uki88 17.01.07, 15:37 koscil stoi a kolejny samochud antek ma Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
sauber1 Re: nasz ukochany antek 17.01.07, 15:46 uki88 napisał: > koscil stoi a kolejny samochud antek ma Ale co chcecie od ks. Antoniego? ładny kupił nam samochód parafialny, Topólka nie byle jaka gmina i nie tylko, jak nas widzą tak nas piszą i pokażmy że Nas tez na wiele jest stać..... Odpowiedz Link Zgłoś
toronto123 Re: nasz ukochany antek 17.01.07, 21:35 nam? to Ty widzę w Osięcinach i Topólce mieszkasz jednocześnie?! Odpowiedz Link Zgłoś
komunikatywna1 Re: nasz ukochany antek 17.01.07, 16:05 Dobra rada: spojrzyj do słowniczka ortograficznego przed napisaniem kolejnego postu:))))) Odpowiedz Link Zgłoś
l-6 Re: nasz ukochany antek 17.01.07, 19:15 komunikatywną zabolał błąd w pisowni , ale rozrzutnośc już nie ) buj sie Boga komónikatywna (. Nie szkoda rurz gdy płonie las Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 17.01.07, 19:21 l-6 napisał: > komunikatywną zabolał błąd w pisowni , ale rozrzutnośc już nie > ) buj sie Boga komónikatywna (. Nie szkoda rurz gdy płonie las Nie przejmuj się Komunikatywna, cel uświęca środki, zobaczysz że będzie lepiej z tą pisownią, polski to jest stosunkowo trudny język Odpowiedz Link Zgłoś
szarotka72 Re: nasz ukochany antek 17.01.07, 19:34 S1 i L-6, co Wy się tak ciągle czepiacie tych nowych? Niech się uczą ,ktoś będzie mnie tu musiał zastąpić. Komunikatywna pisz jak chcesz,z błędem czy bez i tak wiadomo o co chodzi. Nie przejmuj się,brak im witamin. Odpowiedz Link Zgłoś
s_1 Re: nasz ukochany antek 17.01.07, 20:07 szarotka72 napisała: > S1 i L-6, co Wy się tak ciągle czepiacie tych nowych? Oj, jak kusza te Witaminki )))))))) Odpowiedz Link Zgłoś
komunikatywna1 Re: nasz ukochany antek 17.01.07, 21:26 Coś Ty l-6, tak sobie napisałam o tym błędzie, ale nie sądziałam że taka afera z tego wyjdzie;) co do samochodu księdza hmmmmm czy to aż taka rozrzutność? to chyba ten sam model, tylko kolor inny? jeśli jest inaczej to wielkie sorry! nie znam się na samochodach. Ja tam zazdrosna nie jestem i nie obchodzi mnie kto czym jezdzi:))))) pozdrawiam;) Odpowiedz Link Zgłoś
toronto123 od księdza proboszcza to Ty się lepiej... 17.01.07, 21:34 odczep, że się posłużę eufemizmem. To jest najpoczciwsza osoba w tej branży jaką znam. I powiem więcej, żeby nie ksiądz proboszcz, to Ty byś do dziś pod figurką na skrzyżowaniu mógł sobie msze odprawiać. pzdr. trzeźwo myślących! Odpowiedz Link Zgłoś
l-6 Re: od księdza proboszcza to Ty się lepiej... 17.01.07, 21:46 Oczy wiście. ksiądz Antoni to jest człowiek rzeczywiściez klasą Ja byłem w jednej sytuacji i widziałem jak się zachował. To trzeba zobaczyć mówię serio gość ma styl i klasę. Odpowiedz Link Zgłoś
toronto123 Re: od księdza proboszcza to Ty się lepiej... 17.01.07, 22:40 nie no coś jest nie tak. znam kilku kiecoli, bo inaczej ich nie można nazwać! Są tacy, co wyżej s... niż d... mają. Nie mówią "co łaska", tylko podają konkretne stawki. Inni wyczytuja z ambony, kto ile dał na kolędzie. Nawołują do słuchania radia, które swą nazwą obraża Matkę Boską. Nie chrzczą dzieci nieślubnych. Są nieprzystępni, czasem opryskliwi. A tymczasem nam trafił się jeden uczciwy, to trzeba mu auta wymawiać autka. Niech sobie ma jakie chce. I jeszcze jedno, nie żebym był jakąś dewotką wpatrzoną w proboszcza, ale tyle co ten człowiek zrobił dla naszej społeczności, to żaden fagas na urzędzie nie zrobił przez tych ostatnich 13 lat. dziękuję za uwagę i pzdr. Odpowiedz Link Zgłoś
