Forum Sport Rowery
ZMIEŃ
    Dodaj do ulubionych

    Uzależnienie

    IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.02.08, 11:54
    Hej,
    Rower latem, rower zimą, jak grzeje słonko i pada śnieg. Czy to
    normalne, żeby tak uzależnić się od roweru? Jak codziennie nie
    wyruszę z moim Giantem (OCR3) jestem normalnie chora. Wszyscy w domu
    o tym wiedzą, więc nie dziwią się już tak bardzo. Niestety jak do
    tej pory w mojej chorobie jestem sama... Dlatego pytanie jest
    skierowane do wszystkich uzależnionych, jeśli tacy na forum są;)
    Pozdrawiam
    Obserwuj wątek
      • maciux88 Re: Uzależnienie 05.02.08, 13:08
        Chcialbym moc jezdzic z kims codziennie:D Niestety malo jest takich odmieńców jak my! Doslownie, jak ktoregos dnia tygodnia nie wsiade na rower chociaz na pare kilometrow to mnie nosi wieczorem:P
        • Gość: Agatka Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.02.08, 13:28
          Co za ulga, że jednak odmieńcy istnieją;) Sama czułam się samotna z
          tym;) Ja jeżdżę już od pięciu lat i widzę, że trasy coraz bardziej
          się wydłużają;) Szczególnie od czasu, kiedy przesiadłam się na
          szosówkę.
          Pozdrawiam;)
          • tiresias schorzenie 05.02.08, 14:09
            schorzenie, które Pani opisuje to omawiana na tym forum często cykloza.
            rokowania są dość kiepskie,nie mija. to taka franca jak łupież, skleroza i
            płaskostopie. przychodzi i zostaje na zawsze.
            takich jest tu więcej
            • Gość: Agatka Re: schorzenie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.02.08, 14:24
              Schorzenie, które bywa czasem bolesne;)Czasem żałuję, że lata
              mijają, a człowiek nie zajął się tym profesjonalnie, chociaż
              profesjonalizm często zabija zamiłowanie... Nie pozostaje nic innego
              jak pogodzić się z tym i pedałować;) Niestety aktualnie tylko między
              Łodzią, w Warszawą;)
              • Gość: bikeholic cykloza IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.02.08, 14:35
                Bo ja wiem, to chyba nie jest żadne schorzenie, ani choroba, może trochę pewien
                nałóg. W każdym razie ogromna frajda, poczucie wolności, radość zmęczenia, zew
                natury, i co tam kto jeszcze chce.
                Pedałowanie za pieniądze? Chyba jednak nie, no chyba że na zasadzie: robię to co
                lubię i jeszcze mi za to płacą :)
                Tylko co robić w sytuacji, kiedy akurat nie chce mi się jechać, a tu trzeba, bo
                nie będzie kasy.
                b.
                • tiresias Cycle Power Gen! 05.02.08, 14:41
                  doskonały pomysł na biznes. Pedałujesz i zarabiasz.
                  Solidny trenażer kupić, podłączyć do generatora i produkować prąd.
                  Można grupowo. Tylko krajobraz wciąż ten sam.
                  • tiresias re: objawy 05.02.08, 14:51
                    jeszcze tylko co do objawów cyklozy - tak jak w przypadku cholery nieodłącznym
                    objawem są biegunki tak w cyklozie ciągnie pacjenta do odwiedzania sklepów ze
                    sprzętem i akcesoriami rowerowymi, gdzie wydaje ciężko zarobione pieniądze z
                    uśmiechem na rzeczy, za które ktoś zdrowy nie dałby piątaka.
                    • maciux88 Re: re: objawy 05.02.08, 15:33
                      tez mialem przez pewien czas zwieche ze nie zajalem sie jada na szosie wczesniej. Ale minelo gdy doszedlem do wniosku ze jezdze na rowerze bo chce, a nie bo ktos mi kaze. To jest wlasnie najpiekniejsze - jade bo mam na to ochote i nikt mi nie powie ze dzis mam zrobic tyle i tyle w takim a takim czasie.
                    • Gość: Jacu Re: re: objawy IP: *.icpnet.pl 05.02.08, 15:35
                      A jak ktoś wydaje lekko zarobione pieniądze?

                      Zarabianie pieniędzy na kolarstwie szosowym to dla kobiety może być niezły
                      problem. Przejedź się na jakieś supermaratony/klasyki to spotkasz ludzi których
                      szukasz.

                      www.supermaraton.org
                      (po prawej w ramce jest lista z datami i miejscami)
                  • Gość: bikeholic Pedałujesz i zarabiasz IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.02.08, 16:03
                    ...albo powinno być tak (w dużych miastach, które się ciągle korkują), że Urząd
                    Miasta płaci (np. z opłat parkingowych) symboliczne 2 zł każdej osobie, która
                    zostawia samochód i przesiada się na rower. Na wszystkich ścieżkach rowerowych
                    ustawiło by się takie bramki (jak punkt poboru opłat na autostradach) i każdy,
                    kto danego dnia śmiga na rowerze, dostaje 2 zeta.
                    Ech, pomarzyć dobra rzecz...
                    • maciux88 Re: Pedałujesz i zarabiasz 05.02.08, 18:25
                      Dosć utopijne marzenie;P
                      • Gość: Agatka Re: Pedałujesz i zarabiasz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.02.08, 18:58
                        Jednak mimo wszystko pedałowanie jest tańsze niż benzyna spalona
                        podczas stania w korkach... A w sumie Polska generalnie nie jest
                        krajem, gdzie łatwo zarobić na kolarstwie. I nie dotyczy to tylko
                        kobiet. Trzeba urodzić się w odpowiednim miejscu i czasie, no i od
                        dzieciństwa wiedzieć, czego się chce. Tak pozostaje ściganie się z
                        wiatrem;) i wydawanie pieniędzy. A uzależnienie pozostaje;) Gorzej
                        jak po pary tysiącach zaczyna się z rowerem rozmawiać;)
                        • Gość: Jacu Re: Pedałujesz i zarabiasz IP: *.icpnet.pl 05.02.08, 19:03
                          >zaczyna się z rowerem rozmawiać

