Powody rozwodów

[vessss]

Znacie mężczyzn występujących o rozwód z przyczyn innych niż dodatkowa kończyna na boku? Członek rodziny, za którego dałabym sobie rękę odciąć (mając wiedzę zewnetrzną o nim, pod kołdrą i w ich domu nie siedzę przecież) zamierza się rozwieść, bo, jak mówi, nie da się normalnie żyć. Ale osobiście nie znam ani jednego bliskiego przypadku niż inna dupa na boku, jawna lub ukrywana do wyroku..

[ayelen40]

Mój eks poszedł swoją drogą, czyli gay pride. Nie, nie było jakiegoś konkretnego pana wtedy.

[szara.myszka.555]

Tak znam. Gość poszedł na terapię i zorientował się, że gnojąca go małżonka ma konkretne zaburzenia osobowości. Stwierdził, że trzeba ratować siebie i zwiał, na szczęście dzieci brak.

[seaview]

Jeśli żona jest znośna i dba o dom, to rzadko to robią. Panowie sa wygodni i mają umiejętność użytkowego traktowania związków, w przeciwieństwie do kobiet.

[boogiecat]

Ciekawe dlaczego tak jest?🤔

[152kk]

Wiele kobiet również użytkowo traktuje związek. Tylko tradycyjnie użytkowość mężczyzny jest inna niż kobiety tj.facet nie musi być znośny ani dbać o dom, ale musi zarabiać i zapewniać odpowiednią pozycję społeczną.

[taniarada]

Już z tą pozycją społeczną to pierdolety .Musi dobrze zarabiać ,dbać o związek i kochać .A przeważnie to pokazuje łóżko .Bo seks jeden z ważnych aspektów .Jak sìę trzy połączy to na nie ma bata na nic .

[iwles]

... powiedzial rozwodnik.

[seaview]

Też, ale chyba jednak mniej użytkowo. Faceci nie snują fantazji o tym jak to są miłością życia swoich wieloletnich żon. A kobiety potrzebują takiej podpórki.

[abecadlowa1]

Jak nie ma realnych korzyści, to się wymyśla te fikcyjne. Człowiek potrzebuje poczucia, że dokonał słusznego wyboru

[taniarada]

Fikcją jest udawać że się kocha to jest paranoja .

[seaview]

To prawda. I rownież nieprzypadkowo częściej dotyczy to kobiet. Faceci mają więcej zdrowego egoizmu, tak zostali wychowani. I najczęściej nie będą tkwić w sytuacji gdzie minusy przeważają nad plusami, coś tam sobie racjinalizując.

[figa_z_makiem99]

Podpisuję się, wystarczy popatrzeć na komentarze pod artykułami, puszczalska bo rozbiła rodzinę dzieciom z alkoholikiem I hazardzistą, bardzo dobrze, vs. dobrze, że zamienił na lepszy model bo się roztyla i była mało seksowna. .

[figa_z_makiem99]

Bez "bardzo dobrze ".

[daniela34]

Tak. Znam. Ale rzeczywiście zwykle wówczas wina jest po stronie żony (niekoniecznie jest to zdrada żony). Sytuacje, w których żona jest ok a mąż nie ma nowego obiektu uczuć, ale wnosi o rozwód to rzadkość.

[mama-ola]

Rzadkość, ale się zdarza? Jaki może być powód?

[nangaparbat3]

U nas tak było. Po latach zrozumiałam, że powodem ostatecznym była głęboka depresja męża. Ponad 20 lat temu nie było łatwo się zorientować.
Był też taki moment, kiedy pomyślałam, że żeby moje małżeństwo trwało, powinnam być jak moja teściowa, i pomyślałam: nie, to śmierć. Ale on na pewno widział to zupełnie inaczej.

[nangaparbat3]

Z tym że on ogłosił zakończenie związku, ale czekał, aż ja podejmę decyzję. No to podjęłam.

[daniela34]

mama-ola napisała:

> Rzadkość, ale się zdarza?

Zdarza się. Czasem, tak jak dziewczyny piszą, to jest chorobą żony albo niepełnosprawnosc dziecka...
Rzadko, bardzo rzadko jest to jakieś wypalenie małżeństwa (to znaczy takie rozwody nie są rzadkie, ale rzadko wówczas pozew składa mąż, częściej żona i czasem mąż reaguje oburzeniem albo protestami, bo jemu jest tak wygodnie).

