hiszpański vs niemiecki

[magdalena8606]

Którego języka warto uczyć się jako drugiego w szkole? Który według was jest łatwiejszy w przyswojeniu (gramatyka, słownictwo)?

[berber_rock]

ES
1) caly jeden kontynent mowi w ES plus polowa USA
2) latwy jak konstrukcja cepa

[simply_z]

Chcialabym cie uslyszec, naprawde. Z mojego doswiadczenia, wszyscy ci, ktorzy opowiadaja o budowie cepa, z reguly mowia srednio. Owszem dogadac sie dogadaja ale niespecjalnie jest to poziom osoby wyksztalconej i obytej.

[koronka2012]

Ale chyba nikt normalny nie oczekuje po szkolnej nauce języka jakichś fajerwerków? Poziom o którym z taką pogardą mówisz jest najdoskonalej wystarczający dla większości ludzi

[simply_z]

Taa kali comer, kali beber.

[niemcyy]

Niecały.

[koko8]

Hiszpański, łatwiejszy i popularniejszy na świecie.

[princy-mincy]

Na świecie więcej ludzi mówi hiszpańskim niż niemieckim.
U nas niestety niemiecki jest mocno osadzony, w szkole podstawowej moich dzieci nie było wyboru, tylko ang i niemiecki

[lauren6]

Łatwiejszy hiszpański, bardziej przydatny na rynku pracy niemiecki.

[niemcyy]

Hiszpański raczej pójdzie łatwiej, zwłaszcza jeśli bombelek już uczy się angielskiego.

Ale niemiecka gramatyka ma tę zaletę, że jest bardzo logiczna, jak się (wy)ćwiczy reguły.

[furiatka_wariatka]

Z polskiej perspektywy to lepiej się uczyć niemieckiego. Jest to bardziej przydatne w życiu zawodowym niż hiszpański.

[samanta1010]

w Niemczech brakuje ludzi do pracy w wielu branzach

[hermenegilda_zenia_is_back]

Zgadzam się, szybsze postępy i łatwość komunikacji na wczesnym etapie nauki - hiszpański. ALE, jezeli chodzi o przydatność i wartość dodana umiejętności na rynku pracy - zdecydowanie niemiecki

[asfiksja]

Oczywiście bardziej warto niemieckiego. Hiszpański jest bardzo łatwy i bardzo mało przydatny (o ile się nie planuje emigracji do USA lub krajów hiszpańskojęzycznych).

[simply_z]

O boze uwielbiam to twierdzenie o latwosci jezykow romanskich. Hiszpanski wydaje sie latwy do pewnego momentu, potem zaczynaja sie schody, tutaj moi zdaniem duzo latwiejszy jest niemiecki.

[la_mujer75]

Też nie wiem, skąd te przeświadczenie, że hiszpański taki łatwy.
Na początku tak mmoże wyglądac, ale gramatyka wcale taka łatwa nie jest ( na późniejszym etapie).
Fakt, że ja mało zdolna językowo.

[jaktolecialo]

Też mnie to zdumiewa, kiedy ludzie twierdzą, że hiszpański jest łatwy. Tylko na początku może się tak wydawać. Zresztą na wyższych poziomach jest stosunkowo mało kursów. Mam wrażenie, że jest popularny, ale na niższych poziomach.

[niemcyy]

Po przerobieniu niższych poziomów ludzie odpadają, bo jednak zaczynają się schody. Z braku popytu nie ma za bardzo podaży kursów dla zaawansowanych.

[magdalena8606]

Powiedźcie proszę jeszcze na którym etapie języka hiszpańskiego zaczynają się schody? Czy nauka do poziomu B1/B2 będzie w miarę przyjemna dla młodego ucznia?

[niemcyy]

Będzie

Nie mów mu o schodach, pierwsze sa przy czasowniku byc . Wiadomo, że w tydzien nie nauczy sie zadnego jezyka i nad hiszpanskim tez trzeba przysiasc, ale niech zobaczy, czy mu sie podoba, jak ma bardziej ochote na hiszpanski. Nie przekombinujcie, to nie kwestia zycia i smierci.