ala9942 Re: nasz ukochany antek 17.01.07, 21:56 wy pownniście iść do częstochowy w podziękowaniu za antoniego posłuchajcie o księżach w sąsiednich parafiach Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Nic na siłę 17.01.07, 22:01 Widzę, że wielu ma tutaj rację, nie należy szukać dziury w całym i wkładać kija w mrowisko, tutaj duży poziom i myślę że nikt nie nabierze się na te stare socjotechniki, co jest białe to jest białe, iluzja tu zbędna, wiem że jeszcze wiele tematów nie ruszyliśmy a ciekawe ci one są....... Odpowiedz Link Zgłoś
szarotka72 Re: Nic na siłę 17.01.07, 23:20 Takie czasy,że każdy ma samochód,nawet osobisty.Ile osób w domu tyle samochodów. Ksiądz też musi mieć,aby się nie wyróżniał.Nic w tym niezwykłego. Ksiądz Antoni jest bardzo dobrym księdzem i wspaniałym człowiekiem .To drugie jest chyba ważniejsze.Jeżeli ktoś chce mówić żle w tym miejscu,to niech nie zabiera głosu. Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: Nic na siłę 17.01.07, 23:43 szarotka72 napisała: Jasne że takie czasy, a co to za człowiek jak nie ma swojego środka lokomocji, to jak rycerz bez konia, co do księdza Antoniego znam Go jeszcze jak był w Kozach, ładny tam zbudował kościółek i uważam że jest bardzo dobrym księdzem i wspaniałym człowiekiem, byłem nawet na mszy w Topólce ale tylko raz, nawet herbatki z nim nie było mi dane wypić, tak że zostanę z oceną tylko na ogólnikach, nie mam żadnego prawa mówić niczego czego nie wiem i nie znam. Na temat gazetki milczę ale jak...... nie wyjadę za kilka dni do Edynburga na stałe to pewnie tu zaszczycę swoja obecnością Odpowiedz Link Zgłoś
migdal2007 Re: nasz ukochany antek 18.01.07, 13:06 Nasz ks ANONI jest jednym z najlepszym księży w polsce Odpowiedz Link Zgłoś
babsko77 Re: nasz ukochany antek 18.01.07, 13:07 Z przykrością stwierdzam, iż nie mogę się zgodzić z powszechnie na tym forum panującą opinią o wspaniałosci charakteru tutejszego księdza. Jeżeli ktoś czytał wcześniej moje wypowiedzi na tym forum, zapewne zorientował się, iż nie jestem osobą, której organizacje kościelne są szczególnie bliskie. Zostałam ochrzczona i na tym moja przygoda z panami w czerni się skończyła. I dzięki Bogu. Ale do rzeczy. W zasadzie nie obchodzi mnie stan majatkowy ani księdza, ani listonosza, ani jakiejkolwiek innej osoby na świecie. Jeżeli chodzi o zawody ważne jast dla mnie pewne przesłanie, które wypływa z charakteru wykonywanej pracy. Listonosz ma nie gubić moich listów. A ksiądz? To nie jest podobno zwykły zawód, to praca wynikająca z powołania. Wiem, ze tutejszy ksiądz jest towarzyski, uśmiecha się do dzieci,itd.Natomiast myślę, że jednym zgłównych obowiązków (przywilei?) duchownego jest niesienie pomocy biednym i potrzebującym. Nie mam prawa ujawniać na forum, ani nigdzie indziej nazwiska osoby, która przez waszego księdza została grzecznie odprawiona z kwitkiem. Historia jakich wielu. Samotna młoda matka, dwójka małych dzieci, mąż alkoholik i damski bokser. Pewnego dnia zwycieża w niej instynkt macieżyński nad głupotą i opuszcza męża. W naprawdę dramatycznej sytuacji udaje się do swego pasterza, opowiada o głodnych dzieciach, o sytuacji bez wyjścia... On słucha, mówi,że Bóg ją pocieszy. Niestety on -jego przedstawiciel na ziemi- nie może.Daje łaskawie 10 złotych (przecież nie moze zostawić głodnych dzieci w potrzebie)mówiąc, że na wiecej go dziś nie stać. Każe przyjść za dwa dni, o konkretnej godzinie. A za dwa dni kobietę obszczekuje jedynie pies księdza.Następnego dnia również. A za parę miesięcy kolęda dziwnym trafem omija jej dom. Koniec historii. Wolę chwalić niż kogokolwiek oczerniać. Ale jak mam rozumieć ten