                          Dopóki rower ci nie odpowiada nie masz się czym przejmować...
                          • Gość: Agatka Re: Pedałujesz i zarabiasz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.02.08, 19:23
                            To był żart oczywiście;) Chociaż czasem jak zbyt dużo na rowerze
                            myślę, to zastanawiam się, czy czegoś nie powiedziałam;) A rower
                            zaczynał coś mówić, ale jak wymieniłam łańcuch i kasete, to już jest
                            cicho;)
                            • jarcunn Re: Pedałujesz i zarabiasz 05.02.08, 20:20
                              Ja z moim skarbem też czasem rozmawiam:)
                              Masz racje co do cyklozy, to jest nałóg. Koledzy się śmieją, że mogę na nic nie
                              mieć czasu, ale dla mojego LeMond-a zawsze czas znajdę. Teraz jak wracam z pracy
                              jest ciemno, i jedynie krótka przejażdżka po miejskich ulicach zostaje.
                              Właśnie to szosówka ma w sobie, że zawsze chce się pochłaniać asfaltowe
                              kilometry.
                            • maciux88 Re: Pedałujesz i zarabiasz 05.02.08, 20:21
                              Mnie sie czasem zdaza powiedziec cos wprost do roweru, pochwalic go czy cos. Jakos nie uwwazam sie za ziwaka, po prostu mysle ze czasem moj sprzet zasluguje na pochwale czy odrobine zachwytu - w koncu to tez kobieta!
                              • Gość: Ja Re: Pedałujesz i zarabiasz IP: *.gorzow.mm.pl 05.02.08, 21:03
                                Wszystko to święta prawda o rowerach . Ja mam szosówke Gianta OCR i
                                również pokonuje tysiące kilometrów rocznie .Pozdrowienia dla
                                chorych na cykloze .
                                • Gość: Agatka Re: Pedałujesz i zarabiasz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.02.08, 21:23
                                  Faktycznie szosówka ma coś w sobie. Giant OCR3 to moja pierwsza
                                  szosówka, ale w tym momencie nie zamieniłabym jej na nic innego.
                                  Ponad 8tys już razem przejechaliśmy;) Więcej niż z najlepszym
                                  przyjacielem... Długa prosta to to o czym myślę jak muszę siedzieć w
                                  szkole czy pracy;) W końcu każdy jest uzależniony od czegoś i jak do
                                  tej pory nic lepszego nie znalazłam od roweru;) Dzięki za odpowiedzi
                                  i pozdrawiam;)
                                  • Gość: bajbus Re: Pedałujesz i zarabiasz IP: *.adsl.inetia.pl 06.02.08, 12:13
                                    ten koleś też był chory na cyklozę, cokolwiek by o nim nie myśleć:
                                    youtube.com/watch?v=9qsPcmVHifM
                  • Gość: 64k Ruchomy krajobraz mozna podpatrzec w "Seksmisji".. IP: 212.39.32.* 03.03.08, 13:09
                    Ruchomy krajobraz mozna podpatrzec w "Seksmisji" kiedy jej ekscelencja pedaluje
                    na rowerku :D
              • nakole Re: schorzenie 08.02.08, 22:21
                Między Łodzią, a Warszawą? Czyli blisko.
              • Gość: niki Re: schorzenie IP: 195.47.201.* 04.03.08, 12:40
                ja też bardzo lubię jeździć, ale przeważnie od wczesnej wiosny do
                późnej jesieni, zimą odpuszczam, bo co się przejadę to zaraz się
                przeziębie:(
                nie uważam, żeby wrzucać ro do " worka z uzależnieniami ", a nawet
                jeśli to o żadnej szkodliwości:)
                pozdrawiam wszyskich rowerzystów:)
        • gliro Re: Uzależnienie 03.03.08, 20:17

          MAM JUZ 50 I PARE LATEK CHOCIAZ NA TYLE NIE WYGLADAM A ROWER TO MOJA
          CODZIENNOSC SWIATEK PIATEK CZY NIEDZIELA MUSZE NABIJAC TE KM DLA ZDROWIA
          I ZEBY TłUSZCZEM NIE OBROSNAC JESTEM UZALEZNIONY NAłOGOWO ROMAN

      • dobiasz Re: Uzależnienie 06.02.08, 10:11
        Gość portalu: Agatka napisał(a):

        > Hej,
        > Rower latem, rower zimą, jak grzeje słonko i pada śnieg. Czy to
        > normalne, żeby tak uzależnić się od roweru? Jak codziennie nie
        > wyruszę z moim Giantem (OCR3) jestem normalnie chora.