[princesswhitewolf]

Bo ludziom w ogole sie wydaja rozne rzeczy np ze angielski jest taaaki latwy. Chyba dla poczatkujacego do B1/B2

[homohominilupus]

Ja juz się nawet nie wypowiadam o tej latwosci hiszpańskiego.

A dodatkowo u mnie było odwrotnie, na początku był trudniejszy niż bardziej zaawansowany.

Łatwy to jest angielski.

[homohominilupus]

O, proszę bardzo

[evening.vibes]

la_mujer75 napisała:
> Też nie wiem, skąd te przeświadczenie, że hiszpański taki łatwy.
> Na początku tak mmoże wyglądac, ale gramatyka wcale taka łatwa nie jest ( na pó
> źniejszym etapie).

Książeczka do odmiany czasowników śniła mi się kiedyś w koszmarze

[mysiulek08]

potwierdzam

do poziomu smalltalk'ow i jako takiego rozumienia potocznego jezyka nie ma problemu, idzie calkiem latwo ale potem zaczynaja sie schody

opieram sie na wlasnym doswiadczeniu

[reinadelafiesta]

A później wykładają się na subjuntivo w pięciu czasach.

[asfiksja]

Na pewno współczesną literaturę hiszpańskojęzyczną można czytać z pełną przyjemnością po krótszym okresie nauki od zera niż niemieckojęzyczną.
Ale przy znajomości obu języków więcej się w Polsce zarobi dzięki znajomości niemieckiego.

[princesswhitewolf]

Wiekszosc Niemcow zna angielski

[simply_z]

Zalezy na jakim poziomie jest ta literatura...

[agatazieba]

Przeświadczenie, w przypadku porównywania z niemieckiemu wynika z tego, że niemieckie słówka są trudno przyswajalne, dlatego prościej zacząć mówić po hiszpańsku. I o wiele łatwiej zrozumieć cokolwiek, zwłaszcza z tego latynoamerykańskiego hiszpańskiego.

[simply_z]

btw, tak nieprzydatny, ze od lat z powodzeniem uzywam go w pracy i jest moim atutem na rynku.

[evening.vibes]

simply_z napisała:
> btw, tak nieprzydatny, ze od lat z powodzeniem uzywam go w pracy i jest moim at
> utem na rynku.

W Polsce?

[simply_z]

Tak, jak najbardziej. Portugalski tez, tutaj nawet bardziej, bo malo ludzi w sumie go zna.

[damartyn]

Warto uczyć sie każdego. Hiszpański zdecydowanie łatwiejszy.

[katriel]

W szkole mojego syna już od pierwszej klasy organizowali jakieś zajęcia z hiszpańskiego dla chętnych. Młody chadzał, ale nie bardzo mu się podobało. Machnęłam ręką, na jednej godzinie tygodniowo i tak wiele się nie nauczy, przyjdzie siódma klasa i obowiązkowy drugi język, to zobaczymy. Miał w sumie chyba ze trzy podejścia do tego hiszpańskiego: a to się nauczyciel zmienił i poszedł zobaczyć czy z nowym nie będzie fajniej, a to koledzy się zapisali i chciał chodzić z nimi itd, ale stale na zasadzie niezobowiązującej ogólnorozwojówki. Jak poszedł do siódmej, to nagle szkoła zatrudniła germanistkę i okazało się, że można sobie wybrać język. Wybrał niemiecki, bo mu hiszpański kolidował z szachami, i był zachwycony. Tak że tego.

[mama-ola]

O niemieckim dziecko już jakieś pojęcie ma, powinno wiedzieć, czy chce się go uczyć dalej. Na przykład mój syn powiedział niemieckiemu zdecydowanie NIE i wybrał w 1 klasie inny język.

[simply_z]

Wydaje mi sie, ze chlopcy wola uczyc sie niemieckiego, ewentualnie szaleja na punkcie japonskiego. Dziewczyny wola miekkie jezyki, typu hiszpanski, wloski.