przypadek? Skąd o nim wiem? Moja mama jej wtedy pomogła. Nic wielkiego, ale z głodu nie umierała ani ona, ani jej dzieci. Przetrwała, wyprowadziła się z tych okolic, znalazła pracę..I żyła dalej. Nie mogę tego wytłumaczyć stwierdzeniem, że każdy popełnia błędy, że może pasterz miał słaby dzień (dni?). Na taki rodzaj błędów duchowny jakiejkolwiek religi nie może sobie pozwolić, ryzyko jest takie samo jak w przypadku pomyłki w pracy sapera. Nie obchodzi mnie, co posiada ksiądz, co robi prywatnie, z kim je, czy śpi sam. Nie obchodzi. Co z wartościami, o których tyle mówi w miejscu swojej świątyni? Każdy z nas ma jakieś "brudy" na swoim końcie, ale takie stwierdzenie moze tylko usprawiedliwić nas. Ksiądz to powołanie, służba, nie zwykły zawód, jeden z wielu. Nie jestem osobą wierzącą ale przyszło mi żyć w kraju gdzie zdecydowana większość jest. Żyje tu, rozwijam się,obserwuje i wiecie, co zauważam? Że prawdziwe powołanie można jedynie znaleść wśród zwykłych ludzi. Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 18.01.07, 14:37 babsko77 napisała: Żyje tu, rozwijam się, obserwuje i wiecie, co zauważam? Że prawdziwe powołanie można jedynie znaleść wśród zwykłych ludzi. Może to pojedynczy przypadek, jak wypadek w pracy, nie ma ludzi nieomylnych, a że powołanie mówisz, tak to racja, dopóki nie jest to wynagradzane pensja od państwa, a państwo to My. Jestem jednak zdania że niczego nie należy generalizować, wiem że na każdej plebani jest net i księdzu może być przykro kiedy czyta to, możliwe że były zupełnie inne okoliczności ale też wiem że patologiczne rodziny otrzymują dużo pomocy i to z wielu źródeł. Możliwe że o podobnej sprawie, w innym świetle wielu by tu napisało ale chyba akurat tych ludzi na neta nie stać, choć wielu z zapomóg lepiej żyje ad tych ciężko pracujących. Bywa, że ksiądz jest często zwykłym człowiekiem i ma prawo dbać o zdrowie i higienę osobistą, a mężczyznę można wykastrować jednym zdaniem: wolę, byś był moim przyjacielem niż kochankiem. Ale czy to o to chodzi? Kwestia wiary, osobistą sprawą każdego człowieka..... Odpowiedz Link Zgłoś
l-6 Re: nasz ukochany antek 18.01.07, 19:06 babsko77 napisała: > Z przykrością stwierdzam, iż nie mogę się zgodzić z powszechnie na tym forum > panującą opinią o wspaniałosci charakteru tutejszego księdza. Jeżeli ktoś > czytał wcześniej moje wypowiedzi na tym forum, zapewne zorientował się, iż nie > jestem osobą, której organizacje kościelne są szczególnie bliskie. Zostałam > ochrzczona i na tym moja przygoda z panami w czerni się skończyła. I dzięki > Bogu. Ale do rzeczy. W zasadzie nie obchodzi mnie stan majatkowy ani księdza, > ani listonosza, ani jakiejkolwiek innej osoby na świecie. Jeżeli chodzi o > zawody ważne jast dla mnie pewne przesłanie, które wypływa z charakteru > wykonywanej pracy. Listonosz ma nie gubić moich listów. A ksiądz? To nie jest > podobno zwykły zawód, to praca wynikająca z powołania. Wiem, ze tutejszy ksiądz > > jest towarzyski, uśmiecha się do dzieci,itd.Natomiast myślę, że jednym > zgłównych obowiązków (przywilei?) duchownego jest niesienie pomocy biednym i > potrzebującym. Nie mam prawa ujawniać na forum, ani nigdzie indziej nazwiska > osoby, która przez waszego księdza została grzecznie odprawiona z kwitkiem. > Historia jakich wielu. Samotna młoda matka, dwójka małych dzieci, mąż alkoholik > > i damski bokser. Pewnego dnia zwycieża w niej instynkt macieżyński nad głupotą > i opuszcza męża. W naprawdę dramatycznej sytuacji udaje się do swego pasterza, > opowiada o głodnych dzieciach, o sytuacji bez wyjścia... On słucha, mówi,że