spokojnie Zabrze sie w tym czasie miesci. dlaczego wiec tam nie szukano? Jakby szukano tak by sie tlumaczono, a nie tylko ze nikt z krakowskich pacjentow nie byl zgodny > Rozumiem, że poza znalezieniem nadającego się do przeszczepu serca > lekarze muszą także tafić na odpowiedni nastrój biorcy i pilnować >by jego komórka była naładowana. masz problem ze zrozumieniem najprostszych zdan przeciez wlasnie napisalem ze 1 kontakt z pacjentem sie nie u daje to jest juz powod aby rownolegle sie przygotowywac do kontaktu z kolejnym pacjentem nawet z innego szpitala. przeciez pisalem ze lekarze nie sa aby gonic za pacjentem w zadnej sytuacji - zwlaszcza z przeszczepami. Tylko ze spanikowanie pacjenta jest pewnie naturalna rzecza w tym temacie, zgubienie komorki tez moze sie zdarzyc itp i wlasnie dlatego jest tak wielka potrzeba aby procedury w takich przypadkach nakazywaly kontakt z pacjentem 2 natychmiast jak z 1 sa jakies problemy To nakazuje zdrowy rozsadek, mowie ci to ja, ktos zupelnie spoza tej branzy. I skandalem jest to ze lekarze poprzez brak zdrowego rozsadku czy tez ustawodawca poprzez brak procedur nie zabezpiecza rezerwowego pacjenta w momencie jak rozpoczyna sie proces powiadaniania o nartchmiastowym przybyciu do szpitala Ja rozumiem ze dla lekarzy brak logicznego myslenia to norma ale nie myslalem ze az tak > Lekarze są winni temu, że facet nie odebrał > telefonu ?????????????? masz problem ze zrozumieniem prostego zdania lekarze i ewentualnie ustawodawca sa winni temu ze procedura wezwania na przeszczep dotyczy TYLKO jednego pacjenta. Moim zdaniem w przypadku pierwszej nieudanej proby skontaktowania sie z pacjentem X powinna nastepowac automatycznie proba kontaktu z kolejnym nawet z innego osrodka dlatego bo ogranicza to czas. I po kolejnym braku kontaktu z 1 pacjentem procedury powinny NAKAZYWAC probe kontaktu z kolejnym, niekoniecznie z tego samego osrodka ktory zmiesci sie czasowo > W świetle obowiązującego prawa rodzina nie ma nic do powiedzenia. >O jakim 'darze rodziny' piszesz? dala najwiekszy dar jaki mozna dac, organ swojego bliskiego, lekarze go zmarnowali i tym samym przyczynili sie zapewne do braku wyrazania zgody na przeszczepy > Nie wiem jakie są procedury, ale to przecież nie jest żadną > przeszkodą by wygłosić swoje jedynie słuszne poglądy. TYPOWE. juz ci napisalem jak powinno byc, jak procedury sa inne to sa zle byc moze ich nie ma wogole odpowiedz na pytanie czy ten system powiadomiania pacjentow co napisalem jest zly? nic o nim nie piszesz wiec uwazam ze jest do przyjecia. Byc moze taki wlasnie jest teraz, ale to tylko dowiedzie tego ze lekarze zmarnowali organ > Jeśli nie ma zgodnego biorcy należy przeszczepić organ pierwszemu w kolejce. gdzie ja napisalem ze przeszczepiac 1 lepszemu, prosze o cytat widze ze brakuje ci argumentow do chronienia lekarzy i zaczynasz wymysklac fakty Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent [...] 21.08.09, 13:08 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 13:52 0.9_procent napisał: > Szlachcić > TY MNIE ZARZUCASZ, ŻE NIE POTRAFIĘ ZROZUMIEĆ PROSTEGO ZDANIA ??? > > Już raz Ci tłumaczyłem na komputerowym przykładzie - z założenia dla > ciebie łatwiejszym. > Jeśli masz procesor AMD, 30 płyt z podstawką pod Intela złączem PCI- > E i karty graficzne AGP to g.ówno poskładasz a nie komputer. > DOTARŁO? > > Po jaką cholerę dzwonić do pozostałych biorców? Żeby im powiedzieć > „Mamy serce do przeszczepu, ale ono się dla pana(i) nie > nadaje?” Na pewno będą zachwyceni taką informacją. Szlachcic pisze o dzwonieniu do innych zgodnych chorych, zakładając, iż takowi w ogóle byli. Ty zakładasz, iż takich nie było. Jak było na prawdę - nie wiemy. "Dziennikarka" nie zainteresowała się tym problemem. Gdyby okazało się, że nie było zgodnych, to wszak z artykułu (serii artykułów) nic by nie wyszło. S. Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 14:14 >Szlachcic pisze o dzwonieniu do innych zgodnych chorych, >zakładając, iż takowi w ogóle byli. Ty zakładasz, iż takich nie >było. Jak było na prawdę - nie wiemy. lekarze podali do publicznej wiadomosci "ze nie bylo w krakowskim osrodku" co moze znaczyc to samo ze nie sprawdzali co bylo w zabrzanskim. jak jak bym podawal informacje do mediow i rozpoznalbym biorcow i w Krzkowie i w Zabrzu podalbym do wiadomosci ze nie bylo tu i tu wiec mozna domniemywac ze nie sprawdzano zabrzanskich pacjentow, mowiac innymi slowy nie dano im szansy czy zmarnowano serce bo byc moze tam ktos byl zgodny. Ja zakladam ze nie dzwoniono do Zabrza i mam ku temu podstawy a 0,9procent zaklada ze nie trzeba tam dzwonic bo osrodek krakowski nie ponizy sie do tego stopnia Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 14:43 szlachcic napisał: > lekarze podali do publicznej wiadomosci "ze nie bylo w krakowskim > osrodku" co moze znaczyc to samo ze nie sprawdzali co bylo w > zabrzanskim. A dlaczego lekarze z krakowskiego szpitala mieli sprawdzać, czy w innym szpitalu jest zgodny biorca ? Lekarze z krakowskiego szpitala wypowiadali się o krakowskim szpitalu. Na pytanie, dlaczego nie przyjechali po serce wyjaśnili, iż nie mieli zgodnego biorcy gotowego do operacji. > Ja zakladam ze nie dzwoniono do Zabrza i mam ku temu podstawy a > 0,9procent zaklada ze nie trzeba tam dzwonic bo osrodek krakowski > nie ponizy sie do tego stopnia A dlaczego lekarze z Krakowa mieliby dzwonić ??? To nie oni koordynują w skali Polski przeszczepy. S. Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 18:25 > krakowskim szpitalu. Na pytanie, dlaczego nie przyjechali po serce >wyjaśnili, i że nie mieli zgodnego biorcy gotowego do operacji. ale zauwaz ze ja nie obwiniam lekarzy krakowskich, ja obwiniam lekarzy i ewentualnie ustawodawcow ktrorzy nie zabezpieczyli normalnosci w temacie przeszczepow w procedurach jezeli w SZ zawodzi zdrowy rozsadek a zdrowy rozsadek nakazywal kontakt z osrodkiem zabrzanskim ew dalej z osrodkiem warszawskim. Ktos kto tym koordynuje jest za to odpowidzialny. Juz mowilem ze brak kontaktu w rozsadnych granicach czasowych powinien oznaczac rozpoczecie kontaktu z kolejnym biorca. on moze byc w Krakowie (w tym przypadku nie bylo) ale moze byc w Zabrzu czy Wawie Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 18:44 szlachcic napisał: > ale zauwaz ze ja nie obwiniam lekarzy krakowskich, ja obwiniam > lekarzy i ewentualnie ustawodawcow ktrorzy nie zabezpieczyli > normalnosci w temacie przeszczepow w procedurach Nie masz żadnych podstaw, aby na podstawie tego "artykułu" kogokolwiek o cokolwiek oskarżać. S. Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Dzień dobry Bartoszu ... 22.08.09, 08:55 > Nie masz żadnych podstaw, aby na podstawie tego "artykułu" >kogokolwiek o cokolwiek oskarżać. 1. skad wiesz ze w osrodku zabrzanskim nie bylo zgodnego biorcy? ja mam prawo domniemywac ze sie z tym osrodkiem nie kontaktowano i co to ci wytlumaczylem dlaczego. a jest to obowiazkiem lekarzy poniewaz ten kto koordynuje akcje ma zapewnic biorce. Zdrowy rozsadek najkazuje ze jak nie ma go w Krakowie a brak kontaktu jest taka sytuacja nalezy kontaktowac sie z kolejnym osrodkiem. Wg relacji medialnych i wypowiedzi zainteresowanych osob mozna domniemywac ze z Zabrzem sie nie kontaktowano wogole I na tej podstawie bardzo dobrze ze wszedl tam prokurator bo istnieje wielkie prawdopodobienstwo tego ze nie zrobiono wszystkiego i niewiele mniejsze prawdopodobienstwo ze zmarnowano serce 2 I na tej podstawie zainteresowanie mediow i prokuratury jest zasadne. tak/nie? Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Dzień dobry Bartoszu ... 22.08.09, 10:57 szlachcic napisał: > > Nie masz żadnych podstaw, aby na podstawie tego "artykułu" > >kogokolwiek o cokolwiek oskarżać. > > 1. skad wiesz ze w osrodku zabrzanskim nie bylo zgodnego biorcy? Nie masz żadnych podstaw, aby twierdzić że był. Dlatego nie masz prawa nikogo oskarżać. Ja nie wiem, czy nie kradniesz i gwałcisz. Czy z tego powodu mam prawo nazywać złodziejem i gwałcicielem ? > ja mam prawo domniemywac ze sie z tym osrodkiem nie kontaktowano Nie, nie masz prawa. Tak samo jak ja nie mam prawa domniemywać, że jesteś złodziejem i gwałcicielem. > co to ci wytlumaczylem dlaczego. Nie, nie wytłumaczyłeś. Napisałeś bzdurę, która w żaden sposób nie tłumaczy twoich bezpodstawnych oskarżeń. > 2 I na tej podstawie zainteresowanie mediow i prokuratury jest > zasadne. tak/nie? Nie. Zresztą jakie zainteresowanie prokuratury ? Jakieś śledztwo zostało wszczęte ? S. Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Dzień dobry Bartoszu ... 22.08.09, 12:14 > Nie masz żadnych podstaw, aby twierdzić że był. mam podstawy by domniemywac ze nie kontaktowano sie z tym osrodkiem i mam moralne prawo stwierdzic ze jezeli tak bylo nie zrobiono wszystkiego aby nie zmarnowac organu tak potrzebnego o ktory tak bardzo zabiegaja lekarze i psiocza ze ludzie tych organow nie daja > oskarżać. Ja nie wiem, czy nie kradniesz i gwałcisz. Czy z tego >powodu mam prawo nazywać złodziejem i gwałcicielem ? masz dowod, poszlake? znasz jakis fakt aby chociazby domniemywac? Nie masz nic > Nie. Zresztą jakie zainteresowanie prokuratury ? Jakieś śledztwo >zostało wszczę te ? prokurator bada sprawe wiec ma ku temu powody aby sie tym zajac. nie myl tego ze sledztwem Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Dzień dobry Bartoszu ... 