        Pozdrawiam współuzależnioną ;-) Nie ma jak poranny zastrzyk endorfin wywołany pedałowaniem :-)
        • Gość: Agatka Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.02.08, 14:30
          Hej, najgorsze jest to, że w końcu czasu zaczyna brakować na ten
          rodzaj zastrzyków;)Jednak nic innego wolę nie próbować;)
          Dzięki i również pozdrawiam;)
          • dobiasz Re: Uzależnienie 06.02.08, 15:30
            Gość portalu: Agatka napisał(a):

            > Hej, najgorsze jest to, że w końcu czasu zaczyna brakować na ten
            > rodzaj zastrzyków;)Jednak nic innego wolę nie próbować;)
            > Dzięki i również pozdrawiam;)

            Mi dotarcie do pracy rowerem zajmuje tylko 15 min. więcej niż metrem, więc ten
            kwadransik zawsze się znajdzie :-) Inna sprawa, że nie zawsze się chce o tej
            porze przeciskać przez centrum miasta :-/
            • Gość: Agatka Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.02.08, 18:47
              Sporo zależy od pracy, bo czasem ciężko pogodzić np. kwestię
              stroju... Szczególnie jak pada:( Całe szczęście w weekendy można
              poszaleć;)
              • jarcunn Re: Uzależnienie 06.02.08, 19:41
                No właśnie kwestia gdzie się pracuje. Ja mam do pracy ze 20km w lato można było
                śmigać rzeczy na przebranie ładnie w szafie schowane szybkie obmycie w zlewie i
                na budowę Miny kierownika nie zapomnę długo jak przez biuro w stroju rowerowym,
                kasku i okularach przedreptałem:)
                Jak ułożyliśmy 1,5km nowiutkiego asfaltu to nie mogłem podarować chyba przez
                dobre 30 min jeździłem w tą i spowrotem super sprawa
                Teraz trochę zbyt niebezpiecznie jest na drodze do pracy i ogólnie ciemno i
                przed jak i po pracy
              • Gość: bikeholic Re: Uzależnienie IP: *.chello.pl 06.02.08, 19:55
                Kwestia stroju jest b. łatwa do rozwiązania - trzeba mieć po prostu coś na
                zmianę. Ja dojeżdżam do pracy rowerem i kiedy pada i kiedy grzeje, potem 10
                minut poświęcam na "odświeżenie się" - umycie i przebranie w strój "roboczy".
                Kurtkę jak jest mokra wieszam na kaloryferze w schowku i już po chwili niemal
                jest suchutka (podstawa to właściwy strój!)
                Do pracy mam 10 km i raczej nie szarżuję tempa, jadę sobie spokojnie, równym
                tempem, inaczej jest po - wtedy "daję buta" byle szybciej znaleźć się w domu!
                Na rowerze tylko w łikendy? O nie! Szkoda marnować aż 5 dni!
                b.
                • dobiasz Re: Uzależnienie 07.02.08, 10:43
                  Gość portalu: bikeholic napisał(a):

                  > Kwestia stroju jest b. łatwa do rozwiązania - trzeba mieć po prostu coś na
                  > zmianę. Ja dojeżdżam do pracy rowerem i kiedy pada i kiedy grzeje, potem 10
                  > minut poświęcam na "odświeżenie się" - umycie i przebranie w strój "roboczy".
                  > Kurtkę jak jest mokra wieszam na kaloryferze w schowku i już po chwili niemal
                  > jest suchutka (podstawa to właściwy strój!)
                  > Do pracy mam 10 km i raczej nie szarżuję tempa, jadę sobie spokojnie, równym
                  > tempem, inaczej jest po - wtedy "daję buta" byle szybciej znaleźć się w domu!
                  > Na rowerze tylko w łikendy? O nie! Szkoda marnować aż 5 dni!

                  Strój do pracy to jest mały pikuś. W pracy możesz się przebrać. W
                  filharmonii/operze/teatrze - nie ;-) Zwłaszcza w takiej temperaturze jak dzisiaj
                  - marynarka pod goretex to trochę kiepskie połączenie, do saków - jeszcze
                  gorsze. Więc w dni "wyjściowe" rower niestety zostaje w domu. Jak dzisiaj.
                  • Gość: bikeholic Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.02.08, 11:15
                    Nigdy nie twierdziłem, że wyjście do opery to to samo co dojazd do pracy. No
                    chyba, że jest się tenorem, ale wtedy masz własną garderobę i na 100% możesz się
                    przebrać - fraka nie musisz ze sobą wozić - wisi sobie grzecznie w szafie.

                    dobiasz napisał:
                    >Więc w dni "wyjściowe" rower niestety zostaje w domu.

                    Wcale nie, w dni "wyjściowe" jeździsz rano, do południa po lesie/parku/wertepach
                    a wieczorem grzecznie jedziesz na "bal" "wypedałowany do syta".

                    A jeśli dzień "wyjściowy" przypada na dzień roboczy - przebierasz się w pracy i już.
                    • dobiasz Re: Uzależnienie 07.02.08, 11:23
                      Gość portalu: bikeholic napisał(a):

                      > Nigdy nie twierdziłem, że wyjście do opery to to samo co dojazd do pracy.

                      Ala ja nie twierdzę, że twierdziłeś.

                      > dobiasz napisał:
                      > >Więc w dni "wyjściowe" rower niestety zostaje w domu.
                      >
                      > Wcale nie, w dni "wyjściowe" jeździsz rano, do południa po lesie/parku/wertepac
                      > h
                      > a wieczorem grzecznie jedziesz na "bal" "wypedałowany do syta".
                      >
                      > A jeśli dzień "wyjściowy" przypada na dzień roboczy

                      Chyba z kontekstu wynika, że nie pisałem o weekendzie.

                      > - przebierasz się w pracy i już.

                      Czyli najpierw targam garnitur w sakach albo plecaku do pracy, potem się
                      przebieram i... jadę rowerem w garniturze, czy zostawiam rower w pracy na noc? A
                      może po koncercie wracam do pracy o 23 przebrać się z powrotem?