Bóg > > ją pocieszy. Niestety on -jego przedstawiciel na ziemi- nie może.Daje łaskawie > 10 złotych (przecież nie moze zostawić głodnych dzieci w potrzebie)mówiąc, że > na wiecej go dziś nie stać. Każe przyjść za dwa dni, o konkretnej godzinie. A > za dwa dni kobietę obszczekuje jedynie pies księdza.Następnego dnia również. A > za parę miesięcy kolęda dziwnym trafem omija jej dom. Koniec historii. Wolę > chwalić niż kogokolwiek oczerniać. Ale jak mam rozumieć ten przypadek? Skąd o > nim wiem? Moja mama jej wtedy pomogła. Nic wielkiego, ale z głodu nie umierała > ani ona, ani jej dzieci. Przetrwała, wyprowadziła się z tych okolic, znalazła > pracę..I żyła dalej. Nie mogę tego wytłumaczyć stwierdzeniem, że każdy popełnia > > błędy, że może pasterz miał słaby dzień (dni?). Na taki rodzaj błędów duchowny > jakiejkolwiek religi nie może sobie pozwolić, ryzyko jest takie samo jak w > przypadku pomyłki w pracy sapera. Nie obchodzi mnie, co posiada ksiądz, co robi > > prywatnie, z kim je, czy śpi sam. Nie obchodzi. Co z wartościami, o których > tyle mówi w miejscu swojej świątyni? Każdy z nas ma jakieś "brudy" na swoim > końcie, ale takie stwierdzenie moze tylko usprawiedliwić nas. Ksiądz to > powołanie, służba, nie zwykły zawód, jeden z wielu. Nie jestem osobą wierzącą > ale przyszło mi żyć w kraju gdzie zdecydowana większość jest. Żyje tu, rozwijam > > się,obserwuje i wiecie, co zauważam? Że prawdziwe powołanie można jedynie > znaleść wśród zwykłych ludzi. sporo goryczy w twoich zdaniach Goryczy przez wszystkich znanej bo przedstawiciele kocioła, jego kapłani często zachowują się niezgodnie z tym co głoszą. Mam nadzieję że zachowałaś należytą czujnoś w podejmowaniu osądów . Trzeba bowiemwysłucha conajmniej dwu stron. Ta pani co popwiedziała ci o tym jak ksiądz Antoni ją odepchnął mogła byczwykłą naciągaczka. Może masz rację ale kościoła jako całości nie wrzucał bym do jednego worka. Czuję że po tej twojej wypowiedzi wiem kim jesteś i cieszę się że to ty . Do zobaczenia zatem w niedzielę w ...kościele na sumie. Odpowiedz Link Zgłoś
kwiatek120 Re: nasz ukochany antek 20.01.07, 23:02 ludzie dajcie trochę luzu.Ksiądz musi mieć samochód. Nie jest to przecież drogi samochód a nowy. Syrenę miał sobie kupić i więcej ją pchać niż jechać.Nie życzę nikomu żeby w nagłej chwili ksiądz Antoni był mu potrzebny bo rowerem czy trabantem na pewno nie zdąży!!!!!!!!!A chłop jest w porządku pomoże w potrzebie każdemu.Biednemu da na chleb, ochrzci dziecko jak inni nie chcą i wymyślają problemy. Co Wy pieszo chodzicie? zastanówcie się trochę!!!!!!!!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 20.01.07, 23:29 kwiatek120 napisał: > ludzie dajcie trochę luzu.Ksiądz musi mieć samochód. - Co do auta to racja, ja tez lubię jak każdy, mieć dobry. >(...)A chłop jest w porządku pomoże w potrzebie każdemu. - Obowiązkiem danym od Boga jest pomagać drugiemu człowiekowi (bliźniemu) i ładnie, tak każdy powinien........ >Biednemu da na chleb, - Ale tez trzeba zachować dystans by nie rozpuścić i nie rozleniwić społeczeństwa do końca, chleb za pracę - godna zapłata.......... > ochrzci dziecko jak inni nie chcą i wymyślają problemy. A jaki może być w tej materii problem, chyba że kasa? > Co Wy pieszo chodzicie? zastanówcie się trochę!!!!!!!!!!! Tu nie ma potrzeby się zastanawiać - wiadomo Odpowiedz Link Zgłoś
