tomsmom 05.06.05, 22:25 Chetnie nawiaze kontakt z mamami w Dublinie lub z polnocnych przedmiesc, czy sa takie na forum? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
megina Re: Mamy z Dublina? 06.06.05, 22:14 czesc Tomsmom ja mieszkam na pln od dublina , w dunboyne , do dublina mam ok 30 minut , jakos niezaduzo tu mam zz irlandii niestety pozdrawiam megi Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Re: Mamy z Dublina? 08.06.05, 20:34 Czesc!!! Ja wkrotce (najpozniej za rok) bede mieszkac w Dublinie a docelowo w Skerries. Nikogo tam nie znam poza rodzina meza i chcialabym miec jakichs swoich znajomych, polskich najlepiej... Powiedz, jak Ci sie mieszka? Dlugo juz tam jestes? Pogoda Cie nie dobija? A Twoja dzidzia, w jakim jest wieku? Moj ma 8 miesiecy, bedzie juz cos kumal jak tam pojedziemy. Mieszkasz w Irlandii na stale? Moze masz ochote popisac i nawiazac znajomosc Hania Odpowiedz Link Zgłoś
megina Re: Mamy z Dublina? 10.06.05, 14:19 czesc hania napisalam do ciebie na tomsmom@gazeta.pl magda Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Re: Mamy z Dublina? 19.06.05, 20:10 Magda, nie dostalam tego maila!! Czekam! Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Re: Mamy z Dublina? 19.06.05, 20:07 Czy sa jeszcze jakies mamy w Dublinie lub okolicach, ktore chcialyby nawiazac kontakt ze soba nawzajem? Wyglada na to, ze jednak - jak plotka niesie - Polacy nie lubia sie bratac poza granicami kraju... a szkoda. Pozdrowienia! Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mamy z Dublina? 19.06.05, 23:08 wprawdzie mamą jeszcze nie jestem ale z kontaktem nie ma problemu, mieszkam w swords Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Re: Mamy z Dublina? 20.06.05, 12:06 czesc Monika! A ja czasem jezdze do swords do pavillions na zakupy! W przyszlym roku wyladuje w Dublinie ale docelowo w Skerries (tam jest prawie cala rodzina meza) wiec to niedaleko. Jak sie zyje w Swords? Moze zalozymy maly klubik mam (i moze przyszlych mam) z okolic Dublina? PS. UK tez milo widziane, w koncu to niedaleko! Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mamy z Dublina? 20.06.05, 20:40 jasne że możemy, czemu by nie. a co do swords to bardzo dużo się tutaj zmieniło na lepsze oczywiście. jak przyjechaliśmy tutaj 5 lat temu to była tylko główna ulica i niewiele osiedli a teraz to tylko porządnego basenu i kina brakuje. Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Re: Mamy z Dublina? 20.06.05, 22:38 Monika, ja Swords znam wlsciwie tylko przez pryzmat Pavillions... Tesciowa mi opowiadala, ze kiedy nie bylo obwodnicy to tkwila godzinami w korkach probujac sie dostac do Dublina. To wszystko co wiem o Swords. A jak sie dostalas do Irlandii, jesli to nie tajemnica? Zakladam, ze pracujesz? Ja chyba na poczatku bede sie jeszcze bawic w mame i przyzwyczajac do nowej rzeczywistosci. Tyle razy juz bylam w Irlandii, ale jakos nie potrafie sobie wyobrazic zycia tam. Cos sie zdziwilo? Cos Cie tam drazni? Bardzo jestem ciekawa. Pozdrowienia - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Mamy z Dublina? 21.06.05, 00:09 Dziewczyny kino juz bedzie niedlugo, kolo Pavilions. Jesli chodzi o korki to niestety zostaly, no moze nie takie starszne jak kiedys. Ja jestem tu od roku, wiec nie dlugo w sumie. Musze powiedziec, ze dobrze mi sie tu zyje, chociaz jest pare malutkich rzeczy, ktore chcialabym zeby byly inne, ale nie sa az tak istotne.. Na przyklad chleb jest straszny - przestalam go jesc, a gdzie nie jest tak naprawde oprocz Polski. pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
kasiulka45 Re: Mamy z Dublina? 26.08.05, 15:39 czesc, jestem w ciazy, mieszkam w Killiney blisko Dublina,mam 30 lat, mieszkamy tu z mezem 2 lata,chetnie sie spotkam, to moja pierwsza ciaza, 10 tydzien.pozdrawiam,Kasia Odpowiedz Link Zgłoś
axia05 Re: Mamy z Dublina? 06.10.05, 16:06 Witaj Kasiula. Gratuluje !!! Tez mam 30 lat, mieszkam z mezem od roku 40 km od Dublina, niestety jescze nie jestem w ciazy ale planujemy w najblizszym czasie postarac sie o malenstwo. Moze masz ochote popisac z kims kogo interesuje ten sam temat? Odpowiedz Link Zgłoś
elisea Re: Mamy z Dublina? 06.03.06, 21:44 czesc. Jestem mloda mama od grudnia 2005 i chetnie nawiaze kontakt z innymi kobietkami-Polkami. Mieszkam w Swords. Agata Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: elisea 06.03.06, 21:54 wejdz na nasze forum forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=37505 Odpowiedz Link Zgłoś
ewunia_uk Re: Mamy z Dublina? 19.06.05, 22:40 Ja co prawda obecnie w UK, ale mam ogromny sentyment to polnocnego Dublina, kiedys bedac beztroska studentka mieszkalam tam (pogranicze Drumcondra i Marino), i byly to swietne czasy! Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Mamy z Dublina? 20.06.05, 23:15 Bardzo mozliwe ze ja z rodzinka (maz i 11,5 mczna Zuzienka) tez niebawem przeprowadzimy sie do Dublina. Maz jest w trakcie procesu rekrutacyjnego (dzis mial 2-gie interview i znowu 2 tyg czekania) wiec ciagle na dwoje babka... ale myslami jestesmy juz tam. Ciekawa jestem jak sie mieszka w stolicy Irlandii, jak znosicie pogode, czy faktycznie ciagle mzy??? Obecnie mieszkamy od czterech lat w Niemczech. Zycie jest tu latwe i przyjemne, tylko ten jezyk (( Jesli wszystko sie dobrze ulozy chetnie spotkam sie z innymi mamami (lub tez przyszlymi mamami )) na pogaduszki. Pozdrawiam serdecznie, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Mamy z Dublina? 20.06.05, 23:52 Czesc Haniu, Ja rowniez tak jak Monika mieszkam w Swords. Zreszta jestemy sasiadkami z Monika. Ja juz jestem mama. Majka ma 9 miesiecy juz, czas leci. Jak na razie nie pracuje i raczej na razie sie nie zapowiada. Zreszta chyba sobie nie wyobrazam zostawic ja z kims innym zanim nie skonczy przynajmniej roku. Sama sie dziwie jak to pisze, ale taka jest prawda.. Rzeczywiscie bedziesz mieszkala bardzo blisko nas. Chetnie sie spotkamy pozdrawiam Gosia Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Mamy z Dublina? 21.06.05, 17:44 Czesc Gosiu, ja podczas ciazy planowalam wrocic do pracy na pelny etat po roku wychowawczego. Teraz Zuzia ma prawie roczek a mnie sie nigdzie nie spieszy. Jestesmy ze soba tak zwiazane ze nie wyobrazam sobie zostawic ja z kims obcym, a rodzina daleko... No i co tu ukrywac podoba mi sie rola mamy ) Niestety wzgledy finansowe sa czasem nie do przeskoczenia, dlatego licze na przeprowadzke do Irlandii bo to opozniloby troche moj powrot do pracy. A a'propos pracy. Nie wiesz jak wyglada w Dublinie mozliwosc zatrudnienia na pol etatu? No i przy okazji drugie pytanko... Czy sensowne jest zabieranie ze soba samochodu? Mamy niezbyt nowy ale w dobrym stanie no i lubimy go tylko nie wiem jak by sie jezdzilo lewa strona z kierownica tez po lewej... Pozdrawiam, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Mamy z Dublina? 21.06.05, 22:07 czesc Marysiu, Tak jak juz Ci odpisala Monika, zabieraj auto ze soba. Z tego co sie orientuje przez przynajmniej rok nie musisz placic podatkow, ale to jeszcze sprawdz. To sie bardzo oplaca, nawet jakbys miala sie gimnastykowac na parkingu. Pol etatu to dobry pomysl, tylko jak masz z kims zostawic malenstwo. Jak nie to za bardzo finansowo sie nie oplaca. Zalezy ile bedziesz zarabiac oczywiscie. pozdr i zycze powodzenia G Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Mamy z Dublina? 22.06.05, 23:05 Dziewczyny, dzieki za odpowiedzi. Samochod chyba wezmiemy, chociaz na miejscu pasazera z przodu siedzi moje malenstwo wiec na pomoc na parkingach raczej nie mam co liczyc Chyba bedziemy musieli przeprowadzic ja na tyl... Co do pracy to ciekawa jestem jak wy sobie radzicie. Ja chyba pierwsze miesiace spedze na przystosowaniu sie i aklimatyzacji no i badaniu rynku. Jesli ma mi nic nie zostac z pensji po oplaceniu opieki dla Zuzi to wole z nia jeszcze posiedziec w domu. Ona jest z kazdym dniem coraz fajniejsza. Nawiaze jeszcze do watku chlebowego. Musze sie z wami niezdgodzic ze najlepszy chleb jest w Polsce... W Niemczech jest jeszcze lepszy! Przyznaje to z wielka przykroscia... Takiego wyboru jak tu w Polsce nie widzialam od lat, a ostatnio zawsze kiedy odwiedzamy ojczyzne jest coraz gorzej. Tego mi chyba bedzie brakowalo najbardziej. No i wedliny polskiej! Bo tu w polskich sklepach kupujemy tez wysmienita polska wedline. Orientujecie sie moze czy w Aldim mozna kupic gotowe mieszanki maczne do pieczenia chleba? Tu mozna wiec moze i w Irlandii... Jesli tak to zapraszam na pyszny chlebek bo dysponujemy maszyna do pieczenia chleba. Wychodzi naprawde niezly! Pozdrawiam serdecznie, Maria Ps. Za dwa tygodnie moja polowka leci do Dublina na trzecia i ostatnia ture inetrwiev, no i potem sie okaze czy sie przeprowadzamy. Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mamy z Dublina? 22.06.05, 23:35 trzymamy kciuki żeby się powiodło Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mamy z Dublina? 21.06.05, 19:28 Dziewczyny do wszystkiego można się przyzwyczaić. Wiadomo, że nigdzie nie ma tak dobrze jak w domu ale jak tylko masz ze sobą rodzinę i do tego jeszcze odpowiednich znajomych to naprawdę jest super. Hania do irlandii trafiłam jeszcze jako studentka na praktykę a jak się obraniłam to wysłałam swoje cv do tej samej firmy i mnie przyjęli, z czego się bardzo cieszę. Jedno co mnie zdziwiło na samym początku (zresztą rozmawiałyśmy o tym z Gosią) to to że nawet jak tutaj jest zimno i mamy chodzą w kurtkach puchowych to dzieciaczki są bez skarpetek, bez czapek zupełnie nie do pomyślenia w polsce. Co do drażnienia to teraz już chyba nic mnie nie drażni, na początku denerwowało mnie, że irlandczycy podchodzą do wszystkiego na luzie, im się nie spieszy, a jak wybije godzina zero i jest koniec pracy to wszystkie swoje narzędzia, przyrządy zostawiają dokładnie tam gdzie właśnie stoją i wychodzą. Ale do tego też idzie się przyzwyczaić. Acha Gosia ma rację - chleb jest okropny, jak gąbka i trochę brakuje tutaj polskiego. Marysiu zapraszamy do nas. Co do samochodu to napewno się przyda zwłaszcza jak przyjedziecie z dziecinką, problem tylko w tym, że prawie zawsze jadąc do sklepu musi być pasażer z kierowcą bo niestety wszystkie przyciski na parkingi są po prawej stronie. Co do pogody to nie jest aż tak strasznie. W ostatni weekend było takie słońce, że mi teraz skóra schodzi) Pracę powinnać znaleźć, zwłaszcza jak studenci wyjadą z powrotem do polski to bedzie dużo miejsc. Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Re: Mamy z Dublina? 21.06.05, 22:22 Dziewczyny!!! Ale sie ciesze, taki mily odzew na moje wolanie na pustyni Juz sie balam, ze jak wtopie w ten Dublin (tudziez Skerries) to oczy sobie wyplacze za rodzina... a tak jak bedzie mozliwosc pogadania po polsku (moj Chris troche gada, ale to nie do konca to samo) to na pewno bedzie razniej! A wiecie, te dziwne mamy hartujace dzieci (ale o dziwo nie siebie!) to mnie tez szokuja. Widzialam juz mamy w lutym w dlugich spodniach i botkach (wiatr taki - wiadomo jak to od morza) a dzieci w skarpeteczkach i sandalkach! Mowia, ze dzieci sa zahartowane, tylko skad one potem taki brzydki kaszel maja to ja nie wiem... no ale moze sie czepiam, w koncu jestem matka Polka. A czy Maja nosi czapeczke, czy jest wychowywana po irlandzku ? Chleb to generalnie problem Zachodu - w Polsce jest najlepszy. Chociaz mi dosc smakuje ten ich brown bread, taki maly, prostokatny, jesli lubi sie razowy to ten jest dosc blisko. Chris wlasnie zerknal mi przez ramie i skomentowal: "ballocks, ten twardy, polski chleb!" - im wlasnie taka gabka najbardziej smakuje, coz co kraj to obyczaj! A w ogole to slyszalam, ze opieka medyczna jest taka sobie... wiecie cos na przyklad na temat rodzenia dzieci w Irlandii? Mnie zapewne przypadnie ta przyjemnosc, bo chcemy miec wiecej niz jedno. Tu mialam super lekarza i w ogole doskonala opieke wiec porod wspominam milo, naprawde, ale boje sie jak to moze wygladac w obcym kraju. Kobiety w rodzinie tam, mowia, ze jest bardzo dobrze, ale dla Polki to ich dobrze moze miec inny wymiar... Angielski znam dobrze, ale to jednak obcy jezyk... Ale sie rozpisalam!! Mam nadzieje, ze bedziemy w kontakcie. Pozdrowcie ode mnie irlandzki wiatr (jutro wylatujemy na pare dni do Londynu, ale teraz tam goraczki). Pa - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mamy z Dublina? 