                      Litości. Nie udowadniaj mi na siłę, że się da. Nie rób z jeżdżenia rowerem
                      ideologii.
                      • Gość: bikeholic Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.02.08, 14:47
                        Nie robię żadnej ideologii, po prostu śmieszy mnie twój upór w stylu "nie da się
                        i już". Nie da to się hełmu na lewą stronę wywrócić.
                        Radzę ci pojechać kiedyś na wycieczkę np. do Berlina i przekonać się ile tam
                        stoi rowerów pod filharmonią.
                        Poza tym, nie słyszałem jeszcze o takim przypadku, żeby kogokolwiek wyrzucili z
                        teatru za niewłaściwy strój. Wystarczy że weźmiesz czarny golf, musi być od razu
                        marynarka? No ale pewnie, nie da się, a jak będzie padał deszcz, to mi sakwy
                        przemokną, a jak będzie upał to muszę wziąć sportowe okulary, z którymi nie
                        wypada pokazywać się w operze, a jak będzie idealna pogoda, to będę trząsł dupą
                        przez całe przedstawienie, że mi ktoś rower ukradnie. Wiesz co, przekonałeś
                        mnie. Nie da się za cholerę pogodzić opery/teatru/filharmonii z jazdą na
                        rowerze. A więc w ciągu roku to jakieś 300 straconych dni, no bo przecież
                        kultura, ę i ą!
                        • dobiasz Re: Uzależnienie 07.02.08, 15:38
                          > Nie robię żadnej ideologii, po prostu śmieszy mnie twój upór w stylu "nie da
                          się i już".

                          A gdzie ja napisałem, że "nie da się i już"? Napisałem, że tego nie robię, bo
                          jest mi to nie na rękę i niewygodne. Nie wiem po co próbujesz udowodnić, że się
                          da. Rower jest dla człowieka a nie człowiek dla roweru. Jeżdżę wtedy kiedy mi to
                          sprawia więcej przyjemności niż kłopotów a nie po to, żeby sobie, Tobie, albo
                          komukolwiek innemu cokolwiek udowodnić.

                          > Radzę ci pojechać kiedyś na wycieczkę np. do Berlina i przekonać się ile tam
                          > stoi rowerów pod filharmonią.

                          Udało Ci się mnie rozbawić tą wycieczką, mon. Mieszkam w Berlinie.

                          > Poza tym, nie słyszałem jeszcze o takim przypadku, żeby kogokolwiek wyrzucili z
                          > teatru za niewłaściwy strój.

                          Szkoda. Przydałoby się czasami.
                          • Gość: bikeholic Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.02.08, 15:49
                            A co, ja jeżdżę, żeby mi to sprawiało same kłopoty? Śmieszy mnie twoje
                            cwaniactwo i frazesy w stylu: >>Rower jest dla człowieka a nie człowiek dla
                            roweru.>>

                            Ja uważam że się da, ty że się nie da, bo duży z tym kłopot.
                            Nie wiem dlaczego próbujesz mnie przekonać do swojego zdania.

                            Swoją drogą lenistwo to dobra wymówka - ja np. nie jeżdżę w ogóle do
                            filharmonii, bo nikt jeszcze nie wybudował do niej ścieżki rowerowej.

                            Mieszkasz w Berlinie? Chyba jako kloszard na Ostbahnhof, który rzadko opuszcza
                            teren dworca, bo przecież bez marynarki wstyd się pokazać na mieście.
                            • dobiasz Re: Uzależnienie 07.02.08, 15:51
                              Gość portalu: bikeholic napisał(a):

                              > A co, ja jeżdżę, żeby mi to sprawiało same kłopoty? Śmieszy mnie twoje
                              > cwaniactwo i frazesy w stylu: >>Rower jest dla człowieka a nie człowiek
                              > dla
                              > roweru.>>
                              >
                              > Ja uważam że się da, ty że się nie da, bo duży z tym kłopot.
                              > Nie wiem dlaczego próbujesz mnie przekonać do swojego zdania.
                              >
                              > Swoją drogą lenistwo to dobra wymówka - ja np. nie jeżdżę w ogóle do
                              > filharmonii, bo nikt jeszcze nie wybudował do niej ścieżki rowerowej.
                              >
                              > Mieszkasz w Berlinie? Chyba jako kloszard na Ostbahnhof, który rzadko opuszcza
                              > teren dworca, bo przecież bez marynarki wstyd się pokazać na mieście.

                              Chamstwu mówimy PLONK.
                              • Gość: bikeholic Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.02.08, 16:00
                                tym razem się nie udało trollu?
                                • dobiasz Re: Uzależnienie 07.02.08, 16:04
                                  PLONK
                                  • Gość: bikeholic Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.02.08, 16:12
                                    plumkasz i plumkasz, a może jakiś tekst o tym, że się nie da?
                        • Gość: Jacu Re: Uzależnienie IP: *.icpnet.pl 07.02.08, 15:39
                          To że większość ubiera się do filharmonii jak na wiejski odpust to jedno -
                          niemniej ludzi bez marynarki jest tam sporo... (podobnie zresztą kobiet w
                          strojach "niewieczorowych")

                          Muzycy z mniej sztywno traktujących muzykę "klasyczną" krajów występują w
                          strojach codziennych, nawet rodzimemu Możdżerowi "zdarzało się" grać bez
                          marynarki... nie każdy czuje się swobodnie jako "jedyny bez marynarki", niemniej
                          są tacy którzy nie trawią uniformizacji.