kwiatek120 Re: nasz ukochany antek 21.01.07, 22:25 na przykład z okolicznych parafi księża nie chcieli ochrzcić dziecka mojego kolegi ponieważ nie mają kościelnego ślubu. Ks. Antoni zrobił to bez przeszkód bo jest to obowiązkiem kościoła i nie miesza spraw rodziców z małym niczemu nie winnym dzieckiem. I wielka chwała mu za to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Bo czemu dziecko ma odpowiadać za postępowanie rodziców!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 21.01.07, 22:54 Czy mam podstawy domniemywać że jak będę miał dziecko, nie posiadając kościelnego ślubu to śmiało mogę się zgłosić do ks. Antoniego i będziemy mogli być zadowoleni że spełnienia tak ważnego obowiązku religijnego ? Odpowiedz Link Zgłoś
kononowicz-krzysztof Re: nasz ukochany antek 22.01.07, 17:45 hahaha i co?? rodzice przysięgali przed ołtarzem podczas tego sakramentu wychować swoje dziecko w wierze katolickiej?? To szczyt obłudy religijnej. Takie dziecko można tylko ochrzcić jeśli rodzice z jakichś przyczyn nie mogą zawrzeć sakramentalnego zwiąku małżeńskiego (np. będąc już w innym związku) Jeżeli jakiś ksiądz ochrzci takie dziecko to sam popełnia jakiś grzech kościelny. W kościele chyba nie można sobie wybierać sakramentów, które są wygodne i fajne, a rezygnować z tych które się mniej podobają A jak jeszcze ksiądz się na to zgadza i akceptuje taki układ to dziwne że biskup nie interweniuje chyba że z biskupem też coś nie tak i przymknie oko;) Tak mi się jakoś wydaje. A naszego księdza bardzo lubię za całokształt:) i pozdrawiam go z tego miejsca. Alleluja:) Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 22.01.07, 20:18 kononowicz-krzysztof napisał: > hahaha i co?? Ale Ty jesteś nie dojrzały, a co do bigami ludzi zmuszasz, miłość często potrafi być tak silna a i dziecko może być owocem takowej i z woli rodziców takie samo prawo ma do religijnego życia, a ludzką rzeczą jest czasem zgrzeszyć, po to ktoś pokutę wymyślił, nie róbmy na siłę świętych z siebie. Tak masz rację że dorośli ludzie sobie przysięgają, to rodzaj pewnej umowy ale popatrz ilu z bankami zawiera umowy, a wywiązać się nie potrafi i często tylko z przyczyny że w kraju o obywatelu zapomniano i nie zawsze i do końca tego szarego człowieka to wina, zawsze są dwa wyjścia z każdej sytuacji Odpowiedz Link Zgłoś
czeremcha77 Re: nasz ukochany antek 22.01.07, 12:25 A ja ks. Antoniego będe chwalić, mam o nim dobre zdanie. Niestey nie mam jednak dobrego zdania o jego pomocniku. Brudna sutanna, zaniedbany a jego poglądy i rozmowa na kolędzie? A szkoda, bo przez takiego księdza traci na tym ks. Antoni. Wiem że wiele osób robi tak, że jak Antoni jest na kolędzie to dostanie np. 50 zł, a jak ten drugi to o połowe mniej. Odpowiedz Link Zgłoś
szarotka72 Re: nasz ukochany antek 22.01.07, 12:59 Najlepiej jest,kiedy ks.Antoni uczestniczy w rekolekcjach. Po obu stronach konfesjonału ustawiają się długie kolejki grzesznic(same kobiety), czekają z tajemniczymi minami,aż ksiądz przyjdzie. Pewnego razu też tak było,wszystkie czekają a tu w miejsce ww.księdza pojawił się ksiądz emeryt z laską (do podpierania się oczywiście),usiadł ciężko w wyznaczonym dla niego miejscu.Musielibyście widzieć reakcję tych grzesznic,ja również znajdowałam się w tej kolejce po odpuszczenie grzechów.Nigdy nie wiadomo kto i w jaki sposób może nas czymś zaskoczyć. Odpowiedz Link Zgłoś