[waleria_bb]

Moim zdaniem powodem mogą też być wszelkie zaburzenia osobowości i związana z nimi huśtawka w związku. Oczywiście mam na myśli te cięższe przypadki, w których ktoś zupełnie nie widzi problemu w sobie, nie chce się zdiagnozować, chodzić na terapię itd.

[la_mujer75]

Znam jeden w bliskim otoczeniu przypadek, że facet chciał rozwodu, a przyczyną nie była żadna duda na boku.
W czasie pandemii (gdy z oczywistych powodów) zaczął więcej przebywać w domu i miec czas analizowac swoje prawie 20 letnie małżeństwo, doszedł do wniosku, że jest traktowany jako bankomat (ona wiele lat nie pracowała, ale w tamtym czasie juz poszła do pracy), a żona w żaden sposób nie szanuje jego i stosuje przemoc psychiczną. Potrafiła nie odzywać się do niego dwa tygodnie, bo śmiał - uprzedziwszy, że się spóźni, wrócić pół godziny później ze szkolenia/konferencji- takich chorych akcji było wiele.
W jej zwyczaju było obrażać się na niego, bo czegos tam nie zrobił, a on nie zrobił, bo nie wiedział, że ona tego oczekuje. Nieraz ją prosił, aby powiedziała, bo on duchem świętym nie jest i nie umie się domyśleć. I że jak ona mu powie, to on bez problemu dostosuje się.
Najpierw poszli na tarapię małżeńską. Ona najpierw zarzucała, że psychoterapeutka zakochała się nim, więc poszukał faceta. Małzonka znowu twierdziła, że facet, kierując się solidarnością męska, na pewno weźmie stronę jego...
W końcu wylądowali na indywidualnych terapiach. ALe - według niego- jego żona usiłuje się zmienić, ale pewne schematy ma za mocno wdrukowane i jej to nie wychodzi. Ma ciągle problem z komunikacją oraz pewną elastyczności. Taki przykład dawał.
W ich domu mieli (mają) super zrobiona siłownię. Ona i tak wolała wychodzić na zajęcia sportowe poza dom, on ćwiczył w domu. I ona miała pretensję, że on codziennie nie układa wszystkich hantli, piłek, etc na miejsce. On jej tłumaczył, że dla niego to strata czasu cdziennie wszystko układać (praca i dojazdy zajmowały mu ponad 10 godzin dziennie, po powrocie zajmował się ich najmłodszym dzieckiem, jedynie wieczorami, po tym jak ułożył dziecko do snu- bo dziecko chciało tatusia, ćwiczył), ale jak ona chce to mogą się umówić, że 2-3 razy w tygodniu wszystko zawiesi, jak ona sobie marzy. Ona do tej siłowni nawet nie wchodziła. ALe nie była wstanie pójśc na takie ustępstwa. Ona potrzebowała, aby codziennie w tym pokoju był idealny porządek. I nadal dla niej to jest nie do przeskoczenia...
Ona ma pewnego rodzaju obsesje na tle sprzątania. Np. o 23.00 szorowała piekarnik, który dzień wcześniej też był myty. I chciała, aby maż dostosowywał się do jej wszystkich zasad. On się starał, na ile mógł, ale w pewnym momencie powiedział : "dość". Tym bardziej, że ich stać było na panią do sprzątania, opiekunkę, etc. A ona nie chciała nikogo, tylko chciała, aby to on robił. A on stwierdził, że życie ma się jedno i nie po to tyle lat harował, aby nie móc odpoczywac po robocie, tylko czyścić podjazd z chwastów i układać skarpetki według odcieni szarości i czerni. A i tak- żona zawsze obrażona i z czegos niezadowolona. Bo np. ułożyl te skarpetki, ale nie tak równiutko, jakby mógł...

Z obojgiem byłam w bliskich relacjach, nawet bardziej z nią niż z nim.
Ona nigdy nie skarżyła się na męża. Zawsze mówiła: "Ziutek jest w porządku, no jest bałaganiarz, ale wiesz, że ja mam wysokie standardy ".
Uznał, że nie jest wstanie dalej tak żyć, ale oni nadal są są razem, nadal próbują. Mysłe, że on to robi dla ich najmłodszego dziecka, bo bardzo je kocha. Za to zrobili rozdzielnośc majątkową, podzieliwszy majątek na pół. Plus on płaci na dzieci, bo dużo więcej zarabia.
Nie znam dokładnie wersji z jej strony, bo ona przestała się do mnie odzywać. Ponoć jest jej głupio przed wszystkimi, że mąż chcial sie rozwieźć...
ALe szok w towarzystwie był, że Ziutek chciał rozwodu.