22.08.09, 12:26 szlachcic napisał: > > oskarżać. Ja nie wiem, czy nie kradniesz i gwałcisz. Czy z tego > >powodu mam prawo nazywać złodziejem i gwałcicielem ? > > masz dowod, poszlake? znasz jakis fakt aby chociazby domniemywac? > Nie masz nic JAK TO NIE ??? Masz narzędzie zbrodni GWAŁCICIELU ! Zgodnie z regulaminem forum nie będę już pisał do ciebie 'idioto'. Będę pisał 'gwałcicielu' - na podstawie poszlak :-))) A spróbuj tylko dyskutować, to zostaniesz ‘eunuchem’ – na podstawie poszlak :-))) Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 żałosne 22.08.09, 12:41 0.9_procent napisał: > JAK TO NIE ??? > Masz narzędzie zbrodni GWAŁCICIELU ! Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Szkalujesz mnie bezpodstawnie Andnow 22.08.09, 12:47 To jest proste wyciąganie wniosków na podstawie wypowiedzi poprzednika - prawnicy robią to codziennie na salach rozpraw. Codziennie jesteś żałosny Andnow? Żal mi cię. Odpowiedz Link Zgłoś
szlachcic Re: Szkalujesz mnie bezpodstawnie Andnow 22.08.09, 17:15 beton zostanie betonem zawsze Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Dzień dobry Bartoszu ... 23.08.09, 01:21 szlachcic napisał: > > Nie masz żadnych podstaw, aby twierdzić że był. > > mam podstawy by domniemywac ze nie kontaktowano sie z tym osrodkiem No to napisz jakie to są podstawy, poza twoim przekonaniem. > > oskarżać. Ja nie wiem, czy nie kradniesz i gwałcisz. Czy z tego > >powodu mam prawo nazywać złodziejem i gwałcicielem ? > > masz dowod, poszlake? znasz jakis fakt aby chociazby domniemywac? > Nie masz nic Tak samo ty nie masz nic, aby Poltransplant oskarżać o to, że był inny zgodny biorca czy że nie kontaktowali się z innymi ośrodkami. Żadnych podstaw nie masz. > > Nie. Zresztą jakie zainteresowanie prokuratury ? Jakieś śledztwo > >zostało wszczę te ? > > prokurator bada sprawe wiec ma ku temu powody aby sie tym zajac. > nie myl tego ze sledztwem A skąd tę informację wziąłeś ?Daj link. S. Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 14:43 Można oczywiście założyć, że wśród 30 biorców zgodnych było 3. Można także założyć, że wykupienie jednego kuponu totolotka daje 50 procentową szansę trafienia szóstki. Przeczytaj to: forum.gazeta.pl/forum/w,305,99157097,99187598,Adnow_w_swej_zapalczywosci_galopujesz_ale_.html Szczególnie polecam fragment: „Ocenia się , że szansa na znalezienie dawcy zgodnego w całym układzie HLA to około 1/ 10 do potęgi dwunastej.” i to: forum.gazeta.pl/forum/w,305,99157097,99187366,Re_prof_Sadowski_wskazal_inne_przyczyny_lekar.html Jeszcze jedno. Wycinasz mój post, a zaraz potem odpowiadasz załączając jego dokładny cytat. Możesz mi wytłumaczyć logikę takiego postępowania? Odpowiedz Link Zgłoś
m.algorzatka Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 15:07 Chwileczke...artykul nie jest na temat zgodnosci dawcy i biorcy, te wszystkie "solowki" pt. >co wiem o transplantologii?< sa na wyrost. Moze zamiast udowadniac, ze wszyscy sa glupi zastanowcie sie dlaczego tak bardzo szwankuje tu komunikacja i transport,i co mozna zmienic. Odpowiedz Link Zgłoś
slav_ Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 15:31 > Moze zamiast udowadniac, ze wszyscy sa glupi zastanowcie sie >dlaczego tak bardzo szwankuje tu komunikacja i transport,i co >mozna zmienic. No co Ty. Kogo to obchodzi. Trzeba znaleźć WINNEGO i go surowo ukarać! Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 A Ty (wybacz bezpośredniość) Stary Tukanie swoje 21.08.09, 16:18 slav_ napisał: > No co Ty. Kogo to obchodzi. > Trzeba znaleźć WINNEGO i go surowo ukarać! Nie, trzeba dodać trochę wigoru tym, co biorą pieniążki za kojarzenie dawców z biorcami organów, by nie marnotrawić "daru życia", ot cały problem, bez kontekstów i teorii spiskowych wypalonej "starej gwardii". Tak widzi to opinia publiczna, którą chcesz przekonać do czegoś innego, nie używając żadnego argumentu poza "jestem profesjonalistą, a wy prostaki ufajcie mi". To trochę za mało w dzisiejszych czasach. Odpowiedz Link Zgłoś