21.06.05, 22:38 ja też pytałam wczesniej jak wygląda poród w irlandii, wpisz w wyszukiwarkę a dowiesz się wszystkiego bo dziewczyny wszystko mi wyjaśniły i się uspokoiłam. Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Mamy z Dublina? 22.06.05, 21:43 dokladnie, ja juz pisalam o porodzie troche, ale jesli chcesz cos wiecej wiedziec to pytaj. Majka jest wychowywana mam nadzieje, pol na pol. Bo ani nie podoba mi sie hartowanie przez irlandzie mamy ani taka nadgorliwosc matek polek, wiec staram sie wyposrodkowac. Mam nadzieje, ze mi sie uda... Zobaczymy.. Powodzenia w Londynie! pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Upalny Londyn 27.06.05, 21:41 Alez tam bylo goraco!!! Ale w Polsce tez ponoc nie bylo lepiej Wygrzalam sie za wszystkie czasy, za to w niedziele jak wracalismy juz bylo zimno - jak to w Anglii... Jestem na etapie rozpakowywania i prania dzikich ilosci brudow - moj maly ostatnio bardzo ulewa... wiec mam sie z pyszna: wszystko jest brudne w mig! Ale jak juz sobie z tym wszystkim poradze to poczytam o porodzie w Irlandii, moze potem bede miala jakies pytania. A co sadzicie o tym, ze 4-latki musza juz chodzic w Irlandii do szkoly? Nie wiem dokladnie jak ta szkola dla czterolatka wyglada, ale ponoc to szkola a nie przedszkole, troche brzmi sadystycznie... Hania Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Upalny Londyn 27.06.05, 21:48 witamy z powrotem zgadzam się z tobą, przecież czteroletnie dziecko to jeszcze maleństwo dla mnie to też bzdura,dziecko w tym wieku powinno sie bawić Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Upalny Londyn 28.06.05, 00:43 Czesc dziewczyny, u nas caly czas upaly, dla wielu nie do zniesienia, ale ja tam jestem cieplolubna ) Haniu, jak sie malemu podobalo w Anglii? Co do ulewania to Zuzia tez miala takie okresy, dosyc dlugie zreszta, wiec zeby jej ciagle nie przebierac chodzila w sliniakach. Na kazde wyjscie mialam kilka zapasowych Potem przyszedl okres slinienia wiez znowu sliniaki Moze nie jest to najbardziej eleganckie ale za to praktyczne, polecam! Na pocieszenie dodam ze to naprawde przechodzi, teraz uzywamy sliniakow wylacznie przy jedzeniu ) Czy z ta szkola dla czterolatkow to pewne??? Czy to by znaczylo ze Zuzia za trzy lata bedzie juz uczennica?????? Ja nie chce!!!! Jurek 5 lipca jedzie na ostatnia ture rozmow wiec nasza przeprowadzka staje sie coraz bardziej realna. Sporo ostatnio czytamy na temat zycia w Irlandii i troche niepokoja nas pewne aspekty zycia tam. Mozecie mi powiedziec jak to jest z ta opieka zdrowotna? Czy placi sie za KAZDA wizyte u lekarza? Nawet jak sie idzie do pediatry? Zuzia miala takie okresy chorob ze bywalam u lekarza nawet trzy razy w tygodniu... Czy znacie moze lub slyszalyscie o polskim pediatrze w Dublinie? Zgadzam sie z Hania, nie ma to jak jezyk ojczysty, zwlaszcza u lekarza... I jeszcze jedno pytanko. Czy to prawda ze tamtejsza aura ma zbawienny wplyw na cere?? Prosze, powiedzcie ze tak ) Chyba czas na dzemke zanim mala zazyczy sobie cycusia Pozdrawiam goraco, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
coffee76 Re: Upalny Londyn 28.06.05, 07:47 czesc dziewczyny koniec lipca chyba wyjzedzam z mezem do Irlandii bedxiemy kolo Belfastu chcemy popracowac i ewentualnie zdecydowac sie na byc moze pozostanie tam troche sie denerwuje nigdy tam nie bylam do tegozostawiamy tu 2 letniego synka z babcia na 3 miesiace... jakimi liniami latacie . jak to wychodzi finansowo??? pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
ifa11 lekarze w irlandnii 28.06.05, 14:22 Czesc wam kobitki, ja mieszkalam 4 lata w Irlandii 2000-2004 owszem za wizyte u lekarze placi sie 45-50 euro za kazdym razem mozna isc ewentualnie na konsultacje do pielegniarki za jakies 20 euro czyli polowa ceny rezerwowac wizyte trzeba z wyprzedzeniem dzien lub dwa nie ma medical centres wygladajacych ja na kontynencie. Lekarze GP maja gabinety w domach,przewaznie przerobione dolny pokoj na gabinet i poczekalnie ja najczesniej chodzilam do Mercer Royal Medical Centre kolo Grafton Street,StStephen Shopping centre,ktore tylko z nazwy bylo medical centre,ale tak naprawde to bylo tam kilku lekarzy GP - general practice z kazdym problemem idzie sie do ogolnego lekarza,nawet na badanie ginegologiczne,pobranie na cytologie czy wymaz.Jesli masz brzydka wysypke na szyji nie mozesz isc do dermatologa bez skierowania od GP co oznacza ze najpierw placisz 45 euro za GP a potem z letterem idziesz do dermatologa/na pewno pierwsza wolna wizyta za 5 tygodni,wiec wysypke juz zejdzie Ja mialam powazne problemy z pecherzem moczowym i w najdrozszej klinice po Blackrock clinic,nie pamietam nazwy tej kliniki,ale bylo to kolo Portobello w Rathmines czekalam miesiac na wizyte konsultanta,placac oczywiscie 100 euro za konsultacje.U ginekologa,prawdziwego gin placi sie miedzy 150-200 za wizyte ale to i tak nic moj kolega czekal 5 miesiecy na przeswietlenie nerki - public bo prywatnie/100 euro/ mozna miec usg w miesiac, ja tyle czekalam na usg pecherza nie wiem moze teraz sie to troche zmienilo ale teraz sa takie tanie przeloty ze mozna jechac leczyc sie do polski mysle ze tak ludzie robia w czasach kiedy ja tam bylam to byl koszmar,bo mozna bylo lecic do ojczyzny tylko BA albo SAS za koszmarne pieniadze... znajomi mi tez pisali ze w Rathmines otworzyli pierwszy polski sklep i mozna tam kupic polski chlebek, tak chleb to byla moja zmora takze i bolaczka powodzonka wszystkim Ifa Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: lekarze w irlandii 28.06.05, 19:29 ifa dalej tak jest nic sie nie zmieniło, no może tylko ceny podskoczyły. my mieszkamy tu z mężem już ponad 5 lat a u lekarza byłam dokładnie raz, zdecydowanie wolę się leczyć w polsce. Zresztą sami irlandczycy narzekają na swoją służbę zdrowia, bo zanim zrobią ci odpowiednie badania to zdążysz się przekręcić 5 razy. Mąż był też raz u GP bo był przeziębiony, zwykła grypa i jakie lekarstwo dostał?...oczywiście penicylinkę. Oni tu przeważnie antybiotyki przepisują na wszystko. Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Ojejej!!! 28.06.05, 22:06 Juz sie boje tego zycia w ojczyznie meza mego!! Slyszalam narzekania na sluzbe zdrowia, ale ze az tak??? To straszne. A ja bywam chorowita... Nie dziwie sie, ze moj maz nigdy nie wzial chorobowego, przy takiej sluzbie zdrowia lepiej jest wmowic sobie, ze sie jest zdrowym, nie? Ale fakt, z tych znajomych meza, ktorzy tu pracowali (Irlandczycy) wszyscy doslownie wszyscy przylatuja do Polski sie leczyc!!! Szczegolnie do dentysty i twierdza, ze sie to bardzo oplaca! My z mezem latamy LOTem bo mamy przeloty darmowe (umowa z pracy mezusia) ale wiem, ze RyanAir lata juz do Wroclawia, sa tez tanie loty do Londynu (na przyklad Wizzair) a stamtad tanio mozna do Dublina. Z ta szkola w wieku 4 lat to naprawde koszmarek, moj maz do tej pory wspomina jak plakal przez pierwsze dni... no bo taki czterolatek to naprawde malenstwo a tu mu kaza siedziec w lawce i skupic sie... Z tym ulewaniem u nojego Tomka to wiekszy klopot - metode sliniaczkow mam obcykana, ale to juz zaczyna tez byc malo... Wyglada na to, ze moze byc na cos mocno uczulony, ale dopiero w tym tygodniu zrobimy porzadne komleksowe badania i moze raz w koncu bedzie wiadomo o co chodzi! Boje sie troszke tych rezultatow... A jak tam ma sie Maja? Raczkuje juz? Moj pelza do tylu i bardzo go to zlosci za to rwie sie do stania. A w Anglii bardzo mu sie podobalo choc bylo zbyt goraco jak na gust malego Irlandczyko-Polaka, hehehe. Ma tam dwoch malych kuzynow (5 i 3 latka) i wybawil sie z nimi za wszystkie czasy. Pozdrowka - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
ifa11 Re: Ojejej!!! 29.06.05, 01:42 Tomsmom nie ma co sie zle nastawiac bo wtedy lekarz bedzie na pewno potrzebny... zawsze sie zastanawialam jak to jest ze w Irladnii z taka sluzba zdrowia wszysycy sa jednak zdrowi i pelni sil, ale po tylu latach zycia z irishami doszlam do wniosku ze to wlasnie ich stosunek do zycia czyni ich zdrowym, weekendy spedzone na imprezach,nie przemeczanie sie w pracy i ogolnie bardzo luzny stosunek do zycia na zasadzie: jakos to bedzie (do pracy do 3 dni mozna nie przyjsc jak sie jest chorym bez zaswiadczenia do lekarza) mysle ze to jest zdrowe podejscie skoro daje takie rezultaty poza tym irishe ufaja swoim lekarzom i jak lekarz powie prosze wziasc te tabletki i na pewno panu przejdzie to sa swiecie przekonani ze to prawda i im rzeczywiscie przechodzi a moja mama jak idzie do lekarza w polsce to lekarz jej powie jedno a ona i tak wie swoje.I tak jest z wieloma kolezankami mojej mamy i ciotkami apteczka moich przyjaciol irish to panadol na kaca i to wszystko,moja apteczka domowa to klasyczna apteczka polska - leki na wszystko od przeziebienia do jakis na zapalenie,10 syropow itp.znajomi sie smiali ze jak w szpitalu no ale tak nas wychowano Generalnie konluzja jest taka ze poki czlowiek nie choruje albo ma tylko klasyczne grypki jest ok,ale jesli cos powazniejszego no to rzeczywiscie lepiej do polski na pocieszenie powiem ze wszystkie moje kolezanki ktore rodzily dzieci byly zadowolone najsmieszniejsze bylo jak polozna przyszla do kolezanki po urodzeniu i zobaczyla gruszke do czyszczenia noska dziecku (kolezanka przywiozla to z polski)to polozna byla zachwycona jaki to wspanialy wynalazek...))))) i ze musi powiedziec wszystkim kolezankom ))) nie ma sie co martwic teraz wszystko jest w zasiegu reki,jak nie w dublinie to 2 godzinki i juz jest sie w polsce z ciekawostek na biegunke dziecku lekarze w irladnii polecaja gotowanego Sprita tak tak Sprite/kilka osob tak mialo no i nawet podzialalo podobno ) zwolenienia na dzieci nie ma jak dziecko jest chore,wiec matki oddaja chore dzieci do przedszkola,kiedys zaszlam po dziecko z kolezanka i widzialam jak kilkoro dzieci lezalo na podlodze rozpalone z goraczka,polowa strasznia kaszlala ale z czasem chyba to ich hartuje,bo irishe raczej nie sa chorowitym narodem poza tym wszystkim irladnia jest cudownym miejscem do mieszkania,poza pogoda,sluzba zdrowia i niska jakoscia uslug Ludzie sa swietni,atmosfera jedyna w swoim rodzaju.Gdyby nie moje problemy ze zdrowiem to kto wie moze jeszcze bysmy tam wciaz mieszkali... Irladnia jest w moim sercu bardzo gleboko i tak juz zostanie no to zdrowia zycze i usciski dla wszystkich maluszkow Ifa Odpowiedz Link Zgłoś