szarotka72 Re: nasz ukochany antek 22.01.07, 13:13 W lubrańcu był ksiądz,na którego mówiło się,,Domagarow,,, to przez te jego tajemnicze oczy.Gdy szedł,to wyglądał tak, jakby młody Bóg zstępował na ziemię, otoczony promyczkami słońca.Nadszedł czas,kiedy musiał z przyczyn od siebie niezależnych zmienić parafię.Na pożegnalnej mszy,wszystkim kobietom(niezależnie od wieku) płynęły po policzkach łzy rozpaczy.Został zasypany kwiatami i prezentami,o słodkich całuskach już nie wspomnę tyle ich było.Jego przełożony,nie był z tego zadowolony(zazdrość). Po tym wydarzeniu zmniejszyła się frekwencja w kościele. Niedługo nadejdzie czas, kiedy zajmę swoje miejsce w odpowiedniej kolejce. Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 22.01.07, 20:41 Tak pięknie zaczęliśmy od miłości do księdza czystej ja liliowy kwiat, a do grzechu ciągniem. Też uważam że pięknie jest zdjąć ostatnią koszule dla potrzebującego. Odpowiedz Link Zgłoś
szarotka72 Re: nasz ukochany antek 22.01.07, 20:58 Tak było, gdybym tego nie widziała, to w jaki sposób mogłabym opisać. Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 22.01.07, 21:23 szarotka72 napisała: > Tak było, gdybym tego nie widziała, to w jaki sposób mogłabym opisać. > A dlaczego miałoby tak nie być??? Ja tego nie neguję, a czas to pojęcie wzgledne Odpowiedz Link Zgłoś
dawid_debowy Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 10:37 Ksiądz Antoni.... super ksiądz!!!! Może i robi blędy jak każdy człowiek. Ale jest super. Znajdziecie lepszego w okolicy?? wątpie!! A to że kupił sobie nowy samochód.... ludzie czepiacie sie drobnostek!! Czy wam ktos zarzuca wam zmiane samochodu?? Ale tak to jest jak ludzie nie mają prawdziwych problemów to zajmuja się innymi. Co za naród!!! Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 12:04 dawid_debowy napisał: > Ale tak to jest jak ludzie nie mają prawdziwych problemów to zajmuj > a > się innymi. Co za naród!!! Tak muszę tu przyznać rację to nie ludzie, to naród ale też pragnę zwrócić uwagę że już jest coraz lepiej w tej przedmiotowej sprawie, widać lepsze, coraz bardziej zajmuje się własnymi problemami i nie podgląda już sąsiadów, a ks. Antoni ogólnie jest postrzegany w korzystnym świetle, oby takich więcej Odpowiedz Link Zgłoś
km251 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 13:38 dawid_debowy napisał dawidku Dziecięce opinie są ważne, powinny być brane pod uwagę, ale nie przesadzaj ze swoimi osądami. Swoim dziecięcym wzrokiem widzisz nie zawsze wszystkie odcienie szarości. Choć mówią, że dzieci i ryby głosu nie mają , ja tak nie uważam, jednak wygłaszanie końcowych osądów, uwierz mi, nie jest mocną twoją stroną, tym bardziej, że ( i tu ci sie chwali) piszesz pod swoim nazwiskiem i imieniem. Odpowiedz Link Zgłoś
dawid_debowy Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 13:57 Dzięki "km251" za pochwałe i naganą też. Napisałem tylko co czuje i jak w większości przypadków jest. Ale mam nadzieje że nikogo to nie urazi!!! Pozdrawiam;) Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 14:09 km251 napisała: > Dawidku Dziecięce opinie są ważne,(.....)( i tu Ci sie chwali) piszesz pod swoim nazwiskiem i imieniem. Tu bym się nie zgodził do końca, Dawid mimo młodego wieku posiada wyjątkowo błyskotliwy umysł, jest wesołym człowiekiem, a że widzi tak świat to wypada Go zrozumieć i nie jest zawsze regułą że jak człowiek jest starszy to zawsze mądrzejszy, często to sprawa genetyki. Pisz Dawidzie a wiem że potrafisz. Pozdro Odpowiedz Link Zgłoś
dawid_debowy Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 14:12 Dzieki Sauber1. chciałbym wiedzieć kim jesteś bo wydaje mi się że mnie znasz. Ale to już pomińmy;) Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:03 dawid_debowy napisał: > Dzieki Sauber1. chciałbym wiedzieć kim jesteś bo wydaje mi się że mnie znasz. Często przypadkowa zbieżność między dwoma zdarzeniami pozostaje tylko przypadkowa, sztuką jest mieć w inicjałach takie same znaki, sadząc po tym jak piszesz mam wrażenie...kk....znajomości znajomościami ale nie odbiegajmy od tematu, sam znam wielu księży mili to są ludzie. Odpowiedz Link Zgłoś