loraphenus Re: A Ty (wybacz bezpośredniość) Stary Tukanie sw 23.08.09, 20:37 może więc warto było by znależć i surowo ukarać winnych niezgodności w układzie HLA ? Na pewno lekarze temu winni, na podstawie poszlak, nie uważasz adnow2 >? biorą świnie pieniążki za kojarzenie biorców i dawców i tak to społeczeństqwo widzi... Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 15:41 Te ‘solówki’ - jak piszesz - są próbą wytłumaczenia, dlaczego wobec braku komunikacji ze zgodnym biorcą nie skontaktowano się z następnym – bo o tym toczy się dyskusja. Jak widać także na Twoim przykładzie próby te są całkowicie nieskuteczne – cóż głową muru nie przebijesz. Jeżeli pacjent będzie uważał, że jego choroba to problem doktora to najlepsza komunikacja nic nie pomoże. Dobrze wiem o czym piszę – znacznej części pacjentów wydaje się, że robi mi dużą uprzejmość wyrażając zgodę na przyjęcie do szpitala. Widać to wyraźnie po ich zachowaniu. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 mógłbyś rozwinąć ten wątek? 21.08.09, 16:24 0.9_procent napisał: > Dobrze wiem o czym piszę – znacznej części pacjentów wydaje się, > że robi mi dużą uprzejmość wyrażając zgodę na przyjęcie do > szpitala. Widać to wyraźnie po ich zachowaniu. Co takiego robią, czego robić nie powinni, a czego nie robią, wbrew Twoim oczekiwaniom od nich? Nie byłem jeszcze hospitalizowany. Chętnie uniknę błędów przeciętnego polskiego pacjenta. Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: mógłbyś rozwinąć ten wątek? 21.08.09, 17:39 Co Andnow. W zasdniczym wątku nie za dobrze poszło? Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Jak tak wygląda Twoja gotowość do rozmowy 21.08.09, 17:58 0.9_procent napisał: > Co Andnow. W zasdniczym wątku nie za dobrze poszło? na publicznym forum interdyscyplinarnym, to oszczędź sobie stresu, i nie zabieraj głosu, w każdym razie nie musisz. Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Jak tak wygląda Twoja gotowość do rozmowy 21.08.09, 18:04 'Wyoślij mi proszę, w którym miejscu jest napisane, że biorcy byli zgodni.' 'Bardzo proszę o konkretne propozycje sprowadzenia biorcy, z którym nie ma kontaktu.' Oba pytania zadane tutaj. forum.gazeta.pl/forum/w,305,99157097,99188518,Re_Ja_Ciebie_zrozumialem_ale_czy_Ty_mnie_.html Jakoś do tej pory nie doczekałem się odpowiedzi od gotowego do rozmowy na publicznym forum interdyscyplinarnym Andnow'a . Ciekawe. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Ja wyczytuję to z tego fragmentu wypowiedzi 21.08.09, 19:56 0.9_procent napisał: > 'Wyoślij mi proszę, w którym miejscu jest napisane, że biorcy > byli zgodni.' prof. Sadowskiego: "Nie mieliśmy biorcy. To znaczy mieliśmy jednego, ale ten nie odbierał telefonu wzywającego go do kliniki - mówi. - U nas innych biorców nie było, ale przecież w ośrodku transplantacyjnym w Zabrzu mieli pięciu pacjentów wymagających pilnego przeszczepu, jeden był w Aninie." Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Ja wyczytuję to z tego fragmentu wypowiedzi 21.08.09, 20:02 forum.gazeta.pl/forum/w,305,99157097,99279570,Re_Ja_Ciebie_zrozumialem_ale_czy_Ty_mnie_.html 25 godzin. No prawie. Widać duuuużą gotowość do dyskusji. Chylę czoła ... Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Przepraszam 21.08.09, 20:08 Od 19-tej 19-go do prawie 20-tej 21-go to nie 25 a prawie 49 godzin. Mój podziw wzrósł jeszcze bardziej. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Szkalujesz mnie bezpodstawnie, Niepełny Procencie 21.08.09, 21:15 0.9_procent napisał: > Od 19-tej 19-go do prawie 20-tej 21-go to nie 25 a prawie 49 > godzin. Mój podziw wzrósł jeszcze bardziej. Zadziwiasz mnie trochę oczekiwaniem, że powinienem nie tylko czytać wszystkie Twoje posty, ale i ustosunkowywać się do każdej, zawartej w nich myśli, choćbym w tej sprawie wypowiedział się już wcześniej. Dokładnie tak było z wypowiedzią prof. Sadowskiego. Po raz pierwszy zacytowałem tę wypowiedź in extenso w odpowiedzi zresztą na Twój post 19 sierpnia 2009 r. o godz. 17:45: forum.gazeta.pl/forum/w,305,99157097,99185655,prof_Sadowski_wskazal_inne_przyczyny_lekarskie_.html Na Twoje pytanie odpowiedziałem więc, gdy je zadałeś po raz pierwszy. Trzeba tylko czytać ze zrozumieniem, jak mawia obs2. Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Szkalujesz mnie bezpodstawnie, Niepełny Proce 21.08.09, 21:42 Andnow. Nie dość, że czepiasz się nie znaczących pobocznych zdań, bo w zasadniczym wątku nijak Ci nie idzie, to jeszcze przeskakujesz z odpowiedziami, by pomieszać kolejność wypowiedzi w dyskusji. Wypisujesz pierdoły, a gdy Ci się to udowadnia piszesz, że jesteś szkalowany. Już nie raz napisałem, że w odwracaniu kota do góry ogonem masz – jako prawnik - dużą wprawę. Naprawdę jestem pełen podziwu, że na pytania zadane o 19.05 odpowiedziałeś już o 17.41. Niewielu na świecie to potrafi. Mam dla ciebie prostą radę. Nie rób z siebie eksperta w sprawach, o których nie masz bladego pojęcia, nie będziesz potem płakał, że jesteś prześladowany na forum. Odpowiedz Link Zgłoś
