Gość: monika IP: *.c154.petrotel.pl 10.04.07, 20:36 Czy ktoś z Was lata samolotem pomimo tego, że ma klaustrofobie, lub może znacie kogoś takiego. Muszę za miesiąc lecieć samolotem, a słabo mi się robi jak tylko pomyślę o wejściu do samolotu. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: bruner Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.att.com 10.04.07, 22:14 Zamow sobie podwojna wodeczke oczekujac na odlot. A na pokladzie nastepna. Szybko usniesz i przespisz cala podroz. pzdr. bruner. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: monika Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.c251.petrotel.pl 11.04.07, 10:42 Zastanawiam się tylko czy nie będzie trzeba mnie siłą na pokład zaciągnąć:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: bruner Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.att.com 11.04.07, 15:34 jak tak dalej bedzie, to oni sami Cie nie zabiora ;o) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: pilot Tam klaustrofobia - boisz się katastrofy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.04.07, 08:32 na Twoim miejscu bym nie wsiadał. A jeżeli, to na pewno nie przy oknie: może się wyrwać kawał poszycie wskutek zmęczenia materiału i wyssie Cię razem z fotelem. Ale z kolei niektóre okna służą za wyjścia awaryjne i lepiej siedzieć przy nich, bo w razie wypadku przy lądowaniu wyskakujesz pierwsza, zanim samolot się zapali. Jak usiądziesz z przodu a samolot w coś uderzy przy rozbiegu lub dobiegu, to nie masz szans. Ale z kolei jak wyleci z pasa i się przełamie na jakiejś przeszkodzie, to ci z przodu mają szansę a ci z tyłu zostają razem ze skrzydłami, w których jest pełno paliwa...Nawet w czasie lotu nie jest bezpiecznie - może dojść do kolizji dwóch samolotów, silnik się rozleci osłabiając elementy skrzydła, które w końcu się urwie. Tak czy siak - nie wsiadaj... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: lola Re: Tam klaustrofobia - boisz się katastrofy IP: *.tktelekom.pl 20.04.07, 13:48 Przesaań starszyć kobietę. Da radę. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Bacha Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.236.spine.pl 19.04.07, 20:44 Ja mam klausytrofobę, a latanie dla mnie to przyjemność. Nie ma obawy. Wsiadaj i leć. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: leszek Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.01.10, 20:24 obcasy Ci się urwą przy trapie Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Hans Usiądź przy oknie IP: *.swipnet.se 19.04.07, 19:54 Postaraj się o miejsce przy oknie. Przestrzeni będzie pod dostatkiem. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: gigi Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: 62.225.158.* 20.04.07, 15:07 phi klaustrofobie to jeszcze nic w porownaniu ze mna. ja mam.... lek wysokosci! wyobraz sobie jak sie czuje ze swiadomoscia ze jestem ponad 10km nad ziemia! 4 razy w zyciu lecialem samolotem. 3 razy bylem pijany i ledwo przezylem,raz zapomnialem kupic piersiowki i to byl dopiero blad.... Odpowiedz Link Zgłoś
polakpl1 Re: klaustrofobia a lot samolotem 20.04.07, 20:29 mysle że dwa małe drinki pomoga mi pomogły choć niepije na codzień :):):):) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: panikara Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.04.07, 21:53 Szybciutko ze 4 sesje z psychiatrą od lęków. Jak nie się uda rób to czego robić nie wolno a pomaga- duży chaust powietrza na ostatnim schodku,nie rozglądaj się po samolocie,zacznij od razu czytać. Jak cię dopadnie - wizualizacja wszystkich przestrzeni jakie znasz, morze, falujące łany traw itepe. Personel pokładowy nie za bardzo sobie radzi z takmi ludźmi.Jak zaczniesz porządnie panikować jeszcze na płycie to cię wysadzą. Jak wrócisz to idż do psychiatry - pomoże i wytłumaczy dlaczego nie można wizualizować. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: orange_tail Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.04.07, 00:21 Jeśli faktycznie masz klaustrofobię, to skombinuj sobie orzeczenie lekarza, że możesz/lub nie podróżować takim środkiem transportu. W przeciwnym razie, narażasz wszystkich pozostałych pasażerów podróżujących z tobą na lądowanie, niekoniecznie w miejscu przeznaczenia, właśnie z twojego powodu. Jeśli wiesz o swoim schorzeniu i ukrywając to decydujesz się na lot, naruszasz także zasady transportu, jakie zawierasz kupując bilet. Przed startem warto powiadomić stewardessy o twoim problemie, ponieważ są szkolone na taką ewentualność, jak nagły atak paniki pasażera na pokładzie. Dobrze, żeby wiedziały wcześniej. I tobie pewnie też będzie łatwiej. A tak na serio, to wydaje mi się, że gdyby naprawdę chodziło o klaustrofobię, to doskonale wiedziałabyś, co robić. Przecież podróżując choćby autobusem lub pociągiem, ba, samochodem(!) z doświadczenia znałabyś sposoby, jak sobie radzić. Trochę naciągana ta twoja klaustrofobia... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: bruner Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.att.com 12.04.07, 00:25 mowie CI, wodeczka Cie wyleczy Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ania Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: 195.94.206.* 12.04.07, 14:39 Niekoniecznie. Klaustrofobia objawia sie na wiele sposobów i nie dotyczy każdego środka transportu. To nie jest takie proste, że klasutrofobia = strach przed zamkniętymi przestrzeniami (pomieszczeniami). Ja na przyklad mam klaustrofobie, ktora objawia sie tylko w sytuacjach kryzysowych, nietypowych. Dla przykładu moge jechac metrem, jezdze codziennie i nawet nie zauwazam tego faktu, do czasu kiedy metro nie stanie w tunelu, albo nawet na stacji. Niech tylko pociag zamknie drzwi i nie ruszy, mnie natychmiast robi sie slabo, zlewam sie potem i dostaje napadu lęku. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: bruner Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.att.com 12.04.07, 14:57 to Ty tez powinnas wodeczke sobie chlapnac zanim wsiadziesz do metra. Albo moze lepiej miej taka malutka przy sobie, jak metro w tunelu to Ty po buteleczke. Najlepszy lek. Odpowiedz Link Zgłoś
emwu72 Re: klaustrofobia a lot samolotem 15.04.07, 22:52 własnie zaliczyłam pierwszy w życiu lot samolotem i mam kilka rad dla klaustrofobików: siedzieć przy przejściu a najlepiej w miejscu gdzie nie ma przed toba foteli od razu jeszcze na płycie ustawić sobie nawiew na maksa takie niby świeże powietrze zamknąć oczy i przetrwać atak paniki(jeśli taki sie pojawi) najważniejsze! łyknąć ze dwie tabletki awiomarinu( nie więcej!)ma działanie uspokajace i usypiające ja wpadłam w taką panikę jeszcze na płycie lotniska jak zobaczyłam ciasnotę w tym samolocie zamknęłam oczy i jakoś przetrwałam, w koncu awiomarin mnie uśpił:) i nie było w sumie tragicznie najgorszy jest pierwszy raz ale uwierz jak zobaczyłam ile ludzi ma przy starcie i lądowaniu panikę na twarzy to wydaje mi sie ze to nie jest nienormalne aha awiomarin zażyć ze dwie godziny przed odlotem jak mi sie udało: panikarze która nie może wyrobić w autobusie albo w kinie to tobie tez sie uda:) pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: bruner Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.att.com 16.04.07, 03:44 tym razem na powazenie, podobno radza takim osobom wsiadac jako ostatnie na samolot. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ada Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.internetdsl.tpnet.pl 16.04.07, 10:55 Skoro miałaś zamknięte oczy to jakim cudem widziałaś rzekomą panikę w oczach wielu pasażerów? Nie przesadzaj z tym przerażeniem w oczach ludzi, większość z nich nie wpada w panikę tak jak Ty. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: monika Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.c240.petrotel.pl 16.04.07, 14:37 To jak to jest z tą wizualizacją, można czy nie można? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ola Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 19.04.07, 18:57 Jeszcze raz ja - Trochę niechcący wprowadziłam Cie w bład, przypomniałam sobie, że ja jednak nie siadam w samolocie przy oknie, tylko na środku, koło przejścia. Tak jest lepiej. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: luki Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.direct-adsl.nl 04.03.09, 19:59 zamiast awiomarinu myslalem o relanium??? Odpowiedz Link Zgłoś
iluminacja256 Re: klaustrofobia a lot samolotem 22.04.07, 09:11 E tam, jakby miała to by wiedziała- nonsens:P Ja np. czuję organiczny lęk przed windami - teraz już jest lepeij, ale jeszcze z 5 lat temu pomysł wsiadania o windy , która jedzie na 12 piętro znazył dla mnie wędrówkę po schodach na 12 piętro:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Sandra Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: 79.139.96.* 20.07.09, 14:14 ja mam to samo raz mogę jechac windą innym razem nie, na solarium sie zamykam ale tylko jak jest zamykanie reczne bo wiem ze w kazdej chwili moge je otworzyc a w samolocie jak tez musze leciec nie wyobrażam sobie tego sama mysl, ze nie będę mogła otworzyć okna paralizuje mnie, nie mam leku wysokosci ale klaustrofobie lekarz mi powiedział ze to nie jest klaustrofobia skoro sie zamykam na solarium ale zawsze mam otwartą szczelinę w samochodzie mozńa zawsze sie zatrzymać albo otworzyć okno do pociągu nie wejdę bo są drzwi zatrzaskowe to jak mam leciec samolotem? Biore leki psychotropowe chyba musiałabym wziąć potrójna dawkę i powinni mnie wnieść uspioną na noszach. Odpowiedz Link Zgłoś