coffee76 Re: Ojejej!!! 29.06.05, 09:15 bardzo dziekuje jestescie mi bardzo pomocne nawet nie wiedzialam, ze jest tu taki Polonijny watek... bo na razie-dotad bylam na forum mam polonijnych ale w bebemani... www.bebemania.com/index.php?sid=1efddaf9186e747132bc9e1e688c5330 troche sie przestraszylam sluzby zdrowia bo maz rzeczywiscie tez czesto choruje...no ale chyba w koncu jakas sluzba tam jest? Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom No tak 29.06.05, 21:46 Nastawienie to rzeczywiscie polowa sukcesu, zreszta zdrowie - podobnie jak chorobe - mozna sobie ponoc skutecznie wmowic. A w Polsce zapewne predzej czy pozniej tez bedzie podobnie, jeszcze pare takich genialnych reform sluzby zdrowia jak ta ostatnia i nic tylko leczyc sie w... Afryce u szamana? No ale skonczmy juz z tymi chorobami, bo sie jeszcze pochorujemy od nadmiaru tej tematyki. Z innej beczki: jak to jest z nawiazywaniem kontaktow z Irishami? Czy jest tak lodowato jak w Anglii? Czy pseudo-goscinnie jak w Polsce? Czy pseudo- przyjacielsko jak w Stanach? Slyszalam od meza, ze jedyne miejsce gdzie wszyscy sa dla siebie przyjaciolmi to pub po pracy, ale ci sami ludzie, ktorzy pija i gawedza razem nie chca sie wcale socjalizowac poza pubem. Z drugiej strony jak martwilam sie, ze tu zostawie przyjaciol a tam bede sama jak palec to pewna Irlandka powiedziala mi: alez u nas jest masa klubow i stowarzyszen, np dla mam toddlerow... tylko ze ja nie lubie za bardzo sie stowarzyszac.... No to jak, latwo tam sie Wam nawiazuje kontakty? Macie irlandzkich przyjaciol? Wlasnie dzisiaj nagotowalam malemu zupki z golabka (dziadkowie przywiezli i golabki i warzywka mlode) i zapach rozchodzi sie po calym domu! Tego tez mi bedzie brakowalo w Irlandii: dziczyzny zabitej przez mojego ojca-mysliwego, pomidorow wyhodowanych przez moja mame... Pozdrowka - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: No tak 29.06.05, 23:21 Hej dziewczyny, Ifa, troche mnie pocieszylas swoim ostatnim postem Chyba faktycznie najwazniejsze jest nastawienie, choc nie zawsze pomaga... Sama piszesz ze gdyby nie Twoj stan zdrowia moze dalej bys tam mieszkala A moj maz, jak maz coffee, tez jest troche chorowity, nie wspominajac o Zuzi. Rozbawil mnie tez Twoj opis apteczki Polaka i Irlandczyka )) Ja jestem oczywiscie typowa Polka, tylko zawsze jak czegos potrzebuje to sie okazuje ze juz przeterminowane Ale z drugiej strony nie samymi chorobami zyje czlowiek. Juz nie moge sie troche doczekac spotkania z Irlanczykami. Znam kilku i mysle ze jestesmy troche do siebie podobni. Walki o niepodleglosc, sklonnosci do zabawy i picia ) Przylaczam sie tez do pytania Hani, jak to jest z nawiazywaniem kontaktow? Ja mysle ze teraz ludzie sa bardziej leniwi i latwiej im spotykac sie w pubie bo to jest mniej zobowiazujace. Obserwuje to samo tu w Niemczech. Oni zadko spotykaja sie w domach. Natomiast nie martwilabym sie brakiem znajomych czy przyjaciol. Jesli ktos szuka to zawsze znajdzie bratnia dusze. Mam przynajmniej taka nadzieje Nam sie to tu w Niemczech udalo i jedna z najtrudniejszych rzeczy bedzie rozstanie z nimi i zaczynanie wszystkiego od nowa... Pozdrawiam goraco, Maria Ps. Haniu, golabek, dziczyzna, mamine pomidory... po prostu slinka mi cieknie )) Odpowiedz Link Zgłoś
coffee76 Re: No tak 30.06.05, 00:37 a bywacie czasem na bebemani?forum dla mam z Poloni?jest tam tez Wlk.Brytania ale cos stale malo nas: www.bebemania.com/index.php?sid=1efddaf9186e747132bc9e1e688c5330 dziewczyny ja na razie mysle o wyjezdzie na 3 miesiace potem musimy sie opowiedziec ze albo wracamy do dotychczasowego zycia albo wracamy po naszego synka, ktory przez ten czas bedzie tu z babcia no i najgorsze dla mnie to ze moje malenstwo tu bedzie a ja tam jak ja to przezyje? kiedy moj synek przez sen wzdycha i mowi Mamusia kocham...kiedy tak mnie stale przytula jakby sie mna nacieszyc nie mogl..jakby cos czul coraz gorzej mi podjac decyzje Boze jak ciezko Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: No tak 01.07.05, 00:22 Hej coffee76, ja pozostane chyba przy tym forum. Nie mam za duzo czasu na internet wiec wole sie nie rozdrabniac. Po za tym lubie to forum Nie zazdroszcze ci decyzji o pozostawieniu synka, wiem jakie to musi byc ciezkie. Zycie jest czasem okrutne! A nie mysleliscie zeby na poczatek pojechal maz i sie zorientowal w sytuacji? Moze skoro tak bardzo to przezywasz przemyslcie jeszcze raz wasza decyzje... Po za tym czasem po trzech miesiacach trudno jeszcze powiedziec na pewno - podoba mi sie tu lub nie, chce zostac lub nie. Aklimatyzacja trwa czesto o wieeele dluzej. Jedyne co mi pozostaje to zyczyc wam podjecia slusznej decyzji. Powodzenia! Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Biedny maluszek... 01.07.05, 11:34 Na pewno cos czuje, bo dzieci tak maja, ze czuja jak sie rodzice gdzies wybieraja!! Bardzo wspolczuje koniecznosci podjecia takiej decyzji... Z drugiej strony zazdroszcze, ze macie ten komfort mozliwosci podjecia decyzji, jakkolwiek trudna by ona nie byla. Mnie maz postawil przed faktem dokonanym... zreszta powiedzial mi to jeszcze przed slubem, ze pewnego dnia bedzie musial wrocic, no i ten dzien niestety zbliza sie teraz nieublagalnie. Maz tam ma rodzine, bedzie mial prace i znajomych, a ja tu zostawiam rodzine (juz nie wspominam o tych specjalach...mmmm... paszteciki "dzikie" mojej mamy...), przyjaciol, prace... Ach, juz nie narzekam, to i tak nic nie da. Ale czekam na odpowiedz naszych "Irlandek", jak tam z tymi przyjazniami z Irlandczykami? I czy Wy tez macie takie wrazenie, ze duzo nas laczy z nimi? Bo mnie sie wydaje, ze tak mysla ludzie tu w Polsce, a tam jak sie jest to to troche inaczej wyglada... ale coz ja wiem. A, pochwale sie Wam, moje dziecko trafilo dzisiaj do Gazety Wyborczej: serwisy.gazeta.pl/fotografie/1814824,39485,1106918.html Nie byl to wprawdzie moj biret, tylko zrobiony specjalnie dla niego z kartonu, ale przeklamania to specjalnosc dziennikarzy. Usciski - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Gratulacje 01.07.05, 21:54 Czesc Hania! Gratulacje przede wszystkim! Pani doktor! A jaka dziedzina jesli mozna zapytac? Podziwiam ludzi, ktorzy sie doktoruja i wogole, ja ledwo magistra zrobilam.. Praca, wyjazdy, oj nie chcialo sie juz uczyc, oj nie.. Ja chyba nie bede sie wypowiadac na temat zawierania znajomosci w irlandii, bo jestem tu rok, wiec chyba nie za dlugo. Co do przyjaciol to przyciele mojego meza sa moimi, wiec nie nazekam. Oczywiscie chcialabym miec swoich, bo to zawsze lepiej miec.. ale niby gdzie ich mialam spotkac, w szpitalu - rodzilam we wrzesniu ubieglego roku, w domu, w sklepie. Mysle jednak, ze co sie odwlecze to nie uciecze. Teraz bedzie latwiej, bo spacerki, kupki, zupki itd. Zawsze wspolny temat zbliza hehehe. pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick do ifa 01.07.05, 21:57 Czesc Ifa, super wiesci!!! a gdzie ten sklep polski mniej wiecej na tej Rathmines? Albo numer poda jesli znasz. Co tam ciekawego jeszcze jest? Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mamy z Dublina? 01.07.05, 20:27 Cześć dziewczyny, co do tych przyjaźni z irlandczykami to jest róznie, bo z jednej strony oni są otwarci i bardzo chętnie rozmawiają z innymi, bardzo szybko nawiązują kontakty. To jest bardzo wesoły naród. Ale z drugiej strony to teraz już można odczuć różnicę w ich zachowaniu do innych narodów, nie mówię tutaj broń boże o rasiźmie tylko raczej o takiej rezerwie do innych, zresztą trudno im się dziwić irlandia to przecież mały kraj a już teraz jest tylu przyjezdnych do pracy że szkoda mówić. Takie jest moje odczucie, dla mnie przynajmniej w przeciągu tych pięciu lat troche się zmieniło. Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mamy z Dublina? 01.07.05, 20:28 zapomniałam dodać Haniu fajne zdjecie małego. Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Zuzia skonczyla dzis roczek! 01.07.05, 23:09 A u nas bylo dzis wielkie swieto bo nasze sloneczko skonczylo roczek ))) Nie mamy juz w domu niemowlaka Nasze malenstwo, ktore tak naprawde nie jest juz takie male , swietowalo dzis na calego i szalalo rozrzucajac zabawki po calym pokoju, jakby sie szaleju najadla . Tak sobie wspominalismy dzis jak to bylo rok temu... To byl pierwszy dzien naszego nowego, radosniejszego zycia. Czasem sie smiejemy ze gdybysmy wczesniej uwierzyli ze dzieci to takie szczescie i radosc to pewnie nie czekalibysmy tak dlugo, no ale to trzeba po prostu przezyc Haniu, maly wyglada naprawde rewelacyjnie. Gratulacje! Dziadkowie beda na pewno bardzo tesknic. Pozdrawiam, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
ifa11 Re: Zuzia skonczyla dzis roczek! 02.07.05, 14:52 No to duza buzka dla Zuzi i gratulacje dla mamy Tomcia...jak te zdjecie trafilo do GW? jesli chodzi o przyjaznie z irishami to niestety Monika ma racje,tym bardziej ze teraz to na pewno jest jeszcze inaczej niz w czasie kiedy ja tam bylam wyjechalam tuz tuz przed ta wielka fala naplywu z polski znajomi polacy z dublina przyslali mi zdjecie zrobione przed agnecja pracy na Pembroke Road,gdzie jest plakat z napisem Looking for Perfect Job? a drugi obok rownie wielkizukasz idealnej pracy? ...oczywiscie po polsku ))) Monika ma tez racje,przyjaznie z irish sa glownie i przewaze wylaczenie w pubach,plus czasami jakies BBQ na ogrodku albo house party,tak poza tym to glebiej oni raczej obcuja ze swoimi i weekendy spedzaja z rodzina, moj maz polak czesto chodzil z kolegami irish ogladac mecze w pubie jak rowniez mecz na Landsdown,stadionie i na tej plaszczyznie owszem byli bardzo zwiazani ze soba i powiem wam ze w pubie nie ma granic ani barier,bawi sie z nimi cudownie.Ale jak kilka razy spotkalismy sie z zaprzyjazniona para irish na lunch u nich w domu to juz tak gadka sie nie kleila ))))) ja znalam prywatnie blisko sporo irishow przez moje kolezanki polki ktorych mezowie i boyfriends byli irish a znam takich par 5. Zadnej bliskiej kolezanki ani przyjaciolki irish nie mialam.One raczej nie przyjaznia sie z nie-irish girls/czasami sa przyjaznie irish-british girls. Nawet w pracy przy lunchu grupa immigrants z roznych krajow siedziala razem a irlandki razem.Owszem porozmawialy czasami ale zadnej jakies wiezi,one wyraznie trzymaly sie razem. Kiedy przychodzi do awansu w pracy to tez dostaje "swoj" nawet jesli jest gorszy i nie ma kwalifikacji. Irishe sa bardzo dumni ze sa Irish i wydaje im sie ze kazdy na swiecie chce byc irish i ze wszyscy ich kochaja.Naprawde tutaj nie przesadzam.czesto slyszy sie "everybody loves irish accent and irish people" i oni sa swiecie o tym przekonani. mam nadzieje ze nie urazni nic co pisze Mamy Tomka,ktora ma meza i rodzine irish Na pewno z mamami jest inaczej bo mozna latwiej zawrzec wiezi na spacerku z jakas inna mama.Wiec mamy tutaj pewnie nie maja sie co martwic.Mamuski bez wzgledu na nacje i pochodznie maja wspolne tematy i lubia sie nimi dzielic. A Tomsmom tym bardziej nie ma sie co martwic bo przeciez wiele poznasz przez rodzine meza. Ja stworzylam sobie taki perfekcyjny kompromis,mialam serdeczne od serce przyjaciolki polki a sporo znajomych irish z ktorymi spotykalismy sie od czasu do czasu na imprezach i innych events. Ale bottom line is: cokolwiek by nie mowic i nie pisac jest cos takiego w irish people czego nie ma chyba w zadnej nacji.Zachwyca ich stosunek do wlasnego kraju,mocna wiez miedzy rodakami i niestresowy styl zycia.Oraz bardzo przyjazne i serdeczne te wlasnie powierzchowne kontakty ktore zawiera sie bardzo latwo.Nawet jesli nie koncza sie one dlugotrwalymi zwiazkami. Oni nawet jak opowiadaja kawaly o sobie i swoim kraju albo robia jakies krytyczne komentarze o sobie to i tak kochaja i to mocno swoj kraj i swoich rodakow. To generalnie taktowni i usmiechnieci ludzie.Zachowuja pozory i nigdy nie daja po sobie poznac ze kogos nie lubia.NIe umieja otwarcie odmawiac aby kogos nie urazic i nidgy nie sa szczerzy do konca.Jest to taka kultura podwojnego dna. jejku ja to chyba z kolei doktorat bym mogla zrobic na temat "obcowanie z irish people i ireland z perspektywy polki w latach 2000-2004 )))) ale jako socjoliga mnie to wszystko fascynuje. pozdrawiam ifa Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Zuzia skonczyla dzis roczek! 02.07.05, 18:20 ifa11 napisała: > Irishe sa bardzo dumni ze sa Irish i wydaje im sie ze kazdy na swiecie chce > byc irish i ze wszyscy ich kochaja.Naprawde tutaj nie przesadzam.czesto slyszy > sie "everybody loves irish accent and irish people" i oni sa swiecie o tym > przekonani. > Swieta prawda! oraz to ze tej narodowosci nie da sie nie lubic, oni maja cos w sobie, moze to luzne podejscie do zycia i usmiech na twarzy. Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Re: Zuzia skonczyla dzis roczek! 