extorris Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 15:53 w kontekscie tego jednego serca nic nie szwankuje po prostu czesto, w przypadku serc i watrob, na przyklad, nawet bardzo bardzo czesto nie udaje sie pobrac organu mimo, ze jest "dobry" tak wiec nie ma zadnego "zmarnowania" ani problemu z tym zwiazanego problemem jest to ze przeszczepow w polsce jest tak niesamowicie malo, tyle, ze nie wynika to z "marnowania" narzadow w trakcie pobran, ale z malej ilosci pobran w ogole i z malej ilosci zabiegow przeszczepien wieksza ilosc pobran (jesli to kiedys nastapi) bedzie sie nieodwolalnie wiazala z jeszcze wiekszym odsetkiem "zmarnowan", z ktorym nikt jeszcze na swiecie sobie nie poradzil problemem jest to, ze artykul robi wielkie halo z czegos, co jest normalne skutkiem tego bedzie jeszcze mniej przeszczepow i jeszcze mniej "zmarnowanych organow" - pelny sukces Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 może i tak jest 21.08.09, 16:36 extorris napisał: > tak wiec nie ma zadnego "zmarnowania" ani problemu z tym zwiazanego To trzeba jednak przekazać opinii publicznej w zrozumiałym dla niej języku. Językiem takim nie jest na pewno odmowa odpowiedzi na pytania, albo też cenzura prewencyjna wobec zadających pytania. Również "walka kogutów" w myśl zasady, jeśli nie jesteś lekarzem, a tym bardziej jeśli nie znasz obcojęzycznych skrótów medycznego żargonu, to nie masz potencjału zrozumienia o co chodzi w transplantologii, też nie jest instrumentarium konstruktywnego dialogu. Odpowiedz Link Zgłoś
extorris Re: może i tak jest 21.08.09, 17:42 > To trzeba jednak przekazać opinii publicznej w zrozumiałym dla niej > języku. nie sadzisz, ze to jest rola dziennikarza? Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Tak właśnie sądzę i dlatego należy mu to umożliwić 21.08.09, 18:00 extorris napisał: > > To trzeba jednak przekazać opinii publicznej w zrozumiałym dla > > niej języku. > > nie sadzisz, ze to jest rola dziennikarza? Odmowa rozmowy z dziennikarzem jest przykładem czegoś zgoła odmiennego. Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Tak właśnie sądzę i dlatego należy mu to umoż 21.08.09, 18:54 andnow2 napisał: > Odmowa rozmowy z dziennikarzem jest przykładem czegoś zgoła > odmiennego. Nikt nie ma obowiązku wywiadu udzielać. A obowiązkiem dziennikarza jest dotrzeć do prawdziwych informacji i takowe opublikować. W tym przypadku dziennikarka z tego obowiązku się nie wywiązała. Opublikowała niczym nie poparty wniosek, rzucając bezpodstawnie oskarżenie na lekarzy. Jest to błąd dziennikarski, za który niektórzy powinni żądać, aby utraciła prawo wykonywania zawodu. S. Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 18:49 m.algorzatka napisała: > Moze zamiast udowadniac, ze wszyscy sa glupi zastanowcie sie dlaczego tak bardzo > szwankuje tu komunikacja i transport,i co mozna zmienic. A jak na podstawie tego artykułu doszłaś do wniosku, że cokolwiek szwankuje ? S. Odpowiedz Link Zgłoś
m.algorzatka Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 21:54 >snajper55 napisal: >>m.algorzatka napisala: > A jak na podstawie tego artykułu doszłaś do wniosku, że cokolwiek szwankuje ? "Krzysztof Bederski, aktualny dyrektor szpitala Jana Pawła II, po informacje o przyczynach odmowy odsyła do prof. Jerzego Sadowskiego, szefa Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Collegium Medicum UJ. Profesor Sadowski na początku też odsyła - do Ireny Milaniak, szpitalnego koordynatora ds. przeszczepów. Potem jednak decyduje się na rozmowę: - Stało się tak z przyczyn lekarskich. Nie mieliśmy biorcy. To znaczy mieliśmy jednego, ale ten nie odbierał telefonu wzywającego go do kliniki - mówi." Zakladam, ze szef Kilniki Chirurgii Serca, Naczyn i Transplantologii jest osoba kompetentna do udzielania informacji. Jezeli uwazasz, ze sie myle przekonaj mnie o swojej racji. Mmmm...tak lubie byc przekonywana ...i przekonana. Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 23:25 m.algorzatka napisała: > Zakladam, ze szef Kilniki Chirurgii Serca, Naczyn i Transplantologii jest osoba > kompetentna do udzielania informacji. > Jezeli uwazasz, ze sie myle przekonaj mnie o swojej racji. > Mmmm...tak lubie byc przekonywana ...i przekonana. Ależ na pewno jest osobą kompetentną. Tylko z tego faktu nie wynika, iż ma on obowiązek udzielania informacji. On ma całkiem inne obowiązki. Coś by szwankowało, gdyby ze swoich obowiązków się nie wywiązywał, a o czymś takim wszak nic nie wiemy. S. Odpowiedz Link Zgłoś