                          Kwestia indywidualnych upodobań, trochę ekscentryczne podejście nie jest
                          szkodliwe, ale przekonywanie o wyższości roweru w każdej sytuacji jest wg mnie
                          bez sensu. Można jeździć rowerem, ale nie trzeba...
                          • dobiasz Re: Uzależnienie 07.02.08, 15:53
                            Gość portalu: Jacu napisał(a):

                            > Kwestia indywidualnych upodobań, trochę ekscentryczne podejście nie jest
                            > szkodliwe, ale przekonywanie o wyższości roweru w każdej sytuacji jest wg mnie
                            > bez sensu. Można jeździć rowerem, ale nie trzeba...

                            Dokładnie.
                          • Gość: bikeholic Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.02.08, 15:54
                            Gość portalu: Jacu napisał(a):
                            > Kwestia indywidualnych upodobań, trochę ekscentryczne podejście nie jest
                            > szkodliwe, ale przekonywanie o wyższości roweru w każdej sytuacji jest wg mnie
                            > bez sensu. Można jeździć rowerem, ale nie trzeba...

                            Zgadzam się w pełni, ale mówienie, że czegoś się nie da, jeśli się nawet nie
                            spróbowało, to jak krytykowanie filmu, którego się nie widziało na oczy.
                            Ja osobiście nie jeżdżę wszędzie na rowerze, ale nie mówię zaraz, że tu czy tam
                            to się nie da.
                            • jarcunn Re: Uzależnienie 07.02.08, 19:39
                              Choroba zwana cyklozą, o której tu już nie jednokrotnie wspominane było, ma
                              różne stopnie zaawansowania. Dla jednych rower to bóstwo, dla innych przyjaciel,
                              a dla jeszcze innych poprostu kolega, z którym spędza sie trochę czasu. I tyle
                              Każdy jeździ wtedy kiedy chce i jak chce.
                              A jak mówi stare przysłowie "Dla chcącego nic trudnego" Więc podejrzewam że do
                              ślubu też można by ROWEREM pojechać zamiast samochodem:) szok gości gwarantowany:D
                              • Gość: dobiasz Re: Uzależnienie IP: *.dip.t-dialin.net 07.02.08, 19:51
                                > Więc podejrzewam że do
                                > ślubu też można by ROWEREM pojechać zamiast samochodem:) szok gości gwarantowa
                                > ny:D

                                My pojechaliśmy na podróż poślubną rowerować po górach :-)
                                • jarcunn Re: Uzależnienie 07.02.08, 20:04
                                  To chyba można spokojnie powiedzieć że jesteś "chory" na cyklozę, o która na
                                  początku tego tematu Aga pytała
                                  Gratuluje żony!! Mam nadzieje że też taką osóbkę znajdę z którą będę mógł razem
                                  śmigać
                                  • dobiasz Re: Uzależnienie 07.02.08, 20:09
                                    jarcunn napisał:

                                    > To chyba można spokojnie powiedzieć że jesteś "chory" na cyklozę, o która na
                                    > początku tego tematu Aga pytała

                                    Na postać zakaźną ale nieagresywną ;-)

                                    > Gratuluje żony!! Mam nadzieje że też taką osóbkę znajdę z którą będę mógł razem
                                    > śmigać

                                    Powodzenia w poszukiwaniach :-)
        • Gość: markoss Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.02.08, 20:15
          a ja jestem uzależniony od rowerowych forów internetowych.
      • Gość: kondor Re: Uzależnienie IP: *.interq.pl 07.02.08, 21:13
        Uzależnienie fajna rzecz ale co na to wasi partnerzy.Czy czasami nie cierpi
        przez to wasza rodzinka.
      • boruta_wwa Re: Uzależnienie 07.02.08, 21:45
        w Warszawie kilka osób cierpi na takowe uzależnienie, fajna sprawa o
        godzinie 22 przy temperaturze odczuwalnej -19 stopni spotkac innego
        rowerzystę, tak było w styczniu, a teraz ponieważ pogoda dopisuje
        cyklistów w Stolicy sporo i bardzo dobrze :-)
        b.
      • Gość: Agatka Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.02.08, 07:43
        Ale najgorzej jest jak na cyklozę cierpi dziewczyna;) Faceci chyba
        nie lubią jak dziewczyna ma lepszą od nich kondycję;) A artykuły z
        serii, jak przekonać drugą połówkę do roweru, stają się śmieszne:)
        Dlatego sobie sama śmigam, chociaż wiem, że przesadzam... Pozdrawiam
        • Gość: markoss Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.02.08, 10:12
          a ja jestem uzależniony od internetowych forów rowerowych.
        • jarcunn Re: Uzależnienie 08.02.08, 11:15
          Hehehehe
          Widzisz Agatko ja bym nie miał nic przeciwko :)
          Przynajmniej miał bym motywację aby popracować nad swoją kondycją a we dwójkę łatwiej Zwłaszcza teraz kiedy mój partner (rowerowy żeby nie było) wyemigrował A do tego dziewczyny które spotykałem dotychczas nigdy nie miały objawów "cyklozy" nawet w minimalnym stopniu. Uwielbiałem zawsze słuchać wyrzutów w stylu "na rower zawsze znajdujesz czas a dla mnie ....:)"
          • Gość: Agatka Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.02.08, 12:35
            ;) To mogłoby być niebezpieczne;) Chociaż ja czasem żałuję, że sama
            jeżdżę, szczególnie że od czasu kiedy mam lepszy rower, to gdzieś
            wszystkich (bardziej zaawansowanych;) kolarzy wywiało... Pewnie
            wszyscy sobie na trenażerach jeżdżą... Byleby do ciepłych dni
            dotrwać i może gdzieś się wybrać, gdzie kolarzy więcej;)
            • t1000m Re: Uzależnienie 08.02.08, 14:16
              agatka, a gdzie jezdzisz, moze warszawa?
              na razie niby nie sezon, ale juz dawno chce pojezdzic...
              • Gość: Agatka Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.02.08, 14:29
                Hej,
                była Warszawa, ale teraz ładniejsze tereny około 70km od stolicy;)
                Pozdrawiam
              • cyklofrenik Re: Uzależnienie 08.02.08, 15:53
                t1000m napisał:

