hydromanekin
07.02.13, 15:53
Pod koniec zeszlego roku zmienialem kola na zimowki - pierwszy raz w zyciu, heh bo dotychczas jezdzilem tylko na calosezonowych. Uzylem standardowego trapezowego podnosnika, ktory producent dodaje do auta. Wszystko poszlo ok, ale podnosnik trapezowy okazal sie raczej upierdliwy w obsludze, wiec postanowilem zainwestowac w hydrauliczny.
Podnosnik kupilem i roznica jest kolosalna - kilka machniec wajcha i auto podniesione. Tylko pojawil sie problem nastepujacy: 'glowka' podnosnika trapezowego ma taki rowek, do ktorego idealnie wpasowuje sie taka metalowa 'szyna' biegnaca wzdluz podwozia auta. Z kolei 'glowka' ponosnika hydraulicznego jest okragla. Przy podnoszeniu auta za jego pomoca, ta okragla glowka 'opiera' sie o te szyne i wszystko byloby ok, gdyby nie to, ze w miare machania wajcha ten wysiegnik z glowka nie tylko unosi sie, ale i przesowa w strone wajchy (i.e. w strone do zewnatrz auta) i wygina te szyne. Generalnie to pewnie nie ma znaczenia, ale tak sobie mysle, ze po kilku wymianach kol, ta szyna bedzie juz tak powyginana, ze gdy mi padnie auto w trasie, to juz ciezko bedzie w nia wsunac ten rowek z podnosnika trapezowego (nie woze hydraulicznego caly czas w bagazniku).
Instukcja obslugi auta niewiele pomaga, bo jedyna informacja jaka sie tam znajduje, jest tylko rzut auta z profilu i strzalki w ktorej czesci dlugosci auta znajduja sie punkty podnoszenia.
Sorry za lamerskie pytanie, ale nie chce czegos glupio schrzanic.
Pozdrawiam.