[night_and_day]

Sercem jestem za hiszpańskim, niemieckiego nie lubię, ale bardziej przydatny dla Polaków chyba jednak niemiecki. Trudność moim zdaniem porównywalna.

[taniarada]

night_and_day napisała:

> Sercem jestem za hiszpańskim, niemieckiego nie lubię, ale bardziej przydatny dl
> a Polaków chyba jednak niemiecki. Trudność moim zdaniem porównywalna.
Bingo .Raz że bliżej to i praca .

[liliawodna222]

Uważam, że hiszpański jest łatwiejszy, ale to rzecz względna. Natomiast dziwi mnie, jak mało popularny jest teraz francuski...

[mama-ola]

> Natomiast dziwi mnie, jak mało popularny jest teraz francuski...
A ja jestem zdumiona, że ktoś go w ogóle wybiera
Żeby nie było, jestem odosobniona w mojej rodzinie, bo mój syn właśnie wybrał ten język w 1 klasie, a mąż zna bardzo dobrze. Okazało się, że dużo dzieci w szkole mojego syna go wybrało - będzie 1,5 klasy z francuskim, 1,5 klasy z niemieckim i 1 klasa z hiszpańskim.

[nangaparbat3]

Hiszpański, łatwy (na podstawowym poziomie), powszechny i jak go znasz, zrozumiesz włoski, francuski, portugalski (pisany).

[nangaparbat3]

No i weselszy.

[simply_z]

Weselszy? to juz kwestia gustu.

[droch]

Tia. Mariposa vs Schmetterling…

[princesswhitewolf]

Chodzi o Twoje dzieci? No to zdecydowaniw hiszpanski. Wiekszosc Niemcow mowi po angielsku oraz dzIeci zapewne beda wolaly mieszkac w US

[magdalena8606]

Tak

[taniarada]

Zależy do czego Ci będzie potrzebny i to jest miarą przydatności .To jest najważniejsze .

[tokyocat]

Hiszpanski.

[shmu]

Hiszpański był łatwiejszy, ale byłam 8 lat młodsza. Nie wiem, którego bardziej ,,warto". Moim zdaniem języków ogólnie warto się uczyć, albo raczej nauczyć, wiec jakby to była decyzja nie podyktowana potrzeba, to wybrałabym taki, do którego mam większe serce. Wtedy prawdopodobieństwo jest większe, że go się naucze. Prawda jest taka, że żeby język się przydał to musi być na jakimś określonym poziomie, niekoniecznie perfekcyjnie, ale tak, żeby się można było dogadać nie zamęczając siebie i rozmówcy jąkaniem/szukaniem wyrazów etc. Drugi faktor to taki, żeby można było go ćwiczyć, żeby podtrzymać czy się doszkolić - jak będziesz mogła mieć więcej kontaktu z niemieckim, to weź niemiecki, a jak jeździsz częściej do krajów hiszpańskojęzycznych albo kochasz oglądać telenowele, to hiszpański.

[taje]

W Europie bardziej przydatny jest niemiecki.

[gaskama]

Naszym największym partnerem handlowym są Niemcy. Z punktu widzenia rynku pracy tylko niemiecki. Mamy w Polsce bardzo dobra germanistykę i zwykle dobrze wykształconych nauczycieli niemieckiego.

[snakelilith]

gaskama napisała:

> Naszym największym partnerem handlowym są Niemcy. Z punktu widzenia rynku pracy
> tylko niemiecki.

Dodam tylko, że wcale nie jest tak, że angielski w Niemczech wystarczy. Tak może jest w międzynarodowych grupach w nauce, ale ogólnie na niemieckim rynku pracy trzeba znać niemiecki i z tą umiejętnością od razu ma się lepsze szanse. Tym bardziej, że niemieckie społeczeństwo nie jest najmłodsze, pracuje się długo, a aktualnie ściąga nawet seniorów z emerytury do pracy, bo brakuje doświadczonych specjalistów. Ci nawet jak znają angielski, to preferują niemiecki w komunikacji, Niemcy są konserwatywni.
Z własnych doświadczeń wiem też, że po niemiecku czasem nawet łatwiej dogadać się w Europie niż po angielsku. W wielu krajach ludzie mają z niemieckim bardziej osobiste doświadczenia, bo masa w Niemczech pracowała i mówi po niemiecku lepiej niż po angielsku.

