pszczolaasia
16.04.14, 11:43
mam pytanie.
w lutym tego roku, ze wzgledu na bole w okolicach watroby moj maz zglosil sie do lekarza i , w skrocie piszac, okazalo sie ze ma hcv dodatnie. poszedl do zakaznego w gdansku pobrali mu krwi 10 litrow;) na badania i czekamy na wyniki (arn genotyp oraz schorzenia autoimmunologiczne) ma tez sie stawic na biopsje (nie wiem kiedy usilujemy sie dodzwonic i umowic:->).
zrobilam sobie ze swej strony badanie na hcv i mam ujemne. ale doczytalam ze niektorzy robia arn hcv ilosciowe... czy moj ujemny wynik hcv nie wystarczy? czy obleci ze tak powiem? a co z dziecmi? mielismy przed invitro robione wszystkie badania na hcv czy typ a i b oraz hiv i bylismy ujemni. w 2009 maz mial operacje kregoslupa w am wiec przypuszczamy ze tam mu sie to przytrafilo...
to poczatek naszej drogi wiec pozwole sie tutaj troche porozgladac porozgoscic i pozadawac glupie pytanie ok? nie gniewajcie sie na mnie "zielonego";)
na poczatek czy musze zrobic arn wirusa czy starczy te "zwykle" badanie na obecnosc hcv i co z naszymi dziecmi? ich tez "cycknac"? pediatra mowila ze nie trzeba. bo dzieci maszynki meza do golenia nie uzywaja;)