dawid_debowy Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:10 Bycie miłym a dobrym księdzem to dwie zasadniczo różniące się od siebie sprawy. Można być miłym a niezbyt dobrym. Wtedy to "bycie miłym" jest fałszywe. Ale co do tego trzeba by napisać w innym poście o zupełnie innej tematyce;) Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:14 dawid_debowy napisał: > Bycie miłym a dobrym księdzem to dwie zasadniczo różniące się od siebie sprawy. Pisz tak, tego oczekują wszyscy ,a nie mówiłem ))))) Odpowiedz Link Zgłoś
dawid_debowy Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:19 sauber1 napisał: > Pisz tak, tego oczekują wszyscy ,a nie mówiłem ))))) Nie bardzo rozumiem o co Ci chodziło w tym poście?? Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:27 dawid_debowy napisał: > sauber1 napisał: > > Pisz tak, tego oczekują wszyscy ,a nie mówiłem ))))) > > Nie bardzo rozumiem o co Ci chodziło w tym poście?? O to że kościół ma już kilku tysięczną tradycję i spekulacje na temat Boga i jego natury nigdzie nie prowadzą, bo nie to jest prawdziwym problemem człowieka, a na księży, bo są ludźmi, czasem można, a nawet jak jest taka potrzeba, należy dobre słowo albo inne użyć. Odpowiedz Link Zgłoś
km251 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:22 cieszę się dawidzie że sie nie obraziłeś Celowo użyłam wobec ciebie zwrotów które dla ludzi w twoim wieku wydają się obraźliwe. Określenie że jest się dzieckiem wprowadziło by wielu w furię. Ty się nie dałeś więc albo masz silne nerwy, albo będą z ciebie ludzie. Sauber dał się ponieść w pewnej wypowiedzi i pomimo że ma więcej lat ty byłeś doroślejszy. A pomyślałabym że jesteście spokrewnieni i to blisko. Teraz jakby się rozjechało. Pisz dalej Odpowiedz Link Zgłoś
dawid_debowy Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:26 Droga km251..... nie napisałas nic obraźliwego!! Bez przesady;) Napisałas prawdę.... w świetle prawa jestem dzieckiem i jak narazie nic tego nie zmieni tylko czas;) Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:31 km251 napisała: > Ty się nie dałeś więc albo masz silne > nerwy, albo będą z ciebie ludzie. Sauber dał się ponieść w pewnej wypowiedzi i > > pomimo że ma więcej lat ty byłeś doroślejszy. A pomyślałabym że jesteście > spokrewnieni i to blisko. Teraz jakby się rozjechało. Pisz dalej Tak, murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść??? dzięki za podsumowanie chcesz bym zawału dostał??? ))))))))) Odpowiedz Link Zgłoś
dawid_debowy Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:36 Wiesz km251.... to że sauber dał sie ponieść w jednej wypowiedzi to jeszcze o niczym nie świadczy. Zapewne każdy ma swoje wzloty i upadki;) Odpowiedz Link Zgłoś
sauber1 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:38 dawid_debowy napisał: > Wiesz km251.... to że sauber dał sie ponieść w jednej wypowiedzi to jeszcze o > niczym nie świadczy. Zapewne każdy ma swoje wzloty i upadki;) Dzenks "Młody" już mi lepiej ))))))) Odpowiedz Link Zgłoś
km251 Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:45 Tak sauber miał może nie upadek ale stagnację formy. Nie jest to tragedia, ale trzeba wzmóc czujność i w razie czego pomóc. Najlepszy wtedy jest swoisty kop na przebudzenie. Jeszcze nie teraz , ale bądźmy czujni. Małgośka. Odpowiedz Link Zgłoś
dawid_debowy Re: nasz ukochany antek 28.01.07, 15:49 ok. ale widze że my troszkę odskoczyliśmy z tematu!! Odpowiedz Link Zgłoś