Koreańskie seriale 7.0

[heca7]

Szybko zleciało
Zapraszam do kolejnego wątku.

Linki do wcześniejszych:
forum.gazeta.pl/forum/w,567,171011534,171011534,Koreanskie_seriale.html
forum.gazeta.pl/forum/w,567,172297251,172297251,Koreanskie_seriale_2_0.html
forum.gazeta.pl/forum/w,567,172731535,172731535,Koreanskie_seriale_3_0.html
forum.gazeta.pl/forum/w,567,173221109,173221109,Koreanskie_seriale_4_0.html?so=0
forum.gazeta.pl/forum/w,567,173679345,173679345,Koreanskie_seriale_5_0.html
forum.gazeta.pl/forum/w,567,174645375,174645375,Koreanskie_seriale_6_0.html
Oraz kuchnia koreańska: forum.gazeta.pl/forum/w,567,171618058,171618058,Kimchi_i_co_dalej_.html

[chococaffe]

Macie power

Miłych dyskusji!

[heca7]

Dziękujemy W razie czego jakbyś szukała dobrych azjatyckich filmów (nie tylko a'la brazylijskie seriale) to jesteśmy do dyspozycji

[chococaffe]

Dzięki wielkie, ale nie. Mam "stosiki" zaległe w każdej możliwej dziedzinie nie potrzebuję kreowac nowych tylko zając się wyciszaniem wielu istniejących.

[senin1]

wpisalam sie w poprzednim watku, bo to mialo wiecej sensu,

ale dzieki za zalozenie nowego
Mam nadzieje ze cos nowego dla mnie sie tutaj wykluje, bo ja raczej monotematyczna jestem - obyczajowe, rom-com, i moze jeszcze action. Cala reszta mniej mnie kreci

[heca7]

Ja wiem Przepraszam, że tam nie odpowiedziałam ale nie chciałam go przeciągać skoro już zamknięty.
Co do dram chińskich i japońskich to one specyficzne są. Romantyczne komedie chińskie są mocno sztampowe ale pary szybciej dogadują się ze sobą niż w koreańskich. FL zwykle nie jest tak zahukana i wycofana, rodzice próbują się wtrącać ale dzieci częściej robią to co uważają za dobre dla siebie. FL rzadziej wycofują się ze związku dla dobra ML albo bo tak rodzice chcieli. Całkiem dobre są chińskie kryminały. Mniej akcja.
Japońskie rom-comy są... straszne Bohaterowie zachowują się rodem z kreskówek- zresztą często są to ekranizacje webtoonów. Okropnie się na siebie drą, zamaszyście kłaniają, zachowują się egzaltowanie albo dziecinnie. Próbowałam kilku i żadna mi w 100% nie podeszła a wiele rzuciłam. Za to dramaty, akcję, kryminały, thrillery czasem robią jadąc po bandzie, nie oszczędzając oczu i uszu widza Krew leje się strumieniami bez litości.

Może spróbuj The Secret Message. Koreańska krótka drama z FL japońską. Ciekawy scenariusz i ma dobre opinie

[bertie]

Ostatnio widziałam całkiem przyjemną j-dramę obyczajową.
www.viki.com/tv/39687c-even-if-you-dont-do-it
Dwie pary małżeńskie po 30-tce, normalne zawody, zwyczajne problemy, żadnych rodziców/teściów, nawet szefów w pracy mają całkiem spoko więc jak nie azjatycki serial
Jeden z bohaterów sam jest kierownikiem i dla swojego staffu wyznaczył jeden dzień w tygodniu bez nadgodzin. Jak sam musi popracować, to wraca po kryjomu do biura.

[heca7]

Czytałam opis, trochę zniechęciły mnie niskie oceny. Ale mówisz, że warto?

[bertie]

Te oceny to chyba ostatnio pospadały... na pewno nie były takie niskie wcześniej, oglądałam 'na żywo' kilka tygodni temu. Zakończenie się widzom nie podobało jak widać... też bym wolała inne, ale dla mnie to nie powód, aby cały serial oceniać słabo, to nie koreański rom-com, że wiadomo od początku jaki będzie finał

[heca7]

Ok, czasem te oceny są niskie bo nie ma napisów w jakimś konkretnym języku i widzowie się wyżywają dając niskie noty.

[makurokurosek]

Z japońskich dram jedyna ,która mnie rozbawiła to " this guy is the biggest mistake in my life".

[niezwykladziewczyna]

Dużo tego nakręcili w tej Korei 😉.

[niezwykladziewczyna]

O cholerna, teraz zdałam sobie, że przez parę miesięcy będę miała co chwilę powiadomienia.
Ale się wkopałam tym wpisem 🙄.

[heca7]

Ale powiadomienia można wyłączyć

[oldrena1]

Wyłącz je

[niezwykladziewczyna]

W telefonie się nie da, póżniej spróbuję na tablecie 🙂.

[jasnoklarowna]

niezwykladziewczyna napisała:

> Dużo tego nakręcili w tej Korei 😉.
>
Oooo nowa koleżanka 😃
Miło nam. Witamy.
Jak będziesz mieć chwilę to napisz co lubisz, w sensie jakie gatunki czy kogo z obsady. I które dramy dla Ciebie były najlepsze 😃

[niezwykladziewczyna]

Dobry wieczór, również mi miło 🙂. Nie oglądam koreańskich seriali. Ja tu tylko przez pomyłkę, ale coś czuję, że wątek nr 7 jednak przeczytam cały 😁.

[oldrena1]

W przypadku koreańskich seriali nie ma pomyłek, to przeznaczenie

[niezwykladziewczyna]

Wszystko możliwe 😉

[cranberries1983]

a propos kuchni to polecam RAMDON, danie z filmu Parasite

[otia5]

Skończyłam My Mister i chciałam podziękować wszystkim, które go tu nie raz i nie dwa, polecały.
Bardzo mi się podobał. IU świetna, obok Junho druga piosenkarka, która naprawdę potrafi grać. Lee Sun Kyun zagrał tu według mnie rolę życia, chociaż on sam pewnie raczej występ w Parasite za taką uważa.

Jak zazwyczaj nie mam nic do smutnych zakończeń, jeśli tylko logicznie wieńczą fabułę, tak tutaj prawie od początku strasznie chciałam happy endu dla FL. To jej życie było tak bardzo nie do zniesienia.

Wolałabym tylko żeby twórcy z mniejszą dozą sympatii pokazali styl życia, który wiedli bracia i całe męskie sąsiedztwo. Może tylko ja tak to odebrałam, ale całe to chlanie wieczór w wieczór i obowiązkowe kończenie dnia w barze było pokazane jako coś fajnego: może i są przegrywami, ale patrzcie, jak u nich jest miło.

Za to czapki z głów za to, jak udało im się stworzyć coś, co jest niesamowicie depresyjne i niesamowicie pozytywne właściwie równocześnie. Ja tak to przynajmniej odbierałam, oglądając. Z bardzo przeciętnego życia kilku pogrążonych w depresji ludzi stworzyli wspaniałą historię.

[senin1]

Ladnie to ujelas otia.

Oj, przydalby sie jakis nowy w podobnym stylu.

[jasnoklarowna]

A może ten scenarzysta coś nowego stworzył tylko nam umknęło?????

[senin1]

Az go wugooglalam. Another Miss Oh and liberation Notes sa tez jego (jej?, ale chyba to jednak facet). Ale z tych niewspominanych to Living Among the Rich i 90 Days, Time to Love. Chyba gdzies poszukam, bo u mnie posucha ostatnio

[oldrena1]

senin1 napisała:

> Az go wugooglalam. Another Miss Oh and liberation Notes sa tez jego (jej?, ale
> chyba to jednak facet).

Ona to jest . Na MyDramalist jest jej zdjęcie.

[senin1]

na nic w podobnym stylu jeszcze sie nie natknelam, ale wlasnie ogladam "Hallo My Twenties" z Park Eun Bin i bawie sie doskonale. O studentkach jest i ich perturbacjach z chlopakami, Wlasnie zasmiewam sie do rozpuku w odcinku nr 5.
Bardzo przyjemnie zrobiona drama, glownie z kobiecej perspektywy. Duzo humoru, ale jest tez troche refleksyjnych i dosc smutnych watkow. Eun bin jak zwykle swietna (byl to chyba jej debiut w glownej /jednej z glownych rol). Jak na razie w dramie nie ma ani zanikow pamieci, ani poprzednich 'zyc', ani innych wesolych miasteczek. Jest tez dosc bezpruderyjne podejscie do tematow damsko meskich.
Polecam jesli jeszcze nie ogladalyscie.

[heca7]

Jakimś cudem nie oglądałam pierwszej części. Natrafiłam kiedyś na drugą i podobała mi się. Tak że polecam jakby co

[senin1]

< Natrafiłam kiedyś na drugą i podobała mi się>

Ja wlasnie juz druga czesc skonczylam. i tez mi sie barzo podobala, choc nie az tak jak pierwsza. A kocowka sugerowala trzeci sezon. Jakby sie pojawil to tez obejrze. A co!

[otia5]

senin1 napisała:

> Oj, przydalby sie jakis nowy w podobnym stylu.

W poszukiwaniu tego klimatu zaczęłam Lost (2021). Oglądała któraś?

Temat na pewno podobny, już po pierwszym odcinku widzę, że będzie depresyjnie, natomiast czy będzie miał to coś pozytywnego, dopiero się okaże. Zapowiada się dobrze (oprócz typowej koreańskiej teściowej, upiorna baba, do zabicia). Obsada fajna. FL gra Jeon Do Yeon, którą bardzo lubię, chyba żadnej dramy z nią nie widziałam, same filmy. ML, Ryu Joon Yeola, też zresztą znam tylko z Alienoid. Ona kilkanaście lat starsza od niego, ale na noona romans to mi się nie zapowiada. Może być ciekawe.