[gaskama]

No studia są bezpłatne, do tego na bardzo wysokim poziomie. Po angielsku tez można studiować, ale jednak oferta Niemiecka jest o wiele szersze. No i dochodzi rynek austriacki, częściowo szwajcarski. Ja zupełnie nie kumam tych dylematów.

[taje]

Ja to jeszcze dodam (i od razu chowam się za węgłem 🤕), że dużo bardziej podoba mi się melodyka języka niemieckiego niż hiszpańskiego czy włoskiego. Jak dla mnie niemiecki brzmi seksownie.

[gaskama]

Trudno mi ocenić. To mój język prawie ojczysty. Logiczny.

[snakelilith]

taje napisała:

> Ja to jeszcze dodam (i od razu chowam się za węgłem 🤕), że dużo bardziej podob
> a mi się melodyka języka niemieckiego niż hiszpańskiego czy włoskiego. Jak dla
> mnie niemiecki brzmi seksownie.

No, ja to tego też nie odważę się napisać, bo zaraz będą wyciągać jakieś idiotyczne wnioski. Hiszpański jest dla mnie brzydki, tego S nie da się słuchać. Angielski to jest takie memłanie kluchami, brzydotą przebija go chyba tylko duński.
Piękny jest za to włoski, nie na darmo to język opery i mam słabość do brzmienia francuskiego, z którego rozumiem jednak bardzo niewiele. Niemiecki wypada całkiem dobrze, jest do tego bardzo poetyczny, kreatywny w słownictwie, a dosyć rygorystyczna składnia i spółgłoskowa wymowa nadają mu w brzmieniu coś takiego przyjemnie staromodnego, bardzo retro.

[simply_z]

Typowy castellano z Hiszpanii, faktycznie brzmi sepleniąco. Uwielbiam za to szeleszczący portugalski, włoski też jest ładny.

[snakelilith]

simply_z napisała:

> Typowy castellano z Hiszpanii, faktycznie brzmi sepleniąco.

We Włochu mogłabym się zakochać, portugalski jako język bossanovy jest bardzo pociągający, ale hiszpański no way. Jak słyszę faceta gadającego po hiszpańsku to mam przed oczami połączenie Ala Pacino w swojej wyjątkowo niesympatycznej roli jako Toni Montana Scarface, kota w butach ze Shreka i Rafaela Nadala wyciągającego gacie z tyłka. Seksi jest coś innego.

[simply_z]

Zgodzę się, wolę wersję argentyńską typowe porteño i brzmi seksownie. Portugalski ale z Portugalii, nie przepadam za brazylijskim.

[niemcyy]

Akurat rygorystyczna skladnia i relatywna ubogosc zdrobnien malo sprzyjają poetycznosci. Pod tym wzgledem hiszpanski moim zdaniem duzo lepszy, bo elastyczniejszy.

[snakelilith]

niemcyy napisał(a):

> Akurat rygorystyczna skladnia i relatywna ubogosc zdrobnien malo sprzyjają poet
> ycznosci. Pod tym wzgledem hiszpanski moim zdaniem duzo lepszy, bo elastyczniej
> szy.

O elastyczności hiszpańskiego się nie wypowiem, ale zdrobnienia nie są akurat oznaką poetyczności, a czasem tylko ośmieszają podmiot. Zresztą w niemieckiem też istnieją, tylko używa się ich inaczej.

[gris_gris]

snakelilith napisała:


> Angielski to jest takie memłanie kluchami, brzydotą przebija go chyba tylko d
> uński.

Przyznam, ze zdumiala mnie ta opinia, a zwlaszcza zestawienie z dunskim, ktory jest faktycznie straszny. Angielski jest moim zdaniem piekny, i jeszcze ten ogrom akcentow! I mowie to znajac tez francuski i wloski. Niemieckiego sie uczylam, ale go nie umiem, i tez mi sie bardzo podoba (chociaz nie szwajcarski )

[smoczy_plomien]

Uczyłam się obu. Hiszpański w ogóle nie jest trudny, nie ma w nim żadnych wyjątków ani nieregularności. Jeśli bombelek zna angielski, to bez większego wysiłku samo wejdzie. Niemiecki jest bardzo logiczny, ale już ma wiele pamięciówki - nieregularne odmiany albo rodzajniki inne w niż w języku polskim.