02.07.05, 21:02 Gratulacje dla Zuzi!!! Jejku, juz za pare miesiecy (4.10) Tomek bedzie roczniakiem, trudno uwierzyc jak ten czas leci. Doktorat zrobilam z psycholingwistyki (a po naszemu: jezyk angielski od strony psychologii: o barierach psychologiczno-spolecznych w uczeniu sie jezyka obcego) ale otwarcie przyznaje, ze gdyby nie maz i Tomek to nigdy bym tego nie skonczyla: maz bo mnie dusil i sprawdzal jezykowo a Tomek bo jak sie juz znalazl to trzeba bylo szybko sie sprezyc, zeby zdazyc przed jego przyjsciem na swiat. Teraz trudno mi uwierzyc, ze mam to za soba... Ludze sie, ze jak kiedys bede szukac pracy w Irlandii to mi sie toto przyda... Pocieszylyscie mnie tym co napisalyscie o Irishach. I OK, pewnie nie bedzie latwo znalezc wsrod nich przyjaciela od serca, ale w koncu takich mam i chodzi tylko o dobre kontakty. I NIE - nie obraze sie nigdy o krytyke tej nacji, bo w sumie ja jestem Polka i taka czuc sie bede zawsze, a moj maz i jego rodzina... hmmm... to ich sprawa, a poza tym oni sa straszna mieszanka: Chris urodzil sie w Kanadzie, a wychowal w Irlandii, mama jest Angielka a ojciec Szkotem, no wiec czy ja wiem jacy z nich Irishe? Za to oczywiscie maja mase znajomych, no i czesc dzieci sie zairishowala (powychodzila za maz lub pozenila), ale to juz w ogole inna historia. Ja mam paru znajomych ktorzy tutaj byli lub sa i pracowali z Chrisem (ich zony z reguly byly "ladies of leisure" - pare z nich nawet uczylam polskiego swego czasu) ale tak jak mowicie, byly to kontakty takie no, mile: nawet i lunchowe, ale nic wiecej. Gosia, to Ty nie pracujesz, tak? Jestes z Maja w domu? A chcesz pracowac? W ogole to powiedzcie szczerze, czy dla nas Polek, tak jak w Anglii, zarezerwowane sa glownie te tzw "immigrant jobs" (no bo skoro oni jednak awansuja glownie swoich...) czy tez jest szansa na cos bardziej normalnego? Chodzi mi tu glownie o kobiete z dziecmi, bo ze faceci tudziez babki bez przychowku moga sobie cos fajnego czasem znalezc to juz slyszalam (choc ponoc trudno). Alez dzisiaj bylo upalnie w Poznaniu!!! Tomek zdaje sie przez ten upal nie bardzo chcial jesc, mam nadzieje, ze to tylko to. Pozdrowka - H Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Gazeta 03.07.05, 10:48 Acha, a do Gazety maly trafil zupelnie przypadkiem: po prsotu bylismy tam wczesniej i gdy robilismy sobie zdjecia przyplatal sie fotoreporter, ktoremu najwyrazniej spodobal sie biret malego. Ot i tyle. Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Zuzia skonczyla dzis roczek! 03.07.05, 20:02 ano nie pracuje zawodowo. Jestem caly czas z Majka w domu; obiadki, zupki, pieluszki i takie tam... Na razie jest ok i mam nadzieje, ze sie sprawdzam. Chcialabym oderwac sie na jeden dzien/ moze dwa i cos innego porobic. Mamy pomysl z Colm-em ale z realizacja zobaczymy cos bedzie. Mysle, ze z praca nie mialabym problemu, bo programuje troche, a moze powinnam powiedziec; programowalam. Nie wiem czy chcialabym wrocic do tego, bylaby to troche degredacja, bo w Polsce juz cos wiecej osiagnelam.. Zobaczymy, na razie jestem szczesliwa BARDZO!! Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Zuzia skonczyla dzis roczek! 03.07.05, 20:03 Wszystkiego naj dla Zuzi!!! Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Maja 03.07.05, 22:41 A czy Maja juz cos rozumie jak sie do niej mowi? Moj maly robi madre miny ale co rozumie to kto wie? Za to bardzo lubi nursery rhymes, w ktore bawi sie z tata, te typu "this little piggy...", fajnie bedzie obserwowac jak sobie rosna takie dwujezyczne dzieciaczki, nie? Podobno w wieku 2 lat przecudnie mieszaja jezyki. A po jakiemu Wy Gosiu rozmawiacie w domu? Tata Mai gada cos po polsku? Ja bede nalegac, zeby jezykiem domowym jak juz bedziemy w Irlandii, byl polski, ale co mi z tego wyjdzie (narazie Chris jest dosc plynny) to zobaczymy... Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Maja 04.07.05, 10:51 Czesc Haniu, Wydaje mi sie, ze cos tam juz rozumie, ale raczej po polsku. Wyrazenia typu; hlapu hlapu, koci koci lapci, pa pa.. Ostatnio w wannie palcem wskazujacym pokazala mi w ksiazeczce, jak sie jej spytalam gdzie jest sloneczko. Oczywiscie ja jej pokazywalam najpierw, wiec pewnie powtarzala moje ruchy. Jest taka smieszna, miala taki okres ze kiwala glowa. Ucze ja odglosy zwierzat. Ostatnio spytalam jak robi kotek i powiedzialam miau, a ona spojrzala na ogrod, gdzie czasami przychodzi kot sasiadow. Mysle, ze juz powoli zaczyna rozumiec znaczenia prostych slow, polskich raczej. Colm jest z nia praktycznie w weekendy, wiec zdecydowanie czesciej slyszy polski niz angielski. Niestety Colm nie mowi po polsku, uczy sie teraz od Mai; smakowalo, chodz, zobacz..Ja swego czasu kupilam mu kasety i ksiazki, ale spokojnie sobie leza na polce.. Mysle, ze jak mieszkasz w kraju to jest latwiej sie czegos nauczyc i masz wieksza determinacje. Angielski musi nam wystrczyc. Pozostaje mi tylko nadzieja, ze Majka bedzie cos tam rozumiec i mowic po polsku. Musze powiedziec, ze masz ambitne plany z tym polskim. Zycze powodzenia oczywiscie! Zawsze mozecie spobowac, skoro Chris mowi juz po polsku to musi uzywaz jezyka, bo zapomni. A jak dlugo Chris jest w Polsce juz? Czytalam, ze takie dzieci dwujezyczne pozniej zaczynaja mowic, bo nie wiedza jak maja mowic. Ale jak juz zaczna to wlasnie jest taka smieszna mieszanka. pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Serce mi sie kroi 04.07.05, 20:20 Bo wlasnie Chris usypia malego... Dotad bylo tak, ze on kapal i bawil sie i karmil przed snem, ale ja dawalam cyca na dobranoc, potem ten "cyc" czyli przytulanie juz tak zostalo, ale teraz czas chyba zeby mogl i tata synka uspic. Klopot w tym, ze do taty sie teskni jak tata z pracy wraca i potem kapie ale do przytulania chce sie mamy wiec jest teraz wielki placz... a mnie sie serce kroi. Ale wiem, ze Chris krzywdy mu nie zrobi wiec moze jeszcze troszke wytrzymam... Faktycznie dzieci dwujezyczne pozniej zaczynaja mowic, tak okolo 2 lat na dobre juz inne mowia, a te jeszcze wyrazami, ale jak juz zalapia to mieszanka jest iscie wybuchowa. Z tym, ze to nie trwa dlugo bo szybko potem tez lapia co, kiedy do kogo i po jakiemu. Znam pare rodzin takich, zreszta troche sie na ten temat uczylam tez. Bardzo fascynujace. Chris w Polsce jest od 97, znamy sie od 99, a zaczelismy sie spotykac na koncu 2000. Ojej, chyba nie dam juz rady, ide bo maly sie zaplacze na smierc! Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Serce mi sie kroi 04.07.05, 22:12 oj rozumiem Cie.. Trudno jest tak siedziec jak malenstwo placze.. Ja tez probowalam, dlugo nie wytrzymalam. Ale jestes dzielna! Cyca wieczorem jeszcze! Ja podziwiam dziewczyny co karmia piersia dlugo, ja nie potrafilam. 6 miesiecy i koniec, tyle ile jest zalecane. Haniu, moze mi polecic jakas dobra ksiazke na temat dzieci dwujezycznych? Chcialabym wiedziec troche wiecej. Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Zaraz poszukam 05.07.05, 12:44 cos ciekawego o dwujezycznych, napisze Ci wieczorem. A cyca dawalam tylko do 7 miesiaca (teraz tylko "przytulanki" pozostaly wieczorne ) przestalam bo: zaczal gryzc i w koncu sam mial dosc bo w butelce bylo wiecej i szybciej sie najadal. Teraz troche zaluje, bo to bylo takie wygodne!! Ale wiem co zrobic na przyszlosc, zeby tak szybko sie nie poddac... no i na pewno za malo jadlam, a przez to szybciej pokarm stracilam, kurcze, tylko teraz jakos apetyt mi dopisuje jak tak bede sobie folgowac to sie roztyje i kropka Wiesz, moja irlandzka rodzinka niespecjalnie jest za karmieniem naturalnym, byli zdziwieni wszyscy, ze ja chcialam i ze "tak dlugo" (hehehe, moja siostra core 3,5 roku karmila!!!). Czy takie wlasnie jest w Irlandii podejscie do breastfeeding? A tutaj spotykam sie z komentarzami np: "no, choruje? nic dziwnego skoro juz nie karmisz". Kurka, a tam w Skerries wszystkie dzieci na butelce chowane, na boso po betonie lataja i bez czapek na wietrze i jeszcze zadne nie bylo chore! No nic, spadam troche mieszkanie ogarnac bo maly spi. Powiedz jeszcze Gosiu, macie dom czy wynajmujecie cos? Wlasnie chcemy cos z mezem kupic w Skerries i jestesmy porazeni cenami - taniej jest kupic dom pod Londynem!!!! Hania PS. A co z reszta naszych kolezanek? Gdzie jestescie??? Odpowiedz Link Zgłoś
xsenna Re: Czesc 05.07.05, 14:50 Dziewczyny znalazlam dwie strony moga sie przydac,jesli ich nie znacie jeszcze forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=591&w=26055173 Odpowiedz Link Zgłoś
xsenna Re: Czesc 05.07.05, 15:01 No a wogole to czesc.Ja mieszkam w Roscommon,ale czytam sobie czasem.Co do szkoly to moja mala od roku chodzi.Zaczela jak miala 4,5roku.Na poczatku sie balam,ale ona sobie swietnie radzi i bardzo jej sie podoba.To jest taki odpowiednik naszego przedszkola bardziej,owszem sa prace domowe ale wiekszosc to kolorowanki.Mysle ze to byl dobry pomysl,przedtem byla 2lata w Playschool ale,szkola bardziej jej sie podoba no i ja mam wiecej czasu dla malego.Pozdrawiam Ksenia. Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Czesc 12.07.05, 23:30 Czesc Kseniu, fajne linki. Polski Dublin co prawda znalam, ale o gazecie nie mialam pojecia. Dzieki! Mozesz napisac cos wiecej o Playschool? Czy to jest obowiazkowe? Pozdrawiam, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Zaraz poszukam 05.07.05, 23:11 Mamy dom. Niestety ceny sa kosmiczne tutaj. Ale zawsze lepiej jest cos kupic i placic raty niz komus za wynajecie. Nawet sie nie zastanawiajcie. Tyle ze trzeba miec na podatki, oplaty i 10% wartosci, wiec nie malo jak sie to zsumuje. Chris napewno wie o tym wszystkim. Brestfeeding; niestety prawda jest taka, ze tu nie ma zadnej tradycji w tym temacie, nie to co europa. Tutaj wiekszosc idzie na latwizne. A szkoda, bo warto sie troche pomeczyc. Duzo sie mowi teraz o naturlanym karmieniu i jest kampania, wiec coraz wiecej dziewczyn to robi, ale nadal to nie jest tak duzo jak w naszej ojczyznie na przyklad. Chodzialm na brestfeeding support group do kliniki, raz w tygodniu zeby sie spotkac z innym mamami (przy okazji Majka byla wazona i ogladana, sprawdzana). Dowiedzialam sie, ze mlode matki zaczynaja karmic a jak jakis problem sie pojawia to winia za to wlasnie to karmienie. Do tego jeszcze te mlode matki nie maja wparcia od swoich mam, ktore nawet czasami namawiaja zeby przestac.. Mysle Haniu, ze 7 miesiecy jest ok. Ja zawsze myslalam sobie, zeby nie przesadzac w zadna strone. Kazdy jednak wybiera to co jest najlepsze dla niego i to jest najbardziej najzdrowsze podejscie. Dzisiaj szukalam skarpetek dla Majki antyposlizgowych no i to nie jest towar gdzie wszedzie sie znajdzie a o wyborze juz nie wspomna. No tak, przeciez dzieci chodza tu na bosaka... dobranoc i kolorowych snow Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Bilingualism itd 06.07.05, 21:18 Hehehe, a u nas skarpetek od wyboru do koloru i to wlasnie zaczely sie wyprzedaze! Niesamowite, kiedys jezdzilam do Berlina, bo u nas jakos nic nie przeceniali, a teraz kolezanka z Berlina do mnie przyjezdza, bo nasze cany -70% to cos u nich nieosiagalnego (na te same towary, bo tu w Poznaniu super sklepow nie brakuje). Nawet Dunnestores i Pennies nie maja sie co rownac... (za tydzien przyjezdza do nas siostra Chrisa ze Skerries na zakupy). Przegladnelam swoje notatki (pasjonuje mnie dwujezycznosc) i znalazlam pare pozycji, ktore a'propos wciaz sa dostepne w amazon.co.uk: 1. Raising Multilingual Children: Foreign Language Acquisition and Children ~Tracey Tokuhama-Espinosa, Greenwood Press 2000 2. A Parents' and Teachers' Guide to Bilingualism (Parents' & Teachers' Guides) ~Colin Baker, Multilingual Matters 2000 3. Language Strategies for Bilingual Families: The One-Parent - One-Language Approach (Parents' & Teachers' Guides) ~Suzanne Barron-Hauwaert, Multilingual Matters 2004 Szczegolnie te pierwsza dosc fajnie sie czytalo. O cenach domow wiemy... byl taki nawet jeden w Skerries, ktory bardzo nam sie podobal, ale go wycofano ze sprzedazy. Za te cene moglibysmy palac z ogrodem w Polsce kupic, no ale coz... A widzialas Gosiu ten post dziewczyny z UK o klasach spolecznych? Czy w Irlandii tez tak bardzo daje sie odczuc podzial na biednych i bogatych?? Dzisiaj mam dobry dzien: dostalam wyniki Tomka i wyglada na to, ze nie jest zadnym alregikiem i ma przewod pokarmowy w porzadku. Czyli albo jego problemy z ulewaniem to sprawa przejsciowa, albo... mamy jeszcze pare badan ale wole myslec pozytywnie. Buziaki - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Bilingualism itd 06.07.05, 22:37 dzieki Haniu bardzo za te tytuly. No prosze jaka madra dziewczynka z Ciebie. Sprawdzimy na amazonie. Mam nadzieje, ze znajde troche czasu, zeby to poczytac. Czasopisma polskie od Moniki leza i kwicza. Z tymi skarpetkami to prawda, ale za to wybor ciuszkow dla dzieci to tu jest lepszy. Mowie to z pelnym przekonaniem. Jeszcze bym zaryzykowala mowiac, ze jest tu taniej niz w Polsce, jak sa przeceny. Takie ja mam wrazenie. O! Czyli nie jest tak zle tutaj, tylko po skarpetki musze pojechac do Polszy). Swoja droga te 70% to rzeczywiscie jakis kosmos. A ceny domow w Skierries to sa wyoskie, no ale jak sie chce mieszkac w eksluzywnym miejscu to trzeba zaplacic niestety hehehe. Postow od dziewczyn z UK jest od lich i ciut ciut. Ktory konkretnie mam przeczytac? Jesli chodzi tu o klasy to raczej tego tu nie ma. Wiadomo sa bogaci, sredniacy i biedni. Tak jak wszedzie. SUPER, ze z Tomkiem wszystko ok! Na bank bedzie dobrze i mu przejdzie niedlugo pewnie. ALe sie wyszalalam na stepie... Za to Majka dala Colmowi w kosc.. hm... Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Zuzia skonczyla dzis roczek! 10.07.05, 00:43 Hej dziewczyny, dzieki za wszystkie gratulacje . Troche sie nie odzywalam ale mielismy troche urwania glowy z przyjeciem urodzinowym a dodatkowo jest u nas moja chrzesnica z Polski i staram sie urozmaicic jej pobyt tutaj. Efekt jest taki ze w ciagu dnia nie mam czasu na prywate a wieczorem jestem wykonczona. Ale to juz tylko do poniedzialku, niestety. Dziewczyny bardzo sie lubia i nawet nie wiedzialam ze mam taka fajna chrzesnice Ifa, Twoja analiza irishow jest po prostu doskonala. Na poczatku pomyslalam sobie jak to bedzie sie tam zaaklimatyzowac, ale tak z drugiej strony to polaka tez ciagnie do swego. Przykladem jest to forum. My tu mamy wielu znajomych, ale tak naprawde to od serca moge sobie pogadac tylko z polka. Poza tym jak slusznie zauwazylas mamuski na calym swiecie zawsze znajda wspolny temat , wiec teraz mysle sobie ze jakos to bedzie. Pozdrawiam, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 playgroups w Dublinie 10.07.05, 01:09 Dziewczyny,mam nadzieje ze nie zamecze was moimi pytaniami, ale mam kolejne Czy w Dublinie istnieja playgroups dla dzieciaczkow? Czy sa jakies zorganizowane grupy dla dzieci, ktore nie chodza do zlobka, aby mialy mozliwosc sie wyszalec i pobawic z innymi? Gosiu, jak Ci sie zyje w Dublinie? Zaaklimatyzowalas sie juz? Czytalam watek sprzed roku i mialas troche watpliwosci. Jak radzisz sobie z opieka medyczna dla Mai? Czy faktycznie placi sie za kazda wizyte? Przepraszam za tyle pytan, ale w ciagu 2-3 dni musimy podjac ostateczna decyzje o wyjezdzie a mamy ciagle wiele watpliwosci. Szczerze mowiac to chetnie bym porozmawiala z jakas mama mieszkajaca w Irlandii. Jesli ktoras mialaby ochote na rozmowe po polsku z ciekawska mamusia to dajcie znac, najlepiej na moj prywatny email mariak@genion.de Pozdrawiam serdecznie, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: playgroups w Dublinie 10.07.05, 15:29 Czesc Maria, Spoko kto pyta nie bladzi, wiec pytaj, postaram sie odpowiedziec na wszystkie Twoje pytania. Co do zaklimatyzowania to mozna powiedziec, ze to juz za mna. Jako zona wpanialego irlandzczyka chyba bylo mi latwiej. Do tej pory jednak ciagne mnie do swoich, inaczej chyba by mnie tu nie bylo. Kazdy ma jakies obawy i watpliwosci przed nowym, ale to zrozumiale. Ja jeszcze do tego pierwsza ciaza i porod w obcym kraju.. Nie taki diabel starszny. Jestem generalnie zadowolona ze sluzby zdrowia. Niestey trzeba placic za kazda wizyte, oprocz szczepionek i paru obowiazkowych wizyt, gdzie sprawdzaja ogolny rozwoj dziecka. Wszystko poza tym platne. Mozna sie ubezpieczyc i wtedy ewentualnie mozna odzyskac troche kaski. Za ubezpieczenie trzeba tez zaplacic oczywiscie. My jestesmy ubezpieczeni w vhi www.vhi.ie/. Jestem mloda mama i jak na razie nie mam zadnych doswiadczen jesli chodzi o przedszkola, szkoly itd. Wysle Ci moje namiary, jakbys chciala jednak zadzwonic i pogadac to sluze. Acha, o playgroupach nie slyszalam. pozdrawiam i daj znac jaka decyzja Gosia Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Upaly o przeceny 10.07.05, 21:27 Ale nam znowu pogoda plata figle!! Niedawno rano bylo 14 stopni, a teraz wieczorem 27!!! W ciagu dnia rozpuscic sie mozna... I w tym momencie moj dowcipny maz mowi: "no widzisz kochanie, w Irlandii tak nie bedzie, swiezy wiaterek od morza " W piatek przyjezdza do nas najmlodsza siostra Chrisa ze swoja 3-letnia coreczka. Ma zamiar poszalec na przecenach, a te teraz juz sie na dobre zaczely. Jak przyjedzie to zweryfikujemy ceny i zobaczymy na 100% gdzie jest taniej. Oj, Tomek cos nie chce tatusiowi zasnac. Musze leciec, papa. Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Upaly o przeceny 10.07.05, 23:05 no nie wiem, nie wiem z tym wiaterkiem to moze prawda, ale u nas dzisiaj bylo 27 stopni tez, wiec baaaaaaardzo duzo jak na Irlandie! Ale dobrze, ja tam lubie upaly. Jestem ciekawa tej weryfikacji. A ksiazki juz zamowione w amazonie, wiec wielkie dzieki jeszcze raz Haniu!! Hm.. moze podziekuje jak przeczytam hehehhe dobranoc! Odpowiedz Link Zgłoś
ania.freszel Re: Upaly o przeceny 11.07.05, 07:52 Jeszcze o tym nie wiecie ale czytam Wasz watek wiernie od kilku dni. Moj maz jest w Irlandii, wyslali Go tam z pracy. Ja jestem w Polsce z moim maluszkiem, tu pracuje. Moj Kris jak tam sie juz dobrze zorientuje chce zebysmy z malym do niego przyjechali. Boje sie tego jak licho. Boje sie ze moj angielski jest nie dosc dobry, ze bede tam zupelnie sama, bez rodziny. No i najbardziej boje sie wywracania zycia do gory nogami.... A i boje sie jeszcze tej zmiennej irlandzkiej pogody. Powiedzcie mi ze niejest tam tak zle....No wlasnie podobno w Dublinie sa upaly? Tak mi wczoraj napisal w smsie. Pozdrawiam Aneczka Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Upaly o przeceny 11.07.05, 19:21 Ania pewnie ze nie jest tak zle, a co do upalów to ja sie ciesze ale musze przyznac ze pogoda w irlandii zwariowala. Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Upaly o przeceny 11.07.05, 23:37 Pogoda chyba wszedzie wariuje, wiec moze niedlugo do Irlandii beda walic tlumy turystow zeby sie poopalac ) Tak sobie marze, bo bardzo lubie ciepelko, a wszystko wskazuje na to ze od listopada Dublin stanie sie naszym domem. Aneczko, nie jestes sama ze swoimi obawami. My tez sie troche stresujemy, zwlaszcza ze tu sie juz zaaklimatyzowalismy, ale z drugiej strony ciagnie nas cos nowego. Dziewczyny, zamecze Was pytaniami, ale czy pamietacie jeszcze jak to bylo przyzwyczaic sie do ruchu lewostronnego? Bralyscie jakies lekcje na poczatku czy po prostu wsiadlyscie do samochodu i pojechalyscie? Pozdrawiam, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
ania.freszel Re: Upaly o przeceny 12.07.05, 22:17 Pochwale sie swoim facetem: wsiadl i pojechal w dodatku samochod ma z kierownica po tzw. "normalnej, no wiesz....po polskiej stronie" jak to pieknie okreslil. Na poczatku troche sie bal a teraz mowi ze jezdzi sie super. Ale on siewtnie jezdzi a ja jestem cienias....Pozdrawiam cieplutko AF Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: ruch lewostronny 12.07.05, 00:03 ja musialam niestety zdawac egzamin tutaj jeszcze raz, mimo ze mialam polskie prawo jazdy juz pare lat. Moja firma nie mogla mnie wpisac na swoje ubezbieczenie, potrzebowali irlandzkiego prawka. Natomiast teraz po 5 latach to Ci sie przyznam ze lepiej mi sie prowadzi po lewej stronie. Moze dlatego ze caly czas tutaj jezdze a w polsce tylko jak przyjezdzamy na wakacje. Musze sie za to pilnowac w PL bo juz pare razy zdazylo mi sie ze wjechalam na zly pas ruchu i widzialam na przeciwko siebie autobus, dobrze ze mama jechala ze mna bo pewnie bym nie zjechala. Jak prowadze auto po innej stronie jezdni po jakiejs dluzszej przerwie to zawsze mysle tylko o tym ze kierowca zawsze siedzi od srodka jezdni )) Naprawde nic strasznego. Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: ruch lewostronny 12.07.05, 00:54 Kierowca od srodka jezdni. Musze zapamietac! Najbardziej sie boje skrzyzowan i rond, zeby trafic na wlasciwa jezdnie. No i skrzynia biegow po lewej... zwlaszcza ze tu mam automat... Ale pomijajac prawo jazdy czy pamietasz jeszcze jak to bylo siasc po raz pierwszy po prawej stronie? Czy to przychodzi jakos naturalnie bo jedziesz tak jak wszyscy? M Odpowiedz Link Zgłoś
jagienkaa Re: ruch lewostronny 12.07.05, 09:11 sorki że wam się wcinam w wątek, podczytuję go bo strasznie lubię Irlandię (mieszkałam w Cork ponad miesiąc i dużo zwiedzaliśmy), i chciałam wam napisać o tym jeżdżeniu po lewej stronie. Rok temu kupiliśmy dla mnie samochód, i dziewczyny z forum mi podpowiedziały żeby się trzymac zawsze środkowej linii (na początku faktycznie jeździłam bardzo blisko krawężnika ku przerażeniu mojego męża). I w sumie po miesiącu już się całkiem przyzwyczaiłam i teraz już nie ma kłopotu. Ale ostatnio wróciłam z Włoch gdzie wynajmowaliśmy auto i w drugi dzień po przyjeździe do UK przyjechała do mnie kuzynka z chłopakiem polskim autem. No i wzięłam ich na przejażdżkę, drogą której nie znałam, i oczywiście wjechałam na prawą stronę. Przejechałam tak z dobre 500m zanim się zorientowaliśmy! Jednak stare nazwyki gdzieś zostająw Polsce raz też kogoś ominęłam na parkingu z lewej strony pozdrawiam was wszystkie na waszej zielonej wyspie! (w nocy śnił mi się Bono!) Odpowiedz Link Zgłoś
xsenna Re: ruch lewostronny 12.07.05, 17:50 Moja siostra od niedawna jezdzi i na poczatku troche sie bala,raz jej sie zdazylo jechac pod prad a teraz juz ok. Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: ruch lewostronny 12.07.05, 20:49 tutaj praktycznie nie ma skrzyzowan, sa same ronda a one sa najprostsze, no chyba ze bedziesz jezdzic po centrum dublina to musisz sie pilnowac bo czasami mozna trafic na narwanego ale to tak jak wszedzie. co do skrzyni biegów to owszem lewarek jest po lewej stronie i bedziesz musiala troche sie przyzwyczaic ale uklad biegów jest dokladnie ten sam co w polsce, zobaczysz ze po tygodniu bedziesz jezdzic po lewej stronie tak jakbys przez caly czas tak jezdzila. jak jade na wakacje do polski i mam prowadzic auto zaraz po przyjezdzie to czasami zeby zmienic bieg lapie za klamke ale to mija po jednym dniu )))) jest jeszcze jedna malenka róznica miedzy polska a irl, a mianowicie w polsce ucza zeby trzymac sie srodka jezdni, natomiast tutaj ucza zeby trzymac sie kraweznika. zobaczysz przyzwyczaisz sie raz dwa. Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: ruch lewostronny 12.07.05, 23:22 No to mnie troche pocieszylyscie. Moze tylko na poczatku pocwicze bez malej, szkoda dziecka A swoja droga, to czy nie lepiej byloby ujednolicic przepisy... W poniedzialek widzialam na autostradzie angielski samochod, wygladalo jakby jechal sam pasazer Co do skrzyni biegow, to czy automaty sa popularne w Irlandii? To jednak wieeelka wygoda. Moja mala chyba znowu zabkuje, bo znowu placze przez sen ( Biedne malenstwo. Ide spac bo przewiduje ciezka noc. Dobranoc wszystkim, M. Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: ruch lewostronny 13.07.05, 10:12 Witam, Nie odzywalam sie przez 2 dni, bo wykorzystywalam ta piekna pogode tutaj. Jak jest trzeba sie nia cieszyc. Bylysmy z Majka na plazy po raz pierwszy, bylo super. Maja zanuzyla nozki w morzu, bardzo jej sie podobalo! Wracajac jednak do tematu. To ja chcialabym sie pochwalic, ze po przyjezdzie w ciagu kilku dni juz wsiadlam za kierownice i w jeden dzien wszystko pojelam. Jest lawto sie nauczyc, naprawde. Juz kiedys to pisalam, najgorsze dla mnie byly lusterka, tzn to w aucie. Caly czas patrzylam w prawo. Ciezko tez mi bylo sie przyzwyczaic jak cofalam, chcialam sie odwracac patrzac za prawe ramie. To wszystko, reszta jest do calkiem prosta, nawet ronda nie sa straszne. Kissa zobaczysz w jeden dzien bedziesz jezdzila jak rajdowiec. Z prawem jazdy niestety musisz zamienic na tutejsze, ale bez zadnych jaz i testow, skladasz wniosek, wysylasz im polskie prawo jazdy i wciagu tygodnia dostajesz nowe. Proste jak barsz. Oj biedna Zuzia! Mam nadzieje, ze nie bylo tak zle. Zabki jeszcze przedemna tzn raczej przed Maja. pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: ruch lewostronny 13.07.05, 15:25 Ja chyba nie bede miala kilku dni na aklimatyzacje, tylko bede musiala wsiasc do samochodu najpozniej drugiego dnia, no bo tyle bedzie spraw do zalatwiania, a niestety jestem jedynym kierowca w rodzinie. Uprzedze Was przed moimi pierwszymi probami zebyscie ostrzegli wzsystkich przed szalencem za kierownica w Dublinie )) Co do prawa jazdy to przypominam ze ja przenosze sie z Niemiec, nie z Polski, wiec byc moze nie bede musiala wymieniac prawa jazdy tylko bede jezdzic na niemieckim. No ale to tez bedzie do sprawdzenia. Poza tym wszystkie ceny tez porownuje do Niemieckich, wiec nie jest to dla mnie takie straszne. Np ceny ubezpieczenia samochodu ktore podala mi Gosia wyszly taniej niz tu, chociaz podatek drogowy tu jest wyzszy. Generalnie z tego co sie do tej pory zorientowalam to jednak ceny mieszkan/domow i sluzba zdrowia beda najwiekszym bolem. U nas ciagle slonecznie i cieplo ) Zuzia spi wiec musze troche posprzatac. Pa, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: ruch lewostronny 13.07.05, 15:32 Co do zabkow to zpomnialam dodac ze pozniej mala spala juz bez problemow, ale wczesniej dalam jej paracetamol. Przy pierwszych zebach czekalam ze przejdzie, albo smarowalam zelami ale to nic nie pomagalo. Zuzia nie mogla spac i bardzo cierpiala. wiec teraz jak widze ze placze bardzo przez sen i nie da sie uspokoic to od razu daje paracetamol. Jesli nie przechodzi to po dwoch dniach ide do pediatry na kontrole, czy to moze jednak cos innego. Chociaz zwykle po 1-2 nocach wszystko wraca do normy. Gosiu, pociesze Cie ze niktore dzieci nawet nie zauwazaja zabkowania, wiec moze z Maja tez tak bedzie. Trzymam za to kciuki! M Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: ruch lewostronny 13.07.05, 23:33 oby, oby. Dzisiaj poszlam na step no i dala w kosc Colmowi. Oj juz chyba nie pojde.. a tak mi sie podobaja te zajecia.. uuuuuuu... Kissa, co do jazdy to pierwszego dnia bedziesz jezdzic jak zawodowiec, na bank. Pierwsza godzina bedzie troche stresujaca ale potem juz bedzie ok. Jakby co to sluze pomoca. Co do prawa jazdy, to wydaje mi sie ze to samo dotyczy Niemiec, chociaz glowy sobie nie dam uciac. Mozesz jezdzic przez rok na innym prawie jazdy niz irlandzkim, potem juz trzeba wymienic. Chyba, ze masz miedzynarodowe. pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Mala przerwa w gosciach 14.07.05, 21:35 Wlasnie pojechala druga z dwoch kolezanek, ktore mnie odwiedzily (dobra psiapsiola z pracy, ale z ta pierwsza - dawna roommateka - nie widzialysmy sie ponad 10 lat i bylo suuuuuper znow sobie pogadac!!), jutro przyjezdza siostra Chrisa z mala Caitlin (3 latka) wiec znowu bede pewnie miala malo czasu na pisanie, choc postaram sie jednak tu zagladac bo coraz milej sie robi - witamy wszystkie nasze nowe sympatyczki!!! Wiecie co? Ja tez sie bardzo boje jezdzenia po lewej stronie, juz nawet zaczelam marudzic Chrisowi, ze chce mnie na wies wywiezc a ja taka biedna nie bede umiala jezdzic... ale te Irlandki, ktore tutaj sa z mezami i jezdza twierdza, ze to naprawde nie taki wielki problem i tak jak juz dziewczyny stwierdzaly powyzej "trzeba pamietac, ze kierowca siedzi od srodka jezdni". Chris znowu wypatrzyl dom do kupienia i znowu numer 13..... cholera, czy Wy macie cos przeciw mieszkaniu pod 13?? Oto dom: www3.myhome.ie/search/property.asp?id=241989&p=1&rt=search&searchlist= Jeszcze go sami nie obejrzelismy, ale rodzina twierdzi, ze jest OK... i ze w ladnej okolicy. Wczesniej byl na sprzedaz piekny bungalow na Ardgillan View 13, ale go wycofali ze sprzedazy, a szkoda, bo po ogladnieciu go juz sie w nim prawie widzialam (i tak na poczatku bedziemy mieszkac w mieszkaniu Chrisa w Dublinie cobym sie mogla do miasta i kraju wsrod ludzi a nie traw przyzwyczajac...). Gosia nie badz taka miekka!!! To co z tego ze Maja daje wycisk Colmowi - niech wie ze ma dziecko bo faceci czasem prawie tego nie wiedza!! Ja wprawdzie mam szczescie, bo maly w ogole do ludzi bardzo ciagnie, obcych mi w sklepach zaczepia (panny podrywa), a z ojcem sporo w sumie czasu spedza (codzienna zabawa, kapiel, butla na dobranoc) i tylko wciaz mnie wola do zasypiania - juz sie nauczyl "mama"!! Ale i tak mysle, ze jakbym mogla na takie zajecia chodzic (co na pewno mojemu tylkowi by sie bardzo przydalo, hehehe) to chodzilabym i juz, w koncu dzieciaczkowi krzywda sie z tata nie stanie, nie? A co do zabkow, to moj maly pierwsze mial jak mial 7 miesiecy (teraz ma skonczone 9) i to tak niezauwazalnie, ze az sie zdziwilam jak mnie ciachnal w cycusia. Teraz natomiast wychodza mu gorne jedynki i tu juz czasem nawet paracetamol nie pomaga, bardzo sie meczy. Ale zabki juz widac wiec moze wkrotce bedzie lepiej (o ile nastepne nie zaczna wylazic...) No to milego smazenia sie na plazach irlandzkich (pierwszy raz jak bylam lalo oczywiscie a moj owczesny narzeczony przekonywal mnie, ze to taki tropik: "patrz kochanie, palmy u nas rosna jak w Californii!!" ) Pozdrowka - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mala przerwa w gosciach 14.07.05, 21:47 Hania piekny jest ten dom. Bardzo mi sie podoba. I nawet nie wiesz jak bardzo mi sie marzy wlasny domek, bo niestety my dalej wynajmujemy. Moze wygram te 80 milionów euro w Eurolotto (kumulacja) w piatek i tez nam kupie. A 13-ka napewno bedzie szczesliwa. Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Mala przerwa w gosciach 14.07.05, 22:50 Kurcze, Monika, domek to i mi sie marzy... Tez gramy w lotto, ale poki co musimy liczyc tylko na siebie W kazdym razie trzymym za Ciebie kciuki w sobote! Moze przynajmniej jednej z nas sie uda ) Milo bedzie znac milionera Co do jezdzenia lewa strona to zdecydowanie mnie pocieszylyscie i juz sie prawie nie boje. Kierowca od srodka jezdni, kierowca od srodka jezdni, kierowca... W razie co to Gosiu, trzymam za slowo! A przy okazji, Gosiu, popieram to co napisala Hania, nie daj sie ze stepem! Ja chodze raz w tygodniu na squasha i tez jest marudzenie, ze mala teskni, placze. Ale ja w koncu tez mam prawo do 1,5 godziny tygodniowo dla siebie, a faceci sa po prostu wygodni. Jak sie poddasz to przepadlas. Jesli moge cos poradzic, to ja swojego wysylam na spacer, wtedy Zuzia sie mniej nudzi i czas szybciej plynie. A przy okazji zobyczyl ze takie spacery to nie jest relaks. Raz Jurek wzial ze soba ksiazke zeby poczytac )) No coz, to juz nie niemowlaczek ktory spi na spacerze... Haniu, jak sie wyrzna te zabki na gorze (pewnie od razu 4?) to potem na jakis czas powinien byc spokoj. Przynajmniej u nas tak bylo. Teraz wychodza nastepne, tylko na razie jeszcze nie zlokalizowalam ktore. Co do gryzienia cycusia to Zuzia tep robowala na poczatku, ale potem przestala i teraz jest OK. Bo ja ciagle karmie. Co prawda 3 dni temu zrezygnwalam z wieczornego karmienia, ale ranne ciagle utrzymuje. Dodam ze z lenistwa. Nie chce mi sie wstawac o 7 rano i przygotowywac mleko. No ale pewnie w koncu to nastapi... U nas dzisiaj znowu upal. Caly dzien spedzilysmy w parku i bylo cudnie. Nawet moglam chwile poczytac jak mala usnela, bo w domu to zawsze cos do zrobienia. No wlasnie, musze spadac bo prasowanie czeka. Pozdrawiam, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mala przerwa w gosciach 14.07.05, 22:53 Marysiu jak tylko wygramy w sobote to uwierz mi ze kupie domek i dla Ciebie )) Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Mala przerwa w gosciach 15.07.05, 13:30 Super!!! Tym bardziej wiec trzymam kciuki!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
xsenna Re:Prawo jazdy 15.07.05, 21:34 Moze sie niedoczytalam ale prawko mozna wymienic odrazu na irlandzkie nic nie kosztuje. Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Mala przerwa w gosciach 16.07.05, 15:09 Mietka nie jestem genralnie, ale jak dziecko placze to nawet twrdziel nie wytrzyma. Problem nie jest w tym, ze mala nie chce zostac z tata, zostaje i nie ma problemu, ale jak juz wieczor sie zbliza to woli mnie. Zreszta jak kazde dziecko. Colm kapie i daje butelke - z tym tez nie ma problemu. Jak sie budzi po 0,5 godz na przyklad i nie ma mnie w poblizu to dopiero zaczyna sie problem. Uspokoic i sprawic, zeby zasnela ponownie to potrafie tylko ja. Budzi sie, bo chce jej sie odbic. Nie odbije jej sie bo placze, no i jest bledne kolo. Plakala ostatnio az 40 min i za nic nie chciala sie uspokoic Colmowi. Dopiero jak ja przyszlam ze stepu to zasnela. Moja wina w tym jest, bo zaypia w moich ramionach.. Taka slodziutka jest ze nie moge sie powstrzymac... Jesli chce jeszcze gdzies wychodzic musze ja nauczyc zeby sama zasypiala. Ostatnio wyszlam z dziewczynami na winko i troche nawet potanczylysmy. Maja spala jak susel, tylko jak wrocilam to sie obudziala... ona chyba musi czuc moj zapach. Moze juz nie bedzie sie budzic jak mnie nie bedzie w domu, to by bylo super! W kazdym badz razie plan jest taki, ze pojde na step w ta srode, Majke troche przetrzymamy ze spaniem i tyle. Haniu, dom jest bardzo ladny, ladna tez jest cena!! Ma za to duzy ogrod. Co do tej 13-tki, to ja jestem troche przesadna, ale w koncu jest to 13a, a nie tylko 13). pozdr weekendowo Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Przytulanie przed snem 16.07.05, 20:58 No wlasnie... ja tez sie nie moge powstrzymac, a do tego to wieczorne przytulanie to pozostalosc po cycusiu, bo mimo, ze Chris daje butle to do cycka mamy trzeba sie przed snem przytulic i jest cacy. A jak go zabraknie to jest placz... czasem wielki czasem mniejszy ale dzidzia jest zawsze nieszczesliwa. I tez planuje, ze wkrotce zaczne go usypiac w lozeczku, zebym mogla czasem jednak wyjsc bez poczucia winy, ale narazie.... A 13 chyba jakos przezyje... Cena ladna, przydalyby sie te miliony w Eurolotto - zaciagniemy kredyt na najblizesz 20 lat... no ale inaczej nie ma szans na swoje. Jeszcze zobaczymy co powiedza tescie po kolejnych ogledzinach. Alez dzisiaj bylo w Pyrlandii parno!! Goscie (siostra Chrisa z 3-letnia coreczka) nie moga spac bo im za goraco! Spadam, coby nie byc niegoscinna. papa - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick No wlasnie 17.07.05, 19:48 czyli nie tylko ja jestem taka miekka)). Oj to goscie sie nie wyspia u Was, ale chyba ochlodzenie przyszlo do Polski, wiec moze nie bedzie tak zle. Jak my bylismy pod koniec maja w Polsce, co takie upaly starszne byly 30 stopni, tez nie moglismy spac. Daj znac jak zakupy sie udaly. pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom GORACO.... 18.07.05, 19:29 I faktycznie goscie maja problemy ze spaniem. Mala placze, ze nie moze oczu zamknac, mama nie moze spac bo mala placze, hehehe, los matki. A zakupy, super, tyle sie ostatnio centrow handlowych pootwieralo w Poznaniu ze hej. Okazuje sie, ze jednak Dublin jest bardzo, bardzo drogi. Siostra Chrisa choc wcale az tak duzo nie zarabia uwaza, ze tutaj to mozna poszalec. Codziennie wracamy z pelnymi siatkami, no bo -70% w zlotowkach nijak sie ma do tego samego w euro. A sklepy na dodatek inne, wiec tez jakas atrakcja jest (tak jak dla nas tutaj, sklepy w Dublinie wydaja sie ciekawsze, nie?). Ale, ale slyszalam, ze Dublin tez goracy, wciaz jest tak cieplo? Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: GORACO.... 18.07.05, 21:05 Jak na Dublin to bardzo cieplo! Ponad 20 stopni i ma byc jeszcze cieplej pod koniec tygodnia, wiec super! No to wspoczuje gosciom, no ale wszystkiego nie mozna miec. Przynajmniej zrekompensowaly sobie pakupkami! Tylko to biedne dzieco.. Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Pozegnanie 20.07.05, 23:17 Hej dziewczyny, zdecydowalismy jednak ze nie przenosimy sie do Irlandii w najblizszym czasie ( Pomimo wielkiej ochoty obliczenia wykazaly ze z oferowanych pieniedzy zyloby sie nam gorzej niz tu, ale co najwazniejsze nie moglibysmy zapewnic naszej malej takiej opieki zdrowotnej jaka ma tu w Niemczech. A ona niestety jest chorowita ( a podejrzewamy ze w tamtejszym klimacie byloby jeszcze gorzej) i z nasza pania doktor to sie przez ten rok bardzo zaprzyjaznilismy, wiec jest to dla nas sprawa bardzo wazna. Wielkie dzieki za wszystkie informacje! Przez moment poczulam sie jakbym juz tam byla. No coz, byla to niestety tylko chwila... Chyba zaczne uczyc sie w koncu niemieckiego bo wyglada na to ze jednak tu zostaniemy jeszcze czas jakis... Zycze duuuuzo slonca i pozdrawiam serdecznie!!! Maria Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Malo nas... 21.07.05, 11:13 Watek zaczyna podupadac, a tu jeszcze ja wyjezdzam na urlop do Niemiec i nie bedzie mnie przez jakies 10 dni... Mam nadzieje, jednak ze sie spotkamy tutaj jak wroce? A mam pytania do Was dziewczyny: macie jakies ulubione miejsca do ktorych chodzicie w wolnym czasie? Mam na mysli: puby, restauracje, kina, kluby fitness, fryzjera, kosmetyczke, itp itd. Wiem, ze szczegolnie uslugi w Irlandii sa koszmarnie drogie (Teresa, siostra Chrisa, zrobila sobie tutaj tipsy i wysiedziala sie w najlepszym salonie urody - wlosy, pedicure itp i zaplacila 1/3 tego co zaplacilaby w Dublinie!!) wiec bardzo mi zalezy zeby wiedziec gdzie warto pojsc... Dzieki z gory i zycze przyjemnych nastepnych dni, odezwe sie po powrocie z Germanii Hania Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Malo nas... 21.07.05, 18:36 Hania, zycze przyjemnych wakacji, ja mam jeszcze 2 miesiace do swoich i juz sie nie moge doczekac. Nie obawiaj sie watek napewno nie zginie. A co do spotkania to pogadamy o tym jak wrócisz bo przeciez Swords i Skerries nie sa tak daleko od siebie. A co do ulubionych miejsc to niestety ja ich nie mam. Ide po prostu tam gdzie jest najblizej. Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Malo nas... 22.07.05, 21:55 Witaj Haniu, Pewnie juz na wakacjach, a w zasadzie po jak to czytasz). Co do ulubionych miejsc typu pub, restauracje to jest pare do polecenia w swords. Jest super knajpa z wloskich zarciem; mniam mniam z polska obsluga z krzeselkami dla dzieciakow; wiec czego mozna chciec wiecej. Co do pubu to tez sa dwa trzy miejsca w sowrds gdzie lubie chodzic. Ostatnio bylysmy z Monika z local pubie; pub jak pub nic specjalnego, ale miejsce jest niewazne jak sie jest w dobrym towarzystwie. Co do kosmetyczek i fryzjerek to niestety nie mam dobrych doswiadczen. Jak do tej pory nie znalazlam miesca z ktorego jestem zadowolona. Manicure robia na odwal sie i bez zadnej fantazji. W Polsce to zawsze jakis wzorem zaproponuja i jest to zrobiona pozadnie. Moze jeszcze nie trafilam na dobre miejsce. Fryzjer to samo tragedia. Ja niedlugo musze isc, nie wytrzymam do wrzesnia. Moze sprawdze jakies inne miejsce. Podsumowujac 2xd; drogo i do dxxx )). Mialam o tyle dobrze, ze jezdzilismy dosc czesto do Polski, wiec robilam sie tam od stop do glow. Ale teraz juz tak nie bedziemy jezdzic, wiec musze sie zadowolic tym co jest i szukac dalej. Mam nadzieje, ze jakas dobra manicurzystka z Polski przyjedzie do Dublina.. Juz nawet mojej proponowalam. Bylam niedawno i robilam manicure. Okazalo sie ze bedzie mi robic polka, ucieszylam sie strasznie. Ale jak zobaczylam co mi zrobila to juz mina mi zrzedla. Nie jestem bardzo wymagajaca naprawde, ale ja juz bym lepiej zrobila sobie. takze tyle z mojej strony, nie za bardzo optymistycznie. Wszystkie te doswiadczenia sa z swords, wiec moze jest inaczej w centrum dublina. To co jest inne to ceny, a jakos to nie mam zielonego pojecia. pozdr i ide pocwiczyc troche Gosi Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Pozegnanie 21.07.05, 18:31 kissa napewno podjeliscie sluszna dla was decyzje,. wcale nie musisz sie z nami zegnac, przeciez zawsze mozesz do nas zagladnac. Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Pozegnanie 22.07.05, 20:57 Hey Maria, Tak jak pisalam juz w mailu, szkodaaaaaa. Moze jeszcze kiedys... nigdy nic nie wiadomo.. Powodzenia w nauce germanskiego i wszystkiego dobrego!! Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Pozegnanie 25.07.05, 00:38 Tez bardzo zaluje, ale jak sie ma dziecko to jednak czlowiek inaczej inaczej kalkuluje. Ale masz racje, kto wie co nas jeszcze czeka...Juz wlasciwie przebolelismy i cieszymy sie kazdym slonecznym dniem ) A najblizsze dni zapowiadaja sie iscie irlandzkie, ciagle deszcze... Na pewno bede to do Was zagladac, bo sie jakos juz przyzwyczailam Pa, Maria Odpowiedz Link Zgłoś
lenaj Re: Mamy z Dublina? 24.07.05, 16:13 cześć dziewczyny!! Będę mieszkać od września w Wedgewood Sandyford nie wiem czy poprawnie napisałam. Może jest ktoś z okolic żeby można było się spotkać i pogadać. Jedziemy z córeczką 6 m-cy do męża. Wszystko mnie przeraża jak pomyśle o tym wyjeżdzie. Czy wy też miałyście tyle obaw? Może to życie tam jakoś się nam ułoży pozytywnie. Kurcze tylko że ja nie znam języka i wogóle koszmar. Napiszcie jak sobie radziłyście na początku. pozdrawiam Lena i Oliwka. pa pa Odpowiedz Link Zgłoś
kissa1 Re: Mamy z Dublina? 25.07.05, 00:41 Lena, zycze powodzenia! Gdybysmy sie przeprowadzali to bylybysmy sasiadkami, no ale spasowalismy wiec nic z tego... Pozdrawiam, M Odpowiedz Link Zgłoś
megina Re: Mamy z Dublina? 25.07.05, 21:03 witajcie wrocilam z wakacji bylo cudownie, w niedziele lece do polski na jedzonko wiec znowu mnie niebedzie miesiac, watek sie pieknie rozwija, Hania gratuluje zostania PaniáDoktor Lenaj nie ma sie czego obawiac, napewno sobie poradzisz , jak bedziesz chciala sie spotkac to niema sprawy, co prawda niemieszkam w sandyford ale zawsze moge ci cos doradzic itp, pozdrawiam was mamy meg Odpowiedz Link Zgłoś
saburzyca Re: Mamy z Dublina? Wciagające czytanie... 26.07.05, 11:26 Witam Mamusie-Kobietki! Wchłonełam...po prostu...te Wasze posty w jednej chwili. Ja choć jestem mamą 5 latki przypominam sobie tutaj moje zmartwienia z ulewaniem, z cycem do 7 m-ca, itp.. Teraz czuję się bliżej Was, bo we wrześniu, pomimo moich OGROMNYCH wątpliowści, pod koniec września wylatuje do całkiem obcego kraju. Nie będe sama, ale początki są trudne. Mam do Was pytanie-orientujecie się juz pewnie-kiedy wjedziemy do tego kraju jako obywatele Unii, czy moja Córeczka ma obowiązek w niedługim czasie iść tam do szkoły??? Jeśli nie, to jak nauczy się języka? Wiem, że dzieci łapią szybko- ale nie chciałabym aby ucierpiała na edukacji-( ponoć w Irlandii szkolnictwo ma niski poziom) Moja Mała właśnie przyszła i chce rogala słodkiego--z ogórkiem kiszonym?!? ) Zmykam... Pozdrawiam i post pociagnie jeszce nie jedną wypowiedz... A zatem MIŁO MI! Sabka Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl juz sie nie moge doczekac 26.07.05, 12:01 ja juz nie moge sie doczekac moich wakacji. lecimy do polski dopiero 24 wrzesnia, prawie za dwa miesiace, straszne. no i tylko na dwa tygodnie ale zawsze cos. pozdrawiam i zycze pysznego polskiego obzarstwa ) Odpowiedz Link Zgłoś
g35 Re: Mamy z Dublina? 26.07.05, 14:47 witajcie jestem mama 3 tygodniowej Fiony mieszkam juz w irlandii rok i nie moge zaskoczyc tego wszystkiego tu taj,dziewczyny powiedzcie czy dopajalyscie swoje pociechy jak byly takie male jak moja ,i jakie mleko jest najlepsze dla dzidzi ktora jest glodomorem?pozdrawiam mieszkam w wexford moze jest tu jakas mama? Odpowiedz Link Zgłoś
megina Re: Mamy z Dublina? 27.07.05, 11:53 g35 gratuluje coreczki , Wexford jest fajnym miastem, moja tesciowa tam mieszka, plaza jest super, moze jak tam bede to sie spotkamy na spacerek z maluchami po plazy, co do karmienia to niewiem ktore mleko jest najlepsze ale wydaje mi sie ze wlasne ja karmie i mimo ze oliver byl glodomorem to niczym go niedokarmialam , jest zdrowy, silny i duzy bez dokarmiania , ma teraz 9 miesiecy , jak masz jakies pytania w sprawie zycia tutaj lub dzidzi to jest tu 1000000 mam ktore z checia odpowiedzá pozdrawiam meg Odpowiedz Link Zgłoś
saburzyca Re: Mamy z Dublina? Mniam!!!!! 26.07.05, 12:56 Poloskie jedzonko-mniam! jak już będziemy w Irlandi, to zapraszam na Kluski Śląskie, które znakomicie przyrzadza mój Tomasz! Pozdrawiam i jak możecie powiedzcie mi cosik o tej edukacji dla kilkulatki. Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Mamy z Dublina? Mniam!!!!! 26.07.05, 21:29 Czesc Sabka, Tutaj do szkoly dzieci ida od 4 roku zycia, chlopcy przewaznie od 5. To zalezy od tego jak dziecko jest rozwiniete. Wiec Twoja coreczka dolaczy do grupy. Od 7 lat zaczynaja sie starszaki o ile sie dobrze oreintuje. Jeszcze nie jestem dobrze zorientowana, bo moja mala jutro dopiero konczy 10 miesiecy. Szczerze nie rozumiem pytania, czy 'musisz poslac dziecko do szkoly'. Co masz na mysli, nie chcesz wyslac dziecka do szkoly bo bedziesz tu tymczasowo? pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
saburzyca Re: Mamy z Dublina? Mniam!!!!! 27.07.05, 12:14 __@__ Dziekuje ślicznie za podpowiedzi. Mała Majeczka widać ma cudny błysk w oku- i pewnie jest mała spryciulą, co? Ja już marze o drugim bobasku--bo nie chciałabym Wikulki zostawić samej, ale...jak się chce, to nie ma A propos czy musze posłac malą do tej szkoły, to: przyjeżdzamy na dłużej-min. 2/3 lata- i nie mam pojecia czy ta szkoła jest obowiażkowa dla tak małych dzieci, dziecka bez pochodzenia irish??? Miło jest pogadac z bratnimi duszyczkami...dzieciatymi na dodatek. Ile miałyście lat jak noisłyście te maleństwa w brzuszkach? Ja czułam się juz wtedy dziwnie-bo miałam 23 lata.... Buziale dla WAS! Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Mamy z Dublina? Mniam!!!!! 27.07.05, 22:03 Sabka, Dziekuje bardzo za piekne slowa o Majce! Dzisiaj wlasnie skoczyla 10 miesiecy! Jesli chodzi o szkole to niestety nie mam pojecia. Moze cos w internecie znajdziesz? Ciaza - fajna rzecz przez pierwsze 3-4 miesiace, potem to juz chcesz zeby sie skonczyla jak najszybciej i zeby miec malenstwo w swoich ramionach. Baaaaaardzo sie dluzy ostatni miesiac. Dzidzius tak, ale bez ciazy - to by bylo to! Juz nie wspominam o kilogramach, ktore staram sie wypocic na silowni... pfff.. milego wieczorowania Odpowiedz Link Zgłoś
belusia02 Mamy zDublina i nie tylko... 27.07.05, 20:21 Witajcie, ja od roku mieszkam w Cork a od 3 miesięcy jestem mamą. Urodziłam w Cork i nie było tak strasznie, wlaściwie chyba bez róznicy czy Polsce czy tutaj. Ciesze się, że się odzywacie, mi tu samej troche smutno... Pozdrawiam Iza Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mamy zDublina i nie tylko... 27.07.05, 21:08 Iza gratulacje i wszystkiego naj dla Ciebie i maleństwa. Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Gratulacje Iza!!! 27.07.05, 21:56 Super! Czyli juz 3 najciezsze miesiace za Toba. Nie wiem jak Ty, ale ja pierwsze 3 miesiace wspominam jako ciezka prace. Naprawde bylam bardzo zmeczona. Potem juz bylo z gorki i moim zdaniem jest coraz lepiej. Glowa do gory! Niech nie bedzie Ci smutno, masz teraz takiego skarba! Czy rzeczywiscie jestes tam sama? Na pewno ktos tu jest z Cork, napisz na forum moze sie ktos znajdzie. pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Gratulacje Iza!!! 27.07.05, 22:05 o no prosze i sa mamy z Cork: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=591&w=24888459 Odpowiedz Link Zgłoś