P.S. ZIutek po robocie wracał grzecznie do domu, zajmował się opieka nad dziecmi, nie chodził z kumplami nawet na przysłowiowe piwo. Jak któregos dnia, dołączył do nich, to ponoć od razu ktoś zażartował : "Ziutek, co się stało? Rozwodzisz się z Jadźką?" I gdy ten to potwierdził, to dopiero się działo !

[waleria_bb]

No właśnie... Stosowanie przemocy psychicznej to nie jest domena tylko mężczyzn. Kobiety też potrafią zamienić życie w piekło, jeśli mają swoje odpały na tle kontroli męża i otoczenia i wprowadzają w domu toksyczną musztrę. Dziwi mnie, że opisany znajomy stara się to ratować.

[la_mujer75]

Mnie też to dziwi...
Facet przystojny, wysportowany, świetnie zarabiający, bez nałogów, mógłby jeszcze sobie fajnie ułożyć życie. Ale on z tych odpowiedzialnych i bardzo kocha dzieci. Myślę, że robi to dla najmłodszego dziecka, które też z nim jest bardzo związane. Chcciaż nie podejrzewam, że ona by robiła problemy z kontaktami.
Był ponoć taki moment, że on się wyprowadził i wynajął osobne mieszkanie. I mieli cos takiego, jak opieka naprzemienna- to on tydzień tam mieszkał, to ona tydzień tam mieszkała, a dzieci w swoim domu, aby im nie zaburzac spokoju.

[kaki11]

Znam. W najbliższej rodzinie to choćby mój ojciec, bo atmosfera tego związku była już taka, że ktoś musiał w końcu podjąć decyzję o rozwodzie bo by się wykończyli, to już nie było wspólne życie. Bardzo wątpię, że w tle była jakaś kobieta, i naprawdę była niepotrzebna, ale w nie najbliższej rodzinie tylko dalszej albo wśród znajomych też o takich przypadkach słyszałam. Ostatnio wujek mojego męża zdecydował o rozstaniu (fakt to nie rozwód, ale rozstanie po ponad 20 latach, ze wspólnym mieszkaniem i dziećmi) bo postawił na karierę zawodową i wyjazd zaproponowany z pracy a żona była przeciwna, i stwierdził, że im się priorytety rozjeżdżają i już mu nie zależy. Jak widać różnie bywa.

[marzeka11]

Koleżanki mąż odszedł bo stwierdził, że jest gejem- było to kilka lat już temu; teraz jest w udanym drugim małżeństwie.

[kropkaa]

Z nową panią czy panem?

[ayelen40]

Może to Borkowski, to wtedy z panią.

[marzeka11]

Napisałam niezbyt dokładnie, to koleżanka jest w drugim i udanym małzeństwie; o były wie, że jakis pan pojawił się, ale nie utrzymują kontaktu ze sobą,

[auksencja15]

Znam jedna historie z panią chora na schizofrenie.
Moja koleżankę mąż zostawił, bo zachorowała na raka mając 25 lat a on „sobie z tym nie radził” 🤡

[sol_13]

O, to chyba mamy tą samą koleżankę.
Mąż mojej był "artystą" i nie mógł znieść takiej okropnej choroby, nie bywał nawet w szpitalu. Koleżanka wyzdrowiała i ma się dobrze, obecnie ma prawie 40 lat i kolejnego faceta.

[auksencja15]

Moja tez wyzdrowiała i żyje szczęśliwie 🥰

[sueellen]

Znam identyczny przypadek ale dziewczyna zmarła.

Znam też drugi przypadek gdy pan związał się z dziewczyną która już raka przeszła i wyzdrowiała ale rzucił ją gdy tylko pojawiło się podejrzenie że wrócił . Ostatecznie okazało się że to nie był nawrót tylko niegroźny guzek, ale pani już gnoja nie przyjęła.

[primula.alpicola]

Mężczyźni w ogóle dość rzadko składają pozwy, to, zdaje się, domena kobiet.

[seaview]

Jeśli mają wygodnie, to po co mają składać.

[alchemy_alice]

Znałam jednego, wyjątkowo paskudny typ. Rozwiódł się z żoną ponieważ uznał, że ona go ogranicza, jest koszmarną osobą, tłamsi go i podcina mu skrzydła. Po rozwodzie okazało się, że psycholem i tłamszącym to był pan, a pani żona się w końcu zaczęła mu stawiać i szlag go trafił, że już sobie nie porządzi.

