jozefrobotnik
01.12.22, 08:25
Jako, że kaleką się stałam na własne życzenie i mam pęknięta stopę(proszę głaskać i współczuć), poruszam się do pracy komunikacja miejska. Spieszę tłumaczyć, stopa spuchła, trudno stanąć bez bólu, a więc i o kuli się poruszam, żeby jakoś to odciążyć. I jadę dziś sobie przed 7.00, autobus ma wszystkie miejsca siedzące pełne, i wchodzi babcia, i stęka nade mną. W końcu nerwy puszczają " panienka może by się ruszyła, chce usiąść" na co ja ze spokojem niestety nie wstanę, widzi Pani kule przecież. A ona, na cały autobus" młodzi to udają! Starzy ludzie muszą stać całą drogę, a takie damule się rozsiada i udają ciężko chore"!
Tak się chciałam pożalić.