alka44
18.07.09, 16:34
Nie umiem znaleźć przez wyszukiwarke podobnego przypadku a wiem, ze nie
potraktujecie mnie "z kopa".
W srodę mam rozprawę o podwyżke alimentów na studiujące córki i siebie (mam I
grupe inwalidzka, rozwód z winy pozwanego. Alimenty na mnie przyznane w 1990 i
wyrok u komornika. Nigdy nie były placone i ja nie naciskałam bo byłam zdrowa).
Były mąż bardzo nieregularnie przelewa mi pieniądze w kwotach wyższych niz na
wyroku z 2000r. Tak ustaliliśmy między sobą jak dostał super prace. Z super
dochodami pojawiła sie "super konkubina" i skonczyła się kasa dla dzieci.
Nigdy nie pisze tytułu przelewu.
Teraz powiedział, ze w Sadzie zaprzeczy ustaleniom o dobrowolnym podniesieniu
alimentów i powie, ze to stare zaległości spłacał.
Poza tym robił czasem przelew córce za zdaną sesję albo na jakieś ekstra
wydatki. Przelewy na jej konto też bez tytułu. Miało to byc w tajemnicy przede
mną. Tak razem ustalili a teraz on krzyczy, ze jej alimenty na konto częściowo
dawał.
Nie wiem, jak mam teraz z tym sobie poradzic w sądzie. Wiem, ze brak tytułu
działa na moją korzyść ale musze mądrze z tego skorzystać.
Ta moja sprawa alimentacyjna teraz to materiał na opowiadanie, ale proszę,
podpowiedzcie co sadzicie o tych przelewach?