m.algorzatka Nie rozumiem... 22.08.09, 00:59 snajper55 napisał: > Ależ na pewno jest osobą kompetentną. Tylko z tego faktu nie wynika, iż ma on > obowiązek udzielania informacji. Nie rozumiem do czego zmierzasz. Nie ma obowiazku, ale on tej informacji udzielil. Uwazasz, ze nieodebranie telefonu jest w tym wypadku wystarczajacym powodem, zeby sprawe uznac za zamknieta? Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Nie rozumiem... 22.08.09, 02:08 m.algorzatka napisała: > Nie rozumiem do czego zmierzasz. Nie ma obowiazku, ale on tej > informacji udzielil. Uwazasz, ze nieodebranie telefonu jest w tym > wypadku wystarczajacym powodem, zeby sprawe uznac za zamknieta? Zależy dla kogo. Dla lekarzy z krakowskiego szpitala niemożność skontaktowania się z jedynym zgodnym biorcą jakiego mieli uniemożliwia jakiekolwiek działanie. Czego po nich oczekujesz ? Że wezmą to serce i wszczepią je byle komu ? Dla Poltransplantu nie zamyka, gdyż Poltransplantu ma wiedzę o innych zgodnych pacjentach o ile tacy istnieją i są w odpowiedniej odległości. Natomiast czy był taki biorca - nie wiemy. Z tego co ja wiem, to jeśli jest kilku zgodnych biorców to są zawiadamiani dwaj - jeden główny i jeden rezerwowy. Właśnie dlatego, aby organ można było wykorzystać gdy jeden biorca się rozmyśli (co często się zdarza) lub nie będzie z nim kontaktu. Skoro w tym przypadku serca nie wykorzystano, to ja uważam, że takiego drugiego biorcy po prostu nie było. S. Odpowiedz Link Zgłoś
m.algorzatka Re: Nie rozumiem... 22.08.09, 03:10 ...co znaczy "niemoznosc skontaktowania sie z jedynym zgodnym biorca"? Jakie inne proby kontaktu podjeto? Nie przeraza Cie taka obojetnosc? Ten facet prawdopodobnie stracil swoja ostatnia szanse. Odpowiedz Link Zgłoś
1951b Pacjenci są nieobliczalni.......... 22.08.09, 10:37 M.algorztko czego nie rozumiesz? Zadzwonili - facet nie odebrał telefonu, jego strata. Być może miał pretensje do któregoś lekarza i dlatego nie odebrał telefonu. W ten sposób postanowił ukarać tzw. "służbę zdrowia". Robiąc tak nie pomyślał, że sam sobie szkodzi. Wiadomo pacjent bezmyślna istota. Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Pacjenci są nieobliczalni.......... 22.08.09, 11:11 1951b napisała: > M.algorztko czego nie rozumiesz? > Zadzwonili - facet nie odebrał telefonu, jego strata. > Być może miał pretensje do któregoś lekarza i dlatego nie odebrał telefonu. > W ten sposób postanowił ukarać tzw. "służbę zdrowia". > Robiąc tak nie pomyślał, że sam sobie szkodzi. > Wiadomo pacjent bezmyślna istota. Nie. Czasem pacjenci nie decydują się na przeszczep. Ze strachu przed śmiercią po czy w czasie operacji. Ze strachu przed bólem i konsekwencjami przeszczepu wyolbrzymianymi przez różne Goździkowe. Ze strachu przed odrzutem i cierpieniami kończącymi się śmiercią. Ze strachu przed nieznanym. Oczywiście winne temu są konowały jeżdżące terenówkami na wczasy do Grecji. S. Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Nie rozumiem... 22.08.09, 11:05 m.algorzatka napisała: > ...co znaczy "niemoznosc skontaktowania sie z jedynym zgodnym > biorca"? To znaczy niemożność dodzwonienia się do ewentualnego biorcy z powodu nieodbierania przez niego telefonu. > Jakie inne proby kontaktu podjeto? A jakież miano podjąć ??? Umowa jest jasna - pacjent ma być pod telefonem. Oczywiście jeśli chce mieć przeszczep. > Nie przeraza Cie taka obojetnosc? To nie jest obojętność. To jest przestrzeganie pewnych zasad. To pacjent podejmuje decyzje o leczeniu a nie lekarz go do tego zmusza czy namawia. > Ten facet prawdopodobnie stracil swoja ostatnia szanse. Szansę na przeszczep - prawdopodobnie. Była to jego decyzja lub skutek jego zaniedbania. S. Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 18:47 0.9_procent napisał: > Można oczywiście założyć, że wśród 30 biorców zgodnych było 3. Nie można. Lekarz stwierdził wyraźnie, że mieli tylko jednego zgodnego biorcę: "To znaczy mieliśmy jednego, ale ten nie odbierał telefonu wzywającego go do kliniki - mówi. - U nas innych biorców nie było" > Można także założyć, że wykupienie jednego kuponu totolotka daje 50 > procentową szansę trafienia szóstki. > Jeszcze jedno. > Wycinasz mój post, a zaraz potem odpowiadasz załączając jego > dokładny cytat. Możesz mi wytłumaczyć logikę takiego postępowania? To nie jest dokładny cytat. ;) S. Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 19:22 snajper55 napisał: > 0.9_procent napisał: > > > Można oczywiście założyć, że wśród 30 biorców zgodnych było 3. > > Nie można. Lekarz stwierdził wyraźnie, że mieli tylko jednego zgodnego biorcę: > > "To znaczy mieliśmy jednego, ale ten nie odbierał telefonu wzywającego go do > kliniki - mówi. - U nas innych biorców nie było" A wcześniej: „Szlachcic pisze o dzwonieniu do innych zgodnych chorych, zakładając, iż takowi w ogóle byli. Ty zakładasz, iż takich nie było. Jak było na prawdę - nie wiemy. "Dziennikarka" nie zainteresowała się tym problemem. Gdyby okazało się, że nie było zgodnych, to wszak z artykułu (serii artykułów) nic by nie wyszło.” https://forum.gazeta.pl/forum/w,305,99157097,99265733,Re_Dzien_dobry_B artoszu_.html O aż tak krótką pamięć Cię nie posądzałem. > To nie jest dokładny cytat. ;) Ale ja nie po raz pierwszy pisałem, że szlachcic jest idiotą i poprzednich postów nie kasowałeś. Ale skoro uważasz, że stwierdzenie przez mnie faktu, iż szlachcic jest idiotą jest dla niego obraźliwe i z tego powodu wciąłeś mój post bardzo proszę być powycinał także wszystkie posty zawierające obraźliwe stwierdzenia wobec lekarzy. Wszelkie: ‘konowały’, ‘betony’, ‘łapiduchy’, ‘doktorki’, ‘doktorzyny’. Snajper, trzeba będzie pół forum wykasować! Miłej zabawy! Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: Dzień dobry Bartoszu ... 21.08.09, 23:30 0.9_procent napisał: > O aż tak krótką pamięć Cię nie posądzałem. Chyba źle się rozumiemy. Ja uważam, że nie można niczego zakładać i dlatego się za Szlachcicem nie zgadzam. On zakłada. Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem, albo mi uwierz na słowo. :) > > To nie jest dokładny cytat. ;) > > Ale ja nie po raz pierwszy pisałem, że szlachcic jest idiotą i > poprzednich postów nie kasowałeś. > Ale skoro uważasz, że stwierdzenie przez mnie faktu, iż szlachcic > jest idiotą jest dla niego obraźliwe i z tego powodu wciąłeś mój > post bardzo proszę być powycinał także wszystkie posty zawierające > obraźliwe stwierdzenia wobec lekarzy. Wszelkie: > ‘konowały’, ‘betony’, ‘łapiduchy’, ̵ > 6;doktorki’, ‘doktorzyny’. > Snajper, trzeba będzie pół forum wykasować! Miłej zabawy! Sprzeczne z regulaminem jest atakowanie uczestników forum. Chamskie opluwanie lekarzy nie jest sprzeczne. Także pisanie głupot wołających o pomstę do nieba też nie jest sprzeczne. S. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Poddajesz to w wątpliwość? 20.08.09, 15:01 0.9_procent napisał: > ... nie, właściwie nic nie będzie. > Pani Hanjosz nadal będzie pisała swoje artykuły stanowiące > przecież kwintesencję dziennikarskiej rzetelności. No to poprzyj swoją opinię jakimś argumentem, by nie być posądzonym o gołosłowność. No chyba, że uważasz, że wszyscy muszą wierzyć Tobie na słowo? Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: Poddajesz to w wątpliwość? 20.08.09, 16:47 Ależ bardzo proszę. Przecież dziennikarze wręcz słyną z dokładnego sprawdzania każdej informacji. Na przykład tutaj: wiadomosci.onet.pl/2027244,403,item.html A zaraz potem wiadomosci.onet.pl/2027982,403,item.html Pytanie. Czy dziennikarze zadali sobie nminimum trudu by sprawdzić informacje z pierwszego linka? I drugie pytanie. Ile razy wyświetlono reklamy na stronach z obu linków? O 'rzetelności' dziennikarzy pisano na forum już tak wiele razy, że mam podstawy by w nią wątpić. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 A jaki ma to związek z kwestionowaną przez Ciebie 20.08.09, 18:29 0.9_procent napisał: > O 'rzetelności' dziennikarzy pisano na forum już tak wiele razy, > że mam podstawy by w nią wątpić. rzetelnością dziennikarską Iwony Hajnosz? Odpowiedz Link Zgłoś
0.9_procent Re: A jaki ma to związek z kwestionowaną przez Ci 20.08.09, 19:18 Pani Hajnosz wypowiada sądy równie kategorycznie jak Ty. Nie bez powodu przypomniałem Ci dyskusję o LPR. Gdyby miała więcej pokory do swojej wiedzy jej wypowiedzi byłyby znacznie bardziej stonowane. Dla mnie pani Hanjosz idealnie wpisuje się obraz typowego dziennikarza, który brak wiedzy nadrabia tupetem w imię ‘wolności słowa’. Dlatego potem wychodzą takie bzdety jak z zacytowanych przeze mnie linkach – wiem, że linki z osobą pani Hajnosz nie mają nic wspólnego, ale świetnie ilustrują podejście dziennikarzy do swoich tekstów. Odpowiedz Link Zgłoś
