chihiro2
22.09.06, 13:57
Czytalam niejednokrotnie, ze wspolne jedzenie posilkow umacnia wiezi
rodzinne, poprawia nastroj i powoduje, ze nabywamy zdrowych nawykow. Co do
tych nawykow, to mam watpliwosci, ale z reszta chyba sie zgadzam. Obecnie
jednak chyba coraz mnie rodzin ma czas i ochote na wspolne biesiadowanie.
Dlugi czas pracy, inne upodobania kulinarne - to wszystko odgrywa duza role.
W mojej rodzinie do pewnego czasu jadano wspolnie (mama nie pracowala, a tata
mial wolny zawod, wiec byl elastyczny). Ale odkad zaczelam preferowac dania
bezmiesne i lzejsze niz tata, mama gotowala wlasciwie dwa rozne dania i jakos
tak zaczelismy jadac oddzielnie. Gdy bylam starsza, a mieszkalam jeszcze z
rodzicami chcialam niekiedy wrocic do wspolnych posilkow, ale akurat rodzicom
spodobalo sie jedzenie przed telewizorem, ktorego nie cierpie. Nasze wiezi
ucierpialy nieco przez telewizje...
Z moim chlopakiem zawsze jadamy wspolnie kolacje, potrafimy nie jesc i
czekac, az druga osoba wroci do domu. Z moimi dziecmi tez chce jak najdluzej
jadac razem.
Jak to bylo (i jest) u Was?