[senin1]

z podobnych do My Mister moge wymienic wlasnie Hallo, My Twenties. Jak dla mnie podobnie realistyczny. lecz mniej drastyczny i zycie tam pokazane nie jestaz tak brutalne jak w MM. Jest z przymruzeniem oka zabawny, Troche mi sie tez kojarzyl z My Liberation Notes, w sensie 'slice of life'.
Z innych plusow to swietne aktorstwo, sporo ciekawych ujec kamery i dobre ciecia. Sytuacje raczej niedopowiedziane niz przegadane, romanse takie normalne, jakie naprawde moga sie zdarzyc.
Sa tam tez takie ni z gruszki ni z pietruszki wstawki zdjec - w sumie nie wiadomo po co, ale fajne.

z minusow to watek porwania i 'odbicia' jednej z dziewczyn - moglby byc troche bardziej rozwiniety, ale musieliby wtedy dodac ze dwa odcinki. Teraz jest 12.

Ponownie polecam. A teraz ide na King the Land, potem poszukam sezonu drugiego My Twenties

[otia5]

Skończyłam Lost, więc mały update. Klimat My Mister do pewnego stopnia tu jest, zwłaszcza jeśli chodzi o uzdrawiającą relację z drugim człowiekiem. Polecić mogę pod dwoma warunkami: jeśli jesteście w odpowiednim nastroju na niełatwą, powolną i refleksyjną dramę i jeśli lubicie wolne, artystyczne, niedookreślone filmy. Bo ten serial jest właśnie jak taki film, tylko rozciągnięty na 16 odcinków. Dla mnie miejscami to było za wiele, ale jednak podobał mi się i zadziwiająco mało przewijałam, jak na tempo, w którym toczy się historia.
Drama o trudnych tematach, o zagubieniu w życiu, o depresji, wypaleniu w małżeństwie, przemocy w rodzinie, demencji, ale też o ciepłych relacjach rodzinnych i nieoczekiwanych uczuciach. Nie jest aż tak depresyjna, jak brzmi.
Aktorkę grającą FL lubiłam już wcześniej, a tu zachwyciło mnie aktorstwo ML, Ryu Joon Yeola. Zagrał chłopaka do wynajęcia, takiego co to odegra narzeczonego samotnej dziewczyny na weselu u cioci Jadzi, ale zakres jego usług pewnie sięga o wiele dalej. Świetnie sportretował swoje uczucia i rozwijającą się relację z FL.

No i muszę wspomnieć o kolejnym świetnym, dramowym "dziadku". Park In Hwan, który zagrał ojca FL. Naprawdę dobra rola.
Drama, jak na tematykę i sposób prowadzenia narracji, ma zadziwiająco dobrą ocenę na MDL. Tam raczej najwyżej oceniane są seriale lekkie, łatwe i przyjemne.
Podsumowując: jeśli będziecie kiedyś w odpowiednim nastroju, spróbujcie, myślę, że docenicie, jeśli nie, trzymajcie się z daleka.

[jasnoklarowna]

Właśnie miałam pytać jak Ci się podoba.
Miałam podobne wrażenia, depresyjne sytuacje, ale trąci jakimś takim pozytywem, końcówka napawa nadzieją.
Genialny serial, genialne aktorstwo. Są takie rozwalające duszę momenty. Np jak bracia odprowadzili IU do drzwi i kazali sąsiadowi mieć na nią oko bo ona już należy do tych "swoich". Tak jakoś fajnie to odebrałam, tak ciepło.
Piosenka Sondii "Adult" też ze mną jeździ w samochodzie na zmianę z jej piosenką "Say to Myself " z serialu When The Devil...
Jak ktoś ma nastrój na ballady to wklejam linki do obydwu:
www.youtube.com/watch?v=VtaAgFU5JbQ
www.youtube.com/watch?v=bXbekB6oMPg

Jeszcze co do IU i jej talentu, to kto nie widział filmu Baby Broker to serdecznie polecam. Ona zagrała świetnie.
I podobne wrażenie co do My Mister: temat ciężki, wydawało się że będzie depresyjnie, a jednak film świetny, momentami zabawny. Nie wiem gdzie teraz można zobaczyć, ja w kinie rok temu oglądałam. Cała obsada świetna, historia poprowadzona ciekawie. Naprawdę warto

[heca7]

Dawno temu już obejrzałam My Mister. Długo omijałam, chyba z powodu ML, potem mnie namówiłyście i nie żałuję. Paru rzeczy mi jednak brakowało. Na przykład co sprawiło, że ten młody chłopak, który widział jak jego ojciec traktuje FL próbując wymusić na niej spłatę długu (bezprawnie) zaczął pałać do niej taką nienawiścią. Z powodu śmierci ojca? Ok, ale wcześniej sam ją przed nim bronił, co mu nagle odbiło? To w jakim stanie była bohaterka w chwili kiedy ją oglądamy było już winą nie starego lichwiarza tylko młodego!
I druga sprawa, IU była w tym filmie tak odpychająca w stosunku do innych, że zastanawiałam się czy w realu w ogóle by tą pracę dostała. Owszem to była bardzo nisko płatna robota ale ona zachowywała się jakby nienawidziła pozostałych pracowników. To było dla mnie trochę przerysowane.
Kolejna rzecz- bracia ML, głupi i głupszy Obaj na utrzymaniu matki i brata z tego co pamiętam. Bez celu, rozmemłani, niezdecydowani, bez jaj. Kompletnie nie rozumiem po co stracono czas na ten niby-związek z aktorką wariatką.
I ostatnia, syn ML. On niby miał 15 lat? Całkiem niedawno miałam piętnastolatka w domu i ten w dramie wydawał mi się dziecinny, zbyt grzeczny. Dałabym mu najwyżej 12 lat. Jakoś ta rola była potraktowana po macoszemu.
Poza tym zakończenie super, dobre, zrozumiałe i optymistyczne.

[otia5]

heca7 napisała:

> co sprawiło, że ten młody chłopak, który widział jak jego ojciec traktuje FL próbu
> jąc wymusić na niej spłatę długu (bezprawnie) zaczął pałać do niej taką nienawi
> ścią.

Nie powinnam, bo to, co ten chłopak robił absolutnie zasługuje na potępienie, ale jednak będę przez chwilę adwokatem diabła.
On miał przesrane w życiu dokładnie tak samo jak ona, może nawet gorzej, bo myślę, że tatulek urządzał mu w domu piekło na co dzień. W dzieciństwie był w niej zadurzony i starał się pomagać, jak mógł, ale takie dzieciaki jak on pragną miłości rodziców niezależnie od wszystkiego, co ci rodzice robią. Więc gdy zabiła mu ojca musiało się w nim kłębić multum emocji: z jednej strony jej nienawidził, a z drugiej kochał. A, że nikt go nie nauczył normalnego wyrażania uczuć, z domu wyniósł wzorce, jakie wyniósł, to i traktował ją w jedyny sposób, który znał. Myślę, że za nic nie chciał pokazać jej swojej słabości, a równocześnie chciał widywać i być blisko, no więc nachodził i lał, bo tylko to potrafił.
Tam była taka scena, gdy FL mówi mu, że on nie jest w stanie jej zabić, ale ona jego tak. Od razu stanęła mi przed oczami identyczna scena z Mr Sunshine, gdy Ae Shin mówi to samo Dong Mae, po tym jak do niej strzelał, ale specjalnie chybił. Pewnie uznacie, że to bardzo krzywdzące porównanie, ale Dong Mae był bardzo podobny do tego chłopaka: bandzior rządzący miejscowym oddziałem yakuzy, wymuszający haracze, katujący ludzi, siekący mieczem bez zmrużenia oka. Tyle, że jego wizerunek był bardzo "zromantyzowany", jego miłość do Ae Shin podkreślona, no i postać rozwija się i zmienia. A chłopak z My Mister urodził się w bagnie, dorastał w bagnie i do końca z niego nie wyszedł. Kto wie, gdyby ktoś spróbował wyciągnąć go za uszy, może też miałby szanse wyjść na ludzi. A może nie 🤷‍♀️, może miał FAZ czy inne gówno, jakieś deficyty emocjonalne i zero szans na zmiany.

> I druga sprawa, IU była w tym filmie tak odpychająca w stosunku do innych, że z
> astanawiałam się czy w realu w ogóle by tą pracę dostała.

Ależ w filmie też ją dostała wyłącznie dzięki ML. Inaczej nie miałaby na nią szans.

> Kolejna rzecz- bracia ML, głupi i głupszy Obaj na utrzymaniu matki i brata z
> tego co pamiętam. Bez celu, rozmemłani, niezdecydowani, bez jaj.

Dla mnie tak, jak pisałam całe to zapijaczone towarzystwo zostało potraktowane ze zbyt dużą sympatią, ale z drugiej strony te typy były realistyczne, więc to na plus. Aktorka wariatka zdecydowanie out.

> I ostatnia, syn ML. On niby miał 15 lat?

A miał? To przeoczyłam, raczej cały czas dziwiłam się dlaczego dzieciaka z podstawówki wysłali tak daleko do szkoły. Wprawdzie do ciotki, ale mimo wszystko, nie wyobrażam sobie.

> Poza tym zakończenie super, dobre, zrozumiałe i optymistyczne.

Nie zniosłabym tu innego.

[heca7]

Wiem o czym piszesz. Cały czas mam z tyłu głowy, że gdyby ten chłopak wybrał- miał wyjście bo widział co robił jego ojciec wymuszając długi, więc gdyby wybrał inną drogę to zarówno on jak i ona (przede wszystkim) żyli by o wiele lepiej. I nie tylko , jej babcia też nie spędziłaby ostatnich lat w strachu, bólu i zimnie. Ten jeden jego wybór tak bardzo poplątał im życie... Ale on zaczął się karmić tą nienawiścią, nachodził ją w każdą rocznicę śmierci, posuwał się do rękoczynów. I teraz przypominam sobie tą kwestię, że on jej nie może zabić. Przecież gdyby to zrobił to straciłby źródło nienawiści, która go napędzała. Tyle dobrego, że na koniec chyba zrozumiał choć trochę co stracił i co zniszczył.

[otia5]

heca7 napisała:

> Wiem o czym piszesz. Cały czas mam z tyłu głowy, że gdyby ten chłopak wybrał- m
> iał wyjście bo widział co robił jego ojciec wymuszając długi, więc gdyby wybrał
> inną drogę to zarówno on jak i ona (przede wszystkim) żyli by o wiele lepiej.

Aaa, wyjdę tu na obrończynię patologii, więc od razu zaznaczam, że w realu nie pochylałabym się nad katem, to tylko na potrzeby dyskusji nad fikcyjną postacią.
Myślę, że on nie miał pojęcia, że ma jakikolwiek wybór. Z tego co zrozumiałam oni byli w podobnym wieku, więc jedno i drugie, będąc wczesnymi nastolatkami, zostało kompletnie samo. W Korei, która powiedzmy sobie szczerze, nie jest zbyt przyjazna biednym opuszczonym dzieciakom. Musieli sobie jakoś radzić, no i radzili: on przejął biznes po ojcu, w którym trzeba być brutalnym i bezwzględnym żeby przetrwać, ona zaharowywała się na śmierć, chwytając każdą robotę i będąc gotowa zrobić każde świństwo za pieniądze byle tylko przeżyć. Tyle, że ona trafiła na ML i charakter miała taki, że udało jej się nie zmarnować tej szansy. Do niego nikt w porę nie wyciągnął ręki, więc wyrósł na bandziora i wątpię, czy miał świadomość, że mógłby swoim życiem pokierować inaczej. Moim zdaniem nie.

> czynów. I teraz przypominam sobie tą kwestię, że on jej nie może zabić. Przecie
> ż gdyby to zrobił to straciłby źródło nienawiści, która go napędzała.

Wg mnie w stosunku do FL napędzała go mieszanina miłości i nienawiści, z którą kompletnie nie umiał sobie poradzić, i którą wyrażał w wyjątkowo toksyczny sposób.

Dobra, bo można odnieść wrażenie, że to najważniejsza postać w My Mister . Oglądając zdecydowanie skupiałam się jednak na FL i ML, a nie na nim, ale podyskutować zawsze miło.

[heca7]

On zdecydowanie nie był głównym bohaterem ale jego relacja z FL była ciekawa, tragiczna i skomplikowana. Oczywiście nie chce go tu wybielać bo zabrał dziewczynie kilka lat życia. Mam wrażenie, że
podobną mieszaninę miłości i nienawiści wielokrotnie w serialach na całym świecie można zobaczyć. W każdym razie ich "związek" był dla mnie ciekawszy od żony ML i jej kochanka...
Dobra, kończę już bo za dużo spoilerujemy a może któraś nie oglądała 😉

[otia5]

Za dobre miałam widać samopoczucie po My Mister bo sobie jeszcze na film Jo Pil Ho: The Dawning Rage zerknęłam. Ajusshi ponownie spotyka się z mnichem, jest i młoda dziewczyna potrzebująca pomocy.
Nie wiem czy znacie. Lee Sun Kyun znowu w bardzo dobrej roli, złego gliny. Wydawałoby się, że przeciwieństwo My Mister, ale nie do końca. Nastawiłam się na słuchanie tego jego pięknego głosu, a on głównie kur.wami rzucał
Dobry thriller kryminalny, może nie z tych najlepszych, ale trzymający w napięciu i momentami zaskakujący. Tyle, że bardzo brutalny i mocny, więc nie dla wszystkich.

Dylemat wagonika

[jasnoklarowna]

Zaczęłam "Dylemat wagonika" oglądać, jest na N.
Faaaaaajne.
Ktoś oglądał, nie zdechnie potem?????

Jestem na 3 odcinku, na razie wciągnęło mnie na maxa. Wprawdzie mąż głównej jest jakby politykiem, radnym, ale to nie jest o polityce film, przynajmniej na razie. Obyczajówka niby ale nie do końca. Chyba jakieś trupy w szafie się kroją.
Wracam do oglądania, urlop zaczęłam a pakowanie na wyjazd mam dopiero jutro

[heca7]

Dylemat wagonika? Czy ja coś przespałam?

[jasnoklarowna]

Miałam na liście Netflixowej, to z tego roku. Oglądam polską wersję, nie wiem jaki tytuł będzie po angielsku. Ale polecam, robi się coraz bardziej interesująco. To nie romans, bohaterami małżeństwo które w 1 odcinku dotyka pewna rodzinna tragedia i dalej to już tylko pochodne. Wciągnęło mnie.

[otia5]

Może Trolley? Z Kim Hyun Joo? Nie oglądałam, ale z tym mi się skojarzyło.

[heca7]

A dzięki, rzeczywiście coś takiego było

[jasnoklarowna]

Tak, to to 😁

[jasnoklarowna]

Dziewczyny, ten Trolley.... no brak mi słów. Dawno mnie nic tak nie wciągnęło, obejrzałam prawie jednym ciągiem. Wczoraj (a właściwie przedwczoraj bo północ minęła) o 16 byłam na 3 odcinku, teraz skończyłam 16. Moim zdaniem bardzo warto.
Nie chcę porównywać do My Mister, bo to zupełnie inny rodzaj serialu, ale oglądało się równie dobrze. Nie sensacja, nie romans, nie czysty kryminał choć śmierć niejasna była. Był wprawdzie moment że miałam wrażenie że u każdego w szafie trup. Ale wszystko się z czasem powyjaśniało.
Jak ktoś zastanawia się co obejrzeć to rekomenduję z każdej strony. Aktorsko super, wątki się ciekawie nakładają, co jakiś czas jest taka wrzutka że się zastanawiamy czy się do góry nogami wszystko nie przekręci.
Też ciekawy temat pociągnięty. Przestępstwa przeciw kobietom i reakcja otoczenia na oskarżenia oraz reakcje oskarżanych. Dość pobocznie pociągnięty wątek polityki, w zasadzie głównie reakcje społeczne na próby ruszenia politycznie tematu przemocy wobec kobiet czy podejrzeń o niby nieuczciwe oskarżenia.Temat znów wzorem My Mister ciężki, ale pokazany w sposób" nietraumatyczny" dla oglądającego.
Naprawdę bardzo mi się podobał, Senin ty chyba pisałaś że brakuje ci czegoś dobrego, zerknij, może akurat tak ci podejdzie jak mnie.

[senin1]

O dzieki Jasnoklarowna, wlasnie z okazji posuchy, wzielam sie za odgruzowywanie chalupy, bo When the Weather... jakos nie zazarlo, choc to juz drugie podejscie. To pewnie przez glowna, nigdy chyba sie do niej nie przekonam.

Trolley wiec bedzie dzis wieczorem

[heca7]

Skończyła Forecasting Love& Weather. Z Park Min Joung. Pewnie już dano obejrzałyście albo darowałyście sobie ze względu na nią Ja dałam temu szansę. I dotrwałam do końca tylko dzięki parze drugoplanowej czyli byłemu FL i jego kochance aka żonie. Oraz siostrze FL i jej romansowi z sąsiadem siostry. FL i ML to dwie męczybuły, które same nie wiedzą czego chcą. Dodatkowo Koreańczycy każdą pracę umieją podnieść do rangi ratującej losy ludzkości Każdy najmniejszy, niezawiniony błąd lub niedopatrzenie kwalifikuje się pod ścianę i rozstrzelać winnego Para ML&FL w czasie wielkiego sztormu gdzieś na łodzi ratuje Koreę. Pracownicy tygodniami śpią w biurze bo ma być mgła lub pora deszczowa. Niektórzy tak długo nie mieszkają z rodziną, że zapominają podczas sikania zamykać drzwi toalety Praktycznie pobicie FL przez dyrektora team one przy wszystkich nie przyniosło żadnych konsekwencji. Ojciec ML uj jakich mało cudownie pod wpływem FL i płaczącego syna zmienił się w kochającego, dowcipnego ojca Ta obsesja starszeństwa i wchodzenia, pardą mła w tyłek każdemu kto nas spłodził choćby był najgorszym ujem w historii jest śmieszna.
Park Min Joung dokładnie taka sama jak w dziesięciu innych serialach. Zawsze i wszędzie gra tak samo. Pasowała do What's Wrong... ale potem można by ją wstawiać po prostu cyfrowo do kolejnych Jedynie sceny pocałunków z ML były naprawdę dobre. Zakończenie klasycznie mokry kapiszon...

[jasnoklarowna]

Oglądałam jakoś z rok temu, nie zrobiło wrażenia więc nie polecałam.
Park Min Joung nie trawię zbytnio. Tolerowałam w Healerze i Sekretarce Kim. Reszta - mam podobną opinię jak Ty.

[heca7]

W Healerze z tego co pamiętam miała krótkie włosy więc przynajmniej wyglądała inaczej Ale w Love In Contract była taka strasznie idealna, taka gumowa jak lalka, ponaciągana, z idealnym sztucznym uśmiechem, wychudzona, że Pulpet przy niej wyglądał fajnie i naturalnie

[kurt.wallander]

Oglądałam. Było dla mnie o tyle OK, że obejrzałam w całości. Masz rację z tymi zawodami i pracownikami ratującymi całą Koreę. To chyba tęsknota za "przysłowiowym" uratowaniem kraju (często pojawia się w dramach stwierdzenie, że ktoś ma szczęście w życiu, bo musiał w poprzednim wcieleniu zachować się bohatersko, ratując kraj)
Park Min-young nie lubię, tu mnie też nie zachwyciła. W "Sekretarce Kim..." była świetnie obsadzona, ale co kolejna rola, to kapiszon, i wygląd coraz bardziej odstręczający (w pogoni za ideałem).

[otia5]

Ja się jak zwykle wyłamię. Forecasting... z licznymi zastrzeżeniami, ale oglądało mi się dobrze. Pisałam o nim pewnie tak właśnie z rok temu. Ja z kolei Song Kanga nie lubię. Dla mnie on jest zawsze obśliniony i tyle.

Zgadzam się, że Park Min Young teraz przesadziła bardzo z naciąganiem i rozprasowywaniem twarzy na blachę, ale bardzo ją lubię w Healerze, w Her Private Life i w Sekretarce Kim. I jak się kiedyś ogarnę, to mam zamiar obejrzeć jeszcze Queen for Seven Days i When the Weather is Fine. Na razie się jakoś nie składa.

[kurt.wallander]

Swoją drogą, kolejny bezsensowny tytuł angielski....

Jestem po pierwszym odcinku i aż się nie chce wierzyć, ze to nowa drama, bo ma bardzo staroświeckie motywy, np. głowa rodu, babcia z piekła rodem, właścicielka, czy też prezeska firmy, która urządza wszystkim dookoła życie, np. aranżuje małżeństwo wnuka (przyszywanego wnuka?) ze swoją sekretarką po to, by ta miała szansę wejścia do rodziny (WTF??!!).
A z drugiej strony, na tyle mnie zaciekawiło, że na razie zamierzam kontynuować. Mimo, że ML niewyględny (Ahn Jae Hyun, znany mi z "You Are All Surrounded", który wygląda tu, jakby twarz miała mu się zaraz rozsypać - chyba jakies mocne zabiegi odmładzające były w robocie, bo facet ma 36 lat, a nawet jak na Koreańczyka nie wygląda).
Tylko nie ogarniam ile toto ma odcinków, bo na MDL piszą, że 50, a na Netfliksie jest 12.

[jasnoklarowna]

Na viki za chwilę będzie dostępny 35. Z oglądaniem zaczekam, aż będą wszystkie, choć trochę rzucałam okiem jak leciało w cyfra+ na 287 kanale z angielskimi napisami na KBS World

[heca7]

Ja! 🙂 jestem w trakcie na kissasian. Tam jest już 34 odcinek.
Tam raczej nie chodziło aby sekretarka mogła wejść do rodziny. Tylko oni irracjonalnie całą rodziną bali się, że ML mający klinikę ginekologiczną zapragnie sięgnąć po rodzinną firmę szyjącą stroje golfowe 😛 On jest synem drugiej żony syna tej babci z piekła rodem. I nigdy do końca nie został zaakceptowany. Powiem ci, że potem będzie gorzej i bardziej absurdalnie 😉 Poza tym wszyscy grają jak licealiści na szkolnym przedstawieniu. Stoją zwykle w półkolu i gadają do siebie nie ruszając rękami.

[heca7]

Aaa. Generalnie oglądam na przewijaniu bo momentami są straszne nuuudy.

[heca7]

Kurcze nie wytłumaczyłam. Po ożenku ML miał być kontrolowany przez fafla babci czyli sekretarkę swoją żonkę. I ona w planach miała go trzymać z daleka od golfowej firmy.

[bertie]

Oglądam teraz "W". Od 3 lat się za ten serial zabierałam, bo fantasy to nie moja bajka. Jestem mniej więcej w połowie i rozumiem już, czemu się ludziom podobał. Tylko mam wrażenie, że co 2 odcinki zaczynam nową k-dramę, tylko postacie takie same. Tak się historia zmienia. Główna para przyjemna i widać chemię między nimi, ML ideał, ale co się dziwić, jak został dosłownie wymyślony przez FL

[heca7]

A ja Wam szczerze i bardzo bardzo polecam japońską dramę Story Of My Family!!! Na Netflixie. Wiem, że nie przepadacie za japońskimi ale to jest PEREŁKA. Cudo. O odchodzeniu, o rodzinie, o zobowiązaniach rodzinnych kiedy jest się 28 pokoleniem rodziny aktorskiej(...jak długo to ćwiczycie? 650lat. On nie o to pytał ...) . O sztuce Noh ( w życiu o tym nie słyszałam) i o wrestlingu! O opiece nad rodzicami. I tutaj miałam przed oczami wątek ematkowy- Jak pokonać obrzydzenie. O dorosłych dzieciach, które chcą sprostać rodzinnej tradycji i iść swoją drogą. O wnukach, które mają swoje problemy i plany mimo to są blisko z dziadkiem. A wszystko tak normalnie. Nie po koreańsku gdzie rodzina to jak wspinanie się Syzyfa pod górę, za każdym razem kiedy widzę w dramie koreańską rodzinę z jednym dzieckiem to jestem umęczona od samego oglądania A tutaj tego nie ma. Aktorzy są bardzo dobrzy, szczególnie dziadek. Bez upiększeń widzimy starego człowieka (który nie będzie używał wózka dla starych ludzi ), kamera często jest blisko aktora, chciałoby się powiedzieć ecce homo. Aktorzy nie są jak w ostatnio wspomnianym The Real Has Come! tylko bardzo naturalni. Początkowo aktorka grająca córkę wydawała mi się sztywna i zapowiadała się kiepsko. Ale potem jej gra- scena wprowadzenia dziadka do łaźni męskiej -cudna Serial w ogóle nie jest ciężki. Momentami komediowy, aktorzy z bliska filmowani nie mają tapety. Dwóch wnuków nie zachowuje się sztywno i uniżenie, nie ma dystansu między nimi a dziadkiem/rodziną. Oraz, uwaga jeden z nich ma ADHD i dysgrafię! Uczy się w szkole dla dzieci z trudnościami. Rodzice nie są dla nich zimni i rozkazujący, starają się, rozmawiają. A to wszystko w otoczeniu zwykłej japońskiej ulicy, sklepów, domu od pokoleń jednej rodziny. A w środku sala do ćwiczeń Noh, kuchnia typowo japońska i łazienka... Bohaterowie noszą często stroje tradycyjne, ćwiczą sztukę Noh. Można sobie zobaczyć jak wygląda strój męski, nawet co ma pod spodem Akcja nie jest zbyt szybka ale kompletnie nie nudna i nie trzeba przewijać. Momentami robi się śmiesznie, szczególnie kiedy rodzina wybiera się na wycieczkę. ML wygląda jak dobrze zbudowany Koreańczyk, nie jak Japończyk. Starszy wnuk oczywiście zafascynowany K-popem
Trzeba tylko przebrnąć przez pierwszy odcinek gdzie na szybko i po łebkach pokazane jest jak bohaterowie dotarli do tego momentu. Potem będzie trochę przewrotnie ale pozytywnie i zabawnie. Ja tylko przymykam oko na wrestling, którego nie lubię ale po pierwszym odcinku jest go mało.
Oczywiście jest tam w związkach trochę vibe-u japońskiego ale do przełknięcia. A już mąż córki! Ten to dopiero wygląda nie-japońsko
Jak nigdy bardzo polecam. Dziesięć odcinków, szybko idzie. Będziecie zaskoczone

[otia5]

Brzmi ciekawie. Razem z Trolley zostawię sobie na wakacyjny wyjazd, zgrane do oglądania offline. Małe szanse, że faktycznie na wyjeździe obejrzę, ale trzeba być przygotowanym: legimi na czytniku i seriale na telefonie

[kurt.wallander]

Zachęciłaś. Dodałam do listy na Netfliksie.

Jak juz jesteśmy przy japońskich produkcjach, to ja z kolei wzięłam się za "Burn the House Down". Nie jest to drama wybitna, ale da się obejrzeć (jestem na razie po trzech z ośmiu odcinków). Temat to próba udowodnienia komuś przestępstwa z przeszłości, ale pewnie i zemsta, i może pojednanie, zobaczę jeszcze.

[heca7]

Też sobie dodałam Ciągle próbuję jakieś japońskie i co jakiś czas trafia się coś wartego obejrzenia do końca.

I sorry za ten przydługi opis ale mnie naprawdę ruszyło. I te emocje na twarzach dorosłych dzieci... takie nie japońskie. Jestem zachwycona grą niektórych aktorów.

[jofin]

Heca, brzmi zachécajáco, tym bardziej, ze o kulturze Japonii mozna sie czegos dowiedziec, A to jest cos, co najbardziej lubie w dramach. Dzieki, zapisze sobie.

Co do Real,, to ogladam chyba tyllko ze wzgledu na absurdalnosc kreowanych sytuacji i scenariusza i ciekawi mnie jak oni z tych absurdow wybrna,.
Jesli chodzi o ten niezrozumialy tytul - Real to jest imie nienarodzonego jeszcze dziecka, wokol ktorego cala historia sie toczy
Jak popatrzycie na to z tej perspektywa, to wtedy tytul nabiera sensu.

[heca7]

Też na początku nie wiedziałam skąd ten Real Jestem na 35(?) odcinku i mam ochotę co chwilę robić facepalm A ta matka, która histerycznie żąda aby ponad 30 letni syn, zdrowy, pracujący mieszkał z rodziną w pokoju obok rodziców jest absurdalna! Wszyscy na kupie, babcia, syn z żoną, trójka jego dzieci w tym dwoje z małżonkami i jedno z dzieckiem, syn żony i jego żona W jednej willi. Poszaleli, to jakieś piekło.
Ps: w tej japońskiej dramie kamera ciągle chodzi po tradycyjnym domu japońskim, można sobie ze szczegółami obejrzeć wszystko od posłań przez meble, ołtarzyk po miseczki i posiłki

[kurt.wallander]

A propos Japonii, wydaje mi się, że japońskie dramy i japońskie filmy, to dwa różne światy. Np. film "Shoplifters" (Złodziejaszki) - piękny, wzruszający, wstrząsający; pokazuje i wywołuje emocje i reakcje z którymi można się utożsamiać, nie ma kompletnie tego WTF, jakie ma się przy większości seriali. A dramy - no same wiecie, jakie są, chyba, że u nas akurat mozna obejrzeć te dziwne....
Zresztą, jako dziecko namiętnie oglądałam w TV filmy Akiry Kurosawy i, mimo egzotyki, one nie były kulturowo jakoś szokująco inne od tego, do czego jesteśmy w Europie przyzwyczajeni.

[marjari_cat]

Dzięki, Heca za tą polecajkę! Sama bym nigdy nie wpadła, żeby to obejrzeć, ale przekonałaś i bardzo, bardzo warto. Świetny, słodko-gorzki, zabawny i wzruszający, bez spiny o jednak trudnym emocjonalnie temacie. Nie oglądałam do tej pory japońskich seriali w ogóle, więc nie wiem, czy to przykład reprezentatywny, ale na pewno zainteresuje się bardziej 🙂

[heca7]

Cieszę się bo drama naprawdę niezła, szczególnie na japońskie warunki
Niestety niewiele japońskich seriali jest dobrych. Kompletnie nie radzą sobie z romantycznymi gatunkami. Zawsze zepsują końcówkę.
Z tych co nieźle wypadają oglądałam:
Cursed In Love- dziwny romans z wątkiem kryminalnym i przede wszystkim słodycze bajeczne!
Giri/Haji- ciężkie, kryminalne, policyjno-mafijne ale warto.
I Will Date With Yesterday's You zwane My Tommorow, Your Yesterday- niezłe z problemem czasu czy też równoległych światów.
I Don't Love You Yet- to ściągnięte z koreańskiego The Time We Were Not In Love. Da się obejrzeć.
In House Marriage Honey- ale to już dość słabe choć nie najgorsze.

To czego na 100% nie polecam (i inne koreomaniaczki też) to Kakafukaka. Największe WTF?! w historii dram.
O wiele łatwiej polecić dramy tajwańskie i chińskie niż japońskie.

[marjari_cat]

Piękne dzięki, na pewno skorzystam!

[otia5]

Tak tu jeszcze wrzucę przed snem, bo wiem, że lubicie seriale i programy o gotowaniu. Tym razem film, dużo gotowania i dużo wiejskiego życia, Little Forest. Pogodny, relaksujący i taki zupełnie bez żadnej spiny, właściwie nic się nie dzieje, bohaterka gotuje, sadzi, pieli i wspomina, a ogląda się fajnie. Trafiłam na niego oczywiście leząc za ML z Lost, ale wybrałam ze względu na Kim Tae Ri. Zawsze na nią z przyjemnością patrzę (no dobra, z wyjątkiem 25-21). Jest też prawniczka z Queenmaker i bardzo fajna mała dziewczynka we flashbackach.
Jeśli nie oglądałyście, to polecam, kojący i poprawiający humor. Jest na DramaQueen.

[jofin]

Juz pisalam, że Real has come oglądam głównie ze względu na absurdalność dramy. No i w ostatni odcinku ( u mnie to chyba 13) mamy taką perełkę. Dorosły facet otwiera swój kalendarz z numerami telefonu swoich byłych i po kolei do nich dzwoni, aby dowiedzieć się czy przypadkiem ok 20 lat temu nie poczely one jego dziecka.
Azeby nie było, ze nagle obudziły się w nim instynkty ojcowskie. O nie, Inne okoliczności, też swoją drogą absurdalne, pobudziły go do myślenia, ze może gdzieś tam w przeszłości któraś z jego ex może urodziła jego dziecko.
Wyobraziłam sobie tę sytuację w realu i możliwą, realną reakcję kobiet na taki telefon. Kto im pisze te scenriusze?

[heca7]

Ja jestem już na 36 Dalej będą jeszcze większe absurdy. No i pojawią się dwa niemowlaki Nie będę spoilerować głębiej ale jakim cudem ginekolog nie ma zielonego pojęcia , że niemowlaka trzeba odbić po jedzeniu???

A tak nawiązując do twojego pytania... wyobraź sobie, że dzwoni taki były po 20 latach, pyta a ty mu radośnie- aaaa tak! dobrze, że dzwonisz bo zapomniałam ci o tym powiedzieć

[kurt.wallander]

A ja jednak przerwałam The Real Has Come, ale ... dziekuję osobie, która w poprzednim chyba jeszcze wątku wspomniała o "Hello, My Twenties". Dawno temu obejrzałam sezon 2,. bo tylko ten był na Netfliksie, teraz patrzę i bam! jest sezon 1.

Dobra drama, kto nie widział - polecam szczerze. I gra moja ulubiona aktorka Park Eun Bin
Ależ bym chciała ją zobaczyć z którymś z moich ulubionych aktorów, najlepiej z Junho...

A tak przy okazji, we wrześniu będą jubileuszowe koncerty 2PM w Korei i Japonii. Kto się wybiera?

[heca7]

To była Senin

[heca7]

A Real Has Come oglądam na przewijaniu jak guilty pleasure Inaczej się tego nie da. Jedno co dobre, że FL później trochę zmienia fryzurę na ładniejszą.

[senin1]

>dziekuję osobie, która w poprzednim chyba jeszcze wątku wspomniała o "Hello, My Twenties"<

Nie ma za co No i fajnie, ze ogladasz bo ciekawa jestem Twojej ( i innych) opinii. Dla mnie pierwsza czesc jest jakby blizej zycia, wiec podobala mi sie bardziej niz druga, ale obie dobre. Troche jakby na wyrost porownalam ja do "My Mister" i ciekawa jestem, czy Ty tez znajdziesz jakies podobienstwo. Podobal mi sie rodzaj humoru w tej dramie.

No i Eun Bin, naprawde swietna. Pozostale panny zreszta tez.

[kurt.wallander]

Tak, aktorsko super. Park Eun Bin to niezwykłe połączenie dużego talentu z olśniewającą urodą. Gdzieś czytałam, ze ona z natury jest introwertyczką Ciężko uwierzyć, bo aktorsko szarżuje nieźle ... Mnie się druga część podobała bardzo, a teraz pewnie sobie i ją odświeżę i na świeżo porównam.

Mnie bardziej przypomina klimatem "My First First Love", tutaj jednak nie ma tego nastroju beznadziei, melancholii i depresji, który dominuje w "My Mister".

Obejrzałam też do końca j-dramę "Burn The House Down" i utwierdziłam się w przekonaniu, że japońskie seriale to chyba jednak nie dla mnie. Zapowiadało się nieźle, ale im dalej, tym gorzej. Aktorstwo momentami tak złe, ze aż zęby bolą od oglądania. Charakterystyka postaci taka, że człowiek poważnie zastanawia się, czy jest tam chociaż jedna normalna osoba? Motywacje do działania jak u kosmitów I nikogo nie wydaje się w serialu dziwić np. zachowanie ojca (zachowuje sie jakby był poważnie niepełnosprawny intelektualnie, a niby lekarz). Do tego luki w scenariuszu (ktoś robi coś, czego nie mógł zrobić w swojej sytuacji, a co po prostu jest bardzo, bardzo słabym plot twistem). No, mogłabym tak dużo wymieniać.... NIE POLECAM.

[heca7]

Kurcze zawisł mi właśnie palec nad Netflixem gdzie miałam już odpalony pierwszy odcinek Burn The House dramę. Czyli nie warto? Eh szkoda...

[kurt.wallander]

Można obejrzeć, czemu nie? Ale raczej jako cringe, a nie na serio. Dla mnie najgorsza w tym serialu jest psychologia postaci. Ludziom coś się przytrafia, a oni zachowują się jak obłąkani, zupełnie nieadekwatnie. I luki w historii mocno rażą, nie jest pokazane, jak ktoś doszedł z punktu wyjścia, do obecnego miejsca, w jakim się znajduje życiowo.
Co ciekawe, czytałam wpisy pod serialem na MDL (nie recenzje), i wiele osób zachwyca się aktorstwem, a ono jest, poza główną aktorką, tak szkolne, albo drętwe, albo przesadzone, że naprawdę ciężko się na to patrzy, a ja jestem pod tym względem dość wyrozumiała. Nie mam też problemów z "suspension of disbelief", ale tutaj to już nawet ja widzę brak logiki

[senin1]

> Tak, aktorsko super. <
i na dodatek znakomicie napisane role


>tutaj jednak nie ma tego nastroju beznadziei, melancholii i depresji, który dominuje w "My Mister".<

Zgadzam sie, jest pogodniejsza, Zreszta juz wczesniej pisalam, ze realizm w tej dramie nie jest tak drastyczny jak w MM.

First First Love musze chyba odswiezyc, bo dosc dawno ogladalam i malo pamietam.

[otia5]

Ja za to oglądam dziw nad dziwy, czyli kdramę, w której, olaboga, pokazują seks. Chyba tylko dwie takie do tej pory widziałam, bo filmów to wiadomo, jest pełno. Mistress się nazywa i, adekwatnie do tytułu, straszna się tam kłębi chmara kochanek i kochanków, co i rusz urozmaicających sobie zdrady morderstwami. Cztery główne bohaterki, przyjaciółki, każda ze swoją historią, które coraz bardziej się zazębiają. Aktorsko wszyscy dobrzy, a i popatrzeć miło zarówno na kobiety, jak i na mężczyzn. Nie dotarłam jeszcze do końca, więc nie wiem czy nie spieprzą, ale na razie to jest całkiem dobry thriller. Fabuła trzyma w napięciu i już mnie parę razy zaskoczyła. I za cholerę nie mogę wymyślić, co się w końcu okaże. Tylko tłumaczenie na kissasian jest miejscami kiepskie i działa mi na nerwy, ale mimo to mogę polecić.

D.P. seria 2

[oldrena1]

Yay!

[oldrena1]

Jestem po czwartym odcinku. Ten sezon jest bardziej przygnębiający od pierwszego. Nic więcej nie napiszę, bo może któraś z was chce obejrzeć.
(Aha, Pulpet tylko w retrospekcji się pojawił)

[kurt.wallander]

O matko, już pierwszy przeczołgał. Ja na razie zostawiam. Wystarczą mi takie emocje jak na końcu 12. odcinka King the Land

Na razie lecę z Hello, My Twenties (Age of Youth). Skończyłam 1. sezon, a teraz przypomnę sobie 2.

I męczę dalej Oh, My Ghost

[oldrena1]

King the Land porzuciłam. Dla nie okazał się niestrawny nawet, gdy próbowałam go traktować jako lekką parodię rom-kom.

D.P. 2 skończyłam. Cztery pierwsze odcinki przeczołgują w tę i z powrotem. Dwa ostatnie też są mocne, ale w inny sposób. Całość szarpie serce i duszę.

Aktorsko bardzo dobre. Jung Hae In i Koo Kyo Hwan nadal świetni.
Prokurator wojskowy budził moje najgorsze instynkty, a generał niechęć i pogardę.
Sierżant Park Bum Gu to mój idol

Muzyka też mi się podobała.


(Pulpet wkracza jednak do akcji)

[otia5]

Bardzo bym chciała już obejrzeć, ale chwilowo nie mam kiedy, buu. Ciągną jakieś wątki z pierwszego sezonu czy raczej nowe sprawy i można bez przypomnienia sobie co tam było?

Nie mam nawet kiedy skończyć Mistress, a atmosfera tak się zagęściła, że aż mnie skręca, jak się to skończy. Człowiek zarobiony w wakacje jak nigdy 🙂

[oldrena1]

otia5 napisała:

> Bardzo bym chciała już obejrzeć, ale chwilowo nie mam kiedy, buu. Ciągną jakieś
> wątki z pierwszego sezonu czy raczej nowe sprawy i można bez przypomnienia
> sobie co tam było?

Na początku pierwszego odcinka jest kilka minut podsumowania pierwszej serii. Są też krótkie retrospekcje lub nawiązania do postaci, a także bohaterowie powiązani z dezerterami z 1. sezonu.

[oldrena1]

Ach, sprawy są nowe.

[otia5]

Dzięki. Czyli pewnie daruję sobie rewatch, chyba że nagle spłynie na mnie ocean wolnego czasu. W sierpniu jest szansa 🙂

[heca7]

Miałam właśnie pytać o King The Land. Opinie w internecie takie se. Że staromodna, że Kiss The Land powinno się nazywać, że nudna, nic się nie dzieje itd. No i początkowo czekałam na więcej odcinków a teraz nie wiem czy w ogóle czekać. I sobie darować na rzecz Heratbeat

[jasnoklarowna]

Ja czekając oglądam 19 życie. Czy jakoś tak. Z Ahn Bo Hyunem. Niezgorsze po 3 odcinkach.

[kurt.wallander]

Ja czekam, uwielbiam patrzeć jak Junho gra mimiką, gestem, spojrzeniem, czy nawet postawą całego ciała. Gatunek jak gatunek, jedni lubia, inni nie, ale w swoim gatunku to bardzo urocza, dobrze zagrana drama. Choć niektóre wątki poboczne irytujące, chyba najbardziej ta koleżanka, żona i matka, co ciągle przesiaduje u głównej i chleje wódę, znaczy się, soju, a jej mężulek nie lepszy.

[kurt.wallander]

A i nie mam nic przeciwko ładnym "kissom", a te w tej dramie są pierwsza klasa

[senin1]

>Junho gra mimiką, gestem, spojrzeniem, czy nawet postawą całego ciała.<

Mimo ze nie jestem fanka Junho, to zgodze sie z opinia. Ale od paru odcinkow mam wrazenie, ze wszystko w nim krzyczy : "WTF am I doing here!?"

No i ta Glowna! Jak oni przykleili jej ten dretwy usmiech, ciagle taki sam?Wlasciwie to mogloby jej wcale nie byc w tej dramie...,
No ale ogladam. Juz po 13-tym jestem.

[kurt.wallander]

senin1 napisała:

> >Junho gra mimiką, gestem, spojrzeniem, czy nawet postawą całego ciała.<
> ;
>
> Mimo ze nie jestem fanka Junho, to zgodze sie z opinia. Ale od paru odcinkow ma
> m wrazenie, ze wszystko w nim krzyczy : "WTF am I doing here!?"

Eeee, nie, on od lat lubi Yoonę i myślę, że przyjemnie mu się grało z nią (a może i faktycznie cos jest w plotkach o związku off screen?) i fajnie, że z takiego kliszowego scenariusza wycisnął aktorsko, ile się da. Nie poszedł na łłatwiznę jednej miny.

>
> No i ta Glowna! Jak oni przykleili jej ten dretwy usmiech, ciagle taki sam?Wlas
> ciwie to mogloby jej wcale nie byc w tej dramie...,

Yoona, niestety, dobrą aktorką nie jest, choć i tak, w porównaniu np. z K2, mozna powiedzieć, że się wyrobiła. Oglądałam jakieś programy rozrywkowe sprzed lat, z jej udziałem, i ona ma taki uśmiech po prostu. Może tutaj tylko bardziej rozciągnięty.
Moim zdaniem, jest za słaba aktorsko, by prawdziwie partnerować Junho, i ja chętnie zobaczyłabym go w takiej roli z Park Eun Bin czy Kim Tae Ri. Ale, z drugiej strony, byc może z inną aktorką zabrakłoby aż takiej chemii i naturalności?

W każdym razie oglądam z przyjemnością i żałuję, że już tylko dwa odcinki. Ciekawa jestem, w czym kolejnym zobaczymy Junho. Nosi ostatnio strasznie długą grzywkę, może szykuje się kolejny historyk? Może film historyczny?

[senin1]

>Eeee, nie, on od lat lubi Yoonę i myślę, że przyjemnie mu się grało z nią (a może i faktycznie cos jest w plotkach o związku off screen?) i fajnie, że z takiego kliszowego scenariusza wycisnął aktorsko, ile się da.

bardziej mi wlasnie chodzilo o scenariusz niz o nia

>Nie poszedł na łłatwiznę jednej miny<

ona niestety tak

[oldrena1]

heca7 napisała:

> Miałam właśnie pytać o King The Land.

Nie pomogę. W pewnej chwili pomyślałam, że mogłabym to oglądać jedynie dla wątków dwóch przyjaciółek FL.
A z wampirami mi nie po drodze (bo o ten Heartbeat chodzi?). Pod pistoletem oglądałabym ze względu na Go Gyu Pila ;>

[heca7]

Dobra, odpuściłam King The Land.
A zaczęłam Heartbeat. Jak na razie akcja się rozkręca. Nie żebym była fanką wampirów ale ML przyjemnie wygląda w garniturach i kapeluszu
Oprócz tego oglądam The Real Has Come. Już 37 odcinek. I to jest jakaś tragedia, autor scenariusza musiał być nawalony jak łopata kiedy to pisał. A aktorzy wyjątkowo zdesperowani finansowo. Oni tam wręcz nie mogą grać, oni muszą być drętwi Tam nie ma ani jednej sensownej osoby (no dobra, brat FL i jego dziewczyna są jako tako).
I na koniec (nie ma to jak trzy zaczęte dramy ciągnąć) obejrzałam dwa odcinki Longing For You. Z ciekawości jak wypadnie Ren z Nu'esta. Ren jak to Ren klasycznie jak porcelanowa lalka Nie ma tragedii. Mam nadzieję, że intryga się rozwinie bo Na In Woo -ML się dobrze ogląda Przełknę z tej okazji aktora, którego wyjątkowo nie lubię Kwon Yool-a. On zawsze i wszędzie wygląda mi na dobrze kryjącego się psychopatę

dluuge ale dobre

[senin1]

Zwykle nie ogladam takich ponad 20 odcinkow, ale tym razem cos mnie podkusilo

Jestem juz na 35 i ciagle zre . Byc moze ktos juz o tej dramie wspominal, ale jak nie to polece. Nazywa sie Once Again (nie jest to Once Again My Life), Zwykla, obyczajowa, traktujaca glownie o stosunkach w rodzinie, jest troche problemow z tesciami(ale bez kliszowej tesciowej z koperta), troche romansu, jakas siostra odnaleziona po latach.

Jak na razie to nawet duzo nie przewijam, bo jakos tak przyjemnie wciaga. Do jakichs topowych bym jej nie zaliczyla, ale ogolnie fajne ogladanie.

[kurt.wallander]

Ja tez raczej długich unikam, ale mam za sobą 3, które były co najmniej spoko: Cesarzowa Ki (super! żałowałam, że się kończy), What Happens With My Family (momentami się dłużyła, ale Park Hyungsik! A i SML też zacny), My Father is Strange (Lee Joon może nie powala aktorstwem, ale jest uroczy, a postaci poboczne całkiem interesujące)

[kurt.wallander]

Na Prime pojawił się film Baby Broker, jeśli ktoś jeszcze nie oglądał. Ja właśnie zaczęłam.

[kurt.wallander]

Ja pierdziu, nie mozna wyłączyć lektora polskiego....

[heca7]

Jest na KissAsian jeśli to to o czym myślę. Z napisami po angielsku.

[otia5]

Mnie szczerze mówiąc Baby Broker nie powalił. Właściwie nie wiem czemu, niby wszystko było ok, ale jednak nie zassało. IU zagrała równie dobrze jak w My Mister, ale takiego efektu jak tam na mnie nie wywarła. Trudno wyczuć, co mi nie podeszło.

A tak niezależnie od Brokera, to kompletnie nie rozumiem fenomenu Song Kang Ho. Od lat jest jednym z najbardziej rozrywanych aktorów filmowych w Korei, co filmowy sukces, to on w obsadzie. I oczywiście jest bardzo dobrym aktorem, ale dla mnie aż tak się nie wyróżnia, jest wielu równie dobrych. Najwyraźniej reżyserzy widzą w nim coś, czego ja nie dostrzegam.

[jasnoklarowna]

Daj znać czy się podobał

[kurt.wallander]

Eh, oglądałam film w oczekiwaniu na otwarcie sprzedaży biletów na koncert 2PM, i teraz jestem w żałobie po niezakupionym bilecie (nie udało mi się )

Jedyna taka okazja w życiu przeszła mi koło nosa.....

Dla ciekawych - bilety na taki koncert w Korei w cenie ok. 500 zł po przeliczeniu (154,000KRW zaokrąglone w górę).

[bertie]

Na Netflixie jest od niedawna film Dream. Z IU i Park Seo Joonem. Ale film tak przewidywalny jak słaby amerykański film sportowy. Co tam robią aktorzy, którzy mają nazwisko, to nie wiem... chyba tylko po to, abym obejrzała film do końca czekając aż zacznie się coś ciekawego dziać

[jasnoklarowna]

Dziewczyny, skończyłam See You in My 19th Life na N, przyjemnie się oglądało, wciągnęła mnie historia i szybko zaczynałam kolejne odcinki. Polecam. w obsadzie Ahn Bo Hyun i pamiętana z Mr Queen Shin Hye-sun fajnie się dopasowali. W pierwszej chwili jej nie poznałam przez długie rude pukle. Ale moim zdaniem warto, mimo lekkiego wątku fantasy nawiązującego do poprzednich żyć dobrze się oglądało.

Teraz zaczęłam To All The Guys Who Loved Me i mimo nielubianej Hwang Jung Eum za to z lubianym Yoon Hyun Min-em całkiem fajnie się ogląda. Przebłyski z poprzednich wcieleń trochę przypominają 19 życie, na razie mnie zaciekawiło co się w tych starych wcieleniach wydarzyło.

[kurt.wallander]

Zaczęłam "See You in My 19th Life" - trochę mnie nudzą artystyczne ujęcia nurkowania w basenie i nie przekonali mnie na razie ani aktorzy, ani scenarzysta, ani reżyser DLACZEGO główna ma taka obsesję na punkcie głównego, szczególnie w wersji dziecięcej. Ale przypuszczam, że się wyjaśni. ML był fajny w Itaewon Class, tu na razie nie powalił mnie na kolana, ale w 1. odcinku jest go mało. Głównej po prostu nie lubię, inne dramy z nią przerywałam np. When Camellia Blooms czy Mr. Queen. Ale jeszcze nie odpuszczam po pierwszym odcinku.

Skończyłam wreszcie Oh, My Ghost - w ostatnich dwóch odcinkach twórcy przypomnieli sobie, że trzeba pozamykać wątki, więc było palie, palie z akcją Nie jest to drama wybitna, nie jest nawet zbyt dobra, ot taka do pogapienia się, jeśli ktoś lubi głównych (Taecyeon jest przyjemny dla oka

A zaczęłam "Anna. Director's cut" z Suzy. Ktoś to oglądał? Polecacie?

Przypominam, że dzisiaj i jutro dwa ostatnie odcinki King the Land, zwanego wśród fanów Kiss the Land Widziałam niedawno śmieszny komentarz pod filmikiem z fragmentem nowego singla Junho - "Those lips also sing?!"

[senin1]

No to i ja sie dopisze, bo musze sobie przerwe zrobic od Kiss the Land

otoz wlasnie skonczylam "Good Doctor" i podobalo mi sie na tyle, ze obejrzalam bez przewijania. Wlasciwie to nawet bardzo mi sie podobal, mimo pewnych niedociagniec. Bo i wzruszajacy byl czasami i niekiedy zabawny . Pamietam, ze ktoras z Was juz o tym serialu pisala, wiec postanowilam dac szanse. Podobal mi sie gowny no i SML wizualnie ... hmm..., przyciagajacy uwage, aktorsko tez zreszta niezly

Dzieki temu przerywnikowi moge dalej meczyc nastepny odcinek King the Land (14 dopiero, bo w zeszlym tygodniu nie dalo mi sie przez niego przebrnac) . Zaparlam sie i obejrze do konca, a co!

Zerknelam tez na 19 zycie, moze pociagne, choc pierwszy odcinek w ziemie nie wbija

[kurt.wallander]

19. życie coraz mniej mnie bawi (jestem na 3. odcinku), dodatkowo nie moge się skupić na fabule, bo przyciąga mój wzrok dziwaczna fryzura FL. Włosy ze środka głowy zaczesane na czoło w cienką grzywkę, ale spod spodu prześwituje linia włosów znad czoła.....AAAAA, jakie to paskudne..... W King the Land nie było przynajmniej tak absurdalnych i negatywnie przyciągających wzrok fryzur. Zresztą, osoba odpowiedzialna za garderobę głównej z 19. życiu też się nie popisała.

Jeśli w okolicy 14. odcinka King the Land tak cię męczy, to odpuść. Z tych ostatnich 16. najgorszy Ale ja, jak i miliony widzów na całym świecie , potrzebowałam takiej właśnie dramy ....

Ciekawostka, w dramie jest wiele lokowań produktów, które reklamował Junho: mleko w kartoniku, Piaget, Dior, .... Miałam też wrażenie, że dostaliśmy tu przegląd prywatnych strojów wieczorowych Junho, bo jestem pewna, że widziałam je na różnych galach, gdzie był prezenterem lub nagradzanym

Pewnie w innych dramach jest podobnie, tzn aktor/aktorka w serialu używa produktów, które reklamuje, ale wcześniej nie znałam tak dobrze umów reklamowych innych aktorów ....

[senin1]

jak i miliony widzów na całym świecie smile, potrzebowałam takiej właśnie dramy

Wiesz kurt, ja tez chyba bym te drame zniosla gdyby nie glowna . Tez ja pamietam z Confidential Assignment (z K2 nie kojarze) i tam byla przynajmniej "jakas", a tutaj... (facepalm). I to nie jest tylko sprawa kiepsko napisanej roli, moim zdaniem.

Ale watek ustawienia leniwego meza do pionu, calkiem calkiem, I do tego reakcja jego rodzicow, taka niekoreanska

[oldrena1]

senin1 napisała:

> Ale watek ustawienia leniwego meza do pionu, calkiem calkiem, I do tego reakcja
> jego rodzicow, taka niekoreanska

O! A pamiętasz, w którym odcinku? Chętnie bym to obejrzała , na wyrywki.

[senin1]

! A pamiętasz, w którym odcinku? Chętnie bym to obejrzała

w 14 -tym chyba, gdzies w polowie

Ale nie oczekuj zbyt wiele. Nie jest to jakas super perelka. Wspomnialam o tym, bo wiadomo, na bezrybiu....
No i na Junho milo popatrzec

[oldrena1]

Dziękuję

[kurt.wallander]

senin1 napisała:

>
> Wiesz kurt, ja tez chyba bym te drame zniosla gdyby nie glowna . Tez ja pamie
> tam z Confidential Assignment (z K2 nie kojarze) i tam byla przynajmniej "jakas
> ", a tutaj... (facepalm). I to nie jest tylko sprawa kiepsko napisanej roli, mo
> im zdaniem.

Zgadzam się całkowicie, starałam się po prostu omijać ją wzrokiem, i tak, jak już gdzieś wyżej pisałam, szkoda talentu aktorskiego Junho do grania z Yooną W ostatnim odcinku chyba juz obydwoje byli zmęczeni tą dramą, ale ona znów strasznie drewniana. W poprzednich przynajmniej się fajnie wycałowali
>
> Ale watek ustawienia leniwego meza do pionu, calkiem calkiem, I do tego reakcja
> jego rodzicow, taka niekoreanska

Mnie poboczne wątki w tej dramie jakoś nie podpasowały. Ta rodzinka - hmm obydwoje z mężem siebie warci... On leń i kłamca, ona non-stop przesiaduje u niezmężnych koleżanek i chleje z nimi całymi wieczorami. Chyba najciekawszy byłby wgląd w prywatne życie pana No, ale tego akurat nie dostaliśmy.

[heca7]

A ja się nie odzywam bo nie mam kiedy. Ciągnę trzy rozpoczęte dramy na raz Stuknięte coraz bardziej The Real Has Come, Heartbeat całkiem miło się oglądające i Ok Taecyeon idealnie pasujący z tymi swoimi uszami Oraz Longing For You, które nie może się zdecydować jaką dramą jest (kryminał, komedia, obyczajówka) To ostatnie bardzo wolne i wolno się rozwijające ale ma potencjał.

[jasnoklarowna]

My Dearest.
Ta drama dopiero pojawiła się na viki, są 2 odcinki, trzeci jutro. Jest to historyk, gra właśnie Goong Min. Chyba nigdy nie widziałam go w hanboku.
Teraz będę ćwiczyć swoją słabą silną wolę, żeby nie zaczynać, aż zakończą emisję. Mam nadzieję, że to coś fajnego będzie.

[senin1]

>Teraz będę ćwiczyć swoją słabą silną wolę, żeby nie zaczynać, aż zakończą emisję. .<

A ja nie wiem, czy mi sie uda, bo wlasnie zaczelam nowa drame na N i dopiero po pierwszym odcinku zorientowalam sie ze emisja sie dopiero zaczela.

Ale... uwaga... wielbicielki Lee Min Ki ... ! Mozna sie juz ustawiac w blokach startowych.
A FFL to Han Li min ( Hyde Jekyll Me/Rooftop prince/ Cain and Abel) - czyli obsada zapowiada fajna drame. Rezyser tez z tych raczej topowych. rzecz dieje sie na jakiejs prowincji, ladne widoki, ona jest vetka, wiec sporo o fajnych psiakach jest, czyli wszystko mi bardzo lezy jak na razie.

Qj, az rece zacieram

[oldrena1]

Behind Your Touch?
Dodałam do listy. Życia człowiekowi nie starczy, by obejrzeć to wszystko, co by się chciało.

[jasnoklarowna]

Ja też dodałam. I ooommmmmmmm
Trenuję silną wolę by nie zacząć za wcześnie.

[bertie]

Ja też czekam.
Ostatnio przyzwyczajam się do oglądania na bieżąco i już nie jest tak źle.
Teraz tak oglądam My Lovely Liar. Hwang Minhyun wyskakuje mi teraz z lodówki na YT, bo wcześniej był w programie u Sugi z BTS. Idol/aktor z lekką manią porządkową, chętnie bym go zaprosiła do domu, aby się odstresował sprzątaniem moich 60 metrów, w video które widziałam nawet kwiatki przesadzał

[senin1]

oldrena1 napisała:

> Behind Your Touch?

Ale gapa ze mnie tytulu nie podalam. Tak o Behind Your Touch chodzi.

Choc wg mnie powinien miec tytul "Touch Your Behind"
>

[oldrena1]

No cóż, nie wytrzymałam, bo trzeba mi coś lekkiego, i zaczęłam oglądać Behind Your Touch. Jestem po pierwszym odcinku i 1/3 drugiego.
No nie wiem. FL wydała mi się durna jak kilo gwoździ (mimo wykształcenia), ML zaczął jej dorównywać w pewnym momencie. Może to ma być zabawne. Dla mnie nie jest. Może zły timing

[heca7]

oldrena1 napisała:

> No cóż, nie wytrzymałam, bo trzeba mi coś lekkiego, i zaczęłam oglądać Behind Y
> our Touch. Jestem po pierwszym odcinku i 1/3 drugiego.
> No nie wiem. FL wydała mi się durna jak kilo gwoździ (mimo wykształcenia), ML z
> aczął jej dorównywać w pewnym momencie. Może to ma być zabawne. Dla mnie nie je
> st. Może zły timing
>
Och nie Tylko nie to Dużo sobie obiecywałam po tej dramie z Lee Min Ki... Nie zaczynałam jej żeby się więcej odcinków uzbierało a tu taki klops
Może chociaż The Killing Vote z Park Hae Jinem zażre...

[oldrena1]

heca7 napisała:

> Och nie Tylko nie to Dużo sobie obiecywałam po tej dramie z Lee Min Ki...

Nie sugeruj się tym, co piszę . Dopuszczam, że z nastrojem nie trafiłam odpowiednio. Poza tym, w dalszych odcinkach może być lepiej.
Lubię Lee Min Ki, bo w różnych gatunkach dobrze gra. Szkoda byłoby mi go nie obejrzeć, więc zastanawiam się nad odczekaniem i drugim podejściem, mimo że za główną nie przepadam.

[senin1]

W pewnym sensie zgadzam sie z oldrena, glowna gra po prostu glupawa postac z definicji, ale gra ja dosyc kiepsko wg mnie. Ot, drama jest tak napisana.
Co do Lee Min Ki , to wg mnie daje rade, nie przerysowuje zbednie postaci. Daj szanse, ja jestem po czwartym odcinku i bede ogladac, choc na razie jest tak sobie.

[heca7]

Nie no spróbuję ale coś czuję, że macie rację. Podobnie było z Love In Contract.

[heca7]

To ja! To ja! Proszę mnie wpisać na listę kolejkową Byle tego nie zepsuli...
Dopiszę więcej bo teraz wychodzę odebrać córkę z lotniska

[kurt.wallander]

senin1 napisała:


> A FFL to Han Li min ( Hyde Jekyll Me/Rooftop prince/ Cain and Abel) - czyli obs
> ada zapowiada fajna drame. Rezyser tez z tych raczej topowych. rzecz dieje si
> e na jakiejs prowincji, ladne widoki, ona jest vetka, wiec sporo o fajnych psia
> kach jest, czyli wszystko mi bardzo lezy jak na razie.
>
> Qj, az rece zacieram

Ja do tego podchodzę jak do jeża. Lee Min Ki podobał mi się w "My Liberation Notes", ale Han Ji Min chyba mi się trochę przejadła, w zajawkach zachowuje się bardzo infantylnie, co mnie odrzuca. Pewnie spróbuję, ale chyba poczekam na większą liczbę odcinków.

Na razie dojrzewam do porzucenia "See You in My 19th Life", nie mogę strawić głównej, a główny drętwy jak pniak.

Za to niespodziewanie dpbrze ogląda mi się "Doctor Cha", nawet mimo nieco strasznej twarzy FL (a także teściowej, która juz w Secret Garden straszyła nozdrzami).

[jasnoklarowna]

Dr Cha nawet fajnie się oglądało.Też mi trochę ta wypełniona twarz przeszkadzała. A teściowej nie trawie. Jeszcze nie widziałam tej aktorki w fajnej roli. Zawsze na to samo kopyto wystylizowana, neurotyczna, zawsze teściówka, zawsze mocno negatywna. Może dlatego dla mnie antypatyczna jest.

A z 19 życiem miałam zupełnie inne odczucia. Nieźle się oglądało i jakoś poszło w kilka dni. Może nie był wybitny i poza pierwszą 20 ale oglądałam bez myśli o porzuceniu.
Jak to jednak czasem różnie odbiera się różne filmy 😉.
A na sageuk z Nam Goong Minem i ten nowy Lee Min Ki czekam na razie powstrzymując się. Coś na przeczekanie by się przydało.

A i sąsiad właśnie mi powiedział że coś koreańskiego wchodzi do polskich kin. Coś kojarzycie? Bo ja nie, a on nie wiedział żadnych szczegółów.

[heca7]

Ok, mnie Lee Min Ki się w My Liberation Notes podobał średnio. Taka jakaś na doczepkę, niezdecydowana ta rola była... Wolę inne jego role. Choć totalnie nie pamiętam jego twarzy w What's Wrong With...

Jak nie podejdzie mi drama z Lee Min Ki to może z Park Hae Jinem? The Killing Vote? Wiem, że nie jest tutaj lubiany ale ja jestem fanką Choć na żywo chyba nie chciałabym go spotkać bo podobno wyjątkowo niemiły i obcesowy jest dla kobiet.

Do dziś ciągnęłam na raz Heartbeat, Longing For You i The Real Has Come. Rano skończyłam tą pierwszą dramę i gorąco nie-polecam Nuuuda, sztampa i nic się nie dzieje. Jak taki klasyczny Harleqin. Jest FL i ML zakochany kiedyś, kiedyś w innej. Po czym teraz kocha FL a wtedy pojawia się ta SFL. I oczywiście jest też całkiem przystojny SML. W dramie niewiele się dzieje, mnóstwo rzeczy spłyconych bardzo, nierealnych. Aktorzy praktycznie poruszają się tylko po domu, dwóch biurach, knajpie- rozpaczliwie mało miejsc akcji jest w tej dramie. Brak w ogóle zakończenia. Po prostu nie mieli pomysłu. Na zasadzie- umarł Maciek umarł i leży na desce. Tylko, że już leży i się nie podnosi do końca serialu. Koniec
Zostały mi więc dwa pozostałe. TRHC ciągnę dla beki. No nie uwierzycie, tam się właśnie zakonnica pojawiła!
A Longing ... robi się coraz ciekawszy, w sumie przyjemnie się ogląda. Tylko nadal nie wiem czy to kryminał czy komedia romantyczna...

[senin1]

>Jak nie podejdzie mi drama z Lee Min Ki to może z Park Hae Jinem? The Killing Vote? Wiem, że nie jest tutaj lubiany ale ja jestem fanką. <

Lubie. No przystojny jest. I dramy z nim podobaly mi sie jak dotad.

>Choć na żywo chyba nie chciałabym go spotkać bo podobno wyjątkowo niemiły i obcesowy jest dla kobiet.<

Moze gej ?

[heca7]

Wiesz, że może tak... Podobno niektóre aktorki nie chcą z nim grać. Potrafi wprost napisać takiej osobie, że jest gruba. Mam wrażenie, że z wiekiem robi się coraz bardziej krytyczny.

[jasnoklarowna]

Oo nie słyszałam o tej obcesowości. Ale w miarę lubię go oglądać.

On jako jeden z nielicznych podobno mówi publicznie i otwarcie o swojej depresji, leczeniu itp. To nie jakaś nowa sprawa tylko wieloletni problem u niego. Ale jakoś wychodzi na prostą. Może ta obcesowosc to trochę takie ma podłoże? Dla mężczyzn nie jest opryskliwy?