cccykoria Re:Czy mozna bylo zapobiec smierci 20.08.09, 13:39 kierujac na inny oddzial niz zakazny? www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Bielsk-Podlaski-pacjent-mial-zawal-czy-zatrucie,9876,2.html Juz dawno temu pisalam o tym jak potraktowal mojego meza dr.Objawy mogly wygladac na zatrucie bole brzucha biegunki itp ,ale nie dalam sobie wmowic...bo tak zawsze mial przed zawalem Dr hehe to mozna do ksiegi ginessa ze takie objawy sa w zawale poklepujac po ramieniu pielegniarke i smiejac sie. Niestety pomylil sie , mialam racje i za to mnie przeprosil i przyznal sie...Nastepny zawal ,moge powiedziec ,ze ten sam dr uratowal mezowi zycie.. Poczekamy na opinie bieglego ,rzekomo przeszedl kila zawalow nie leczac sie .Czy mozna przejsc zawal i nie wiedziec o tym ,TAK... Odpowiedz Link Zgłoś
radeberger ad mortis defecatum 20.08.09, 16:16 przejrzałem cały temat - wszystko zostało przynajmniej 4x wytłumaczone oczywiście dalej jełopy piszą swoje, że jak jedyny pacjent, któremu serce "pasuje", nie odbiera, to trzeba dzwonić do kolejnego.. ogłaszam konkurs: jak wytłumaczyć debilowi, ze się myli? Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 W szpitalach pojawią się "poszukiwacze serc" 21.08.09, 07:42 to tytuł relacji na onet.pl: wiadomosci.onet.pl/2029055,11,item.html o sięgnięciu w Polsce do modelu hiszpańskiego mającego zwiększyć liczbę transplantacji. Jak myślisz extorris, dlaczego tych koordynatorów nazywa się "poszukiwaczami serc", a nie jak to byłeś uprzejmy sugerować w jednym z Twoich postów "łowcami podrobów"? Cytat z relacji: ""Metro": We wrześniu w szpitalach zaczną się pojawiać pierwsi z ponad 200 koordynatorów pobierania narządów, którzy będą wyszukiwać pacjentów ze śmiercią mózgu, ale bijącym sercem. Według rozmówcy gazety, prof. Andrzeja Chmury, który jest nauczycielem koordynatorów, w kolejce po przeszczep czeka u nas 2019 osób, a w pierwszej połowie roku wykonano niespełna 700 operacji. W Polsce przeszczepia się dwa do trzech razy mniej narządów na milion mieszkańców, niż np. w Wielkiej Brytanii, Francji czy Włoszech. Mają to zmienić nowe przepisy, które zaczną obowiązywać od września. Ich autorzy wzięli za wzór Hiszpanię, która przoduje w liczbie transplantacji (ok. 4 tys. rocznie)." Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 przy okazji pytanie do tych od "wielepieje", 21.08.09, 07:46 "ad mortis defecatum" i im podobnych: Czyżbyście sugerowali, że w Polsce bardziej potrzebni są "poszukiwacze biorców", niż instalowani aktualnie "poszukiwacze serc"? Odpowiedz Link Zgłoś
slav_ Re: W szpitalach pojawią się "poszukiwacze serc" 21.08.09, 09:07 Zacytuj jeszcze komentarze pod artykułem. Bardzo celnie opisujące odbiór tej informacji są np: "znów się biała hołota obłowi" oraz "to taka bardziej odmiana łowców skór tylko legalna i za większe pieniądze" To mniej więcej odbiór tej informacji. "Łowcy" będą też smakowitym kąskiem dla dziennikarzy. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 No cóż, jak cię widzą, tak cię opisują, 21.08.09, 09:44 slav_ napisał: > "znów się biała hołota obłowi" > oraz "to taka bardziej odmiana łowców skór tylko legalna i za > większe pieniądze" Może środowisko lekarskie jednak zbyt późno i zbyt mało przekonująco zdystansowało (dystansuje) się od "czarnych owiec"? Odpowiedz Link Zgłoś
snajper55 Re: W szpitalach pojawią się "poszukiwacze serc" 21.08.09, 10:51 slav_ napisał: > Zacytuj jeszcze komentarze pod artykułem. > > Bardzo celnie opisujące odbiór tej informacji są np: > > "znów się biała hołota obłowi" > oraz "to taka bardziej odmiana łowców skór tylko legalna i za większe pieniądze" > > To mniej więcej odbiór tej informacji. > > "Łowcy" będą też smakowitym kąskiem dla dziennikarzy. A potem się wszyscy dziwią, dlaczego tak mało jest w Polsce dawców. Właśnie dzięki takim "śledczym" dziennikarzom. Słowo "dziennikarzom" też chyba powinno być w cudzysłowie. S. Odpowiedz Link Zgłoś
andnow2 Transparencja, glasnost, snajper55; za to ginęli 21.08.09, 12:20 snajper55 napisał: > A potem się wszyscy dziwią, dlaczego tak mało jest w Polsce > dawców. Właśnie dzięki takim "śledczym" dziennikarzom. > Słowo "dziennikarzom" też chyba powinno być w cudzysłowie. ludzie w tej części Europy. A Ty chciałbyś tajnie rozstrzygać o "darze życia", poza kontrolą opinii publicznej. Odpowiedz Link Zgłoś
slav_ Re: Transparencja, glasnost, snajper55; za to gin 21.08.09, 13:55 Spróbuj odróżnić "kontrolę opinii publicznej" od żerowania dziennikarzy na najniższych instynktach i wzbudzaniu lęku i negatywnych emocji. To drugie zdecydowanie lepiej się sprzedaje i jest banalnie łatwe. Odpowiedz Link Zgłoś