saburzyca Re: Gratulacje IZIE i NAM TEŻ!!! 28.07.05, 11:17 Fakt! Trzy miesiące po narodzinach pamietam doskonale-nie dość, że chciałam być nienaganną mamcią, to jeszcze przykładną żoną. Czyli byłam 20 h na obrotach--i pewnie każda z Was tak ma, lub miała. Ale przemiło jest powspominać... Pamiętam jeszce, że jak tylko doszłam do siebie po narkozie, przez 10 dni w szpitalu beczałam, i beczałam, A dlaczego? Ze szcęscia, że mam zdrowe, śliczne dziecko..... Pozdrawiam miło! sabcia Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom WAKACJE OVER 31.07.05, 20:21 Czesc wszystkim!!!!! I SERDECZNIE witam nowe "twarze" tu u nas!! Bardzo sie ciesze, ze watek nie zginal gdy bylam na wakacjach i mam nadzieje, ze nadal bedziemy sie tutaj spotykac. Zapraszam wszystkich: te ktore juz sa w Irlandii, te ktore byly lub mialy byc i te ktore beda (czyli takie jak ja ). Nie wiem od czego zaczac, bo sie tu sporo pojawilo ciekawych postow: ach, ja tez z rozewnieniem wspominam czasy gdy Tomus byl malenki i jak patrze na dziewczyny z brzuszkami to zaczynam marzyc o kolejnym maluszku. Zaczniemy nad tym pracowac po nowym roku dopiero, ale juz sie na to ciesze, jezeli bedzie tak jak z Tomkiem to super, bo ciaza dla mnie to byl naprawde stan blogoslawiony, super sie czulam i gdyby nie fakt, ze szyjka mi sie troche skrocila i musialam miec szew (a tym samym troche mnie ograniczono ruchowo) to w ogole bylaby sielanka, nawet niezbyt duzo przytylam. A po porodzie tez chcialam zeby wszystko bylo najlepiej zrobione, na szczescie moj Chris jest super-mezem i wzial miesiac urlopu wiec mialam duzo pomocy. A teraz troszke o wakacjach: pojezdzilismy sobie troche po Germanii: samolotem z Poznania do Frankfurtu, tam wynajelismy samochod (Renault Megane kombi, bardzo pojemny) i pojechalismy do znajomych w Kolonii na dwa dni. Potem do znajomych w Munster a potem kolejne pare dni spedzilismy w Koblenz (dolina Renu to cudowne, malownicze miejsce!). Maly nasz podroznik zachowywal sie wrecz wzorowo. Dzielnie zjadal sloiczki Hipp (pomimo, ze w domu zajada miesko z golabkow hodowlanych i z kroliczkow od dziadka) i prawie w ogole nie marudzil. Pogoda dopisywala wiec moglismy zwiedzac do woli. Bylo naprawde fantastycznie. Rodzina przekonana byla, ze wrocimy wykonczeni a tymczasem to byly jedne z naszych najfajniejszych wakacji, wlasnie miedzy innymi dlatego ze bylismy tam razem, jako rodzinka. Teraz posiedzimy troszke w domu, bo maly strasznie zatesknil do swoich zabawek i do swojego lozeczka. Ale, prawda jest, ze podroze ksztalca: wlasnie w hotelu w Koblenz zaczal raczkowac!!! Teraz juz nic w mieszkaniu nie jest bezpieczne ;- ) Dzieki temu, ze tyle sie rusza jest spokojniejszy i szybciej zasypia bo jest zupelnie wykonczony. Kawal juz z niego chlopa: 4go skonczy 10 miesiecy, ach jak ten czas leci. A, a z kupna domu nici, cena tak podskoczyla, ze nam sie odechcialo... Coz, poczekamy na cos innego... No to chyba skoncze narazie. Usciski dla wszystkich!!! Hania z Tomkiem Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: WAKACJE OVER 02.08.05, 20:56 A witamy witamy wczasowiczke, Super, ze sie udalo wszystko i ze jestescie zadowoleni. Tutaj w Dublinie byla slaba pogada, nawet 10stopni brrr - zima idzie czy co? Teraz jest juz troche lepiej. No to bedziesz miala teraz. Safety kit mam nadzieje, ze juz kupiony. Rogi stolu, kontakty, drzwi, schody pozabezpieczane? Oj to masz dobrze z tym spaniem. Nasza cos ostatnio bardzo zle sypia, budzi sie w nocy dwa trzy razy. Juz sama nie wiem czy to zabkowanie czy nie.. Jesli tak to jest to bardzo dlugi proces..... pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Wykrakalam... 03.08.05, 11:16 Tak sie cieszylam, ze maly tak dobrze spi, a tu klops!! Co sie z nim dzieje nie wiem, ale do zasypiania MUSI byc TYLKO mama i to w odpowiedniej pozycji (zasypia na kolanach przytulony do cycka, hehehe) a w nocy budzi sie z trzy razy, w super nastroju gotowy do zabawy... jasny gwint, co jest? Ja juz sie snuje nie chodze bo oczy nie chca mi sie otworzyc... A jeszcze wczoraj Chrisowi zachcialo sie rozmowy na temat powiekszenia rodziny - mozecie sobie wyobrazic, ze nie bylam do tego entuzjastycznie nastawiona! Jak mozna przezyc z dwojka niesypiajacych dzieci??? A pogoda w Pyrlandii przepiekna, moze czasami az za bardzo, bo maly marudzi na spacerku, ze mu za goraco (a i tak wychodzimy dopiero po 16). Usciski - Hania z Tomkiem Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Hej mamy z Dublina gdzie jestescie?? 03.08.05, 19:47 Zrobilo sie tu jakos pustawo... Szkoda. Dzisiaj bylam na spacerku i zobaczylam swoja kolezanke ze studiow... Wyglada jak nieprzymierzajac 17-latka (no, juz jakis czas temu nam 30 stuknelo...) a ja ta matka-Polka z wozeczkiem. OK, OK, ona martwi sie o siebie i o meza, ale jednak tak mi sie jakos przykro zrobilo, ze nie mam czasu zeby troche wiecej o siebie zadbac (moje wlosy wolaja o pomste do nieba... ale pojde do fryzjera w koncu). Boje sie jak to bedzie jak bede miala jeszcze jedno, lub dwoje i w obcym kraju wtopie w wiejskie klimaty.... Znowu przysmecam... W piatek pokazuje Poznan parze, ktora (tzn maz) przyjedzie na miejsce Chrisa do pracy w przyszlym roku... Troche dziwne to, ale postaram sie im umilic czas, i pokazac to co najlepsze, mam nadzieje, ze bedzie im sie tu dobrze mieszkalo (a jeszcze bardziej mam nadzieje, ze nam sie bedzie dobrze tam mieszkalo, pomimo, ze nikt tam nam nic pokazywac nie bedzie bo przeciez "wracamy do siebie"...). Milego wieczorku - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Wykrakalam... 03.08.05, 21:26 No to witaj w klubie. Mam nadzieje, ze to minie, bedzie dobrze . Majka ma, odpukac w niemalowane, dwie nocy przespane bez pobudki. Tez miala takie noce, ze tylko chciala sie bawic. Mam nadzieje, ze to juz historia.. Przedwczoraj przetrzymalam ja caly dzien tylko na jednej 2-godzinnej drzemce. Bylo ciezko, szczegolnie po 5 wieczorem, ale warto. Spala cala noc. Teraz nie pozwalam jej spac dluzej niz 2 godz w ciagu dnia. Ile spi Tomek w dzien? Smiac mi sie chcialo jak czytalam o Chrisie i powiekszeniu rodziny. Tak jakbym Colma slyszala. Teraz to juz troche go spolszczylam hehehe i mowi; 'kiedy Ty kochanie bedziesz gotowa' )))). Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Irlandczycy i dzieci 03.08.05, 21:39 Oni wciaz jeszcze lubia wielodzietne rodziny, nie? Jedno dziecko to nieporozumienie a dwoje to za malo! Nawet sie z tym zgadzam, ale juz sie boje... Tomek spi ok 2-3 godzin w ciagu dnia... Moze masz racje, moze mu zaczac dozowac te drzemki? Czasem potrafi sobie dlugo pokimac, a to na pewno ma wplyw na spanie noca. Dzisiaj tata usypial i nawet sie udalo. Maly wyl przez 15 minut az w koncu ulegl wierszykom tatusia i zasnal (nie zeby takie nudne byly, ale... hehehe, jak ja spiewam to zasypia dopiero na koniec) A czy Maja juz probuje chodzic? Kuzynka Tomka o 6 tygodni od niego starsza zasuwa juz ze hej! On narazie probuje stawac tylko w wannie i w kojcu, a tak to glownie na czterech. Ale chce mi sie spac! Wymiekam jak stara babcia o 22... Dobranocka - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Irlandczycy i dzieci 03.08.05, 22:54 Ja tez kiedys chcialam miec duza rodzine ale mi sie zmienilo. Dwojka jest ok. Wiec jeszcze jedno i koniec (przynajmniej na dluuuugi czas). Tez planujemy w przyszlym roku zaczac sie starac. Ja mam super kontakt z moja mama i chcialabym miec taki sam kontakt z moimi dziecmi. Jesli bedziemy mieli wiecej to juz tak nie bedzie pewnie, bo fizycznie nie bedzie czasu na taka uwage. Nie mowie ze Colm nie ma dobrego kontakt ze swoja rodzina, ale to nie jest to... Nie wiem czy mnie rozumiesz.. Acha, Colm ma 5-cioro rodzenstwa, czyli byla ich szostka. Maja jest jedna z 12-stu wnuczat.. Maja zaczela raczkowac jak miala 8 miesiecy, wiec dosc szybko. Teraz bardzo czesto sie podnosi i powoli zaczyna sie przesuwac trzymajac sie mebli. Ciekawe czy tez zrobi pierwszy krok majac 10 miesiecy tak jak jej mama. Dopiero co zaczela 10, wiec ma jeszcze szanse. Kolorowych, tez juz zmykam Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Re: Irlandczycy i dzieci 04.08.05, 11:18 Nam dzisiaj 10 stuknie o 15:11, jeju nie moge uwierzyc, ze za 2 miesiace Tomek juz bedzie roczniakiem!! Chris ma 4-ro rodzenstwa a Tomek jest 6 wnuczkiem (jedynym dziedzicem nazwiska a na dodatek tesc tez jest Tom, i jeszcze najdalej ze wszystkich mieszka, przynajmniej narazie) i tez narazie najmlodszym. Ja tez mysle o 2, ewentualnie 3, ale to juz naprawde max. Chcemy zeby bylo 2 lata roznicy wiec nawet fizycznie 3 to bylby max bo wolalabym skonczyc te robote przed 40, a w tym roku juz mi Chrystusowy wiek stuknie... Ojej, pada od samego rana i maly taki marudny, ze az strach, chyba pojdziemy zaraz na spacer, moze mu sie polepszy... Moj maz dzisiaj idac do pracy z pewnym takim rozzewnieniem powiedzial: "ach jaki piekny irlandzki dzien za oknem", bleeeee... Buziaki - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Sto lat dla Tomka! 04.08.05, 21:29 Wszystkiego naj z okazji 10 miesiecy! Ojej Haniu, to rzeczywiscie musicie sie streszczac z ta trojka. Dla chcacego nic trudnego. A jak tam solenizant sypia? Juz lepiej? Odpowiedz Link Zgłoś
tomsmom Znowu goraco 05.08.05, 10:55 Wiec problemy nocne zwalam na karb dusznosci... ale to tak coby sie troche pocieszyc. Niby spi, ale zyczy sobie niezmiennie spania z nami w lozku, pojecia nie mam jak go od niego odzwyczaic. Nie wiem jak to robili w Irlandii, ale z tego co zaobserwowalam u rodziny Chrisa to juz takie polroczne spia w swoim pokoiku i przesypiaja noce... Moze oni cos do mleka dodaja, wiesz, no, w pewnych kregach nadal sie szmate z woda pakuje do buzki (zartuje oczywiscie!!!! ale jak to jest, ze wszystkie maluchy w ich rodzinie spaly same a moj nie i koniec?) A jak tam Maja drepcze juz troche? Ja zaczynalam pozno, ale Chris mial 9 jak juz maszerowal ciekawe wiec czy Tomek pojdzie w moje slady. Milego dnia - Hania Odpowiedz Link Zgłoś
zapytajnick Re: Znowu goraco 05.08.05, 12:41 Zawsze na cos trzeba zwalic wine. Duszno i goraco to dobry powod. Nasza Majka pozegnala sie z naszym pokojem po skoczeniu 3 miesiecy, do swojego wyra i koniec. Nie bylo zadnego problemu. Teraz czasami to chcialabym sie z nia polozyc w naszym lozku jak nie moge ja uspac, a ona za chiny nie chce usnac. Mysli, ze bedziemy sie bawic, bo zawsze baraszkowalysmy wieczorem na tym ogromnym lozku. A spi tylko w swoim. Suma sumarum to dobrze. WLasnie ucina sobie drzemke.. Dzisiaj po raz kolejny robie chleb. Tym razem na zakwasie, cos mi nie bardzo wychodzi ten zakwas, ale nie poddaje sie. Siedzi teraz w piekarniku na 35 stopni i sie kisi. Dam znac co z tego wyjdzie. Majka zaczela sie przesuwac po meblach. Czasami pomyli ktora stope pierwsza i laduje na tylku, ale sie nie zniecheca. Dumna jestem z niej. Robi tez 'samolociki' - nie mam pojecia gdzie sie tego nauczyla. Milego dnia i wieczoru tez. Nasz bedzie mily mam nadzieje, idziemy na urodziny. Ja ide do kanjpy cos zjesc potem sie wymieniamy z Colmem on idzie do pubu ze wszystkimi. Ja musze rano wstac, bo mamy gosci w sobote. Monika z mezem przychodzi do nas wieczorem. Za pare miesiecy moze grono sie powiekszy o Hanie i Chrisa. A no wlasnie kiedy planujecie tu sie zjawic? Przyszly rok chyba, nie? To moze bedziesz juz w ciazy! Wow! Masz zdjecie malego? To pochwal sie. Ponizej nowe zdjecia Majki. Nie miala jeszcze 10 miesiecy wtedy 9,5 no ale nie bedziemy bawic sie w szczegoly. Odpowiedz Link Zgłoś
desad Re: Mamy zDublina i nie tylko... 07.09.05, 14:03 Czesc Iza, nie jestes sama. Mieszkam tu od 8 miesiecy, a w lipcu dolaczyly moje kochane dziewczyny. Moja ziona, Malgosia , przesiaduje w domu z naszym malym ciukrem Amelka. Strasznie sie nudzi i chetnie nawiaze z Toba kontakt. Jesli mialabys ochote to dzwon 086 330 6482 albo gg 3917700. Darek. P.S. Amelka ma roczek Odpowiedz Link Zgłoś
monika_irl Re: Mamy z Dublina? 05.08.05, 19:47 Witam Mamy z Dublina. Slyszalyscie w radio o 3 letniej dziewczynce która trafila do szpitala 2 dni temu z ciezkim urazem glowy? Wlasnie uslyszalam ze zmarla a rodzice to....... Polacy. Garda wszczela dochodzenie. Az mnie ciarki przeszly jak uslyszalam, Jak mozna skrzywdzic takie male dziecko? Co ona mogla takiego zrobic zeby doprowadzic ja do takiego stanu? Okropne! Wlasnie Tomsmom, dobre pytanie zadala Gosia kiedy do nas dolaczysz? Odpowiedz Link