funia3
01.08.06, 12:19
witam, wiem, ze temat nie sierpniowy. zupelnie nie na lato, kiedy zycie jest
latwe i piekne. moj tato 10 miesiecy temu zachorowal. bardzo ciezko. od
tamtej pory nie doszedl do siebie. mysli i mowi o smierci i umieraniu.
powiedzial mi wczoraj, ze nie ma juz ochoty na bol. zawsze pracowal, teraz
nie moze.
nie moge patrzec jak moj silny i dzielny ojciec placze, nie radzi sobie. nie
moge mu pomoc. nie umiem. wydaje mi sie, ze nie bierze wszystkich lekow.
kocham go i wszystko sie we mnie lamie.
czuje sie bezradna...