[kropkaa]

Pan (dzieciaty) odnalazł siebie i aktualnie jest panią. Bardzo chętnie opowiada jaką trudną drogę przeszedł, jak to byl uzależniony od sexu, co robi żeby fiuta nie było w obcisłej sukience widać i tym podbne rewelacje.

[abecadlowa1]

Tak, częstą przyczyną rozwodu jest urodzenie niepełnosprawnego dziecka. Choć oczywiście nie jest to wskazywane w uzasadnieniu pozwu.

[baszkircef]

Mój brat, jego była żona jest ciężko zaburzona, przemoc psychiczna, fizyczna, ekonomiczna, różni panowie. Jeszcze mieszkają razem bo bratowa nie zgadza się na ugodowy podział majątku i grozi mu niebieską kartą jeśli się zwróci do sądu w tej sprawie.

[koronka2012]

Mój kuzyn podobnie, żona wysokofunkcjonująca przemocowa alkoholiczka.

[baszkircef]

Bratowa to samo, pije codziennie, jest wysokofunkcjonująca, ale zaczyna coraz częściej sprowadzać towarzystwo do picia do domu i powoli tam się robi melina.

[hosta_73]

To niech brat wzywa policję. Niech jest jakiś ślad, że kobieta ma problem.
Jeśli będzie czekał aż ona zgodzi się na podział majątku to za chwilę może nie być co dzielić.

[ayanna]

Ręka czy noga? 😏

[taniax]

Zazwyczaj jest tak że oni mają kogoś ale bardzo długo stwarzają pozory że tak nie jesti, nikt o tym nie wie żadni znajomi a nawet bliscy przyjaciele więc co dopiero siostra czy szwagierka. Słyszałam podobną historię i wszyscy twierdzili i penie część do dzisiaj myśli, że facet nikogo nie miał, też postanowił odejść bo tak się żyć nie dało. Cóż psuło się bo on był już mentalnie gdzieś indziej. Wszyscy byli zdziwieni łącznie z jego przyjacielem gdy się długo po rozwodzie okazało że on miał od lat związek na boku. Faceci bardzo rzadko odchodzą w próżnię.

[shellyanna]

Identyczny przypadek znam.

[princy-mincy]

tak, znam
jeden

[triismegistos]

Mój mąż rozwiódł się że swoją ex nie mając nikogo i dłuższy czas po rozwodzie był sam. Potem rozstał się z kolejną partnerką również nie mając na oku nikogo.

[bulzemba]

Mój ex. Okazało się że ja za bardzo się czepiam. I przestałam pozwalać się gnoić.

[bulzemba]

Znam jeszcze co najmniej dwa byle małżeństwa które rozstały się nie że względu na "osoby trzecie" a przez to, że oczekiwania id życia a przede wszystkim od związku im się rozjechały.

[kocynder]

Znam. Para pobrała się w połowie lat '80, bo było dziecko w drodze, a czasy i okoliczności innej opcji nie przewidywały, byli w miarę zgodną parą żyjącą obok siebie przez dwadzieścia kilka lat, do końca studiów córki. Potem mąż wystąpił o rozwód. I żadna boczna doopa w grę nie wchodziła - pan był i jest sam. Tylko wolał być sam niż z tą konkretną żoną, mimo że ona ani jędza ani hetera. Nota bene rozwiedziona żona po kilku latach poznała innego pana i jest mężatką.
Ale nie wiem czy to się liczy, bo gdyby nie wpadka, to po prostu by z sobą nie byli, kompletnie różne światy.

[ayelen40]

W sumie dzięki panu pani dostała szansę.

[kocynder]

Zasadniczo z ekszona łączy mnie odległa koligacja. Utrzymuje z byłym mężem bardzo poprawne stosunki, dużo lepsze, niż gdy byli małżeństwem, oboje twierdzą, że tylko szkoda tych lat, kiedy "dla dobra dziecka" musieli być razem. Dziecko nie ma z tym problemu, zna życie i rozumie rodziców. W sumie faktycznie, szkoda tylko tych lat.

[pitupitt]

Znam: bo pani nie chciała się podporządkować panu mężowi i po ślubie zrezygnować ze swojego hobby. Przed ślubemmogła mieć, po już nie. A w ogóle to powinna chodzić za nim jak piesek i kapcie w zębach przynosić, a ta wredna sucz nie chciała się podporządkować.

[kropkaa]

Słyszałam też o przypadku, że pani złożyła papiery jeszczew trakcie miesiąca miodowego. Pan czekał z seksem na po ślubie, a po ślubie okazało się, że seksu nie będzie, bo pan jest impotentem. Zaproponował pani białe małżeństwo, ale nie skorzystała.