                > agatka, a gdzie jezdzisz, moze warszawa?
                > na razie niby nie sezon, ale juz dawno chce pojezdzic...

                co, nie udał się podryw?
                • Gość: Agatka Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.02.08, 18:34
                  Sorry, ale chyba nie o to chodzi. Dopiero po trzech latach jeżdżenia
                  samej konno spotkałam fantastyczną osobę. I co z tego, że jest
                  facetem, ma żonę i dziecko? Chyba nie tylko takimi kategoriami
                  powinno się myśleć... Mogłam z nim porozmawiać o tym co oboje
                  kochaliśmy, czyli o koniach. Drażni mnie to okropnie, że ludzie
                  myślą tylko o jednym:(
                  Z pozdrowieniami
                  • Gość: Koniu Re: Uzależnienie IP: *.icpnet.pl 09.02.08, 02:11
                    > Drażni mnie to okropnie, że ludzie myślą tylko o jednym:(

                    O czym ??

                    > Chyba nie tylko takimi kategoriami powinno się myśleć...

                    Może jednak lepiej nie tworzyć uniwersalnych "kategorii którymi powinno się
                    myśleć". Dość dużo zależy z jakiej perspektywy patrzeć...
                    ("idz kochany porozmawiać z koleżanką o koniach a ja w tym czasie uprasuje ci
                    koszulę i nakarmię dziecko" - normalnie jak w reklamie AXE)
                  • Gość: t1000m Re: Uzależnienie IP: *.axelspringer.pl 09.02.08, 18:50
                    lepiej bym tego nie ujal,
                    powodzenia w wyprawach...
                    niewazne, jaki masz rower, wazne czy go uzywasz :)
                    (wiekszosc znajomych tylko go smaruje, czysci itp)
          • boruta_wwa Re: Uzależnienie 08.02.08, 20:25
            jarcunn napisał:
            > Uwielbiałem zawsze słuchać wyrzutów w stylu "na
            > rower zawsze znajdujesz czas a dla mnie ....:)"

            dobre też tak mam ;-)
            b.
            • a54 Re: Uzależnienie 08.02.08, 22:27
              Biedni uzależnieni. Ja jestem całkowicie zdrowy. Chociaż czasem ktoś na mnie
              jakoś dziwnie się patrzy, że jadę na rowerem kilkadziesiąt km w jedną stronę
              załatwić jakoś sprawę i jeszcze się z tego cieszę.
      • Gość: Agatka Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 09.02.08, 08:33
        Całe szczęście jestem uzależniona od roweru a nie od tego forum, bo
        chyba ciężko się tutaj z ludźmi dogadać. W każdym razie pozdrawiam
        gorąco.
        • Gość: kondor Re: Uzależnienie IP: *.interq.pl 09.02.08, 10:31
          ..."ciężko się tutaj z ludźmi dogadać"...
          Skoro kręcisz i to od dłuższego czasu to powinnaś wiedzieć że z
          ludźmi to tak jak i z górami.
          Jedne są łagodne,drugie wymagające,a jeszcze inne nie do zdobycia
          przez przeciętnego cyklistę.
          Tak samo i z ludźmi trzeba dużo cierpliwości i wyrozumiałości,a
          znajdzie się kompana do wspólnych wojaży lub kogoś do pogadania.
          Tak w nawiasie powiem że Twój wątek w ciągu 4 dni rozrósł się i mało
          jest tu takich coby taki rozmiar miały,więc nie ma co narzekać.
        • nakole Re: Uzależnienie 09.02.08, 14:09


          Śmigasz bliżej Łodzi czy bliżej Warszawy?
        • Gość: bikeholic Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 11.02.08, 10:01
          Gość portalu: Agatka napisał(a):

          > Całe szczęście jestem uzależniona od roweru a nie od tego forum, bo
          > chyba ciężko się tutaj z ludźmi dogadać.

          Święta racja, ale wiadomo, dla większości forum służy do cwaniaczenia się,
          chwalenia i zgrywania "twardzieli". A ja to, a ja tamto, a ja, ja, ja to w
          ogóle... A najbardziej mnie śmieszą posty typu: "Rower to dla mnie przyjemność".
          Sama jazda już nie wystarcza, trzeba to obwieścić całemu światu, a przy okazji
          powywyższać się nad tymi co nie jeżdżą w ogóle, ale i "ortodoxów" zwyzywać, bo
          przecież rower to przyjemność, a nie "obowiązek".
          Hipochondrycy chorzy na cyklozę, weźcie się lepiej do pedałowania!
          b.
          • dobiasz Re: Uzależnienie 11.02.08, 11:46
            Gość portalu: bikeholic napisał(a):

            > Gość portalu: Agatka napisał(a):
            >
            > > Całe szczęście jestem uzależniona od roweru a nie od tego forum, bo
            > > chyba ciężko się tutaj z ludźmi dogadać.
            >
            > Święta racja, ale wiadomo, dla większości forum służy do cwaniaczenia się,
            > chwalenia i zgrywania "twardzieli". A ja to, a ja tamto, a ja, ja, ja to w
            > ogóle...