zjadaczka_melonow Re: klaustrofobia a lot samolotem 19.04.07, 21:41 Gość portalu: orange_tail napisał(a): > Jeśli faktycznie masz klaustrofobię, to skombinuj sobie orzeczenie lekarza, że > możesz/lub nie podróżować takim środkiem transportu. W przeciwnym razie, > narażasz wszystkich pozostałych pasażerów podróżujących z tobą na lądowanie, > niekoniecznie w miejscu przeznaczenia, właśnie z twojego powodu. Jeśli wiesz o > swoim schorzeniu i ukrywając to decydujesz się na lot, naruszasz także zasady > transportu, jakie zawierasz kupując bilet. > > Przed startem warto powiadomić stewardessy o twoim problemie, ponieważ są > szkolone na taką ewentualność, jak nagły atak paniki pasażera na pokładzie. > Dobrze, żeby wiedziały wcześniej. I tobie pewnie też będzie łatwiej. > > A tak na serio, to wydaje mi się, że gdyby naprawdę chodziło o klaustrofobię, t > o > doskonale wiedziałabyś, co robić. Przecież podróżując choćby autobusem lub > pociągiem, ba, samochodem(!) z doświadczenia znałabyś sposoby, jak sobie radzić > . > Trochę naciągana ta twoja klaustrofobia... orange_tail,naciagana to jest chyba twoja wiedza na temat klaustrofobii.samochod mozna zatrzymac na awaryjnych praktycznie w kazdej chwili,w przeciwienstwie do samolotu.no ale nie wazne,kto klaustrofobii nie mial,to nie zrozumie... do autorki tematu - mi lekarz pierwszego kontaktu przepisal antylękowy cloranxen - bylo ok,zadnych skutkow ubocznych,ani dziwnych zachowan,grzecznie czytalam sobie ksiazeczke.latania nie pokochalam i juz sie stresuje,bo za niecaly miesiac znow lece,ale dam rade,jak i ty z pewnoscia.tylko sie nastaw,ze na pewno bedzie po prostu normalnie :] Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Tak sobie czytam ...i myślę, że mylicie pojecia IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.04.07, 02:39 1. Autorka Monika może ma i klaustrofobię, ale z opisów innych wynika, że rozmawiacie w sporej mierze o lęku przed lataniem i wielkimi przestrzeniami (agorafobią). 2. Z lataniem jest zasadniczo ten problem, że człowiek naturalnie nie jest stworzony, bo gdyby miał być, to Bóg wyposażył by go w skrzydła, a jednak tak nie jest. Poza tym, to głupie gadanie o statystykach, kiedy chyba o zdarzenia jakościowe nie ilościowe idzie? Co komu po statystyce, kiedy się dynda na środkiem oceanu i jest problem? Widząc zagrożenie w lokomocji lądowej, czy wodnej szans jest więcej. I proszę mi ze statystyką mi nie wyjeżdżać, bo nie będę się wdawał. Piloci wojsko, sportowi, to co innego - inne systemy bezpieczeństwa, po katapultę włącznie. 3. Wódeczka, a zwłaszcza jakieś właśnie niewymiotne, czyli smakowe, a nie czysta, jakieś whisky, lekki brandy, czemu nie. Jednak nie każdemu posłuży. 4. Cloranxenik też fajny, niektórym posłuży nawet z wódeczka ;-), ale to wyższa szkoła jazdy w sensie znajomości bezpiecznego faszerowania się ;-). Poza tym w samolocie chyba jeszcze problem dla niektórych ze z szybkimi i gwałtownymi zmianami ciśnienia? 5. Nie boję się żadnych pojazdów, włącznie z dyndaniem w kolejkach linowych, "trochę" wyższych i dłuższych niż te w Polskich górach i zabawą w kreta w tunelach po 20 km. Cywilizowane i ekologiczne środki podróżowania to kolej żelazna. Gorzej, gdy droga zamorska lub dalsza niż te 2000-3000 km na raz :-/. Pozdrawiam podróżników & klaustro- & innych -fobików!;-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: D. Re: ...i myślę, że mylicie pojecia IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.04.07, 07:39 Mnie tam w samolotach denerwuje tylko to, że nie można palić - ale faktycznie bardziej mi to wygląda na strach przed lataniem, niż klaustrofobię (ew. jedno i drugie). Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Michal ? IP: 83.238.175.* 20.04.07, 09:44 > Poza tym, to głupie gadanie o statystykach, kiedy chyba o zdarzenia > jakościowe nie ilościowe idzie? W jakim sensie? Że jak walniesz z dziesięciu km to jesteś sto razy bardziej martwy niż po wypadku samochodowym? :-) Rozwiń, proszę. Bo wydaje mi się, że bezpieczeństwo to jest kwestia ilościowa - raz na ile podróży zdarzy się wypadek, a tutaj lotnictwo króluje. > Co komu po statystyce, kiedy się dynda na > środkiem oceanu i jest problem? Wtedy, to już nic, rzeczywiście. Najwyżej, można mieć poczucie większego pecha :-) > Widząc zagrożenie w lokomocji lądowej, czy > wodnej szans jest więcej. Nie zgadzam się. Przede wszystkim, w lokomocji zwłaszcza lądowej, znacznie mniej zależy od kierowcy, a więcej od innych (nie zawsze odpowiedzialnych) ludzi. Możesz być asem kierownicy, jeździć bezpiecznym nowym autem, ostrożnie, ale jeśli zza zakrętu wypadnie debil, który wyprzedza "pod prąd"...tego w lotnictwie praktycznie nie ma. > I proszę mi ze statystyką mi nie wyjeżdżać, bo nie > będę się wdawał. Piloci wojsko, sportowi, to co innego - inne systemy > bezpieczeństwa, po katapultę włącznie. Następnym razem, jak wsiądę do szybowca to poszukam tej katapulty, nigdy jej nie widziałem ;-). A tak serio, to systemy bezpieczeństwa inne, ale też procedury inne. Inaczej się lata (blisko ziemi, blisko innych statków powietrznych - weź taki szybowiec na holu), są zawody, więc ludzie lecą "wyczynowo", etc. Nie będę przytaczał statystyk, ale dam sobie głowę uciąć że w stosunku do ilości ludzi latających sportowo zdarza się więcej wypadków, niż w stosunku do ilości pasażerów w lotnictwie liniowym. > Cywilizowane i ekologiczne środki podróżowania to kolej > żelazna. Gorzej, gdy droga zamorska lub dalsza niż te 2000-3000 km na raz :-/. No właśnie wtedy masz cywilizowane i ekologiczne żaglówki ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Tak sobie czytam Re: ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.04.07, 23:42 > W jakim sensie? Że jak walniesz z dziesięciu km to jesteś sto razy bardziej > martwy niż po wypadku samochodowym? :-) Rozwiń, proszę. Bo wydaje mi się, że > bezpieczeństwo to jest kwestia ilościowa - raz na ile podróży zdarzy się > wypadek, a tutaj lotnictwo króluje. W takim sensie, że oczywiście statystycznych wapdków w lotach jest oczwiście najmniej. Ale: proponuję przeliczyć procent ocalałych/katastrofę. I tu już będzie dość źle :-(. > > Widząc zagrożenie w lokomocji lądowej, czy > > wodnej szans jest więcej. > > Nie zgadzam się. Przede wszystkim, w lokomocji zwłaszcza lądowej, znacznie > mniej zależy od kierowcy, a więcej od innych (nie zawsze odpowiedzialnych) ludzi. > Możesz być asem kierownicy, jeździć bezpiecznym nowym autem, ostrożnie, ale > jeśli zza zakrętu wypadnie debil, który wyprzedza "pod prąd"...tego w lotnictwie praktycznie nie ma. Racja, ale zawsze możesz skoczyć w rów, cokolwiek. A najlepiej "usiąść, nim sie przewrócisz". ;-) Zawsze coś tam mozna kombinować, poza takimi nagłymi zdarzeniami jak pisałeś - pirat, wariat cos powoduje itp. Ale pewnie też się kiedyś przełamię i pofrunę. Niestety - lotnictwo potrafi przebijać inne oferty cenowo. Poza tym koleją na Islandię? ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
doc_holiday Re: ...i myślę, że mylicie pojecia 20.04.07, 10:08 Gość portalu: Tak sobie czytam napisał(a): "2. Z lataniem jest zasadniczo ten problem, że człowiek naturalnie nie jest stworzony, bo gdyby miał być, to Bóg wyposażył by go w skrzydła, a jednak tak nie jest." Ale autobusem, samochodem, rowerem, itp jeździsz? A przecież Bóg nie wyposażył Cię w kółka. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Michal Re: ...i myślę, że mylicie pojecia IP: 83.238.175.* 20.04.07, 10:23 > "2. Z lataniem jest zasadniczo ten problem, że człowiek naturalnie nie jest > stworzony, bo gdyby miał być, to Bóg wyposażył by go w skrzydła, a jednak tak > nie jest." > > Ale autobusem, samochodem, rowerem, itp jeździsz? A przecież Bóg nie wyposażył > Cię w kółka. Nie no, on ma w sumie sporo racji. Chociaż ja bym raczej napisał, że gdyby Bóg chciał żebyśmy latali, to wyposażyłby nas w organizm lepiej znoszący ujemne przeciążenia ;-)...i w ogóle gwałtowne wzrosty i spadki przyspieszeń. Ponieważ nie wyposażył, to organizm podczas latania (to w najmniejszym stopniu dotyczy lotów liniowych, bo piloci celowo powożą tam jak autobusem) mniej lub bardziej głupieje. Jedni to lubią, inni raczej nie... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: panikara Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.04.07, 20:47 Psychiatra ci wytłumaczy dlaczego nie powinno się tego robić i ładnie rozrysuje jak dochodzi do paniki i jak z tym walczyć(a raczej nie walczyć) Ale jak nie masz wyboru to nic tak nie poprawia nastroju jak szum fal. I pamiętaj - nie udusisz się. Odpowiedz Link Zgłoś
mallina Re: klaustrofobia a lot samolotem 16.04.07, 21:46 ja latam, a boje sie nawet czasem jezdzic winda. w samym samolocie sobie radze, ale za bardzo sobie nie wyobrazam podczas lotu tego, ze w nim siedze -slucham muzyki, robie zdjecia. ale tez nigdy nie lecialam dluzej niz 2-3godziny.. najwieksza panike czulam jak musialam wchodzic do samolotu przez rekaw, wole schodkami, z plyty. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: dunin Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.hsd1.il.comcast.net 16.04.07, 22:09 Bruner ma racje. Najlepiej sie znieczulic i przerwac kontakt z tzw.rzeczywistoscia. Tylko mala uwaga, znieczulanie nie moze doprowadzic do zaniku czynnosci motorycznych. I jeszcze jedno, z samolotu trzeba jakos o wlasnych silach wylezc. Pomysl jest dobry, trzeba tylko z egzekucja uwazac. Odpowiedz Link Zgłoś
doc_holiday Re: klaustrofobia a lot samolotem 20.04.07, 10:12 Bez obaw, jak nie dasz rady wyjść o własnych siłach, to tacy postawni panowie w czarnych uniformach Cię wyniosą. I jeszcze rachunek wystawią :))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: dunin Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.hsd1.il.comcast.net 21.04.07, 01:46 doc_holiday napisał: > Bez obaw, jak nie dasz rady wyjść o własnych siłach, to tacy postawni panowie w > > czarnych uniformach Cię wyniosą. I jeszcze rachunek wystawią :))) Kolorek wdzianek obojetny, ale moga dla jaj na jakas no flajt liste wpisac. I potem sie tlumacz, ze tylko nawalony byles, nie zaden terrorysta:))))) Odpowiedz Link Zgłoś
tomi_22 Re: klaustrofobia a lot samolotem 16.04.07, 22:28 Usiadz przy oknie - dziala :) no chyba, ze masz tez lek przstrzeni... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: monika Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.c247.petrotel.pl 17.04.07, 09:55 Na szczęście lęku przestrzeni nie mam, chyba bym się wykończyła jak bym miała jeszcze jakąś inną fobię. Dziękuję Wam za rady. Odpowiedz Link Zgłoś
james05500 Re: klaustrofobia a lot samolotem 19.04.07, 12:46 A ja pierwszy raz miałem w poniedziałek i dziś będzie drugi - z powotem. Ja się przygotowałem profesjonalnie (a panikę już miałem z tydzień wcześniej jak mi Szef kazał lecieć), poszedłem do lekarza i dostałem farmakologię TRANXENE!!! Rewelacja! Wyłącza całkowicie obszar mózgu odpowiedzialny za lęk! Się nie spodziewałem - nawet śniadanie całe zjadłem! Aha! Tylko nie można przy tym alkoholu ale polecam jak diabli:-)) Odpowiedz Link Zgłoś
azulceleste Ja latam mimo wszystko... 19.04.07, 17:26 Tzn. mimo wrodzonego leku wysokosci (nogi mi sie trzesa w czasie chodzenia po gorach np.) i odziedziczonego po ojcu leku przed samolotami, windami itp (tata zjechal cala Europe autem, do samolotu nigdy nie wsiadl, odmowil np wjazdu na wieze Eiffla i wejscia do kolejki linowej...), a przez cale zycie tem lek mi wmawial... Do tej pory odwozac mnie na lotniska omawia wszystkie zagrozenia zwiazane z ruchem lotniczym... A ja juz dobijam do 20 lotu, bylam lecialam miedzy innymi z Madrytu do Santiago (14 godzin) i z Montevideo do Madrytu (18 :-) Teraz jestem w wiecznej delegacji i tez latam :-) I nadal mowie paciorek przy kazdym starcie... Choc juz nie mdleje na bramce odpraw;-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: silverJ Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.in-addr.btopenworld.com 19.04.07, 17:30 da sie przezyc taki lot, spoko . Tylko rzeczywiscie nie wolno sie zastanawiac za wiele nad tym ze jest ciasno, ze w ogole nie ma opcji i ze jest sie tak wysoko:)))) alkohol jest naprawde sprzymierzencem, pod warunkiem ze nie masz schizow takich jak podwyzszone cisnienie po nim itd..... ja latam regularnie i to gownianymi liniami bo Ryianairem i MyTravel - gowniane bo samoloty male:) i daje rade:))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: zibi Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.411310.adsl.tele2.no 19.04.07, 18:40 polecam duza whisky przed lotem i od razu jak stewardessy chodza z posilkami to zamow piwo lub cos mocniejszego. ak bedziesz w biznes klasie to masz to gratis, w economy musisz zaplacic. wez to pod uwage, p.s. placic mozesz karta kredytowa! Odpowiedz Link Zgłoś
the_dzidka Re: klaustrofobia a lot samolotem 19.04.07, 22:10 > w economy musisz zaplacic. wez to pod uwage, p.s. placic mozesz karta kredytowa Co za bzdury, od kiedy to w klasie ekonomicznej trzeba płacić za alkohol? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Tomek Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.adsl.inetia.pl 20.04.07, 14:19 > Co za bzdury, od kiedy to w klasie ekonomicznej trzeba płacić za alkohol? Od dawna, w niektórych liniach. A w innych dalej gratis. Odpowiedz Link Zgłoś
andy1951 Re: klaustrofobia a lot samolotem 19.04.07, 18:43 Mam klaustrofobię w czasie badania rezonansem byłem pod narkozą ale samolotem latałem parę razy. Nie słuchaj tych od wódki - jak to mówią trzeba się wziąśc w garść. Ja się przemogłem i po pierwszym locie było już lepiej. W czasie lotu nie patrzę przez okno. Pozdrawiam i życzę spokojnego lotu. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Sandra Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: 79.139.96.* 21.07.09, 12:38 ale jak nie patrzeć w okno jak to siedzi w głowie wiesz przeciez ze jestes zakmniety w małym pomieszczeniu i ze nie ma wyjscia!!!!! jak wyjsc jak samolot na górze. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ola Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 19.04.07, 18:50 Ja też miałam ten problem przed pierwszym lotem. Nie wiem, czy u wszystkich klaustrofobia objawia się jednakowo. Ja mogę jechać windą, nawet metrem też, ale kiedy zatrzymają się, a drzwi są zamknięte, lepiej nie mówić, co się dzieje. Samolotami latałam wiele razy, lecąc wiem, ze się nie zatrzyma w powietrzu, więc od razu po wejściu zajmuję się czytaniem prasy, potem jedzeniem i tak czas schodzi. Żadnych ataków w samolocie nie miałam. Też, jeśli to możliwe, radzę ci siadać przy oknie albo na środku. Rękaw wejściowy jest krótki, ale na wszelki wypadek idąc, zamykam oczy i trzymam się kogoś pod rękę. Kiedy nie ma kogo, można spuścić głowę i patrzeć tylko na swoje nogi. Alkoholu nie próbowałam i bałabym się używać, natomiast środki uspokajające owszem, ale tylko te, których już wcześniej używałam. Jeśli jeździsz pełnymi ludzi autobusami, które mają drzwi zamknięte w czasie jazdy, to i w samolocie nie bedzie sensacji. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Miki Załatw sobie miejsce przy oknie. IP: *.123.135.62.dyn.user.ono.com 19.04.07, 20:13 Jeśli lecisz pierwszy raz to koniecznie przy oknie. Nie będziesz miec poczucia że nie wiesz co sie dzieje. Najbardziej dokuczliwy jest start. To coś przypominajacego wznoszenie sie na diabelskim mlynie w wesolym miasteczku. Potem jest juz zupelnie nudno - w samolocie trzepie mniej niz w pociągu. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: lena.k1 Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.net.autocom.pl 19.04.07, 20:56 Też mam klaustro ale latać mogę. Wprawdzie ostatnio pojawiają mi się objawy w pomieszczeniach, które są tak specyficznie wygłuszone, jak np. niektóre aule wykładowe. Podobnie jest chyba własnie w samolotach i zastanawiam się jak bym teraz zareagowała. Myslę, że pomysł ze znieczuleniem w postaci dobrego drinka jest warty przemyślenia :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ewa Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.cpe.net.cable.rogers.com 19.04.07, 22:50 Wszyscy tak polecają te drinki i znieczulenie wódką, ale tak naprawdę to lepiej być trzeźwym na wypadek, gdyby się coś stało i trzeba się było szybko ewakuować (przychodzi tu na myśl lądowanie francuskiego Airbusa w rowie w Toronto). Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: berta Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.internetdsl.tpnet.pl 19.04.07, 23:05 W ubieglym roku latlem z Schanghaju do Moskwy /10h/,oraz z Pekinu doMoskwy.Zawsze mam jedn sposób by przesiedziec tak dlugo.Poł litra Whisky sacze cały czas i jest spokój.Izawsze wysiadam z samolotu trzeżwy-lot na mnie tak dziala. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Dorota Mam i latam :) IP: *.vf.shawcable.net 19.04.07, 23:17 Mam klaustrofobie i nie przeszkadza mi to w lataniu samolotem. "Latalam"chyba z 30 razy. Zawsze mialam wrazenie, ze jestem w ogromnej przestrzeni, w przestworzach, a ci ludzie na ziemi w domach powinni czuc sie zamknieci. Glowa do gory i wysokich lotow. :) Pozdrawiam. Dorota Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: fregata Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: 195.117.90.* 20.04.07, 01:17 Idź do lekarza do leki na lęki. Wódka owszem znieczula, ale żeby się znieczulić aby możliwa panika do głowy nie przyszła, trzeba by się upić. Polecam xanax. Jest bardzo uzależniający zażywany regularnie, nieporównywalnie dużo bardziej niż alkohol, ale masz pewność, że ulula Cię tak, że w naciaśniejszym kącie samolotu będzie Ci przyjemnie. Samolotem lecisz raz, więc o żadnym uzleżniemiu mowy nie ma. No i xanax przepisze nawet rodzinny. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: dybko2 Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.04.07, 05:34 Moja młodsza córka ma ten problem.Windy ciasne pomieszczenia bez okien.Samolotami natomiast lata normalnie 2-3 razy w roku,twierdzi że uwielbia latać.Wnętrze samolotu to jak luksusowy autobus,itak się leci.Ja mam lęk wysokości.Jak lecę to wyglądam przez okno bez problemów.Każdy jest inny.Spokojnie to fajne przeżycie Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: luucy Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.04.07, 08:28 Mam i latam, wspomagam sie czasami malym relanium, bo naprawde dziala wyciszajaco. Osobiscie wole miejsce przy przejsciu, nie lubie byc wcisnięta głęboko przy oknie, ale to kwestia gustu :-). W sumie da sie przezyc, pewnie w kazdym samolocie jest co najmniej pare takich osob. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Wuj Zdzichu 20 mg Relanium + wóda IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.04.07, 08:42 po tej miksturze moge przegryzać dżdżownice na pół (mam na nie fobię), włóczyć się po skinolskich osiedlach nie mówiąc o takie drobnostce jak latanie samolotem. Tak poważnie to mam podobny dylemat - będę leciał do Hiszpanii, czuję że bez solidnego znieczulenia uduszę się zaraz po starcie :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: conair Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: 193.28.0.* 20.04.07, 09:50 Alkohol nie zalatwia sprawy.... w moim przypadku poteguje on poczucie zamkniecia... Moje rady to: nigdy nie przy oknie - samoloty, ktore lataja z Polski (mniej wiecej na 150 osób) są najbardziej klaustrofobiczne własnie przy oknie, dodatkowo dowje ludzi siedzacych po ktorejs ze stron poteguje uczucie zamkniecia. w zwiazku z powyzszym polecam środek, nogi wyciagniete w przejsciu. No chyba ze lecisz np. z Berlina dwupietrowym Boeingiem... on jest tak wielki, ze czuje sie wolna przestrzen na kazdym siedzeniu... - po zajeciu miejsca od razu zajmij sie czyms - walkman, ksiazka, gazeta, rozmowa... Pomimo tych "malych" niedogodnosci latanie to swietna sprawa (chociaz ladowanie do najprzyjemniejszych rzeczy nie nalezy :) Powodzenia Doswiadczony Klaustrofobik :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: amka Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.internetdsl.tpnet.pl 17.12.08, 06:51 nic bardziej mylnego to chyba nikt z was nie ma klaustrofobi, przy tym schorzeniu wpada się wlek, ja na sama mysl ze zamkna sie drzwi słabnę, gorące poty szybkie bicie serca, jesli lot jest długi nie dasz rady .... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: wyboo Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: 192.165.213.* 20.04.07, 11:12 bardzo ciekawy watek (ja tez bardzo boje sie latac i jak widze nie jestem sam), choc jak zwykle na forum pomieszano pare tematow :) 1. nie zgadzam sie, ze najlepszym srodkiem na pokonanie nerwow jest wodeczka. polecam jedynie tym, ktorzy maja doswiadczenie i wiedza jak dziala na nich alkohol (czyli pic powinni ci, ktorych to uspokaja. 2. nie jest prawda, ze latanie to jak jazda pociagiem. szczegolnie w czasie turbulencji lub silnych wiatrow latanie moze byc bardzo nieprzyjemne. latam od paru lat srednio raz w miesiacu i przezylem pare fatalnych lotow kiedy nawet duzymi samolotami rzucalo jak awionetkami z plexi. jedynym srodkiem na to jest zamknac oczy, pomodlic sie i starac tlumaczyc sobie, ze statystycznie nic nie moze sie stac i w koncu samolot wyladuje. w zrozumieniu statystyk pomoze swietna strona www.airsafe.com TURBULENCJE ODCZUWA SIE MNIEJ W WIEKSZYCH SAMOLOTACH. PRZED ZAKUPEM BILETOW MOZNA SPRAWDZIC CZY LECI SIE AIRBUSEM, CZY TEZ MALYM EMBRAEREM. paradoksalnie na dluzszych, transkontynentalnych lotach trzepie mniej, bo te samoloty leca wyzej, tam gdzie turbulencje zdarzaja sie rzadziej. nie ma jednak reguly. najslynniejsza turbulencja zdarzyla sie Boeingowi 747 linii JAL na polaczeniu z Osaki na Hawaje. Samolot spadl w jednej chwili o ponad 300m! DLATEGO TEZ NIE NALEZY LEKCEWAZYC RAD O ZAPIECIU PASOW PRZEZ CALY CZAS TRWANIA LOTU. w przypadku turbulencji zdarzaly sie smiertelne wypadki niezapietych osob, ktore lamaly karki walac glowami w sufit. pare lat temu w Grecji maly rzadowy samolocik mial na pokladzie 8 ofiar wskutek takiej hustawki. oczywiscie wyladowal calo i zdrowo. 3. jest jednak tez tak, ze jesli w lotnictwie jest wypadek, to prawie zawsze sa ofiary. wiekszosc z nich dzieje sie jednak na skutek bledow ludzi (pilotow i obslugi naziemnej)! DLATEGO POWINNO WYBIERAC SIE LOTY ZE SPRAWDZONYMI PRZEWOZNIKAMI, KTORZY DAJA GWARANCJE ZATRUDNIANIA WYSZKOLONYCH PRACOWNIKOW I NALEZYTEGO PRZESTRZEGANIA KONTROLI STANU TECHNICZNEGO SAMOLOTOW. Lista bezwypadkowych linii jest na airsafe.com 4. ja boje sie i zawsze przed lotem czuje niepokoj. ale lece. nie siadam przy oknie, w razie turbulencji gapie sie w podloge lub zamykam oczy. wyobrazam sobie, ze jestem w autobusie. no i tlumacze sobie, ze nie mam takiego pecha, zeby uczestniczyc w katastrofie. bo statystycznie to dopiero jest PECH. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ewa Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.04.07, 11:20 Nie mam klaustofobii ale równiez okropnie boję sie latania samolotami. Wmawiam sobie wtedy że jadę autobusem po bruku, nie patrze za okno, wypiję drinka lub piwo i staram sie zasnąć chociaz na króciutko. Mnie pomaga. Ten lęk trzeba opanować. Życzę powodzenia. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: królik Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.internetdsl.tpnet.pl 20.04.07, 12:48 Mam czasem problemy z kontrolą lęku -winda, tłum, metro i samolot wlasnie to moje zmory. Mimo że nie znoszę latać, jestem zmuszona korzystać z tego środka transportu dość często. Zeby nie panikowac, przed wejsciem do samolotu zarzucam tabletki uspakajajace (najczesciej cos delikatnego), przy starcie zakladam miekkie okularki (jak do spania), wtulam sie w fotel i po prostu probuje nie myslec o tym ze lece, powtarzam sobie ze za 2 h wysiade i ze to prawie tak jakbym jechala autobusem. Siadam zawsze w przejsciu. Zauwazylam ,ze lepiej "znosze" lot, gdy niebo jest zachmurzone i nie widac ziemi- latwiej mi wtedy uniknać mysli o tym ,ze wisze 10 tys m nad nia- oraz ze lepiej sie czuje, gdy samolot jest duzy. Pomaga mi tez jedzenie a raczej caly obrządek z tym związany (mysle ze nie bez powodu każe sie pasazerom smarowac krakersy, klasc na nie serek etc, zamiast serwowac gotowe kanapki. Biore ze sobą zawsze cos slodkiego (np jakies czekoladki, ktore przydadaja sei nie tylko na ukojenie nerwow, ale tez przy ladowaniu - zmianach cisnienia) i cos do czytania, choc na ogol z nerwow trudno jest mi sie koncentrować. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Daniel Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.gprspla.plusgsm.pl 20.04.07, 14:00 Ja też mam klaustrofobie a latam często. Przed lotem strzelam dwa drinki a po wejściu do samolotu skupiam się na gazecie, książce itp. Potem w samolocie jeszcze sącze jakąś banieczke czy winko dla wyluzowania i jest OK. A najgorsze że to to że wszelkie fobie rodzą się w naszej głowie.. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Marcin Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: 138.104.36.* 20.04.07, 15:13 Mam podobne problemy jak Ty, ale jakos sobie z tym radze. Przede wszystkim w przecietnej wielkosci samolocie wcale nie jest az tak malo miejsca. Duzo ludzi jest skupionych na malym obszarzem ale jak wszyscy usiada przestrzeni jest calkiem sporo. Proponuje, zebys usiadla przy oknie (o ile nie boisz sie wysokosci), wowczas mozesz popatrzec przez okno, to pomaga, przynajmniej mi. Poleca wziac cos do czytania, zeby skupic sie na czyms. Tabletki uspokajajace lub niewielka ilosc alkoholu tez pomagaja. Ja latam dosyc czesto i nie mam juz z tym wiekszych problemow, chociaz za pierwszym razem balem sie wsiasc. Zapchana winda jest dla mnie gorszym przezyciem. Zycze powodzienia. Odpowiedz Link Zgłoś
gabrielle.solis Re: klaustrofobia a lot samolotem 20.04.07, 16:12 ja mam z kolei typowa awiofobie. panicznie boje sie latac, do tego stopnia ze np. trzy razy nie polecialam na wakacje (mimo ze mialam juz kupiony bilet). nie ma dla mnie nic gorszego niz lot samolotem i nie umiem nawet racjonalnie wytlumaczyc dlaczego az tak sie boje. zadne argumenty o malej ilosci katastrof, o tym ze sie nie udusze, nie umre itd. do mnie nie trafiaja. lęk mnie po prostu paralizuje. a jesli juz zdarzy mi sie gdzies leciec (niestety czasem nie mam innego wyjscia) to wypijam wczesniej kilka drinkow lub biore xanax lub tez jedno i drugie ;) ale nawet po tych mieszankach nie jestem w stanie tak w 100% sie wyluzowac i gdy samolot wreszcie wyladuje jestem najszczesliwsza osoba na swiecie :) pozdrawiam wszystkich fobikow ;) Odpowiedz Link Zgłoś
zjadaczka_melonow Re: Rany! Ale świrów na tym świecie 21.04.07, 15:22 nie swirow,tylko wrazliwych ludzi z wyobraznia o! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: klausfobia Re: klaustrofobia a lot samolotem IP: *.199.62.87.tesatnet.pl 21.04.07, 00:29 Zawsze siadam jak najdalej od okna, na zewnętrznym miejscu, bo wtedy mam poczucie jakiejś przestrzeni, a w razie paniki, zawsze (no prawie) mogę wstać, przejść się i jakoś uspokoić, żeby nie wpaść w jeszcze większą, totalną panikę. Aviomarin obowiązkowo (zmula, uspokaja i usypia - przynajmniej mnie). A oprócz tego, to już w ogóle wmawiam sobie miliony irracjonalnych, bezsensownych rzeczy, (i to nie tylko w samolocie), np. że jak mam wodę, cukierki miętowe pod ręką, to nic mi nie będzie, itp, i zawsze staram się mieć pod ręką jakąś gazetę, żeby skupić się na czymkolwiek innym, niż lot. Odpowiedz Link Zgłoś