Ja rekomenduję:
- hiszpański - jeśli bombelek jest duży, bo to za prosty język, żeby poświęcać mu lata nauki i/lub jeśli bombelek zamierza się nie wysilać za bardzo, lub też jeśli bombelek jako dorosły planuje zamieszkać w Ameryce.
- niemiecki - jeśli bombelek jest gotów poświęcić więcej lat na opanowanie trudniejszego języka, póki ma bardziej chłonny umysł i więcej czasu.

[niemcyy]

Nie doszlas w hiszpanskim do czasownikow nieregularnych ani rzeczownika woda?

[simply_z]

Ani złożonych czasów i odmian.

[homohominilupus]

No właśnie, czytam i oczom nie wierzę...

[reinadelafiesta]

Aż mnie zatkało 😂😂😂 Ona nawet do "ser" nie doszła.

[maeve_binchy]

Mieszkałam 5 lat w Niemczech, mialam faceta Niemca. Studiowalam tam, wyjechalam na erasmusa i zostalam dluzej. Dorabialam tez w knajpie, wiec studia+facet+praca po niemiecku. Generalnie na pierwszy rzut oka (ucha) mowie niezle. Ale nie lubie, nigdy nie lubilam. Z facetem najpierw rozmawialismy po ang, po pol roku juz tylko niemiecki.
Nigdy niemiecki nie przydal mi sie w pracy, posluguje sie wylacznie angielskim, nawet z Niemcami czy Austriakami. Przydal mi sie w tym roku w malej wiosce kolo Drezna (glownie po to, zeby wysluchac, jak to karty platnicze sa zle 😂).
Uczylam sie wloskiego, przerobilam nawet cala gramatyke, ale przerzucilam sie na hiszpanski, ktory uwielbiam. Spedzilam 4 mies w Am Pd, nawet zaliczylam miesieczny kurs, niestety to za krotko. No i pojawily sie dzieci i przestalam sie uczyc. Doszlam do tego slynnego subjuntivo, wiele zapomnialam.
Ale moge czytac hiszpanska gazete, rozumiem, niemiecka - najwyzej na poziomie gazet plotkarskich. Nie wiem, czy to dlugosc slow (czytam szybko i zwykle przebiegam wzrokiem - wystarczy mi poczatek i koniec slowa -> w niemieckim to dla mnie niemozliwe i mnie zniecheca. TV ogladam bez problemu.). Jestem teraz w Portugalii i b duzo rozumiem, bo hiszpanski.

Nie wiem, ktory jezyk jest latwiejszy. Dla mnie: ogolnie chyba gramatyka niemiecka, ale hiszpanski jest bardziej intuicyjny i trudny robi sie dopiero na pewnym poziomie, ale bez przesady. Slownictwo - zdecydowanie hiszpanski, widze wiele podobnych slow do ang (lacina). Przydatnosc - znow, moje doswiadczenie - hiszpanski. Przy czym ja lubie sie uczyc jezykow tak w ogole i dosc latwo mi przychodza.

[princesswhitewolf]

A w hiszpanskim subjunctive jest trudniejszy niz w niemieckim? Bo to sa jezyki oparte na lacinie i w obu to wystepuje. Ja nie znam hiszpanskiego i zastanawiam sie czemu takie to trudne. Mnie tym meczyli na drugim roku laciny ktora niestety mialam na studiach w PL

[simply_z]

Tak, zdecydowanie.

[alexandra1984]

Patrzac przyszlosciowo to niemiecki. To z Niemcami robi sie najwiecej biznesow itd. wiec mozna przebierac potem w ofertach pracy i Niemcy blisko jakby w przyszlosci pojawila sie okazja czy ochota do wyjazdu.