            Widzę, że zdobyłeś się wreszcie na autorefleksję. To cieszy.
            • Gość: bikeholic Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 11.02.08, 12:33
              ciebie jednak nie przebiję w chamstwie
              plumkałeś tyle, a ciągle odpisujesz na moje posty - brak ci konsekwencji?
              napisz lepiej jak było w operze, w filharmonii i w teatrze, no bo chyba byleś
              kulturalny cwaniaczku
              • Gość: d. Re: Uzależnienie IP: *.static.qsc.de 11.02.08, 13:46
                > napisz lepiej jak było w operze, w filharmonii i w teatrze, no bo chyba byleś
                > kulturalny cwaniaczku

                Opowiedz nam coś jeszcze o swoich kompleksach :-) Albo jakąś bajkę o prawdziwych
                i nieprawdziwych bajkerach. Słuchamy, bajko-holiku.
                • Gość: bikeheheheheholic Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 11.02.08, 16:44
                  widzisz, tylko, że to nie ja tu opowiadałem bajeczki o SWOJEJ cyklozie i
                  chorobie na rower, który jest dla ludzi, a nie odwrotnie

                  spróbuj potrollować na forum o bezsilności, na tym pewnie znasz się lepiej niż
                  na rowerach...
                  • Gość: Jacu Re: Uzależnienie IP: *.icpnet.pl 11.02.08, 16:55
                    Mogli byście skupić się merytorycznej wymianie zdań - takie osobiste wycieczki
                    są żenujące...
                    • dobiasz Re: Uzależnienie 11.02.08, 17:02
                      Gość portalu: Jacu napisał(a):

                      > Mogli byście skupić się merytorycznej wymianie zdań - takie osobiste wycieczki
                      > są żenujące...

                      Co racja to racja. Czy jest na sali moderator?
                  • dobiasz Re: Uzależnienie 11.02.08, 16:57
                    Pleć pleciugo, byle długo.
                    • Gość: dupiasz Re: Uzależnienie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 12.02.08, 10:36
                      nie mam nic do powiedzenia, ale nadrabiam to cwaniactwem
      • Gość: rowerowa Re: Uzależnienie IP: 194.169.126.* 10.02.08, 12:41
        Pozdrawiam wszystkie rowerowe kobiety! Kocham mój rower i codzienne pedałowanie
        do pracy. W moim środowisku jestem uznawana jako ciekawostka i trochę szkoda, że
        tylko mój syn mnie rozumie, kiedy nawet w niepogodę nie rezygnuję z takiej
        formy przemieszczania się.Dodam jeszcze,że odkąd pokochałam rower, a trwa to już
        sześc lat nie imają się mnie żadne choroby i nie muszę dbac o figurę :)
      • are.1 Re: Uzależnienie 12.02.08, 17:11
        To tylko oznacza, ze wiesz co dobre... ;)
        • lemuriza Re: Uzależnienie 25.02.08, 16:53
          Uwielbiam rower i obawiam się, ze na pewien sposób jestem od niego
          uzależniona. Napisałam "obawiam sie" ponieważ żadne uzaleznienie,
          nawet takie przyjemne, nie jest dobre.
          Dlaczego? Bo zabiera czas na inne pasje, czas dla przyjaciół,
          rodziny.
          I nadchodzi ten czas kiedy to uzależnienie znowu mną zawładnie i z
          jednej strony się bardzo cieszę , a z drugiej trochę boję, ze znowu
          nie bedzie czasu żeby:
          pójsć na basen,
          poczytać książkę,
          pogadać z przyjaciółką....
          Założycielce wątku gratuluję szosówki. bardzo marzę o szosówce.
          Kiedys pewnie będzie...Mam nadzieję.
          I jeszcze jedno: ktos tu pisał o kolarstwie i życiu z tego.
          Oczywiście to cięzki sport, morderczy trening ale jak się coś
          naprawdę kocha, to czy deszcz czy słońce na trening się wyjeżdża i
          to nie staje się wyrzeczeniem.
          I wtedy jesli ma się talent to można osignąć sukces.
          Tylko tę swoją dyscyplinę trzeba kochać.A jak się kocha to na
          trening wyjeżdża się z przyjemnością. To tak jak z każdą inną pracą,
          która jednocześnie jest pasją.
          Po prostu idzie sie do niej z przyjemnością.
          Pozdrawiam
      • allunia77 Re: Uzależnienie 02.03.08, 09:14
        jak kupiłam sobie rower pół roku temu to myślałam, że stanie sie on moją
        weekendową rozrywką. Po 2 miesiącach zaczęłam kupować sobie odzież rowerową gdyż
        stwierdziłam, ze niewygodnie jeżdzi się w "cywilnym" ubraniu. Oczywiście kupiłam
        tez sobie licznik ciekawa ile wyciągam. Jednak wydawało mi sie to jeszcze
        niegroźne. Miesiąc temu sama oliwiłam sobie łańcuch rowerowy. A dziś?-po
        obudzeniu się zobaczyłam, że pada deszcz - następnie wsiadłam no rower i w
        deszczu przyjechałam do pracy - w prawdzie tylko 9 km, ale na mysl mi nie
        przyszło przyjechać samochodem. To już uzależnienie :-) - i dobrze mi z nim.
        • dr.krisk A za chwilę..... 02.03.08, 09:42
          .. zacznie odwiedzać sklepy rowerowe i strony w internecie: co tez
          ciekawego i nowego wymyślono? Co by tu sobie sprezentować......
          • Gość: meryl Re: A za chwilę..... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.03.08, 10:50
            > co tez ciekawego i nowego wymyślono?

            właśnie, może np. kwadratowe koło?;)
      • shp80 Re: Uzależnienie 03.03.08, 04:16
        Gość portalu: Agatka napisał(a):

        > Czy to
        > normalne, żeby tak uzależnić się od roweru?

        Uważam, że normalne, ale ponieważ sam jest uzależniony, to nie jestem zbyt obiektywny :)

        Pozdr
        Tomek
      • Gość: Biltog Re: Uzależnienie IP: 212.87.25.* 03.03.08, 12:44
        Też jestem cykloholikiem, bez tak wyrafinowanego sprzętu, niestety
        (?). Tego poczucia wolności nie daje się nczym zastąpić. Trochę się
        ze mnie śmieją, ale co tam,
        Pozdrawiam wszystkich współuzależnionych,
        Biltog
      • Gość: ptak Re: Uzależnienie IP: 193.158.98.* 03.03.08, 13:10
        To prawda!też tak mam,czuję się superrrr,to uczucie pełnej
        wolności.Można to porównać do jazdy na koniu przez prerię.
        boję się tylko że trudno mi będzie się z tego wyplątać.zostawiam
        wszystko i jadę-nie wszystkim się to podoba.niektórzy pukają się w
        czoło-to coś oznacza,ale póki co mam to gdzieś!!!
      • Gość: Justi Re: Uzależnienie IP: *.adsl.wanadoo.nl 03.03.08, 18:52
        Ja ma to juz od 20 lat. jak jade na wakacje to mi go po prosu brak i pierwsze co
        orbie po przyjezdzie to na rower.
      • yanca1 Re: Uzależnienie 03.03.08, 19:11
        Zazdroszczę, bo ja jeżdżę jak jest cieplej tak ok 10 stopni, inaczej marźnie mi
        twarz a tego nie lubię. Od 12 XII rower odpoczywa i czeka na cieplejsze dni,
        ale jak już wsiądę to jeżdżę co dzień, wszędzie gdzie się da. Chociaż Lublin to
        miasto praktycznie bez ścieżek
      • Gość: jajajaja Re: Uzależnienie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.03.08, 19:31
        I słusznie!
        Nawet godzinka leserskiej jazdy na rowerze potrafi dać mnóstwo przyjemności.
        Sezon się zaczyna, wyciagnąłem już kolegów i koleżanki na 2 małe wypady (serio
        małe, do 30km)
        i byli zachwyceni i chcą jeszcze!
        Działajcie cykliści!:)
        • Gość: goro eeee tam... IP: *.adsl.inetia.pl 03.03.08, 21:45
          eeee tam..., co to za wątek głupi, jakby rower był jakimś niezwykłym wynalazkiem
          ostatnich czasów. Niedługo samo chodzenie na nogach zostanie uznane za
          uzależnienie, bo jak bez tego żyć?. Ja odkąd pamiętam jeździłem na rowerze a
          nauka mi zajeła jeden spacerek z moim ojcem, jeżdzę lato czy zima, słońce czy
          deszcz i nigdy nie robiłem z tego wielkiego halo, żadnego musu, jak się nie
          chciało to nie, po prostu normalka (albo inny sport).
          A co dopiero maja powiedzieć tacy Chińczycy!
      • Gość: areczek Re: Uzależnienie IP: *.cable.ubr04.nmal.blueyonder.co.uk 03.03.08, 21:59
        Trudno to do konca zdefiniowac, czy to juz uzaleznienie, czy tylko
        przyzwyczajenie, faktem jest, ze "rowerkowanie" moze byc sposobem
        nie tylko na przemieszczanie sie z miejsca na miejsce, ale to
        rowniez swietny sposob odpoczynku. Co mnie u siebie niepokoi to nie
        tyle czeste korzystanie z roweru. Ggorzej, ze raz w roku musze kupic
        nowy rower, czasami bez sensu przechodze obok sklepu i tak
        spontanicznie wracam do domu z nowym rowerem. Myslalem, ze jak
        wyjade za granice to mi przejdzie. Nic z tego, siedze za granica i
        znowu kupilem kolejny rower.
      • gazeta.to.kurwy [...] 03.03.08, 22:36
        Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
      • Gość: Marcin bikestats.pl IP: *.ztpnet.pl 03.03.08, 23:06
        tam znajdziesz pełno takich świrów :D
      • Gość: Tomek Re: Uzależnienie IP: *.lo14.wroc.pl 04.03.08, 06:39
        Nie jesteś sama w swoim uzależnieniu.
      • Gość: Medemblikus Re: Uzależnienie IP: 195.20.110.* 04.03.08, 11:23
        Też jestem uzależniony od roweru.
        Jeżdzę codziennie do pracy - niezależnie od pory roku czy pogody.
        W weekendy wybieram się na dłuższe wyprawy.
        Dzięki temu uzależnieniu spotkałem najfajnieszą osobę na świecie :)
        Zapraszam na stronę www.roweryholenderskie.net
        Pozdrawiam wszystkich maniaków jednośladów!
      • Gość: kondor Re: Uzależnienie IP: *.interq.pl 06.03.08, 18:44
        Dylemat.Wydać przysłowiową stówkę na dość sfatygowane adidasy czy
        kupić kolejny łańcuch.
        Ktoś uzależniony nie ma problemu z wyborem.
    Inne wątki na temat:

    Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

    Nie pamiętasz hasła lub ?

    Nakarm Pajacyka