28.03.23, 12:44
Proszę, pomóżcie mi spojrzec na całą sprawę z jakiejś zdrowej perspektywy. Facet, o którym piszę ma 34 lata, znamy się (tylko internetowo) od ponad roku. Znajomość ta była jak jazda kolejką górską. Wyznania miłości, nienawiści, życzenie sobie najlepszego i najgorszego. Trwaliśmy w tym z przerwami oboje. Potrafiliśmy mieć piękne, głębokie rozmowy i dni, kiedy zupełnie nie potrafiliśmy się zrozumieć. Probowalam to zakańczać niezliczoną ilość razy. Do niczego nas to nie prowadziło. Na moje "żegnaj, proszę daj mi już iść" słyszałam, że to tylko mnie pragnie, ze mną wiąże resztę życia, a kiedy probowalam być twarda, wysyłał mi zdjęcia swojej pociętej nogi. Nie potrafiłam go w konsekwencji zostawić naprawdę. Wielokrotnie pojawiały się groźby samobójstwa, facet ma myśli samobójcze praktycznie codziennie, nie wiem co robić.
Zdarza się, że ustalamy zero kontaktu, jednak po kilku dniach widzę wiadomości od niego. Czytam je, (może nie powinnam) I mimo że próbuję nie reagować, po kilku godzinach odpisuję i wtedy znowu jestem w tym wirze wzajemnych oskarżeń.
On probuje uzyskać pomoc od specjalistów, z marnym skutkiem, ma zdiagnozowane ADHD, podejrzewa (sam u siebie) borderline, ja widzę wiele cech narcystycznych.
Obserwuj wątek
    • brz_a_sk Re: Co robić 28.03.23, 22:53
      postaw sobie pytania: po co? dlaczego? jakie masz korzyści z tej znajomości? do czego się przywiązałaś? czego się obawiasz, boisz? czy znajomość oparta na niepewności, niepokoju ma dla Ciebie dziwnie silne znaczenie? czy przywykłaś do stałego niepokoju który nadaje moc tym kontaktom? czy zauważasz u siebie zmiany w wyborze metod perswazji, w utrzymywaniu napięcia i w rozmowach, i w czekaniu na kontakt, w swoich sposobach rozgrywania spraw/sporów ze swoimi znajomymi?

      pomyśl czy nie da się zamienić tej znajomości w nudne, marudzenie i w ten sposób zakończyć, wyciszyć coś co uznajesz za ... no właśnie, ustal sobie co byś chciała, co się z Tobą dzieje, co Cię wkręca i na ile silnie, a co odpycha, zniechęca, irytuje; ze sobą ustal czy Ty chcesz tych niepokojów;
      to nie są proste pytania, ale czasem pomagają - może zorientujesz się w czym utknełaś;
      jak sama piszesz nie wiadomo czy są jakieś diagnozy, nie wiadomo czy jest terapia, nie wiesz co jest prawdą obiektywną, co kreowaniem wizerunku, co chwilowym zauroczeniem, co chwilowym wybuchem niepokoju itd - więcej Ci powie o partnerze analiza swoich myśli, emocji, zachowań, niż próba ustalania jak jest realna sytuacja u niego;

      (bardzo prawdopodobne, że na jego myśli samobójcze nie ma wpływu wasza znajomość i rozstanie niewiele zmieni w jego sytuacji, natomiast trwanie w związku z osobą mogącą się zabić jest b.uzależniające, wikłające, obarcza koszmarną odpowiedzialnością i z jednej strony nie masz wpływu na ten stan, a z drugiej ponosisz ciężar zagrożenia, czy czynu)

      rozstanie przez nudę może być jakimś wyjściem - ale być może to jest dla Ciebie nadal ważny związek i nie nuda ale wysokie emocje Cię tu "interesują" to może być silne; może sama się dowiesz o sobie ważnych, nawet zaskakujących rzeczy przy próbie analizy sytuacji;
      wiele spraw może wyglądać zupełnie inaczej niż Ci się wydaje - spróbuj się oprzeć na tym co rozumiesz w swoim zachowaniu i co Cię w nim niepokoi;

      może chaotycznie ale kto wie czy nie sensownie zaproponowałam próbę autorefleksji, może i autoterapii czy terapii;
      trzymaj się - to nie jest łatwa sytuacja

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka