rybkka24
08.09.09, 17:17
Zachowuje postawę życzliwa obojętność przez duże O, zwłaszcza że nie
mieszkamy razem miałam sesję poprawkową i swoje życie.
co wczoraj usłyszałam????
że jego rodzina mnie nie lubi.
-bo jestem bez serca
-bez uczuć
-nie mam wogóle wrażliwości i odruchów kobiecych dla tego biednego
dziecka z rozbitej rodziny które jest nieszczęśliwe i nic nie
rozumie a ja rozumiem
-nie umiem kochać....hmm.
-gdzie uczucia typowo kobiece i typowy odruch opieki w tym wypadku
nad nieszcześliwym dzieckiem??
-i nigdy nie będę szczęsliwa przez powyższe
matka dziecka(eks) się go pozbywa nie jest zbyt wylewna, dziecko ma
tylko ojca.
to że nie jest zainteresowana dzieckiem stwierdzili po tym że
ostatnio eks nie chciała po niego przyjechać i stwierdziła że może
dziecko pobyć jeszcze dwa dni u ojca.
ojciec cały czas pracuje więc wg nich ja powinnam się zająć
dzieckiem, a mój brak inicjatywy w tym kierunku świadczy o braku
uczuć wyższych.
ja powinnam chcieć go wziąść.my powinniśmy go wziąść, bez względu na
wszystko.alimenty niech dostaje eks.ojciec dziecka pracuje więc ja
na spółke z jego rodziną powinnam się nim zajmować.
ja nie zdaję sobie sprawy że wzięłam faceta z dzieckiem chociaż
dziecko jest u niego ok.pół miesiąca(ok.10 dni).
mój brak zainteresowania jest na tyle rażący że ojciec dziecka
powinien rozejrzeć sie za kimś innym.
usłyszałam to wszystko wczoraj.przykro mi.
mają rację?naprawdę zachowuje się całkiem niestosownie?
jak osoba niezdająca sobie sprawy??jestem skołowana.
Jak to jest z domem.
Czy dziecko nie powinno mieć jednego "głównego" domu a drugi
odwiedzający z własnym pokojem??
Czy dwa po równo?